października 20, 2008

PYTANIE do "NIEMUZ": jak odbieracie muzułmanki mijane na polskich ulicach?


Dziwolągi? Odmieńce? Czy nas się boicie? Wiemy, że nasze wybory mogą być trudne do zrozumienia, ale czy chusta na głowie stanowi dla Państwa zagrożenie?

Na zdjęciu Maria, matka Jezusa, pokój z nim, w hidżabie.

58 komentarzy:

  1. Witam
    Jesli widzę kobietę ubraną od stóp do głów, a na dodatek przykrytą szalem przy 30 stopniowym upale to co mam o niej myśleć? A obok mąż ubrany odpowiednio do pogody. Czy muzułmanki nie czują upału?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, A jesli mija Cie zakonnica zakryta od stop do glow, to co myslisz? Polecam lekture poprzednich wpisow, na ostatnie pytanie dajemy tam odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie rowniez ciekawi,czemu zakonnica nie dziwi,tak jak muzulmanka,a przeciez nosimy sie bardzo podobnie:-)zakonnice nie traktuje sie jak dziwologa,mimo ze muzulmanki robia to z podobnego powodu-z powodu wiary.
    Po drugie wszystko jest kwestia wiary,przyzwyczajenia, i odpowiednich materialow.Wiara pozwala nam koncentrowac sie na przyjemnosci z tego,ze spelniamy wole Boga,Dzieki Bogu czlowiek jest tak stworzony,ze po jakims czasie organizm przywyczaja sie do temperatury i nie odczuwa sie juz tego goraca,a dobranie odpowiednich materialow(przewiewna bawelna,ktora pozwala na oddychanie ciala)czyni to,ze nie czuje sie inaczej,jak inne osoby podczas upalu,mimo ze sa one bardziej rozebrane:-)nie przesadzajmy wiec z tym cierpieniem podczas upalow:-)

    acha,a jak odbieracie muzulmanke ubrana od stop do glow i okryta szalem podczas zimnej pogody?:-))
    Sanak

    OdpowiedzUsuń
  4. salam alaykum, Sanak, dokladnie tak! :-). Ja pamietam, jak kiedys na ulicy, zaczepil mnie jeden Pan i zapytal: "Przepraszam bardzo, czy jest pani kobieta czy zakonnica"? Hahaha. Wtedy sie oburzylam, bo toz ja kobieta jestem, zakonica nie, ale wszak i zakonnica to kobieta. Ale dzisiaj sie smieje... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimie :). Uwierz, że jeśli temperatura powietrza przekracza 40-45 stopni to niezależnie od tego czy latasz w bikini czy w abaji - jest ci poporstu GORACO :). A jeśli jest to upał 'rzędu' 30-35 stopni to jak napisała Sanak - odpowiednio przewiewne materiały i sprawa załatwiona. Swoja drogą, czy niemuzułmanka pracująca w np. kancelarii prawniczej [i innych podobnych 'instytucjach'] - chodzi do pracy w szyfonowej przezroczystej bluzce i bardzo mini spodniczce/szortach? Sadzę, że obowiązuje ją przynajmniej garsonka [a czasami -wiem od znajomej prawniczki - wymagane są rajstopy] i jestem przekonana, że nie jest jej w tejże garsonce chłodniej, niż nam w przewiewnym płaszczu [dżilbab], abai czy długiej spodnicy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Traktuję ze współczuciem - jak kogos kto pomylił drogi. Ale wolnoc Tomku w swoim domku...

    OdpowiedzUsuń
  7. ale traktujesz tak zakonnice czy muzulmanki?:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jestem ciekawa, czy np. kobiety, ktore sie w islamie "urodzily" (de facto wg islamu wszyscy rodzimy sie muzułmanami, poddanymi Bogu), też ze współczuciem? One raczej nie mogły pomylić drogi, bo rozumiem, że wybór islamu jest tą błędną drogą wg Anonima z 21.10. ;-) A współczucie dlaczego? Niee, wspólczuć nam nie trzeba. A zresztą zobaczymy, kto komu będzie współczuł na tamtym świecie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziwolagi...I nie porownujcie sie do zakonnic.One nie maja domow,rodziny,meza,nawet tel komorkowych.Cale ich zycie jest inne.One poswiecaja je Bogu stad specjalne szaty zeby sie wyrozniac...A muzulmanki?
    Hidzab w Polsce PRZYCIAGA uwage bo to "innosc" a powinno byc odwrotnie.Wyobrazcie sobie kobiete mocno naperfumowana.Czy nie zwrocicie na nia uwagi? (nie wazne z jakim nastawieniem).Ona zwraca na siebie uwage.Tak samo chusta w Polsce -przyciaga uwage i tylko od czlowieka zalezy jak na to popatrzy: ze wspolczuciem,pogarda,czy zastanowi sie dlaczego ktos nosi chuste.Ja odbieram muzulmanki w chustce jako dziwolagi i nic na to nie poradze.Moze gdybym mieszkala w kraju gdzie to jest ogolnie przyjete to inaczej bym na to patrzyla...A na razie,hm moze wam nie wspolczuje,bo to nie to slowo.Mysle ze czegos wam kiedys zabraklo i dlatego przyjelyscie islam.Moze milosci?Moze rygoru-rob to,nie rob tego.Ktos zawinil w trakcie waszego wychowania nie dajac wam poczucia bezpieczenstwa.Mam tylko nadzieje ze jest wam z tym teraz dobrze,i bedzie dlugo dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Okrywamy się, albowiem tak nakazał nam Bóg w Koranie. My również, podobnie jak zakonnice podporządkowujemy swoje życie prawom religii. Proszę mi powiedzieć, gdzie w Biblii znajdziemy informacje, że Bóg nakazuje celibat i że zakonnice mają być Mu poślubione. Ja takich informacji nigdzie się nie doczytałam ani w Starym ani tym, bardziej w Nowym Testamencie. A Bóg mówi nam w Koranie:
    Allah mówi: [Koran 24:31] {Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały swoje spojrzenia i strzegły swych prywatnych części i nie pokazywały swoich ozdób, poza tymi, które są oczywiste, i narzucały swoje zasłony (Khumur) na całe dżujub i nie odsłaniały swoich ozdób (zinatahunna), chyba że swoim mężom, swoim ojcom, ojcom swoich mężów, swoim synom, synom swoich mężów, swoim braciom i synom swoich braci, synom swoich sióstr i ich kobietom, i tym, którymi zawładnęły ich prawice, i Tabi‘in spomiędzy mężczyzn, którzy nie czują pożądania, i dzieciom, które nie są świadome nagości kobiet. I niechaj nie stawiają stóp, by ujawnić to, co skrywają ze swoich ozdób. I wszyscy błagajcie Allaha o wybaczenie, o wierzący, abyście mogli zapewnić sobie pomyślność.}

    Allah mówi (interpretacja znaczenia): [Koran 33:59] {Proroku! Powiedz twoim żonom i twoim córkom, i kobietom wierzących, aby narzuciły swoje okrycia (Dżalabibihinn[1]) na całe ciała[2] to jest najbardziej odpowiednie, aby były znane (jako zacne kobiety) i nie były obrażane; Allah jest Przebaczający, Najbardziej Litościwy.}

    Jeśli Pani Anonimowa, poczyta więcej, wówczas zorientuje się, że Maria, matka Jezusa, również się zasłaniała. A zakonnicą nie była. Sarah, żona Abrahama, zasłaniała w obecności obcych mężczyzn twarz.
    Może zamiast zakładać, że jesteśmy dziwolągami, mogłaby Pani postarać się nas lepiej poznać?

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, jesli o mnie chodzi to chwała Bogu, dane mi było i dalej jest być obdarzaną miłością, poczuciem bezpieczeństwa i zaufaniem ze strony mojej rodziny. Pod tym względem nasze stosunki i więzi nigdy się nie zmieniły i chciałabym im za to serdecznie podziękować. Nie wolno mi było nidgy robić, co mi się podoba, więc z dyscypliną nie miałam problemów.

    Mam, nadzieję, że dla Anonimowej z 21.10 ten blog będzie takim "oknem" na nas. Może z czasem lepiej nas pozna i będziemy się dla Niej stawać coraz mniej dziwne - bo to rzeczy nieznane budzą strach, niepewność, niezrozumienie i wrażenie dziwności. Zapraszam więc do dalszej lektury i pozdrawiam. Iman

    PS: dziwny - odznaczającym czymś osobliwym, niezrozumiałym (SJP)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak widze wokol mnie, to tylko tolerowac trzeba wszedzie muzulmanow
    a w druga strone to zupelnie nie dziala

    przyklad:
    kolezanka lekarz opowiadala mi o swojej kolezance po fachu,
    otoz ta lakarka leciala samolotem z pomoca medyczna (leki,itd.itp)
    do iranu, darmowa pomoca, ratujaca zycie wielu ludzi...tuz przed
    ladowaniem samolotu podszedl do niej jeden z bedacych na pokladzie
    iranczykow z nakazem zakutania sie w ichniejsze ubranie, zasloniecie
    twarzy pod grozba (jezeli tego nie zrobi) nie ma prawa wyjscia z
    samolotu
    ona musiala wyjsc z samolotu bo ona prowadzila ten konwoj!
    alternatywa bylo ze samolot moze zawrocic
    lekarka zalozyla te ich przyodziewek a moja znajoma stwierdzila ze
    gdyby nie to ze zna ja wiele lat to stracilaby calkowiecie szacunek
    dla niej jako czlowieka za ten ruch

    w islamie kobiety chodza zakutane a w europie nie, dlaczego skoro
    taka wrona jedzie do europy nie ma nakazu przebrania sie w
    europejski stroj? moze razi to oczy innych europjeczykow i ich
    poglady?dlaczego europejczycy musza sie dopasowywac a oni nie?

    pare prostych pytan, chcialabym proste odpowiedzi uslyszec

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie we wszystkich krajach arabskich, niemuzulmanki musza sie zaslaniac, prosze nie odnosnic danego przykladu do calego swiata. Prosze wziac pod uwage rowniez fakt, ze kazde panstwo rzadzi sie wlasnymi prawami, i muzulmanie, czy wyznawcy innych religii przebywac np. we Francji zobowiazani sa prawem do np. zdjecia chusty w urzedach publicznych. Ja jednak chcialabym sie zapytac, co komu wadzi kobieta ktora sie zaslania. Wolalaby Pani/Pan aby kobiety chodzily po ulicach w bikini? Co komu wadzi skromny ubior? Tego doprawdy nie umiem zrozumiec. I faktycznie, po co tyle halasu o zwykly ubior?

    OdpowiedzUsuń
  14. Na wstepie od razu zaznacze, ze ja nie postrzegam kobiet zakrywajacych sie w Polsce czy to w innym panstwie za dziwologi. To samo w odniesieniu do zakonnic. Od pewnego czasu interesuje mnie inna rzecz. Otoz jak Panie same wczesniej pisaly, chrzescijanstwo i islam sa bardzo, baaaaaardzo do siebie podobne. w Biblii jest rowniez napisane, ze kobiety powinny nosic welon i byc podporzadkowane mezczyznie, wiec nie jest to absolutnie zadna nowosc jesli chodzi o zalecenia Koranu. Po co zatem zmienilyscie religie? Czy nie moglyscie po prostu zaczac zyc wg.Biblii? Czy to, ze zmienilyscie religie bo nagle doznalyscie nawrocenia i odkrylyscie, ze tylko Islam jest prawdziwy to nie jest w pewnien sposob poprawianie Boga? Bo co, ze On niby popelnil blad i dlatego na swiecie jest kilka roznych wyznan, a Wy urodzilyscie sie w chrzescijanstwie przez pomylke Boga? Albo moze uznajecie sie za osoby wybrane, ktore mialy odkryc prawde... zastanawia mnie to. Nie tylko w odniesieniu do Was - kobiet, ktore przeszly na Islam, ale w ogole do ludzi, ktorzy decyduja sie na zmiane swojego wyznania. Jestem zona muzulmanina od 4 lat. Jest on praktykujacym muzulmaninem, ja jestem praktykujaca chrzescijanka, zyjemy w Polsce. Maz nidgy nie naklanial mnie do zmiany religii, ani ja jego bo po co? Wierzymy w to, ze jest JEDEN BOG i w to, ze ON jest nieomylny i to, ze na swiecie jest wiele religii to nie jest Jego pomylka. Nie ma czegos takiego jak ludzie wybrani czyt. urodzeni we wlasciwej religii np. Islamie. Wszystkie religie sa sobie rowne, w zwiazku z czym nie ma sensu zmiana wyznania na inne.

    pozdrawiam wszystkich czytelnikow i zycze wszystkim wiekszej tolerancji, w stosunku do tego co obce i dlatego, ze obce czesto z gory uwazane za zle

    zona muzulmanina - chrzescijanka

    OdpowiedzUsuń
  15. Do poprzedniczki: jesli o mnie chodzi to czesc odpowiedzi znajdzie Pani w moim wpisie:

    http://muzulmanki.blogspot.com/2008/10/miaa-wybr-czyby.html

    Na reszte pytan postaram sie odpowiedziec w oddzielnym wpisie.

    Ja rowniez pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Juz ktorys raz spotykam sie (na polskich stronach) z porownaniem muzulmanek do zakonnic jesli chodzi o stroj.I co ciekawe ZAWSZE wychodzi to od muzulmanek.Jakby chcialy sie usprawiedliwic dlaczego nosza takie stroje a nie inne.Zakonnice,celibat,szaty-to innowacje wprowadzone w kosciele katolickim.Nie ma to nic wspolnego z chrzescijanstwem .Dlatego PROSZE,BLAGAM was dziewczyny nigdy nie porownujcie sie do zakonnic bo one bladza.
    Dlaczego zakonnice nie dziwia na ulicach polski? Bo jestesmy do tego przyzwyczajeni,tak jak do choinki bozonarodzeniowej (czy ma cos wspolnego z chrzescijanstwem???Nie!)Ale nie dziwi bo w okresie bozegonarodzenia stoja wszedzie.A wyobrazcie sobie czlowieka z np Iranskiej wsi ktory nigdy nie widzial choinki? Czy to bedzie dla niego normalny widok? Teraz wracajac do tematu.Na ulicach Polski jeszcze DLUUUUgo muzulmanki nie beda "normalnym" widokiem.Bo jest was za malo.Tak jak czarnoskorzy.Kiedys ktos mi opwiadal histrie (prawdziwa) ze dzieci z malego misteczka pojechaly do Warszawy na wycieczke.Po powrocie matka pyta swoje dziecko czy cos ciekawego widzieli w stolicy a dziecko odpowiada: "Tak,MURZYNA!"...
    To taka historyjka do przemyslenia na temat Polski.Murzyni sa postrzegani na ulicach polski podobnie jak muzulmanki w hidzabie.Bo i liczba pewnie w przyblizeniu jest podobna.
    Dlatego musicie to zaakceptowac(przykra rzeczywistosc).

    OdpowiedzUsuń
  17. do Anonima z 24.10. - nic dziwnego ze prownujemy nasz stroj do stroju zakonnic, chodzi nam o kwestie skojarzen - okreslony stroj jest wymogiem religii. Kwestia celibatu i zakonow oczywiscie nie ma podstaw w religii chrzescijanskiej, ale okreslony stroj ma. W Biblii znajdziemy odniesienia do kwestii zakrywania glow przez kobiety. Oczywiscie, nie jest rzecza dziwna, ze muzulmanki nie bada norma dopoki nie bedzie nas wiecej, i zaciekawienie jest dla mnie rzecza normalna. Nie jest natomiast normalna rzecza = agresja, niekulturalne komentarze, negatywne asocjacje. No, ale oczywiscie, innosc jest czesto utozsamiana ze zlem. Na marginesie, na przestrzeni 3 lat noszenia przez mnie hijabu w RP, trzy niekulturalne uwagi, a wiele sympatii i pozytywnych reakcji.

    OdpowiedzUsuń
  18. Do "O islamie" z 25.10.To ja,"anonim z 24.10,mam na imie Agnieszka.Droga kolezanko,stroj zakonnicy ,podobnie jak celibat nie ma podstaw w religii chrzescijanskiej.Zakony powstawaly duzo pozniej ,juz po przesladowaniach chrzescijan.Stroj zakonny to cala symbolika,ktora podkreslam- nie ma podstaw w Biblii,gdzie jest napisane ze kobieta powinna ubierac sie skromnie i zakrywac wlosy (nie ma wzmianki ze kobieta ma nosic habit uszyty w ksztalcie krzyza,itp itd).Moja babcia ktora mieszka na wsi (ma 86 lat) zawsze nosi chustke.Ale wcale nie przypomina zakonnicy.Wyglada nawet kobieco w tej kolorowej chustce i garsonce.A kiedy widze na ulicy muzulmanke to juz insza inszosc.Dla mnie to smutek i zgorzknienie.Bez urazy ale stroj muzulmanski nie ma nic wspolnego z kobiecoscia,radoscia zycia i ja tak go odbieram.(czy naprawde nie wolno wam nosic kolorowych rzeczy?Czy sa do tego podstawy w koranie?Czy wasze stroje musza byc takie przygnebiajace?)Mam nadzieje ze was nie urazilam.Pozdrawiam was.Aga

    OdpowiedzUsuń
  19. Do Agi: Zgadzam sie co do stroju zakonnego, masz racje. Mi chodzi tylko o to, ze wg nakazow czy to Kosciola Katolickiego czy Prawoslawnej Cerkwii - czyli tradycji kociola/cerkwii = dla zakonnic jest przypisany okreslony stroj (abstrahujac kto to wymyslil), czyli wg chrzescijan, ktorzy nie znaja dobrze Biblii, jest to 'wymog religijny'. Odwrotnie w islamie, Koran i tradycja Proroka okreslila wymogi hidżabu (zob wpisy o hidżabie) dość dokładnie. Każda z nas (odnoszę się do sióstr, które noszą hidżab) ubiera się wedle własnego gustu, stylu i przekonań. Mi np. odpowiada czerń abaji - jest bardzo praktyczna, nieprześwitująca i zakywa wszystko to, co powinna zakryć. Ale już np. muzułmanki np. w Nigerii chodza w kolorowych abajach, wyglądają pięknie jak kwiaty ;-). Chcę też zaznaczyć, że w islamie "nie idzie o to", aby strój zewnętrzny przyozdabiał kobietę i ją uatrakcyjniał. Wręcz preciwnie. Myślę też, że to nasza osobowość powinna dodawać nam uroku i te "smutne z wyglądu muzułmanki", nie muszą być wcale smutne wewnątrz. Prawda? Ja na polskich ulicach, widzę wiele kobiet, które muzułmankami nie są, ale wyglądają i ze stroju i z 'twarzy' bardzo przygnębiająco, szaro czy smuto.. Więc, wiesz, Ago, różnie to bywa ;-).

    OdpowiedzUsuń
  20. Eeee, Aga ;-) Masz racje, w Polsce malo jest muzulmanek w hidzabach i spoleczenstwo jeszcze nie jest przyzwyczajone (tu apel do wszystkich siostr: hidzaby wloz! hehe), ale czy tak smutno chodza ubrane? Hmmm, moze siostry Czeczenki... Nie wiem. Ja mieszkam w pld. Hiszpanii i hidzabow na ulicach tu nam dostatek, a kazda nosi go inaczej. Sa Marokanki - a te uwierz mi to urodzone kokietki ;) i kombinuja sobie kolorowe dziblaby z szalami (widzialam dziblaby nawet w lamparcie cetki + do tego taki sam szal ;)). Sa mlode dziewczyny, ktore dobieraja sobie koszule, spodnie, spodnice, szale czy chusty i inne dodatki, w roznych kolorach i czesto ze sklepow markowych jak Prodmod, Zara. Do tego skorzane buciki i torebka z tego samego zestawu. Ogolnie przekroj jest szeroki i roznorodny. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz Aga,ja mieszkam w Polsce i przyznam sie,ze nie nosze zbyt czesto czarnego koloru,w mojej szafie mozna znalesc chyba wszystkie kolory,przyznam,ze komponuje sobie ubior do koloru chusty,czy dodatkow,jak np.torebka do koloru chusty,ale czy jestem z tego dumna,przyznam,ze niezbyt.moim idealem i marzeniem jest ubrac sie w czarna abaje i chuste.bo uwazam to za idealny sposob skromnego okrycia ciala.Ale jak na dzien dzisiejszy brak mi odwagi na chodzenie tak ubrana mieszkajac w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiesz Aga,ja mieszkam w Polsce i przyznam sie,ze nie nosze zbyt czesto czarnego koloru,w mojej szafie mozna znalesc chyba wszystkie kolory,przyznam,ze komponuje sobie ubior do koloru chusty,czy dodatkow,jak np.torebka do koloru chusty,ale czy jestem z tego dumna,przyznam,ze niezbyt.moim idealem i marzeniem jest ubrac sie w czarna abaje i chuste.bo uwazam to za idealny sposob skromnego okrycia ciala.Ale jak na dzien dzisiejszy brak mi odwagi na chodzenie tak ubrana mieszkajac w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Agnieszko,

    na ulicach kraju, w ktorym mieszkam można dostać oczopląsu :P od ilości kolorów i wzorów, które noszą na sobie tutjsze muzułmanki. I choć mówię oczopląsu, to tak naprawde podziwiam jak większość z nich idealnie dobiera kolory, jak je ze sobą komponują, by wyglądało to pięknie, a jednocześnie spełniało zasady pełnego okrycia/hidżabu [oczywiście są odstępstwa od tej normy]. Ja sama noszę akurat wyłącznie czarne stroje, bo czarny to mój ukochany kolor i każdy strój [domowy czy na zewątrz], w innym kolorze niż czarny - no może poza jeasnami - lądował na skraju szafy wraz z innymi ubraniami[tzn innymi niż czarne, szare i brązowe], do których miałam nadzieję, że kiedyś "dojrzeje", co nigdy nie nastąpiło, więc się poddałam ;), szczególnie, że załżyłam niqab [zasłonę na twarz] i jakoś mi to już zupełnie nie licuje z kolorowymi chustami/ubraniami. Ale -poza tutjeszymi, arabskimi kobietami - widziałam też i polskie konwerytki, w pięknych pastelach ubraniach, kolorowych chustach. Nie wiem więc skąd przekonanie, że nosimy się smutno. Poza tym - jak wspomniała "O_Islamie" - trzeba nas poznać, by zobaczyć, jakie jesteśmy fajne ;) .... może na zewnątrz jesień, ale w sercu maj? :). Na prawdę większość muzułmanek, które poznałam to "równe" babki, z wielkim poczuciem humoru itd.
    Aha i jeszcze - dla mnie na przykład styl w jakim "noszą się" arabki np z Kuwejtu - niby na czarno, ale jakoś tak niebywale elegancko, pięknie poprostu ... tylko pozazdrościć.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. w Paryzu takze mozna ujrzec caly przekroj strojow muzulmanek, od kolorowych, dobranych pod kolor kompletow po kobiety w pelnych nikabach i rekawiczkach

    OdpowiedzUsuń
  25. Piszecie o Paryzu,Kuwejcie,"na ulicach kraju, w ktorym mieszkam " a w temacie miala byc Polska.W Polsce jest was malo dlatego okaz muzulmanki w hidzabie na ulicy przyciaga wzrok...

    OdpowiedzUsuń
  26. W AS nie mozna chodzic np. z krzyzykiem na szyi, a muzulmanie chcieliby narzucić ogladanie tego prehistorycznego stroju Europie wszedzie - tak, chusta na twarzy nie powinna nikomu przeszkadzac, tak jak krzyzyk czy medalik na czyjejs szyi rowniez.
    Uwazam, ze Mahomet byl spryciarzem nie lada - wybral to co uazal za najlepsze z zasad judaizmu i chrzescijanstwa, a potem bronia i przelewm krwi zmusil do przyjecia jego wersji...
    Niestety, taka jest prawda , a ci, jak piszez "nawroceni" to ludzie o slabej psychice, ktorzy musza miec bat nad glowa w postaci nakazow i zakazow religii

    OdpowiedzUsuń
  27. Bzdura. Krzyżyk można nosić w Arabii pod ubraniem, a nawet jakby na ubraniu, to za to do więzienia się nie pójdzie... Po drugie: krzyżyka chyba Jezus nie nakazał nosić, ani Bóg, ja nie przypominam sobie takiego przykazania w Księgach Objawionych, a określony strój nakazał nam Bóg w Koranie. Abstrahując jednak od tematu, muzułmanin nie równa się Saudyjczyk, więc łączenie tematu strój muzułmanki a Polska w kontekście tego, co wolno a czego nie wolno w Arabii Saudyjskiej, jest jak pięść do nosa. Ja jestem muzułmanką rodem z RP, i konstytucja RP gwarantuje mi poszanowanie moich przekonań religijnych, tak samo jak zakonnicy katolickiej czy prawosławnej, których strój od naszego niewiele się różni. Nie rozumiem więc o co tutaj się kruszy kopie. O nasze ubranie? Śmieszne. Odnośnie tego, czy islam szerzony był bronią, tutaj pani czy pan Irish się myli.
    W książce pt. „Allah is completely different”, niemiecka orientalistka Sigrid Hunke obala zarzut, jakoby islam szerzono mieczem. Autorka pisze: „Tolerancja Arabów odegrała istotną rolę w szerzeniu islamu, w przeciwieństwie do fałszywych twierdzeń, iż był on szerzony ogniem i mieczem, które są niesprawiedliwymi i niesprawdzonymi oskarżeniami przeciwko islamowi.” Pisze również: „Chrześcijanie, żydzi, sabejczycy i poganie przyjmowali islam z własnej, wolnej i nieprzymuszonej woli.”[2]
    Dobrze znany jest również fakt, że muzułmańskie wojska nie najechały południowej Azji ani zachodniej Afryki, albowiem islam rozprzestrzenił się i rozkwitł na tych ziemiach kiedy podróżowali do nich muzułmańscy kupcy. (...) Ludność tych dalekich krajów zobaczyła na własne oczy postępowanie, zasady moralne i sposób, w jaki muzułmanie traktowali innych i skutkiem tego przyjmowali islam z własnej woli."
    (fragment opracowania Dyskredytowanie Islamu - Podboje, Dżihad i Przemoc - dostępne pod
    http://sites.google.com/site/oislamie/HOME/artykuly/dyskredytowanie-islamu---podboje-dzihad-i-przemoc

    OdpowiedzUsuń
  28. "krzyżyka chyba Jezus nie nakazał nosić, ani Bóg, ja nie przypominam sobie takiego przykazania w Księgach Objawionych, a określony strój nakazał nam Bóg w Koranie.."
    - to według Ciebie inny jest Bóg chrześcijan a inny muzułmanow?
    BOG jest JEDEN, dla wszystkich, którzy w niego wierzą, niezależnie od wyznania.
    Mi jest dokladnie wszystko jedno, jak chodza ubrane muzulmanki czy zakonnice, ale prosze nie nazywac ubrania Matki Boskiej "hidżabem", bo akurat Ona nie ma nic wspolnego z twoim Prorokiem.

    Nie będę wdawać się w dyskutowanie o historii islamu, jest ona dość dobrze udokumentowana, i nie jestem aż tak zainteresowana tym tematem.
    Czytalam twoj blog o Arabii S., teraz ten, przez przypadek na nie trafiajac, zaciekawiona czym kieruja sie Polki, ktore nie potrafia znalezc sie w demokratycznym kraju - czy to fanatyzm przekazany genetycznie (obojetnie czy katolicki, zydowski czy muzulmanski) czy tylko zaslepienie mezczyzna. Przeczytalam juz kilka takich opowiesci i wynika z nich, ze przede wszystkim w imie "milosci" do muzulmanina takie zauroczenia islamem maja miejsce... Szkoda, ze tak malo jest mezczyzn muzulmanow, ktorzy nie wymagaja konwersji na ich wiare. Ale coz - moze za 500 - 600 lat i muzulmanie sie zmienia...
    A czy przemyslalas sobie, kobieto to, ze twoje dzieci nie beda mialy wyboru, jesli chodzi o religie? Twoje dzieci, czy beda chcialy czy nie zostana muzulmanami; twoja corka czy chce, czy nie, bedzie nosila hidżab i ten czarny plaszczyk... A nie daj Boze, by jej dosiegla zemsta honorowa, a twoj syn zostal bojownikiem-samobojca... nie bedziesz miala nic do powiedzenia, moja droga konwertytko. Taka jest przepastna roznica miedzy demokracja a islamem.

    Czytajac twoje blogi poczulam nieomal 100% analogie do namolnych wizyt Swiadkow Jehowy lub tez indoktrynacje PZPRowska z lat 70tych ubieglego wieku. Te twoje blogi to indoktrynacja na calego. Swoim wspolwyznawczyniom Polkom-muzulmankom nie musisz takich detali tlumaczyc, one wiedza na czym polega wiara w Koran. To dla kogo to piszesz? Taka sobie role okreslilas sama czy powierzono ci ja - przekonac do zmiany wiary jak najwiecej Polek?

    OdpowiedzUsuń
  29. Mysle, ze takie postawy jak Irish uniemozliwiaja niestety glowny cel tego blogu: nawiazanie dialogu.

    Nie wiem, skad wniosek, ze ten blog jest autorstwa jednej osoby??? Przepraszam, ale tworzy go kilka kobiet i jesli beda kolejne, ktore zechca dolaczyc, drzwi sa otwarte. Poza tym, blog tworza tez komentujacy, ktorzy zadaja pytania, wyrazaja swoje refleksje, i z wieloma naprawde mozna dojsc do porozumienia, zrozumienia, poszanowania roznicy zdan. Jednak do tego trzeba pewnej dojrzalosci i otwartosci...

    OdpowiedzUsuń
  30. Do Irish,

    "Umm Latifa pisze: "krzyżyka chyba Jezus nie nakazał nosić, ani Bóg, ja nie przypominam sobie takiego przykazania w Księgach Objawionych, a określony strój nakazał nam Bóg w Koranie.."
    Irish pisze: - to według Ciebie inny jest Bóg chrześcijan a inny muzułmanow?" - przecież niczego takiego Umm Latifa nie napisala ... ani nawet 'łapiąc' ją za słowa" nie można czegoś takiego wyczytać z tego zdania. Z Twojego komentarza wionie neagtywnym nastawieniem, brakiem tolerancji, ignorancją, postawą "byleby się przyczepić". Zero chęci dialogu i poznania. Indoktrynacja? A czy ktoś kogoś tu zmusza do czytania obu blogów bądź zabrania czytania innych? Interent to strefa wolności słowa - piszemy to, co chcemy i czytamy to, co chcemy. To nie ma nic wspólnego z indoktrynacją. Blog o Arabii jest świetnie, profesjonalnie i porywająco napisaną "lekturą", która może być ciekawa nawet dla osób bezpośrednio nie zainteresowanych islamem, muzułmanami czy nawet Arabią Saudyjską. To się poprostu świetnie czyta ... w przeciwieństwie do Twoich komentarzy - niestety. A blog 'Muzułmanki' to - jak napisała Iman - próba nawiązania dialogu, którą psują, ale - na szczęście - nie uniemożliwiają właśnie takie osoby jak Ty.
    I również do Irish, ale i do Wszytkich czytelników: Może warto w muzułmankach dostrzec ludzi poprostu - czujących, myślących, niezależnie co nami powodowało przy podejmowaniu dezycji o konwersji. Bo, skąd przekonanie, że muzułmańscy mężczyźni wymagają od swoich przyszłych/obecnych żon konwersji? Mnie nikt do konwersji na islam nie zmuszał, ani nawet nie namawiał i myślę, że mój przypadek nie jest odosobniony. I proszę mi wierzyć - może o rozstaniu z mężem czasami myślałam, ale z islamem - NIGDY, a zatem nawet jeśli nasi mężowie stali się pomostem między nami a islamem to nie znaczy, że wybrałyśmy tę religię pod wpływem zaślepienia miłością, a jak miłość się skończy, coś popsuje to ockniemy się i zerwiemy z głów chusty, wyrzucimy dywanik i kupimy schab. Takie przypadki mogą oczywiście mieć miejsce, ale z moich obserwacji wynika, że konwertytki na islam to w przeważającej liczbie osoby bardzo inteligentne,wykształcone, świadome,poszukujące, dociekliwe, które nie przyjęły nowej wiary pod wpływem chwilowego imuplsu. Gdy poznajemy islam głębiej, bliżej to rozumiemy, że warto zrezygnować z domniemanej wolności jaką daje nam demokracja i bycie niemuzułmaninem i w imie prawdziwej wolności przywdziać - hidżab i płaszczyk...niekoniecznie czarny zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  31. do Irish:
    nie wiem czemu uwazasz, ze kobiety przyjmuja islam z "milosci do mezczyzn", myslisz ze da sie praktykowac tak wymagajaca religie jaka jest islam dla kogos, dla mezczyzny?
    Ja islam przyjelam na dlugo zanim poznalam mojego pierwszego meza (ktory byl muzulmaninem),
    gdy sie rozwodzilam cale otoczenie mi mowilo, ze moze wreszcie "zmadrzeje" i "dam sobie spokoj z islamem". Tylko hipokryci tak postepuja.
    Ja islam przyjelam dla Boga i dla siebie (w takiej wlasnie kolejnosci) i nigdy milosc do mezczyzny nie przyslonilaby mi oczu i wiary...
    Dlatego z moim aktualnym mezem (inshallah na reszte zycia) jestem szczesliwa, dzielimy te same poglady na zycie i te sama religie...

    OdpowiedzUsuń
  32. salam alykum estem olka i mieszkam w paryu pszeszlam na religie muslmanska i nosze hidzab i chuste na glowe i odpowiedziec wam na wasze pytania nie jestem zaonnica i nawet ja jest 30 stopni to tesznosze i w pracy to nosze dluga spdnicei luske dluga i szeroka zeby nie pokazac ksztaltuw ciala nosze chuste na glowie to znaczy chezab i jestm barzo szczesliwa moze ludzie na mnie pacza no to nic ja niezyje dla ludzi tylka dla siebie i dla alla i powiedziec szzeze jak jest pisane w kornie ze panie musulmanki m usza byc zakryte pszed innymi mezczyznami i nie pokazywc ksztatu ciala tylko da swojego meza to jesty prawda i religie pszyelam dl alla i da siebie i teraz z moim mezm i synem wierzymy taka sama mamy religie bo muj maz byl muzulmaninem i jestesmy traz szczesliwiinshalla sala alayum

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja odbieram muzułmanki na polskich ulicach pozytywnie-owszem,spojrzę na kobietę w hidżabie,ale dyskretnie,z zaciekawieniem i sympatią.Szczerze powiedziawszy widząc muzułmankę zawsze mam straszną chęć porozmawiać z nią-również o tym jak czuję się idąc polską ulicą w hidżabie.Uważam że dialog między religiami i kulturami jest czymś zupełnie normalnym,gdzie nie powinno być miejsca dla wyśmiewania i agresji.Przecież nawet o trudnych temetach można kulturalnie dyskutować jeśli obie strony wykażą minimum tolerancji,otwartości i cierpliwości dla siebie nawzajem.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  34. uwazam, we wspolczesnym swiecie kazdy chodzi ubrany tak jak ma ochote; dla mnie osobiscie nie stanowi to zadnej roznicy,co kto nosi na glowie albo jakiego kroju czy koloru jest odziez. Tu akurat przyklad obrazu matki boskiej jest troszke naiwny poniewaz ona jako zydowka pochodzila z innej kultury, gdzie obowiazywaly inne kanony ubioru (nota bene 2000 lat temu)odbiegajace od wspolczesnie przyjetych i preferowanych w kulturze europejskiej (rowniez przez te panie, ktore wyznaja chrzescijanstwo)

    OdpowiedzUsuń
  35. umm Latifa pisze...

    Bzdura. Krzyżyk można nosić w Arabii pod ubraniem, a nawet jakby na ubraniu, to za to do więzienia się nie pójdzie... Po drugie: krzyżyka chyba Jezus nie nakazał nosić, ani Bóg, ja nie przypominam sobie takiego przykazania w Księgach Objawionych, a określony strój nakazał nam Bóg w Koranie.

    Krzyż jest symbolem chrześcijaństwa, Jezus mówi: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je" (Mt 16, 24-25).
    Przypomina wszystkim Chrześcijanom o tym słowach, o tym co dla nas znaczy i czym jest. - między innymi symbolem życia, zdrowia i ochrony przed śmiercią. Chrystus zmartwychwstał, zwyciężył śmierć - a więc pusty krzyż jest jednocześnie znakiem zwycięstwa.Krzyż rozumiany jest też jako podjęcie wszelkiego trudu życia, przyjęcie cierpienia wynikającego z grzeszności człowieka - mówi się, że każdy człowiek ma swój krzyż. Chrystus nauczał, że trzeba naśladować Jego w cierpliwym niesieniu krzyża... (i nie chodziło tu literalnie o dwie skrzyżowane belki). Jeżeli więc ktoś zakłada na szyję, czy przypina krzyż, wyznaje wiarę w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, wyznaje swoja miłość do Niego, swoje pragnienie naśladowania Go i podążania za Nim. Przypomina sobie, że Jezus oddał za nas życie ponosząc śmierć na krzyżu.

    Bierze Pani wszystko to , co objawia Bóg w Księgach bardzo powierzchownie. A tutaj także chodzi o interpretację, znaczenie. Tak samo muzułmanie interpretują koran- wszystko dosłownie jak to czynili ludzie przed Chrystusem. Dopiero później Jezus powiedział, jak i co interpretować , że to i to jest źle rozumiane.

    OdpowiedzUsuń
  36. Drogi Anonimie

    Jedno pytanko: Czy noszenie krzyżyka na szyi, w widocznym miejscu, jest wymogiem religii chrześcijańskiej? Czy nienoszenie jest grzechem?

    To jest właśnie ta różnica pomiędzy krzyżykiem a hidżabem o jakiej starała się wspomnieć Umm Latifa.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jest wymogiem , ponieważ Jezus nauczał aby każdy chrześcijanin dumnie obnosił się ze swoją wiarą i ją okazywał, przyznawał się do niej publicznie przed ludźmi. Więc każdy ma prawo do swobodnego obnoszenia się z krzyżykiem jak również z naśladowaniem Chrystusa i nauczaniem ludzi, nie ważne za jaką cenę. A krzyż jest właśnie znakiem wiary w Chrystusa.

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimie,

    1 - pierwszym symbolem chrzescijaństwa jest ryba, sam Jezus pokój z nim również i tego symbolu nie wymyślił i byłby na pewno nieco zaskoczony owymi dewocjonaliami

    2 - gdzie w Bibli mamy nakaz noszenia krzyzyków? Bo o jednak hidżabie mówi...

    OdpowiedzUsuń
  39. Anonimie, skoro jest WYMOGIEM, nie zaleceniem, to rozumiem, że nie noszenie krzyżyka na szyi jest grzechem... Potwierdzisz?

    OdpowiedzUsuń
  40. --------------------------------------------------------------------------------


    Z badań archeologicznych, o których mówi prof. Elżbieta Jastrzębowska wynika, że krzyż jako symbol chrześcijaństwa pojawił się późno – na przełomie IV i V w. n.e. – i w dodatku nie odnosił się wcale do męki Chrystusa.


    Niedatowany chryzmon z Muzeum Watykańskiego. W ramionach litery X widoczne greckie litery alfa i omega /fot. Internet



    W dobie silnie zideologizowanych walk o obecność krzyża w przestrzeni publicznej, bardzo ciekawie brzmi konstatacja, że symbol ten przez pierwszych kilka stuleci bardzo źle się kojarzył, nie mógł więc być znakiem ruchu religijnego, pragnącego pozyskać nowych członków wśród Rzymian. Krzyż był bowiem narzędziem poniżającej egzekucji, stosowanej jedynie wobec niewolników. Przez wiele wielków chrześcijanie unikali ukazywania momentu śmierci Jezusa.

    Brak jest jakichkolwiek źródeł dotyczących najwcześniejszych przejawów kultu Jezusa Chrystusa. Pierwsze zabytki, z których można się dowiedzieć czegoś na temat wczesnych chrześcijan, pochodzą dopiero z III wieku. Są to malowidła katakumbowe albo reliefy na sarkofagach znajdujących się w podziemnych cmentarzach Rzymu. O ich chrześcijańskiej proweniencji przekonać mogą tylko umieszczone tam sceny biblijne. Często na sarkofagach pojawia się znak ryby – ale nie oznacza on chrześcijan, ale jest symbolem uczty pogrzebowej, na której Rzymianie zwyczajowo spożywali rybę. Owszem, symbol ten stał się bliski chrześcijanom, co wiąże się z tym, że greckie słowo „Ichthys” (ryba) jest akrostychem wyrażenia „Iesous Christos Theou Huios, Soter”, czyli „Jezus Chrystus syn Boga, zbawca”. Gdy więc to słowo lub rysunek ryby pojawia się w towarzystwie scen biblijnych, wtedy rzeczywiście może mieć znaczenie chrześcijańskie. Ryba – jak podkreśla prof. Jastrzęnbowska – nigdy nie funkcjonowała jako jednoznaczny symbol wyznawców Chrystusa.

    Przez jakiś czas za pierwszy wizerunek krzyża uznawano znak wykuty na ścianie jednego z domostw w Herkulanum, pochodzący z I wieku. Jednak po dokładnych badaniach okazało się, że jest to ślad po szafce ściennej, która tam kiedyś wisiała...

    Natomiast pierwszym znakiem chrześcijan był pochodzący z przełomu III i IV wieku chryzmon, składający się z dwóch nałożonych na siebie greckich liter: „chi” – X i „ro” – P, czyli dwóch pierwszych liter w słowie „Chrystus”.
    I to właśnie pojawieniu się tego ten symbolu towarzyszyły we śnie Konstantyna słynne słowa: „in hoc signo vinces”, czyli „pod tym znakiem zwyciężysz”. Zatem w IV wieku właśnie chryzmon był powszechnie używanym, jednoznacznym symbolem rozpoznawczym wyznawców Chrystusa. Gdy zaczęło się masowe nawracanie Rzymian na chrześcijaństwo, zapotrzebowanie na prosty symbol wzrosło. Zaczęła się więc ewolucja tego symbolu, prowadząca do ukształtowania się znaku równoramiennego krzyża. Znajduje się go w zabytkach rzymskich z połowy IV wieku, gdzie indziej na przedmiotach z V i VI wieku. I w tym czasie nadal nie oznaczał on męki Chrystusa, ale był uproszczeniem jego inicjału i odnosił się do triumfu, zwycięstwa.

    Nawet w przedstawieniach scen pasyjnych nie przedstawiano krzyża. Pierwszy wizerunek Chrystusa rozpiętego na krzyżu zachował się dopiero z V wieku. Pochodzi z cedrowych drzwi do bazyliki Santa Sabina na Awentynie z pierwszej połowy lat 30. V wieku. Następne zachowane zabytki z podobnym rysunkiem, pochodzą z początków VII w. To ołowiane ampułki na olej lub wodę przywiezione do Italii przez pielgrzymów z Jerozolimy. To są pierwsze krzyże, które wyglądają podobnie jak te, o które toczy się dziś spór.

    Elżbieta Jastrzębowska

    Profesor archeologii wczesnochrześcijańskiej i bizantyjskiej w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka m.in. książek „Sztuka wczesnochrześcijańska” (1988), „Miasta Apokalipsy” (1999), „Rzym w czasach Quo vadis” (2001), „Rzym antyczny w oczach Piranesiego i dziś” (2005).



    Źródło: Z prof. Elżbietą Jastrzębowską rozmawia Piotr Zychowicz, Krzyż się źle kojarzył, „Rzeczpospolita” , 12 - 13 grudnia 2009 r

    OdpowiedzUsuń
  41. bardzo dobrze... prosze mi odpiwedziec na to pytanie- skad u muzulmanow ksiezyc? bo widze, ze ktos odrobil prace domowa....

    Poza tym jesli chodzi o noszenie Krzyza- Noszenie Krzyza, tak jak i hijabu jest jawna demonstracja przynajeznosci do jakiegos kultu. Lecz Krzyza nie trzeba nosic czy tatuowac na skorze (tak jak too robia Chrzecijanie w Egipcie- warto poczytac o tzw Koptach, jako ze jest to najmniej zmieniona przez stulecia forma Chrzescijanstwa). Krzyz ma byc w sercu - tak wlasie ma sie go nosic. Tu nie chodzi o to, aby stawal sie on znakiem rozpoznawczym, lecz o to, by pamietac o tym, co sie ma w sercu i w co sie wierzy.
    To jak jak hijaba wcale nie trzeba nosic- znam dziewczeta, ktore tego nie robia (a pochodza z krajow i rodzin muzulmanskich), a mimo wszystko jako Muzulmaki sa "czyste" (w sensie- skromne, etc) i podazaja za nakazami Islamu.
    LeBox

    OdpowiedzUsuń
  42. a...i jeszcze jedno...
    Kobiety w hijabie, burkah...rzecz normalna. To czego nie rozumiem to spojrzenie na twarzach niektorych z nich - na kobiete nie noszaca husty patrza sie z gory. Pisze na podstawie badan empirycznych - w czasie cieplej pogody, gdy nie zakrywam glowy zarowno kobiety jak i mezczyzni Islamu patrza sie na mnie z pogarda...Jednakze w zimie...Widzicie, ja nie nosze czapek- zamiast tego nosze szal na glowie, co niektorzy bledenie odbieraja jako islamski szal...I jakze inne jest spojrzenie wyznawcow Allaha, gdy w zimie nosze ten szal na glowie....
    LeBox

    OdpowiedzUsuń
  43. LeBox, postepowanie muzulmanow nie jest wyznacznikiem ich obowiazkow religijnych. Zrodlem ich jest prawo Boze, to On ustalil co powinnismy a czego nie, a fakt, jak sie do tego stosujemy samego prawa nie zmienia i naszej odpowiedzialnosci za odchodzenie od niego nie anuluje. Zatem, fakt, ze muzulmanki niektore hidzabu nie nosza nie oznacza ze nie powinny, ze hidzabu nosic nie trzeba. Z drugiej strony fakt, ze go nie nosza nie oznacza jeszcze ze sa osobami niemoralnymi, rozpustnymi, czy gorszymi od tych, ktore nosza.
    Ad spojrzen na kobiety nienoszacych chusty, muzulmanin nie powinien postepowac tak jak opisujesz. Zacznijmy od tego ze mezczyzni nawet nie powinni na ciebie patrzec, tylko spuszczac spojrzenie (24:30).

    OdpowiedzUsuń
  44. "hijaba wcale nie trzeba nosic"

    dowody:

    [Koran 24:31] {Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały swoje spojrzenia i strzegły swych prywatnych części i nie pokazywały swoich ozdób, poza tymi, które są oczywiste, i NARZUCAŁY SWOJE ZASŁONY (KHUMUR) NA CAŁE DŻUJUB i nie odsłaniały swoich ozdób (zinatahunna), chyba że swoim mężom, swoim ojcom, ojcom swoich mężów, swoim synom, synom swoich mężów, swoim braciom i synom swoich braci, synom swoich sióstr i ich kobietom, i tym, którymi zawładnęły ich prawice, i Tabi‘in spomiędzy mężczyzn, którzy nie czują pożądania, i dzieciom, które nie są świadome nagości kobiet. I niechaj nie stawiają stóp, by ujawnić to, co skrywają ze swoich ozdób. I wszyscy błagajcie Allaha o wybaczenie, o wierzący, abyście mogli zapewnić sobie pomyślność.}

    [Koran 33:59] {Proroku! Powiedz twoim żonom i twoim córkom, i kobietom wierzących, aby narzuciły swoje okrycia (dżalabibihinn) NA CAŁE CIAŁA to jest najbardziej odpowiednie, aby były znane (jako zacne kobiety) i nie były obrażane; Allah jest Przebaczający, Najbardziej Litościwy.}

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Oczywiscie, ze w pelni sie z toba zgadzam i wiem, ze ich zachowanie nie jest ugruntowane przez filozofie Islamu. Powodem, dla krotego zamescilam ten kometarz byly poprzednie komentarze na tej stronie dotyczace sposobu ubierania sie europejek.
    Problem polega na tym, ze ludzie nie chca patrzec na to, co maja na wlasnym podworku, a raczej wola zagladnac do sasiada. Islam mowicie, uczy tolerancji - badzmy wiec wszyscy tolerancyjni dla siebie- czy to sa kobiety w hijabie czy tez nie - ich obior nie musi swiadczyc o tym, co w ich glowie i sercu siedzi.
    Jesli kobieta ma piekna figure i nosi dekolty czy krotka spodnice(spodnice- nie przepaske na biodrach)to nie znaczy od razu, ze jest grzesznica. Arabki znane sa z kolysania biodrami, gdy chodza - nawet, jesli sa ubrane w burke. Taki chod- w kulturze zachodniej kojarzy sie z Marylin Monroe czy prosciej, uwodzeniem. A przeciez ten chod nie swiadczy od razu o ich rozwiazlosci...
    LeBox

    OdpowiedzUsuń
  46. 24:31- DŻUJUB w arabskim oznacza strefe dekoltu, a nie glowe (Commentarze - Al-Kortoby nie kaze zakrywac glowy tylko szyje i dekolt w tym fragmnecie, Al-Jalayn natomiast to zaleca)
    33:59 dżalabibihinn to liczba mnoga na okreslenie dlugiej sukni (Tafsir- tak tam znajduje sie mowa o nakrywaniu glowy)
    Reasumujac: zaden z wymienionych fragmentow nie zawiera slowa raaz, ktoro oznacza glowe.
    33:53 w Tafsir Ibn Kathir - tam mozna znalezc historie poczatkow hijabu, czy jakichkolwiek nakryc dla kobiet - historia ta mowi o jednej z zon Mahometa Saudzie bint Zama.
    Odszukalam tez kilka hadis mowiach o zakrywaniu kobiet - Abu Dawud jest najczesciej przytaczany, jednakze nie jest okreslany jako wystarczjaco uznawany w swiecie Arabskim, poniewaz wiekszosc jego hadis nie jest uznawana.
    A i jeszcze jedno kolejnosc objawiania tych wersetow: 33:53, 33:59 i 24:31
    To sa wlasnie glowne argumenty tych, ktore odmawiaja noszenia husty- nic w Koranie nie mowi wprost o zakrywaniu glowy.
    LeBox

    OdpowiedzUsuń
  47. Mhm, czyli wybitni uczeni muzułmańscy, którzy wiedzę islamską olbrzymią mają (całe życie poświęcili jej zgłębianiu, Koran, hadisy, tafsiry różne) mówiąc jednogłośnie, że hidżab jest fard (obowiązkowy) - mylą się. Czy tak?

    Różnica pomiędzy obowiązkiem a jedynie zaleceniem obejmuje jedynie twarz... tu są dwie różne opinie. Natomiast nie ma podziału zdań co do głowy. Takie jest zdanie uczonych wszystkich czterech madhabów.

    Jeżeli któraś kobieta ewidentnie nie chce nosić hidżabu ("nie bo nie"), będzie szukała usprawiedliwienia za wszelką cenę. Niestety, nie tędy droga. Ciekawa tylko jestem jak zarzuci KHIMAR na dekolt jedynie ;)

    Imam Abu'l-Fida ibn Kathir: "Khumur is the plural of khimar which means something that covers, and is what is used to cover the head. This is what is known among the people as a khimar."

    The dictionary of classical Arabic, Aqrab al-Mawarid: "[The word khimar refers to] all such pieces of cloth which are used to cover the head. It is a piece of cloth which is used by a woman to cover her head."

    Shaykh Muhammad al-Munajjid on Islam Q&A: "Khimaar comes from the word khamr, the root meaning of which is to cover. For example, the Prophet (peace and blessings of Allaah be upon him) said: “Khammiru aaniyatakum (cover your vessels).” Everything that covers something else is called its khimaar. But in common usage khimaar has come to be used as a name for the garment with which a woman covers her head; in some cases this does not go against the linguistic meaning of khimaar. Some of the fuqahaa’ have defined it as that which covers the head, the temples and the neck. The difference between the hijaab and the khimaar is that the hijaab is something which covers all of a woman’s body, whilst the khimaar in general is something with which a woman covers her head."

    Shaykh Muhammad Nasiruddin Albani: "The word khimaar linguistically means only a head covering. Whenever it is mentioned in general terms, this is what is intended."

    Niektórzy idą dalej, twierdząc, że khimar zasłania także twarz, oprócz oczu czy oka.

    Nie znam ani jednej opinii, która stwierdzałaby, że khimar głowy nie zasłania. Nawet jeśli ktoś w jakimś miejscu o głowie nie wspomni (bo już w innym wspomni, bądź jest jedyną osobą nie wspominającą ;))

    Naprawdę, uważam, że takie szukanie na siłę dziury w całym niczemu nie służy.

    OdpowiedzUsuń
  48. Wszyscy uczeni sa zgodni,ze hijab jest obowiazkowy,roznia sie jedynie co do obszaru jaki powinien byc zakryty,czy cale cialo,czy twarz i rece moga byc odkryte.Hijab to nie tylko ubior,to rowniez odpowiednie zachowanie,bez ktorego hijab nie jest pelny,skromne zachowanie plus zakrycie ciala stanowi pelny hijab. W pierwszej kolejnosci nakaz spuszczania skromnie spojrzenia oraz bycie z dala od cudzolostwa jest skierwane do mezczyzn,mezczyzna nawet,jesli kobieta nie przestrzega hijabu nie ma prawa na nia patrzec,a tym bardziej usprawedliwiac swojego niedopowiedniego zachowania tym,ze dana kobieta nie przestrzega hijabu.

    OdpowiedzUsuń
  49. LeBox, zeby nie bylo nieporozumien, wyjasniam.Ja mowie o niektorych muzulmankach, ktore hidzabu nie nosza i fakt, ze nie zakrywaja glow nie oznacza ich nieskromnosci. Natomiast kobieta (zalozmy muzulmanka) o pieknej figurze w mini i z dekoltem, to jest w muzulmanskim (a nawet katolickim polskim) pojeciu nieskromnosc. Ja tu widuje takie muzulmanki i uwazam ze sa nieskromne i do pewnego stopnia ich ubior uznaje za niemoralny, owszem. Widuje rowniez takie uwieszone na ramieniu chlopaka - to tez jest dla mnie jako muzulmanki niemoralne. Potem widuje takie, ktore glowy nie zakrywaja, ale reszte ciala okrywaja skromnie, nie zwracaja na siebie uwagi, i od mezczyzn obcych stronia.

    OdpowiedzUsuń
  50. Anonimowy09 maja, 2010

    Nie czytałam całej dyskusji, więc po prostu odpowiem na pytanie (zadane zresztą ciut tendencyjnie, bo trochę sugeruje odpowiedź :) ). Mieszkam w kraju muzułmańskim i widok kobiet w chustach nie jest dla mnie ani dziwny, ani odpychający. Tak było też w Polsce. Natomiast na początku mojego mieszkania tu, duże wrażenie robił na mnie widok zasłoniętych twarzy. Wydaje mi się, że po prostu w zachodnim kręgu kulturowym twarz jest czymś podstawowym, oczywistym, nieodłącznym od człowieka. Nawet u Levinasa, który wywodzi się z tradycji żydowskiej, można znaleźć tę „wołającą” twarz. Dlatego tak reagujemy. Poza tym oczywiście w Polsce mało wiemy o islamie, nie uczymy się od dziecka tego widoku, i motywów, które powodują muzułmankami. Czułam się jak wśród ludzi bez twarzy. Jednocześnie widziałam oczy tych kobiet, bardzo często mi niechętne. Teraz traktuję to wszystko normalnie, wiem, z czego wynika zasłanianie się, że to ma swoje uzasadnienie, tak samo jak afgańska burka, która w polskich mediach stała się chyba symbolem ucisku i ucięmiężenia. Nie traktuję nikogo jak „dziwoląga”, zresztą wcześniej też nie traktowałam. Muszę jednak zauważyć, że tu, gdzie jestem, wiele muzułmanek pogardliwie mówi o kobietach, które zakrywają twarz i noszą rękawiczki, „żółwie Ninja”, i to już kompletnie mnie zadziwia. Bo to jest obraźliwe. Albo często słyszałam, burka jest fajna, bo pod spodem możesz mieć byle jakie ubranie, albo niemyte włosy i iść na spacer.

    OdpowiedzUsuń
  51. A na imię mam Asia : ) (to ja jestem tym anonimem z poprzedniego postu). Chcę tylko dodać, że kobiety tu ubierają się bardzo pięknie i kolorowo. To widać w domach, ale też na ulicach. Abaje nie zawsze są czarne, i czasem bardzo ozdobne. Czadory bywają bardzo kolorowe. Do zasłaniania głowy i twarzy służy też tradycyjnie wielki kolorowy szal. Zasłanianie głowy i ciała nie odbiera kobiecie uroku, wręcz może go dodać – takie jest moje wrażenie. Też się ubieram tylko „po miejscowemu”, żeby nikogo nie urazić, też zakrywam ciało, i czasem czuję się jak księżniczka. A gdy odwiedzam Polskę, to tej kobiecości stylu mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  52. A na imię mam Asia : ) (to ja jestem tym anonimem z poprzedniego postu). Chcę tylko dodać, że kobiety tu ubierają się bardzo pięknie i kolorowo. To widać w domach, ale też na ulicach. Abaje nie zawsze są czarne, i czasem bardzo ozdobne. Czadory bywają bardzo kolorowe. Do zasłaniania głowy i twarzy służy też wielki kolorowy szal. Zasłanianie głowy i ciała nie odbiera kobiecie uroku, wręcz może go dodać – takie jest moje wrażenie. Też się ubieram tylko „po miejscowemu”, żeby nikogo nie urazić, też zakrywam ciało, i czasem czuję się jak księżniczka. A gdy odwiedzam Polskę, to tej kobiecości stylu mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  53. tak dla wiadomosci dla tych ktorzy nie wiedza .. zakonnice maja telefony komorkowe maja rodziny czyli rodzicow i braci i oczywiscie cala wspolnote zakonna ktora zastepuje im rodzine czyli sa pod opieka , co wiecej sa zgromadzenia zakonne kaluzurowe czyli zamkniete gdzie nie moza wcale opuszczac murow zakonnych . Co wiecej siostry Wizytki ( zgromadzenie klauzurowe ) nie przyjmuja gosci jak tylko z poza kratami , niekiedy ( wielki post ) musza podczas wizyty nawet z rodzina chodz to rzadki okaz bo sa surowe regoly zakonne podczas odwiedzin musza zakladac pekny welon czy zakrywac twarz nie wliczajac kraty oczywiscie ;)

    Muzulmanki zakrywaja sie gdyz taki jest nakaz Boski a zakonnice nakladaja habity gdyz tak nakazuje regola zakonna czyli nakaz ludzki chodz o zakrywaniu glowy Biblia mowi nam takie cos :

    "Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa. (2) Pochwalam was, bracia, za to, że we wszystkim pomni na mnie jesteście i że tak, jak wam przekazałem, zachowujecie tradycję. (3) Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa - Bóg. (4) Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. (5) Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. (6) Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! (7) Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. ( 8 ) To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. (9) Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. (10) Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. (11) Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. (12) Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga. (13) Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? (14) Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, (15) podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. (16) Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania; ani my, ani Kościoły Boże. (1 Kor 11,1-17) "

    OdpowiedzUsuń
  54. może się poczujecie urażone ale ja po prostu nie mogę takiego czegoś zaakceptować (chodzi mi w szczgólności o burkę i nikab). Jak byłam w tym roku z pociechami w Disneylandzie w Paryżu miałam pewną "przygodę". Pojechałam tam z kuzynką, studentką romanistyki, by służyła mi jako tłumaczka w wypadku gdyby mój rozmówca nie znał bądź nie chciał mówić po angielsku. Ale wracając do tematu. W pewnym momencie zauważyłam u córci brak czapki. Kiedy zapytałam się gdzie zgubiła to stwierdziła że chyba na filiżankach. Byłyśmy tam 5 min wcześniej więc stwierdziłam ,że szansa na odzyskanie zguby jest. Popędziłam tam z kuzynką zostawiając dzieci po okiem męża. Już z daleka widziałam panią w burce i okularach przeciwsłonecznych trzymającą w ręku czapeczkę córki. Jak podeszłyśmy i kuzynka wyjaśniła wszystko po francusku to kobieta powiedziała coś niezrozumiałego. Spróbowałam po angielsku-to samo. W tym momencie przyszedł mąż tej kobiety i wyjaśnił ,że jego żona nie zna francuskiego. LUDZIE! Przyjeżdżając do OBCEGO kraju miejcie szacunek do obyczajów jego mieszkańców. Czułam się okropnie rozmawiając z kimś nie widząc jego twarzy. Może nie tyle okropnie co się po prostu bałam! I nie przyrównujcie tu do zakonnic-zakonnice są stałym elementem naszego CHRZEŚCIJAŃSKIEGO kraju (sama jestem ateistką, mój mąż i dzieci także). Nie wyobrażam sobie spotkać w Polsce kobietę w burce nie znającą polskiego. Dodam że sytuacja miała miejsce miesiąc temu czyli już po uchwaleniu zakazu noszenia burek przez parlament. Będąc w Libanie nosiłam chustkę na głowie Z SZACUNKU do waszej kultury, proszę więc: uszanujcie też i naszą judeo-chrześcijańską europejską kulturę.

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  55. Jeśli ktoś naprawdę pragnie poznać opinię na jakiś temat, to nie powinien w swoich pytaniach sugerować odpowiedzi, ani tym bardziej pokazywać, to co sam obecnie uważa. Dla mnie ten post wyraźnie pokazuje, że sama uważasz, że traktujemy was jako dziwolongi lub patrzymy ze strachem itd. Jak zatem mam odpowiedzieć, mam zaprzeczać każdemu przykładami, który podałaś, lub potwierdzać... Chyba wystarczyło się zapytać jakie są nasze odczucia w stosunku do kobiety w hijabie mijanej na polskiej ulicy. Ja nie mam żadnych odczuć widząc taką osobę, totalnie nie robi mi to różnicy w kto się co ubrał i dlaczego. Nie gapię się, nie oglądam się za nią, ani nawet nie obserwuje ukradkiem.

    OdpowiedzUsuń
  56. Drogie Panie, a ja to sie po prostu zastanawiam, czy ktorejs z Was tak naprawde podoba sie noszenie hidzabu, ale tak szczerze?Nie chce nikogo obrazac, przeciez jestesmy wszystkie kobietami...czy obce Wam sa, takie wedlug mnie naturalne kobiece zachowania, jak to, zeby sie fajnie ubrac, uczesac wlosy, pokazac- jezeli ktos ma swoje piekne oczy (bez siatki na oczach, ktora niektore kobiety tez nosza a ktora to chyba wzrok psuje, tak na marginesie- przepraszam, ale nie mam dostatecznej wiedzy gdzie i kiedy jest ona wymagana...). Jezeli kobieta jest dowartosciowana, akceptuje siebie i swoje cialo, seksualnosc- po prostu to, ze narodzila sie jako plec piekna :)to czy bedzie preferowala zawoalowanie od stop do glow?
    No w kazdym razie ja mam tutaj na mysli naturalne podkreslanie swojej kobiecosci poprzez wyglad- prosze nie mylic z ekstrawaganckim neglizem, ktory oczywiscie na ulicach widac i jest on bardzo nieapetyczny.
    Ja po prostu mysle, ze wszystko co przesadzone, ekstremalne, nie jest tak zupelnie normalne- ani kobieta w bikini, czy z piersiami i pupa prawie na wierzchu, ani kobieta, ktorej nie widac nawet palca spod hidzabu a jedynie oczy...Sama chusta na glowie nie dziwi mnie ani nie wydaje sie tak radykalna, ale calkowite zakrycie ciala...?
    Ja widzac takie osoby rozmyslam po prostu o ich zyciu codziennym, czy sa szczesliwe- czy robia to bo musza, czy same chca. Tego ostatniego szczerze mowiac nie udaje mi sie zrozumiec, bo w lecie to musi byc prawdziwa tortura, no ale ok, uznaje, ze sa takie osoby, jak chyba Wy, kobiety wolne, zyjace w Polsce, ktore robia to naprawde z wlasnej i nieprzymuszonej woli bo chca wypelniac wymogi swojej wiary. I to w pelni akceptuje.
    Calkiem inna sytuacja dotyczy natomiast kobiet w krajach arabskich, gdzie w wiekszosci- mniej lub bardziej radykalnie w zaleznosci od kraju- nie maja one po prostu zadnego wyboru, zadnej osobistej wolnosci i bezwzglednia MUSZA nosic hidzab. Prosze nie pisac ze tak nie jest. Mam osobiscie kilka kolezanek, muzulmanek, ktore powiedzialy mi kiedys, ze kochaja Allaha ale nienawidza arabskiej kultury. My kobiety, niezaleznie od wyznania, zyjace w PL, czy w kazdym innym europejskim kraju mamy po prostu wielkie szczescie, bo mozemy wybierac. I tu lezy podstawa problemu o ktorym tez czytalam na Waszej (nota bene bardzo interesujacej stronie), mianowicie strachu z Islamu. Otoz, zrodlem tych obaw sa mezczyzni muzulmanie z krajow arabskich, ktorzy z tej religii uczynili prawo, w dodatku nagiete i dostosowane do ich chorych potrzeb. I Islam jest z nimi kojarzony poniewaz wlasnie stamtad sie wywodzi, a nie z Europy, nie da sie wiec ze tak powiem, odciac od korzeni i ukazywac nowa, byc moze rzeczywiscie jedynie prawdziwa twarz Koranu, ale jednoczesnie dziwiac sie, ze ludzie sa w tej kwestii sceptyczni. Ludzie nie boja sie takich osob jak Panie, ktore tutaj wymieniaja poglady, osob otwartych, tolerancyjnych, prezentujacych wysoka kulture wyznaniowa i po prostu praktykujacych pelna milosci i dobroci religie. Ludzie boja sie tego jak Koranem manewruje wiekszosc muzulmanow tam w regionie, z ktorego Islam sie wywodzi....I dlatego tez porownania do zakonnic nie sa najtrafniejsze- dlaczego w Polsce ludzie je w pelni akceptuja? ano po prostu dlatego, ze maja pewnosc, iz te kobiety same wybraly sobie te droge zyciowa, ot po prostu. Co do kobiet muzulmanskich takiej pewnosci ludzie nie maja i czesto wpatrujac sie w nie, po prostu zastanawiaja sie nad ich losem, tak jak ja to robie...Jak pisalam wyzej kobiety Muzulmanki w krajach zachodnich a krajach arabskich dzieli wielka przepasc i o tej ogromnej wlasnie roznicy pomiedzy nimi tam a tutaj nie nalezy zapominac.

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich
    Taika

    OdpowiedzUsuń
  57. Anonimowy03 maja, 2011

    witam:)
    ja odkąd pamiętam uśmiechałam się do muzułmanek, które mijałam na ulicy:) choćby dlatego że bardzo podoba mi się, że nie eksponują całego ciała, że szorty nie wbijają im się w pośladki, że biust nie wylewa im się z dekoltów i że ludzie oceniają je same, a nie ich wygląd:)
    i do teraz podkreślam, że szanuje muzułmanki za to, że same się szanują:)
    pozdrawiam:)
    Kasia:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Nie boję się Was, nie postrzegam Was jako zagrożenie, nie jesteście dla mnie odmieńcami czy dziwolągami. Nie wyobrażam też sobie, że jesteście do zakrywania włosów zmuszane. Kiedy Was mijam zastanawiam się raczej jak Wy mnie postrzegacie. Czy uważacie mnie za nieskromną, bo mam rozpuszczone włosy? Czy sądzicie, że nie szanuję siebie, bo latem noszę bluzki bez rękawów?
    Rozumiem hijab jako manifestację tożsamości, wyraz osobistej pobożności. Nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, że ktoś może podjąć decyzję o założeniu go. Drażni mnie jednak mantra o ochronie kobiety i jej godności. Znam mnóstwo takich, które sobie z tym radzą bez hijabu, a Afganek nie uchroniła przed gwałtami nawet burka. Kiedy patrzę na niektóre z dostępnych w internecie zdjęć dziewczyn w hijabach, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zwracają na siebie uwagę bardziej (np. makijażem) niż przeciętna Polka.
    Ale jeśli jesteście szczęśliwe w swoich hijabach, noście je! Mam nadzieję, że szanujecie też decyzję Waszych sióstr, które się na to nie decydują i nie uważają tego konieczne.
    Pozdrawiam!:)
    Parastu

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.