października 22, 2008

tolerancja, nietolerancja, wzajemnosc i jej brak....

anonimowy (21.10.08): Jak widze wokol mnie, to tylko tolerowac trzeba wszedzie muzulmanow a w druga strone to zupelnie nie dziala
Mam prośbę Drodzy Czytelnicy, przestańmy generalizować. Tak, jak w krajach niemuzułmańskich spotykamy się z tolerancją i nietolerancją wobec muzułmanów, tak vice versa spotkamy się z obydwoma w krajach muzułmańskich wobec nie-muzułmanów. Każdy z nas poda przykład i już nam się wydaje, że rzeczywistość jest taka prosta i łatwa.

przyklad:kolezanka lekarz opowiadala mi o swojej kolezance po fachu,otoz ta lakarka leciala samolotem z pomoca medyczna (leki,itd.itp) do iranu, darmowa pomoca, ratujaca zycie wielu ludzi...tuz przed ladowaniem samolotu podszedl do niej jeden z bedacych na pokladzie iranczykow z nakazem zakutania sie w ichniejsze ubranie, zasloniecie twarzy pod grozba (jezeli tego nie zrobi) nie ma prawa wyjscia z samolotuona musiala wyjsc z samolotu bo ona prowadzila ten konwoj! alternatywa bylo ze samolot moze zawrociclekarka zalozyla te ich przyodziewek a moja znajoma stwierdzila ze gdyby nie to ze zna ja wiele lat to stracilaby calkowiecie szacunek dla niej jako czlowieka za ten ruch
Smutna ta relacja i przykro mi, ale rozumiecie Państwo chyba, ze nie zamierzam czuć się winna za wszelkie przewinienia dokonane przez muzułmanów na świecie, prawda? Bo czy wszyscy Polacy winni są rozbojowi, jakiego polscy kibice dokonują na stadionach na przykład? Nie. Nie wszyscy by tak postąpili. Nie wszystkie zachowania muzułmanów wynikają z ich religii, często mogą być jej przeciwne, proszę to mieć na względzie.
Odnośnie opisanego wydarzenia, nie wiem, czy autorka komentarza wie, ze w Iranie (o ile mi wiadomo) strój kobiecy regulowany jest przez prawo, które określa, jak mają chodzić ubrane (strój ten nazywa się czador) - polecam lekturę "Dzieci Rifa'y. Muzułmanie a nowoczesność" Guy'a Sormana, str. 141-166. Opisane jest tam podobne zdarzenie i reakcje autora (również podobne jak anonimowej). I chyba jasne jest, że jeśli chcesz wejść do czyjegoś domu, to musisz się dostosować do zasad jego i jego domowników, prawda? W Japonii będziesz musiała zdjąć buty, wchodząc do domu Japończyka; w Hiszpanii nikt Ci na to nie pozwoli, więc ich nie zdejmiesz, mimo iż polski zwyczaj tak nakazuje.

w islamie kobiety chodza zakutane a w europie nie, dlaczego skoro taka wrona jedzie do europy nie ma nakazu przebrania sie w europejski stroj?
Islam nie jest obszarem geo-politycznym, mimo iż media bardzo staraja sie nam to wmówić. Islam to religia i wymaga od nas pewnego stroju, chociaż nie wszystkie "zakutane" (ech..) chodzą. Europa zaś nie jest religią ani ideologią nakazującą ludziom strój... Odpowiedź znajdziesz w moim wcześniejszych słowach, a właściwie sama sobie odpowiedziałaś: nikt od nas tutaj nie wymaga żadnego stroju, każdy niech się ubiera, jak chce. Mnie, obywatelce Polski i UE, nie żadnej, jak to nazwałaś, "zakutanej wronie" (naprawdę bardzo przykre określenie...) nikt nie powie, jak mam się ubierać, bo ani prawa polskie ani kraju w którym mieszkam tego nie określają. Jeśli jutro hidżab będzie zabroniony, jak to już częściowo dzieje się we Francji (więc też tak z tą wszechtolerancją nas kolorowo nie jest), pomyślimy, co zrobić. Będzie to inna sytuacja.

moze razi to oczy innych europjeczykow i ich poglady?
Mnie, poniekąd europejkę, rownież razi wiele rzeczy ze strony innych, czy to europejczyków, czy nie, muzułmanów czy nie. Rażą mnie spodnie noszone poniżej czterech liter z bielizną na wierzchu na przykład, rażą mnie hipisi mieszkający w karawanach w dziesiątkę (pięciu hipisów i pięć psów), którzy znaczenia słowa woda i mydło chyba nie znają; rażą mnie panowie pod sklepem żłopiący od szóstej rano piwsko. Więc my, muzułmanki i tak nieźle wypadamy w tym świetle. Każdego coś razi. Ale dopóki prawo tych rzeczy nie zabrania, nic się nie zmieni i będę musiała przejść obok bez słowa, mimo iz w środku tego nie akceptuję. Podobnie będzie musiała zrobić reszta społeczeństwa, która poznać mnie nie chce, zaakceptować też nie.

dlaczego europejczycy musza sie dopasowywac a oni nie?
Nie europejczycy, ale wszyscy, którzy zechcą tam wjechać, nawet Iranki, którym nie w smak ichni "przyodziewek", zwany czador, a takie na pewno są.
Na koniec opowiem jeszcze anegdotę, która przydarzyła mi się osobiście, obrazującą tolerancję kraju muzułmańskiego w stosunku do muzułanów. Było to zanim pobraliśmy się z mężem cywilnie i pierwszy raz wybierałam się z nim do Algierii. Wizę postanowiłam załatwić w konsulacie Algierii w RP. Nosiłam już wtedy hidżab. Okazało się, że zdjęcie do wizy ma być... z odkrytą głową! Był to dla mnie jakiś absurd, ale prawa to prawa. I nie miało znaczenia, że mąż zadzwonił i rozmawiał z konsulem w kategoriach religijnych - że jesteśmy muzułmanami, że to jego żona, że nie pozwoli, by ktoś żądał ode mnie odkrycia głowy.

Iman

5 komentarzy:

  1. Islam nie nakazuje niemuzulmanka zakrywania sie,w Koranie jasno jest napisane,ze "kobiety wierzace (muzulmanki)" maja sie zakryc,wiec nie dotyczy to innych kobiet.Jak juz Iman wytlumaczyla,to ze np.w Iranie istnieje prawo zakrywania sie kazdej kobiety,nie wynika z prawa islamu,ale danego kraju.
    Poza tym nie kazda muzulmanka nosi czarne ubrania,czy abaje(suknia podobna do habitu zakonnic),wiekszosc muzulmanek mieszkajacych w krajach europejskich nosi najczesciej szersze spodnie z tunikami,lub dlugie spodnice i do tego bluzka,plus chusta na glowie.Czy to tez przeszkadza i razi w oczy?I co oznacza ubior europejski?Czy prawo polskie,czy europejskie okresla rodzaj stroju europejkiego?:-)
    Moi kochani rodzice nauczyli mnie,ze ludzi trzeba najpierw poznac osobiscie,aby wyrobic sobie na ich temat zdanie.Naprawde latwiej sie zyje kiedy podchodzi sie do ludzi z otwartym sercem i bez uprzedzen, z checia poznania ich innosci.Przeciez nie musimy byc wszyscy tacy sami:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkam w Istanbule, tutaj muzulmanki nosza to na co maja ochote. Niektore sa cale na czarno, niektorw w luzniejszych strojach, niektore tylko w chustach a reszta dosc odwazna i bardzo mocny makijaz (co moim zdaniem jest hipokryzja, bo wygladaja bardziej "pociagajaco" niz ja "niemuzelmanka") sa tez takie muzelmanki, ktore nawet chusty nie zakladaja pija alkohol,pala papierosy chodza na randki,ale w czasie ramadanu poszcza. Islam ma wiele twarzy w zaleznosci od kraju. Inaczej wyglada w Turcji kraju demokratycznym a inaczej w Arabii Saudyjskiej czy Iranie, gdzie obowiazuje prawo szariatu. Moj maz "porzucil" islam, w dowodzie ma teraz wpisane agnostyk ma do tego zagwarantowane prawo w konstytucji Turcji. Gdyby to zrobil w Iranie albo AS bylby skazany na smierc. aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Islam jest jeden,tylko ludzie podchodza do praktykowania jak chca lub w ogole nie praktykuja.Warto odrozniac prawo islamu od tego jak ludzie postepuja.Islam nie ma kilku twarzy,to ze jakis muzulmanin pije alkohol nie oznacza,ze mu islam to nakazuje lub na to zezwala.to ze jedna muzulmanka nosi hijab a druga nie,nie zmienia faktu,ze islam nakzuje kazdej wierzacej kobiecie hijab.W Iranie nie istnieje prawo szariatu,jedynie prawo tego kraju.Obecnie nie ma ani jednego kraju,ktory moglby sie pochwalic posiadaniem prawa kraju opartego na szariacie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym żądaniem zakrycia twarzy w Iranie, o którym mowa powyżej, to chyba jakieś przekłamanie albo przesada. Prawo irańskie nie nakazuje zakrywania twarzy - i zresztą w samym Iranie (oprócz kilku ultrakonserwatywnych wiejskich regionów) nikt niqabu nie nosi. Nieprawdą jest też, że trzeba nosić czador - wystarczą długie spodnie lub spódnica i tunika (oraz, oczywiście, chusta na głowie). W praktyce jednak np. europejskie turystki często po prostu noszą prócz chusty długie spodnie i bluzki z długimi rękawami, a policja przymyka na to oko. Czador jest obowiązkowy w meczetach i niektórych urzędach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj A.P. Dziekuje za uaktualnienie danych. Ze zrodel, z ktorych korzystalam na ten temat, nasuwal sie wniosek, ze czador jest okryciem ustalonym przez prawo, jednak rzeczywiscie, teraz, kiedy do nich spojrzalam, nie jest to nigdzie wyraznie napisane. Po prostu duzo sie pisze o czadorze jako o kontrowersji czy "symbolu" rewolucji, stad mylne moje wnioski.

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.