października 19, 2008

niqab (zasłona na twarz) - praktyczny aspekt

ALU: Rozumiem, względy religijne, ale czy to nie jest niewygodne? Już nie mówiąc o tym, ze pod taką zasłoną latem musi być bardzo gorąco!
Alu, również nosze abaje/dżilbab i niqab [zasłona na twarz nie zasłaniająca oczu]/chimar [zasłona na twarz zasłaniająca oczy]. I wygląda to u mnie tak - chciałam bardzo założyć niqab, z różnych względów: od duchowych i religijnych po - praktyczne ... ponieważ pytasz o tę praktyczną stronę noszenia niqabu, to pominę dywagacje co mnie duchowo i religijnie skłoniło, by go założyć i przejdę do kwestii praktycznych ;). Otóż mieszkam w kraju arabskim, gdzie są mężczyźni, którzy spuszczają wzrok, jak nakazuje im to islam, ale jest niestetu wielu takich, którzy nie tylko patrzą, ale wręcz wpatruja się pożądliwie w kobiety [religia i jej nakazy to jedno , a czlowiek i pokusy - to drugie]. Tym bardziej wpatrują się w te, które są wyjątkowo ladne, albo tak jak ja - wyjątkowo blade. Było to powodem wielu problemów mojego męża z pobratymcami [albo raczej ich problemów z moim mężem ;)] i mojego poczucia, że chociaż zasłonięta jestem od stóp do głów - nadal przykuwam uwagę mężczyzn - i tym samym czułam się niemal nieubrana.
No i do meritum - mój mąż uważa, że niqab wzbudza fitna [tu pokuszenie, pożądanie, a więcej o fitna, która ma wiele znaczeń czytaj: FITNA uważając, że same oczy kobiety wyglądają tak pięknie, kusząco i intrygująco, że i tak przykuwają wzrok mężczyzn [tych, którzy patrzą], "więc jak mam założyć niqab to lepiej, żebym została w samej chuście". No i -ponieważ bardzo chciałam twarz zasłonić - nosze chimar czyli na twarzy mam niqab z 'wyciętym kwadratem' na oczy, a na to -jeszcze zasłonkę.
I tu już meritum meritum ;) - otóż w samym niqabie nie odczuwam ŻADNYCH niedogodności, w chimarze -owszem [ale proszę czytać do końca :)]. Raz - że gdy zapada zmierzch, to niewiele widze, dwa - gdy jest goraco, do mojej twarzy nie dociera w zasadzie powietrze [w niqabie - owszem], 3) nosze też rękawiczki i gdy chce zarzucić chimar na niqab [czasami podnoszę chimar żeby np wybrać w sklepie towar] to wtedy, nie mogąc oddzielić od siebie dwóch naelektryzowanych zasłon [mam chimar w postaci dwóch zasłon] spadają mi na oczy dwie zasłony naraz i wtedy ogarnia mnie już ciemność zupełna :P. Ale - poza trudnościami z oddychaniem, na które też jest metoda, metoda jest na wszystko, bo móc to chcieć, a ja mam naprawdę wielką motywację, by zasłaniać twarz :).
Metody:
-Po pierwsze to mój pierwszy chimar i juz wiem, że muszę kupic taki z jedną zasłoną, by nie mieć problemu spadania mi na oczy obu, gdy mam zamiar pociągnąć jedną [lepią się do siebie, bo są naelektryzowane jw., a oddzielanie ich w rękawiczkach tylko ten problem pogłębia].
- Po drugie - jak juz bardzo nie mogę oddychać to od dołu podnoszę troche chimar [niczego nie odslaniając] co powoduje, że troche powietrza dostaje się do mych ust :).
- Po trzecie - jak nie widze czegoś, to wychodzę z założenia, że może lepiej jest pewnych rzeczy nie widzieć :P. A jak bardzo chce coś zobaczyć to albo odslaniam jedno oko [no to już na pewno nie jest fitna - takie jedno oko], albo - gdy potrzebuje rąk - podnosze chimar i skupiam wzrok tam gdzie jego cel [zostanimy przy tym towarze w sklepie], czyli nie ma sytuacji, że jakiś mężczyzna spojrzy mi głęboko w oczy.
Jeśli czytelnicy tego postu odnoszą wrażenie, że to wszystko to jest jakaś straszna męka, to zapewniam, że nie taka straszna ;)i odsyłam do cytowanych przez Umm Latife słów: {"Piekło jest gorętsze" (wykładam: przestrzeganie nakazów religijnych uchroni nas przed większym ukropem - Ogniem piekielnym).}.
Poza tymi niedogodnościami - naprawde czuję się wolna, nikt na mnie nie patrzy, nikt nie ocenia po wyglądzie, jestem absolutnie in cognito. Rozglądam się po świecie i nie wzbudzam w nikim poczucia, że patrzę na niego [bo nie patrzę, ale niektórym może się wydawać inaczej, gdy patrzę gdzieś w dal], bo nikt nie widzi - gdzie patrzę. Dodać do tego należy wspomniane przez umm Latife ew. pryszcze, których nikt, ale to absolutnie nikt nie może dojrzeć :). Ah no i jeszcze - ja np nie lubie swojej twarzy bez makijażu. Niecierpię jej wręcz, gdy jestem bez makikjażu i w hijabie, a przecież malując się i mając odsłoniętą twarz, upiększam się i czynie przeciw zasadom islamu - zasłonięta twarz powoduje, że albo w ogóle nie muszę się malować, albo - jak mam na to wielką ochotę, to nikt tego upiększenia nie dojrzy.
I na zakończenie - jak już bardzo stęsknie się za tym żeby ucałować w pysie synka to wkładam go pod niqab/chimar i całuję. Nie ma rzeczy niemożliwych :).
Mam nadzieję Alu, że mój post rozjaśnił trochę twoja niepewność co do niewygody niqabu. Mam też nadzieję, że te z was, które rozważają założenie niqabu/chimaru i mają obawy przed niedogodościami - zobaczą, że niqab nie przynosi żadnych niedogodności, a na te z chimarem sa metody :).

Umm Ammar

7 komentarzy:

  1. umm Ammaar,
    Nie do końca zgadzam sie z Toba ale
    bardzo silna zdecydowana i wytrwała z ciebie dziewczyna i w pełni cie rozumiem chociaż nie jestem muzułmanka, co więcej jestem ateistką.Wyjaśniłaś wszystko tak ze dostrzegam teraz praktyczne zastosowanie tych zasłon , ze jest ono takie samo jak praktyczne użycie parasola czy ciepłej kurtki i tak samo właściwe dla ciebie w kraju arabskim i nie tylko, wynikające z właściwości społeczeństwa i jego specyfiki i podobne po prostu do mojego postępowania kiedy nawet jako ateistka idę na pogrzeb to ubieram się na czarno itd kiedy idę na przyjecie wieczorowo i zakładam wysokie obcasy bo jest to przyjęte -chociaż tez nie wygodne.Takie porównania mogą ciebie razić, ale ja po prostu daję takie przykłady ponieważ mnie wiara nie obowiązuje wiec mój ubiór podlega jedynie kwestii funkcji jaką spełnia.i tak samo ty pewnie nie nosiłabyś zasłony jeżeli nie dawałoby to konkretnych funkcji- akceptacji w społeczeństwie pewnej anonimowości bezpieczeństwa. Jedno tylko mnie zastanawia. Kiedy jesteś w swoim domu, jedynie z mężem i synkiem- tez zakładasz zasłonę? Tu już widzę zanik tego celu jaki ona spełnia a przede wszystkim obawiam się ze dziecko które w zasadzie poza małymi wyjątkami nie widzi twarzy matki jej mimiki ,gestów chociaż może być do tego przyzwyczajone i uważać taka sytuacje za całkowicie normalną to przecież jest czegoś pozbawione, w pewnym sensie oddala się od matki? Na koniec jeszcze dodam ,chociaż wiem ze mój pogląd jest inny na to wszystko ,tylko i wyłącznie z tego powodu ze jestem osobą nie wierząca: Fitna

    Ja myślę ze nawet jeżeli ja z powodu jakiegoś bodźca: widoku rzeczy wiodącej na pokusę nawet czyjejś części ciała przezywam w duchu wątpliwość, pokusę właśnie a moja etyka mi nie pozwala jej ulec to jest to część życia w którym ja mam wolny wybór i w którym ode mnie zależy w rzeczywistości jak ja zareaguję, czy pójdę w dobra czy złą stronę i gdybym zamykała oczy na wszystko co samo w sobie nie jest złe a do zła może prowadzić to nie byłabym wolna, nie podejmowałabym samodzielnych decyzji a mój obraz świata byłby niepełny.Za innych natomiast nie odpowiadam i jeżeli oni ulegają jakimś pokusom to dla mnie jedynym sposobem przeciwdziałania jest nie towarzyszyć im w tym i działać według swojej etyki.Jeżeli wiec mężczyzna na mnie patrzy z podtekstem a ja nie odpowiadam niczym bo według mojej etyki to nie prowadzi do niczego dobrego to nie dzieje się nic złego bo wszystko to dzieje się wyłącznie w naszych głowach a za zamiary czy wątpliwości nie wprowadzone w życie nie powinno się nikogo karać bo zły uczynek przecież nie nastąpił
    PRAWOMYŚLNOŚĆ(Orwell) to dobry przykład..
    Uważam wiec że islam wprowadzając pojecie FITNA stara się przed czymś swoich wyznawców chronić jednak w ten sposób niwelując jedne zagrożenia wprowadza inne w konsekwencji.Jeżeli jesteśmy rozliczani ze swoich uczynków a nie zamiarów to dlaczego sama pokusa nie owocująca niczym ,dylemat moralny ma być zabroniony? Chyba po to żeby unikać zła nie mamy zamykać na nie oczu i uszu tylko otwarcie z nim walczyć ?żeby walczyć trzeba wiedzieć czym zło jest a wiec je dostrzegać.Jestem zdania ze dopiero człowiek który sam siebie pokonał był narażony na pokusę właśnie świadomie wybrał swoja etykę który nie poddał się złu które wokół niego jest chociaż inni je czynili, przeżył ta Fitne i ja zwalczył a teraz realizuje swoja etykę i przechodzi obok tych rzeczy które prowadzą do zła obojętnie i nie wzbudzają one w nim pożądania taki człowiek który widzi wszystko i nie uległ jest kimś kto rzeczywiście realizuje system etyczny który wybrał.Wiec podsumowując.Nie potępiam i nie neguję prawidłowości noszenia zasłony wynikającej ze światopoglądu i potrzeby kobiety, która ja nosi.Jednak pojecie Fitna uważam za błędne, błędne moim zdaniem jest twierdzenie ze proces myślenia będący częścią podejmowania samodzielnych i wolnych decyzji który można nazwać pokusą jest zły sam w sobie.Zabronione myśleć? Zabronione widzieć i słyszeć żeby nie pomyśleć? Dla mnie to już jest brak wolności który rodzi wiele patologii i ten system nakazów i zakazów który zakłada ze można zabronić ludziom myśleć patrzeć i rozważać w swoim sumieniu , stawiając dylemat moralny na równi z popełnieniem czegoś karygodnego ,już wykorzystany został na wiele okropnych sposobów i właśnie z tego systemu narodziło się wiele zbrodni i nieszczęść

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Anionimko [nie anonimie, skoro nosisz szpilki :)],

    bardzo dziekuje za komentarz. jest wiele rzeczy, ktore chcialabym napisac, ale w tej chwili nie jestem w stanie. Temat fitna, ktory poruszylas jest bardzo ciekawy, nie chce jednak odpowiadac w pospiechu [i z dzieckiem na kolanach ;)]. Chcialam jednak "na szybko" odpisac, ze nie raza mnie twoje porownania - piszemy o praktycznych aspektach noszenia niqabu i uwazam, ze twoje porownania sa trafne. W kazdej kulutrze, religii sa jakies reguly, ograniczenia, normy. Sama w jednym z postow pisalam o prawniczce, ktora do biura nie idzie w szortach tylko w garsonce - gdy padlo pytanie czy nam nie jest goraco w tych chustach, dlugich rekawach itd. Zatem niqab moze byc takim odpowiednikiem parasoki czy szpilek ;) - z praktycznego punktu widzenia - czemus sluzy :).
    To jedno, a sprawa druga - bardzo czesto , i w twoim poscie ponownie, spotykam sie z pytaniem: "czy w domu musi sie Pani/ musisz sie tez tak zakrywac". Chcialabym rozwiac te watpliwosc :). Otoz muzulmanki nie nosza w domach przy mezach i dzieciach chust i plaszczy [no chyba, ze z wlasnego wyboru], a juz na pewno nie zakrywaja twarzy :). Ubieramy sie w domach tak jak nam wygodnie i tak jak lubimy: spodnie, spodnica [dluga, krotka], bluzka [obcisla, szeroka, w kwiatki, w paski, z rekawem czy bez ;)] - jednym slowem tak jak ubiera sie nie-muzulmanka na codzien w domu i poza nim. W ogole sobie nie wyobrazam jakbym miala wychowywac dziecko, gdyby nie widzialo mojego usmiechu, radosci, smutku, min rozmaitych [a mam bardzo mimiczna facjate ;)] czy nawet irytacji, niezadowolenia. Twarza pokazuje mu swoje emocje, uczucia, ale i ucze - przeciez obserwuje moje usta uczac sie mowic po polsku [a tylko ode mnie slyszy ten jezyk], jak mialabym synowi pokazac jak robi rybka ;) czy go poprostu pocalowac?! Moja twarz to twarz, ktora syn dotychczas widzi 85% czasu swojego zycia [biedne dziecko hehe ;) :P], wiec jakby mial sie uczyc, rozwijac widzac czarna plachte?! Podobnie - nasi mezowie sa wlasnie tymi mezczyznami, ktorzy moga widziec nas w pelnej okazalosci i nie ma w islamie ZADNYCH ograniczen w tym zakresie. No i w ogole nie wyobrazam sobie gotowania, sprzatania, zabaw z dzieckiem itd - w plaszczu, chuscie i zaslonie na twarzy - z synem wirujemy po calym domu, tanczymy, gramy w pile, bawimy w chowanego, scigamy sie na samochodzikach itd itp - no tego bym zdecydownaie nie byla w stanie zrobic w stroju, w ktorym spacerujemy czy w ktorym ide po zakupy :). Mam nadzieje, ze tym, ktorzy mysla, ze my muzulmanki musiimy chodzic tak ubrane 24 h na dobe, kamien - po moim poscie - spadnie z serca :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff to mi porządnie ulżyło:)Ale co do Fitna? Ja słyszałam tłumaczenie tego słowa jako " nieszczęście" czyli to mi daje sygnał ze jest to jakby coś dziejącego się poza kontrola człowieka za co trudno go winą obarczyć jednak jest "haram" czyli zabronione czy tez "makruh" niezalecane?I czy ja wogóle to pojecie poprawnie rozumiem? Moze trochę demonizowałam:). Nie twierdzę przecież do końca ze ignorujecie wszelkie zło udając ze go nie ma. Ale w skrócie prezentuje pogląd taki ze pokusa nie jest niczym złym i chociaż nie jestem już chrześcijanką to takim sztandarowym przykładem jest tu Jezus albo Hiob który mógł ulec pokusie żeby złorzeczyć Bogu a jednak po tylu nieszczęściach nadal wierzył w jego opiekę.Mogłabym zapytać mojego przyjaciela ale czasami widzę jego reakcję kiedy siedzimy z jego zoną popijając piwo ściszamy mu wezwanie na modlitwę i rozkręcamy telewizor palimy papierosy że przezywa właśnie ta Fitne, ze chciałby zamknąć na to oczy i tego nie widzieć bo szanuje nasza wolność i nie jest wstanie nas potępiać nie chce być dla niego takim nimfaq tak?Unikam drążenia spraw jego wiary

    OdpowiedzUsuń
  4. ... no wiec oczywiscie nie mam czasu, zeby sie wgryzc w temat, ale sprobuje chociaz troche napisac co mysle ;). Po pierwsze: Fitna to bardzo szerokie pojecie. Kontekst w jakim użył słowa Fitna moj mąż, nie jest taki, że mam uchronić innych mężczyzn przed tym co sobie ew. pomyślą, poczują i jak sobie z tym poradzą, ale taki, że mam uchronić konkretnie samą siebie i swe piękno [subiektywnie ;)] przed nimi, czyli żeby oni o MOICH konkretnie oczach [i twarzy i reszcie, ale tu w odniesieniu do zasłony na twarzy] nie pomyśleli, że są piękne i nie zaczeli sobie wyobrażać reszty i w tym kontekscie chodzi o uniknięcie fitna. 2) Nie uwazam, by islam nakazywal udawanie, że zla nie ma. Przeciwnie, zło jest i islam nakazuje, by go A- unikac [w sensie nie robienia tego co zle, a nie w sensie udawania, że go nie ma], B - zwalczać. Kobieta zasłaniając się przede wszystkim chroni siebie, choć oczywiście tym samym w jakimś sensie staje się powodem uniknięcia fitna patrzenia na jej piękno przez mężczyzn, których spotka na swojej drodze. Jednak, mężczyzn, którzy chcą patrzeć na kobiety [inne niż swoje żony/żona] jako obiekty pożądania nie uchroni przed tym fakt, że ja się okryję, bo moje okrycie chroni w tym przypadku MNIE. Oni - jeśli tego chcą - popatrzą na inną kobietę [muzulmankę czy niemuzułmankę], przeszukają wszystkie strony dla 'doroslych' w internecie, obejrzą wszystkie takie programy w TV itd., a zatem jednak mamy wolną wolę co do tego czy się okryjemy i uchronimy przed spojrzeniami i co zrobimy z pokusami, ktore sa w okol nas bo 3) Pokus jest ogrom i każda z nas muzułmanek [i muzułmanów] toczy swój własny dzihad - każda sytuacja, rzecz, ktora wodzi nas na pokuszenie, a której nie ulegniemy to - jedna wygrana. W islamie jestesmy oceniani za czyny. Czyli - wg mnie - jeśli pomyślę, że chciałabym coś zrobić [cos co jest zakazane, a kusi], ale nie zrobię tego [tzn. świadomie zaniecham zrobienia tego], to nie jestem karana za tę myśl, ale nagrodzona za to, że jej nie uleglam, tj., że nie uległam pokusie. Tak to rozumiem ja m.in. przez analogię do pewnego hadisu Qudsi o dobrych i złych uczynkach -
    "Allah zapisał czyny dobre i złe. Potem wyjaśnił je [mówiąc, że] kto miał zamiar (intencję) wykonania dobrego uczynku, ale nie zrobil go, temu Allah zapisze to jako jeden pelny dobry czyn, lecz, jeśli zamierzał i spełnił go, Allah zapisze mu za niego od dziesięciu do siedmiuset razy lub wiele więcej uczynków. Aczkolwiek, jeśli zamierzał on postąpić źle, i zaniechał, Allah zapisze mu to jako jeden pelny dobry czyn, jadnak jeśli zamierzał i postąpił tak, Allah zapisze mu to jako jeden zły czyn."

    [Qudsi 16].

    I jeszcze o mężu znajomej - nie tylko nie powinien on wg islamu uczestniczyć w sytuacji, gdzie pity jest alkohol itd, ale powinien to zwalczac - w tym przypadku na to nie pozwoli, szczególnie we własnym domu. Czasami jednak brakuje nam odwagi, nie chcemy kogoś urazić, ograniczać [szczególnie jeśli ten ktoś jest u siebie w kraju, a my jesteśmy 'przyjezdnymi'], bo zdecydowanie łatwiej jest mi powiedzieć moim gościom z Polski, że w naszym domu nie pije się alkoholu, niż powiedzieć to tym samym gościom w ich mieszkaniu w Polsce.... - tak na marginesie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a co Siostry na to ze wlasnie zostala wydana fatwa na al-azhar i ksiazka na ten temat ze niqab nie jest wymogiem religijnym i nic z islamem nie ma wspolnego. pochodzi z tradycji staroarabskiej i kultury.

    OdpowiedzUsuń
  6. salam alaykum, "a ja na to jak na lato" ;-) - musialabym fatwe i ksiazkce przeczytac, aby moc sie na ich temat wypowiadac. Wiadomo tez, ze hijab czy niqab (zaslona) byly w uzyciu przed narodzinami islamu (przed misja Proroka Muhammada) czy to np. przez Rzymianki czy przez chrzescijanki (zaslanianie wlosow). Jednoczesnie mamy dowody w sunnie Proroka oraz w interpretacji (tafsirze) Koranu, jak rowniez w wypowiedziach Towarzyszy Proroka o poprawnym wygladzie hijabu. To powinno do nas bardziej przemawiac. Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję umm Ammar za hadis Qudsi:) To już nie pozostawia dla mnie żadnych wątpliwości..Odtąd przestaje przynosić do ich domu alkohol:/ Fakt ze ja z tym byłam tolerowana tak długo wymaga rewanżu w postaci tolerancji dla poglądów pana domu.. nareszcie:P Oraz cofam moje daleko idące wnioski na temat fitna.Tu chyba po prostu chodzi o skromność i przyzwoitość a nie zasłanianie oczu na cokolwiek i nie jest-z tego wynika- zabroniony dylemat moralny...Wręcz przeciwnie kiedy się pokona samego siebie liczy się to jako dobry czyn.Salomonowe rozwiązanie:)Gdzie mogę przeczytać w całości Koran i Sunnę bo hadisy już znalazłam po polsku? Planowałam nauczyć się j. arabskiego zanim się zabiorę za tak poważną lekturę aby zrozumieć jak najlepiej i bez zniekształcania przekazu przez tłumaczenia.Ale w moim przypadku może potrwać to latami zanim osiągnę taka perfekcję.

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.