maja 01, 2009

dlaczego ludzie się boją...

islamu?

Ludzie boja się islamu, albowiem boją się tego czego nie znają, czego nie rozumieją. Islam kojarzą głównie z propagowanym przez media hasłem dżihadu, przedstawianego jako agresja, terroryzm, samobójcze ataki.

Kiedy muzułmanie tłumaczą, iż to NIE ISLAM!, ludzie nie wierzą, bo jakże tu wierzyć komuś z innej "sekty", prędzej uwierzą "swojemu", niż wyznawcy islamu.

Obawy i strach wywołują >fanatycy, którzy wypaczają idee islamu, podporządkowując je swoim indywidualnym celom i pragnieniom. Talibowie w Afganistanie odmówili kobietom prawa do nauki i pracy, zamknęli je w domach, zakazując tego, na co zezwala kobietom ISLAM, czyli poszerzania wiedzy, rozwoju zainteresowań i podjęcia pracy zarobkowej. Islam utożsamiany jest z atakami na World Trade Center, z Osamą bin Ladenem, z >terrorystami, którzy wysadzają bezbronnych cywilów w powietrze w atakach samobójczych, z niechęcią Arabów do całego świata zachodniego. Ludzie widzą we Wiadomościach tłumy skandujące antyamerykańskie hasła, palone flagi, kukiełki imitujące polityków. Postępowanie "muzułmanów", którym to mianem określa się wszystkich Arabów (?) jest utożsamiane z islamem. Ludzie oglądają obrazy, ludzie słyszą hasła „muzułmańscy bojownicy”, „święta wojna”, „islamski terroryzm”, „muzułmańscy terroryści”, „islamscy terroryści”.

Ludzie nie wnikają, nie analizują, nie czytają, nie myślą. Współczesny przeciętny widz – połyka papkę medialną między jednym a drugim kęsem kolacji. A media na dobre pożeniły islam z >terroryzmem. Nic dziwnego, że ludzie boją się muzułmanów, boją się islamu...

W jaki sposób możemy to zmienić? W jaki sposób możemy przekonać ich do tego, że to POKÓJ, że islam to PIĘKNA i MĄDRA RELIGIA? Czy mamy szanse zwyciężyć w trudnej walce z tak silnym przeciwnikiem jakim są media i pogoń za sensacją?

Wierzę, że tak. To właśnie jest nasz dżihad, walka z przesądami, uprzedzeniami, ze stereotypami. Walka, którą możemy wygrać, jak Bóg da, mówiąc prawdę o islamie, pisząc o islamie, ucząc się i ucząc innych, postępując zgodnie z islamem, wychowując nasze dzieci na dobrych muzułmanów.

Islam nakłada na nas muzułmanów obowiązki, Allah jest Miłosierny lecz i Wymagający. Życie na ziemi jest dla nas testem, sprawdzianem naszego człowieczeństwa, naszych zalet, jest jedną z odmian dżihadu: zmagania się ze słabościami, nie ulegania pokusom, przestrzegania boskich praw. Dla wielu ludzi dzisiaj, to nienormalne, bo inne, rodem z średniowiecza, niezgodne z ich sposobem życia, który jest wygodny i pozbawiony granic, albowiem w XXI wieku zanikła w ludziach wiara w Boga, większość ludzi nie myśli o tym, co stanie się z nimi po śmierci, czy jest tam po drugiej stronie "dalszy byt"?

W XXI wieku człowiek wydaje się sobie samowystarczalną, niezależną, wysoce inteligentną jednostką uprawioną do zmian przykazań Boskich, anulowania prawideł, wprowadzania – nowych, "ulepszonych" zasad. Człowiek nie chce, aby jego życie regulował Bóg, chce sam ustanawiać granice, a może raczej je przekraczać. W biegu tym, którego materialistyczne cele, pochwala indywidualizmu i zaspokajania własnych pragnień, przeskakują zwinnie zastałe się moralne przeszkody, zapomina człowiek, iż praw na ziemi nie ustalił ani nie ustala on, iż sam na świat się nie wprosił, że wciąż nie potrafi odpowiedzieć na pytania, dlaczego śni i co stanie się po śmierci...

Ludzie, którzy nie wiedzą, nie myślą, nie analizują, nie umieją samodzielnie odkrywać prawdy - potępiają, krytykują i... boją się. A strach ma jakże często "wielkie oczy"... My nie chcemy nikogo straszyć, chcemy żyć spokojnie, w zgodzie z naszą wiarą, nie czyniąc nikomu krzywdy, nikogo nie obrażając, szanując i być szanowanymi.

salam alajkum wa rahmatullahi wa barakatuh
pokój z wami i miłosierdzie Boga i Jego błogosławieństwo.

Umm Latifa

44 komentarze:

  1. Anonimowy01 maja, 2009

    Swietnie napisany artykul Umm Latifo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy01 maja, 2009

    A ja myślę, analizuję i wiem. Wiem że Europa się islamizuje i tego procesu nie da się zatrzymać. Tak Europa będzie kiedyś islamska. Z własnej winy, bo schowała w kąt swoją religie - chrześcijaństwo. A narody, które odrywają się od korzeni giną. Zapraszanie na swoje terytorium społeczności o odmiennej kulturze źle się kończy, najczęściej wojną i to bardzo brutalną. I ta Europa zaczyna to dostrzegać, tylko co może teraz zrobić?. Siła robocza potrzebna, przyrost naturalny minimalny, więc bronimy się przed obcą kulturowo religią - pogardą, stereotypami, odrzucaniem.
    No i jeszcze ta zdobycz w postaci praw do wolności wyznania. W krajach islamskich takich praw chrześcijanie albo nie maja a jak już to utrudnione. I na tym polega potęga islamu. Wy żądacie poszanowania a nam tych praw nie dajecie. Czyli to ma być szacunek, ale z przewagą w stronę islamu tak?
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy02 maja, 2009

    Oh, mam wrazenie ze nie warto juz wchodzic w dyskusje z Toba, bo mam wrazenie, ze ty i tak zawsze swoje, a argumenty innych nie dosc, ze pozostawiasz bez odpowiedzi, to mam wrazenie, ze ignorujesz, a juz na pewno sie nad nimi nie zastanawiasz. Gdybys czytala uwazniej posty innych, wiedzialabys, ze islam pozwala praktykowac Zydom i chrzescijanom ich religie, zabrannia jedynie nawracania muzulmanow, tak ze jasne jest ze w islamie istnieja prawa do wolnosci wyznania. Nie ma przymusu w religii, tak uczy nas Koran.
    Z tym poszanowaniem to mi sie wydaje, ze jest wrecz na odwrot wiesz?nie wiem jakim poszanowaniem ciesza sie muzulmanie i ich religia w Europie, o tym chyba tez juz nie raz bylo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy02 maja, 2009

    Poszanowanie muzulmanow i ich religii w krajach "chrzescijnakisch" istnieje najczesciej tylko na papierze, czyli w prawie o rownosci wyznan, ale w praktyce niestety jest bardzo rzadkim zjawiskiem! Szkoda, ze nie widzialas jak w karajch arabskich nadskakuje sie Europejczykom(przesadnie!)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy02 maja, 2009

    "Ludzie nie wnikają, nie analizują, nie czytają, nie myślą.."

    Dokladnie i dlatego nie rozumieja, ze przeciez nie ma i nigdy nie bylo innej religii monoteistycznej niz islam, ze podzial na 3 wielkie religie monoteistyczne jest nieco absurdalny, bo kazdy z Prorokow poczawszy od Adama na Muhammadzie skonczywszy byl wyznawca Jedynego Boga i Jego poddanym; Abraham, Noe , Mojzesz, Jezus - wszyscy niesli od Boga to samo przeslanie, ktorego dopelnieniem jest Koran. Mojzesz nie byl wyznawca judaizmu, tak samo jak Jezus nie stworzyl chrzescijanstwa i nie czcil innego Boga oprocz Allaha - Boga Jedynego. Ludzie nie wiedza albo nie chca wiedziec, ze islam jest pierwsza i ostatnia religia, a nie wyznaniem, ktore dla swoich potrzeb stworzyl nagle Muhammad w VII w. A wszelkie innowacje, zarowno stworzenie doktryny judaizmu i chrzescijanstwa oraz wielu ich odlamow jak i wszelkich innowacji w islamie jest wytworem czlowieka. Gdyby chrzescijanie uczyli sie na lekcjach religii o wierze pierwszych chrzescijan, ktorzy wcale nie czcili Jezusa jako boga, gdyby przyjeli ze Jezus tez byl muzulmaninem (czyli poddanym Boga, Jego sluga) byloby im latwiej wszystko poukladac i nie traktowaliby islamu jako czegos zupelnie odrebnego, jako nowej religii, ktorą nie jest.
    Pzdr
    Iman

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy02 maja, 2009

    Czesc Gosiu:-)

    Mieszkam w kraju islamskim juz pare lat i zanosi sie, ze jeszcze pare lat pomieszkam i Gosiu uwierz mi, ze nikt mnie w mojej religii tu nie ogranicza. Co wiecej moj maz tu urodzony i wychowany jest 100% chrzescijaninem, a moja tesciowa to juz w ogole moher hahaha. Powiem jeszcze wiecej. Kosciol nasz jest na przeciwko meczetu obok jest kosciol protestancki, a z tylu kosciol " born again" niestety nie wiem jak oni sie nazywaja po polsku i chyba w ogole oni sa jakas sekta, ale nie o tym mowa. wiesz co jest w tym pieknego? w piatek, ktory jest tu dniem wolnym, z kazdego tego przybytku wiary slyszysz modlitwy, ktore zlewaja sie w jedna. Ludzie wychodza ze swoich kosciolow i sie mieszja na ulicy, nikt na siebie zle nie patrzy, nie ma zadnych zatargow i tak sie dzieje w kraju wlasnie islamskim z prawem szariatu.
    Takze nie moge sie z Toba zgodzic, ze zapraszajac na swoje terytorium ludzi o odmiennej kulturze zatraca sie swoja wlasna. Wszystkie potegi tego swiata takie jak USA, Kanada, Anglia sa mieszanka kulturowa. Rozmawiajac z ludzmi z tych krajow wiekszosc odpowie ci, ze sa z tego dumni. Problemy sa, nie mowie, ze nie, ale sa one do rozwiazania. Zachowania takie jak tworzenie panstw w panstwach sa oczywiscie zle i powinny byc przesladowane, ale tak jak powiedzialam Anglia sobie z nimi predzej czy pozniej poradzi (opinia samych Angoli).

    Europa sie zislamizuje? nie, nie sadze. widac odejscie ludzi od religii w sensie stricte (kazdej religii islamu tez) i raczej to w ta strone Europa pojdzie. I w moim osadzie to jest jedyny dobry kierunek bo wszyscy wierzymy w tego samego Boga-chociaz zapewne wiekszosc ludzi na tym forum sie ze mna nie zgodzi:-)

    Natka

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy02 maja, 2009

    Wydaje mi się, że ludzie boją się nie tylko islamu "agresywnego" (wiadomo, te wszystkie wypaczone terroryzmy i podobne zachowania dalekie od wzorca), ale także islamu ekspansywnego (taki który by się rozprzestrzenił pokojowo, ale koniec końców i tak stanowił dużą częsć społeczeństwa i dyktował warunki).
    Osobiście np. nie wyobrażam sobie żeby kiedyś w kraju moim (Polska) powszechną zasadą moralno-prawną było: zakrywanie się przez kobiety w takim stopniu jak czynią to muzułmanki (owszem, nie mam nic przeciw nieco większemu stopniowi skromności, ale już np. nakaz długich spodni, rękawów, zakrywania wlosów - to dla mnie totalna przesada), by istniały tylko szkoły rozdzielnopłciowe, by (np.) moja córka nie mogła się spotykać sam na sam ze swoim chłopakiem pod groźbą jakiejś strasznej kary, by powszechnym było karanie apostatów (tych konwertujących z islamu na co innego). Wiem, że bywa to praktykowane w innych krajach, i nie zamierzam komentować ich kultury - być może ludzie tam są "rdzennie" z tym pogodzeni, tak wychowani... Europa nie jest wroga muzułmanom i wyznawaniu przez nich ich prywatnie religii... Europa się raczej obawia by ta religia nie urosła do rozmiarów prawa powszechnego, totalnie zmieniając europejskie dotychczasowe prawo, przyzwyczajenia i ponadtysiącletni dorobek kulturowy (odmienny od "arabskiego", nie lepszy czy gorszy, odmienny). Religia jest w sercu, a nie w porządku prawnym...
    Polin

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy02 maja, 2009

    Iman

    Twoj ostatni post na prawde nie pomaga. Dlaczego nazywasz chrzescijanstwo doktryna i innowacja wymyslona przez czlowieka? Po co pisac takie rzeczy? dla Ciebie islam jest jedyna prawdziwa religia, a dla innych chrzescijanstwo. Piszesz o tolerancji i tak dalej, a Twoje slowa sa dalekie od takowej. Jak Ty bys sie czula jakbym ja napisala, ze islam jest wymyslony przez czlowieka i jest innowacja?

    Natka

    OdpowiedzUsuń
  9. Do Natki: myślę, że każdy muzułmanin wie, że wierzymy (żydzi, chrześcijanie, muzułmanie) w Jednego i tego samego Boga :), różni nas jednak kilka ważnych kwestii, ale o tym co wspólne i różne to dobry temat na łamy bloga. Twoje uwagi Natko są bardzo ciekawe, i dyskusja jest budująca.

    Do Polina: Bardzo ciekawy komentarz, dziękuję. Chciałabym tylko pokreślić, że islam to NIE wszystko co ma miejsce w kraju takim jak Arabia Saudyjska, piszę o tym wielokrotnie na blogu i zaznaczam w kolumnie po jego prawej stronie. Pragnę też zaznaczyć, że muzułmanie również nie są wrodzy chrześcijanom :) i w wielu krajach zamieszkiwanych w większości przez muzułmanów chrześcijanie modlą się w kościołach i otwarcie praktykują swoją religię, stąd stawianie zarzutow muzułmanom (czynione często tu na blogu) o brak tolerancji wobec wyznawców innych religii, jest niesprawiedliwie, albowiem jest przenieniem prawa obowiazujacego w okreslonym kraju na wszystkie kraje "arabskie" czy cala spolecznosc wyznawców islamu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy02 maja, 2009

    Ok, w tej kwestii przekonałyście mnie - w sprawie tolerancji muzułmanów do chrześcijan. Chyba byłam w błędzie ale się wyprostowałam.

    Tylko że teraz to już jestem cała głupia co do wiary w tego samego Boga. Z tego co pisze Imam, to myśmy sobie wymyślili naszego Boga, a Umm Latifa że to ten sam, tylko my ( chrześcijanie ) błędnie go pojmujemy - zapewne chodzi o Trójcę Świętą. To jak to jest.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Małgorzato, nie chodziło, jak rozumiem, Iman o Boga, tylko o doktynę chrześcijaństwa, która zgodzę się z Panią zasadza się na "Trójcy Świętej", ale kładzie duży nacisk na oddawanie czci innym tzw. świętym postaciom poza Bogiem, co jest pewną formą politeizmu (oddawania czci stworzeniu Boga) nie mającą zasad samych Pismach Świętych, czy nawet dekalogu.
    O tym kim jest Bóg w którego wierzymy, na blogu było, odsyłam:
    http://muzulmanki.blogspot.com/2008/12/co-oznacza-sowo-allah-i-w-co-wierz.html
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy02 maja, 2009

    Gosiu, na pewno mozna powiedziec w 100%, ze Bog Zydow to ten sam w 100% Bog muzulmanow, Jeden Jedyny i niepodzielny na zadne osoby. Natomiast co do Boga chrzescijan...z poczatku tez byl w 100%tym samym, lecz trwalo to do momentu oficjalnego wprowadzenia przez KK doktryny o Trojcy Swietej na soborze nicejskim w 325roku(doktryna Trojcy zostala wprowadzona poprzez glosowanie i wielu bylo przeciwko, co ukazuje, ze nie wszyscy byli przekonani co do slusznosci tej doktryny).Dlatego tez, moge powiedziec, ze Bog wg wybrazem Swiadkow Jehowy odpowiada w 100% koncepcji Boga Zydow i muzulmanow, ale juz Bog wg wyobrazen dzisiejszych katolikow i protestantow nie, poniewaz jest Trojca i ma 3 osoby boskie. Ani my muzulmanie, ani Zydzi ani Swiadkowie Jehowy nie moga sie z taka koncepcja Boga zgodzic.Wiec jest to tylko w pewnej czesci ten sam Bog(powiedzmy ze w jednej trzeciej, odpowiadajacej Bogu Ojcu;)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy02 maja, 2009

    "Ok, w tej kwestii przekonałyście mnie - w sprawie tolerancji muzułmanów do chrześcijan. Chyba byłam w błędzie ale się wyprostowałam."

    Gosiu, chyba to nie my cie przekonalysmy tylko Natka swoim postem i wlasnym doswiadczeniem, a przede wszystkim dlatego ze jest chrzescijanka, bo nam chyba na slowo nie wierzysz myslac ze tylko bronimy swoja religie :)

    Tak mi sie wydaje bynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witajcie. Dziekuje A. za komentarz. Dokladnie to mialam na mysli. Jesli chodzi o slowa Umm Latify, doktryna chrzesijanska Trojcy swietej to przeciez w chrzescijanstwie nic innego, jak wyjasnienie natury i postaci Boga wlasnie, a koncepcja Boga w islamie nie jest z nia zgodna. Chrzescijanin wierzy, ze Bog taki wlasnie jest - ma syna, Jezus jest Bogiem, etc. i wierzy, ze taka jest Prawda o Nim. Nie ma tu podzialu na to, czym jest Bog a czym doktryna Trojcy.
    Inna sprawa to fakt, ze chrzescijanstwo w swojej pierwotnej postaci pochodzi z tego samego zrodla, czyli od Prawdziwego Boga Jedynego - co islam uznaje - i dlatego tez, poza natura Trojcy (wytworem ludzkiem), Bog ma takie same cechy, atrybuty (Stworzyciel, Milosierny, Sprawiedliwy, Wszechmocny, Wszechwladny, etc.), mamy podobne wierzenia jesli chodzi o zycie przyszle (Dzien Sadu, Zmartwychwstanie), dzieje ludzkosci od poczatku stworzenia. Wiec moim zdaniem wierzymy w tego samego Boga tylko czesciowo, nie do konca.
    Milego dnia wszystkim zycze :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy02 maja, 2009

    A mnie bardzo to cieszy; dzieki dyskusji Gosia zmienila zdanie - i jakaz odwaga to przyznac! Mysle, ze nam muzulmanom tez pokory nieco by sie przydalo (wlaczajac nizej podpisana). Wiesz Gosiu, sporo osob odwiedzajacych bloga ma na 'dzien dobry' bardzo negatywne do nas/islamu nastawienie, lecz z czasem dzieki Bogu zmienia sie to- bywa, ze dyskusje sa zazarte ale prowadza do pewnego porozumienia stron ; moze przestajemy dla co niektorych byc juz tymi zawoalowanymi 'duchami' sunacymi po ulicy ale stajemy sie bardziej swojski/ludzkie, a przez to znika strach a pojawia sie chec dialogu. Dziekuje ci za ta nadzieje...

    Umm Yakoub

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy02 maja, 2009

    Anonimie 2 posty wyżej a co to za różnica kto mnie wyprostował. Wpisałam w google, poczytałam, później wasze odpowiedzi w tym Natki i wyjaśnione. Jak by nie patrzyć zasługa w tym waszego bloga.

    Co do Boga to też już wiem, ten sam, tylko my go błędnie pojmujemy, bo w Nicei nadali mu 3 postacie. Ale ten SAM.
    Tego sporu to my na pewno nie rozwiążemy, pozostańmy przy swoim.

    A wpis anonima dzielącego Boga na procenty jest super. Szkoda tylko że nam się dostało tylko 33,3 %. Obyśmy się dogadali w 33,3 % będzie dobrze.
    Aha - może zaproponuję żeby podpisywać się chociaż wymyślonymi pseudo. Będzie łatwiej, bo zwracać się do kogoś per anonimie - brzmi głupio.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  17. I ja się dołączam do ostatniego apelu Pani Małgorzaty! Podpisujmy się jakoś, ale podpisujmy.
    A i przyznam się, że teoria trójcy świętej i niemoc pojęcia tej tajemnicy mimo wielu wysiłków i starań była dla mnie jednym z przyczynków porzucenia chrześcijaństwa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy02 maja, 2009

    Umm Latifa - Ameryki nie odkrywam, ale chyba na tym polega wiara, że coś czego nie potrafimy pojąc przyjmujemy jako wiarę. Bo jakby się tak zastanowić to jak wytłumaczy np niebo, piekło itd. Ateista zada Ci pytanie, gdzie jest ten Bóg i co mu odpowiesz? Że po prostu w to wierzymy, ja w Boga jednego w trzech postaciach, Wy w Allaha bez postaci.
    Jak czytam Biblię to nie mam żadnych wątpliwości, jak analizuję to co czynią hierarchowie kościoła to mam ich dużo. Ale to są ludzie, także grzeszni.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy02 maja, 2009

    No wlasnie Gosia, dlatego nie nalezy oceniac religii patrzac na jej wyznawcow, lecz nalezy poznac ja sama doglebnie, wartosci ktore glosi, prawdy ktore ukazuje... jeslibysmy chcieli oceniac rozne religie po ich wyznawcach (ktorzy niestety w wiekszosci sie do nich nie stosuja)to musielibysmy wszystkie odrzucic. Wiec to nie kryturium jakim powinnismy sie kierowac przy wyborze!
    Anima (co znaczy dusza:)
    (od dzis to bedzie moj nick, bo jak na razie to nie mialam stalego:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy02 maja, 2009

    Sek w tym, że religie w swoich założeniach są piękne, to ludzie wypaczają ich założenia. Nowy Testament przesiąknięty jest miłością, to jak wytłumaczyć wojny religijne, nawracanie za pomocą miecza, palenie na stosie. A przecież to było.
    Przecież chrześcijanie powinni wszystkich kochać.
    Ale masz racje, wybierając religie powinno się kierować wartościami jakie głoszą ( przynajmniej w teorii ). I może dlatego jestem i będę chrześcijanką. Bo nie przekonuje mnie przede wszystkim Prorok Mahomet. Toczył wojny, w czasie których był bezwzględny. I jak mam wybierać to wolę religie miłości niż taką, w której jest choćby jeden werset mówiący o nienawiści do niewiernych.Ale to mój wybór, Wy wybrałyście inaczej i dobrze.
    Postępujmy według prawideł naszych religii to na ziemi będzie super.

    Niestety, ludzie ludzie oceniają religie przez pryzmat postępowania wyznawców. Tak po prostu jest. Bo ilu muzułmanów zna Biblię ( o ile znają Koran) - jednostki, podobnie w drugą stronę.
    Ale tutaj nie będę się wymądrzać, pięknie opisała to wczoraj Mayram przy wątku " nie rzucim ziemi" Nic doda nic ując, tak prowadzi się dialog, który do czegoś doprowadzi. I ten wpis szczerze mówiąc przekonał mnie wyznawców islamu. Tylko ile takich Mayram jest na świecie?
    Pozdrowienia Gosia

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy02 maja, 2009

    Alez Gosiu, przeciez bedac chrzescijanka musisz uznac tez wszystkich prorokow, ktorzy byli przed Jezusem, a wiesz ile jest mowy o wojnach w Starym Testamencie? widocznie Bog na wojne opierajaca sie na pewnych zasadach i w slusznym celu zezwala.Zreszta w Starym Testamencie jest wiele wersetow o naprawde silnym i czesto szokujacym nas wspolczesnych przeslaniu...Niektorych za nich do dzis nie potrafie sobie nijak wytlumaczyc. Jak dla mnie Stary Testament wydaje sie mowic o innym Bogu niz Nowy, ktory glosi same wartosci pokoju i milosci. A przeciez chodzi o tego samego Boga!

    Jesli chodzi o proroka Muhammada...nie wiem czy czytalas jego biografie, ale wszystkie wojny ktore prowadzil byly w obronie wlasnej. Gdyby muzulmanie odmowili praw do swej obrony prawdopodobnie zostaliby wymordowani przez politeistow, lacznie z Prorokiem i sam islam by zaginal.
    Anima

    OdpowiedzUsuń
  22. "A wpis anonima dzielącego Boga na procenty jest super. Szkoda tylko że nam się dostało tylko 33,3 %."

    To już trochę inna matematyka, bo - paradoksalnie - jeśli od tych 33,3% jakie "wam się dostało" odejmiesz pozostałe 66,6%, otrzymasz pełne 100% ;) :D

    Piszesz Gosiu: "Jak czytam Biblię to nie mam żadnych wątpliwości, jak analizuję to co czynią hierarchowie kościoła to mam ich dużo."

    I tak właśnie było ze mną, to dlatego szukałam prawdy wśród tak wielu religii. W islamie odnalazłam ten sam biblijny przekaz, głównie starotestamentowy, który właśnie do mnie przemawiał... W katolicyzmie jednak zbyt wiele miłości jak dla mnie, bo od nadmiaru słodyczy może w końcu zemdlić ;) (Mam nadzieję, że Cię tymi swoimi odczuciami nie urażę, bo nie mam takiego zamiaru). Poza miłością, potrzebowałam też więcej Sprawiedliwości, no i Boga Najwyższego, Wiecznego Bytu, który byłby ponad śmiercią, czci oddawanej tylko Jemu Jedynemu (tu trójca odpadała). Poza tym, czytając nawet Nowy Testament, widzimy, że Jezus (pokój z nim) nie anulował Prawa danego wcześniej, zastępując je wyłącznie Przykazaniem Miłości, ale potwierdzał (i poszerzał) także wcześniejsze Prawa... Obraz Boga w Biblii kłócił mi się z tym w Kościele, także prawo Boskie tu i tam nie tak samo odbierałam.

    A w islamie także jest miejsce na wiele miłosierdzia, sam Bóg jest przecież Miłosierny...

    W Biblii Jezus (pzn) mówi:

    "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy."[Mt 7:12]

    Prorok Muhammad (pzn) mówi:

    "Żaden z was nie będzie prawdziwie wierzącym, dopóki nie zapragnie dla swojego brata tego, czego pragnie dla siebie" [Buchari i Muslim]

    "Ten, który wierzy w Allaha i Dzień Ostateczny niech mówi coś dobrego lub niech milczy. Ten, który wierzy w Allaha i Dzień Ostateczny niech dobrze traktuje swojego sąsiada* i ten, który wierzy w Allaha i Dzień Ostateczny niech dobrze przyjmuje swojego gościa". [Buchari i Muslim]

    * warto zauważyć, że sąsiadem muzułmanów może być także niemuzułmanin i nakaz ten ma wtedy takie samo zastosowanie. Prorok Muhammad (pzn) dobrze traktował swoich niemuzułmańskich sąsiadów, cierpliwie znosił ich często niecne poczynania, odwiedzał w chorobie.

    Jeśli poczytasz biografię Proroka Muhammada (pzn) i historię islamu, zauważysz, że początkowo - mimo prześladowań i krzywd jakich doznawali - muzułmanie nie walczyli, kiedy sytuacja stała się dla nich nie do zniesienia, wyemigrowali. Przyzwolenie na walkę zostało dane im dopiero, kiedy stanęli przed sytuacją, w której konieczna była obrona własna - życia swojego i swoich rodzin, swojego dobytku. I od razu przyzwolenie to zostało mocno obwarowane - m.in. zakaz bycia najeźdźcami, zakaz kontynuowania walki, jeśli przeciwnik zechce ugody, itp. (temat pojawił się już wcześniej na blogu). Muhammad (pzn) nigdy nie wytoczył żadnej walki ze względu na własne widzimisię, a jedynie, kiedy sytuacja stanowiła zagrożenie dla życia bądź wiary muzułmanów.

    Co do tego bycia "bezwzględnym" w czasie wojen - tu też nie bardzo. Bezwzględni byli politeiści, którzy dopuszczali się rzeczy strasznych. Islam zaś bardzo to ukrócił. Między innymi zakazał krzywdzenia czy zabijania kobiet, dzieci, osób starszych, chorych, oraz nie biorących udziału w walce. To właśnie Prorok Muhammad (pzn) potępiał takie zachowanie. Każda wojna niosła za sobą ofiary, a także łupy i jeńców wojennych. Z tym, że przeciwnicy patrzeli jak najwięcej zagarnąć, a jeńców traktowali okropnie - o ile nie zabili. Zaś Prorok Muhammad (pzn) nakazywał nie patrzeć na łupy, jeśli walczyć, to tylko na drodze Boga (nie mylić z zabijaniem niewinnych w imię Boga!), a jeńców wojennych zalecał uwalniać! A do czasu uwolnienia dobrze traktować!

    Niewolnictwo w tamtych czasach było bardzo powszechne, jednak to Prorok Muhammad (pzn) nakazał dobrze traktować niewolników, karmić tym samym, co samemu się jada, odziewać w szaty, jakie samemu się nosi, dobrze się do nich odnosić, oraz kładł wielki nacisk na wyzwalanie niewolników. Sam też dał przykład, wyzwalając swojego niewolnika i przyjmując go za swojego adoptowanego syna. Czy to są przejawy tyranii bądź bezwzględności?

    Wszyscy w tamtych czasach znali dobroć Muhammada (pzn), do tego stopnia, że kiedy po tak wielkim złu, jakiego doświadczył on sam i jego zwolennicy zwyciężył w końcu ze swoimi prześladowcami i spytał: "Jak myślicie, co teraz z wami zrobię?" Oni odpowiedzieli: "Ty potrafisz robić tylko dobre rzeczy..."

    Zaś jeśli o tą nienawiść do niewiernych chodzi, Gosiu, temat się już przewinął, okazało się, że takiego wersetu nie znalazłyśmy w Koranie... Mamy nienawidzić niewiary, tak samo, jak nienawidzili jej wszyscy Prorocy, ale mamy miłować ludzi, nawet tych, którzy wierzą inaczej niż my. Niech przykładem będzie to, jak Koran i słowa Proroka (pzn) każą szanować rodziców - nawet jeśli nie są muzułmanami, żony - nawet jeśli muzułmankami nie są, oraz resztę społeczeństwa. Ile razy wspomniane jest o dobroci, przebaczeniu...

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy03 maja, 2009

    "...myślę, że każdy muzułmanin wie, że wierzymy (żydzi, chrześcijanie, muzułmanie) w Jednego i tego samego Boga :), różni nas jednak kilka ważnych kwestii"

    Cóż, monoteizm sam w sobie nie uprawnia nas do okreslenia tożsamości jedynego Boga i stwierdzenia, ze jest to ten sam Bóg.
    Tych kilka ważnych kwestii ma niestety znaczenie fundamentalne i skłanianie się
    ku quasi "ekumenizmowi" wydaje się być nieporozumieniem.
    Pozdrawiam

    muminek

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy03 maja, 2009

    Kilka slow na temat wojen o ktorych wspominala Gosia.
    Kochana, konflikty sa niezaprzeczalna rzeczywistoscia; jak w takim razie kierujacy sie NT chrzescijanin ma sie zachowac w ich obliczu? Nadstawic drugi policzek? Cierpliwie znosci przesladowanie? Czy to zawsze i wszedzie tylko jedyne sluszne wyjscie i czy walka zawsze jest zlem? Gdzie bylaby teraz Polska/ Europa gdyby czynnie nie sprzeciwila sie III Rzeszy?
    Zeby z czystym sercem i sumieniem praktykowac jakakolwiek religie powinna ona w kazdej sytacji okreslac 'zgodne z wola Boga' zachowanie. Milosc, jak zauwazyla Monika, jest niezbednym elementem religii ale nie zapominajac o sprawiedliwosci itd. Nie wiem czy sie ze mna zgodzisz, ale to wydaje mi sie byc powodem oslabienia religijnego wsrod naszych rodakow - zbyt wielu uwaza, ze cokolwiek by nie zrobilo to przeciez Bog jest Miloscia i wszystko mu wybaczy.
    POza tym, dlaczego Polacy w wiekszosci uwazaja np Pilsudskiego czy Kosciuszke za bohaterow; przeciez walczyli, zabijali? Natomiast jesli to samo robi inny czlowiek (tu Muhammed pokoj z nim) to od razu musi byc tyranem...
    Umm Yakoub

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy03 maja, 2009

    Swietny przyklad z ta trzecia Rzesza. Wyobrazmy sobie, ze nikt nie chce walczyc Z hitlerem, co wtedy dzialoby sie w Europie, a w konsekwencji i na swiecie?Faszyzm by sie rozprzetrzenial, mordowano i torturowanoby niewinnych ludzi "gorszej, nizszej rasy" i zakladano coraz wiecej obozow koncentracyjnych.
    Ciarki przechodza po plecach...

    Anima

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy03 maja, 2009

    Tu jest wyjasnione, ze Biblia zabrania mordowania a nie zabijania w czasie wojen:
    http://www.gotquestions.org/Polski/wojna-Biblii.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy03 maja, 2009

    Assalamu aleykom,
    Nareszcia znalazlam polska strone o muzulmankach:-) Od razu pszepraszam za bledy bo nie jestem polka, studiuje tu od paru lat. Jestem muzulmanka z syrii. Widze ze tu sa wiekszosc dziewczyny co przyjely islam mashallah, a byly wczesniej katoliczki i ja mam sporo pytan o to religia, bo mie ciekawi dlaczego np maluja jajka w swieta, nosza jedzenie do kosciola w koszykach,albo uwazaja ze Prorok Issa(SWS) umarl w piatek, skad ta wiedza? Ciekawa jestem tez czemu jest takie swieto jak boze cialo? Duzo mam pytan, a nie moge znalzesc w internecie takiej strony co by wyjasniala te rzeczy, moi znajomi na studiach - katolicy nie bardzo znaja odpowiedzi kiedy ich pytam. Moze mi podacie jakas strone albo same odpowiecie skoro bylyscie chrzescijanki kiedys. Pozatym skoro chrzescijanie sa ciekawi islamu i czesto sie dziwia i pytaja, to chyba moze tez byc w druga strone;-)
    Pozdrawiam
    Ma salama
    Amina

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy03 maja, 2009

    Droga Umm
    „POza tym, dlaczego Polacy w wiekszosci uwazaja np Pilsudskiego czy Kosciuszke za bohaterow; przeciez walczyli, zabijali? Natomiast jesli to samo robi inny czlowiek (tu Muhammed pokoj z nim) to od razu musi byc tyranem...”

    Nie wydaje się być odpowiednim powyższe porównanie. Próba postawienia znaku równości miedzy tak odmiennymi zagadnieniami doprowadzić musi do rozmycia jak nie spłycenia poszczególnych zagadnień. Walka narodowowyzwoleńcza jakkolwiek zabrzmiałoby to dla niektórych współczesnych nazbyt pompatycznie (niestety),niesie za sobą cele zupełnie odmienne i kwestia religijności jakkolwiek ważna, nie ma w niej znaczenia pierwszoplanowego. Łatwo wyobrazić sobie wielu chrześcijan, muzułmanów czy wyznawców judaizmu w szeregach Kościuszki czy Piłsudskiego, których łączy jedna idea – niepodległość.
    I mimo szczerych chęci jakoś nie potrafię ulec imaginacji i dostrzec tychże pod „zielonym sztandarem”.

    Ryzykownym byłoby stwierdzenie o wojnie sprawiedliwej. Prawo do obrony dóbr materialnych czy niematerialnych funkcjonuje praktycznie w każdej kulturze. Zasadniczą kwestią pozostaje gdzie kończy się obrona a zaczyna agresja?

    Pozdrawiam
    muminek

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy03 maja, 2009

    DLACZEGO NIKT NIE ODPOWIADA W ZAKŁADCE "PYTANIA"????

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy04 maja, 2009

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimie z 3.05, o jakie pytania konkretnie chodzi? Mnie się pewnie snilo, ze odpowiedzi na wiekszosc z nich na tym blogu ukazaly sie :P I ponawiam WIELKA PROSBE O PODPISYWANIE SIE CHOCIAZ PSEUDONIMEM... prosze :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy04 maja, 2009

    Ano Muminku przede wszystkim nie chodzilo mi o postawienie rownosci pomieszy patriotyzmem a religia. Chodzi to raczej o akceptowanie jakiegos zjawiska/zachowania bo: tak wypada, akurat nam pasuje, jestesmy w grupie, ktorej to pasuje. Poza tym mozna by pogdybac co jest wazniejsze - czy prowadzenie walki w celu zapewnienia wolnosci grupie/narodowi, czy prowadzenie walki z balwochwalstwem, tyrania i niesprawiedliwoscia?
    "Łatwo wyobrazić sobie wielu chrześcijan, muzułmanów czy wyznawców judaizmu w szeregach Kościuszki czy Piłsudskiego, których łączy jedna idea – niepodległość. I mimo szczerych chęci jakoś nie potrafię ulec imaginacji i dostrzec tychże pod „zielonym sztandarem”."
    Pod 'zielonym sztandarem' pierwszych muzulmanow innowiercow raczej nie bylo z prostego powodu - nie mieli oni obowiazku sluzby wojskowej. Poznieszy kalifat rowniez w zamian za podatek 'dzizja' zwalnial ich z udzialu w walce. Poza tym, jak juz wspomnialam, nie chodzi o to, by rozne religie polaczyly sie pod sztandarem islamu, ale uznanie walki za -dobra (bo narodowosciowa), zla (bo kojarzona z religia- z akcentem na islam :-).
    "Zasadniczą kwestią pozostaje gdzie kończy się obrona a zaczyna agresja?"
    Byc moze w kazdym konflikcie ta granica jest inna i nalezaloby kazdy z osobna przesledzic, by na to pytanie odpowiedziec. Dla przykladu: IIWS-Rosja napada na Polske (agresja), Niemcy napadaja na Rosje (agresja i zdrada), Rosja sie broni (obrona konieczna), ale po jakiego grzyba sciga potem tych biedulkow az pod Berlin (agresja???).
    Pozdrawiam
    Umm Yakoub (tzn, Mama Yakouba, mowiac same "Umm' zwracasz sie do mnie per 'mamo' :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy04 maja, 2009

    Przepraszam za zamieszanie, ale chcialabym wrocic na chwile do pierwszego komentarza Gosi tj. o islamizacji Europy.
    Wczoraj przypadkiem uslyszalam w TVN o badaniach, jakie przeprowadzono w Europie na temat poboznosci jej obywateli. O dziwo na przestrzeni 20 lat wzrosla o 20 % - chodzi tu o respondentow, ktorzy w miare regularnie uczestnicza w nabozenstwach i modla sie. No i podano powod takiego stanu rzeczy - uszy przecieralam ze zdumienia :-) - to przez muzulmanskich imigrantow, bo dzieki nim chrzescijanie tez zaczeli bardziej demonstrowac swoja przynaleznosc wyznaniowa!
    Takze kobietki o islamizacji Europy mozemy zapomniec, ale na co mozna liczyc to ewentualne podziekowanie od papieza, za nasz udzial we wzroscie religijnosci kontynentu...
    Umm Yakoub

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy04 maja, 2009

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy04 maja, 2009

    JEST JEDEN BÓG !!!!!!! I TO NAM POWINNO WYSTARCZYĆ, NIE MA CO ROZTRZĄSAĆ TEGO TEMATU. JEDEN NIEZMIENYY, WSZYSTKO WIEDZACY LITOŚCIWY MIŁOSIERNY, SPRAWIEDLIWY - Ismal ma 99 określeń. Im bardziej czytam tłumaczenie - interpretacje Koranu tym bardziej w niego wierzę, cos w tym jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Do Anonima: To bardzo piękne, pozwole sobie na mala rade i prośbę: używanie wielkich liter i wykrzykników może zostać zinterpretowane jako KRZYK!!!!! (prawda? troche agresywnie to wyglada) a krzyczeć chyba tutaj na nikogo nie chcemy...:-). Polecam spokojne i wywazone formulowanie mysli i zdan :-), jak moze przed wyslaniem komentarza ponowne go przeczytanie. Uwaga nie mam zamiaru urazac i szczypac w bok, tylko uswiadomic fakt, ze slowo pisane ma inny nosnik niz rozmowa twarza w twarz.

    OdpowiedzUsuń
  37. Anonimowy05 maja, 2009

    Droga Umm Yakoub :)

    Na wstępnie chcę zaznaczyć, że ten niezręczny famiijaryzm ( to w kwestii „Umm”) był niezamierzony :).
    Meandry tegoż języka są dla mnie zupełnie nieznane.

    Nie było moim celem wywoływanie dyskusji, której istotą miałoby być dokonywanie swoistej gradacji podłoża konfliktu – tzn. ustalanie swoistej hierarchii wartości, jedynie przypomnienie, iż w wielu przypadkach odwoływanie się do aspektu religijnego nie jest podstawą. Przeciwstawianie się tyranii, niesprawiedliwości, ( co do bałwochwalstwa to kontekst bywa różny ) nie jest domeną li tylko jednego systemu kulturowego i doskonale wpisuje się w walkę „ w celu zapewnienia wolności grupie/narodowi”. W każdym razie nie są to aspekty wzajemnie się wykluczające.
    Przecież i współczesna aksjologia nie pozbawia nas takich rozważań wiec myślę, że w tym względzie możemy być zgodni (naturalnie mam tu na myśli zgodność „dialektyczną” ,wszakże żadnego konfliktu między nami nie ma :) ).
    Co do „zielonego sztandaru”. Hmm… Ameryki nie odkrywam zaznaczając, że to co w jednym przypadku może połączyć w sposób świadomy i dobrowolny osoby różnych wyznań w drugim bywa teoretycznie niemożliwe. I nie zostawiam tu miejsca na wartościowanie dobre/złe. Tylko tyle.

    A teraz z innej beczki.

    A gdyby tak…….
    Przemykając szybko nad Warta, Wisłą z zachodu a Niemnem i Bugiem ze wschodu, rzucamy szybkie spojrzenie ( tak na mrugniecie okiem) na wspólną defiladę w Brześciu n/Bugiem. Wszak nie mamy czasu za wiele bo już lato w pełni
    i chrzęst gąsienic roznosi się na bezkresnej Ukrainie. A cel jest jeden - wschód. Ale cóż to, znów zima i to jaka. Taką znali tylko wiarusi z Garde Imperiale. Natura bywa kapryśna i wiatry znów wieją z innej strony. Czy aby nie ulegamy jakiemuś deja vu?
    Znów Niemen, Bug, Wisła, Warta tylko kierunek zdaje się przeciwny. Miękko lądujemy nad Sprewą około maja 1945. Oczom naszym ukazuje się obrazek fetujących zwycięstwo krasnoarmiejców. Ale cóż można robić w tak mało sympatycznym otoczeniu?
    Wszędzie gruzy i zgliszcza. A może tak skrzyknąć mołojców póki jeszcze nie wytrzeźwieli i podumać na paryskim bruku? Stamtąd na Trafalgar Square jak splunął i może nie po drodze, ale warto także rzucić okiem na Schody Hiszpańskie.
    Naturalnie należałoby udać się w okolice Prado – ( wrażenia estetyczne pozostawiamy na później- bracia Tretiakow zapewne umarliby z zachwytu, gdyby nie byli łaskawi uczynić tego już wcześniej ) służba nie drużba.
    Przecież fascynacja u niejakiego Francisco F. czcicielami „Hakenkreuz” znana jest każdemu ideowemu czekiście nawet w Nachodce ( należy podkreślić - mówimy to z punktu najwyższego uświadomienia – vide: Brygady Międzynarodowe).
    Kiedy już staną czujki w okolicach Słupów Heraklesa Matuszka Rasija (tu dygresja – jak zwał tak zwał) będzie bezpieczna. A może jeszcze nie?
    Czy mamy tu do czynienia z obroną permanentną? Może jednak pozostawmy ten problem frazeologii.

    Oczywiście nie wdaje się szczegółowo w ówczesne realia, które w pewnej mierze ogólnie są znane. Nie potrzeba jednak wielkiej przenikliwości, aby wyobrazić sobie taką sytuację.
    Całe szczęście ze ten dość naciągany scenariusz (wytwór mojego zmęczonego umysłu pozbawionego dawki kofeiny – jest późna noc, więc o wyrozumiałość proszę :) ) nie uległ urzeczywistnieniu. I nie doszukujmy się w nim tendencyjnych analogii do ekspansji religijnej. A może jednak…

    Ale koniec żartów. Koślawy ten tekst, ale co tam .
    Przecież nie jest to blog stricte historyczny, chociaż oddziaływanie dziejów czy nam się to podoba czy nie, bezsprzecznie wiąże się z kwestiami religijnymi.

    Niektórzy skłonni są twierdzić, że nic porozumienia wiedzie przez poszukiwanie tego co łączy. Czy aby rzeczywiście sprawdza się to we wszystkich przejawach ludzkiego współistnienia?
    Nie będzie chyba żadnym ekstremizmem(sic!) pogląd, że właściwszym byłoby doszukiwanie się tego co dzieli.
    To daje nam zupełny obraz co do możliwości kompromisu o ile taki jest realny. Stwarza płaszczyzne ku temu, aby unikać nieporozumień i pozwala określić ramy działania obu stronom lub jak kto woli margines błędu.

    „dlaczego ludzie się boją...islamu?”

    …ale o tym może w następnym „poście” , jak mnie stąd nie pogonią…… (proszę nie doszukiwać się w tym zdaniu inklinacji religijnych)

    Pozdrawiam
    muminek :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy05 maja, 2009

    Ja jestem ciekawa jak islam wyjasnia roznego rodzaju objawienia Marii, ktore mialy miejsca w roznych czesciach swiata (podobno rowniez w Egipcie jak czytalam), stygmaty (np ojca Pio) albo kwestie calunu turynskiego.
    Pozdrawiam
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj Kaludio. Odnosnie objawien, nie tylko maryjnych, polecam artykul:
    http://www.planetaislam.com/jezus/matkaboska.html
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  40. witam,

    a co uważacie na temat sharija, bo przecież Islam to nie tylko sprawa sumienia, łączy się z nim prawo. Czy wyobrażacie sobie życie w kraju wg sharija?

    Ponadto, jeżeli Islam jest taki tolerancyjny - jak wytłumaczyć obecne ataki na chrześcijan w Iraku? To przecież nie są najeźdźcy tylko tacy sami Arabowie, których wojna tak samo dotknęła. Jedyną różnicą jest tu religia ...

    Basia

    OdpowiedzUsuń
  41. A jak wytłumaczyć fakt, że muzułmanie wysadzają w powietrze muzułmanów? Ataki w Iraku mają miejsce na ludzi, ludzie się zabijają. a nie wyznacy różnych religii...

    Nahda

    OdpowiedzUsuń
  42. ostatnio mają miejsce ataki skierowane właśnie do chrześcijan - stali się celem.

    Ataki na muzułmanów są albo dlatego, że to inny odłam np. sunnici kontra szyici, albo dlatego, że współpracują z okupantem (zazwyczaj).

    Jak rozumieć też wypowiedzi takich imamów jak Anjem Choudary, który twierdzi, że jeżeli giną nie-muzułmanie to nie można powiedzieć, że giną niewinni ludzie, bo są winni nie przyjęcia wiary. Albo abu Hamzy, wg którego nie-muzułmanin w kraju muzułmańskim jest wart tyle, co krowa, można go wziąć na targ i sprzedać. Czy obaj mylą się co do Islamu? Nic dziwnego, że ludzie się boją, słuchając takich wypowiedzi.

    I co z życiem w kraju, w którym obowiązuje sharia. Czy tego właśnie chcecie? Islam w kraju islamskim wygląda trochę inaczej niż w kraju demokratycznym.

    Basia

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam jak muslimy na sile wciskaja ludziom, ze islam to taki wolny i przyjazny system.

    Niech mi jakis muslim powie, co grozi za apostazje w wielu muzlmanskich krajach (podpowiedz dla chcacych sie wymknac od pytania podajac inny kraj - IRAN)?

    Juz widze fale hipokryzji i klamstwa :)

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.