Bintun: witam, chcialabym sie dowiedziec czy znacie panie historie kobiet ktore przechodzac na islam byly po chrzescijanskim slubie.czy znacie przypadki kiedy ich mezowie,narzeczeni sprzed konwersji przeszli z nimi na islam? wiem ze w przypadku nawrocenia sie na islam w swietle tej religii slub nie muzulmanski staje sie niewazny. dla kobiety bedacej w stalym zwiazku i chcacej przejsc na islam to musi byc prawdziwy dramat.
Znam cztery pary polskich muzułmanów (i kobieta, i mężczyzna), którzy przeszli na islam już po ślubie (chrześcijańskim). U dwóch z tych par pierwszy przeszedł mężczyzna, kobieta po nim; u kolejnych dwóch - pierwsza przeszła kobieta - mężczyzna po niej.
OdpowiedzUsuńSama, z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze sytuacja, kiedy katoliczka jest w zwiazku malzenskim z katolikiem, po czym poznaje ona islam i przyjmuje go calym sercem, z milosci do Allaha i w trosce o zycie przyszle, a on nie, to cel przyswiecający tej kobiecie (zadowolenie Allaha) ulatwia jej podjecie tej trudnej decyzji o rozstaniu. Czasem moze sie wydawac, ze to "koniec swiata", ale z biegiem czasu zauwaza sie, ze bylo to lepsze i jest sie zadowolona z tego kroku. Wszystko zalezy od tego, na ile kierujemy sie wlasnymi pragnieniami, a na ile troska o zycie przyszle.
OdpowiedzUsuńSalam,
OdpowiedzUsuńTez mam kolezanke co przyjela islam wczesniej niz maz, jej maz byl raczej niewierzacy i w sumie byli w separacji, mysleli o rozwodzie, a tu prosze przyjela islam, on jakos rok pozniej i teraz sa wspanialym muzulmanskim malzenstwem;-) Mashallah, dla mnie to ewidentne dzialanie Boga :-D
Przy czym nie mieli oni slubu koscielnego, bo nie byli praktykujacymi chrzescijanami wczesniej.
anoszti
wedlug mnie slubuje sie przed Bogiem - i niewazne czy w obrzadku chrzescijanskim, czy muzulmanskim - Bog jest jeden i zadna konwersja nie uniewaznia wczesniejszego slubowania.
OdpowiedzUsuńRachel
Z tego, co wiem, ślubuje się przed "Bogiem w trójcy jedynym" (który to po konwersji okazuje się niebyłym) "i wszystkimi świętymi" (czy rzeczywiście nam dopomogą lub poświadczą?)
OdpowiedzUsuńNieważne czy w Trójcy Jedynym, czy nie, ale przed Bogiem, który jest jeden - czy to nazywa go sie Jahwe, czy Bog, czy Allach - to sa tylko odmienne formy; a poza tym, to nie o obrzadku katolickim pisalam tylko o chrzescijanskim.
OdpowiedzUsuńTaka interpretacja przypomina mi powod powstania kosciola anglikanskiego - Henrykowi VIII tez nie pasowalo, ze nie moze sie rozwiesc, wiec powstal na te okolicznosc kosciol anglikanski, nie podlegly Papiezowi - i juz slub katolicki byl niewazny ....
Rachel
A dlaczego "też"? Czy islam powstał na potrzeby rozwodu/anulowania istniejących małżeństw chrześcijańskich?
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś przyjmuje daną religię (tu islam), robi to - w większości przypadków - dlatego, że jest przekonany o jej prawdziwości. A jeśli tak, to znaczy, że przyjmuje także zasady tejże religii. Jeśli zostaje muzułmaninem/muzułmanką, to wierzy, że Koran jest Słowem Boga. Jeśli tak, to wierzy także w to, że małżeństwo muzułmanki z wyznawcą innej religii staje się (po pewnym czasie, jeśli w tymże czasie mężczyzna nie przekona się również do islamu) po prostu nieważne, bo tak głosi Koran. Na pewno dla żadnej z kobiet, które stawiły czoło takiej sytuacji, nie było to łatwe, na pewno wiele z nich nie odebrało tego jak "zrządzenie losu". Nie wydaje mi się więc uzasadnionym takie porównanie przyjmowania islamu do tworzenia kościoła anglikańskiego.
Rachel... Monika miala tutaj chyba na mysli to o czym bylo na blogu pare postow temu:
OdpowiedzUsuńhttp://muzulmanki.blogspot.com/2009/04/jeden-bog-rozne-prawdy-o-nim.html
i w komentarzach:
http://muzulmanki.blogspot.com/2009/04/dlaczego-ludzie-sie-boja.html
Popraw mnie Monika, jesli sie myle...
Assalam siostry,
OdpowiedzUsuńKobiet, o jakich mowa w pytaniu nie miałam okazji poznać osobiście. Ale znam kilka konwertytet, które w czasie trwania małżeństwa, zawartego tylko w urzędzie stanu cywilnego, zmieniły religię na islam. We wszystkich znanych mi przypadkach takie nawrócenie kobiety zakończyło się rozpadem małżeństwa. Jestem pełna podziwu dla takich silnych kobiet, które potrafiły najpierw odkryć droge do Boga, potem nią podąrzyć, pomimo przeszkód i jeszcze na niej wytrwać, bo niestety we wszystkich znanych mi przypadkach, kobiety te straciły nie tylko męża, ale i rodzinę, która się od nich odwróciła. Ale obecnie masch Allah, siostrzyczki mają się dobrze, są pogodne, optymistyczne, pełne wiary i radzą sobie wyśmienicie. Dla mnie konkluzja jest prosta: zaufaj Allah a wszystko będzie dobrze :)
Spijcie dobrze, insch Allah
Pokój z Wami,
Maryam
Iman, nie mylisz się, wielkie dzięki za "dopowiedzenie" :)
OdpowiedzUsuńno tak, łapanie za słowka - więc proszę:
OdpowiedzUsuńno więc co najmniej 13 żon to jest co innego?
no a sławny cytat Aiszy, któremu chyba nie zaprzeczycie, że wymyslony:
“Widzę, że twój Pan [Allah] pośpiesznie wypełnia twoje życzenia i pragnienia".
W ogole nie odniosłyście się do ślubowania Bogu - a Mojżesz i Jezus, któzy istnieją w Koranie to co - w innego Boga wierzyli?
Rachel
Rachel, przepraszam ale nie mam pojecia, o co Ci chodzi. Jakie lapanie za slowka? 13 zon, hadis Aiszy?
OdpowiedzUsuńA do czego sie odnioslysmy jak nie do Boga, ktoremu sie slubuje?
Mojzesz i Jezus wierzyli w tego samego Boga co Muhammad i wszyscy Prorocy. Co nie znaczy, ze chrzescijanie wierza w tego samego, w ktorego wierzyli oni...
też nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka, co z tymi 13 żonami i cytatem Aiszy, który też nie rozumiem jak się ma ani do 13 żon, ani do omawianego tematu...
OdpowiedzUsuńdo ślubowania Bogu odniosłam się zaraz po Twoim komentarzu, Rachel, mianowicie:
"Z tego, co wiem, ślubuje się przed "Bogiem w trójcy jedynym" (który to po konwersji okazuje się niebyłym) "i wszystkimi świętymi" (czy rzeczywiście nam dopomogą lub poświadczą?)"
i zdanie swoje podtrzymuję. I to jest właśnie to - kobiety przechodzące na islam nie ślubowały nic Bogu, w którego wierzył Mojżesz i Jezus (pokój z nimi), a raczej robiły coś "w imię Ojca i syna i ducha świętego", w których to sami Prorocy nie wierzyli. Według islamu bałwochwalstwo to grzech najcięższy, nie jest nam dozwolone ani wychodzić za osobę, która je praktykuje, ani nawet spożywać pokarmu poświęconego komuś innemu aniżeli Jedynemu Bogu (czyli na przykład poświęconego "w imię Ojca i syna i ducha świętego"). Taka jest wola samego Boga, który od zarania dziejów stawiał na "nie będziesz miał bogów cudzych obok mnie", a wywyższanie kogoś do rangi Boga (czy "osoby boskiej") to właśnie wykroczenie przeciw temu fundamentalnemu przykazaniu. Jeśli ktoś chce wierzyć w trójcę - proszę, nie zabronię, nie mam ani takiego prawa, ani zamiaru. Możemy żyć w zgodzie, szanować siebie i swoje wybory. Ale w kwestii religijnej, przytakiwać nieprawdzie nie możemy, dlatego pozostanę nieugięta - dla mnie sprawa jest jasna.
Pozdrawiam
Umm Latifa napisała na tym blogu " myślę, że każdy muzułmanin wie, że wierzymy (żydzi, chrześcijanie, muzułmanie) w Jednego i tego samego Boga :), różni nas jednak kilka ważnych kwestii"
OdpowiedzUsuńMonika twierdzi, że nasz - chrześcijan Bóg, to nie ten sam,jakiś inny, nieważny - to czemu w Koranie Jezus uznawany jest za proroka?
Nawet - przyjmując wasz punkt widzenia - że chrześcijanie dodali boskość Jezusowi, to nie zmienia faktu, że Bóg jest ten sam, tylko my chrześcijanie idziemy niby złą drogą.
Musicie dziewczyny porozumieć się co do jednej wersji.
A co do Hadiusu Aiszy o który pytała Rachel- to tzw. proroctwa na życzenie Mahometa, myślę że wiecie o co chodzi. Bóg mu zsyłał proroctwa na własny użytek, zwłaszcza gdy chodziło o żony.
Gosia
A właściwie, hm, może jestem trochę nieobeznana, ale zapytam. Dlaczego tak jest że muzułmanin może wziąć ślub (albo pozostawać w istniejącym już wcześniej małżeństwie) z niemuzułmanką - w szczególności z tzw. "ludu księgi", natomiast kobieta muzułmanka może tylko i wyłącznie być z muzułmaninem (albo za takiego wyjść, albo namawiać dotychczasowego męża na konwersję). Przecież sytuacja jest zupełnie analogiczna, jedyną różnicą w tej sprawie jest płeć, a jednak rozwiązanie jest zupełnie inne dla muzułmanów kobiet i mężczyzn.
OdpowiedzUsuńPolin
Przepraszam, trochę się tu wetnę, by poprosić o wzięcie chwili oddechu i o spokój. Nie unośmy się, nie przerzucajmy argumentami na temat czyj Bóg jest lepszy, itp. Bo to do niczego nie prowadzi. Musimy, my wszyscy zrozumieć jedno: blog jest o islamie, w islamie Bóg jest Jeden, nierodzielny, czyli na Trójce się nie dzieli, ale jednocześnie wiemy, że ma Ręce choć nie wiemy jakie, że ma Nogi, ale nie wiemy jakie, bo nie został na jego podobieństwo człowiek stworzony. Wierzymy w Jednego Boga...
OdpowiedzUsuń[Koran 2:136]{My wierzymy w Boga i w to, co nam zostalo objawione, i w to, co zostalo objawione Abrahamowi, Ismailowi, Izaakowi, Jakubowi i pokoleniom; w i to, co zostalo dane Mojzeszowi i Jezusowi, i w to, co zostalo dane prorokom od ich Pana. My nie robimy zadnej roznicy miedzy nimi i Jemu poddajemy sie calkowicie!}
Wierzmy, w Boga który wysłał tych wszystkich Proroków, i chrześcijanie w to wierzą, choć różnimy się tym, że w pewnym momencie część chrześcijan uznała, że Bóg się "podzielił" aczkolwiek nie stwierdziła, że Bogów jest trzech, tylko Jeden pod trzema postaciami. Chociaż jak wspomniałam ciężar praktyki religijnej z stricte monoteistycznej (modlitwy do Boga Jedynego) się przeniósł ku tej politeistycznej (modlitwa do anioła, do Matki Proroka Jezusa i jej uwielbienie, tworzenie obrazów, statutetek, itp..) Ale: ja myślę, że wierzymy w tego samego Boga, żydzi, chrzescijanie. Łączą nas przecież Swięte Księgi przez niego wysłane. Łączy nas wiara w Jego Proroków. Jest wiele części wspólnych, aczkolwiek wiele błędów i innowacji zostało wprowadzonych do religii (każdej tak naprwdę). Jak nasz Prorok Muhammad, powiedział, chrześcijanie tak zaczęli wychwalać Proroka Jezusa, że w pewnym momencie uznali go za "wicielenie boga"... Zatem możemy spierać się o naturę Boga, ale po co to czynić? To nas do niczego nie doprowadzi, chyba że nie jest to spór, tylko niemuzułmanie chcą dowiedzieć się czegoś o atrybutach i istocie Boga według islamu. Wierzmy w to, co chcemy, w co wierzymy, rozmawiajmy o tym, aby dowiedzieć się więcej a nie sobie czynić przytyczki. To do niczego nie doprowadzi. Jeśli niemuzułmanie na blogu chcą dowiedzieć się czegoś o islamie, niech blog ten służy za mądrą i przyjazną skarbnicę wiedzy. Tyle mojego. Pokój Wam wszystkim.
ps. odnośnie objawień zsyłanych Prorokowi, mam ogromną prośbę do Państwa, najpierw bardzo dobrze poznajcie islam, zanim coś założycie lub stwierdzicie. Gdyby Allah chciał zaspokoić każde pragnienie Proroka, jego rodzice byliby w Raju. A tak niestety nie jest.
{O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego. Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: Trzy!}
Polecam: gdzie sa rodzice Proroka Muhammada
OdpowiedzUsuńhttp://sites.google.com/site/bankfatw/Home/ksiegi-objawione-prorocy-i-wyslannicy/gdzie-sa-rodzice-proroka-muhammada
Do Polin: polecam lekture i komentarzy ponizej
OdpowiedzUsuńhttp://muzulmanki.blogspot.com/2008/11/muzumanka-m-niemuzumanin.html
I to wlasciwie wyjasnia dlaczego malzenstwo kowertytki z niemuzulmaninem staje sie niewazne... Dla nas, Rachel, przysiega o ktorej mowisz nie ma znaczenia, dlaczego - zostalo wyjasnione.
OdpowiedzUsuńJa rowniez chcialabym zaapelowac. Kiedy wchodzicie na ten blog, przeczytajcie Panstwo dobrze jego zalozenia i cele i zastanowcie sie, z jakim nastawieniem tu jestescie, jaki cel przyswieca Wam wchodzac tu. Nasz jest jasny. Ja lubie rozmawiac z niemuzulmanami, doswiadczenie mowi mi, ze dialog jest mozliwy, ale niestety nie ze wszystkimi. Jesli wchodzicie Panstwo tu, zeby rzucic pare oskarzen w kierunku islamu i muzulmanow i stwierdzic pare "wlasnych prawd" na ich temat, to nie ma mowy o dialogu. Tylko przeanalizowanie wlasnej postawy - czy bedzie ona jemu sluzyc - moze nas uratowac od nieporozumien, zacietrzewienia, niepotrzebnego podnoszenia temperatury, "trzaskania drzwiami".
Ja nie rozumiem np. Twojej postawy Rachel, gdzie w watku o istocie Boga, ni stad ni z owad dorzucasz ciezkie oskarzenia - jesli wytlumaczenie Gosi jest poprawne. Mnie cos takiego zniecheca do dalszej rozmowy. O to samo moglabys zapytac w calkiem inny sposob w pytaniach do muzulmanek i wszystko mogloby wygladac inaczej...:-(
Pozdrawiam wszystkich i dobrej nocy zycze...
Jak to często bywa zgadzam się z tonem wypowiedzi Umm Latify. Na tym blogu nie rozwiążemy doktryn naszych wiar. Chodzi o co innego - jakaś babka pyta o przejście na islam mężatki. Co się dowiaduje - że tak, mogą być trudnosci z mężem ale w efekcie na pewno będzie bardzo szczęśliwa, bo tylko w islamie moze być szczeliwa. A do tego jej dotychczasowe małżeństwo stanie się nieważne, bo w domysle jej dotychczasowy Bóg jest zmyślony. Takie odpowiedzi niestety rodzą w nas - chrześcijanankach opór i stąd te złosliwe ( według was ) pytania. A jak Wy byscie się czuły, gdyby która z Was poruszyła podobny problem a my odpowiedzielibyśmy, że jak zmienisz wiarę, to przysięgę którą składałaś w obliczu Allaha jest nieważna, bo on jest fałszywym Bogiem?.
OdpowiedzUsuńNa a jeżeli uznajemy że to ten sam Bóg, to złamanie przysięgi danej w kościele tak czy siak będzie grzechem.
Gosia
Nie widze sensu dalszej dyskusji z Wami. Dyskusja o waznosci slubow religijnych (".. oraz, ze cie nie opuszcze az do smierci..") wobec malzonka i Boga przeksztalcila sie w udowadnianie wyzszosci islamu nad chrzescijanswem, dokladniej katolicyzmem. Znam historie islamu ( rowniez judaizmu, chrzescijansrtwa i innych religii), wiec nie musicie mnie uswiadamiac o roznicach drogie neofitki.
OdpowiedzUsuńA na koniec, dla tych, ktore albo celowo przeinaczaja sens tego co napisalam, albo nie chca i nie potrafia czytac ze zrozumieniem:
Ja uwazam, ze slub religijny moze byc tylko jeden w zyciu - chyba, ze malzonek zmarl lub slub z waznych powodow zostal uniewazniony przez kosciol, ktory go udzielal. A na marginesie - czy proces apostazji nie dotyczy konwertytek na islam? Cos mi sie wydaje, ze malo ktora z was o to zadbala...
Jeszcze raz podkreslam - to wylacznie moje zdanie, i wcale nie chce akurat Was przekonywac do niego.
A'propos kosciola anglikanskiego i slow Aiszy - napomknelam o tym, moze zbyt syntetycznie majac na mysli to, ze nie tylko Mohamet tworzyl prawa religijne na swoj uzytek (patrz cytat Aiszy) - Henryk 8 tez tak zrobil, i mu sie to udalo;
(do dzis ludzie w Anglii trwaja przy tym kosciele,nie wspominajac o tysiacach sekt, ktore powstaja na swiecie i maja sie dobrze - pranie mozgu nie jest takie trudne).
I dla pewnosci, ze dobrze zrozumialyscie o co mi chodzi w kontekscie 13 zon Mahometa i 6 zon Henryka 8 - chodzilo mi o to, ze w zaleznosci od widzimisie mozna sobie brac i 13, a nawet i 20 slubow religijnych. Tylko, ze to nie jest wiara w Boga, a wykorzystywanie religii na wlasny uzytek.
Rachel
Gosiu, sprawa natury Boga rzeczywiście może schodzi tu, w tym akurat temacie, na drugi plan, bo mimo że Stwórcę mamy tego samego (dla nas Allah, dla chrześcijan Bóg Ojciec), to jednak słowo Bóg (ogólnie) postrzegamy inaczej - stąd właśnie nieporozumienia. Ale ten temat w innym miejscu był poruszany, więc dobrze, pomińmy...
OdpowiedzUsuń"chodzi o co innego - jakaś babka pyta o przejście na islam mężatki. Co się dowiaduje - że tak, mogą być trudnosci z mężem ale w efekcie na pewno będzie bardzo szczęśliwa, bo tylko w islamie moze być szczeliwa."
Nikt nie powiedział, że będzie bardzo szczęśliwa i tylko w islamie. Powiedziane zostało, że owszem, sytuacja jest trudna. Aczkolwiek jeśli robi się coś dla wyższego celu, to może stać się łatwiejsza, niż mogłoby się początkowo wydawać. Nakaz islamu jest jasny, a czy ktoś się do niego zastosuje, czy nie - jego sprawa. Każdy sam wybiera, co (czy kto) jest dla niego ważniejsze.
"A jak Wy byscie się czuły, gdyby która z Was poruszyła podobny problem a my odpowiedzielibyśmy, że jak zmienisz wiarę, to przysięgę którą składałaś w obliczu Allaha jest nieważna, bo on jest fałszywym Bogiem?.
Na a jeżeli uznajemy że to ten sam Bóg, to złamanie przysięgi danej w kościele tak czy siak będzie grzechem."
Przysięga, którą się składało zawierając ślub chrześcijański staje się nieważna ze względu na fakt, że tak mówi Bóg poprzez Koran, a uznając to za prawdę (bo przyjmując islam tak właśnie sądzimy) mamy obowiązek w to wierzyć i tego się trzymać. Według Koranu grzechem jest trwanie w tym związku. Takie są wytyczne islamu. I w zasadzie roztrząsanie tematu natury Boga jest tu sprawą drugorzędną. A jeśli to tu zrobiłam - przepraszam, rzeczywiście mogłam przekierować do innego wątku, zamiast wdawać się tu w dyskusje. Dałam się ponieść, wybaczcie.
Rachel
"Ja uwazam, ze slub religijny moze byc tylko jeden w zyciu - chyba, ze malzonek zmarl lub slub z waznych powodow zostal uniewazniony przez kosciol, ktory go udzielal."
Według Koranu - Bóg tak nie uważa, w islamie dozwolony jest rozwód (choć jest postrzegany za najbardziej znienawidzoną ze wszystkich rzeczy dozwolonych).
"A na marginesie - czy proces apostazji nie dotyczy konwertytek na islam? Cos mi sie wydaje, ze malo ktora z was o to zadbala..."
Nie wiem, czy mało która, czy wiele, jeśli chodzi Ci o mnie - mam to za sobą.
Co do wykorzystywania religii na własny użytek - hmmm... pominę (w tym akurat wątku), co by znów go nie zaśmiecić, bo przypuszczam, że na jednym komentarzu by się nie skończyło.
Hej Rachel,
OdpowiedzUsuńTak czytam ta dyskusje i wydaje mi sie, ze ona nie ma za bardzo sensu. Rachel w wiekszosci dziewczyny, ktore prowadza ten blog nigdy Ci nie przyznadza racji jesli chodzi o Trojce Swieta i o to, ze wierzymy w tego samego Boga i co za tym idzie, slub zawarty w religii chrzescijanskiej jest wazny w obrzadku islamskim z tego powodu, ze one sa konwertytkami. Osobami, ktore przyjely nowa religie islam swiadomie i co sie z tym wiaze nie maja zadnych watpliwosci i uwazaja, ze to co jest napisane w Koranie jest 100%prawda. Jest to ich prawo i nie z tym co dyskutowac. To tak jakby powiedzmy ksiedza czy siostre zakonna przekonywac o tym, ze nie powinni wierzyc we wszystko co napisane w Biblii tylko w czesc. Osoby takie nie maja watpliwosci i juz. Ja na przyklad mam i wydaje mi sie, ze Ty tez masz (ale moge sie mylic) i nie przyjmuje wszystkiego co napisane w Biblii, nie wierze we wszystko co glosi kosciol, a jednoczesnie jestem chrzescijanka bo wierze w Trojce Swieta. Mysle, ze jakbys miala okazje porozmawiac z muzulmankami z urodzenia to czesc z nich by sie z Toba zgodzila, bo poprostu tak jak ja, maja jakies tam watpliwosci co do swojej wiary i dla nich nie ma az takiego znaczenia to, czy Bog chrzescijanski jest ten sam co Bog muzulmanski, czy slub zawarty w ktorejkolwiek religii jest wazny we wszystkich innych skoro Bog jest ten sam.
Ja osobiscie sie calkowicie z Toba zgadzam co do tego, ze slub zawarty w kosciele chrzescijanskim nie ulega uniewaznieniu przy konwersji na islam, poniewaz wierze, ze Bog jest jeden dla muzulmanow i dla chrzescijanow, a roznice sa dla mnie znikome.
Pisze tego posta tylo po to, zeby Ci uswiadomic, ze nie ma sensu kocic sie z dziewczynami o cos, w co one na prawde wierza.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Panie
Natka:-)
Natko, dziekuje za Twoj komentarz. Udzial w blogu takich osob jak Ty przywraca mi wiare, ze dialog jest mozliwy i checi do niego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :-)
Iman,
OdpowiedzUsuńDzieki za mile slowa:-)Dialog pewnie, ze jest mozliwy. Czasem moze byc trudny, ale na pewno jest mozliwy. Trzeba w to wierzyc i dazyc do pokoju na tym swiecie:-)))
Natka
Może dialog jest możliwy ale pod warunkiem, że niektóre koleżanki przestaną wywyższać swoją religie nad naszą. Natko zaproś swoją koleżankę do domu i cały czas daj jej do zrozumienia że jesteś od niej lepsza. Ciekawe co zrobi?
OdpowiedzUsuńNałogowo czytam forum "arabia pl" i wiem, że żadne rozmowy na temat doktryn wiary nic nie dają. A tam rozmawiają ludzie którzy bardzo dobrze znają koran i biblię. Każdy wątek kończy się niczym, bo jakże inaczej ma się skończyć. 1400 lat istnieje spór i na pewno nie rozwiąże go to forum. I jakież jest moje zdziwienie jak wchodzę na tematy tzw. miłosne - te babki są normalne, potrafią się śmiać, dowcipkować nawet ze swoich mężów. Po prostu normalne kobiety, o co dawniej bym je nie podejrzewała.
Myślę, ze aby to forum istniało, koniecznie trzeba wystrzegać się stwierdzeń typu "moja religia lepsza", jeżeli już należy napisać "według mojej religii"
Gosia
Ile tazy mozna powtarzac to samo? To jest blog muzulmanski wiec wszystkie sprawy omawiane sa z tejze perspektywy. I nikt tu nie stwierdza, ze ktoras religia jest lepsza. My muzulmanki mamy jedynie "przewage" w tym iz bylysmy po tej drugiej stronie( chrzescijanskiej lub innego wyznania)i wiemy o czym mowimy w odroznieniu od osob, ktore znaja nasz obecny punkt widzenia jedynie z lam prasy tudziez telewizji :-)
OdpowiedzUsuńAsia
Salam
"I jakież jest moje zdziwienie jak wchodzę na tematy tzw. miłosne - te babki są normalne, potrafią się śmiać, dowcipkować nawet ze swoich mężów. Po prostu normalne kobiety, o co dawniej bym je nie podejrzewała."
OdpowiedzUsuńPiszac te babki masz na mysli muzulmanki Gosiu? jesli tak to czy to tzn.ze wczesniej myslalas, ze my muzulmanki sie nie smiejemy i nie jestesmy "normalne"? Skad taki pomysl? przeciez my jestesmy takimi samymi osobami jak wszyscy inni, tylko ze trzymamy sie zasad naszej religii, a ta nam wcale nie zabrania sie smiac i zartowac (oczywiscie nie z wszystkiego;)
I przeciez nikt nigdy na tym blogu nie napisal, "nasza religia jest lepsza"(co byloby swoista prowokacja osob o odmiennym zdaniu). To twoja nadinterpretacja. Dla nas oczywiscie ze jest lepsza, gdyby nie to, nigdy nie zostalybysmy muzulmankami, ale rozumiemy tez, ze w waszych oczach lepsza jest wasza. Przeciez sie na ten temat nie ma sensu spierac i nikt nie probuje tego robic. My wam tylko przedstawiamy punkt widzenia islamu(a wiec i nasz)na rozne zagadnienia o ktorych piszecie.
A w islamie kobieta muzulmanka nie moze pozostac w zwiazku z chrzescijaninem, gdyz jest to zabronione. Gdyby oboje zostali muzulmanami, z tego co wiem, moga dalej zyc razem jako malzenstwo i ich slub sie liczy.Gdy to on zostanie muzulmaninem to to samo. Gdy jednak tylko kobieta zostaje muzulmanka, jej slub jest anulowany i jesli kiedys jej maz tez zdecyduje sie na islam i beda chcieli zyc razem, wowczas lepiej jest aby powtorzyli akt slubu,ale z tego co pamietam nie jest to obowiazkowe. Tylko teraz pojawia sie problem...bylo tak w czasach Proroka, ale nie wiemy czy wowczas chrzescijanie skladali przysiege na Trojce czy tez jeszcze nie...
Warto byloby poszukac na temat zdan uczonych, bo pamiec moze mnie zawiodla co do tego co napisalam.Poszukam i gdyby cos okazalo sie nie tak, poprawie(chyba ze ktos mnie poprawi wczesniej)
Pozdrawiam
Anima
Anima
Chcialam cos dodac, choc moze zasieje troche zamieszania tym. Wedug mnie, nie chodzi tu tyle o problem slubowania (fakt, slubuje sie na Trojce, ale w tej Trojcy obecny jest tez Bog Ojciec, ktory odpowiada Allahowi wiec slubuje sie i przed Nim, i dopoki to co slubowalismy nie jest sprzeczne z zasadami islamu - nie jest zabronione, badz wymuszone, np.kwestia slubowania o byciu az do smierci razem, gdyz KK nie uznaje rozwodu jest tu anulowane, skoro islam na nie zezwala - powinno sie liczyc).Mysle, ze problem lezy tylku tu: po prostu muzulmanka nie moze byc zona chrzescijanina i kropka. To nie jest wiec problem przysiegi na Trojce, ale tego prostego nakazu Boga w islamie.
OdpowiedzUsuńAnima
Idea Trojcy Swietej pojawila sie ok. 325 roku n.e., wiec kilkaset lat wczesniej.
OdpowiedzUsuńAle wydaje mi sie, ze w czasach zdobywania wiernych przez islam nikt sie nie przejmowal slubami, uniewaznieniem, apstazja itp. - przelew krwi i terror zalatwialy sprawe.
Rachel
Mnie się z kolei wydaje, droga Rachel, że Twoje słowa: "Znam historie islamu" są co najmniej na wyrost, sądząc po ostatnim komentarzu.
OdpowiedzUsuńDo Rachel...
OdpowiedzUsuńPonoc juz mialas nas opuscic, tymczasem powrocilas i znow sie emocjonujesz swoimi teoriami. Pamietaj, my nasza religie przyjelysmy taka jaka jest, kochamy ja , nia zyjemy i nikt ani nic tego faktu nie zmieni:-) wiec nie sil sie na zlosliwosci. Jedyne co udowadniasz swymi wypowiedziami to brak checi zrozumienia dla kogokolwiek kto nie przyklaskuje twym teoriom, kompletny brak wiedzy , i niechec do jej zdobywania. I tylko przekonujesz mnie o tym iz jestes osoba chyba nieszczesliwa, w innym wypadku nie atakowalabys tak zajadle.
Co do powyzszych wypowiedzi: muzulmanka po prostu nie moze pozostac w zwiazku, ktory Allah SLT jej zabronil. Koniec i kropka.
Pozdrawiam.
Asia
Wybacz rachl (albo i nie :) ale twoja zlosliwosc i wybujala wyobraznia (niestety w zlym kierunku)dala mi nieodparta chec napisania tego komentarza:
OdpowiedzUsuńCzyzbys piszac o rozlewie krwi i terrorze pomylila islam z wojnami krzyzowymi i polowaniami na czarownice przez KK? bo do islamu twoja teoria nie pasuje.
Co do Trojcy to wiem w ktorym roku zostala wprowadzona, tylko ze nie oznacza to jednak, ze przysiega slubna w tamtych czasach brzmialo tak samo jak dzisiaj.
Anima
Brak wiedzy i historii to wasza przypadlosc niestety. Nie oczekuje przyklaskiwania "teoriom"; pisze o faktach historycznych i tyle. Ja w zadnym zdaniu nie neguje przeszlosci kosciola chrzescijanskiego, ktory tez ma wiele na sumieniu, i to samo dotyczy islamu.
OdpowiedzUsuńZ faktami historycznymi poprostu trzeba sie pogodzic, a nie probowac udowadniac innym, ze to nieprawda.
I tyle.
A'propos opuszczenia Was - w takim razie nie zwracajcie sie do mnie w swoich odpowiedziach.
Asiu - wedlug mojej opinii to wy nie bardzo jestescie szczesliwe, gdyz tym blogiem chcecie przede wszystkim sobie udowadniac, ze Wasze decyzje byly najlepsze z mozliwych.
Zycze powodzenia w zdobywaniu nowych wiernych na podstawie Waszych teorii.
Rachel
Z faktami historycznymi - tak, z czyjąś fantazją - niekoniecznie. Tak że zachęcam właśnie do poznania FAKTÓW.
OdpowiedzUsuńSobie udowadniać niczego nie musimy, my dowody na prawdziwość swojej wiary znamy i w słuszność własnego wyboru nie wątpimy. Cel bloga jest inny - ale pewnie o jego założeniach przeczytałaś tak, jak i o tych "faktach" historycznych, tak że nie dziwią mnie już takie komentarze.
Rachel, krotkie sprostowanie. Co masz na mysli piszac o zdobywaniu wiernych przez islam? Jesli masz na mysli czasy Proroka to wiemy na 100% z sunny, ktora stanowi zrodlo historyczne, ze absolutnie zadne terror ani przelew krwi nie mialy miejsc. Wrecz odwrotnie, to muzulmanie byli torturowani i terroryzowani przez politeistow.
OdpowiedzUsuńCo do nawracania sila niemuzulmanow to jest to w swiecie zachodnim kwestia sporna. Wrogowie (najczesciej)islamu-do ktorych mam smutne wrazenie zaliczasz sie i ty- twierdza (jak i twierdzi(l) KK azeby odsunac ludzi i wzbudzic w nich niechec do rosnacej na sile liczbie muzulmanow), ze bylo to za pomoca miecza, inni, ze nie.
Mi jakos ciezko uwierzyc, ze w czasach ekspansji zmuszano tubylcow najechanych krajow (ktore nie byly wcale przyjazne islamowi i muzulmanom, lecz byly ich wrogami)do konwersji na islam, uwazam ze pozwalano im zachowac swoja religie.A dlaczego?
Daltego, ze islam zabrania zmuszania do przyjecia jakiejkolwek religii, musi to byc dobrowolny wybor.
Jesli zdarzyly sie w historii jakies przypadki nierespektowania tego nakazu w islamie, to jest to dzialanie grzeszne, za co ewentualni winni odpowiedza przed Bogiem.Ale jakos ciezko mi uwierzyc w sens waszych oskarzen (bez podstaw historycznych z tego co wiem bowiem sa to tylko domysly).
Moze przytoczysz jakies historyczne dowody na swoja teorie miecza i terroru(pomimo, ze blog o tym co dzialo sie i dzieje dzisiaj na swiecie tylko o samej religii i jej zasadach i wartosciach jakie prezentuje...)?
Jesli wg Ciebie islam nakazuje zmuszac sila i mieczem do stania sie muzulmanami to podaj na to lepiej dowod z sunny badz Koranu wowczas bedzie o czym dyskutowac zamiast nas oskarzac o ekspansje islamu twoim zdaniem mieczem i terrorem(co to zreszta ma wspolnego z religia islamu to nie rozumiem).
Przykre to, ale to co napisalas nie ma ani nic wspolnego z tematyka tego bloga, ani nic wspolnego z tematem na ktory dyskutujemy. Widac, ze po prostu chcialas rzucic jakims niemilym oskarzeneim aby nas sprowokowac.
I wierz mi ze ja osobiscie jestem b.szczesliwa z moja religia(choc wiem, ze to nastepne oskarzenie to byl tylko kontratak w strone Asi)
Anima
Anima i inne Panie, ktore jakoby znaja historie - poczytaj sobie, ale poszukaj niezaleznych zrodel o ponizszych "Panach" i potem probuj wmawiac innym, ze znasz historie:
OdpowiedzUsuńMusa ibn Nusair, Tarik ibn Zijad, Abd al-Aziz ibn Musa, Usman ibn Affan, Muauja ibn Abi Sufjan,Suleiman ibn Abd Al-Malik,Mohammad Al-Fatih.
Aha - polecam rowniez do poczytania (niestety po francusku) "Le vrai visage de l'islam", Jan-Michel Alcader.
Rachel
Witam. Mysle, dziewczyny, ze wchodzimy na tonacje, w ktorych dalsza rozmowa nie ma sensu. Animo, siostro moja, zlosliwosc ludzka chyba najlepiej pozostawic tym, ktorzy ja zywia i nie odpowiadac tym samym, bo zlosliwosc przewaznie ma na celu wlasnie prowokacje w innych negatywnych uczuc. Argument wypraw krzyzowych chyba tez mozemy sobie darowac, bo czy barbarzynstwo popelnione w nich bylo zgodne z naukami chrzescijanstwa? Mnie sie wydaje, ze nie. O islamie i jego historii wiemy, Rachel twierdzi, ze wie swoje. Jesli chcecie skonfrontowac wiedze na ten temat, to trzeba by to zrobic na podstawie konkretnych faktow i z postawa otwartosci. Tego ostatniego akurat Rachel brakuje. Wobec powyzszego, zajmijmy sie mze czyms bardziej produktywnym i lepszym dla nas samych i innych.
OdpowiedzUsuńWlasnie, wyprawy krzyzowe maja tyle wspolnego z chrzesciajnstwem co nawracanie sila z islamem. Dlatego wlasnie ten przyklad, nonsens kontra nonsensMoj komentarz ni mial byc zlosliwy, tylko ukazac nonsens oskarzenia Rachel na tym blogu(moze zabrzmial zlosliwie ale nie taki byl jego cel:)
OdpowiedzUsuńRozroznijmy wlasnie te dwie rzeczy, historie i to co robia ludzie badz nie(juz nie wchodzac tu na grunt konfliktu o ktorym byla mowa) od nauk religijnych. A mam wrazenie ze dla Rachel to jedno i to samo?
Co do Le vrai image de l'islam...szkoda czasu na ta lekture. Sam tytul mowi za siebie: "Prawdziwe oblicze islamu".
OdpowiedzUsuńCzy to nie typowa oczerniajaca islam lektura napisana przez islamofoba? Jesli Rachel czytasz tak "obiektywne"lektury to nie dziwie sie twoim zarzutom. Co ten pan wie o islamie?bedzie naciagal znaczenie wersetow Koranu i hadisow do swojej teorii agresywnego islamu dyskryminujacego kobiety?
Lepiej siegnac do zrodel i samemu zaglebic sie w Koran i sunne oraz postarac sie je poprawnie zinterpretowac i poznac. To rada dla ciebie Rachel i czytelnikow polecanej przez ciebie ksiazki.
Anima
urodzil sie i wychowal w Egipcie, jest Arabem; skonczyl studia w Kairze, ma tytul doktora...
OdpowiedzUsuńcos jeszcze?
Rachel
I o czym to świadczy Twoim zdaniem? O tym, że pan ten posiada wiedzę z zakresu szaria albo chociażby historyczną? O jego obiektywności? Czy o prawdomówności? A gdyby jakiś Polak, po studiach, z tytułem doktora, napisał książkę o chrześcijaństwie (antychrześcijańską), też byś mu tak wierzyła? Na tejże książce byś bazowała i opierała swoją wiedzę historyczną i religijną? Jeśli w ten sposób poznajesz różne zagadnienia, to gratuluję.
OdpowiedzUsuńJa także zachęcam wszystkich do czytania różnych książek i biografii, jednak mając na względzie tło historyczne, bo na tym właśnie polega mądrość, aby każdy temat ogarnąć jak najszerzej, nie wyrywkowo, myśląc przy tym, porównując, sięgając do źródeł, nie tylko chłonąc słowa jakiejś osoby.
O islamie staramy się czytelnikom przekazywać jak najpełniejsze informacje, popierając je dowodami (w każdym opracowaniu i wielu komentarzach), zachęcając przy tym, aby nie wierzyli nam na słowo, lecz sami w źródła wiedzy o islamie (Koran i Sunnę) także się wczytali.
Życzę wszystkim spokojnego weekendu, a sama zastosuję się do rady Iman i pójdę zrobić coś bardziej pożytecznego, aniżeli sprzeczanie się z osobami, które czerpią radość z prowokacji :P
"Ja także zachęcam wszystkich do czytania różnych książek i biografii, jednak mając na względzie tło historyczne, bo na tym właśnie polega mądrość, aby każdy temat ogarnąć jak najszerzej, nie wyrywkowo, myśląc przy tym, porównując, sięgając do źródeł, nie tylko chłonąc słowa jakiejś osoby."
OdpowiedzUsuńpodpisuje sie pod tym obiema rekami :)))
Rachel
Animo, tak właśnie myślałam o kobietach muzułmankach. Jeżeli Cie to ucieszy to ten stereotyp przełamany.
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że niby chcecie nawiązać dialog, a tak naprawdę nie potraficie rozmawiać. Rzadko przyznajecie rację drugiej stronie, a w wypowiedziach niektórych z Was jest ton napastliwości. Tak postępują osoby które czują się zaszczute przez otoczenie i być może stąd biorą się takie a nie inne Wasze reakcje. Nie wiem może czujecie brak akceptacji Waszego wyboru Wasze rodziny i stąd ta postawa obronna. Wy w każdym poście niemuzułamnki widzicie atak.
Gosia
To nie jest prawda. Prosze przesledzic dokladnie wypowiedzi i samej wysnuc wnioski. Sa osoby , ktore rzeczywiscie pytaja by uslyszec odpowiedzi, zgodzic sie czy nie ale jednak...a sa takie, ktore wiedza lepiej i juz.Z takimi osobami trudno jest rozmawiac bo nie wykazuja checi. A przeciez nikt ich tu na sile nie przyciaga, nieprawdaz? A co do "zaszczucia" to na pewno jest nam daleko:-) Mowie z wlasnego doswiadczenia. Sila ktora daje nam absolutne oddanie woli Allah SLT pozwala nam na szczescie i spokoj wewnetrzny, wiec opinie innych ludzi nie maja znaczenia, dla mnie na pewno. Poza tym nie spotkalam sie jeszce z zadna dezaprobata odkad przyjelam Islam, a bylo to juz wiele lat temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich,
Asia
Pragnęłabym bardzo Pani Małgorzato, abyśmy przestały generalizować... Zauważam, że często w Pani wypowiedziach pojawia się słowo "Wy", a przecież muzułmanki nie stanowią jednej masy, jesteśmy jednostkami z którymi Pani rozmawia, fakt, że wyznajemy islam nie oznacza, że myślimy zawsze jednym torem, tak samo czujemy, analizujemy... Nie sądzi Pani, że używając tak często w swoich wypowiedziach słowa "wy" dopuszcza się Pani generalizacji, przenosząc swoje uczucia czy odczucia względem określonych jednostek z którymi Pani tu rozmawia na całą grupę wyznawczyń islamu?
OdpowiedzUsuńA moze Panie chrzescijanki zaloza wlasny blog o katolicyzmie,na ktorym beda odpowiadac na pytania wyznawcow innych religii? Dla wielu innowiercow Wasza religia rowniez jest niezrozumiala, tak wiec bedziecie mialy mozliwosc wyjasnienia i obrony swoich pogladow - dlaczego to zawsze muzulmanki musza wyjasniac zasady islamu i przekonywac ze jest to religia Boga? Ja nie jestem konwertytka i widzac jak w katolicyzmie wyglada traktowanie kobiety czy zachowanie dziewczat i chlopcow to nie jest to do pozazdroszczenia z mojego punktu widzenia. Inne rzeczy tez sa dziwne i dla mnie bez sensu, tak samo jak dla wielu katoliczek to co istnieje w islamie - takie dosyc czeste atakowanie nas i islamu, co tu widze na tym blogu - swiadczy jedynie o braku kultury i braku checi pozyskania szerszej wiedzy. Po co w takim razie dyskutowac, skoro "ja wiem i tak lepiej".
OdpowiedzUsuńSalam
Muslima
Jeżeli moje posty potraktowałyście jako ataki ( a tak po odpowiedziach wnioskuję ) to nie pozostało mi nic innego jak przeprosić i podziękować za próbę nawiązania kontaktu.
OdpowiedzUsuńSalam - o wypaczeniach wyznawców katolików nie potrzeba blogu. Każda myśląca osoba widzi jak jest - po prostu źle. Problem w tym, żeby umieć dostrzegać to zło i umieć o tym mówić. Czego Wam i życzę
Gosia
Assalam'alejkum
OdpowiedzUsuńpostaram sie odpowiedziec chociaz na czesc zadanego pytania. Najpierw spojzmy na tekst zrodlowy:
221 I nie żeńcie się z kobietami,
które czczą bożków,
dopóki one nie uwierzą.
Z pewnością wierząca niewolnica
jest lepsza od kobiety czczącej bożków,
choćbyście ją podziwiali.
Oto ci, którzy wzywają do ognia.
A Bóg wzywa do Ogrodu
i do przebaczenia,
za Jego zezwoleniem!
On wyjaśnia Swoje znaki ludziom.
Być może, oni się opamiętają!(bakara,221)
Jest to niepelne tlumaczenie dlatego podam angielskie
Do not marry unbelieving women (idolaters), until they believe: A slave woman who believes is better than an unbelieving woman, even though she allures you. Nor marry (your girls) to unbelievers until they believe: A man slave who believes is better than an unbeliever, even though he allures you. Unbelievers do (but) beckon you to the Fire. But God beckons by His Grace to the Garden (of bliss) and forgiveness, and makes His Signs clear to mankind: That they may celebrate His praise.
Surah 2 Verse 221
Jak widac sluby mieszane sa ograniczone i dla muzulmanek i dla muzulmanow ,ograniczenie jest wieksze wzgledem kobiet gdyz to ma chronic wiare kobiety i jej prawowite i nalezyte traktowanie przez meza.
Mezczyzna muzulmanski ma obowiazki wobec swojej zony i bedzie traktowal uczciwie i godnie swoje malzonki niezaleznie od tego czy jest to muzulmanka czy kobieta ludzi ksiegi .
Obowiazkiem ojca muzulmanskiego jest wychowanie dzieci w wierze Islamu,a religia praktykowana w domu meza jest Islam ,malzonka ma prawo do swoich praktyk religijnych w swoim mieszkaniu lub u rodziny.O tym wybranka ludzi ksiegi jest informowana i uswiadamiana i wyraza zgode ,a ojciec jako glowna glowa rodziny jest w stanie wypelnic swoja powinnosc.
Jesli spojzec na muzulmanke ,to ona tez ma swiete obowiazki wzgledem swojego meza jak np: posluszenstwo.Ma tez prawa ,ktorymi obdazyl ja Allah ,ktore jej sie naleza zwiazane z dziennym traktowaniem ,szacunkiem,prawa do praktykowania swojej wiary wychowania dzieci w Islamie,hijabu ,rozwodu itd..
Jesli przestudjujemy prawa muzulmanki to dojdziemy do wniosku,ze mezczyzna chrzescijanski nie moze zapewnic muzulmance jej praw ,chociazby rozwodu religijnego lub uczenia dzieci islamu .Muzulmanie nie moga byc posluszni innym wyznawcom w sprawach ,ktore mialyby kontrastowac i przeczyc Islamowi np:praktykowanie obrzadkow chrzescijanskich w domu itd..
Wniosek jest jeden Allah nie zabronil nam wszystkich mieszanych zwiazkow ,ale ograniczyl sprawiedliwie w stosunku do naszej wolnosci religijnej ,szacunku wzajemnego i praw ,ktore nam sie naleza.
ALLAHU ALEM
Khadija
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo t ow takim razie jeszcze jedno niewygodne pytanie: a kto w krajach muzulmanskich dba o prawa kobiet? Jakie sa nakazy Mohameta w stosunku do traktowania kobiet, to wiadomo. A jesli maz nie jest dobrym muzulmaninem - jaki sad wezmie strone kobiety? W ilu krajach ma ona szanse dochodzic swoich praw? I jeszcze jedno - czy zdrza sie by kobieta w waszych krajach miala stanowisko sedziego?
OdpowiedzUsuńSzkoda tez, ze piszac o ilosci dozwolonych zon, o obowiazkach rownego traktowania kazdej, zadna z Was nie pisze, ze wasi mezowie wedlug Koranu maja prawo posiadac nieograniczona ilosc niewolnic-naloznic i nie macie prawa mu tego zabronic....
Rachel
Rachel, jako muzulmanka moge Ci przyblizyc, co islam mowi na temat traktowania kobiet, jakie sa jej prawa, kto powinien ich bronic w panstwie islamskim, jak mi sie z nimi zyje, nawet jesli chcesz, jak stosuje sie do nich moj maz. Natomiast nie zamierzam odpowiadac za sytuacje kobiet w krajach muzulmanskich, bo to ani NIE MOJE kraje ani panstwami islamskimi nie sa. Stosowanie odpowiedzialnosci zbiorowej za to czy tamto w obcym dla mnie kraju, ba w ponad 30stu!, tylko dlatego, ze wiekszosc tam to muzulmanie, jest dla mnie niesprawiedliwe i absurdalne.
OdpowiedzUsuńJak bedziesz chciala porozmawiac o sprawie niewolnic w islamie i jak sie to ma do rzeczywistosci dzisiaj, to sprobuj zadac pytanie bez zlosliwosci, wtedy porozmawiamy insza Allah.
Acha, gdyby interesowalo Cie, co jako muzulmanka mysle o sytuacji kobiet w krajach muzulmanskich, ktore znam lub wg konkretnych przykladow, rowniez pytaj.
OdpowiedzUsuńDla uscislenia - pytalam:
OdpowiedzUsuń1. dlaczego skrzetnie omijacie fragment Koranu na temat posiadania niewolnic, piszac o ilosci zon - nie znalazlam nic na ten temat ani tu, ani na innych waszych blogach
oraz
2, jakie ma kobieta mozliwosci dochodzenia swoich praw w krajach islamskich - przeciez nie wszystkie mieszkacie w Polsce czy Europie - Arabia Saudyjska, Jordania, Egipt i ew. inne nie ujawnione.
Przeciez jakoby chcecie obiektywnie objasniac temat...
Rachel
Pytanie nr 1. Jak juz mowilam, odpowiem, kiedy poruszysz temat bez zlosliwych w moim odczuciu skrzywionych interpretacji rzeczywistosci tego, co jest i czego nie ma na tym blogu (patrz: "skrzetne omijanie").
OdpowiedzUsuńPytanie nr 2.:
Mnie blizej znanym krajem muzulmanskim, NIE ISLAMSKIM (moze sprobujemy zrozumiec roznice...) jest Algieria. Kobiety maja tam prawo dochodzic praw, jakie prawo algierskie im gwarantuje. A ze prawo nie jest islamskie, bo tam nie rzadzi szarijat, mimo iz jakis procent z niego pochodzi, to moga dochodzic niektorych swoich praw jakie gwarantuje im tak islam jak i prawo, zas innych, jakie gwarantuje im islam, a prawo nie - nie moga.
Zeby podac przyklad, zapytalam meza, zona moze pozwac meza za maltretowanie. W trakcie separacji moze sie ubiegac o uiszczenie kwoty utrzymania tak jej jak dzieci (jesli przebywaja z nia) za caly jej okres (jedna moja szwagierka dostala takowe za 2 lata separacji). I wiele innych zapewne.
Rachel, temat niewolnic nie jest skrzetnie omijany (aczkolwiek byl poruszanych na innych stronach dyskusyjnych, widocznie musisz bardziej zapalczywie szukac),tylko jak dotad nikt tu o niego nie zapytal. Oprocz Ciebie, ale ty pytasz jak zwykle ze zlosliwoscia. Jesli cie tak temat interesuje, to moza zaglab sie najpierw w Stary Testament. Dowiesz sie, ze bogobojny krol Salomon mial 700zon i 300 niewolnic(czemu mu Bog tego nie zabronil?)a Abraham mial niewolnice podarowana mu przez jego zone. I jak to wytlumaczysz jesli twoja postawa jest tak neagtywna wobec tej kwestii??
OdpowiedzUsuńTo jest pytanie metoryczne, nie musisz odpowiadac, wystarczy zebys sie zastanowila. Szczerze mowiac nie chcialam juz nic pisac w tym watku. Dialog musi byc
k o n s t r u k t y w n y
aby mial sens (przyniesc cos dobrego, chociazby zrozumienie drugiej strony), a z Toba takowy jest niemozliwy na dzien dzisiejszy. Masz juz swoja wyrobiona opinie na islam(na podstawie polecanych przez ciebie lektur pewnie) i tak naprawde pytajac wcale nie pytasz, ale zlosliwie chcesz nas "oswiecic" ukazujac nam "czarne" twoim zdaniem strony naszej religii. Ty nie chcesz sie niczego dowiedziec tak naprawde i to jest smutne. Mi osobiscie zabiera to chec dyskusji z Toba, uwazam ja za nieowocna i wiem ,ze skoro juz zaczyna sie zlosliwie i kasliwie to skonczy sie jeszcze gorzej. Nam jest nakazane w islamie grzecznie dyskutowac z Ludzmi Ksiegi.
Mam wielka nadzieje, ze to juz moj ostatni post w tym watku i juz sie nie skusze na zaden komentarz.
Anima
Koran sura 29, werset 46: {I nie sprzeczajcie się z ludem Księgi inaczej, jak w sposób lepszy (z uprzejmością, łagodnie), z wyjątkiem tych spośród nich, którzy są niesprawiedliwi, i mówcie (im): "Uwierzyliśmy w to, co nam zostało zesłane, i w to, co wam zostało zesłane. Nasz ilah (Bóg) i wasz Ilah (Bóg) jest Jeden (Allah) i my jesteśmy Mu całkowicie poddani (jako muzułmanie)."
OdpowiedzUsuńpokój z wami i miłosierdzie i błogosławieństwo Boga
Wasze odpowiedzi sa nie tylko zlosliwe, wrecz podszyte jadem; wasze odpowiedzi to jak echo - albo negowanie Trojcy Swietej, albo wycieczki do historii judaizmu sprzed 3 tys lat. I to nie ja Wam zarzucalam brak wiedzy, to akurat ja napisalam, ze kazda z 3 religi ma swa niechlubna przeszlosc. Sadzilam, ze stac Was na obiektywizm i przyznanie, ze zasady religii (kazdej) to jedno, a zycie to drugie. Brak w Waszych odpowiedziach naprawde wartosciowych odpowiedzi - jedyne co piszecie to to, co dobry muzulmanin/muzulmanka powinni. Kazda z Was boi sie napisac, ze bywa roznie, ze moze sie jednak okazac, ze maz jest fundamentalistycznym ortodoksa, ze nieswiadome, proste dziewczyny, spragnione milosci nie powinny przyjmowac islamu w imie "milosci" i zadna z was nie mowi im, ze przede wszystkim trzeba sie wyrzec 10 przykazan, i w 100 % podporzadkowac mezczyznom / mezowi - jak katarynki tylko o Trojcy Swietej...
OdpowiedzUsuńNie mowiac o temacie, ze wasi mezczyzni maja nieograniczone mozliwosci zaspokajania wybujalego popedu plciowego, nadane przez Proroka - ale wy przeinaczacie temat oczywiscie - powstal na te okolicznosc watek o niewolnictwie i odpowiedz o 700 zonach Salomona ... (jak rozmowa slepego z gluchym).
Skoro chcecie walczyc ze stereotypami to piszcie cala prawde, a nie atakujcie Trojca Swieta i nie przeinaczajcie postawionych pytan.
I jeszcze jedno - jedyna pewnosc jaka macie, to ze nie jestem muzulmanka, wiec nie wiecie jak mnie obrazic...
Rachel
[Koran 3:20] {A jeśli oni będą się z tobą (Muhammadzie) spierać, to powiedz:
OdpowiedzUsuń"Poddałem całkowicie swoją twarz Bogu,
a także ci, którzy poszli za mną."
I powiedz tym, którym została dana Księga,
i ludziom prostym:
"Czy poddaliście się całkowicie?"
Jeśli oni poddali się całkowicie,
to poszli drogą prostą;
a jeśli się odwrócili...
do ciebie należy tylko
obwieszczenie posłannictwa.
A Bóg widzi jasno Swoje sługi!}
[Koran 2:109] {Wielu spośród ludu Księgi chciałoby uczynić was ponownie niewiernymi, kiedy już uwierzyliście, przez zawiść pochodzącą od nich samych; a przecież prawda stała się dla nich jasna. Przebaczcie i odwróćcie się, dopóki Bóg nie przyjdzie ze Swoim rozkazem. Zaprawdę, Bóg jest nad każdą rzeczą wszechwładny!}
OdpowiedzUsuńJako, ze zadane na wstepie pytanie dotyczy mnie, postanowilam zabrac glos. Jestem Polka, mialam 23 lata temu slub koscielny, przezylam z mezem ponad 20 lat, mamy piecioro dzieci. Jestem neofitka, jak to z przekasem powiedziano w jednym z postow. Dlugo sie wahalam, obawialam sie jak to bedzie. Maz moj jest wielkim przeciwnikiem islamu. Ja wiedzialam, ze nie powinnam jako muzulmanka byc w zwiazku z niemuzulmaninem. Nie bylam jednak w stanie odejsc z powodu religii. Zwierzylam sie Bogu z moich rozterek i ...On odszedl, nie byl w stanie zniesc tej sytuacji. Odszedl w dniu, w ktorym wypowiedzialam szahade. A tak zupelnie na marginesie, czy nie zastanawia Was jak mozna przysiegac, ze bedzie sie kogos kochac do smierci? Moge zrozumiec, ze nie opuszcze, moge zrozumiec uczciwosc, ale jak mozna wymagac, ze bedzie sie kochac? Tymczasem lamie sie uczciwosc malzenska, przestaje kochac, a z uporem pozostaje przy "nie opuszcze". A nawet to "nie opuszcze" zostaje sprowadzone do nie odejde. Nie zawsze odejscie oznacza opuszczenie, a pozostanie wspolnote. Ile jest opuszczonych kobiet bedacych ciagle w zwiazkach malzenskich? Ale mi sie na rozmyslania zebralo... Pozdrawiam wszystkich;)
OdpowiedzUsuńUrszula
salam alaykum, subhan Allah, Urszulo, mabruk! Jazaki Allahu khairan za podzielenie się Twoją historią? A może miałabyś ochotę opisać ją szczegółowiej i opublikować na łamach bloga? Jeśli dasz się namówić, in sha Allah, prosimy o kontakt z strona.oislamie@gmail.com
OdpowiedzUsuńProsze Pani (Rachel),
OdpowiedzUsuńnegujemy Trojce Swieta poniewaz islam ja neguje, wiec czego oczekuje Pani po nas jako jego (islamu) wyznawczyniach?
Piszemy o tym "co dobry muzulmanin/muzulmanka powinni" poniewaz chcemy oczyscic islam z zarzutow, jakoby to on byl czemus winnien - i podkreslamy do znudzenia, ze religia i jej wytyczne (ktore staramy sie przyblizyc i pokazac jak bardzo sa pelne, madre, konsekwetne) to jedno, a ludzie - drugie.
Nikt nigdzie nie pisze, ze muzulmanie sa idealni - sa rozni, ale nie wiem dlaczego oczekuje sie, ze bedziemy tu wywlekac, ze pozwole sobie uzyc kolokwializmu - rodzinne "brudy"? Oczywiscie, ze bywa roznie (ja w ogole, mam wrazenie, w swoich komentarzach dawalam tego sygnaly), ale co zrobic skoro u wiekszosci piszacych tu muzulmanek, malzenstwa ukladaja sie nader dobrze, mezowie sa nader dobrymi mezami i ludzmi w ogole? Ja mam meza mocno konserwatywnego, o dosc trudnym charakterze, nasze malzenstwo nie jest pasmem sukcesow i samych chmurkowych dni, ale jestemy razem, oboje jakos sie staramy, mamy dziecko, ktore najbardziej na swiecie kochamy, mamy wspolne plany, ktore realizujemy, a czy temu, ze nie zawsze potrafimy sie dogadac musi byc winna religia? Moze po prostu jakies niedopasowanie charakterow, moze zbyt duzo trudnosci od poczatku (obiektywnych), moze plany nie wypalily i trzeba sie bylo zmagac ze skrzeczaca rzeczywistoscia, moze wszystko sie skomplikowalo i moze suma tych 'elementow' albo jakas ich czesc spowodowala,ze cos w niej (zonie) i/lub w nim (mezu) peklo? Dlaczego w malzenstwie chrzescijan problemy wynikaja z np. nie dopasowania charakterow, wad, trudnego chrakteru obu czy jednego z malzonkow itd, a w malzenstwie muzulmanow problemy musza wynikac z tego, ze maz jest fundamentalista (bo rozumiem, ze JASNE jest, ze nie w islamie problem lezy tylko - jesli juz - w jego wyznawcach)?
A zatem ja nie zamierzam opisywac zajsc z moim mezem w szczegolach - tego jaki jest, co zrobil, kiedy zachowal sie porzadnie, a kiedy mniej, kiedy podaza zasadami islamu, a kiedy je nadinterpretuje, jakie ma dobre i zle cechy charakteru (bo ma i takie i takie), bo nie mam zamiaru (ani w swietle mojej religii prawa) o tym opowiadac dziesiatkom, setkom czy milionom ludzi. Natomiast dzisiaj rano napisalam komentarz o prawie cywilnym i prawie szarjackim w Jordanii (oba wystepuja rownolegle) i o tym jak prawo to jest egzekwowane, na ile stoi po stronie kobiet - i w jakm stopniu chroni muzlmanki - jordanki, muzulmanki - obcokrajowcow i niemuzulmanki - niestety komentarz mi zzarlo, ale postaram sie jeszcze raz o tym napisac, o ile czas mi pozwoli.
tymczasem proponuje przestac saczyc jad - w takiej atmosferze naprawde trudno sie rozmawia (rowniez w malzenstwie ;-)). Jak to mowi moja znajoma: "komunikacja miedzyludzka to jest ogromnie trudna sprawa" - jak mowic, zeby byc sluchanym, jak mowic, zeby byc zrozumianym, jak pytac, zeby uzyskac odpowiedz, jak konstruktywnie krytykowac - nie atakujac, jak sluchac argumentow i wyciagac wnioski, zamiast "odbijac pileczke" .. no chyba, ze rozmowca nie chce sie dogadac, a jedynie prowokowac, ale przeciez Pani, Rachel, absolutnie nie ma tego na celu :).
Pozdrawiam,
i jeszcze - post scriptum, bo mi "ucieklo", pisze Pani: "Kazda z Was boi sie napisac, ze bywa roznie, ze moze sie jednak okazac, ze maz jest fundamentalistycznym ortodoksa, ze nieswiadome, proste dziewczyny, spragnione milosci nie powinny przyjmowac islamu w imie "milosci" i zadna z was nie mowi im, ze przede wszystkim trzeba sie wyrzec 10 przykazan, i w 100 % podporzadkowac mezczyznom / mezowi - jak katarynki tylko o Trojcy Swietej... " - rowniez nei moge sie z tym zgodzic, piszemy o tym, ze islam przyjmuje sie nie dla meza (z milosci do niego), ale dla Boga i z milosci do Niego. Zarzuca sie nam, ze przyjelysmy islam (bo jestemsy traktowane czesto jak jedna masa, a nie indywidualne jendostki)przez wzglad na meza, wiec tlumaczymy, ze owszem gro z nas DZIEKI mezowi islam poznala lub ze poszukiwala Boga i maz stal sie pomostem miedzy nami a islamem, choc sa i takie z nas, ktore islam poznaly i przyjely "grubo" przed mezem. To sa jasne informacje sluzace tym kobietom, ktore zaslepione miloscia, nie znajac w pelni (albo w ogole) islamu - islam przyjmuja, jada do kraju meza i - ze znowu powiem nieladnie "opada im szczena" - maz sie zmienil, okazal sie byc fundamentalista i tyranem (bo prosi lub kaze zalozc chuste, bo zabrania pojsc na dyskoteke itd, itp.) - a ten blog nie jest tworzony przez te kobiety, ten blog tworza kobiety, ktore islam pzyjely swiadomie i wiedza ze nakaz chusty i zakaz dyskotek (ze pozostane przy tych przypadkowo podanych przykladach) nie jest wymyslem mezow naszych, ale zasadami Boga i dlatego wiemy, ze nasi mezowi w swietle takich lub innych prosb czy nakazow (choc zwykle same podjelysmy tego typu decyzje) - nie sa fundamentalistami i/lub tyranami.
OdpowiedzUsuńacha i dlaczego pisze Pani ze muzulmanka czy tez niemuzulmanka zona muzlmanina musi sie wyrzec 10 przykazan?
"Mężowie mają prawo bić żony, które są rozrzutne. Do takiego wniosku doszli sędziowie z Arabii Saudyjskiej podczas seminarium poświęconego... przemocy domowej - informuje CNN.
OdpowiedzUsuńAnglojęzyczna gazeta saudyjska "Arab News" przytacza interpretację sędziego Hamada Al-Razine. - Jeśli mężczyzna daje kobiecie 320 dolarów, a ona wydaje z tego 240 dolarów na abaya (czarna szata przykrywająca całą kobietą, obowiązkowa w Arabii Saudyjskiej - red.) z markowego sklepu, a potem mąż uderza ją w twarz za to, to kobieta zasługuje na taką karę - oświadczył sędzia... "
No comments...
Rachel
Dla osób pragnących wiedzę poszerzać, polecam komentarz do artykułu powyższego.
OdpowiedzUsuńhttp://arabiasaudyjska.blogspot.com/2009/05/na-onecie-opublikowano-artyku-cnn.html
"Błąd łatwiej dostrzec niż prawdę, bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi", rzekł Goethe. Człowiek, niezależnie od tego, do jakiej religii się przypisuje, jest tylko człowiekiem, istotą ułomną i popełniającą błędy. Niech ludzi obdarzonych rozumiem nie zwiodą błędy innych w dążeniu do prawdy.
{"Błąd łatwiej dostrzec niż prawdę, bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi", rzekł Goethe. Człowiek, niezależnie od tego, do jakiej religii się przypisuje, jest TYLKO CZLOWIEKIEM, istotą ułomną i popełniającą błędy.) SIC! i w odpowiedzi na przytoczony przez Panią Rachel cytat z prasy/tv- sędziowie to też TYLKO ludzie. To, że tak orzekli nie znaczy, że orzekli właściwie.
OdpowiedzUsuńJEDEN sędzia, są to słowa jednego sędziego, (człowieka ;-)) odsyłam do
OdpowiedzUsuńhttp://arabiasaudyjska.blogspot.com/2009/05/na-onecie-opublikowano-artyku-cnn.html
i nie jest to orzeczenie, tylko opinia osobista sędziego.
O biciu bylo:
OdpowiedzUsuńhttp://muzulmanki.blogspot.com/2009/04/jak-to-jest-z-tym-biciem.html
Ja od siebie dodam jeszcze, ze prawa Arabii Saudyjskiej i orzeczenia, opinie uczonych, sedziow wywodzacych sie z niej nie sa wykladnia islamu. Fakt, ze byc moze jest to kraj, w ktorym znajduje sie ziemia swieta islamu, gdzie islam ma najwiecej wspolnego z prawem (ale mimo to AS nie jest modelem panstwa jakie ustanowil Prorok pokoj z nim), i niektore rzeczy nielusznie robi sie czy mowi w imie islamu (jak taka wlasnie opinia sedziego), jest blednie jako taka wlasne wykladnia interpretowana przez niemuzulmanow.
Jesli chodzi o Twoje posty Rachel, coz, z mojej strony nie spotkaja sie juz z odpowiedzia. Pozostaje mi sie tylko za Ciebie modlic, niech Allah Dobry Cie poprowadzi i obdarzy pokojem...
salam alaykum, ja myślę, że jest wielu mądrych uczonych w Arabii Saudyjskiej i tutaj wykształconych, którzy wspaniale nauczają o islamie. Problem polega na tym, że człowiek który nie zna islamu lub chce islam za wszelką cenę oczernić, będzie brał słowa tych uczonych, którzy wypaczają islam za wykładnię islamu, albowiem jest to wygodne i sprzyja celom takiej jednostki. Nie zapominajmy Iman, że w Arabii są jedne z największych uniwersytetów islamskich na świecie i "wyprodukowała" ona wielu uczonych w islamie, wielu mądrych ludzi, których orzeczenia są wykładnią islamu.
OdpowiedzUsuńsalam alaykum
wa alajkum salam wa rahmatullah Umm Latifa. Oczywiscie, nie zapominam. Ale wydaje mi sie, ze to, co napisalam ma miejsce - niemuzulmanie patrza na AS w ten sposob. Madrzy uczeni sa w AS, ale sa i w wielu innych miejscach na swiecie, tak samo jak wielke uniwersytety :-) A tez nalezy pamietac, ze waznosc czy zasadnosc niektorych orzeczen, nawet wynikajacych z islamu, jest ograniczona do specyfiki tego kraju i spoleczenstwa. Sciskam.
OdpowiedzUsuńowszem - Arabia Saudyjska "wyprodukowala" rowniez muftiego dla polskich muzulmanow - jak jest oceniany po powrocie z AS przez polskich Tatarów to już poszukajcie sobie same w internecie...
OdpowiedzUsuńJeden glupi sedzia nie tworzy prawa, ale kilku juz tak; i tworza oni opinie o kraju. Tak samo jeden glupi ksiadz nie tworzy kosciola - ale juz grupa ksiezy - tak, i zniechceca do wiary cale rzesze ludzi... i potem zmieniaja wiare na przyklad... (o ile posiadaja cos, co zwie sie "wolnoscia osobista")
Rachel
Przeczytalam raz jeszcze i mala errata:
OdpowiedzUsuń"prawa Arabii Saudyjskiej i orzeczenia, opinie uczonych, sedziow wywodzacych sie z niej nie sa jedyna, pelna, w pelni sluszna wykladnia islamu, za ktora moga podazac muzulmanie na swiecie".
Mysle, ze tego zabraklo w mojej wypowiedzi :-) a co dokladniej mialam na mysli.
Pozdrawiam :-)
Ja o muftim Ahmadzie Tomaszu Miśkiewiczu słyszałam same superlatywy; i nie istotna jest dla mnie narodowość czy pochodzenie osób, które dobre rzeczy mówiły. Poznałam go osobiście i miałam szasnę zamienić kilka słów, bardzo kulturalny, spokojny, zrównoważony i ciepły człowiek.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o muftiego Miskiewicza wiecie w czym tkwi problem: wielu tatarow przywyklo do niepraktykowania swojej religii, i mimo to uwazaja sie za "najwyzsze autorytety" w sprawach islamu tylko dlatego ze sa muzulmanami "z dziada pradziada", przeszkadza im mocno, ze pojawil sie ktos kto naucza islamu, takiego jakim powinien byc. Uwazaja wiec, ze mufti Miskiewicz jest "fundamentalista" tylko dlatego ze przypomina o obowiazkach muzulmanow, o nakazach i zakazach naszej religii.
OdpowiedzUsuńZnam dziewczyny tatarki, ktore za sam fakt noszenia hijabu mialy duzo problemow ze strony rodzin i spolecznosci tatarskiej, juz nie wspominajac, ze fakt wyjscia za maz za nie-tatara tez bywa zle odbierany przez rodzine.
Ja muftiego mialam okazje poznac przy roznych okazjach, mialam mozliwosc rozmowy z nim. I uwazam, ze wiele z "oskarzen" jakie sa w jego kierunku rzucane jest na wyrost, zeby nie powiedziec wyssane z palca. Jesto to bardoz madry czlowiek, cieply, spokojny, wobec kobiet bardzo niesmialy. A niestety wielu to przeszkadza. Wiele razy slyszalam glosy, ze czemu mufti tak dlugo sie nie zeni etc Ale co zrobic, taki qadr (takie przeznaczenie), nie kazdy od razu odnajduje w zyciu swoja druga "polowke".
pozdrawiam sedecznie
Fatima
W zyciu bym nie posadzila muftiego Miskiewicza o funfamentalizm :), wrecz przeciwnie. Nie ma nawet brody, abym mogla go uznac za sztywno i mocno trzymajacego sie sunny. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym widac, ze bardzo cieply i wyrozumialy czlowiek.
Witajcie, czytając powyższe komentarze odnoszę wrażenie, że niektóre z wypowiadających się osób nie potrafią zrozumieć, że ten blog jest tworzony przez muzułmanki, kobiety świadome swojej wiary i atakowanie ich tu jest conajmniej niesmaczne. Oczywiście, każdy ma prawo do własnych opinii ale nie mogą się one opierać na szczątkowej wiedzy wyczytanej gdzieś, czy zasłyszanej (jak w przypadku: "mężowie mają prawo bić żony gdy są rozrzutne"). Opinie powinno wydawać się po dogłębnym przestudiowaniu problemu (najlepiej w kilku źródłach), wydaje mi się, że ideą tego blogu miało być szerzenie wiedzy o Islamie od osób, które go wybrały a nie krytykowanie tego wyboru i co gorsze próba udowodnienia, że ten wybór był bez sensu "bo prawa Islamu sa naginane do czegośtam" - co jest czynione powyżej. Oczywiście jak w każdej religii tak i w Islamie są prawa, które ludziom mogą się nie podobać ale właśnie działanie zgodnie z nimi jest podstawą oddania Bogu, co dotyczy tak naprawdę każdej religii. Jaki więc sens ma krytykowanie tego, że ktoś (zgodnie ze swoją wiarą) uważa, że konwersja na Islam anuluje ślub kościelny...- tak już jest i tyle, można w to wierzyć albo nie, ja znam osoby, które mają się za wzorowych Katolików a nie chodzą do spowiedzi - co jest totalnie nie zgodne z zasadami Kościoła Katolickiego, znam też Muzułmanów, którzy nie poszczą podczas Ramadanu i nie uważają, że to coś strasznego... każdy postępuje według zasad w które wierzy i jeśli nagina sobie je do własnych idei to już jego osobista sprawa ale podstawy wiary są jedne. Jestem zdania, że jeśli ktoś wierzy, że Papież jest wysłannikiem Boga na ziemi ale się do niego modli jak do Boga i uważa, że to OK. to jego sprawa i nic mi do krytykowania go na forum... nawet jeśli osobiście mam inne zdanie.
OdpowiedzUsuńOsobiście poznaję Islam już od dłuższego czasu, wychowywana byłam w wierze Katolickiej jednak od wielu lat nie praktykuję więc na dobrą sprawę powinnam dokonać aktu apostazji wyrzekając się Kościoła, którego praw nie mogę uznać (m.in. trójcy św.). Wierzę jednak głęboko w Boga do którego często się modlę i Jezusa jako jego proroka. Wiele praw Islamu jest mi bliskich, szanuję je i akceptuję, jednak mam też wiele wątpliwości - w tym nie ukrywam związane z tematem, który komentuję. Jestem w związku 12 lat i nie wyobrażam sobie zmiany męża. Szanując prawa Islamu nie potrafię sobie jednocześnie wyobrazić tego, co stałoby się z moją rodziną, dwójką dzieci w momencie wypowiedzenia Szachady. Tworzymy szczęśliwą rodzinę i nie wyobrażam sobie jej rozpadu. Przecież dla dzieci to też wyjątkowo trudne, bo mogą stracić jednego z rodziców dlatego, że jeden z nich (zawsze matka) się zmienia. Wiem, że gdy wiara jest silna potrafi "przenosić góry" i z wolą Boga wszystko napewno się ułoży ale to według mnie krzywdzące, że gdy taką decyzję podejmuje mąż a żona pozostaje przy swojej dawnej wierze - sprawa wygląda całkiem inaczej. Proszę nie traktujcie mojego postu jako ataku na sens tego prawa ale bardziej jako zapytanie - czy to nie krzywda dla moich dzieci?? czy gdybym podjęła decyzję o konwersji to tak naprawdę na moich barkach spoczywa obowiązek przekonania męża do Islamu... przecież to często nie wykonalne.
d.
Haha, wybaczcie kochane, napisalam funfalentalizm w moim poprzednim poscie :) Chodzilo oczywiscie o fundamentalizm :)
OdpowiedzUsuńWkradl sie jakis smieszny chochlik jak widac.
Witaj d. Milo mi Cie powitac w naszych skromnych progach. Nie jestem kim, aby doradzac w Twojej sytuacji, zostawie to zatem osobom, ktore same przez to przeszly, lub beda umialy madrze doradzic. Chcialam tylko zapytac, jesli to nie narusze tym Twojej intymnosci, jak Twoj maz zapatruje sie na islam? Czy rozmawiacie o Twoich rozterkach, uczuciach, przezyciach duchowych?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Witajcie, dziękuję za ciepłe słowa. Odpowiadając na pytanie Iman - oboje z mężem interesujemy się arabistyką i Islam jest nam bliski już od wielu lat. Wiele podróżujemy, głównie po krajach arabskich gdzie czujemy się najlepiej i mogę powiedzieć, że gdy poraz pierwszy usłyszeliśmy poranne wezwanie na modlitwę z minaretu w meczecie Al Hussein w Kairze czuliśmy jakby nasze dusze narodziły się na nowo. Jednak oprócz całego szacunku, którym darzymy Islam nie jesteśmy przekonani do wielu praw w nim zawartych. Problem tkwi w tym, że nawet jeśli ja przekonana jestem bardziej to jednak ciągle nie do końca... nie wyobrażam więc sobie, że dodatkowo jeszcze musiałabym przekonać jego do konwersji (przy założeniu, że pozbyłabym się wszystkich wątpliwości).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się (ale to tylko moje zdanie), że większość mężczyzn ma mniejsze potrzeby spełnienia religijnego niż kobiety i przez to trudniej przychodzi im podjęcie decyzji o zmianie wyznania (zwyczajnie nie zaprzątają sobie tym głowy). Mężczyźni w większości nie lubią roztrząsać swoich spraw duchowych i podchodzą do nich z rezerwą, co powoduje często, że nie szukają swojej drogi duchowej myśląc, że jest im nie potrzebna (tak też określiłabym swojego męża). To wspaniały człowiek, wrażliwy i mądry ale nie ma głębokiej wiary w sobie tak więc nie odczuwa potrzeby szukania prawdy.
Zastanawiałam się nad tym, by możliwe było spotkanie się ze środowiskiem muzułmanów w Polsce (np. zjazd, kongres itp) ale wiem, że muzułmanie w Polsce są wyjątkowo podzieleni co do poglądów i opinii na wiele tematów (co jest dodatkowym negatywnym czynnikiem przy decyzji zmiany wiary). Proszę muzułmanki z Polski o ew. informację, jak to wygląda, czy spotykacie się na jakiś zjazdach, czy w waszych środowiskach organizujecie spotkania, wymieniacie się poglądami jak to wygląda w rzeczywistości. Ciekawa jestem czy jest jakaś konwartytka lub konwertyta, którzy pokochali Islam nie będąc w związku z muzułmanem (muzułmanką). Moim dodatkowym problemem jest to, że mamy dwójkę dzieci i to w wieku szkolnym. Dzieci wychowywane są przez nas w wierze chrześcijańskiej (w szkole katolickiej ale w domu poprostu w wierze w Boga) ale ponieważ dzieci nie są już całkiem malutkie dla nich taka konwersja rodziców jest wywróceniem ich świata do góry nogami, ciekawa jestem czy ktokolwiek przechodził, lub zna kogoś kto przeżywał podobne dylematy. Starszym dzieciom trudno z dnia na dzień zmienić przyzwyczajenia i zapatrywania na wiele spraw a nie chciałabym by moja wiara (i jej zmiana) była dla dzieci traumą do końca życia. Przepraszam za tak chaotyczne myśli i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tym co napisałam.
Pozdrawiam serdecznie
d.
Pokoj z Toba d. Dziekuje za odpowiedz. Rozumiem, ze sytuacja nie jest dla Ciebie latwa. A powiedz, czy rozmawialiscie kiedykolwiek o konwersji? Czy moze jeszcze za wczesnie, zeby o tym rozmawiac? Powiedz, jakie watpliwosci - oprocz tego, ze kobieta nie moze pozostawac w zwiazku z niemuzulmaninem po przyjeciu islamu - Cie drecza?
OdpowiedzUsuńTwoje pytania ad spotkan z muzulmanami i dzieci zostana umieszczone w osobnych watkach na dniach insza Allah. A, i jesli pozwolisz mi jeszcze na wscibskosc ;) powiedz, w jakim wieku sa Twoje pociechy?
Pozdrawiam goraco.
Odpowiadając na pytania: Moje dzieci mają 8 i 13 lat :-) i wiem, że jest to taki najtrudniejszy wiek na zmianę wiary przez rodziców bo dzieci w takim wieku budują swoją tożsamość i swoją siłę odnajdują w sile i stabilności rodziców... a przy jakichkolwiek konwersjach nie ma mowy o stabilności (przynajmniej przez jakiś czas). Moje rozmowy z mężem o konwersji były na razie szczątkowe (tzn. gdzieś w rozmowie o Islamie wspominałam, że jeśli zechciałabym zmienić wiarę on będzie musiał również - ale czuję, że jeśli nawet by się zdecydował to tylko ze względu na mnie i nie miałoby to dla niego żadnej głębi - więc tak naprawdę taka zmiana nie byłaby sensowna). Co do innych dręczących mnie wątpliwości to jest ich sporo.... ale napiszę o jednej dla mnie najważniejszej. Przebywałam wielokrotnie w środowiskach muzułańskich z racji naszych zagranicznych podróży i muszę powiedzieć, że zawsze nurtowała mnie kwestia Bid'ah. Czytałam sporo o tym i wiem, że bid'ah jest zawsze dalalalh a jednak wszyscy muzułmanie, których poznałam praktykują pewne czyny będące tzw. tradycją lub poprostu wprowadzonymi ulepszeniami sunny jak np. celebrowanie urodzin Proroka czy też pogardzanie muzułmanami modlącymi się w butach (pomimo iż ta praktyka ustanowiona została przez sunnę). Niestety tak jak w przypadku każdej religii tak i w Islamie wiele rzeczy wykracza poza zdrowy rozsądek i odbiega od prostej ścieżki Islamu którą wyznaczył Allah i to jest moja wątpliwość. Nie chciałabym dokonać konwarsji i następnie dokonywać rzeczy nie zgodnych z Koranem tylko nakazywanych przez interpretatorów. Wielu ludzi krytykuje konwertytów za to, że tak dokładnie stosują się do nakazów religii ale wydaje mi się, że to właśnie odnalezienie właściwej ścieżki pozwala na odkrycie prawdziwych praw, którymi należy się kierować. Wielu muzułmanów (z urodzenia) nie zdaje sobie nawet sprawy jak wiele błędów popełniaja i najgorsze, że często osoby będące wielkimi znawcami Islamu i duchowymi przywódcami wykazują największe chęci do wprowadzania bid'ah a ludzie myślą, że czynią dobrze ich naśladując. Martwię się, że jako poznającej dopiero Islam ciężko będzie mi odróżnić to co jedyne słuszne od tego jak zinterpretowali to ludzie. Mam pytanie czy nie dręczą was często wątpliwości co do intencji interpretatorów i celu dla którego zmienia się sens sunny by usprawiedliwić takie czy inne zachowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
d.
Droga d.
OdpowiedzUsuńProsze pamietac o jednym : grzechem w oczach Allah jest tylko to jesli celowo i swiadomie wybieramy zla droge i robimy cos przeciw Jego nakazom. A nie bedzie kary za cos, co nieswiadomie uczynilismy. Na pewno kazdy z nas popelnil i popelnia wiele bledow ale Allah wybacza jesli Go o to szczerze prosimy. Na prawde islam jest prosta droga wiec prosze sie nie obawiac. Z wlasnego doswiadczenia wiem , ze najlepszym podpowiednikiem jest serce i sumienie , to sie czuje,ze cos jest dobre a cos zle i nigdy nie przyjmuje slow "autorytetow" dopoty dopoki nie jestem usatysfakcjonowana ze jest to poparte Koranem lub Sunna.
Poza tym wydaje mi sie iz konwertytom jest latwiej bo wchodza na droge islamu jako czysta karta, bez bagazu kulturowego i tradycji , ktory wlasnie bardzo czesto przeplata Bid'a z prawdziwa Sunna.
Bardzo serdecznie pozdrawiam:-)
Jakiś czas temu napisałam: "negujemy Trojce Swieta poniewaz islam ja neguje." Używając najbardziej skrótowego uproszczenia - bo temat jest omawiany i wyjaśniany tak szczegółowo, że trudno go w każdym kolejnym komentarzu omawiać od nowa. Więc podtrzymuję - dodam tylko, aby być dobrze zrozumianą (i nie posądzoną o brak myślenia i dociekania - szczególnie, że wypowiedziałam się w imieniu muzułmanek, a nie wyłącznie w swoim), że ja i jak sądzę wiele (jeśli nie większość) muzułmanek konwertytek przed konwersją o ile nie negowała, to przynajmniej miała poważne wątpliwości co do natury trójcy świętej i często od tego m.in. "punktu" zaczynały się wątpliwości oraz poszukiwania religijne, które różnymi drogami przywiodły nas do islamu. I chwała Bogu!
OdpowiedzUsuń