sierpnia 30, 2009

nowoczesny islam jest tylko na Zachodzie

U źródeł radykalizmu islamskiego jest porażka demokratyzacji Bliskiego Wschodu. Tamtejsi politycy obiecywali dobrobyt i wolność. Jednak zależało im głównie na umocnieniu własnej władzy.

"Niech nikt nie stara się ukryć przed Wami, że ludzie islamu cierpią od agresji, niegodziwości i niesprawiedliwości, zadanych im przez przymierze syjonistów z krzyżowcami i ich współpracownikami. Krew muzułmanów stała się krwią najtańszą, a ich bogactwa zostały zagrabione przez wrogów. (...)

Murów ucisku i poniżenia nie obali się inaczej niż gradem kul. Wolny człowiek nie poddaje się przywództwu niewiernych i grzeszników. Moi Muzułmańscy Bracia na całym świecie, Wasi bracia z Palestyny i z Ziemi Dwóch Świętych Miejsc wołają o waszą pomoc i proszą, byście wzięli udział w walce przeciw wrogowi - Waszemu wrogowi i ich wrogowi - Amerykanom i Izraelowi" - głosił Osama ben Laden w 1996 roku.

Założona przez ben Ladena w pakistańskim Peszawarze pod koniec wojny sowiecko-afgańskiej Al-Kaida 11 września 2001 r. zaatakowała Stany Zjednoczone. Dziś dla setek milionów muzułmanów, nawet jeśli większość nie zgadza się z jej brutalnymi metodami, jest symbolem walki z dominacją Zachodu i upokorzeniami, jakich doznają od niego wyznawcy islamu. Ironia polega na tym, że korzenie tego najbardziej antyzachodniego ruchu w historii tkwią w nauczaniu XIX-wiecznych muzułmańskich reformatorów, którzy zafascynowani zachodnią cywilizacją postanowili przenieść jej zdobycze do krajów muzułmańskich.

Dżihad
Głównym ideologiem Al-Kaidy jest egipski lekarz Ajman Az-Zauahiri. Poznał Osamę ben Ladena w latach 80. w Peszawarze. Saudyjczyk organizował tam arabskie oddziały ochotników wspomagających mudżahedinów walczących z sowieckim najeźdźcą. Egipcjanin przyjechał do Pakistanu leczyć rannych wojowników świętej wojny.

To Zauahiri przekonał Osamę, że walka z niewiernymi ograniczona do samego Afganistanu jest bez sensu. Że należy wytoczyć wojnę całemu światu niewiernych i skończyć ze skorumpowanymi arabskimi dyktatorami, którzy utrzymywani z amerykańskich dotacji bardziej dbają o interesy Zachodu niż własnych obywateli. Tylko zjednoczeni pod sprawiedliwym muzułmańskim panowaniem - uważał Zauahiri - wyznawcy Allaha będą mogli zachować tożsamość i odzyskać godność.

Zauahiri, nim założył z Osamą ben Ladenem Al-Kaidę, spędził kilka lat w egipskich więzieniach. Oskarżony o współudział w zamachu na Anwara As-Sadata był torturowany. Na własnej skórze przekonał się, jak okrutny jest reżim jednego z głównych sojuszników USA na Bliskim Wschodzie - egipskiego prezydenta Hosniego Mubaraka.

Zanim zaczął współpracować z ben Ladenem, Zauahiri założył Dżihad, radykalną organizację islamską powiązaną ideologicznie z Braćmi Muzułmanami. W myśli Zauahiriego można odnaleźć zdeformowane echa idei XIX-wiecznych reformatorów islamu. Oni też postulowali przeciwstawienie się zachodniej dominacji, obronę tożsamości i godności muzułmanów. Jednak przez 170 lat, które dzielą Zauahiriego od pierwszych prób modernizowania islamu, politycy muzułmańscy wybierali z nowoczesności tylko to, co było im potrzebne.

Pierwsi modernizatorzy islamu chcieli, by ich religia na powrót stała się źródłem humanizmu i wolności jednostek, które stanowiły o sukcesach modernizacji na Zachodzie. Niestety, większość polityków, którzy w XX wieku doszli do władzy w krajach muzułmańskich, miała te wartości w nosie. Sprawili, że chęć doścignięcia Zachodu przerodziła się u wielu wyznawców islamu w chorobliwą do Zachodu nienawiść.

Tradycja zamiast rozumu
Przewaga Zachodu nad światem muzułmańskim nie jest odwieczna. W czasach wypraw krzyżowych chrześcijańscy rycerze byli przy swych muzułmańskich przeciwnikach barbarzyńcami. Europejscy zdobywcy Jerozolimy nie mogli nadziwić się cudom, jakie zastali w tym zamieszkanym wówczas głównie przez wyznawców Allaha mieście. Odkryli tam nowinki techniczne i luksusy, takie jak pościel, maszyny oblężnicze, strzemiona czy zwyczaj codziennego mycia się. Muzułmańscy uczeni kontynuowali studia Greków nad matematyką, astronomią i filozofią. Czerpali też z dokonań innych cywilizacji, głównie indyjskiej. Rozważania o naturze objawienia, wolnej woli i racjonalnym pojmowaniu Boga, które we wczesnośredniowiecznej Europie nie wychodziły poza mury klasztorów, w Bagdadzie, Bucharze czy Kordobie zaprzątały umysły wykształconych elit.

Jednak od tamtych czasów cywilizacja islamu stanęła w miejscu, zaś Zachód przejął od muzułmanów ich osiągnięcia i twórczo wykorzystał. "Na polityczny i intelektualny upadek świata islamu złożyły się najazd mongolski, wyprawy krzyżowe, odkrycie Ameryki i drogi morskiej do Indii. Świat islamu pogrążył się w głębokim kulturowym letargu" - przyznawał w "Gazecie" wybitny egipski intelektualista Nasr Hamid Abu Zaid.

Gdy puls świata przesunął się na Zachód, w krajach islamu podupadł handel. Wzbogacone na amerykańskim złocie europejskie państwa dorównały poziomem życia państwom muzułmańskim, a arabskie, perskie i tureckie elity zaczęły zamykać się we własnej tradycji. Jakby nie rozumiały, że wspaniałe dokonania minionego islamskiego złotego wieku były rezultatem czegoś wręcz odwrotnego - bogatego czerpania z innych kultur i cudzych dokonań.

Islam, który niegdyś skłaniał do szukania niekonwencjonalnych interpretacji prawnych i politycznych, zaczął zamieniać się w zamknięty zbiór szczegółowych przepisów. Świetnym przykładem są losy "Księgi wiedzy", fundamentalnego dzieła wybitnego filozofa, matematyka, poety i prekursora medycyny, urodzonego w X wieku w Azji Środkowej Abu Alego ibn Siny, zwanego w Europie Awicenną. W XVIII i XIX wieku jego księga była wnikliwie studiowane w Paryżu czy Hamburgu, ale zakazana w Kairze.

Nauka władcą świata
Uśpiony świat islamu stał się ofiarą europejskiej ekspansji kolonialnej. Jej symbolicznym początkiem było egipskie zwycięstwo Napoleona w 1798 roku.

"W XVIII i na początku XIX wieku mieliśmy coś w rodzaju renesansu - mówił Abu Zaid. - Nastąpił on pod wpływem konfrontacji z Zachodem, a ściślej zachodniej kolonizacji".
Gdy wraz z militarnymi i handlowymi sukcesami przewaga Zachodu stawała się coraz bardziej ewidentna, muzułmanie zaczęli szukać przyczyny swojego zacofania.

Pierwsze próby nadgonienia dystansu rozpoczęła osmańska Turcja, dla której rosnąca dominacja Zachodu oznaczała wymierne straty terytorialne i dramatycznie niższe wpływy do budżetu. W 1839 roku sułtan Abdulmecit wydał edykt o tanzimacie (tanzim - uregulowanie, dopasowanie, nastawienie). Jak pisał pochodzący z Pakistanu, zmarły w 1988 roku w USA uczony Fazlur Rahman, ideolodzy tanzimatu wierzyli, że "przyjęcie nowoczesnej wiedzy powinno ograniczyć się do sfery praktyczno-technicznej. Na poziomie bowiem czystej myśli muzułmanie nie potrzebują zachodnich zdobyczy intelektualnych. Więcej, powinni ich unikać, bo mogłyby zasiać wątpliwości w muzułmańskich umysłach, podczas gdy tradycyjny islam daje zadowalające odpowiedzi na wszystkie kwestie światopoglądowe".

Szybko okazało się, że bez zmian tradycji nowoczesna technika nic nie daje. Na uczelniach usiłowano przekazywać studentom nowoczesną wiedzę, jednak w szkołach dzieci zamiast uczyć się samodzielnego myślenia, wciąż wkuwały na pamięć arabskie wersety Koranu, których znaczenia nawet nie starano im się tłumaczyć.
Wkrótce część elit muzułmańskich zrozumiała, że zmniejszenie dystansu dzielącego ich kraje od Zachodu nie jest możliwe bez gruntownego przeobrażenia samego islamu.
Duchowym ojcem tych reformatorów stał się Said Dżamal Ad-Din Al-Afgani. Urodził się w latach 30. XIX wieku w Persji. Wykształcony w szyickim Iranie, spędził wiele lat w brytyjskich Indiach i Egipcie. Mieszkał w Paryżu i Stambule. W płomiennych przemówieniach zachęcał muzułmanów do korzystania ze zdobyczy zachodniej nauki, która jego zdaniem rozwinęła się właśnie dlatego, że Europejczycy przejęli dawne islamskie pryncypia.

"Jedynym władcą świata była, jest i będzie nauka" - mawiał Al-Afgani, podkreślając, że nauka i religia mogą współistnieć. Wzywał muzułmanów, by wrócili do prawdziwych korzeni islamu, który wymagał od wiernych posługiwania się rozumem.

Skompromitowana modernizacja
Na to jednak nie chcieli pozwolić rządzący muzułmanami politycy. Nie tylko namiestnicy zachodnich reżimów kolonialnych. Także większość rodzimych prezydentów i premierów, którzy przejęli władzę w niepodległych już państwach. Łatwiej było im rządzić posłusznym tradycjom tłumem niż świadomymi swych praw obywatelami.

Historia radykalizmu islamskiego jest odbiciem lustrzanym dziejów porażki demokratyzacji Bliskiego Wschodu. Tamtejsi politycy dochodzili do władzy pod hasłami modernizacji i upodmiotowienia narodu. Nie ukrywali, że chcą dogonić Zachód. Obiecywali godziwe życie, walkę z korupcją, dobrobyt i wolność. Jednak zależało im głównie na umocnieniu własnej władzy. Wprowadzana przez nich wybiórczo nowoczesność niewiele miała wspólnego z wolnością ducha i samodzielnym myśleniem, które postulował Al-Afgani i jego uczniowie.

Kolejne fałszowane wybory i sprzeniewierzone obietnice rządzących powodowały, że w świecie muzułmańskim kompromitowała się sama idea modernizacji. A wraz z nią świeckość państwa i nieznane wówczas muzułmanom takie wartości jak prawa jednostek i rządy prawa.

W 1948 roku państwa arabskie przegrały z młodziutkim i, wydawałoby się, pozbawionym szans na przetrwanie państwem żydowskim. To samo powtórzyło się w 1967 roku - Egipt sromotnie przegrał wojnę sześciodniową. Regionalne mocarstwo arabskie zostało ośmieszone. Izraelscy piloci najpierw zbombardowali całe lotnictwo egipskie, potem wrócili do baz, by zatankować, i po kilku godzinach to samo zrobili z samolotami Syryjczyków.

Dla Arabów był to jednoznaczny sygnał, że plany modernizacyjne ich socjalistycznych rządów zawiodły. Brak demokracji sprawił, że opozycja islamska odpowiedzialność za porażki zwaliła na świeckie reżimy. Te, przyparte do muru, zaostrzały kurs. Członkowie Braci Muzułmanów - organizacji założonej w 1928 roku przez Hassana Al-Bannę, pilnego ucznia Al-Afganiego, i jego egipskiego współpracownika Mohammada Abduha - szli do więzień, gdzie nieludzko traktowani jeszcze się radykalizowali.

Spirala nakręcała się przez kilkadziesiąt lat. Przywódcy Braci rzadko ginęli śmiercią naturalną. Al-Banna został zamordowany w 1949 roku, a jego następcę, Saida Kutba, znacznie bardziej antyzachodniego i wyrozumiałego wobec stosowania przemocy, oskarżono o udział w zamachu na życie prezydenta Nasera i w 1966 roku rozstrzelano. Wszyscy bliskowschodni wrogowie Zachodu i modernizacji - która stała się synonimem skorumpowanych reżimów - wywodzą się od Braci Muzułmanów. Jeśli nie instytucjonalnie i organizacyjnie, jak palestyński Hamas, to przynajmniej ideologicznie, jak Al-Kaida.

Bez demokracji się nie da
Jedynym muzułmańskim krajem, gdzie modernizacja jakoś się powiodła, jest Turcja. Tam konsekwentnie trzymano się zasady świeckości państwa, a przede wszystkim zaprowadzono demokrację.

Turecka demokracja ma liczne wady. Okresy parlamentaryzmu przeplatały się z wojskowymi zamachami stanu. Jednak Turcja, przynajmniej jej znaczna część, nie przypomina już tego zacofanego kraju, na który skarżył się bohater książki Orhana Pamuka "Dom ciszy". Opisany przez niego doktor Selahattin, zafascynowany Zachodem modernizator pasjonat, w latach 40. wymieniał, czego brakuje w Turcji. Na jego liście były: nauka, kapelusz, fotografia, handel, łódź podwodna, burżuazja, malarstwo, para wodna, szachy, ogrody zoologiczne, fabryki, profesorowie, dyscyplina, matematyka, książki, zasady, chodniki, strach przed śmiercią, świadomość nicości, konserwy i wolność. Dziś nawet rządząca partia islamska nie kwestionuje dokonań nowoczesnej Turcji.

Bernard Lewis, badacz Bliskiego Wschodu, autor książki "The Emergence of Modern Turkey" ("Powstawanie nowoczesnej Turcji"), uważa, że o powodzeniu tureckich reform zadecydowało nastawienie tureckich elit. "Turcja nie była nowym krajem, gdzie myślenie polityczne zdominował problem obcych rządów i walki z nimi - pisał Lewis. - Tureccy przywódcy uznali i podjęli swoją odpowiedzialność za losy kraju. Wykazali się chłodnym realizmem i zmysłem praktycznym zakorzenionym w długiej tradycji rządzenia".
Inaczej stało się w krajach, gdzie modernizacji towarzyszyło wyzwalanie się spod obcej dominacji. Wszędzie tam nowoczesność i jej najważniejszy atrybut - świeckość państwa - zaczęły być utożsamiane z nadmiernym podporządkowaniem Zachodowi.

Pakistan, który za swego pierwszego prezydenta Dżinaha postawił na świeckość pastwa, potem w czasach dyktatury Zii-ul-Haka skręcił w kierunku państwa islamskiego. Dziś Pakistan waha się między jednym a drugim modelem. Północne pogranicze tego państwa stało się wylęgarnią terrorystów związanych z islamskimi fundamentalistami, także z Al-Kaidą Zauahiriego i ben Ladena. Podważają oni nie tylko istnienie Pakistanu, ale i cały porządek światowy.

Nowoczesność a la carte
Muzułmańska modernizacja załamała się w pół drogi. "Świat muzułmański pozornie jest bardzo nowoczesny. Ale tamtejszy sposób myślenia wciąż jest tradycyjny. Nowoczesność w świecie muzułmańskim pojawiła się jak import z Zachodu - mówił Abu Zaid. - Dotknęła tylko największych miast, życia elit, nie mas. Fizyczna nowoczesność została zaakceptowana, ale duchowa nie. Nowoczesność stała się dla muzułmanów sposobem czerpania z nowoczesnych technologii, a nie sposobem uprawiania nauki. W całym muzułmańskim świecie ciągle nie produkuje się wiedzy naukowej. Tylko konsumuje się jej wytwory".

Słowa Abu Zaida dotyczą zarówno muzułmańskich elit politycznych, jak i walczących z nimi islamskich radykałów. Brodaty, odziany w powłóczyste szaty i turban Osama ben Laden jest ucieleśnieniem tej nowoczesności. Stylizuje się na mędrców z czasów proroka, ale w latach 80. sprowadził do Afganistanu kilkaset szwedzkich buldożerów, by budować drogę dla tamtejszych bojowników dżihadu. Głosi, że Zachód jest źródłem wszelkiego zła i nieprawości, ale bez oporu używa wymyślonych na Zachodzie nowoczesnych mediów - internetu i telewizji. Apeluje o powrót do korzeni islamu, ale ignoruje przesłanie wielkich mędrców tej religii, którzy podkreślali, że u źródeł islamu była wolna wola i racjonalne myślenie. Nie ślepe posłuszeństwo, którego uczy się zamachowców Al-Kaidy.

Nie wszyscy muzułmanie zapomnieli o tym, czego nauczał najpierw Awicenna, a później Al-Afgani. Abu Zaid stworzył współczesną metodę racjonalnej interpretacji Koranu. Mędrcy z tradycyjnego kairskiego uniwersytetu islamskiego Al-Azhar rozwiedli go za to z żoną pod pretekstem, że muzułmanka nie może żyć z odszczepieńcem od wiary. Dziś Abu Zaid, wciąż aktywny zawodowo teolog, mieszka z żoną w Utrechcie. Jeżdżąc do Egiptu, ryzykuje życie.
Takich uczonych jak Abu Zaid jest wielu. Większość pracuje w USA lub w Europie. Ich nazwiska, inaczej niż nazwisko -hasło ben Laden, nic nie mówią muzułmańskim masom.

"W islamie nie ma nic, co byłoby sprzeczne z nowoczesnością, i można śmiało powiedzieć, że muzułmańscy uczeni, którzy sprzeciwiają się temu pojęciu i w ogóle samej idei zmiany, mylą ją z tym, co dziś jest Zachodem. Mylą modernizację z westernizacją" - uważa Tarik Ramadan. Ramadan krytykuje zachodni materializm i konsumpcjonizm. Jednak czy pisząc te słowa, zastanowił się, dlaczego sam pracuje i mieszka na Zachodzie, a nie, jak jego dziadek Hassan Al-Banna, w Egipcie?

Ludwika Włodek-Biernat, Gazeta Wyborcza
wyborcza.pl/1,76842,6640617,Nowoczesny_islam_jest_tylko_na_Zachodzie.html

sierpnia 29, 2009

co komu życzyć i kiedy

W kalendarzu muzułmanina są trzy najważniejsze wydarzenia z okazji których składa się życzenia. Są to:

1 - rozpoczęcie ramadanu - tutaj życzymy standardowo szczęśliwego ramadanu (ramadan mubarak) ale można i życzenia rozszerzyć na np. "oby Allah przyjął twój (wasz) post, modlitwy, dobre uczynki, spełnił prośby, ułatwił post".

2. święto z okazji końca postu w ramadanie - id (święt) al-fitr (zakończenia postu w ramadanie) - przypada na pierwszy dzień dziesiątego miesiąca w kalendarzu muzułmańskim - szawwal; z tej okazji życzymy "wszystkiego najlepszego, szczęśliwych, wesołych świąt" (standardowe min. arabskie: 'id mubarak; kullu 'am wa entum bikhair

3. święto ofiary ('id al-adha) - (10 dzień miesiąca zul-hidżdżah) tu można życzyć znów wszystkiego najlepszego - czy w wersji arabskiej: kullu 'am wa entum bikhair.

zob. Ważne daty; Miesiące w kalendarzu islamskim (księżycowym)

trzy trudne pytania

Pewien młody człowiek powrócił w rodzinne strony z zagranicznych studiów. Na dzień dobry poprosił swoich rodziców, by poszukali uczonego w sprawach religijnych, bądź jakiegokolwiek innego eksperta, który byłby w stanie odpowiedzieć na jego trzy pytania.
Po niedługim czasie znaleziono szeicha, który był na tyle odważny, by podjąć wyzwanie młodzieńca.
- Czy wiesz, że wielu uczonych profesorów nie potrafiło udzielić mi odpowiedzi? - przestrzegł go student.
- Z woli Allaha, postaram się odpowiedzieć najlepiej jak potrafię - zapewnił szeich.
- Dobrze więc. Oto moje trzy pytania:

1. Skoro Bóg istnieje, to jaki ma kształt?
2. Czym jest przeznaczenie?
3. Skoro szatan został stworzony z tego samego, co Ogień Piekielny, to po co będzie później do niego wrzucony? Z pewnością nie sprawi mu to bólu, skoro jest stworzony z tej samej substancji. Czy Bóg nie wziął tego pod uwagę?

Nagle szeih zerwał się z miejsca i z całej siły uderzył młodzieńca w twarz. Kompletnie zaskoczony chłopak wykrzyknął:
- Czym cię tak zdenerwowałem?
- Nie jestem zdenerwowany - odparł mężczyzna spokojnie - ten policzek był moją odpowiedzią na twoje wszystkie pytania.
- Jak to? Żartujesz sobie ze mnie?

Szeich spokojnie kontynuował:

- Co czułeś kiedy cię uderzyłem?
- To oczywiste - zabolało mnie.
- Czyli wierzysz, że istnieje coś takiego jak ból? Pokaż mi więc jego kształt!
- Nie potrafię - odparł chłopak
- To jest odpowiedz na twoje pierwsze pytanie: czujemy obecność Boga mimo, iż nie znamy Jego kształtu. Teraz powiedz mi, czy wczoraj wiedziałeś że dziś cię uderzę?
- Nie - odparł ze zdziwieniem młodzian.
- To jest właśnie przeznaczenie; to co nam zostało zapisane z pewnością się wydarzy. Wreszcie, powiedz mi - z czego stworzona jest moja ręka?
- To proste - z ciała.
- A twoja twarz? Dlaczego więc cię zabolało, skoro te dwie rzeczy są stworzone z tej samej substancji? Widzisz, podobnie szatan i Piekło stworzeni są z tego samego, a jednak Allah zapewnił, że wieczność będzie dla szatana bardzo bolesna.

Tym prostym sposobem szeich nauczył młodzieńca, że arogancja w ignorancji nie popłaca.

Umm Yakoub

sierpnia 28, 2009

PYTANIE do "M": Autentyzm Koranu

Asia: Witam serdecznie, mam pytanie dotyczące opracowania tematu "autentyzm Koranu" i mam pewne wątpliwości, co do autentyczności niektórych informacji zawartych w tym artykule..Nie chcę nikogo obrażać i sugerować brak wiedzy czy obiektywizmu, ale niektóre wiadomości z punktu widzenia czysto naukowego przedstawiają się inaczej. Na przykład wg części naukowców, których prace miałam przyjemność czytać, skrybowie czy tez sekretarze towarzyszyli Prorokowi dopiero po ucieczce do Medyny, a w Mekce Jego objawienia zapisywane były np na liściach palmowych...Mam jeszcze pewne wątpliwości dotyczące kolejnośći sur w Koranie, bowiem wg naukowców kolejność ta jest zupełnie przypadkowa,gdyż podczas gdy urząd kalifa piastował Abu Bakr zaczęto "kolekcjonować" wszystkie do tej pory zebrane fragenty Koranu i ich chronologiczna kolejność, mimo wysiłków wielu uczonych, do dziś nie została ustalona, a zamiast tego uporządkowali sury w inny sposób, co oznacza, że ich kolejność nie była wcześniej ustalona przez Proroka. Bardzo proszę o wyrozumiałość, jeśli popełniłam błędy, prosze mnie poprawić, bowiem interesuję się Islamem od jakiegoś czasu i bardzo zależy mi na rzetelnych informacjach, które pomogą rozwiać wątpliwości.

sierpnia 23, 2009

czy chodzenie do kina jest zabronione?

Ola: "Słyszalam, że chodzenie do kina jest w islamie haram (zabronione), dlaczego? czy do teatru rownież?"

Nie jest prawdą, że w islamie zabronione jest chodzenie do kina. Jedynie należy mieć na względzie pewne zasady związane z prawem islamskim:

1. Kobieta nie powinna chodzić tam sama, lecz z inną kobietą (np. przyjaciółka, ktoś z rodziny), lub z mężczyzną będącym jej mahram (tj. takim, z którym zabronione jest jej w islamie małżeństwo, np. brat, ojciec, itp.)

2. Nie powinno się oglądać filmów, które zawierają i/lub promują rzeczy sprzeczne z islamem (tj. występuje w nich nagość bądź skąpy strój, odsłaniający aurę; propagują nielegalne związki i zabronione relacje, itp.)

Jeśli pojawiają się głosy, że chodzenie do kina jest zabronione, to ze względu na to, że dziś trudno o wartościowe filmy, które przystoi oglądać muzułmanom.

Monika
Zobacz:

sierpnia 22, 2009

Oto co powiedziałem o moralności:

Rozum jest fundamentem,
na którym wzniesiono mury moralności
przyozdobione wiedzą,
bez której rozum byłby zupełnie bezpłodny
i poznawiony światła niczym ślepiec,
który nie widzi, dokąd biegnie droga.
To sprawiedliwość czyni wiedzę piękną;
bez niej najgłębsza wiedza byłaby fałszywa.
Zaś sprawiedliwość dzięki szczodrości jest pełna;
bez niech zasługiwałaby tylko na miano tyranii.
Podstawą szczodrości jest siła odwagi,
bowiem tchórzostwo jest źródłem oszustwa.
Bądź wstrzemięźliwy, jeśli czujesz, że jesteś zazdrosny,
zazdrość nie chodzi w parze z cudzołóstwem.
Największą doskonałością jest głęboka wiara,
a mówienie prawdy jest źródłem światłości.
To jest fundament szlachetnej postawy,
która rodzi składane Bogu obietnice.
Ibn Hazm, "O leczeniu dusz i poskramianiu wad", rozdział o leczeniu zepsutych charakterów; przekład: Janusz Danecki

sierpnia 21, 2009

ramadan 2009


To jest miesiąc ramadan, w którym został zesłany Koran - droga prosta dla ludzi i jasne dowody drogi prostej, i rozróżnienie. Kogo z was zastanie ten miesiąc, to niech pości w tym czasie. A ten, kto jest chory lub w podróży, to przez pewną liczbę innych dni. Bóg chce dać wam ulgę, a nie chce dla was utrudnienia; chce, żebyście dopełnili tę liczbę i żebyście głosili wielkość Boga za to, że On poprowadził was drogą prostą. Być może, będziecie wdzięczni! [Koran 2:185]

Zespół bloga Muzułmanki życzy wszystkim czytelnikom wielu błogosławieństw od Allaha (słt) i jak najlepszego spędzenia tego błogosławionego czasu.

Więcej o ramadanie i poście:

hadisy sahih:

sierpnia 19, 2009

pani szuka pana

Mam pytanie, które może wydać się niedyskretne, ale może któraś z Pań zechce na nie odpowiedzieć.

Jak Europejska (zwłaszcza Polska) muzułmanka znajduje męża? Domyślam się, że musi on być muzułmaninem. Czytałam, jak to się odbywa w krajach arabskich gdzie pomaga rodzina, "wynajdując" kandydata/kandydatkę. A jak to się odbywa w innych krajach, gdzie często rdozina nie jest muzułmańska a i innym muzułmanów brak w okolicy?

Alicja

Salam alejkum wa rahamatulllah,

Sądzę, że każdy może coś powiedzieć na ten temat.

Są kobiety, które decydują się na poznanie pana, który podszedł do nich na ulicy i zapytał „siostra to sama?”, a są takie, które przeprowadzają szczegółowy proces selekcji kandydatów (nie jest ich znowu tak wielu) wytypowanych przez bliższych lub dalszych znajomych. Istnieją przypadki, kiedy „pan wylookał panią” na wykładzie czy w meczecie i zamęczył znajomych, żeby się czegoś o niej dowiedzieć – są również odwrotne.

Z mojego doświadczenia wynika, że mężczyźni wytypowani do zamążpójścia przez kobiety są wiarygodniejszymi i sensowniejszymi kandydatami – chyba po prostu wiedzą na co zwrócić uwagę, zanim komukolwiek się powie, że konkretny człowiek szuka żony.

Hagar

sierpnia 17, 2009

czy islam i brak dziewictwa dadzą się pogodzić?

Coraz więcej europejskich muzułmanek poddaje się hymenoplastyce, czyli zabiegowi odtworzenia błony dziewiczej. Wraz z powiększaniem się populacji muzułmanów w Europie wiele młodych muzułmanek ma uczucie rozdarcia między wolnością, jaką oferuje im europejskie społeczeństwo, a głęboko zakorzenionymi tradycjami, kultywowanymi przez ich rodziców i dziadków.

Operacja w prywatnej klinice niedaleko Pól Elizejskich polegała na zrobieniu jednego półkolistego cięcia, założeniu 10 rozpuszczających się szwów i kosztowała 2 900 dolarów z rabatem.
Dla pacjentki, 23-letniej francuskiej studentki pochodzącej z Maroka, mieszkającej dziś w Montpellier, ten 30-minutowy zabieg stanowił klucz do nowego życia: dawał iluzję dziewictwa.
- W mojej kulturze nie być dziewicą znaczy być śmieciem - mówi studentka, oczekując na operację na szpitalnym łóżku. - Dziewictwo jest dla mnie teraz ważniejsze od życia.
Według ginekologów w ostatnich latach coraz więcej muzułmanek prosi o zaświadczenie o dziewictwie, aby móc pokazać je bliskim. To z kolei przyczyniło się do wzrostu popytu na usługi odtwarzania błony dziewiczej, które - jeśli zostaną wykonane prawidłowo - są nie do wykrycia i dają efekt mitycznego krwawienia w noc poślubną. Usługę można z łatwością znaleźć w internecie. Chętne kobiety mogą korzystać z pakietów turystycznych, np. wyjazdów do Tunezji, gdzie zabiegi są tańsze.
- Jeśli jesteś muzułmanką dorastającą w otwartym społeczeństwie europejskim, są duże szanse, że będziesz uprawiała seks przed ślubem - mówi dr Hicham Mouallem, który wykonuje takie operacje w Londynie. - Jeśli chcesz poślubić muzułmanina i nie chcesz mieć kłopotów, spróbujesz odzyskać utracone dziewictwo.


"Wyzerowanie licznika"
Nie są dostępne wiarygodne dane statystyczne dotyczące takich zabiegów, gdyż są one zazwyczaj wykonywane w prywatnych klinikach i w większości przypadków ich kosztów nie pokrywają programy ubezpieczeniowe.
Mówi się o nich jednak tak dużo, że stały się one tematem komedii, która będzie miała swoją premierę we Włoszech w tym tygodniu. "Kobiece serca" to historia urodzonej w Maroku i mieszkającej we Włoszech kobiety, która wyjeżdża na operację do Casablanki.
Jeden z bohaterów żartuje sobie, że chce ona "wyzerować" sobie licznik.
- Zdaliśmy sobie sprawę, że coś, co uważaliśmy za rzadką praktykę, było w rzeczywistości dość powszechne - mówi Davide Sordella, reżyser filmu. - Te kobiety mogą żyć we Włoszech, przyjąć naszą kulturę i nosić dżinsy. Ale w ważnych chwilach nie zawsze mają dość siły by sprzeciwić się własnej kulturze.
Temat ten jest szczególnie burzliwie dyskutowany we Francji, gdzie powróciła debata na temat stereotypu, który miał zniknąć wraz z rewolucją seksualną przed 40 laty, a mianowicie znaczenia dziewictwa kobiet.
Poruszenie wywołał wyrok sądu z Lille w północnej Francji, w wyniku którego anulowano zawarte w 2006 r. małżeństwo dwojga francuskich muzułmanów, ponieważ pan młody zorientował się, że jego narzeczona nie była dziewicą.
Rodzinny dramat poruszył Francję. Pan młody, anonimowy inżynier po 30-ce porzucił małżeńskie łoże i ogłosił bawiącym się gościom, że żona go okłamała. Tej samej nocy pannę młodą odstawiono na próg domu rodziców.
Następnego dnia pan młody wynajął prawnika, aby załatwił anulowanie małżeństwa. Panna młoda, wówczas 20-paroletnia studentka pielęgniarstwa, przyznała się i zgodziła na unieważnienie.
W wyroku sądu nie wspomniano o religii. Mówiono raczej o złamaniu umowy, bo inżynier twierdził, że poślubił kobietę po tym jak "przedstawiono mu ją jako wolną i czystą". W świeckiej, republikańskiej Francji sprawa dotknęła kilku delikatnych zagadnień: ingerencji religii w codzienne życie; powodów do rozwiązania małżeństwa oraz równości płci.
W parlamencie pojawiły się głosy w sprawie rezygnacji Rachidy Dati, francuskiej minister sprawiedliwości po tym jak oznajmiła ona, że wyrok jest prawomocny. Dati, która jest muzułmanką, wycofała się i zarządziła apelację.
Niektóre feministki, prawnicy i lekarze ostrzegali, że uznanie przez sąd centralnego znaczenia dziewictwa w małżeństwie sprawi, że więcej Francuzek o muzułmańskich korzeniach - arabskich i afrykańskich - zdecyduje się na zabieg odtworzenia błony dziewiczej. Trwają dyskusje czy zabieg jest aktem wyzwolenia czy zniewolenia.
- Ten wyrok to zdrada francuskich muzułmanek - mówi Elizabeth Badinter, pisarka feministyczna. - To dla nich ponura informacja, że dziewictwo ma znaczenie w oczach prawa. Więcej kobiet pomyśli sobie "Boże, nie będę ryzykować. Odtworzę sobie błonę dziewiczą".
Udręka odrzuconej panny młodej przekonała studentkę z Montpellier, aby poddać się operacji.
Twierdzi, że nigdy nie miała stosunku, ale odkryła, że jej błona jest przerwana na badaniu mającym potwierdzić dziewictwo, którego wynik chciała wręczyć chłopakowi i jego rodzinie. Z jej opowieści wynika, że zaczęła krwawić po wypadku podczas jazdy konnej, gdy miała 10 lat.
Gdy zdała sobie sprawę, że nie będzie w stanie udowodnić swojego dziewictwa, była w takim szoku, że w sekrecie pożyczyła pieniądze i opłaciła zabieg.
- Nagle dziewictwo stało się istotne we Francji - mówi. - Zrozumiałam, że ludzie mogą na mnie patrzeć jak na tę kobietę, o której mówią w telewizji.


Postęp czy regresja?
Osoby przeprowadzające zabiegi wyjaśniają, że dają pacjentkom pewność, przyszłość i chronią je przed prześladowaniem - czy nawet śmiercią - ze strony ojców lub braci.
- Kim ja jestem, aby to oceniać? - pyta dr Marc Abecassis, który odtworzył dziewictwo studentki z Montpellier. - W USA mam kolegów, których pacjentki robią sobie taki zabieg w prezencie walentynkowym dla męża. Ja robię coś innego. Nie robię tego dla zabawy. Moje pacjentki nie mają wyboru, jeśli chcą mieć spokój - i znaleźć męża.
Dr Abecassis, specjalista od, jak sam mówi "intymnych operacji", w tym powiększania penisa, twierdzi, że robi dwa do czterech zabiegów odtworzenia błony tygodniowo.
Francuska szkoła ginekologów i położników sprzeciwia się procedurze z przyczyn moralnych i zdrowotnych.
- Mieliśmy we Francji rewolucję, aby zdobyć wolność; mieliśmy rewolucję seksualną, w 1968 r., podczas której kobiety walczyły o prawo do antykoncepcji i aborcji - mówi dr Jacques Lansac. - Przykładanie takiej wagi do błony dziewiczej to regresja i zgoda na nietolerancję rodem z przeszłości.
Ale historie kobiet, które poddały się operacji pokazują jak skomplikowane i emocjonalne były ich decyzje.
Urodzona w Macedonii muzułmanka poszła na zabieg, aby uniknąć ojcowskiej kary po 8-letnim związku ze swoim chłopakiem.
- Bałam się, że ojciec zabierze mnie do lekarza, żeby sprawdzić czy jestem jeszcze dziewicą - mówi 32-letnia kobieta, właścicielka małej firmy, mieszkająca samodzielnie we Frankfurcie. - Powiedział mi: "wybaczę ci wszystko, o ile nie splamiłaś mojego honoru". Nie bałam się, że mnie zabije, ale byłam pewna, że mnie pobije.
W niektórych przypadkach kobieta wraz z partnerem decydują się na jej zabieg. 26-letnia Francuzka pochodzenia marokańskiego mówi, że straciła dziewictwo 4 lata temu, gdy zakochała się w mężczyźnie, którego dziś chce poślubić. Wraz z narzeczonym podzielili się kosztami operacji, która ma być wykonana w Paryżu za 3 400 dolarów.
Konserwatywna, daleka rodzina partnera z Maroka domagała się, aby znajomy ginekolog zbadał ją, aby upewnić się, że jest dziewicą.
- Dla mojego narzeczonego nie ma znaczenia, że nie jestem dziewicą, ale byłby to duży problem dla jego rodziny - mówi. - Wiedzą, że w noc poślubną można skropić pościel krwią, więc potrzebuję lepszego dowodu.
Życie francuskiej pary, której małżeństwo unieważniono, jest w zawieszeniu. Ministerstwo Sprawiedliwości domaga się apelacji, argumentując, że decyzja "sprowokowała ożywioną debatę społeczną", która "dotknęła wszystkich obywateli naszego kraju, a szczególnie kobiety".
W Islamskim Centrum w Roubaix na przedmieściach Lille, gdzie odbyło się wesele, ludzie współczują kobiecie.
- Ten facet to kompletny osioł - mówi Abdelkibir Errami, wiceprezes centrum. - Nawet jeśli kobieta nie była dziewicą, nie miał prawa narażać jej honoru. Nie tego uczy Islam. Islam uczy wybaczania.

Elaine Sciolino, Souad Mekhennet, The New York Times
za Gazeta.pl
kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,96109,5355241,Czy_islam_i_brak_dziewictwa_dadza_sie_pogodzic_.html?

sierpnia 15, 2009

nomenklatura hijabów

Wydawałoby się, że zwykły kawałek materiału na głowie to wcale nie taka skomplikowana sprawa. Jednak kobiety potrafią zrobić ze wszystkiego problem :)

Nowa muzułmanka, chcąc się jako tako zaopatrzyć wklepuje w googla słowo „hijab” i ilość nazw i odmian ją powala. Zanim dowie się, czego tak naprawdę chce spędza w sieci długie godziny. Dlatego też śpieszymy z pomocą normalizując jednocześnie nazewnictwo tego „czegoś” na głowie.

  1. Chusta (scarve, square)

    Jak sama nazwa wskazuje chodzi o kwadratową chustę. Ubiera się ją na głowę po złożeniu na pół wzdłuż przekątnej. Aby odpowiednio się ułożyła na głowie i zasłoniła co potrzeba bok musi mieć minimalną długość 80 cm. Najlepiej jednak nosi się chusty o długości boku ok. 100 -120 cm. Wersja marokańska o długości boku 140 – 150 cm to naprawdę duża chusta zasłaniająca całe ramiona i ręce do łokci.

    dostępność w Polsce:
    w rozmiarze do 100 cm - bazarki i sklepy indyjskie, z akcesoriami odzieżowymi dla pań.
    powyżej 100 cm – sklepy indyjskie, incydentalnie na bazarkach

    jak ubrać: http://www.youtube.com/watch?v=XjjwjvneMGc

  2. Szal (wrap, shawl)

    Jak sama nazwa wskazuje chodzi o prostokątny kawałek materiału. Aby mógł spełniać rolę Hidżazu musi mieć co najmniej 40 cm szerokości i 120 długości. Owija się go wokół głowy na tysiące. Mniej lub bardziej zgodnych z szariatem, sposobów.

    dostępność w Polsce – nieograniczona bazarki, sklepy indyjskie, odzieżowe.

    jak ubrać: http://www.thehijabshop.com/information/how_to_wear.php

  3. Amira (kominek)

    Bardzo wygodne rozwiązanie mocno przypominające w swoim założeniu naszą czapkę-kominiarkę. Cechą charakterystyczną hidżabu typu „amira” jest „daszek” osłaniający czoło. Sposób jego uzyskania zależy od rodzaju amiry.


    a. amira klasyczna (dwuczęsciowa)

    Składa się z opaski osłaniającej czoło i częściowo włosy, oraz kominka nakładanego na wierzch, osłaniającego resztę włosów, szyję oraz część ramion. Jest to rozwiązanie uniwersalne, ponieważ rozmiar reguluje się odpowiednio nasuwając na głowę kominek.

    dostępność w Polsce – sporadyczna w sklepach arabskich i indyjskich (mały wybór), sklep przy meczecie we Wrocławiu (większy wybór), można zamówić przez sklepy internetowe.

    uwaga: jeżeli materiał, z którego amira jest uszyta jest zbyt gruby, może lekko ogłuszać.


    b. amira jednoczęściowa

    Zwana również „skarpetą”. Ubierasz i już. Daszek jest wszyty w kominek, więc nie trzeba nic więcej ubierać – 3 sekundy i można otworzyć listonoszowi.

    Nieznaczną wadą tego rozwiązania jest jednak to, że nie każdy „gotowe” wycięcie na twarz jest odpowiedniej wielkości i aby całość trzymała się stabilnie na głowie czasem trzeba spiąć pod brodą.

  4. Chimar (khimar)

    Chimar to szeroka pelerynka szyta z okręgu lub jego części, rozcięta z przodu lub zeszyta od szyi do brzegu. Aby okryć się jak należy trzeba ubrać pod niego coś okrywającego czoło i włosy lub upiąć jak zwykłą chustę. Okrywa głowę, ramiona , biust i plecy. Dzięki temu, że „spływa” od głowy w dół maskuje również kształty tworząc tzw. nietoperza.

    dostępność w Polsce – żadna, można zamówić przez sklepy internetowe.


    a. chimar amira, wiązany na karku

    Zaawansowana forma jednoczęściowej amiry. Ze względu na ciężar materiału, jaki powinien się utrzymać na głowie na przedłużeniu daszka szyte są troczki, które wiąże się pod włosami na karku. Bardzo wygodne rozwiązanie.

    dostępność w Polsce – żadna, można zamówić przez sklepy internetowe.

  5. Kuwejcki (kuwaiti)

    Składa się z dwóch elementów: sięgającego ramion (nie zakrywającego ich) kominka typu amira (nazywanego potocznie skarpetą) w charakterze „podkładu” oraz półprzeźroczystego szala (różnie warianty wzorów i kolorów) z dekoracyjną lamówką, który owija się na okrytej wcześniej kominkiem głowie.

    Bardzo malownicze, proste i efektowne rozwiązanie. Niestety większość tego typu produktów jest zrobiona z materiałów syntetycznych co daje średnie efekty w czasie upałów.

    dostępność w Polsce – żadna, można zamówić przez sklepy internetowe.


    a. kuwejcki dwuczęściowy

    Podkładowa skarpeta (head sock) i szal nie są ze sobą w żaden sposób połączone, wiec ubiera się go na kominek jak zwykły szal.


    b. kuwejcki skręcony (kuwaiti twist)

    Spodni czepek i oba końce szala są ze sobą zszyte wzdłuż szwu od brody do brzegu skarpety.

    jak ubrać: założyć na głowę skarpetę. Zwisający pod szyją szal tworzy pętlę. Należy ją skręcić wokół osi i utworzony w ten sposób kapturek narzucić na głowę. Dla stabilności konstrukcji można przypiąć szpilką w jednym lub dwóch miejscach.


    c. Mona

    Spodni kominek i jeden koniec szala są ze sobą zszyte równolegle do szwu daszka kominka lub (wersja prostsza) wzdłuż szwu od brody do brzegu skarpety.

    jak ubrać: założyć na głowę skarpetę. Zwisający szal owinąć wokół głowy i przypiąć malowniczo szpilką.

sierpnia 12, 2009

salam alejkum?

Czy niemuzułmanin mijając muzułmanina jako wyraz sympatii i szacunku może powiedzieć "salam alejkum" czy raczej nie powinno się? Czasami mijam muzułmanki na ulicy i chciałabym to zrobić, ale nie wiem, czy wypada tak zaczepiać.

Salam alejkum,
Sądzę, jako muzułmanka, że byłoby to miłe. Aczkolwiek – tutaj mała uwaga – wszystkich, którzy witają się w ten sposób, większość „naszych” traktuje automatycznie jako muzułmanów. Tak więc jeśli nie chcesz mieć potem problemów z tłumaczeniem, że muzułmanką nie jesteś (może się zdarzyć) może jakaś inna forma powitania?
Hagar

sierpnia 08, 2009

Ibn Sina (Awicenna)


Jego właściwe nazwisko to Abu Ali Husain ibn Abdallah Ibn Sina. Żył w latach 980-1037.

Perski lekarz, filozof i uczony. Jego łacińskie nazwisko (Awicenna) wywodzi się od zniekształconego Ibn Sina.

Autor 450 książek z szerokiego zakresu wiedzy, z których wiele traktowało na tematy filozoficzne i medyczne. Jego najbardziej znane dzieło to Kanon medycyny (używane jako podręcznik na uczelniach medycznych aż do schyłku osiemnastego wieku).

Ibn Sina nazywany był „ojcem nowoczesnej medycyny”. Nazywano go też „najsłynniejszym uczonym islamu i jednym z najsłynniejszych uczonych wszech czasów wśród wszystkich narodów świata”.

Urodził się najprawdopodobniej w Afszanah koło Buchary (dziś Uzbekistan) lub Balch (Afganistan) jako syn perskiego urzędnika podatkowego tamtejszego emira Ibn Mansura z dynastii Samanidów. Z tego powodu Awicennie przypisuje się niekiedy narodowość tadżycką, której początki umiejscawia się właśnie w okresie rządów Samanidów.

Mający 10 lat Ibn Sina był już biegły w Koranie i w dziełach klasyków arabskich, po czym przez sześć lat studiował prawo, filozofię, nauki przyrodnicze. Zwrócił swoją uwagę na medycynę już w wieku 17 lat i uznał ją za "niezbyt trudną", jak to określił. W wieku lat 18 był już uznanym lekarzem i wezwany został do świadczenia usług samanidzkiemu władcy, Nuh Ibn Mansurowi, który w podzięce za usługi Ibn Siny pozwolił mu korzystać z biblioteki królewskiej zawierającej wiele rzadkich, a nawet unikalnych książek. Mając do dyspozycji tak bogaty materiał i niezwykle chłonny umysł, Awicenna gotów był do napisania swojej pierwszej książki w wieku lat 21.

W dziedzinie filozofii Awicenna przejął wiele od Arystotelesa i neoplatonizmu, stworzył jednak oryginalny system filozoficzny. Za podstawowe elementy bytu uznał istotę i różne od niej istnienie. Stwierdził, że tylko w Bogu zachodzi ich absolutna tożsamość i wyłącznie Jemu przysługuje istnienie konieczne, pozostałym bytom zaś jedynie możliwe.

Wywarł wielki wpływ na średniowieczną filozofię europejską.


Źródła:
Wiem, Wikipedia

sierpnia 05, 2009

czy muzułmanka może mieć "panieńskie"?

"Asalamu alejkum, mam pytanie czy muzułmanka może mieć panieńskie? i to zorganizowane w restauracji buddyjskiej? pić wino bezalkoholowe, lub w ogóle uczestniczyć w takim spotkaniu (same kobiety). Ja na to spotkanie nie poszłam i zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam."

To zależy od tego, jak to "panieńskie" będzie wyglądało. Nie ma nic złego w spotkaniu w gronie kobiet jako takim. Nie ma też problemu w miejscu spotkania - restauracji, chyba że jest w niej podawany alkohol, lub na przyjęciu mają miejsce praktyki niezgodne z islamem.

W islamie nie jest zabronione spożywanie napojów bezalkoholowych, nawet jeśli noszą one taką samą nazwę jak trunki z procentami ;) Zabronione są - nawet w małych ilościach - jedynie te napoje, które pite w dużych ilościach spowodowałyby upojenie. Fatwa tutaj.

Inna kwestia to spożywanie pokarmów w takiej restauracji - według fatwy (po angielsku) dozwolone jest jedzenie z restauracji buddyjskiej, jeśli serwują tam potrawy wegetariańskie; jeśli zaś byłyby to pokarmy mięsne (nie wszyscy buddyści obstają przy wegetarianizmie), wtedy należałoby uważać... jeśli jest to restauracja w kraju, gdzie większość stanowią buddyści - takie mięso będzie muzułmanom zabronione, gdyż dozwolone jest nam jedynie mięso zabijane przez muzułmanów i (pod pewnymi warunkami) Ludzi Księgi. W kraju muzułmańskim bądź takim, gdzie większość stanowią chrześcijanie lub żydzi - mięso do restauracji najpewniej pochodzić będzie z lokalnych sklepów/ubojni... wtedy obowiązuje zasada jak w przypadku pożywienia Ludzi Księgi - zgodnie z jedną z fatw tutaj.

sierpnia 02, 2009

Czy Pani jest z Izraela?...

Niedawno podszedł do mnie na ulicy pewien pan (akurat byłam z mężem) i pyta:
Pan: Przepraszam, czy pani jest z Izraela?
Ja: Nie, jestem z Polski
P: No tak, ale tak w ogóle to z Izraela?
J: Nie, tak w ogóle to z Polski, jestem Polką.
P: Aha... a no przepraszam, ale tak ubrane kobiety to chodzą w Izraelu, bo one muzułmanki.
J: Może raczej w Palestynie?
P: No a przecież Izrael to to samo co Palestyna, prawda?
J: No raczej nie bardzo... zdecydowanie nie... Izrael nie jest krajem muzułmańskim.
P: A czy mogę o coś zapytać?
J: ?
P: Czy ten pan to pani mąż?
J: Tak, to mój mąż.

Pan znika, po chwili znów przychodzi do nas ze swoją żoną i zadowolony obwieszcza:
- To jest moja żona... a to jest pani, której mąż jest z Izraela!

Monika