grudnia 08, 2010

pomóżmy

dzieciom, ponieważ umierają z zimna. Nie ma chyba na świecie osób niewrażliwych na losy dzieci, dlatego kierujemy do Was, naszych czytelników, prośbę o włączenie się do akcji pomocy dzieciom w Afganistanie, gdzie w trakcie naprawdę srogich zim, te bezbronne istoty, które z pewnością niczemu nie zawiniły - płacą najwyższą cenę za wojnę, która trwa w Afganistanie od 30 lat. O sytuacji wiemy od polskich żołnierzy stacjonujących w Afganistanie: dzieci chodzą tam bez butów i w krótkich rękawkach wyciągając błagalnie rączki o pomoc do polskich żołnierzy, którym los tych dzieci nie jest obojętny - trudno przejść obojętnie wobec takiego widoku. Każda pomoc jest zbawienna, potrzebne jest wszystko - od butów i kurtek po skarpetki i rękawiczki. Poniżej wklejamy treść oryginalnego komunikatu i szczegóły dotyczące akcji, które pojawiły się na blogu W DRODZE - czyta nas tak wiele osób ... mamy nadzieję na wsparcie tej akcji.

Dzieci w Afganistanie potrzebują pomocy.

O tym, że w Afganistanie jest wojna, wiemy wszyscy. O tym, że jest bieda, wiedzą tylko nieliczni. Bo mieszkańcy Afganistanu to nie tylko talibowie, ale również całe rzesze umęczonych ludzi, którzy nie stoją po żadnej z walczących stron, czekający na zakończenie wojny i poprawę swego losu. Afganistan to też dzieci, dzieci pozbawione wszystkiego, bez czego my nie wyobrażamy sobie dzieciństwa. Dzieci nie znające ani zabawek, ani nawet szkoły. Biegnące za wojskowymi samochodami w nadziei, że coś dostaną.

Nasi żołnierze nawet w zimie widują bose i przemarznięte dzieci.
Chcieliby im pomóc. W zeszłym roku w Afganistanie zamarzło więcej ludzi niż zginęło od wybuchów bomb. Połowa z nich to dzieci. Na opał stać tylko najbogatszych, w parkach miejskich powycinano nieomal wszystkie drzewa. Walki trwają tam już ponad trzydzieści lat
Co jest potrzebne?
Przyda się dosłownie każda sztuka odzieży: czapki, skarpety, rękawiczki, kurtki, swetry, bluzy, koszulki, spodnie, koce, śpiwory, kołdry, buty. Jest tylko jeden warunek: ze względu na różnice kulturowe i formalności celne ubrania nie mogą nosić śladów używania. (Ale mogą być np. zrobione na drutach:)
Jak dary trafią do afgańskich dzieci?
Każdy, kto chce pomóc, może przesłać paczkę (niech będzie w niej choćby jedna para rękawiczek) na adres Fundacji: Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”, ul. Grunwaldzka 86, 60-311 Poznań, lub wpłacić na konto Fundacji dowolną, najmniejszą nawet kwotę z dopiskiem „Pomoc dla Afganistanu” Nr konta: 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
Do kiedy trwa Akcja?
Samoloty wojskowe latają do Afganistanu co 2 tygodnie, ubrania zbieramy do końca stycznia 2011r. W tym czasie planujemy kilka transportów z pomocą.
Koordynatorom, Szkołom oraz Firmom, które wspomogą Akcję wyślemy certyfikaty poświadczające ich społeczne zaangażowanie.
Liczymy na pomoc wszystkich ludzi o wielkich sercach i na pomoc dzieci i szkół bo nigdy nas nie zawiodły.

Kontakt:
Koordynator Akcji: Justyna Janiec – Palczewska, proszę dzwonić i pisać w najdrobniejszych nawet sprawach, 61 8621321, medicus@ump.edu.pl Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
PS. Rzeczy mogą być używane, ale raczej w niewielkim stopniu. Tak żeby wyglądały na nowe. Chodzi tu głównie o przepisy celne i kwarantannę jakiej musiałyby zostać poddane. A zima trwa.
całość tekstu wraz z listem od polskich żołnierzy znajdują się pod tym linkiem.

Dziękujemy!

12 komentarzy:

  1. Aż mi się gorąco zrobiło.
    Przejęci losem afgańskich dzieci polscy żołnierze niech może przede wszystkim po prostu wyjdą z ich kraju! Polska armia przyczyniła się do zwiększenia rzesz takich dzieci, a teraz płacze nad ich losem...
    Przypomina mi to historie o żołnierzach amerykańskich, którzy z domów mieszkańców okupowanych terenów zabierali mężczyzn, po czym ich dzieciom rozdawali maskotki i długopisy... żeby wiedziały jacy to Amerykanie są fajni.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto: Niekiedy trudno nam zrozumieć politykę państw, ale chyba i trudno oceniać - kto zwiększa czyje nieszczęście. Sądzę, że najważniejsze w tej akcji to to, by te dzieci ubrać - a czy to ma podłoże "polityczne" czy - z dobrego serca. To już mało istotne.
    Nahda

    OdpowiedzUsuń
  3. Marto, a czy nie jest też tak, że żołnierze są wysyłani w różne miejsca i nikt ich nie pyta o ich przekonania i odczucia wobec danego konfliktu? Może nie wszystkich to dotyczy, ale na pewno wielu. Ja sądzę, że tak jest, że oni tam wykonują zleconą pracę i chcę jednak wierzyć, że nie brakuje im normalnej ludzkiej wrażliwości na krzywdę i tragedię ludzką, a nie że robią to pod publikę, a nawet jeśli - ważne jest to o o czym napisałam Nahda: żeby do tych dzieci dotarła pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co ja wiem, to polscy zolnierze jada na misje za ich wlasna zgode, a robia to dla bardzo duzych pieniedzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Anonim:
    pewnie wiekszosc zolnierzy na misje jedzie 'dla bardzo duzych pieniedzy'. ale wszyscy dobrze wiemy, ze jezeli jest rozkaz o wyjezdzie, to jesli zolnierz odmowi, to dziekuje mu sie za wspolprace. a to juz jest duzy dylemat.

    mozemy sobie mowic, zeby wyszli z Afganistanu, ale to tym dzieciom i tak w tej zimie nie pomoze. w przyszlej tez prawdopodobnie nie. wiec zamiast dywagowac nad tym, co zolnierz powinien robic w obcym kraju, lepiej po prostu poszukac w szafie nieuzywanych rzeczy, czy w sklepie zrobic male zakupy i wyslac to jednak do Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wedlug mnie to jest po prostu potworny cynizm i obluda.
    Mysle ze najlepsze co mozna zrobic dla dzieci w Afganistanie to gardlowac jak najwiecej za tym, zeby okupacja tego kraju sie jak najszybciej skonczyla.
    A na ten moment mysle ze sa inne drogi przekazania dzieciom cieplych ubran niz rekami wojska.
    Lista organizacji humanistarnych dzialajacych w Afganistanie: http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/37795.html
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Marto,

    jakkolwiek okupacja Afganistanu rzecza chwalebna nie jest, jej brak sytuacji dzieci nie poprawi. Dzieciom do rozwoju jest potrzebna sytuacja >stabilna<, a Afgańczycy niestety nie należą do zbyt spójnych społeczeństw. Przegonienie wielkim kijem wojsk sojuszu bedzie skutkowalo tym, ze lokalni watażkowie będą sie tłukli o władze i to nie za pomocą pałek, a kałasznikowów.

    Sytuacja jest patowa - skupmy się więc na tym co możemy zrobić. Dziękujemy za liste organizacji dzialających na terenie Afganistanu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja sie w duzej mierze zgadzam - tylko chcialam zwrocic uwage na to, ze o ile oczywiscie jest bardzo wazne, zeby pomoc tym konkretnym dzieciom, to jesli nie bedzie jakichs szerszych, systemowych, dlugofalowych dzialan na rzecz poprawy sytuacji w Afganistanie, to co roku beda sie pojawiac nowe rzesze takich dzieci, ktorym tez bedziemy mogli rzecz jasna wyslac cieple ubrania, ale nie o to chyba chodzi... Kraje zaangażowane w kampanię afgańską wydają tyle pieniędzy na zbrojenia i żołnierzy, że można by za nie z powodzeniem rozwiązać wiele trapiących Afganistan problemów.
    Pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  9. Proponuję potraktować temat z innej strony - zadając pytanie DLACZEGO w Afganistanie jest taka fatalna sytuacja? Bo według mnie jest to wina samych Afgańczyków. Przerażające zacofanie, wszechobecna przemoc, kobiety traktowane jak "podludzie"... Czy to wszystko dzieje się z winy szeroko rozumianego "Zachodu", czy też jest spowodowane przez Afgańczyków? I jaka część tej winy spada na ich fanatyczne stosowanie islamu "w praktyce"?

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimie z 20/12,

    na zadane przez Ciebie pytanie dyskutuje sie jak nad zagadnieniem "co było pierwsze: jajko czy kura". Teorii jest wiele, conajmniej tyle, co dyskutantów, a żadniej nie można w 100% udowodnić, ani obalić.

    Afgaistan jest jednym z wielu krajów 3go Świata, w którym sytuacja jest fatalna i bardzo skomplikowana. Czcze dyskusje nic nie zmienią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimie z 20.12,
    co do winy samych Afganczykow - od ponad dwustu lat ich kraj byl obiektem zainteresowania ze strony innych panstw i toczyla sie rywalizacja o wplywy na jego obszarze, ktora byla i jest po dzis dzien posrednia lub bezposrednia przyczyna konfliktow w Afganistanie.
    "Przerazajace zacofanie" i "wszechobecna przemoc" to nie znaki firmowe Afganistanu, ale zjawiska obecne w wiekszosci krajow tzw. Trzeciego Swiata. Tlumaczenie tego kultura zyskalo juz miano nowoczesnego rasizmu (polecam: James Blaut, "Teoria rasizmu kulturowego", w czasopismie "Lewa Noga", nr 15). Wydaje mi sie ze powszechnie nie uwzgledniamy albo nie doceniamy roli Zachodu w doprowadzaniu wielu krajow Azji i Afryki do stanu, w jakim sie obecnie znajduja. Afganistan, a propos, tez mial okresy w swojej historii, kiedy wygladal lepiej niz teraz. A co do "fanatycznego stosowania islamu "w praktyce", to islam bynajmniej nie sprzyja zacofaniu, co tez mozna poprzec wieloma historycznymi przykladami (abstrahujac od interpretacji islamu w duchu talibow).
    Pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. redemptoris missio?

    organizacja misjonarzy? ani złotówki-zero zaufania

    są inne kanały pomocy?
    dobrze

    pokój dla Afganistanu

    a polscy zbrodniarze wojenni niech już stamtąd wyjdą
    dla mnie każdy kto bierze udział w tej wojnie, każdy z "aliantów" jest zbrodniarzem wojennym
    a ci przez których nasi "żołnierze" się tam znajdują powinni stanąć przed Trybunałem Stanu

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.