lipca 29, 2009

stwierdziłem, że większość ludzi -

z wyjątkiem tych, którzy zbuntowali się przeciwko najwyższemu Bogu, a jest ich niewielu, przysparza sobie biedy, trosk i kłopotów na tym świecie; popełniają najcięższe grzechy, z którymi ściągają na siebie ogień piekielny, nic w zamian nie zyskując. Czynią to w złych zamiarach, życząc na przykład zgubnej drożyzny ludziom, biedakom i niewinnym albo życząc jeszcze większego nieszczęścia tym, których nienawidzą. A przecież doskonale wiedzą, że przez takie wstrętne zamiary nie osiągną żadnej ze spraw, których pragną i do których dążą. A gdyby mieli dobre i piękne zamiary, przynieśliby tylko spokój swoim duszom, a wówczas mogliby się poświęcić własnym interesom, zyskując w zamian wielką nagrodę i nie odwlekając ani nie wstrzymując spraw, których pragną. Czy istnieje większa głupota aniżeli ta, przed którą ostrzegamy, i czy istnieje wieksze szczęście aniżeli to, do którego nawołujemy?
Ibn Hazm

lipca 26, 2009

muzułmański sąd nad Europą

W Europie jest coraz więcej krajów, w których – oficjalnie lub nie – obowiązuje szariat. Dobry pomysł na integrację? Raczej prosta droga do jeszcze głębszej izolacji.

Zgodnie z instrukcją imama bił ją kijem. Grubym – żeby nie było śladów. Bił tak mocno, że złamał kij. Wtedy rzucił się na nią i dusił. Tak pewien Europejczyk marokańskiego pochodzenia okazywał swoją miłość żonie, również pochodzącej z Maroka. Żona nie wytrzymała nadmiaru miłości i wystąpiła do sądu o rozwód z pominięciem „miesiąca na zastanowienie się”. Męża nic gorszego nie mogło spotkać i przed sądem otwarcie przyznał, że dla jego honoru byłoby lepiej, gdyby umarła, niż się z nim rozwiodła.

Sąd uznał, że nie ma mowy o rezygnacji z „miesiąca na refleksję”, a tak w ogóle to żona powinna była zdawać sobie sprawę z tego, w co się pakowała. Powinna była wiedzieć, że wychowany w islamskiej tradycji mąż będzie korzystał z gwarantowanych przez religię „praw do kar cielesnych”. Sędzia tak się zagalopowała, że wyciągnęła Koran i na poparcie swoich wcześniejszych słów zacytowała 34. werset czwartej sury świętej księgi islamu: „I napominajcie te, których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie je!”.


Na szariackich papierach

W połowie września kilka londyńskich dzienników, między innymi „The Times” i „The Daily- Telegraph”, doniosło, że taki proces jest możliwy również w Wielkiej Brytanii, gdyż działają tam już pierwsze oficjalne sądy islamskie. Wydają one wiążące wyroki, kierując się szariatem, czyli prawem opartym głównie na Koranie. Według prasy brytyjski rząd miał się po cichu zgodzić, aby przed szariackimi sądami toczyły się sprawy rozwodowe, spadkowe, a nawet kryminalne. Egzekucją wyroków miałyby się zajmować sądy cywilne.

Szkopuł w tym, że sądy te działają już od kilku lat i wbrew temu, co sugerują artykuły, na Wyspach wciąż obowiązuje jeden, wypracowany przez setki lat system prawny. – To, co napisały dzienniki, jest tak absurdalne, że wygląda na próbę sprowokowania dyskusji o naszym wymiarze sprawiedliwości – mówi „Przekrojowi” Paul Diamond, wzięty londyński adwokat zajmujący się sprawami o podłożu religijnym.

W 2007 roku brytyjskie władze uznały pięć największych szariackich sądów za tak zwane trybunały arbitrażowe. Żeby sprawa trafiła do trybunału, zgodę muszą wyrazić wszystkie strony sporu, a państwo nie ingeruje w ich wewnętrzne funkcjonowanie, dopóki działają w ramach brytyjskiego prawa. Od wielu lat z mechanizmu arbitrażu korzystają brytyjscy chrześcijanie i gminy żydowskie.

Doniesienia prasowe, jakoby „sądy szariackie wydawały wiążące wyroki w sprawach rozwodowych, spadkowych, a nawet kryminalnych”, to chwyt dziennikarski. W świetle brytyjskiego prawa wszystko jest w porządku. Strony muszą wyrazić zgodę na rozpatrywanie sprawy przez trybunał (w tym wypadku sąd szariacki). Zaproponowane przez niego rozwiązanie konfliktu staje się po prostu treścią cywilnego porozumienia między stronami. Jeśli jednej ze stron zaproponowane rozwiązanie nie odpowiada, zawsze zostaje jeszcze sąd cywilny.

Dlatego zgodny z brytyjskim prawem był – przerażający zdaniem prasy – wyrok sądu szariackiego, który synom zmarłego muzułmanina przyznał dwa razy więcej spadku niż jego córkom. Córki, godząc się na rozstrzygnięcie sporu w ramach szariatu, zaakceptowały zasady islamskiego prawa spadkowego. Gdyby poszły do zwykłego sądu, dostałyby tyle samo, co synowie zmarłego. Ale nikogo nie można zmusić, żeby poszedł do zwykłego sądu.


Dobrowolna, przymuszona

Brytyjskie sądy szariackie nie wydają też wyroków w sprawach kryminalnych, co niesłusznie przypisuje im prasa, podając przykład procesu w sprawie przemocy w rodzinie. Przed szariackim sądem w Londynie mężczyzna przyznał, że pobił żonę, a sąd nakazał mu zaliczenie kursu opanowywania agresji. W zwykłym sądzie wyrok byłby surowszy, lecz poszkodowana uznała karę za wystarczającą, a policja (która musi być każdorazowo informowana o takich procesach) przyjęła, że sprawa jest załatwiona.

– Jesteśmy zadowoleni z nowego statusu naszych sądów – mówi nam Khurshid Drabu z Brytyjskiej Rady Muzułmańskiej. – Najwięcej spraw wnoszą kobiety, które nigdy nie zdecydowałyby się na proces przed sądem cywilnym.

Tę korzyść z funkcjonowania oficjalnych sądów szariackich dostrzega również Paul Diamond: – Być może teraz łatwiej będzie kontrolować sądy szariackie, które dotychczas działały w podziemiu. Można wątpić, czy kobieta, zgadzając się na rozwód przed sądem szariackim, robi to wyłącznie z własnej woli. Tym bardziej jeśli nie mówi po angielsku, nie ma pracy, wykształcenia i jest na utrzymaniu męża. Jednak ocena tego jest już poza zasięgiem możliwości państwa.

James Brandon, wiceszef londyńskiego Centrum na rzecz Spójności Społecznej, uważa, że gdyby brytyjski rząd nie zgodził się na wciągnięcie sądów szariackich do systemu sądownictwa, złamałby podstawową zasadę liberalnego państwa prawa: – Czy to się komuś podoba, czy nie, ci ludzie, tak jak chrześcijanie i żydzi, mają prawo rozstrzygać własne spory na własnych zasadach. Oczywiście pod warunkiem że robią to dobrowolnie i nie łamią przy tym brytyjskiego prawa. Teraz przynajmniej mamy jasność – przekonuje nas Brandon.


Wszyscy jesteśmy arogantami

Takiej jasności nie mają obywatele kraju, w którym przydarzył się proces opisany na początku artykułu. Sędzia z Koranem w ręce jest sędzią sądu rodzinnego we Frankfurcie nad Menem, a wspominany proces odbył się w 2007 roku. W Niemczech działa prawdopodobnie więcej sądów szariackich niż w Wielkiej Brytanii, lecz dla państwa one nie istnieją. Lukę po nich na własną rękę starają się wypełnić niektórzy sędziowie sądów powszechnych, dostosowując wyroki do przekonań religijnych podsądnych.

Widać to doskonale w przywoływanym procesie surowo kochającego Niemca z Maroka, ale podobnych spraw jest wiele. Kilka lat temu sąd w Essen pobłażliwie potraktował ojca wychowującego córkę za pomocą pasa z ćwiekami. Ojciec wyznał przed sądem, że przecież jest dobrym muzułmaninem, modli się i pości. Dostał nadzwyczajne złagodzenie kary. Samego siebie przeszedł sędzia z Berlina, który uznał „honorowe morderstwo” (bracia zamordowali siostrę, która według nich nie przestrzegała zasad islamu) za działanie w afekcie, a w uzasadnieniu przyznał, że „arogancją byłoby oczekiwać, że muzułmańscy mężczyźni dostosują się do naszych norm społecznych”. W tych przypadkach brytyjskie sądy szariackie wydałyby zapewne podobne wyroki. Jednakże poddanie się ich jurysdykcji jest dobrowolne. Obywatele Niemiec nie mają już takiego wyboru.

Walkę z podwójnymi standardami dla muzułmanów i niemuzułmanów w sądach powszechnych podjął również francuski rząd, bo przecież w tak laickim państwie nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby wciągnąć do systemu sądy religijne.

W maju sąd rejonowy w Lille anulował małżeństwo dwojga Francuzów pochodzenia algierskiego. Okazało się (co pan młody ogłosił jeszcze w trakcie wesela), że panna młoda nie była dziewicą. Decyzja o unieważnieniu małżeństwa wywołała falę oskarżeń pod adresem sądu o podporządkowanie się religijnym zabobonom i zbezczeszczenie wolności kobiety. Na nic zdały się argumenty sądu, że kobieta zataiła kluczową dla przyszłego współmałżonka informację. W takich przypadkach nawet w Kościele katolickim dochodzi do anulowania ślubu. Już zupełnie nikogo nie interesowało, że sama kobieta nie chce już małżeństwa. Sąd złamał zasadę laickości państwa. Kropka.

Oburzenie laickiej Francji wywołała także decyzja sądu w Rennes z sierpnia tego roku. Sąd przełożył proces złodziejaszka muzułmanina, bo rozpoczął się ramadan i podsądny będzie osłabiony poszczeniem. Ministerstwa sprawiedliwości nie przekonał argument, że katolikom przekłada się procesy z powodu Bożego Narodzenia. Ten sędzia złamał zasadę laickości państwa i proces poprowadzi nowy sędzia. Kropka.


Społeczeństwo równoległe

– W rezultacie takich działań państwa francuscy muzułmanie omijają sądy powszechne z daleka – mówi nam Aleksander Pesey, socjolog z Instytutu Rozwoju Politycznego w Paryżu. – Według badań niemal 90 procent sporów między francuskimi muzułmanami rozpatrują szariackie sądy. A państwo udaje, że nie widzi.

Brytyjczycy nie oglądają się na Francuzów i Niemców. – Próba zwalczania lub ignorowania sądów szariackich byłaby zaprzeczeniem zasad liberalizmu, na których opiera się Wielka Brytania – mówi Diamond. – Ale akceptując je, przykładamy się do budowy „społeczeństwa równoległego”. Muzułmanie mają już swoje dzielnice, sklepy, szkoły, a teraz jeszcze sądy. Niedługo nie będą mieli po co się do nas odzywać.

Brytyjsko-kontynentalny spór, co zrobić z sądami szariackimi, można zawęzić do dwóch rozwiązań: gorszego i jeszcze gorszego. Albo je legalizujemy i budujemy w ten sposób odrębne muzułmańskie państwo w państwie (wariant brytyjski). Albo je zwalczamy i jednocześnie niszczymy zasady, które stworzyły Europę. Właśnie tę Europę, do której pragną wyemigrować miliony muzułmanów z całego świata.

Łukasz Wójcik"Przekrój" 41/2008, Edipresse Polska S.A.

lipca 23, 2009

Mułła Nasruddin...

Nasruddin to bardzo, bardzo stary mędrzec i bajarz ludowy, który zbiera i rozsiewa swoje historyjki po całym świecie. Wędrówki zaprowadziły praktycznie wszędzie. Nie pamięta gdzie i kiedy się urodził, ale wiadomo, że było to bardzo dawno temu, a że był w wielu miejscach, ciężko zlokalizować jego prawdziwe miejsce narodzin. I chociaż prawdziwy grób Nasruddina Hodży znajduje się w obecnej Turcji, jego duch nie zna granic...

Na podstawie niektórych opowiadań postać Mułły Nasruddina jest postrzegana jako postać wioskowego głupka, w dodatku złośliwego, z którego można się pośmiać i przez podśmiechiwanie się z jego głupoty automatycznie poczuć się mądrzejszym (na pewno od niego). Istotnie, zachowanie Nasruddina czasem może wydać się mocno debilne, ale jest to efekt zamierzony. W rzeczywistości jest to potężne psychologiczne narzędzie pozwalające wyminąć mentalne i intelektualne bariery, pomagające precyzyjnie trafić przekazem historii do ludzkiego serca. Również gwałtowne wypowiedzi i reakcje osoby miłującej pokój i harmonię, jaką jest Nasruddin, mają na celu podkreślenie przesłania. Wiele z historii Mułły może być traktowanych jako dowcipne historyjki, ale po głębszym zastanowieniu można odkryć prawdziwą głębię przekazu. Moralny rodzaj dowcipu, jaki zawierają jest więc również nośnikiem głębszych wartości moralnych.

Przyjrzyjmy się uważniej opowieści o przeprowadzce do Tekki. To na pierwszy rzut oka proste i pełnie szyderstwa opowiadanie niesie ukryte przesłanie: sposób, w jaki oceniamy innych, w rzeczywistości określa tylko i wyłącznie nas samych.

Historie Mułły są wyspecjalizowane w ukrywaniu rzeczywistego morału, a celem tego zabiegu jest popchnięcie umysłu i duszy do samoczynnego uzdrowienia. Obrazują sam fakt, który był przyczyną powstanie historii, nie podając gotowego rozwiązania, nie podpowiadając prawidłowego działania. Każdy we własny sposób może snuć wnioski.

Pierwsze historie o nim i na jego temat pojawiły się w Persji, a stamtąd rozprzestrzeniły na całym Bliskim Wschodzie. Gruby facecik w turbanie jest główną postacią wielu opowiadań o charakterze edukacyjnym, podobnych w konstrukcji do polskich bajek, dzięki którym kształciły się mentalnie całe pokolenia. W niektórych społeczeństwach islamskich do tej pory są one głównym materiałem używanym w kształtowaniu charakteru.

Opowieści Mułłe Nasruddina są jednym z najważniejszych elementów dorobku kulturalnego Bliskiego Wschodu. Rok 1996/1997 był przez UNESCO nazwany oficjalnym rokiem Mułły Nasruddina.

lipca 20, 2009

islamski sposób na sprzeczki

W życiu już tak jest, że od czasu do czasu nawet najbardziej uduchowione osoby maja ochotę komuś skręcić kark. Najczęściej nasze mordercze zapędy skierowane są ku osobom z najbliższej rodziny, ponieważ z nimi, chcąc, nie chcąc, spędzamy najwięcej czasu, mają więc najwięcej okazji, żeby nam nadepnąć na odcisk.

O ile nikt się specjalnie nie przejmuje faktem, że brat nawpychał młodszej siostrze, że jest idiotką i „wtedy, kiedy wszyscy stali w kolejce po intelekt, ona najwyraźniej stała w kolejce po ładne oczy, a tych też nie dostała”, bo przecież nie wypisze się z rodziny, to z mężem sprawa ma się trochę inaczej. Do kontynuowania małżeństwa nikt nikogo nie zmusi :)

Wg islamu małżonkowie powinni odnosić się do siebie z wyrozumiałością i miłością i jest to podstawowy powód, dla którego ich obowiązkiem jest pokojowe rozwiązywanie problemów wyklucza wewnętrzną walkę o wpływy.

On stworzył dla was żony z was samych, abyście żyli we wzajemnym spokoju; i
ustanowił między wami miłość i miłosierdzie [Koran 30:21]

One są ubiorem dla was, a wy jesteście ubiorem dla nich [Koran 2:187]
Niestety szczytny ideał często jest ciężki do zrealizowania. Dwoje ludzi pod jednym dachem ma trzy interesy: swój własny, wspólny i „tego drugiego”. Często wspólny interes jest trochę oprotestowywany przez egoistyczny głos wewnętrzny, który podburza do walki o swoje. W takiej sytuacji jak można mówić o spokojnym zaakceptowaniu egoistycznych zachowań współmałżonka lub innego członka rodziny.

To temat bardzo obszerny, jest to jednak główna oś powstawania sporów, również małżeńskich, które jakoś przecież trzeba rozwiązać.

Na muzułmanina, zwłaszcza małżonka, który się nam śmiertelnie naraził, nie można obrazić się na wieki i całkowicie ignorować jego obecności, bez wyjaśnienia powodu niełaski i prób załagodzenia sytuacji. Dozwolone przez islam „trzy dni milczenia” (zob. Rozdział 57)pozwalają uspokoić rozszalałe emocje, przemyśleć problem, ułożyć myśli i przygotować się do „starcia”.

Kiedy muzułmanin lub muzułmanka nakreśla adwersarzowi (małżonkowi lub komukolwiek innemu) istotę i ogrom przewinienia nie może wrzeszczeć i w ten sposób wyżywać się. Jest to bardzo dobry sposób ulżenia sobie, jednak jest sprzeczny z islamskim obowiązkiem szacunku wobec współmałżonka/członka rodziny, drugiego muzułmanina i człowieka.
Słudzy Miłosiernego: ci, którzy chodzą po ziemi skromnie i kiedy ludzie nieświadomi zwracają się do nich, to mówią: "Pokój!" [Koran 25:63]
Jeśli ktoś nie jest w stanie zapanować nad emocjami w kontakcie bezpośrednim powinien znaleźć negocjatora. Zaufana osoba pomoże na chłodno ustalić przyczyny konfliktu i grzecznie przekaże je drugiej stronie. Godzenie skłóconych muzułmanów jest nagradzane przez Allaha.

Pod żadnym pozorem wierzący muzułmanin nie ma prawa odpłacić komuś krzywdy mentalnej lub fizycznej takim samym postępowaniem. I choć w pierwszej chwili większość z nas obiera najprostszą formę egzekucji należnego szacunku czy dobra materialnego należy zawsze pamiętać, że popełnione przez kogoś nie upoważnia nas do tego samego. Dotyczy to zarówno rozmowy jak i postępowania.

O wy, którzy wierzycie! Sami jesteście odpowiedzialni za wasze dusze. [Koran
5:105]

Ten, kto idzie drogą prostą, idzie nią dla siebie samego; a ten, kto błądzi, błądzi na szkodę sobie samemu. Żadna dusza niosąca ciężar nie poniesie ciężaru innej [Koran 17:15]

Dobry czyn i zły czyn nie są równe. Odsuwaj więc gorszy czyn tym, co jest lepsze. Wtedy ten, który jest tobie wrogiem, będzie jak bliski przyjaciel. [Koran 41:34]

Pozostaje więc - O ZGROZO - dyskusja. Może być stanowcza, ale bez podnoszenia głosu, pozbawiona inwektyw i wyzłośliwiania się. W sytuacjach beznadziejnych, w których dogadać się nie da, sąd.

lipca 16, 2009

zobaczyć Boga?

Do imama przyszedł mężczyzna i powiedział:

- Jeśli Allah istnieje, to chciałbym Go zobaczyć.
- Spójrz na słonce – odpowiedział imam.
- Nie mogę patrzeć na słonce, bo mnie oślepia – odrzekł mężczyzna.
- To jak chcesz zobaczyć Allaha, jeśli nie potrafisz patrzeć nawet na Jego stworzenie?

lipca 14, 2009

hijab jako symbol poniżenia i poddania mężczyźnie

Panie, których zdjęcia znajdują się poniżej są, oczywiście, traktowane przez swoich partnerów w sposób godny i pełen poważania. Dzięki szerokiej edukacji społecznej i kulturalnej w obecnych społeczeństwach europejskich nie zachodzi zjawisko uprzedmiotawiania kobiety. Kobiety są przede wszystkim wolne i mają równe mężczyznom prawa, które w sposób jawny i oczywisty gwarantują im szczęście.



Nasuwa się wstrząsający wniosek: być może hidżab i szacunek drugiego człowieka (nazwijmy awansem kobietę - człowiekiem) nie mają związku?

lipca 12, 2009

jak zostać muzułmaninem?

Michał: "Witam. Mam małe pytanko. Chcę zmienić wiarę na islam, ale w poblżu nie ma żadnego związku muzułmańskiego. Nie wiem jak mam wypowiadać słowa przy modlitwie tak jak się pisze czy inaczej? W Polsce jest chrzest, czy żeby zostac muzułmaninem muszę przejść coś podobnego? pozdrawiam".

Na wstępie chciałabym pogratulować. Oby Allah ułatwił Panu zdobywanie wiedzy o islamie i zawsze prowadził Drogą Prostą.

Aby zostać muzułmaninem, nie potrzeba żadnych formalności, wystarczy wypowiedzieć - z przekonaniem w sercu - wyznanie wiary - szahadę (zob. tutaj). Posłuchać dokładnej wymowy szahady można klikając tutaj. Dobrze jest przed przyjęciem islamu wykonać rytualną kąpiel - ghusl.

Przyjęcie islamu nie wiąże się z jakąś szczególną ceremonią, nie trzeba także w tym celu udawać się do meczetu, czy w żadne inne miejsce. Nie ma odpowiednika chrześcijańskiego chrztu, czy innego rytuału związanego z przyjęciem do wspólnoty czy też ze "zmazaniem grzechu pierworodnego" gdyż według islamu człowiek nie przejmuje grzechów innych ludzi i nie ponosi za nie konsekwencji - zatem nie spoczywa na nas grzech będący następstwem sprzeciwienia się Woli Bożej przez naszych prarodziców.

Dobrze, jeżeli wypowiedzenie szahady odbywa się w obecności dwóch świadków, jednak nie jest to niezbędne. Nawet gdy wypowiemy ją sami, bez świadków, stajemy się muzułmanami, gdyż najważniejsze jest to, co jest w naszym sercu. Muzułmaninem/muzułmanką stajemy się wyłącznie dla siebie i Allaha - a Allah jest najlepszym świadkiem, gdyż doskonale wie co jest w naszych sercach. Wypowiedzenie szahady w centrum islamskim bądź przy świadkach to forma oficjalna, umożliwia nam uzyskanie certyfikatu stwierdzającego, że staliśmy się wyznawcami islamu - czasem się przydaje (zwłaszcza w przypadku kobiet, które chcą zamieścić w dokumentach zdjęcia w chuście).

Warto wiedzieć, że - dzięki łasce Allaha - w momencie przyjęcia islamu (szczerego) zostają nam wybaczone nasze wcześniejsze grzechy - sprzed przyjęcia islamu (zob. fatwa).

* * * * *

Co do wymawiania słów modlitwy - polecam obejrzenie filmiku (pokazana 2-rakatowa modlitwa fadżr).



Przed modlitwą dokonujemy obmycia ciała - łudu. O tym insza Allah (jak Bóg da) w innym poście.

lipca 09, 2009

Biografie wybitnych osobistości świata muzułmańskiego

Muzułmańscy uczeni na przestrzeni wieków wnieśli olbrzymi wkład w naukę. Islam sam w sobie zachęca wiernych do zdobywania wiedzy, tak religijnej jak i szeroko pojętej wiedzy o świecie, gdyż dzięki temu możemy poznać Wielkość naszego Stwórcy i wspaniałą harmonię panującą we wszechświecie. Allah objawił nam w Koranie (już 14 stuleci temu) wiele prawd naukowych, o których ludzie do niedawna nie mieli pojęcia. Dopiero dzięki wielkiemu postępowi w dziedzinie nauki i techniki możliwe było ich odkrycie i udowodnienie – potwierdzając tym samym prawdziwość słów Allaha zawartych w Jego Świętej Księdze. Allah powiedział:
{Niebawem My (Allah) pokażemy im (ludziom) nasze znaki na horyzontach i w nich samych, aż w końcu stanie się dla nich jasne, że to (objawienie) jest prawdą.} [Koran 41:53]
Ze świata muzułmańskiego wywodzi się wielu słynnych uczonych, o których istnieniu nie powinniśmy zapominać, ani też umniejszać ich zasług. Zerknięcie w ich biografie pomoże obalić stereotyp, jakoby muzułmanie byli niewykształceni czy zacofani, a nawet jeśli tacy istnieją – nie jest to wina islamu, który wielokrotnie podkreśla jak ważne jest zdobywanie wiedzy, co najmniej podstawowej, lecz także głębszej, w miarę możliwości i predyspozycji.

Na ważną rolę wiedzy w islamie wskazują już przekazane w Koranie słowa:
{Powiedz: „Panie mój! Pomnóż moją wiedzę!”} [Koran, 20:114]
Śmiało więc możemy stwierdzić, że uczeni ci odpowiedzieli na wezwanie islamu w kwestii dobrego wykorzystywania wielkiego daru od Allaha, jakim jest intelekt – poszerzając swą wiedzę i rozpowszechniając ją, co przysłużyło się całej ludzkości. Zatem co jakiś czas na łamach bloga będą ukazywać się, jak Bóg da, krótkie wzmianki o znanych osobistościach wywodzących się ze świata muzułmańskiego, jako swego rodzaju ciekawostka.

lipca 05, 2009

nie ma rzeczy głupszej,

wstrętniejszej i sprytniejszej od dwóch słów, jakie Iblis wypowiada ustami swoich zwolenników. Pierwsze to usprawiedliwianie wyrządzonej komuś krzywdy tym, że ów człowiek również wyrządził nam krzywdę. Drugie to niefrasobliwe wyrządzanie krzywdy dziś tylko dlatego, że wczoraj robiliśmy to samo, albo wyrządzanie krzywd w jednej sprawie, bo ktoś wyrządził w drugiej. Te dwie opinie mają być usprawiedliwieniem ułatwiającym zło i umieszczającym je wśród spraw uznawanych, tolerowanych i akceptowanych.
Ibn Hazm, "O leczeniu dusz i poskramianiu wad", rozdział o wiedzy

lipca 02, 2009

PYTANIE DO "M" - ciąża pozamałżeńska

Witajcie.. Nie wiem za bardzo czy piszę w odpowiednie miejsce ale pilnie potrzebuje pomocy-porady!! Wiem,że to co teraz napiszę wyda się wam nie moralne itp. ale na moralność w moim przypadku jest już za pózno... Prawdopodobnie jestem w ciąży (mój narzeczony jest Kurdem z Iraku ). Mieliśmy w przyszłym miesiącu się pobrać ale jak widzę to chyba nic z tego nie będzie.. Mój narzeczony jak usłyszał o tym że chyba jestem w ciąży to powiedział mi: możesz usunąć tą haram ciąże i wszystko będzie ok.. albo zachowaj sobie to dziecko dla siebie, bo ja haram dziecka nie chce mieć i samą myśl o takim dziecko ciarki mnie przechodzą... Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiej reakcji z jego strony... Ja wiem bardzo dużo o Islamie i zdaję sobie sprawę z tego, że to jest haram ciąża, ale teraz co jest bardziej haram a co halal? czy jak usunę tą ciążę to to będzie halal i nie zostanę potępiona przez Allaha??? Czy będę zawsze nosiła na sobie piętno (zabójstwa), czy jak urodzę to dziecko z nie ślubnego związku i będę wychowywać je sama, bez ojca to Allah mnie za to potępi?? Nie wiem jak Islam odnosi się do kwestii aborcji... Ja szczerze mówiąc wolałabym usunąć tę ciążę, ponieważ również chciałabym założyć normalną Halal rodzinę i mieć Halal dzieci ale nie jestem tego 100 % pewna.... proszę powiedzcie mi jak Islam odnosi się do takich przypadków jak mój???

Szczerze mówiąc, jeśli jesteś muzułmanką, Twoja sytuacja obiektywnie przedstawia się średnio ciekawie, i myślę tu głównie o konsekwencjach w przyszłym życiu. Jeśli nią nie jesteś, prawo islamskie w tym momencie nie będzie Cię interesować, i powinnaś kierować się tylko swoim dobrem. Sytuacja jest bardzo trudna. W obydwu przypadkach powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie: czy człowiek, który się w ten sposób zachował, aby na pewno zasługuje na wiązanie z nim swojej przyszłości. Moim skromnym zdaniem - NIE.

Nikt z nas nie będzie w stanie powiedzieć Ci, jak zostaniesz przez Allaha oceniona, i czy podejmiesz dobrą decyzję, jakakolwiek by ona nie była. Oby Allah dał Ci jasność umysłu i poprowadził drogą prostą.

Z punktu widzenia prawa islamskiego:
  1. popełniłaś ciężki grzech, który podlega karze. Grzechem nie jest "zajście w ciążę", ale cudzołóstwo samo w sobie.
  2. dziecko nie jest haram ani halal: jest DZIECKIEM, istotą ludzką, która ma swoje prawa, a w przyszłości obowiązki.
  3. rodzina nie jest haram ani halal: jest rodzina, albo jej nie ma.
  4. nie ma przeciwskazań, aby dwoje cudzołożników pobrało się i wychowywało wspólnie swoje dziecko.
  5. aborcja jest dozwolona z poważnych przyczyn i w określonych warunkach.
Więcej:
islam a aborcja
abortion of a foetus resulting from a zina relationship
she committed zina and wants to abort the foetus
attribution of an illegitimate child and rulings that result from that
an illegitimate daughter is asking, Whose daughter am I?

cztery szkoły

konohanahime: Co to są"cztery szkoły"? Dlaczego wszystkie interpretują islam, skoro niektóre wykładnie różnią się diametralnie?

Za czasów Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) to on stanowił podstawowe źródło wiedzy na temat prawa muzułmańskiego. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) objaśniał Koran, komentował go, wyjaśniał szczegółowo rzeczy, które w Koranie podane były bardziej ogólnie. Towarzysze Proroka słuchali go i uczyli się od niego. Jednak nie zawsze byli oni blisko niego – część z nich podróżowała, inni mieszkali zbyt daleko, by mogli pytać o regulacje odnośnie konkretnych sytuacji. Kiedy więc mieli jakąś kwestię do rozstrzygnięcia, podejmowali się idżtihadu (wysiłek uczonych, by na podstawie dowodów z Koranu i Sunny wydać opinię w kwestii religijnej) na podstawie i w ramach znanych im regulacji prawa muzułmańskiego oraz ogólnych zasad islamu. Kiedy spotykali się z Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), dopytywali się o to, jak wygląda rozstrzygnięcie spraw, które im się przytrafiły. Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) akceptował ich rozstrzygnięcia, albo poprawiał, jeśli były błędne. Jednak nigdy nie podważał zasadności ich idżtihadu.

Niekiedy towarzysze Proroka będąc w grupie dochodzili idżtihadem do odmiennych zdań w jednej sprawie. Gdy mówili o tym Prorokowi (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), on akceptował zdanie tych, którzy uczynili dobrze, a wskazywał błędy tym, którzy czynili źle. Zdarzało się i tak, że pochwalał równocześnie oba idżtihady, choć będące sprzecznie, gdyż oba bazowały na dowodach z islamu i były poprawne. Stąd wniosek, że może równocześnie istnieć wiele prawidłowych regulacji prawnych (nawet całkiem odmiennych) dla rozwikłania jednej sprawy.

Po śmierci Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) istniała jeszcze większa potrzeba dokonywania idżtihadu. Tak więc zajmowały się nim osoby znające dobrze Koran, a także hadisy. Jednak nie wszyscy mieli taki sam dostęp do wszystkich hadisów, nie wszystkie były każdemu znane. Były też nowe problemy, jakie nie pojawiały się za życia Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), wtedy trzeba było posłużyć się metodą analogii, odnosząc się do zbliżonej sytuacji, która została przez islam jasno uregulowana. Z tych właśnie przyczyn (nowa sytuacja, różny dostęp do hadisów, różna ich klasyfikacja) pojawiły się różnice w opiniach uczonych.

Lecz fundamentalne kwestie islamskie są jednakowe, nie ma co do nich różnic wśród uczonych. Słowa Koranu są niepodważalne, nie może się zatem zdarzyć sytuacja, że będziemy podążać za uczonym, którzy wyda werdykt sprzeczny z Koranem, bądź/i jednoznacznymi mocnymi hadisami. Lecz nie każdy z muzułmanów ma tak obszerną wiedzę religijną, aby móc samemu wydawać werdykty, nie każdy zna tafsir (objaśnienie Koranu), wszystkie hadisy (które w dodatku potrafiłby sklasyfikować – jako pewne bądź słabe), czy historię islamu (w jakiej sytuacji został objawiony dany werset Koranu, kolejność objawiania, sytuacje do jakich odnoszą się hadisy) itp. Dlatego bazujemy na wiedzy tych, którzy ją posiedli i jej nauczali.

W islamie istnieją cztery główne szkoły prawa: hanaficka, malicka, szaficka i hanbalicka. Nazwę swą wzięły od swych założycieli – wielkich uczonych islamskich:
1. Abu Hanifa an-Numan ibn Sabit (80-150 r. hidżry), nazywany wielkim imamem. Urodzony w drugim pokoleniu islamu w Kufie (Irak). Pobierał nauki od niektórych z Towarzyszy Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) oraz znanych uczonych z drugiego pokolenia.
2. Malik ibn Anas al-Asbuhi (93-179 r. hidżry), żył i nauczał w Medynie (Arabia). Zebrał wiele hadisów w swym zbiorze pt. Al-Muwatta.
3. Muhammad ibn Idris asz-Szafi al-Kurajszi (150-240 r. hidżry). Wiele podróżował po Iraku, Arabii i Egipcie. Napisał wielkie dzieła wykładni prawa pt. Al-Umm
4. Ahmad ibn Hanbal asz-Szajbani (164-241 r. hidżry) – urodzony w Centralnej Azji. Uczeń imama Szafiego.
Wszyscy oni swe opinie wypowiadali w oparciu o Koran, oraz o to, co znali z Sunny Proroka Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim). O ile Koran jest nieomylny i niepodważalny - co jest logiczne biorąc pod uwagę fakt, że pochodzi od samego Allaha - o tyle z hadisami bywa różnie, gdyż zostały one przekazywane przez ludzi, a człowiek jest istotą omylną. Może więc się zdarzyć że ktoś (mimo iż nie celowo) o czymś zapomniał, czegoś nie dopowiedział, coś źle usłyszał, pomylił… Także do ludzi należy klasyfikacja hadisów na słabe, mocne, itp., dlatego mimo usilnych starań i mocnych argumentów co do przyjęcia/odrzucenia któregoś z nich, mogło dojść do pomyłki, a więc i opinia uczonego powołującego na dany hadis mogła okazać się mniej prawidłowa aniżeli tego, który powołał się na inny hadis. Podobnie w sprawach, które nie zostały objaśnione w Koranie ani hadisach - uczeni podejmują wtedy wysiłek, aby metodą analogii i na podstawie wiedzy ogólnej wydać werdykt w konkretnej sprawie. Jednak jeśli dana kwestia jest jasno objaśniona w Koranie i pewnych hadisach (których w dodatku jest wiele, w taki sam omawiających dany temat) – wtedy nie dochodzi do różnicy uczonych, a zatem nie ma dylematu ;) A tak jest w przypadku kwestii fundamentalnych. Różnice pojawiają się w szczegółach.

My, jako zwykli ludzie (bez studiów szaria, posiadających ograniczoną, umiarkowaną wiedzę religijną) korzystamy z nauk tych, którzy swą wiedzą nas przewyższają i potrafią swe opinie poprzeć dowodami, a także są osobami wiarygodnymi, rozsądnymi i bogobojnymi. Możemy więc zdać się na daną szkołę i za nią podążać, bądź (jeśli wiemy na temat islamu wystarczająco, by potrafić oceniać dowody) możemy wybrać opinię uczonego, która nas bardziej przekonuje – w żadnym z tych przypadków nie popełniamy grzechu. Ponieważ jednak czterech wielkich uczonych wspomnianych wyżej miało nie tylko dużą wiedzę, i było osobami prawymi i bogobojnymi, ale żyli stosunkowo niedługo po Proroku (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), a ich wiedza i opinie przez wiele stuleci nie zostały podważone, gdyż mają oparcie w źródłach religijnych, więc i obecni uczeni wydając swe fatwy opierają się na efektach ciężkiej pracy i wysiłku tych czterech wielkich imamów – na ich dziełach i naukach szkół prawnych, które oni stworzyli.

Dodatkowa lektura:
- Kto może udzielać fatw
- Podążanie za jedną szkołą prawa
- Postawa wobec różnych fatw

W tekście wykorzystane zostały m.in. fragmenty książki „Prosty wykład głównych praktyk religijnych islamu”, Fajsal Mawlawi