Mułła Nasrudin pojechał z żoną na targ do sąsiedniego miasta, z baardzo długą listą zakupów w ręku. Niestety między straganami, w gwarze rozmów i awantur handlarzy zgubił swoją połowicę (lub ona jego). Zmartwił się, trochę pokręcił, porozglądał, ale nie widząc nigdzie małzonki wypatrzył w tłumie piękną kobietę, podszedł do niej i powiedział:
- Szanowna Pani, proszę nie odebrać źle tego co powiem. Gdzieś tutaj zniknęła mi z oczu żona i nie mogę jej znaleźć. Czy mogłąby Pani porozmawiać ze mną kilka minut na dowolny temat?
Kobieta żachnęła się zbulwersowana:
- Ale w jakim celu, idź jej szukać! Jak nie odejdziesz zawołam ojca i on Ci wyjaśni dlaczego nie należy w ten sposób szukać romansu!
Strapiony Mułła skurczył się w sobie na myśl o ojcu panny, ale odważnie odpowiedział:
- Widzi Pani, za każdym razem, kiedy rozmawiam z piękną kobietą moja żona pojawia się nagle i z nikąd...
Fajne te arabskie imiona/ nazwiska?/ Nasrallach, Nasrudin - dobrze , że niewiedzą jak nam się to kojarzy
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to działa w obie strony i nie ma się co z tego śmiać. I nie jest związane tylko z językiem arabskim.
OdpowiedzUsuńKwestia dobrego wychowania...
Ale czyjego? Bo nie widzę związku: mojego, rodziców tych mułłów, ich samych czy Pani ? (jest taka bajka o kwoce, co zaprosiła raz gości by nauczyć ich grzeczności ). Myślę, że nawet gdyby wychowywały mnie zakonnice lub angielska guwernantka i tak śmieszyłyby by mnie takie imiona. I wiem , że to działa we wszystkie strony. Pozdrowienia I.
OdpowiedzUsuńWitam I.
OdpowiedzUsuńŚmieszą wszystkich, nie ulega wątpliwości, ale nie mówimy o tym, żeby nie robić komuś przykrości. A nieładnie jest wyśmiewać się z czyjegoś imienia za jego plecami. Najlepiej zacisnąć zęby i pominąć temat milczeniem.
pozdrawiam H.