Witajcie.. Nie wiem za bardzo czy piszę w odpowiednie miejsce ale pilnie potrzebuje pomocy-porady!! Wiem,że to co teraz napiszę wyda się wam nie moralne itp. ale na moralność w moim przypadku jest już za pózno... Prawdopodobnie jestem w ciąży (mój narzeczony jest Kurdem z Iraku ). Mieliśmy w przyszłym miesiącu się pobrać ale jak widzę to chyba nic z tego nie będzie.. Mój narzeczony jak usłyszał o tym że chyba jestem w ciąży to powiedział mi: możesz usunąć tą haram ciąże i wszystko będzie ok.. albo zachowaj sobie to dziecko dla siebie, bo ja haram dziecka nie chce mieć i samą myśl o takim dziecko ciarki mnie przechodzą... Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiej reakcji z jego strony... Ja wiem bardzo dużo o Islamie i zdaję sobie sprawę z tego, że to jest haram ciąża, ale teraz co jest bardziej haram a co halal? czy jak usunę tą ciążę to to będzie halal i nie zostanę potępiona przez Allaha??? Czy będę zawsze nosiła na sobie piętno (zabójstwa), czy jak urodzę to dziecko z nie ślubnego związku i będę wychowywać je sama, bez ojca to Allah mnie za to potępi?? Nie wiem jak Islam odnosi się do kwestii aborcji... Ja szczerze mówiąc wolałabym usunąć tę ciążę, ponieważ również chciałabym założyć normalną Halal rodzinę i mieć Halal dzieci ale nie jestem tego 100 % pewna.... proszę powiedzcie mi jak Islam odnosi się do takich przypadków jak mój???
Szczerze mówiąc, jeśli jesteś muzułmanką, Twoja sytuacja obiektywnie przedstawia się średnio ciekawie, i myślę tu głównie o konsekwencjach w przyszłym życiu. Jeśli nią nie jesteś, prawo islamskie w tym momencie nie będzie Cię interesować, i powinnaś kierować się tylko swoim dobrem. Sytuacja jest bardzo trudna. W obydwu przypadkach powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie: czy człowiek, który się w ten sposób zachował, aby na pewno zasługuje na wiązanie z nim swojej przyszłości. Moim skromnym zdaniem - NIE.
Nikt z nas nie będzie w stanie powiedzieć Ci, jak zostaniesz przez Allaha oceniona, i czy podejmiesz dobrą decyzję, jakakolwiek by ona nie była. Oby Allah dał Ci jasność umysłu i poprowadził drogą prostą.
Z punktu widzenia prawa islamskiego:
- popełniłaś ciężki grzech, który podlega karze. Grzechem nie jest "zajście w ciążę", ale cudzołóstwo samo w sobie.
- dziecko nie jest haram ani halal: jest DZIECKIEM, istotą ludzką, która ma swoje prawa, a w przyszłości obowiązki.
- rodzina nie jest haram ani halal: jest rodzina, albo jej nie ma.
- nie ma przeciwskazań, aby dwoje cudzołożników pobrało się i wychowywało wspólnie swoje dziecko.
- aborcja jest dozwolona z poważnych przyczyn i w określonych warunkach.
islam a aborcja
abortion of a foetus resulting from a zina relationship
she committed zina and wants to abort the foetus
attribution of an illegitimate child and rulings that result from that
an illegitimate daughter is asking, Whose daughter am I?
ja sie zgadzam w 100% z tym co zostalo wyzej napisane!!!
OdpowiedzUsuńjakbym byla na twoim miejscu, NIE usunelabym ciazy - bo dla mniew tym momencie to morderstwo.
"cmoknelabym" w cztery litery tego goscia i sama sobie poradzila, moze w przyszlosci mu sie pod sufitem poprawi i otrzezwieje.
poza tym, oboje popelniliscie cudzolostwo, tak jak ty tak i ON to dlaczego tylko Ty masz ponosic konsekwencje... niestety to kobieta czesto musi sama robic
jesli gosciu tak postepuje, na lzy i biadolenie za pozno, zastanow sie czy chcesz go wlaczyc juz do istniejacej malej rodzinki...
tak mi sie nasunelo, dziecko od faceta wazniejsze, przekonasz sie...
uwazam ze jezeli mezczyzna nie proponuje w takiej sytuacji malzenstwa tylko aborcje to nie jest i nie bedzie NIGDY dobrym mezem ani ojcem dla dzieci nie zaleznie kiedy sie ona urodzą.ciaza kobiety jest wynikiem postepowania dwojki ludzi a nie tylko kobiety i oboje ponosza za to odpowiedzialnosc,argument ze dziecko jest poczete przed slubem wiec trzeba usunac ciaze jest w przypadku tego faceta pretekstem do ucieczki od odpowiedzialnosci.wydaje mi sie ze traktowal te znajomosc na zasadzie przyjemności,byc moze liczyl na seks bez zobowiązań,zeby pozniej posmakowawszy życia wziąć za żonę jakąś porządną muzułmankę.lepiej skonczyc ta znajomosc i znalesc mezczyzne ktory pokocha cie wraz z twoim dzieckiem.bintun
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że niektórzy panowie doskonale wiedzą, ze nie wolno popełniać aktów cudzołóstwa - ale nie potrafią opanować żądzy, a poza tym - są w stanie fakt cudzołożenia ukryć(szczególnie, gdy mieszkają w Europie), więc nie obawiają się społecznego potępienia w swoim kraju.
OdpowiedzUsuńCi sami ponowie nie znają zasad islamu mówiących o dziecku ze związku pozamałżeńskiego, które mówi, że ludzie Ci mogą się pobrać i "pozwolić" dziecku się urodzić. Często myślą, że takie dziecko w oczach Boga będzie skazane na potępienie, nie biorąc pod uwagę, że ono tu akurat niczego nie zawiniło. Ponad to - trudniej ukryć nieślubne dziecko, niż cudzołożenie - i jeśli nawet znają powyższe zasady - obawiają się społecznego linczu, "skreślenia" przez pobratymców, posiadania dziecka noszącego piętno "nieślubnego" i, w końcu, przyznania się do grzechu cudzołóstwa. Tak bardzo się tego boją, że życie ludzkie i Boskie zasady są dla nich mniejszą wartością, niż zachowanie twarzy i dobrego imienia.
Hannan ma racje - dziecko jest zdecydowanie ważniejsze od faceta (a by się przekonać musisz dać mu się narodzić), a na pewno ważniejsze od wspomnianego faceta. Jest jedyne, nasze, czyste, niewinne i bezbronne, a facetów jest naprawdę dużo i od takich, którzy bez mrugnięcia okiem każą usunąć ciąże - chyba jednak lepiej trzymać się z daleka. Na twoim miejscu zostawiłabym tego człowieka i urodziła dziecko. Zostawiłabym go nawet, gdyby okazało się ostatecznie, że jednak w ciąży nie jestem.
I jeśli jesteś muzułmanką proś Boga o wybaczenie grzechu cudzołożenia i nie popełniaj go więcej. A twoje dziecko - jeśli pozwolisz mu się narodzić - nie zostanie przez Boga potępione, bo nie jest niczemu winne i nie nosi brzemienia grzechów swoich rodziców. Za to będzie dla Ciebie powodem ogromnej radości, a wspomniany pan - raczej może być powodem wielkiego rozczarowania, a może i cierpienia.
Sally
Aborcja nie jest nigdy takim ot sobie usunięciem problemu, czegoś co "nieczyste", jakieś tam haram. Na jakiej zasadzie niby to dziecko miałoby cierpieć za brak rozsądku (przepraszam, jeśli czujesz się potępiana, nie taki mój cel) dwojga dorosłych ludzi? Musisz wiedzieć, że aborcja jest nie tylko cierpieniem dziecka, ale i długotrwałym, może nawet dożywotnim cierpieniem matki (tak, tak, Ty już JESTEŚ MATKĄ!).
OdpowiedzUsuńA waćpan Kurd z Iraku zapewne przy najbliższej okazji, gdybyś tylko zdecydowała przystać na jego warunki, wypomniał by Ci i ciążę przedmałżeńską i aborcję. Obawiam się, że moralność i poglądy tegoż człowieka na życie, na rodzinę, na kobiety i dzieci tkwią tak w okolicy głębokiego średniowiecza. O delikatności ludzkiej psychiki nie wie nic, o zasadach swojej religii jeszcze mniej, o miłości, prócz tej fizycznej, kompletne zero. Tobie się zapewne jawi jako dobry człowiek, ale wierz nam. My patrzymy na to obiektywnie. I pomyśl o sobie. Bo dla Ciebie ważniejsza powinnaś być Ty sama, a w tym wypadku Ty i ktoś jeszcze, kto nie ma na tym świecie nikogo prócz Ciebie. Wasza dwójka jest ważniejsza od kogoś, kto tak naprawdę was NIE KOCHA, kto nie chce waszego dobra, a jedno z Was chce zlikwidować, bo nie pasuje do jego życiowych planów, kto nie umie wziąć odpowiedzialności za to, co robi i woli Cię zostawić niż wystawić się na pośmiewisko współbraci. No niestety, islam islamem, ale mentalność mentalnością.
Może moje słowa wydają się za ostre, ale nie umiem znieść, gdy ktoś chce się tak pogrążyć. Tym bardziej, że rok studiowałam położnictwo i conieco wiem o aborcji. Choć pytanie dotyczyło poglądu islamu na taką sytuację, chciałam ten dylemat rozpatrzyć całościowo. Polecam lektury: "Psychologiczne następstwa straty dziecka" oraz "Wokół początku ludzkiego życia". Trzymam kciuki! Nie jesteś na tym świecie sama i na pewno są ludzie, którzy będą Cię wspierać!
A tu opisany przypadek kobiety, która popełniła grzech cudzołóstwa i pyta uczonego islamu czy powinna usunąć ciążę i czy w tym przypadku jej usunięcie jest haram czy halal:
OdpowiedzUsuń"Jesli chodzi o aborcję, jest to trzecie przestępswo. Mimo, ze niektórzy z uczonych zezwalają na aborcję we wczesnym okresie ciązy, nie powinno się to odnosić do przypadku zaaniyah (cudzolostwa, ciazy w wyniku cudzolostwa)[...] "
Zrodlo: http://www.islamqa.com/en/ref/90054/wali%20duty%20duties
warto przeczytac calosc - jak mozna się, probujac uniknac jednego grzechu - stac sprawca kolejnego (cudzolostwo - potem proba ukrycia go przez niedozwolone malzenstwo a w koncu decyzja o usunieciu ciazy)
Nie mysl o aborcji, tego faceta pogon jak najpredzej i zacznij ukladac sobie zycie od nowa. Czasami lepiej byc samej, niz z takim przepraszam za okreslenie - pajacem jak ten twoj narzeczony. Ja nie jestem muzulmanka, ale dziecko na pewno nie jest haram. Haram to bedzie jak sie zdecydujesz zostac z tym "facetem".
OdpowiedzUsuńBedzie ciezko, ale nie Ty pierwsza i nie ostatnia wiec glowa do gory i zacznij myslec o malenstwie:-)
Natka
Nie rozumiem dlaczego sytuacja muzulmanki (kontra niemuzulmanki)mialaby przedstawiac sie nieciekawie w zyciu przyszlym. Moznaby zapytac czy wowczas sytuacja niemuzulmanki przedstawia sie ciekawiej? Cudzolostwo jest grzechem wybaczalnym, a niewiara juz nie.
OdpowiedzUsuńZ puntku widzenia muzulmanki jej odecna sytuacja jest ciezka, a dodatkowo obciaza ja kara za grzech (wierzy w nia).
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia ateistki lub nie-muzulmanki islamskie zalozenia dot. kary za jakikolwiek grzech (wg jej zdania - poniewaz w nie nie wierzy) nie maja zastosowania.
Nie rozumiem, czego tu mozna nie rozumiec.
Wiec troche sie wytlumacze dla lepszego zrozumienia. Moze zle zrozumialam ten fragment odpowiedzi do ktorego sie odnioslam wyzej, ale mam wrazenie, ze definiowanie jako "srednio ciekawej" sytuacji w zyciu przyszlym muzulmanki, ktora popelnila cudzolostwo, to tak jakby zakladac, ze pojdzie za to do piekla? A przeciez jesli czuje skruche, moze liczyc na to ze Bog jej wybaczy.Nie jest wiec powiedziane, ze Bog ja za ten grzech ukarze,moze jej wybaczy.Przeciez wszyscy grzeszymy i popelniamy grzecy, wiec gdyby Bog mial nam ich nie wybaczac mimo naszej skruchy, wszyscy bylibysmy w piekle.
OdpowiedzUsuńA jakie sa islamskie zlozenia dotyczace kary za rozne grzechy w zyciu posmiwetnym? przeciez na ten temat wlasciwie nic nie wiadomo.Wiemy jakie sie kary za rozne grzechy wg prawa islamskiego w kalifacie, ale jakie sa te kary za poszczegolne grzechy po smierci?To juz chyba zalezy od Boga, ale i od tego, czy zechce nam za dany grzech kare wymierzyc. A jesli jest Wybaczajacy a my zalujemy to dlaczego mialby nam nie wybaczyc po prostu i za jakis grzech nas nie karac?
Kara owszem, bylaby pewna w kalifacie, jako ze brzucha nie da sie ukryc, ale juz w zyciu po smierci nie wiadomo. Bog o tym decyduje kogo i za co karze, nie my.
Ja sama popelnilam i popelniam grzechy i gdyby nie nadzieja, ze Bog wybaczy mi wiele moich slabosci i bledow musialabym wpasc w czarna rozpacz chyba.
Wiec tego mozna nie rozumec droga Ukhti Hagar;)
Co do auorki pytania...bardzo mi przykro, mam nadzieje, ze jednak nie jestes w ciazy, ale jesli tak... Aborcja, jesli jestes osoba wrazliwa i czula bedzie ci ciazyc bardzo w twoim zyciu,jesli nie teraz to potem. Dziecko nie jest jeszcze swiadome, ze mama moze go nie chciec i moze chciec go pozbawic zycia, ale mama bedzie o tym pamietac przez cale zycie i jesli kiedys urodzi, wyda na swiat nowe zycia, zda obie sprawe z tego co zrobila, z tego, za zabila najwieksza milosc swego zycia, gdyz milosc macierzynska jest czyms niezwyklym wspanialym, mama oddalaby wszystko za swoja pocieche, dziecko jest jak czesc jej, stanowilo czesc jej ciala przez 9 miesiecy. To niesamowite, a zdajemy sobie z tego sprawe czesto dopiero po narodzinach maluszka, instynkt i milosc macierzynska czasem sie wczesnej nie pojawia lub nie jest zbyt silna.
A dziecko...?ono dazy do przyjscia na swiat, chce zyc, czy mamy prawo mu odmawac prawa do zycia?Czemu jest winne? Na pewno nie naszych bledow.
Pomysl, ze twoje dziecko cie kocha, instynktownie, jestes dla niego calym swiatem (bynajmniej poki jest malusie), bedzie uwielbialo wtulac sie w twoje ramiona, bedzie se czulo u ciebie bezpiecznie, tak jak czuje sie bezpiecznie w twoim brzuszku, to jego azyl.
Nie wspomne juz o ryzykach przy wykonywaniu nielegalnej aborcji, bolu, o tym jak nieprzyjemny jest sam zabieg i jakie moze miec konsekwencje.
Mi samej musiano usuanac dziecko, jednak legalnie, gdyz moje dziecko bylo martwe, wiec nie bylo alternatywy. Twoje jest zywe i rwace sie do przyjscia na swiat i odkrywania go.
Pomysl tez, ze dzieki owej ciazy masz mozliwosc lepiej poznac twojego narzeczonego... niestety z tej gorszej strony. Moze sama ciaza miala uchronic cie przed slubem z tym czlowiekiem?
Tu chodzi nie tylko o sytuację duchową (wiara - niewiara, strach przed karą siły wyższej - brak tego strachu), ale i taką "namacalną", ziemską. No nie wiem, kto szybciej przyzwyczai się i pogodzi z dzieckiem przed- czy pozamałżeńskim. Rodzina muzułmańska czy chrześcijańska/bezwyznaniowa?
OdpowiedzUsuńPanie pewnie stwierdzą, że islam nie nakazuje kobiet w takiej sytuacji jak powyższa potępiać ani karać (choć nie jestem specjalistą od szariatu - może nakazuje, a ja nie wiem), ale jak to krajach, w których islam dominuje jest, każdy widzi. I niestety szariat szariatem, religia religią, ale mentalność mieszkańców tych krajów przenika co innego. Prawa plemienne, "domowe" interpretacje Koranu itp. Gdyby nie było tak, świat nie słyszałby o zabójstwach honorowych i tym podobnych praktykach.
Ale ten wątek dotyczy czegoś innego niż domysły, co jest większym grzechem, czyja sytuacja gorsza, prawda?
Salam,
OdpowiedzUsuńCos tu jest nie tak rozumiane... Jeśli Allah w swojej dobroci będzie nam chciał wybaczyć nasze przewinienia, to jeszcze nie znaczy, ze tak, jak wg ideologii chrześcijańskiej, po prostu nam "odpuści" i nie będzie za to kary. MOZE nie być, w wyjątkowych przypadkach.
Na pocieszenie:
„Żadnego muzułmanina nie dotyka krzywda, ukłucie kolca lub coś gorszego (boleśniejszego), aby Allah z tego powodu nie pozwolił opaść jego grzechom, jak liściom z drzewa”.
(al-Buchari i Muslim)
Ano wlasnie, wiec jak to jest, jesli szczerze zalujemy za grzech i staramy sie juz go nie popelniac to czy Allah nam nie wybaczy, lecz wybaczyc moze tylko w wyjatkowyc sytuacjach?
OdpowiedzUsuńMi sie wydaje, ze jesli Bog jes Przebaczajacy to gdy jest sczera skrucha raczej wybaczy? I co to za przebaczenie, jesli milaby i tak nas ukarac?przebaczenie dla mnie oznacza niekaranie za dany grzech, a nieodpuszczenie karanie. Moze bysmy poszualy dowodow na ten temat z Koranu i sunny lub fatwy zeby to wyjasnic.Bo jesli Bog wybacza dany grzech ale i tak za niego kaze, to ja juz nie rozumiem co oznacza przebaczenie i jaka jest wtedy roznica dla grzesznika skoro i tak zostanie ukarany?
Apropos cytowanego przez Ciebie hadisu, jaki by to mialo byc pocieszenie, gdyby przebaczenie nie oznaczalo odpuszczenia kary?
OdpowiedzUsuńProphet, Sallallaahu
OdpowiedzUsuń'alaihi wa sallam powiedzial: "Ten kto nawraca sie/zaluje za grzech jest jak ten bez grzechu."
HASAN - Przekazany przez Abu 'Ubaidah ibn 'Abdullaah & zebrane przez
Ibn Majah. al-Albaanee uznal go za autentyczny.
Powiedz:
"O słudzy moi,
którzy wykroczyliście przeciwko sobie samym,
nie traćcie nadziei w miłosierdzie Boga!
Zaprawdę, Bóg przebacza grzechy w całości.
Przecież On jest Przebaczający, Litościwy! (Koran,39:53)
mama muminka
"Ten kto nawraca sie/zaluje za grzech jest jak ten bez grzechu."
OdpowiedzUsuńDziekuje mamo muminka, ten hadis mowi sam za siebie :)
Ten werset Koranu tez(sura Rozroznienie):
70. Z wyjatkiem tych, którzy sie nawrócili (moj maz twierdzi, ze poprawne tlumaczenie z arabskiego brzmi "ktorzy wyrazili skruche") , którzy uwierzyli i uczynili dobre dzielo; tym Bóg zamieni ich zle czyny na dobre. Bóg jest Przebaczajacy, Litosciwy!
Al Imraan: 135. dla tych, którzy choc popelnili czyn bezecny albo byli niesprawiedliwi wzgledem samych siebie, wspominaja Boga i prosza Go o przebaczenie za swoje grzechy - a któz przebacza grzechy oprócz Boga? - i nie trwaja uporczywie przy tym, co czynili, bo przeciez oni wiedza. 136. Dla tych zaplata bedzie: przebaczenie od ich Pana i Ogrody, gdzie w dole plyna strumyki; oni tam beda przebywac na wieki. Jakze wspaniala to zaplata dla dzialajacych
Pamietajcie,ze pilgrzymka do Mekki i imigracja dla Allaha oraz Tuba nawrocenie i zal za grzech sprawia,ze Allah nam wybacza ,a jak wybacza to juz nie karze :))))
OdpowiedzUsuńAutorce pytania zalecam pokochanie Allaha i staniesie muzulmanka,a wtedy zostana jej wybaczone wszystkie grzechy.
Khadija
Pamiętajmy, ale pamiętajmy też, że to nie tak, że świadomie dopuszczam się grzechu bo liczę na to, że jak potem okażę skruchę (zrobię ileś tam dobrych uczynków, odbędę Hajj) to Allah mi przebaczy - przede wszystkim, z założenia, od grzechów mamy stronić - po to w Koranie i Sunnie cała wykładnia tego co zakazane i co dozwolone. Co jeśli potworny grzesznik, grzeszący świadomie z intencją oczyszczenia się przez odbycie pielgrzymki hajj - z woli Allaha - na tę pielgrzymkę nie dotrze? Dlatego nie można w ten sposób spraw w islamie stawiać - pogrzeszę, skruszę się - Bóg mi wybaczy, to nie jest chrześcijaństwo, jak zostało wyżej wspomniane.
OdpowiedzUsuńO ile cudzołóstwo jest aktem, który mógł być wynikiem nie opanowania żądz (acz nadal jest grzechem) i można przyjąć, że ludzie "stracili kontrolę" mimo, że wiedzą, że to grzech, o tyle świadome i zaplanowane udanie się na zabieg usunięcia płodu - to już jest wg mnie takie bardzo świadome grzeszenie, że aż wstyd liczyć na przebaczenie Boga. Choć wiadomo, że i tak wybaczy to, co zechce.
Ps. Co do sformułowania "nieciekawej sytuacji" w poście - w przypadku muzułmanki - grzech aborcji/cudzołóstwa może jej nie zostać w przyszłym życiu wybaczony, ale ostatecznie, gdy poniesie za niego karę (oraz za inne grzechy wg Boskiego uznania) - trafi do Raju. Więc oprócz "ziemskiego" aspektu jej problemu, jest jeszcze ten pozaziemski - z punktu widzenia muzułmanki - gorszy.
Nie-muzułmanka nie trafi do Raju nie za te konkretnie grzechy, ale za to, ze nie poszła droga prostą - drogą islamu. Z tego punktu widzenia - rzeczywiście nie ma co nie-muzułmance pisać, że jej sytuacja w życiu przyszłym z kuli tych grzechów jest nieciekawa, szczególnie, że ona nie wierzy w tę koncepcję, a skupić się jedynie na ziemskim aspekcie opisywanego przez nią problemu - ja tak rozumiem rozumowanie autorki posta. Autorko, czy dobrze rozumuję?
Sally
Sally - oui
OdpowiedzUsuńI znów wypowiedzi schodzą na manowce i odbiegają nieco od tematu, a i ja się dołączę, bo wypowiedź Pani Sally mnie wzburzyła. Droga Pani Sally, rządacie, żeby zwracać się do Was z szacunkiem, co większość niemuzulmanów piszących na tym blogu, zadających pytania czynić się stara. Oburzacie się, gdy ktoś Was nie rozumie, krytykuje, bądź źle interpretuje wymogi islamu albo Wasze dzaiałania. Za to Pani chyba zdaje się być specjalistką od własnej interpretacji chrześcijaństwa, a szczególnie pojmowania grzechu czy sakramentu spowiedzi przez tą religię. Nie jest tak jak Pani pisze: pogrzeszę, skruszę się - Bóg mi wybaczy. Grzeszy każdy człowiek, czy tego chce czy nie chce. Muzułmanin, chrześcijanin, buddysta, ateista itp. O grzechu najczęściej dają znać wyrzuty sumienia bądź też sam rozum i człowiek stara się ten grzech jakoś zniwelować, przeprosić Boga za zło. W Islamie się żałuje i idzie do Mekki, dobrze zrozumiałam? No widzi pani, to tak jak i w chrześcijaństwie (tylko tą Mekkę stanowi konfesjonał), bo przypominam Pani, że spowiedź i przepraszanie Boga nie jest aktem mechanicznym. Stukający w ściankę konfesjonału kapłan nie jest magikiem odpuszczającym grzech jak ręką odjął, bo to nie od niego zależy. Od wiernego zależy czy wypełnił warunki dobrej spowiedzi, a grzechy odpuszcza Bóg, który jeden jedyny wie, jaka jest duchowa kondycja kandydata do odpuszczenia grzechów. Formułka: "Ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca itp." nie ma sama w sobie mocy sprawczej. A jeszcze dodam, że na koniec kapłan dodaje: "idź i nie grzesz więcej" i to jest istota spowiedzi. STAĆ SIĘ LEPSZYM, PRZEMIENIĆ SIĘ DUCHOWO. A nie furtka, żeby sobie znów na czyste konto pogrzeszyć i się skruszyć. No chyba, że Pani Sally była wczesniej chrzescijanką i dla niej spowiedź miała inny wymiar, taki... niezbyt ciekawy i niezbyt właściwy.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem tutaj specjalistą od chrześcijaństwa, ale coś na ten temat wiem. A Pani radzę przed wystawianiem tak śmiałych sądów też się dowiedzieć.
Aha, i jeszcze jedno. Skoro wedle naszej ideologii Bóg jest miłosierny, to ciężko, żeby grzechów nie odpuszczał tym, którzy go o to proszą. Skoro wedle Waszej miłosierny nie jest (na to wygląda), no to nie odpuszcza. Co innego jest napisane w Biblii, co innego w Koranie i do obu ksiąg należy się odnosić ze wzajemnym poszanowaniem. Ale powtarzam, że spowiedź to nie jest akt mechaniczny, nie jest to usługa jak kupienie bułki w sklepie, jak to trywialnie zostało tutaj przedstawione.
OdpowiedzUsuńNaprawdę tak w chrześcijaństwie, jak i w islamie Bóg jest Miłosierny, Litościwy, Przebaczający, a jednocześnie Sprawiedliwy, za dobro wynagradza, a za zło karze. I błędem jest zapominanie o jednym z tych atrybutów Boga – tak wiara jedynie w miłosierdzie, przebaczenie i życie w przekonaniu, że mogę robić co chcę, a Bóg i tak wybaczy, jak i życie w strachu i przekonaniu, że Bóg jest straszny w karaniu, nie pamiętając o Jego miłosierdziu. Na świecie są chrześcijanie (myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że to miała na myśli Sally, a owo sformułowanie, które się pojawiło to niefortunny skrót myślowy) zapominający o tym, że jednym z warunków dobrej spowiedzi jest ŻAL ZA GRZECHY I POSTANOWIENIE POPRAWY i żyją w przeświadczeniu, że "nie ukradłem, nie zabiję, więc pójdę do nieba"; ale także są muzułmanie, którzy twierdzą, że skoro nie dopuszczają się bałwochwalstwa ani nie zabijają, to automatycznie pójdą do Raju. Jednak gdyby tak miało być, to nie byłoby w obu religiach kary po śmierci za grzechy, które nie zostały odpuszczone. To, że Bóg wybacza okazującemu skruchę i podążającemu Jego drogą – to przejaw Miłosierdzia; zaś to, że istnieją też kary po śmierci, które mają wiernego oczyścić z grzechów (jeśli któreś wcześniej nie zostały wybaczone), aby dopiero wtedy mogli dostąpić Raju – to przejaw Sprawiedliwości. Można to niejako porównać do katolickiej koncepcji czyśćca.
OdpowiedzUsuńPomijam tu fakt kto – według danej religii – do Raju ma szansę wejść (czyt. wyznawcy innych religii), refleksja ta dotyczy JEJ wyznawców.
Fakt, że w KK niefortunnym sformułowaniem podczas spowiedzi jest „Pan odpuszcza tobie grzechy” – przez co niektórzy naprawdę wierzą w to, że skoro poszli do konfesjonału – automatycznie mają je odpuszczone (nawet jeśli nie mają w sercu prawdziwej skruchy), oraz wierzą, że ksiądz ma moc odpuszczania grzechów „w imię Boga” – a przecież tylko Bóg może je wybaczyć i żaden człowiek nie wie komu Wszechmogący wybaczy, a komu nie (takie informacje mogły być znane jedynie prorokom). W islamie nie istnieje coś takiego jak spowiadanie się komuś w celu uzyskania przebaczenia Boga – zwracamy się do Niego bezpośrednio. Jeśli rzeczywiście żałujemy za grzechy, okazujemy skruchę, postanawiamy poprawę i rzeczywiście staramy się poprawić – wtedy dopiero możemy liczyć na Jego miłosierdzie, nie zaś kiedy świadomie i bez żalu grzeszymy, wmawiając sobie, że Bóg wybacza grzechy.
Co do hadżdż – w islamie elementem kluczowym w KAŻDYM działaniu jest INTENCJA. Hadżdż sama w sobie nie jest czymś, co pozbawia nas grzechów. Poza tym – pielgrzymki nie odbywa się co tydzień, miesiąc czy kilka ;) teoretycznie taka możliwość jest raz na rok realnie - często jest to raz w życiu, a nawet nie wszyscy mają ku temu sposobność… trudno byłoby więc żyć z nadzieją na to, że „pewnego dnia pojadę na hadżdż i moje grzechy zostaną zmazane”.
A, i jeszcze jedno… odnośnie słów Margarethe...
OdpowiedzUsuń"Skoro wedle Waszej miłosierny nie jest (na to wygląda), no to nie odpuszcza. Co innego jest napisane w Biblii, co innego w Koranie” – to tak samo śmiałe stwierdzenie, jak to Sally ;) zwłaszcza w świetle podanych w jednym z ostatnich komentarzy cytatów z Koranu. Rozumiem, że powstało tu małe zamieszanie, jednak nie wyciągajmy takich wniosków na podstawie czyjejś wypowiedzi, co do której nadal toczą się dyskusje, ale na podstawie tego, co rzeczywiście jest w Koranie. Według Koranu Bóg JEST Miłosierny – tyle, że trzeba sobie na Jego miłosierdzie zasłużyć. I moim zdaniem w tej kwestii Koran i Bibila nie mówią czegoś innego - zgadzają się ze sobą.
Ale fakt – szanujmy się nawzajem (tego islam także wymaga, choć my – ludzie – często o tym zapominamy ;)).
Pani Margharet,
OdpowiedzUsuńnie uważam się za specjalistkę o chrześcijaństwa i na podstawie jednego zdania, które o nim napisałam (wśród wszystkich komentarzy na blogu) - chyba trudno jednak o taki wniosek. Tak, ZUPEŁNIE SIĘ NIE UWAŻAM za specjalistkę od chrześcijaństwa. Próbowałam w telegraficznym skrócie wyjaśnić o co mogło chodzić autorce posta (ale nie chce jej wciągać w konflikt ;)) w sformułowaniu "niezbyt ciekawej sytuacji" muzułmanki, bo z punktu widzenia muzułmanina, chrześcijanin nie pójdzie do Raju (a chrześcijanin wierzy, że pójdzie i mu wolno wierzyć w to co chce), więc nie ma sensu go "straszyć" karą za grzechy w islamie - chrześcijanina, który z tego co mi wiadomo wierzy, że Bóg grzechy odpuści (w wg niektórych odłamów, Jezus już za grzechy całej ludzkości "odpokutował"). Sformułowanie "pogrzeszę, skruszę się - Bóg mi wybaczy" - użyłam w kontekście muzułmanina, a nie chrześcijanina. Rzeczywiście posłużyłam się skrótem myślowym, ale nie chciałam nikogo urazić, ani tego w co, kto wierzy. Chodziło mi tylko i wyłącznie o tę konkretną sytuację - zdanie, którego inna muzułmanka nie zrozumiała. Cały czas uważam, że jedni wierzą w coś, inni w coś innego i można się wzajemnie szanować za to przede wszystkim,ze wszyscy jesteśmy ludźmi, ale np czy mamy jak ognia unikać pisania o tym, ze wg islamu tylko muzułmanie pójdą do Raju, skoro tak mówi nasza religia, by nie urazić wyznawców innych religii, tych, które w ogóle nie uznają islamu, proroka Muhammada - ja się nie obrażam, gdy coś takiego czytam. Ale Pani nie tylko źle mnie zrozumiała, oceniła (nie najlepiej), ale i dopisała do jednego wypowiedzianego przeze mnie zdania cały szereg domysłów - nigdzie nie napisałam, że Bóg w islamie nie jest miłosierny. JEST. O konfesjonale i spowiedzi w ogóle nie pisałam (ani nie miałam na myśli) - tu już się Pani zagalopowała, szczególnie sugerując mi, że jako chrześcijanka być może chodziłam do spowiedzi w celu nieciekawym i niewłaściwym, znaczy przepraszam - jakim np.? czy próbuje mnie Pani obrazić? Gwoli ścisłości w ogóle nie chodziłam się spowiadać, bo fakt ten jest DLA MNIE tak oburzający (jak można wyjawiać swoje grzechy, najbardziej prywatne sprawy innemu grzesznikowi), że był obok kilku innych tym, co popchnęło mnie do poszukiwania drogi do Boga w innych religiach - oczywiście Pani mi zarzuci, że znowu obrażam chrześcijan - ależ nie, to że DLA MNIE spowiedź jest nie do pojęcia, nie oznacza, że nie szanuję ludzi, którzy wierzą w nią, którzy się spowiadają. W ogóle też nie łączę faktu pójścia do spowiedzi z "mechanicznym" odpuszczeniem grzechów, choć znam wieeelu ludzi, którzy właśnie tak myślą - tak na marginesie. "W Islamie się żałuje i idzie do Mekki, dobrze zrozumiałam" - no tu też radzę "dowiedzieć się więcej" - ilość dróg, sposobów zmierzających do otrzymania wybaczenia za grzechy w islamie jest znacznie większa, w tym unikanie popełniania tych samych grzechów, za które się żałuje - czyli tak jak Pani pisze - w chrześcijaństwie. Różnica między Mekką a konfesjonałem jest jednak spora, tak na marginesie. Ale, proszę mi wierzyć ludzi szanuję i w to co wierzą - też, mam wielu wspaniałych znajomych wśród chrześcijan (plus cała kochającą rodzinę) i fakt wiary w coś innego zupełnie nam nie przeszkadza we wzajemnym szacunku. Więc ogólnie - bardzo się Pani wzburzyła i mnie zaatakowała personalnie, ja nikogo personalnie nie atakowałam -niemniej jeśli sformułowanie (skrót myślowy), którego użyłam zostało tak odebrane (personalnie czy "zbiorowo") - to z mojej strony przepraszam.
Pozdrawiam, Sally
Przy okazji, wracając do tematu przebaczenia grzechów (i oczyszczenia się z nich) oto krótki fragment jednej z fatw:
OdpowiedzUsuń"Oczyszczenie grzeszników z ich grzechów może mieć miejsce na tym lub na tamtym świecie. Na tym świecie Allah dał swoim sługom możliwość oczyszczenia się z grzechów poprzez modlitwę o przebaczenie, szczerą skruchę i dobre uczynki, które wymazują grzechy.
Jeśli chodzi o oczyszczenie grzeszników na tamtym świecie, to będzie to możliwe na kilka sposobów:(...)"
Więcej (w tym także owe sposoby) tutaj:
http://sites.google.com/site/bankfatw/Home/pogrzeby-groby-zycie-po-smierci/oczyszczenie-z-grzechow-przed-wejsciem-do-raju
Nie powinno być już chyba wątpliwości, że w islamie Bóg Miłosierny - ale i Sprawiedliwy - JEST. (Zresztą według islamu są to dwa z Jego pięknych imion i atrybutów)
chcialam dodac,ze nawet jesli okazemy skruche nie wiemy czy ona zostanie przyjeta,bo tylko do Boga nalezy ostateczne rozstrzygniecie,
OdpowiedzUsuńOn ma calosciowa wiedze w tym kierunku
jest tez ciekawy hadis,
o kobiecie ktora w winiku cudzolustwa zaszla w ciaze...
przyszla do Proroka SAWS, proszac o wymiezenie kary dla niej
Prorok SAWS powiedzial zeby przyszla po urodzeniu dziecka,
wiec przyszla ona wtedy ze skrucha i prosba do Allah zeby przez tak kare jakiej chce sie poddac zostal wybaczony jej grzech.
Cóż, moja reakcja faktycznie była niewspołmierna do tej, jaka faktycznie byłaby wymagana. Ale poczułam się słowami Pani Sally osobiście dotknięta. Miałam wrażenie, że lekceważy się tu moje (i ogromnej rzeszy ludzi) przekonania i bez szacunku odnosi do odmiennego swiatopoglądu. Jeśli był to rzeczywiście niefortunny skrót myślowy, w porządku w takim razie. Ale w tym miejscu takie skróty nie przystoją i niespodziewałam się takowego tutaj. Blog ten jest miejscem dialogu i źródłem informacji o religii, która w Polsce jest postrzegana przez pryzmat tego, co dociera do nas z mass mediów. A co dociera, każdy wie. Osobiście staram się walczyć z tego typu spojrzeniem na islam i prostować nieco tych, co mają w głowie jeden wielki stereotyp (czyli np. tak z 75% członków mojej rodziny;). Tym bardziej dotknął mnie fragment wypowiedzi Pani Sally.
OdpowiedzUsuńOdniosłam się do katolickiego spojrzenia na odpuszczanie grzechów, gdyż jest mi i przypuszczam, że większości Polaków najbliższe. Faktycznie zagalopowałam się. Ale mam nadzieję, że w przyszłości moja gwałtowana reakcja powstrzyma wszelkie niesprawiedliwe, upraszczające i godzące w czyjeś uczucia wypowiedzi.
Pozdrawiam!
Pani Margarethe,
OdpowiedzUsuńto dla mnie nauczka, bo chociaż bardzo staram się ważyć słowa i nie używać w mówieniu o islamie negatywnych porównań do chrześcijaństwa (nie tylko na blogu, ale w życiu w ogóle), tym razem coś mi poszło nie tak. Proszę przyjąć, że to po prostu wpadka słowna (bo naprawdę nie miałam na myśli,tego wszystkiego, co Pani z moich słów wywnioskowała) i przyjąć moje przeprosiny raz jeszcze - zarówno dla Pani, jak i kogokolwiek, kto mógł poczuć się urażony.
Z nadzieją na dalszy konstruktywny i kulturalny dialog oraz pozdrowieniami,
Sally
Ja jestem "takim dzieckiem", z "wpadki", gdzie moj "tatus" sie mnie wyparl i jesli nie jestes muzulmanka i chcesz wychowac to dziecko wsrod katolikow to juz lepiej je zabij.
OdpowiedzUsuńJestm w szoku jalk tak mozna mówić żę jak u katolików to dziecko zabić chyba my się nie rozumiemy mam to uznać za zniewage:( To że twój ojciec niebył idealny to nieznaczy ze wszyscy tacy są) że niby w islamie jest lepiej i dzieci u katlików najlepiej zabijać ale idiotyzm ze twjej strony)
OdpowiedzUsuńto do anonima
MATIX
Do Anonima z 8 lipca...
OdpowiedzUsuńRozumiem, że niełatwo jest dorastać bez ojca i współczuję, natomiast nie rozumiem skąd taka a nie inna rada. Może to z powodu własnych złych doświadczeń chcesz oszczędzić innym tego samego - a przecież nie każdemu się w życiu źle powodzi. Czasem w pełnej rodzinie gorzej się dziecku dorasta, niż gdyby miało być wychowywane przez jednego z rodziców. Czasem też znajduje się inny "tatuś" i braku biologicznego się nie odczuwa. Nie rozumiem też uwarunkowania tej rady od faktu bycia/nie bycia muzułmanką i miejsca zamieszkania pytającej... czy wychodzisz z założenia, że skoro ktoś muzułmaninem nie jest, to zasad innej wiary nie musi przestrzegać? Nie wiem, czy jesteś muzułmaninem/muzułmanką, czy też katolikiem/katoliczką, nie wiem też w jakim kraju się wychowywałeś/aś. Jednak jedno jest pewne. Rada Twoja jest sprzeczna z naukami tak islamskimi, jak i katolickimi - bo i tu, i tam usunięcie tej ciąży byłoby ciężkim grzechem... A skoro kobieta ta pyta na forum związanym z religią, to chyba pod tym kątem rad należałoby udzielać. Więc nie radziłabym aborcji żadnej z osób wierzących w Boga i życie przyszłe. I kraj zamieszkania nic do tego nie ma. Bez ojca trudno dorasta się i w kraju muzułmańskim i w katolickim, a pewnie też w każdym innym. Dziecko w każdych warunkach wolałoby mieć pełną rodzinę - i może ją mieć, nawet jeśli nie z "dawcą nasienia" w roli taty.
Co się stało, to się nie odstanie, pozostaje jedynie żałować za grzech już popełniony, zakasać rękawy i żyć dalej, żyć lepiej.
Ja tylko o jedno zapytam...
OdpowiedzUsuńczemu jak wśród katolików, to zabić? Zaraz, zaraz, my tu tą samą religię mamy na myśli? Od kiedy katolikom wolno zabijać nienarodzone dzieci!?
Alicja
ja mam podobny przypadek, zaszlam w ciaze z moim chlopakiem( jest kurdem,z iraku)mieszkamy w holandii. Okazalo sie ze to ciaza blizniacza,jestem w 4tygodniu.jak tylko sie o tym dowiedzial,powiedzial ze mam usunac ciaze.jesli tego nie zrobie on mnie zabije.;-(((
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimie z 9 września,
OdpowiedzUsuńProponowałąbym zgłosić się na policje i donieść o popełnieniu przez tego pana przestępstwa, ponieważ taki pogróżki są karalne. Ponieważ mieszka Pani w Holandii powinna również otrzymać Pani wsparcie od państwa i ochronę.
Hagar
Aż mnie zmroziło gdy czytałam o reakcji chłopaka na ciążę autorki listu ...dzieci haram lub halal ??? ...słów brak ...
OdpowiedzUsuńNie jestem muzułmanką i o Islamie wiem bardzo niewiele ale nie potrafię sobie wyobrazić , że jakakolwiek religia , w której Bóg jest przedstawiany jako miłosierny i litościwy miałby karać dziecko za grzechy rodziców lub co gorsza kazac je zabijać !
Dziewczyny mają rację ...ten facet jest koszmarny ! Mam nadzieję , że podjęłaś dobrą decyzję i trzymasz się od tego , delikatnie mówiąc , "ziółka" z daleka ...
Sama mam dziecko ze związku pozamałżeńskiego z muzułmaninem , w dodatku on ma żonę i dzieci .Nie ma sie co chwalić , to oczywiste , ale piszę to , żeby pokazać , że jest się człowiekiem lub nie bez względu na religię .Mój facet na poczatku pozostawiał mi decyzję czy urodzić czy nie , mówiąc , że cokolwiek zdecydyję mnie nie zostawi..brałam to za czcze gadanie ...później się popłakał i powiedział , że nie wyobraża sobie żebym usuneła , że chce tego dziecka , że jakoś to bedzie , że mam się nie martwić on się wszytkim zajmie. Opiekował się mną cała ciążę i opiekuje nadal (nasz synek ma już ponad rok) choć dzielą nas tysiace kilometrów .Nie wiem jak skończy się nasza historia , przed nami mnóstwo ciężkich wyborów , ale wiem , że ojciec mojego synka go kocha i bedzie sie nami opiekować w miare swych możliwości.
Zawsze jest jakieś rozwiązanie.Jeśli się chce , jeśli , mimo popełnionyc błędów , jest sie człowiekiem to można .Tu chodzi o dziecko, najsłodszą , najbardziej niewinną i pełną szczerej , bezinteresownej miłości istotę pod słońcem.A reakcja Twojego faceta , obojętnie czy jest muzułmaninem , chrześcijaninem czy ateistą , jest poniżej wszelkiej krytyki...