czerwca 24, 2009

PYTANIE DO "M" - małżeństwo z muzułmaninem, Arabem

"N": Poznałam muzułmanina, jest Arabem, planujemy się pobrać, aczkolwiek mój narzeczony często mówi o wyjeździe do ojczystego kraju i życiu tam. Ja nie jestem muzułmanką i na razie nie zamierzam zmieniać mojej religii, albowiem wiem, że nie muszę tego robić, by wyjść za mąż za muzułmanina. Obawiam się wyjazdu z Polski do kraju arabskiego. Obawiam się też, że kiedy pojawią się dzieci, które mój narzeczony chce by wychowywać na muzułmanów - między nami - mną a nim - może pojawić się rozdźwięk czy problemy. Czy mogłybyście doradzić mi, co powinnam wiedzieć odnośnie ślubu, małżeństwa, moich praw. Czy życie niemuzułmanki z muzułmaninem w kraju arabskim może zdać egzamin? Na co powinnam zwrócić uwagę w postępowaniu mego narzeczonego? Jak się zabezpieczyć?"

46 komentarzy:

  1. Jako niezamężna jeszcze muzułmanka jedyne co moge Ci powiedziec to to, że Twoje dzieci będą wychowywane w religii islamu gdyż takie jest prawo muzulmanow:)

    Marlena

    OdpowiedzUsuń
  2. Salam,

    Po pierwsze nie daj sobie wmówić, ze kontrakt to tradycja, i nie jest potrzebny. Wiem, że wiele kobiet wychodząc za mąż nie myśli o brutalnym starciu z rzeczywistością, ale... Powinnaś tam ująć w zasadzie wszystko, bez czego nie możesz sie obejść. Oczywiście piszę ze "swojej strony":

    - wolność praktykowania religii, w tym uczestnictwa w nabożeństwach, świętach, i zabierania na nie dzieci,

    - gwarancja możliwości kontaktu z rodziną, odwiedzin w rodzinnym kraju + częstotliwość + maksymalny i minimalny czas pobytu,

    - sposób ubierania się (śmieszne, ale upraszcza życie, jeśli nie jesteś muzułmanką)

    - warunki mieszkaniowe (żeby nie okazało się, że mieszkacie w klitce bez okna przy domu teściów, żeby było bliżej do mamusi, a jako wyposażenie służy telewizor i łóżko – bo przecież wszystko inne jest…)

    - sposób prowadzenia życia rodzinnego (wielu arabów spędza 99% czasu z najbliższą rodziną - jakieś 30 osób - w tych warunkach trochę trudno o intymność i prywatność, wiec, jeśli masz potrzebę wspólnego spędzania czasu tylko we dwoje, lepiej to tez zawrzeć w kontrakcie - np. ze po 22 wszyscy won, albo wy zawsze do domu)

    - możliwość uczestnictwa w zajęciach sportowych, edukacji itp.

    Piszę to wszystko nie tylko dla tego, że dziwne rzeczy się zrażają i ON na pewno jest arabskim wilkiem w owczej skórze. Dla muzułmanów zawsze powinien być ważny w pierwszej kolejności islam, a następnie kontrakt małżeński. Jeśli coś będzie w kontrakcie będzie twoim bezdyskusyjnym prawem i mąż, nawet jeśli się właśnie obrazi, nie będzie mógł tych warunków zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. uważam ,ze przez własnie takie kobiety które nie mają pojęcia o kulturze,religii i wymaganiach przyszlego męża,ciągle słyszy się w mediach o "złym arabie i biednej polce".totalny brak odpowiedzialności za swoje życie.jadą takie sierotki marysie za granice i chca zmieniać czlowieka,który żyje według jasnych zasad islamu,i które jego kobieta powinna znać PRZED ŚLUBEM.islam to mądra i szlachetna religia ale wymaga podporządkowania prawom boskim.jeżeli nic nie wiesz o islamie to znaczy ,że nic nie wiesz o swoim narzeczonym,bo islam to cześć jego osobowości.jako polka wstydze się,że są w tym kraju kobiety tak ograniczone. bintun

    OdpowiedzUsuń
  4. Bintun, racja, ale też dobrze, że kobiety zaczynają pytać i mają gdzie uzyskać odpowiedź: część tematu, w zarysie w poście ślub i wesele a islam: http://muzulmanki.blogspot.com/2009/06/slub-i-wesele-islam.html

    Kobiety takie, jak zadająca pytanie musi też wziąć pod uwagę, że czasami pewnych rzeczy sam narzeczony im nie powie - nie dla tego, że coś przed nimi koniecznie ukrywa (choć i tak może się zdarzyć), ale przede wszystkim dlatego, że nie zna kultury innej niż swoja, religii innej niż islam i przez myśl mu nie przejdzie, że pewne rzeczy mogą kobietę zdziwić. A to, co widzi w Europie i co może mu się wydawać na tym neutralnym obszarze normą, na jego obszarze, gdzie dominuje islam - normą już nie będzie.

    Niezależnie od intencji narzeczonego - należy się więc na własną rękę dowiedzieć jak najwięcej, pytać, czytać, szukać informacji - o islamie, jego zasadach, o tym czego mąż może od nas wymagać, oczekiwać szczególnie, jeśli planujemy wyjechać do jego kraju i jeśli nie jesteśmy muzułmankami. Nasi arabscy mężowie, muzułmanie nie zmieniają się w tyranów po wyjeździe do swojego kraju - ale po prostu pewne rzeczy, które w Europie "ujdą", w kraju z przewagą muzułmanów - już nie będą mogły ujść tak łatwo.
    Nasi arabscy mężowie - muzułmanie nie zmieniają się w tyranów po ślubie i po pojawieniu się dzieci - ale po prostu wychodzą pewne sprawy, które islam bardzo reguluje i "nasi" muzułmanie będą się tych zasad chcieli trzymać.
    Poznajmy te zasady wcześniej - podejmijmy decyzję czy jesteśmy w stanie im sprostać, za nim będzie za późno.
    Jeśli podejmujemy decyzje, że damy rade - przynajmniej jesteśmy na różne rzeczy przygotowane. Dowiedzmy się czego nasz mąż będzie od nas najpewniej oczekiwał oraz tego, jakie mamy prawa i zagwarantujmy sobie je w kontrakcie małżeńskim.
    Wszystkim życzę wytrwałości, rozsądku i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Bintun: Islam islamem, wszystko pięknie - ale nie znajdziemy teraz państwa "muzułmańskiego" które przestrzegałoby w pełni zasad islamu, po drugie - skąd mamy wiedzieć, że narzeczony jest przykładnym muzułmaninem lub po prostu dobrym człowiekiem. Może nim być na początku, ale dobrze założyć że ludzie mogą się zmieniać.
    Kobieta zadająca pytanie jw - potrzebuje pomocy, szuka wiedzy, wiec jak można określać kogoś - osobą ograniczoną? Po pierwsze - jest to niegrzeczne, po drugie = zwracam się zkolejnym apelem o to, aby uważać na to co mówimy i jak mówimy.
    Wiele kobiet może po prostu być osobami ufnymi, wierzyć w to, że drugi człowiek jest dobry, że nie skrzywdzi jej, ani jej dzieci. Są kobiety, które zakłądają, że uda się im zmienić narzeczonego czy męża. Są kobiety, które nie posiadają wiedzy o religii, kulturze. Dlatego naszą rolą jest - im pomagać i pewne kwestie uświadamiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. @ "N": http://muzulmanki.blogspot.com/2009/06/slub-i-wesele-islam.html
    tutaj dużo praktycznych informacji. Myślę, że wiele kobiet może bać się zadania takiego pytania, bardzo dobrze że pojawiło się na blogu.
    To, co mogę powiedzieć od siebie: dużo rozmów z narzeczonym i to poważnych, i szczerych. Komunikacja to jedna z najważniejszych rzeczy w małżeństwtwie. Postawienie wszelkich warunków, na jakich chciałaby Pani aby państwa związek funkcjonował, zabezpieczenie wszelkich Pani interesów (pomentarz nr 2) bardzo dużo wnosi (autorce dziękuję). Poznanie bardzo dobrze prawa kraju narzeczonego - sytuacji dot. rozwodów, ewentualnej opieki nad dziećmi. Dobrze mieć świadomość tego, co może się wydarzyć, choć nie musi. Ważnym jest jak na Państwa związek zaopatruje się rodzina. Jeśli najbliższa nie akceptuje, to może być duży problem. Ważne relacje - z teściową. Matki w islamie mają prawa większe niż ojciec, stąd dobrze by teściowa była pozytywnie nastawiona, inaczej może być trudno... Jeśli ma Pani taką możliwość odwiedzić kraj narzeczonego, zorientować się - jak wygląda życie, jak wyglądałoby Pani/wasze życie - czy z teściami, czy na swoim... Dobrze rozejrzeć się za polską ambasadą, próbować za jej pośrednictwem nawiązać kontakt z Polkami, które mieszkają w danym kraju, mają mężów Arabów. Jeśli powie Pani "tak", polecałabym pomieszkać trochę w kraju męża, nie rodzac od razu dzieci... Z tym trochę poczekać.
    Decyzja o wyjściu za mąż za cudzoziemca niesie ze sobą większe ryzyko dla kobiety, zwłaszcza jeśli decyduje się na wyjazd do kraju męża.
    Odnośnie małżeństw mieszanych, i wychowania dzieci w islamie - tutaj mogą pojawić się duże problemy, jeśli oboje Państwo jesteście bardzo silnie związani ze swoimi religiami. Każdy związek religijnie mieszany (niekoniecznie kultorowo-mieszany) niesie dużo wyzwań, wyamga wielu kompromisów... Wiele pracy. Ale niektórym się udaje...
    Polecam też - dużo czytać o islamie, często muzułmanie z urodzenia tak naprawdę niewiele wiedzą o zasadach religii, i mogą twierdzić, iż to, co jest "tradycją" jest regulacją religijną. Dobrze jest umieć uświadomić im, że to tak nie jest ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam.moja reakcja jest związana z tym ,że oglądałam ostatnio program o związkach polek nie muzułmanek z Arabami i byłam zdruzgotana wypowiedziami tych pań.byc może zbyt pochopnie zaliczyłam autorkę pytania do grupy tych kobiet,ale niestety 90% tych kobiet zakochuje się w urodzie a nie charakterze swoich arabskich narzeczonych.nie interesując się kim są,jakie mają poglądy np o roli kobiety.późniejsze konflikty czy tragedie są tego wynikiem.bintun

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo za przeprosiny! Zrozumienie i przyznanie sie do bledu jest rzecza wielka! Prawda jest, ze milosc czasami jest slepa...

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam zainteresowanym tym tematem lekture ksiazki >Malzenstwo w prawie muzulmanskim< Marleny Zyzik - arabistki, zony muzulmanina, od kilkunastu lat mieszkajacej w kuwejcie.
    Wa salam
    Amuszti

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Islam Islamem, wszystko pięknie, ale nie znajdziemy teraz państwa "muzułmańskiego", które przestrzegałoby w pełni zasad islamu" - i tu jest problem...

    Skoro mężczyzna jest tak słaby (że nawet kobieta musi się przed nim zakrywać, aby czasami "automatycznie" jej nie pożądał), skoro tak łatwo traci głowę, to nie powinien być głową rodziny. Nie powinien mieć tylu praw, nie powinien być nazwanym "tym silnym". Jeśli mężczyzna jest zakompleksiony, to zawsze prowadzi do nadużyć i nainterpretacji religii.

    "Mężczyzna głową rodziny bo silniejszy"? Tylko w mięśniach...

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,

    Bintun mowisz, ze 90% Polek zakochuje sie w urodzie swoich arabskich narzeczonych, a nie w ich charakterze. A w czym w takim razie zakochuja sie ci narzeczeni? Dlaczego nie opowiadaja swoim przyszlym zonom o swojej kulturze, religii i obowiazkach jak rowniez prawach zon w islamie? Przeciez to one bede zyc w innej dla nich kulturze, to one jada na nieznane i maja calkowite prawo nie zdawac sobie sprawy z wielu rzeczy. Jakos wychodzi na to, ze nie tylko kobiety sa tu winne, ale takze, a w zasadzie przede wszystkim, ci mezczyzni, ktorzy nie przygotowuja przyszlej zony na zmiany, ktore sa nieuniknione jesli para zamierza mieszkac w kraju meza. Bardzo jednostronnie na to wszystko patrzysz. Brak Ci obiektywizmu.

    Natka:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. konohanahime

    Poza kilkoma dosyc osobistymi sprawami wpisalam, ze moj maz:

    - myje gary (bo tego sedecznie nienawidze),
    - obiera ziemniaki (tego tez),
    - naprawia wszelkie ustreki w ciagu dwoch dni od powstania (moj ojciec mial czas reakcji do 6ciu miesiecy),
    - nie domaga sie codziennego cieplego posilku, jesli ja tez pracuje lub jestem zajeta jakimis istotnymi sprawami,
    - zgadza sie na nieprasowanie garderoby.

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja powiem tak: za pierwszym razem gdy za maz wychodzilam nie bylam muzulmanka i na pytanie o to co chce zawrzec w kontrakcie odpowiedzialam, ze nic. Myslalm, ze milosc wystarczy , i ze zawsze rozowo bedzie. Bylo owszem ale gdy juz przyjelam islam i minelo parenascie ladnych lat a w zwiazku z tym moja swiadomosc i zyciowa madrosc wzrosla to przy kolejnym zamozapojsciu zaznaczylam, ze przy okazji ewentualnego rozwodu prosze o rownowartosc Hadzdz, czyli o wyplacenie kwoty za ktora bede w stanie odbyc pielgrzymke :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ukhti Hagar to co napisalas to na serio??? nie nooooo super:-)))) zaczynam myslec, ze w Polsce tez by sie takie kontrakty przydaly hahahahaha.


    Pozdrawiam,
    Natka

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, serio.

    Mam zle doswiadczenia z podzialem prac domowych i nie mam chodzic za doroslym czlowiekiem i blagac "napraw kran, napraw kran..".

    Moj maz jest dzieki temu zdyscypilowany i te nieszczesne brudne gary staly sie w ten sposob jakby "elementem religii" - przysiagl ze bedzie myl, to myje! Nic nie cieknie, klamki nie zostaja rekach, a ja gotuje z przyjemnosci a nie z poczucia obowiazku :)

    al hamdu Allah

    OdpowiedzUsuń
  17. problem polega na tym, ze religia odgrywa zbyt duza role w zyciu ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam tyle watpliwosci, ze nie wiem od czego zaczac? Oto moja historia;poznalam mojego obecnego partnera prawie 8 lat temu w Niemczech(jestem Polka)jest rozwiedziony iduzo starszy,ale wiek jakos nadal nie gra zbyt duzej roli w naszym zwiazku.Jest muzulmaninem ale zupelnie niepraktykujacym, czyli nie modli sie ,pije alkohol(rzadko,ale jednak),nie przestrzega Ramadanu,jest ze mna w nieformalnym zwiazku od tylu lat i jakos mu to nigdy nie przeszkadzalo(sex bez malzenstwa,w dodatku z osoba ktora ma dziecko z poprzedniego ,nieformalnego zwiazku)co by ,jak slyszalam oznaczalo grzech w prawie islamu. Mieszkamy teraz od jakiegos czasu w Stanach(nie daleko jego siostry)i wkrotce ma nas odwiedzic jego Ojciec, ktorego nie widzial okolo 5 lat.Ma spedzic ten czas w naszym domu i TU sie zaczyna PROBLEM! Jego ojciec jest Hadz(wierzacy ipraktykujacy),wiec w jego przekonaniu nie moze mnie uznac za oficjalna partnerke syna(musimy sie pobrac). Ja osobiscie nie mam absolutnie nic przeciwko poslubieniu mojego partnera, w koncu czekalam na to tyle lat (chociaz stracilam nadzieje i wcale juz tego nie musze ,tak mi dobrze!). No wiec poprosil mnie czy moglabym go poslubic ze wzgledu na jego Ojca, zeby mogl u nas zamieszkac na ten czas(w innym przypadku nie jest w stanie podac mi nawet reki bo to grzech dotykac obca kobiete).Musze dodac ze slub ma sie odbyc w domu przy dwoch swiadkach (mezczyzni),bez podpisywania jakichkolwiek papierow,maja byc wypowiedziane prawa islmu dotyczace malzenstwa i pieniedzy(mashr-jesli sie nie myle),czyli oficjalny muzulmanski slub bez oficjalnie podpisanych papierow(parodia-jedno wyklucza drugie w moim przekonaniu)A i jeszcze ceremonie ma przeprowadzic jego znajomy(nie IMAM)ktory podobno juz to wczesniej robil.Sama nie wiem co o tym wszystkim myslec,z jednej strony moze i bym sie zgodzila(bo i tak nic nie bedzie podpisane ,wiec nie bede w sumie do niczego zobowiazana)z drugiej jednak strony jestem osoba raczej malo religijna jesli w ogole ,on zreszta tez(przynajmnie tak mi sie zawsze wydawalo)wiec cala ta historia wydaje mi sie troche smieszna i niepowazna.Przez tyle lat zylismy na "kocia lape", a nagle on chce zebym za niego wyszla bo jego Tata bedzie sie bardzo zle czul w mojej obecnosci.Na poczatku jak mnie o to poprosil to nie bylo mowy o ceremonii muzulmanskiej,wiec sie zgodzilam,a tu nagle jak juz niewiele czasu zostalo do przyjazdu jego ojca wyskoczyl ,ze ma byc wlasnie tak.Dlatego jestem tak poruszona,zaniepokojona nier wiem co zdecydowac.Z natury jestem osoba bardzo liberalna ,prawie idealistyczna(ale nie marzycielka),szanuje religie innych,niech wierza w co chca tak dlugo ,jak nie dotyczy mnie to osobiscie.I tu wlasnie "pies pogrzebany",zaczelo mnie to jednak dotyczyc osobiscie.Nie wiem co teraz ,kocham mojego partnera i jestem 100% pewna jego milosci do mnie(bo ogolnie mozna powiedziedz ze nalezy on do bardzo dobrych ludzi tacy naprawde rzadko sie spotyka,jest w nim nzprawde duzo plusow).Wracajac do jego Ojca i jego wiary ;moje pyanie jest czy jesli jego tata tak bardz przestrzego tych wszystkich regul to dlaczego ma to byc ceremonia bez IMAMA, bez podpisania kontraktu, bez placenia mashr(ma byc symbolicznie 1$)? Czy to nie wydaje sie zaprzeczac prawa islamu jesli chodzi o ceremonie slubna.Przeciez to wszystko bedzie urzadzone tylko na pokaz,ze tak jestem jego zona ,ale nie tak jak byc powinno wedlug Sharia prawa.Zupelny absurd...Prosze o bardzo obiektywna i fachowa pomoc i jak najszybciej bo zostalo tylko kilka dni...

    OdpowiedzUsuń
  19. Droga Pani Anonimowa. Nie bardzo wiem jak możemy pomóc... Co najwyżej wyjaśnić jak sprawa wygląda z punktu widzenia islamu.

    Aby ślub muzułmański był ważny, muszą być spełnione pewne warunki... Po pierwsze - muzułmanin może się ożenić z niemuzułmanką jeżeli jest ona z ludzi Księgi (chrześcijanką, żydówką), wielu uczonych dodaje do tego warunek - prawą i pobożną. Oczywiście cały czas zakładamy, że narzeczony jest muzułmaninem (a jeśli jest całkowicie nie praktykujący - tu już różnie przez uczonych jest postrzegany... jako grzesznik, bądź nawet jako odstępca od wiary). W dodatku, w świetle islamu życie w nieformalnym związku to cudzołóstwo (w islamie cudzołóstwo to nie tylko zdrada małżonka, ale wszelkie bliskie relacje pozamałżeńskie, nawet osób niezamężnych/nieżonatych), które jest grzechem ciężkim. Aby zatem możliwe było dla muzułmanina zawarcie tegoż związku małżeńskiego, koniecznym warunkiem jest szczera skrucha i żal za grzech cudzołóstwa - tak z jego strony, jak i ze strony Pani. Jeżeli ten warunek nie będzie spełniony - małżeństwo nawet jeśli zostanie zawarte - jest nieważne (uważane za niebyłe), więc nie wnosi w Waszej sprawie zupełnie nic.

    http://www.islam-qa.com/en/ref/96460/adultery%20marriage

    To tak na wstępie..

    Jeśli zaś chodzi o pytanie, czy ceremonia bez imama i papierów jest ważna - papiery to formalności, Bóg papierków od nas nie wymaga... to po prostu ułatwienie dla ludzi, pomagające w wielu przypadkach. Jednak nie można powiedzieć, że skoro bez papierków, to ślub nieważny. Istnieje coś takiego jak umowa ustna. I po to właśnie dwóch świadków.
    Jeśli zaś chodzi o imama - nie jest on w ogóle potrzebny, w islamie imam nie jest odpowiednikiem katolickiego księdza, który jest przy zawieraniu ślubu niezbędny. U muzułmanów "rzecz się dzieje" pomiędzy panem młodym a opiekunem panny młodej (według jednej z czterech głównych szkół prawa islamskiego kobieta dorosła opiekuna mieć nie musi, aczkolwiek nie wiem na jakiej podstawie...). Polecam lekturę niedawnego posta:

    http://muzulmanki.blogspot.com/2010/01/salam-alejkum-siostry.html

    Jeśli zaś chodzi o mahr - jest to dar dla panny młodej, ustalany przez nią, może on być symboliczny (np. 1 zł), może być wyższą sumą, może być prezentem (rzeczowym) lub nawet może nim być nauczenie wersetu Koranu... Czym ma być mahr i o jakiej wartości ustala kobieta, narzeczony nie ma prawa jej narzucić/ograniczyć mahru. Jeśli się co do mahru nie zgodzą, związek nie zostanie zawarty.

    Tyle ode mnie... jeśli będzie Pani miała więcej pytań związanych z regulacjami islamskimi - proszę pytać. Natomiast co do tego jak postąpić... tu już decyzję musi Pani podjąć sama.

    Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziekuje za odpowiedz,pewne rzeczy sa bardzo zrozumiale.Sprawa jest tylko tego typu,ze moj partner naprawde nie przywiazuje uwagi do tej religii i jej regul(przynajmniej tak mi powiedzial), chodzi mu tylko o to aby uszczesliwic swojego ojca, ktory jest"starej daty" i wierzy w te rzeczy.To ogolnie by oznaczalo,ze oszukamy go odrobinke,aby go tym samym uszczesliwic...Moje jedyne obawy sa, ze jesli go poslubie w taki sposob jaki wczesniej opisalam, to czy bede do czegos zobowiazana ze wzgledu na ta religie? Na przyklad gdybym wyjechala na urlop do ktoregos z krajow arabskich. Ja osobiscie nie chce miec nic wspolnego z islamem ani zadna inna religia...nie mam nic przciwko innym ktorzy wierza tylko prosze zostawic mnie w spokoju.Dziekuje z gory za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja ci powiem, krotko i na temat. Wycofaj sie z tego....i to szybko. Wiem, ze jestes zakochana i kazdy, kto powie jedno zle slowo na jego temat, bedzie Twoim wrogiem. Trudno, nie dbam o to....uciekaj dziewczyno z tego gu...na. Wiem, o czym mowie, wierz mi. Islam to nie tylko religia. To jest kodeks zycia, z tym, ze ten Twoj partner moze byc zwyklym bydlakiem, a wtedy marny Twoj widok....zadne kontrakty Ci nie pomoga
    Rodaczka

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy12 maja, 2010

    pobralismy sie w urzedzie stanu cywilnego bez rodziny (jako swiadkow) i maz przestal rozmawiac z ojcem...

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej,

    Zony Muzułmanów, jeśli na tym forze piszecie kłamstwa, jakie to wasze małżeństwo jest wspaniale a ono takie nie jest, niech was reka Boska broni przed skutkami, jeśli przez was ktoras z tych dziewczyn skonczy zle. Bierzecie zycie tych dziewczyn na siebie i jest napisane: „Biada tym, przez których dzieje się krzywda braciom moim najmniejszym”.

    Tak się złożyło, ze ciemne oczy i karnacja zwiodła mnie tez, nawet Kościół wtedy nie miał znaczenia. Kim się stalam, kiedy zrezygnowałam z wlasnej wiary dla drugiego człowieka, wybrałam ludzki czynnik nad Boski, przemijalny nad wiecznym?

    Udalo mi się z tego wyrwac.Nigdy tego nie powtorze.
    Piszecie często: „Nie mogę bez niego zyc. Wole umrzec” a ja wam powiem:
    „Lepiej umrzec niż zgrzeszyc”, „ Lepiej umrzec niż zawiesc Jezusa”. .. Wiara katolicka jest zywa, Jezus się nie narzuca. Nie narzuca swojej wiary. On się proponuje. Dajac wam wybor do przyznania się do Niego, sobie rowniez zachowuje prawo do przyznania się do was, po waszej śmierci. Pamiętajcie o tym, dziewczyny, które już przeszłyście na inna wiare.


    Bog w swojej niepojętej miłości dal wam wolność woli, wiec zrobicie co uwazacie z waszym związkiem z muzułmaninem, ale za każdym razem jak piszecie, ze wiara jest dla Was najwazniejsza, zastanowcie się czy tak naprawde jest.

    Przed wami zadanie: ustrzezenia wiary.

    OdpowiedzUsuń
  24. Droga Anonimowa, dziekujemy bardzo za ostrzezenie i bardzo jest mi przykro,ze tak niemilo sie rozczarowalas. Muisz jednak wiedziec,ze nie wszyscy maja podobne doswiadczenia,to,ze inni sa szczesliwi, nie oznacza,ze musza klamac. Naprawde niezbyt ladnie jest oskarzac kogos o klamstwo, jaki bylby sens oklamywania kogos? Masz racje,ze nie wolno zmieniac wiary dla innego czlowieka !, Bog wie najlepiej, co jest w naszych sercach.
    Zycze ci wszystkiego dobrego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Witajcie,

    ja z kolei chciałabym poruszyć kwestię jeszcze bardziej problematyczną niż ślub z muzułmaninem.. A mianowicie ślub z ŻONATYM muzułmaninem.
    Sytuacja, którą opisuję poniżej jest jak najbardziej prawdziwa i jestem ciekawa, co o tym sądzicie oraz czy przypadkiem macie wiedzę na temat prawnych możliwości w tym przypadku.
    Otóż jest sobie młoda, niezamężna Polka, która pracuje w biurze podróży w Hurghadzie. I bez pamięci zakochuje się w Egipcjaninie, ze wzajemnością. Problem polega na tym, że facet jest żonaty, od 5 lat ma egipską, muzułmańską żonę i dwójkę dzieci (o czym zresztą mówi dziewczynie na wstępie). Nie dochodzi więc do romansu, bo dziewczynie ani jemu ani jej nie zależało na przelotnej, nieuczciwej znajomości. Aż tu pewnego dnia, w.w. Egipcjanin przychodzi do Polki, wyznając ogromną miłość i proponując, by... Została jego drugą żoną. Mówi, że nie może rozwieść się z pierwszą ze względu na dzieci i fakt, że żona jest jego kuzynką. Ale że cała jego miłość należy teraz do Polki, mogliby razem mieszkać w Hurghadzie, a on tak jak zwykle jeździłby do dzieci tylko raz w miesiącu na tydzień. Polka (dajmy na to Marysia) z początku jest w szoku i nie dopuszcza do siebie takiej możliwości. Wychowana w katolickiej rodzinie Europejka miałaby dzielić męża z drugą kobietą? Przecież całe życie postrzegała małżeństwo jak związek dwojga ludzi... Ale jak wiadomo miłość czasem zwiększa tolerancję na różne rzeczy i zmienia poglądy ludzi... I tak oto ta dziewczyna jest skłonna faktycznie wyjść za żonatego i dzieciatego muzułmanina. Jednak zastanawia mnie jedna kwestia - czy jest to w ogóle możliwe? Czy dziewczyna musi przejść na islam? A może nawet jeśli zostanie muzułmanką nie będzie mogła zawrzeć takiego małżeństwa ze względu na prawo polskie? Czy polskie obywatelki mogą wychodzić za żonatych mężczyzn, jeśli w kraju docelowym małżonka wielożeństwo jest dopuszczalne?
    Orientujecie się może w tej kwestii? I w ogóle co na ten temat uważacie.

    Pozdrawiam,
    Karina

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj, Karino.

    No cóż... sytuacja dosyć trudna. Rozważając kwestię czysto teoretycznie:

    - według islamu - sytuacja taka jest możliwa, muzułmanin może poślubić drugą żonę, nawet jeśli jest ona chrześcijanką czy żydówką, nie musi ona przechodzić na islam. Mąż poślubiający drugą żonę nie postąpiłby wbrew swojej religii. Gdyby druga żona była muzułmanką, i ona nie postąpiłaby wbrew swojej religii, poślubiając człowieka już posiadającego jedną żonę.

    - według chrześcijaństwa - życie z osobą już zamężną traktowane byłoby chyba jako grzech. Kobiecie tej raczej nie zostałby udzielony ślub kościelny (czy wyznaniowy ogólnie). Więc kobieta ta wiążąc się z tym mężczyzną żyłaby z nim (z punktu widzenia jej religii) bez ślubu, postąpiłaby wbrew swojej religii i postrzegana byłaby (wg swojej religii) jako konkubina jedynie, żyjąca w grzechu.

    - według prawa cywilnego (polskiego) - ślubu, który byłby respektowany w Polsce nie zawarliby, gdyż najpierw musieliby przedstawić dokument stwierdzający, że ów Egipcjanin jest stanu wolnego (w Polsce poligamia jest zabroniona). Zatem w świetle prawa polskiego, Polka ta nie stałaby się jego żoną, miałaby jedynie status kochanki.

    - według prawa egipskiego - nie wiem, więc się nie wypowiem.

    Każdy rozważyć na własną rękę musi co jest dla niego ważne, czy postąpi zgodnie z własną religią, czy zastosuje się do przepisów danego państwa, czy chce być oficjalnie uznaną za żonę, czy wystarczy jej samo bycie u boku drugiego człowieka i na ile będzie to w zgodzie z jej własnym sumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moniko,
    bardzo dziękuję za niezwykle szybką i wyczerpującą odpowiedź. Na ten portal trafiłam dziś przypadkiem po raz pierwszy, ale z pewnością będę go odwiedzać i czytać.

    Pozdrawiam i życzę Ci miłego dnia!
    Karina

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej
    ja natomiast chciałabym się poradzić. Niedawno poznałam Egipcjanina, który oczywiście jest muzułmaninem. Kiedy byłam w Egipcie poznałam go i.. hmm zakochałam się. On ma 21 lat i mówi że jest w pełni wierzący. Jednak zastanawia mnie jeden fakt. On chce ze mną zamieszkać (tak jakby na próbę).. ale jak wcześniej tutaj przeczytałam, taki "związek" z kobietą, która nie jest jeszcze żoną, jest grzechem w islamie. Więc co, on o tym nie wie? Czy tylko wybiera sobie to w co może wierzyć?
    Jak myślicie, jest sens "pakować" się w taki związek? Ja jestem chrześcijanką, i nie zamierzam zmieniać swojej religii. I wiem, że jeśli będziemy razem dłużej on będzie chciał się pobrać, mieć dzieci. Czy jest wogóle możliwość wychowywania tych dzieci w mojej religii? ( jeśli byłabym z nim oczywiśćie)

    OdpowiedzUsuń
  29. Moze dolacze do tematu i opowiem moja krotka historie. Poznalam muzulmanina no i wyszlo jak wyszlo, ale jestesmy w zwiazku. Jest on praktykujacym muzulmaninem a a ja katoliczka. Znam jego religie dosyc dobze, jak i on zna moja. Nie mam zamiaru nigdy zmienic mojej religi a tym bardziej dla niego, bo to glupota jest. Cenie moja wiare i jest jak najbardziej wlasciwa. On szanuje mnie jako katoliczka, ja natomiast szanuje go bardzo jako muzulmnin i staram sie pewne rzeczy zrozumiec i zaakceptowac. Owszem nie jest to latwy zwiazek, ale trzeba patrzec na to trzezwo i dojzale, aby nie popelnic tutaj jakiegos bledu. Takie zwiazki nie naleza do latwych, dlatego moim zdaniem sa dla ludzi dojzalych i wiedzacych czego pragna od zycia. Glupota jest tutaj stwierdzenie ze nie akceptowac zadnego muzulmanina, bo bedzie mnie nie szanowal. Nalezy zrozumiec tozsamosc, kulture jak i religie swojego partnera, poznac jego mentalnosc i zasady.
    Do anonimowy powyzej:
    moja droga twoj chloptas jest jeszcze mlody i nie dojzaly, dlatego trzeba byc ostrozym w takich przypadkach

    OdpowiedzUsuń
  30. Dlaczego uważasz, że on jest niedojrzały? Może mogłabyś mi powiedzieć co według Ciebie robi dojrzały, zakochany mężczyzna?
    Dziękuję Ci za radę, ale ja sama wiem, że trzeba być ostrożnym. Chciałam się tylko dowiedzieć, czy takie "mieszkanie" razem jest wogóle możliwe w świecie arabskim.

    OdpowiedzUsuń
  31. ja nie wierze najbardziej pozytywna strona o islamie i muzułmanach jaką znalazłam xD dzięęęękujęęęęę :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej dziewczyny,

    Pisze do Was z prosba o wsparcie. Od 3 miesiecy jestem z muzulmaninem. Poznalismy we Wloszech, gdzie przyjechalam do pracy w instytucie naukowym (on tez jest naukowcem i pracuje w tym samym miejscu). Na poczatku podeszlam do tego zwiazku z duzym dystansem, niewiele wiedzialam i chyba nadal niewiele wiem o islamie i Arabach. Ale coz... zakochalam sie. I wlasciwie nie chodzi o ciemna karnacje i ciemne oczy, bo wlasciwie zawsze wolalam blondynow z niebieskimi oczami hehe. Ale z wczesniejszego zwiazku (z Polakiem) wyszlam zdruzgotana az nagle trafilam na niesamowicie inteligentnego i opiekunczego faceta, ktory dla mnie gotuje a potem nawet zmywa, a jak mam problem to poswieca mi cala swoja uwage, choc wiem ze swoich problemow tez ma co niemiara. Ale co mam zrobic z moja rodzina i przyjaciolmi? Nie akceptuja go, ciagle slysze ze jestem glupia, ze zmarnuje sobie zycie... Ja wcale nie planuje slubu, ale tez nie wykluczam go w przyszlosci. Chce byc szczesliwa, ale nie moge kiedy slysze te nieprzyjazne slowa naokolo... i zwyczajnie zaczynam sie bac, ze moze maja racje? :(

    A.

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej Anonimowa
    Muszę Ci powiedzieć ze jesteśmy w podobnej sytuacji
    Ja swojego chłopaka poznałam będąc w stanach. Znamy się dopiero kilka tygodni
    Byłam wychowywana w wierze chrześcijańskiej i czuje głęboka wiez do mojej religii
    Tak jak napisałam to świeża sprawa i znamy się od niedawna
    Póki co nie mogę złego słowa o nim powiedzieć, jest bardzo zakochany we mnie, troskliwy, aż za bardzo czasem (całuje mnie w ręce po 10 razy na dzień- pewnie dlatego ze to świeża sprawa hehe)
    Moja rodzina absolutnie nie akceptuje innych religii, ja chyba tez
    Całe życie wysluchiwalam rodziców opowieści o arabach, jakimi są potworami, jakie rzeczy są w stanie zrobić i aby im nigdy przenigdy nie ufać
    Moj chłopak jest z Egiptu, chociaż dzieciństwo spędził w rożnych krajach Europy.
    Do niczego miedzy nami jeszcze nie doszło bo wciąż mam to przekonanie gdzieś głęboko ze ma złe zamiary i zła dusze
    Ale nic takiego nie mogę po nim wyczytać, szukam haczykow, jestem podejrzliwa ale póki co nic mu nie mogę zarzucić
    Nie wiem czy mam to ciągnąć, czuje już chyba coś do niego, chce aby przy mnie był bo czuje się przy nim po prostu dobrze
    Z drugiej strony islam którego nie potrafię zaakceptować (chyba ze względu na moich polskich znajomych którzy bedą zarzucali mi głupotę oraz moich rodziców i rodzine którzy maja o muzulmanach najgorsze zdanie)
    Gdyby cały świat był bardziej tolerancyjny pewnie nie przeszkadzalaby mi jego religia, ale boje się tego odrzucenia i wytykania palcami
    Nie wiem co robić

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie bój się opinii innych ludzi, to nie oni żyją Twoim życiem. Daj sobie czas i walcz o szczęście, jeśli czujesz, że z tym człowiekiem je osiągniesz. Złe komentarze ludzi będziesz słyszeć zawsze, cokolwiek byś nie zrobiła - nie dogodzisz wszystkim tym, którzy wiedzą 'lepiej' od innych...

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja jestem w podobnej sytuacji... Poznalam super kochanego araba. Jestesmy poprostu stworzeni. Jestesmy ze soba juz rok i poprostu szalejemy za soba. Ostatnio on wyszedl z propozycja zebysmy sie pobrali za 2 lata kiedy on skonczy szkole.. Mowi ze mnie kocha ale on tez nie chce isc do wojska... Ja jestem jeszcze mloda i poprostu nie wiem czy w taki zwiazek sie pakowac tak szybko... Z jednej strony chcialabym a z drugiej nie z powodu tej jego religii... Tyle zlych rzeczy na ten temat sie nasluchalam i naogladalam o tym ze sie strasznie sie boje... :(

    OdpowiedzUsuń
  36. witajcie szukam kogos z kim mogłabym porozmawiac poniewaz jestem zwiazana z tunezyjczykiem ma do mnie przyjechac w sierpniu i poznac moich rodzicow problem w tym ze ja boje sie powiedziec rodzicom z jestesmy razem a on chce sie oswiadczyc poniewaz planujemy slub.wszyscy na mnie napadaja ze oszalalam ze jemu chodzi tylko o vize do strefy szengen...pomimo tego ze mamy ze soba teraz kontakt telefoniczno internetowy on wyczua moje watpliwosci i ciagle powtarza ze mnie nigdy nie zostawi i ze jest dobrym czlowiekiem...nie mam w nikim wsparcia kocham go i nie chce go tym obarczac poniewaz wiem ze to sprawi mu przykrosc...nie wiem jak mam porozmawiac z rodzicami pomimo tego ze mam swoj wiek w tej kwesji jestem zamknieta poniewaz widze jacy sa do niego sceptyczni...pomocy

    OdpowiedzUsuń
  37. Salam...
    mam pytanie do sióstr , które brały ślub muzułmański... jak to wyglada czysto technicznie, czy wypowiada się jakieś formułki, składa deklaracje i czy wszystko odbywa się w języku arabskim. Dziękuję z góry :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mój ślub trwał kilka minut. Odbył się w meczecie, najpierw posłuchaliśmy słów kilka (w języku arabskim i polskim) o tym czym jest małżeństwo w islamie, zostało mi zadane pytanie czy zgadzam się poślubić tego oto kandydata i czy ustaliłam mahr, po czym informacja, że jesteśmy małżeństwem - i tyle. Ustalenia poczyniliśmy sobie ustnie przed ślubem, więc kontraktu nie spisywaliśmy. Na drugi dzień otrzymaliśmy zaświadczenie o zawarciu ślubu.

    Może przydatne będzie zerknięcie w linki:
    Ślub muzułmański
    Ślub i wesele a islam

    OdpowiedzUsuń
  39. prosze pomozcie mi nie wiecie moze czy sa jakies firmy zatrudniajace obcokrajowcow w polsce chce tutaj sciagnac mojego nazeczonego moji rodzice nie zgadzaja sie na jego przyjazd poniewaz mieszka z nimi nie wystawia mu zaproszenia a moja sytuacja jest dosc trudna potrzebuje z kims porozmawiac zostawiam namiar na siebie natajla1@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam
    Od kilku lat jestem związana z muzułmaninem. Nawet mieszkaliśmy już razem przez 3 lata, on już skończył studia i oszczędza na mieszkanie a ja mam jeszcze 4 miesiące do ukończenia. On jest urodzony i wychowany w kraju skandynawskim.Do tej pory wszystko było dobrze. Na tle w/w sytuacji - komfort.
    Kilkakrotnie rozmawialiśmy o przyszłości. Od niedawna zdaliśmy sobie sprawę, że czas najwyższy podjąć decyzję czy jesteśmy razem i bierzemy ślub, czy każde z nas idzie w swoją stronę. I chcemy być razem. Jednak od tamtego momentu słyszę, że musi on jeszcze wiele rzeczy we mnie zmienić zanim będzie możliwy ślub.
    Chciałabym przejść na islam nie tylko z jego względu ale również dla siebie i myślałam o tym od kilku lat. I oczywiście zgadzam się aby dzieci wychowane będą w tej religii.
    Moja rodzina i znajomi niby też nie mają nic przeciwko, zna go i akceptuje
    Ale mam wrażenie, że nie ważne cokolwiek bym zrobiła to ze strony jego rodziny zawsze będzie jakieś "ale" i stąd te jego slowa o "zmianie mnie".
    Mam pytanie jaki będzie mój status jako muzułmanki konwertytki?? Czy mój ojciec jako niemuzułmanin może wystąpić w roli mego opiekuna?
    No i kwestia imienia, czy muszę je zmieniać jeśli nie jest islamskie i czy mogę je sobie sama wybrać?
    Nie mam kontaktu z żadną mniejszością muzułmańską w Polsce a pytań mnóstwo. Czy na zachodzie Polski jest jakaś mniejszość muzułmańska, z którą mogłabym się skontaktować i uzyskać odpowiedzi??
    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj

    Zmienić Ciebie aby ślub był możliwy? Hmm...

    Muzułmanka to muzułmanka, bez względu na to, czy konwertytka, czy nie. Islam nie robi podziału na konwertytów i niekonwertytów, Arabów i nie-Arabów itd.
    Twoim łali (opiekunem) może być jedynie muzułmanin. Jeśli Tato nim nie jest, zgłoś się do najbliższego meczetu i poproś imama.
    Nie, nie musisz zmieniać imienia po przyjęciu islamu, jeśli tylko Twoje imię obecne nie ma znaczenia sprzecznego z islamem (np. wskazującego na czczenie/służenie komuś innemu niż Bogu, itp.). Imię muzułmańskie możesz sobie przyjąć jeśli chcesz, może to być kwestia symboliczna, wiele osób robi tak, iż imię muzułmańskie sobie wybiera i używa go np. w gronie muzułmanów, na co dzień posługując się (i w dokumentach nadal posiadając) imieniem nadanym przez rodziców. Nie ma obowiązku zmiany imienia.

    Jak rozumiem, jesteś kobietą. Zatem zapraszam Cię do grupy na yahoo Muzułmanka, przeznaczonej właśnie dla polskich kobiet nie tylko będących muzułmankami, ale i tymi, które są w związkach z muzułmanami czy po prostu chcą porozmawiać o islamie (dokładniejszy opis po kliknięciu na link

    OdpowiedzUsuń
  42. I jeszcze takie małe przypomnienie - muzułmanin może poślubić kobietę z Ludu Księgi (chrześcijankę bądź żydówkę), nie ma prawa wymagać od niej konwersji na islam.

    OdpowiedzUsuń
  43. To sa cwaniaki te Araby dlaczego oni poslubiaja chrzescijanki,a jak sie rozchodzi o mezczyzne katolika czy luterana to nie moze poslubic muzulmanki?oto jest pytanie Dziewczyny nie dajcie sie wykorzystywac w krajach islamskich kobieta jest traktowana gorzej niz sluzaca.Sluzaca przynajmniej dostaje za prace zaplate a tam sie nad nia wszyscy znecaja.Muzulmanie powinni wrzucic na luz i dac swobode swoim kobietom jak idzie o wybor partnera tak zeby one mogly poslubiac nie tylko Muzulmanow ale facetow z innych religii.Niech one wreszcie posciagaja te niesczesne czadory,burki itp.Wygladaja w tych ubraniach o-kro-nie jak stogi siana.Ludzie tak nie moze byc! co tam cierpienia przejda te kobiety.Nigdy w swiecie bym sie nie zgodzila na zadna uleglosc i jakies durne posluszenstwa bez swojego prawie zawsze ostatniego slowa w licznych kwestiach zycia.

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam!
    Zacznę swą historię podobnie jak wiele innych kobiet na tym portalu. Poznałam Turka, który jest muzułmaninem. Ja jestem katoliczką, mężatką i mam córkę. Moje małżeństwo tu w Polsce jest obecnie bardzo sztuczne i mieszkam ze swym mężem tylko ze względu na małe dziecko. Od dawna wiem, że nasze drogi i tak się rozejdą. Teraz poważnie zaczynam myśleć o związku z poznanym Turkiem. Mówi mi, że w jego religii to nie problem, że mam męża. Że on może i chce mnie poślubić. A jego córka jest również moją córką. Jak wygląda w islamie sytuacja poślubienia przez muzułmanina kobiety, która już miała męża (bo zakładam, że wezmę rozwód z polskim zgodnie z polskim prawem), posiadającej dziecko? Czy islam w Turcji różni się od typowego arabskiego (Tunezja, Egipt). Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję.

    Justin

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam
    Piszę tu ponieważ mam nadzieję, że ktoś pomoże mi rozwiać moje wątpliwości. Poznałam muzułmanina jakieś 4 miesiące temu. Mieszka w Brukseli i powiedział mi, że jeśli będziemy razem to on nie wróci do Egiptu. Podczas wizyty u niego nie widziałam, żeby modlił się 5 razy dziennie tak jak to jest wymagane w islamie, więc wydaje mi się, że nie jest szczególnie fanatycznym wyznawcą. Planuję wyjechać do Brukseli, żeby być razem z nim, ponieważ ani mnie ani jego nie zadowala taki związek. No i tu zaczął się problem ponieważ on chce żebyśmy wzięli ślub. Mówi, że to jest właściwy sposób na rozpoczęcie wspólnego życia i on chce postępować ze mną w odpowiedzialny sposób. Jestem świadoma tego, że nasze religie i tradycje są zupełnie różne, ale pół roku znajomości to chyba trochę za krótki czas żeby brać ślub? Podczas wczorajszej rozmowy powiedział, że chce żebym poznała jego rodzinę, jednak nie może mnie tam zabrać jeśli nie będziemy małżeństwem. Czytałam wiele historii o złych doświadczeniach kobiet z muzułmanami jednak wiem, że każdy człowiek jest inny i nie można wszystkich mierzyć tą samą miarką. Jednak wątpliwości w sercu są. Będę bardzo wdzięczna za wskazówki i rady.

    OdpowiedzUsuń
  46. Witam poznalam nie dawno z algierczyka zapytal mnie czy zostane jego zona nie odpowiedzialam mu jeszcze na to pytanie bo chce poznac jeg bardziej zakochal sie we we mnie a ja nie wiem co mam zrobic jest mily wrazliwym mezczyzna jestem kobieta po przejsciach chce wiedziec o mnie wszystko opowiedzialam mu trochee o sobie i o moich przejsciach to sie rozplakal jak male dziecko widzialam to bo rozmawialismy na skype nie wiem co mam o tym sadzic mowi ze kocha tesknie i nie moze spac po nocach co o tym myslec nie wiem chce zebym zostala jego zona ze nie chce nikogo innego jak tylko mnie prosze o jakies wskazowki rady

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.