stycznia 19, 2009

wyszłam za mąż... zaraz wracam?

Wyszłam za mąż za muzułmanina... jak wygląda moje życie? Jaki jest lub był mój mąż, muzułmanin... zamknął w klatce? Przykuł do kaloryfera? Czy wychodząc za niego, stałam się przedmiotem, kolejnym meblem czy kochaną i szanowaną żoną, matką naszych dzieci?

Wiele z nas, żon (muzułmanek i niemuzułmanek) muzułmanów, co najmniej kilka razy w życiu usłyszało, że nasze małżeństwo jest błędem i że się nie powiedzie. Nie przez wzgląd na charakter naszego wybrańca, lecz przez wzgląd na jego przynależność do grona wyznawców islamu. Założenie zatem opiera się na przekonaniu, że islam kobietę sprowadza do roli niewolnicy bądź przedmiotu i każdy porządny muzułmanin nie będzie swej żony traktował inaczej. I to jest błędne założenie. Allah mówi w Koranie:
{I z Jego znaków jest to, iż On stworzył dla was żony z was samych, abyście mogli odpocząć przy nich; i ustanowił między wami miłość i miłosierdzie. Zaprawdę, w tym są znaki dla tych, którzy wiedzą!} [Koran 30:21]

{...Żyjcie z nimi (z waszymi żonami) w uprzejmości (dobroci lub łaskawości), nawet, jeżeli nie lubicie czegoś w nich, być może nie lubicie czegoś w czym Allah umieścił wiele dobra.} [Koran 4:19]
Prorok Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział: ""Najlepsi z was to ci, którzy najlepiej traktują swoje żony." (min. Ahmad, Tirmidhi, hadis autentyczny wg szeicha Al-Albaniego) oraz "Wierzący (mężczyźni), którzy posiadają najdoskonalszą wiarę to ci, którzy mają najlepsze maniery; a najlepsi z nich to ci, którzy najlepiej traktują swoje kobiety." (Tirmidhi i Ibn Hibban, hadis autentyczny wg szeicha al-Albaniego).

Małżeństwo zgodne z islamem ma opierać się na szczęściu, miłości i szacunku między małżonkami, podobnie jak małżeństwo w chrześcijaństwie czy judaiźmie. Nie można jednak założyć (i to nie jest założenie błędne) że każde małżeństwo opiera się na tych zasadach, nie każdy małżonek jest człowiekiem pobożnym czy dobrym. Samo przypisywanie się do grona wyznawców danej religii nie świadczy automatycznie o tym, że przestrzega się przykładnie jej reguł i zasad oraz że jest się człowiekiem dobrym czy złym.

Odpowiedzi na pytania zadane na wstępie niniejszego posta, chciałybyśmy dzisiaj skierować do tych kobiet, które o małżeństwie z muzułmaninem mogą powiedzieć najwięcej.... Jak to jest naprawdę z tymi muzułmańskimi mężami? Tyrani? Zimne dranie? Przeciętni mężowie czy "strzał w dziesiątkę"?

Polecana lektura: Małżeństwo w islamie; Maniery męża.
zdjęcie: modlitwa błagalna nowożeńców do Boga o pobłogosławienie ich związku

OISLAMIE

56 komentarzy:

  1. Wyszlam za maz za muzulmanina-ten fakt uwazam za najwazniejszy i najlepszy krok jaki uczynilam w moim dotychczasowym zyciu.
    Poznanie mojego meza, elhamdulillah zmienilo moje zycie o 180 stopni i to zdecydowanie na lepsze. Nie bede zaglebiac sie w moje "poprzednie" zycie, bo to nie ma sensu i nie ma sie czym chwalic. Wiem jedno-teraz jestem szczesliwa, inaczej spogladam na swiat, staram sie byc lepsza osoba. To dzieki temu,ze Allah postawil na mojej drodze mego meza, odnalazlam wlasciwa droge.
    Moj maz jest calkiem zwyklym czlowiekiem..jednak to jak na mnie patrzy, jak sie do mnie usmiecha,jak do mnie mowi stanowi o tym, ze dla mnie jest tym "strzalem w dziesiatke".
    Oczywiscie przed planowanym slubem uslyszalam, ze powinnam wyjsc za Polaka a nie za "arabusa", ze popelniam najwiekszy blad w zyciu, ze ja chyba rozum postradalam...Najbardziej zdziwila mnie wiadomosc od mojego bylego partnera(zwiazek nasz zakonczyl sie po tym jak mnie uderzyl w twarz a i wczesniej nie bylo kolorowo-znecanie zarowno psychiczne jak i fizyczne a ja nie wiedzialam jak sie od tego uwolnic)-nadal nie wiem skad sie dowiedzial o slubie, ale napisal, ze wychodzac za maz za "innowierca" popelniam wielki blad, jeszcze tego na pewno pozaluje a poza tym ranie swa rodzine itp. Zadawalam sobie wowczas pytanie "jak ON smie??"On, ktory tak mnie traktowal twierdzi,ze moze byc gorzej?Wiedzialam,ze gorzej byc nie moze,ale nie oczekiwalam w najskrytszych moich marzeniach ze moze byc az tak dobrze!
    Bedac z moim mezem czuje sie szanowana, czuje sie spelniona, czuje sie piekna i madra i podziwiana za to co robie. Skonczylam studia, obronilam tytul magistra wspierana przez meza na odleglosc, bo studia rozdzielily nas na ponad rok..ale oboje wytrzymalismy rozlake :)
    Teraz mozemy cieszyc sie wspolnym zyciem (juz w trojke). Oczywiscie czasem "robi sie pochmurno", tak jak w kazdym zdrowym zwiazku. Kazdy czlowiek ma swoje zdanie,charakter ktory odroznia go od innych, to sprawia, ze kazdemu z nas zdarza sie posprzeczac z kims drugim..Podobnie w malzenstwie-nie wierze, ze istnieja pary,miedzy ktorymi nigdy nie wystapily rozniece zdan.
    Codziennie dziekuje Bogu,ze trafilam na takiego meza, bo wiem ze nie kazdy mezczyzna, niezaleznie od wiary, statusu spolecznego czy narodowosci traktuje kobiete z nalezytym jej szacunkiem.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Bogu, mnie również trafił się wspaniały mąż, na którego absolutnie nie mogę narzekać. Wręcz przeciwnie. Jest właśnie "tym jedynym". Traktuje mnie z szacunkiem, wspiera, pomaga, docenia wszystko, co robię. Mam przy nim ogromną swobodę, jeśli ktoś lub coś ogranicza moją "wolność", to tylko macierzyństwo ;) (z wiadomych względów). I bardzo się z tego cieszę.

    Fakt, że czasem każdy miewa gorszy humor, niezależnie od narodowości, religii, i wszelkich innych czynników. Jednak wspaniałą cechą jest umiejętność zapanowania wtedy nad własnymi emocjami, aby nie skrzywdzić bliskich osób (słowem, czynem). I taką właśnie umiejętność mąż mój posiada, co bardzo doceniam. Nigdy nie podniósł na mnie ręki, nie krzyczał po mnie... Nie znaczy to, że nigdy nie było "spięć" między nami, ehhh.... zwykła ludzka słabość ;) Jak chyba w większości małżeństw. Jednak zakończyło się na dąsaniu przez pięć minut ;), w skrajnym przypadku doszło kiedyś do "cichych dni", na szczęście na krótko.

    Ogólnie - jest naprawdę przykładnym mężem, o jakim zawsze marzyłam i nie zamieniłabym go na żadnego innego. Gdyby nie fakt, że poznaliśmy się, gdy byłam już muzułmanką, pewnie jego postawa także zachęciłaby mnie do poznania jego religii, gdyż to nią stara się kierować w życiu codziennym.

    Alhamdulillah!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nasłuchałam się, nasłuchałam, że jeszcze pożałuję swojego wyboru. Rodzina odradzała, błagała i przestrzegała, że z Arabem życia nie będę miała. No właśnie Arab i do tego muzułamanin. Nie liczyły się jego cechy charakteru, ani to jakim jest człowiekiem. Dla bliskich wyznawca islamu, to zwykły terrorysta i basta!!! Nie mogę powiedzieć, że te wszystkie komentarze nie wpłynęły na mój sposób myślenia. Zastanawiałam się długo, odchodziłam, wracałam, miotałam się w sobie, bo przecież tyle kochanych mi osób nie mogło się mylić, prawda? Pomimo, iż bliscy znali dobrze męża i wiedzieli jakim jest kochanym, wesołym i dobrym człowiekiem, to i tak twierdzili, że w każdej chwili może się odmienić a jeśli wyjadę do jego rodzinnego kraju, zapewne zamknie mnie w pokoju i już nie ujrzę nigdy świata! Opowiadać by można godziny o scenariuszach, jakie przewidywała moja rodzina. Rozumiałam to, bo przecież kierowała nimi tylko i wyłącznie miłość do mnie, ale ile niepotrzebnych łez się polało. Ale tak oto jesteśmy 7 lat razem i jak do tej pory niewolnicą nie zostałam :) a nawet z domu wychodzę :) A już zupenie na serio, to uważam, że ludzie są różni, bez wzgledu na kraj pochodzenia czy religię. Allah dał mi kochanego męża,a co najważniejsze, dzięki niemu zaczęłam interesować się islamem i dziś jestem muzułmanką, Alhamdulillah. Nie będę kłamać, że mąż jest ideałem, bo nie jest,tak samo zresztą jak ja nim nie jestem:) Zdarzają się sprzeczki i dąsy, bo oboje jesteśmy uparci, ale nasze wspólne życie jest udane, oparte na szacunku i miłości. Cenię w moim mężu spokój, ufność w to, że Allah ma nas w swojej opiece, radość z życia i umiejętność cieszenia się z wszystkiego, fakt, że mogę zawsze na nim polegać i czuć się bezpieczna. Nie żałuję swojego wyboru, bo od kiedy znam męża moje życie diametralnie się zmieniło na lepsze. Wiem, że mam u swego boku mężczyzne, który chce mojego szczęścia w tym i w przyszłym życiu. Wspieramy się wzajemnie, aby właśnie tak było, inschAllah!

    Maryam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy są jakieś panie, które mogłyby się wypowiedzieć na temat małżeństw mieszanych pod względem religijnym (tzn. chrześcijańsko-islamskich)? Czyli mam na myśli "posiadaczki" mężów muzułmanów, przy czym same islamu nie przyjęły.

    OdpowiedzUsuń
  5. do anonima z 21 stycznia

    zdarza sie aczkolwiek bardzo, bardzo rzadko. ja znam jedna taka pare, ktora jest ze soba od dwudziestu paru lat i sa wzorowym malzenstwem. jest tak poniewaz maz tej pani jest czlowiekiem, ktory poswiecil wiele dla swojej zony i dzieci min. swoja wlasna rodzine, ktora do dnia dzisiejszego nie zaakceptowala jego zony! nie widziala wnukow i oglnie ma zadki kontakt tylko z nim samym. on sam powiedzial, ze gdyby byli zmuszeni wyjechac do jego kraju rodzinnego, to nie jest pewien czy bylby w stanie sprostac sprzeciwowi rodziny i czy malzenstwo to by przetrwalo bez konwersji zony na islam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja znam wiele par mieszanych,ktorzy stanowia dobre malzenstwo i rodzina meza nie ma nic przeciwko temu.wszystko zalezy od czlowieka.choc zapewne takie malzemstwo jest bardziej narazone na konflikty,nawet ze wzgledu na decyzje w jakiej wierze wychowac dzieci itp
    zreszta nigdy nie moglam zrozumiec ludzi,ktorzy chca,aby ktos przyjal islam,mimo ze ta osoba nie wierzy.i co im to da,ze ta osoba bedzie muzulmanka tylko z imienia,bo to nic nie zmienia.dla mnie to jakas paranoja!

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy sa tu Polki, ktore wyszly za mąż za muzulmanów-polaków? Ciagle tylko piszecie o malzenstwach mieszanych, przeciez sa tez polskie malzenstwa muzulmanskie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sa, tylko nikogo nie zmusimy bacikiem zeby pisal, prawda? Kto chce ten pisze :-p.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie "strzal w dziesiatke", tak ogolnie podsumowujac. Kazdy ma swoje wady, bywaly rozne chwile, nawet prog rozstania... ale z woli Allaha zwyciezylismy je, dzis jestesmy silniejsi i jeszcze bardziej zakochani :-) Idealow nie ma, ale za kazdym razem, kiedy po kazdym jednym skonczonym posilku moj Mąż mówi: "niech Allah Cie blogoslawi" i nie pozwala mi odejsc, dopoki sam wszystkiego nie pozbiera ze stolu, czuje wielka wdziecznosc do Boga za to, kogo postawil u mego boku. To tylko taki maly przyklad z zycia, ale dla mnie duzo znaczy. Wiele kobiet (nawet wsrod moich znajomych) nie ma tyle szczescia... Alhamdulillah.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muzułmanin, czy nie, zawsze może się trafić jakiś wiariat ;). Mi się trafił bardzo "przyzwoity" mąż: lubi siedzieć w domu, meczy piłki nożnej nie znosi, nie pije, nie pali, za babkami się nie ogląda, nie narzeka na me kulinarne skoki przez płotki. Ja wymuszam na nim mycie naczyń (najlepiej dziala szantaz emocjonalny hehe ;), zakupy robi, smieci wynosi, utrzymuje nas czyli mnie i dzieciska nasze... Wozi tam gdzie sobie zażyczę (w Arabii nie wolno kobietom prowdzić, więc mąż mym kierowcą jest). Małżeństwem jesteśmy od hoho, razem mieszkamy w jego kraju od ponad pięciu lat, na których przestrzeni popstrykaliśmy się 2 (słownie dwa) razy (z tymi z cichymi kilkoma dniami ;) ale jedziemy dalej bez trzymanki ;). No i myślę, że rozumiemy się bez słów... Pewnie że mogłabym ponarzekać trochę (w stylu pobaw się z dziećmi częściej ;)), bo to nie ideał, ale mnie samej pod wieloma względami do ideału żony (czy jakiegokolwiek innego) dalekooo... Podsumowując, dzieki Bogu, dobry człek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi tez sie udal maz :) Dba o nasza rodzinke,jest romantyczny ,zakochany we mnie ,a najwazniejsze w Allahu .Nasza corkato jego oczko w glowie .Jest silnym mezczyzna ,a zarazem lagodnym . Wiekszoac czasu wolnego po pracy spedza z nami w domku.Ufa mi i nie ma przede mna tajemnic . Moge powiedziec ,ze o prawie ideal:))
    Khadija

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy18 maja, 2009

    jestem 14 lat po ślubie z Algierczykiem, nic złego nie mogę powiedzieć, zakochany w dzieciach, dogląda domu aby nic nam nie brakowało, biega po biurach, płaci rachunki,chodzi z dziećmi po lekarzach, nigdy w złości mnie nie obraził co ja robię bo trochę furiatka ze mnie jak się wkurzę, ignoruję mnie jak nadzieram się bez powodu gdy mam ciężkie dni, wyręcz, gotuje podczas ciąży, stara się zarobić jak najwięcej... patrzę i myślę boże ale ja mam czasem paskudny charakter i wtedy mi wstyd. Każdy zachował swoją wiarę i nie narzuca się drugiemu ze swoją
    sukces to tolerancja, chęć poznania nie krytyki i miłość nie filmowa lecz prawdziwa

    OdpowiedzUsuń
  13. witam, jestem zona muzulmanina od 4 lat, kocham go bardzo, zaznaczam ze nie jestem muzulmanka, nie przyjelam islamu jestem chrzescijanka, moja maz nigdy mnei nie popychal do tego i bardzo jestem mu za to wdzeczna, ale wiecie, jesli mialabym szanse jeszcze raz decydowac TO NIE WYSZLABYM ZA MAZ ZA NIEGO, pomimo ze ko kocham, ale jednak to jest za duzo roznic kulturowych, co prawda mieszkamy w anglii ,i znam kilka mieszanych malzenstw i ani jedno nie jest szczesliwe, wiec nie wierze w te "bzdury" powyzej, nei wierze w to ze macie idealnych mezow, bo moj tez jest idealny ale jest jedno ale jesli malzenstwo ma byc idealne trzeba isc na kompromisy, tylko to ZONA musi byc madra i zgadzac sie w duzhu na wszystko, nawet jesli jej sie to nie podoba to wtedy tak mozna powiedziec ze maz jest wspanialy, ja wiem od pewnej muzulmanki-polki, ktora wlasnei mi mowila a wlasciwie pokazywala,ze na oficjalnych forach kazda mowi ze tak maz jest wspanialy i wogole szczegolnie ze jako muzulmanki nie mozecie sie jemu sprzeciwiac,ale kiedy jestescie w swoim graonie tzn czylko muzulmanek to dopiero okazuje sie ze kazda ma ten sam problem a wlasciwie meza-EGOISTE SAMOLUBA I CZASEM Z PIERWSZA ZONA W SWOIM KRAJU. wiec prosze nie lejcie miodu na dusze kobiet ktore rozwazaja takie malzenstwo bo to grzech.mam nadzieje ze wasi mezowie sa rzeczywiscie tacy NAJNAJNAJ WSPANIALSI i CUDOWNI, ale same wiecie ze roznice kolturowe sa nie do przeskoczenia, coz ja juz wiem ze cale moje zycie bedzie to tylko jeden wielki kompromis, szkoda mi tylko tych kobiet ktore jeszcze tego nie wiedza, . i nic mi po tym ze moj maz jest lagodny, pracuje nie zabrania mi pracowac,opiekuje sie domem, dzeckiem, czasem gotuje i pomaga sprzatac, skoro moja rodzina nie lubi mnie odwiedzac, nei ze wzgledu na niego a ze wzgledu na kulture, bo ja musze sznowac i miec w domu tylko HALAL jedzenie, ale dlaczego moi rodzice, kiedy mnie odwiedzaja nei maja prawa zjesc szynki?? przeciez ani oni ani ja nie jestesmy muzulmaninami...... coz KOMPROMIS

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma zlych arabow czy Algierczykow, so zli i dobrzy ludzi... Wszytsko zalezy od szczescia na kogo trafisz. Kazdego czlowieka mozna zmienic miloscia i cierpliwoscia. Moge tylko powiedziec, ze mam szczescie do ludzi i trafil mi sie Algierczyk ktory mnie kocha. Nie moge nic zlego zarzucic arabom, bo nigdy mi nic zlego nie zrobili. Rozumiemy sie, nie mamy roznic kulturowych.On muslim, a ja chrzescijanka. Wiem ze kocha dzieci i bedzie super ojcem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam!Jestem żoną Pakistańczyka jakieś 12 lat-mamy dwoje dzieci i jesteśmy szczęśliwi.Od 9 lat jestem muzułmanką.Byliśmy raz w Pakistanie(bo nie mamy za dużo pieniędzy)i wróciłam cała i zdrowa a rodzina męża prawie nosiła mnie na rękach.Uważam,że trzeba patrzec na przyszłego męża ze sporą dozą rozsądku,ponieważ każdy człowiek jest inny.Islam powinien byc gwarancją tego,że mąż będzie dobry i kochający ale w praktyce niestety tak nie jest choc powinno byc-wszystko zależy od wychowania w danej rodzinie.Mam szczęście,że teściowie tak dobrze męża wychowali.Co do rodzin mieszanych religijnie to znam parę takich i są szczęśliwi i też bywają u rodziny męża i z tego co wiem kobiety są zadowolone.Znam też jedną rodzinę polską muzułmańską i polsko-angielską(rodowity Anglik z dziada pradziada)i też jest dobrze.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam,
    niestety moje doświadczenia z mężem Arabem są inne niż wasze. Jesteśmy małżeństwem od 14 lat, z czego od ponad 8 lat nie mieszkamy razem. W latach 90-tych ,,mój cudowny mąż'' zaczął robić w Polsce buissnes, no i zaczęło się życie; kumple byli ważniejsi od rodziny, panienki, wyjazdy, znikanie z domu, kłamstwa, kombinacje. Wyprowadziłam się z dwójką małych dzieci do wynajętego mieszkanka, wróciłam do pracy, dałam sobie z nim spokój. Dzisiaj firma jest na skraju bankructwa, nie mogę wyegzekwować OD MĘŻA PIENIĄDZE NA DZIECI!!!Każda rozmowa kończy się nie tylko kłótnią, mój mąż Arab-dumny i opiekuńczy grozi mi, szantażuje ( chce mnie np. zabić na ulicy, zadźgać nożem, zlecić przejechanie samochodem, skopać, zmiażdźyć mi twarz itp.)Nie może znieść mojej samodzielności, sam zdaje sobie sprawę,że przegrał w swoim marnym życiu wiele, więc robi wiele, by spierniczyć moje życie. Mam tego dość, związek z tym człowiekiem to mój wielki koszmar i rozczarowanie,jedyne co magę zrobić, to szukać pomocy, żeby się od niego uwolnić, rozwieść i zapomnieć.Przeszłam wiele- poniżenia, ból, bici, opluwanie, strach i Wstyd. Jeżeli macie podobne doświadczenia i rady, udało wam się uwolnić z takiego związku, napiszcie, chętnie podzielę się doświadczeniami.
    POLA

    OdpowiedzUsuń
  17. Salam alejkum Polo

    Bardzo, ale to bardzo jest mi przykro, że jesteś w takiej sytuacji.

    Mam nieodparte wrażenie, że panie wypowiadające się powyżej mają do czynienia z muzułmanami z prawdziwego zdarzenia, praktykujących głównie islam - nie "arabskość".

    OdpowiedzUsuń
  18. Polu, przykro mi ogromnie również... Ja się zastanawiam, czy były jakieś przesłanki - że nie jest to uczciwy, porządny człowiek, zanim się pobraliście? Może Polu mogłabyś udzielić kobietom rady, na co należy zwracać uwagę, żeby się nie "sparzyć"? Życzę spokoju i samych dobrych dni.

    OdpowiedzUsuń
  19. @ Ukthi Hagar: Nie każdy Arab zły - może nie praktykować islamu, może nie być przykładnym muzułmaninem (np. nie modlić się, nie pościć), może być np. chrześcijaninem i dobrym mężem dla swojej żony. Tacy panowie są też... Panowie tacy jak opisani przez Pole, nie praktykują "arabskości", tylko po prostu są złymi ludźmi. I niestety - kwestia "bo zupa była za słona" - niezależna jest od polskości, arabskości czy innej "maści". Myślę, że te negatywne konotacje ze słowem "Arab, arabskość" nie są sprawiedliwe. Tak samo - tak zżymam się, kiedy słyszę, że Polacy to pijacy, bardzo praktykujący katolicy i brudasy (itp)... To wtedy jest "polskość"?

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiem, że Ukhti Hagar umie pisać :-), więc sama na pewno to zrobi, ale w ramach wyjaśnienia o co może jej chodzić - przyszło mi do głowy, że posłużyła się pewnym skrótem myślowym, że jeśli w Arabach jest coś złego to nie jest to rezultat praktykowanej (czy nawet nie praktykowanej) religii - czyli islamu, skoro tak wiele się winy za negatywne postępowanie jej wyznawców - zrzuca się na islam. Arabowie rzeczywiście są różni - niezależnie od wyznania. Ja obserwuję u nich pewne wspólne - zarówno pozytywne jak i negatywne - cechy i zachowania, bo wynikające z kultury, mentalności, obyczajowości, w której wzrastali, w której żyją, ale wiem też że niektórzy są zupełnie inni - i łamią wszelkie stereotypy (pozytywne i negatywne), które mogłyby się choćby zrodzić w mojej głowie, choć bardzo, ale to bardzo staram się nie generalizować i nie szufladkować. I tu oczywiście zgadzam się z Umm Latifa :-).

    Droga Polu, to bardzo smutne o czym piszesz. Bardzo mi przykro, że tyle przeszłaś. Tle zła Cię spotkało. Niestety łajdaków można spotkać wśród każdej nacji i religii - to po prostu pech. Rozumiem, że żyjesz już własnym życiem, ale czy nie możesz załatwić np. sądowego nakazu, by on się do ciebie nie zbliżał, nie dzwonił, nie mógł grozić, znieważać, straszyć? Czy to też by nic nie dało?

    OdpowiedzUsuń
  21. i trochę poniewczasie skomentuję:"i nic mi po tym ze moj maz jest lagodny, pracuje nie zabrania mi pracowac,opiekuje sie domem, dzeckiem, czasem gotuje i pomaga sprzatac, skoro moja rodzina nie lubi mnie odwiedzac, nei ze wzgledu na niego a ze wzgledu na kulture, bo ja musze sznowac i miec w domu tylko HALAL jedzenie, ale dlaczego moi rodzice, kiedy mnie odwiedzaja nei maja prawa zjesc szynki?? przeciez ani oni ani ja nie jestesmy muzulmaninami......" - myślę, że niejedna kobieta mająca męża z tej samej kultury/kraju mogłaby uważać się za szczęściarę mając męża: łagodnego, zarabiającego, opiekującego się dzieckiem, czasami sprzątającego i gotującego, pozwalającego na pracę i rozwój ... i nie uznający w domu np. potraw mięsnych, bo jest wegetarianinem. Jeśli to jest kompromis na który tak ciężko się zgodzić i taka straszna rzecz w małżeństwie i taka straszna cena za małżeństwo z muzułmaninem - to ja chyba jestem z innej planety i życzę kobietom, by na tym kończyły się ich problemy z mężami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam potzrebuje informacji na temat wszytskiego co związane z wzięciem ślubu polki z algerczykiem,jest to dla mnie bardzo ważne,proszę o pomoc,info prosze na maila maka_20@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. hej. jej ja wam cos opowiem i prosze o szczere odpowiedzi i opinie. moje zycie jest glupie i do bani. zawsze marzylam jak kazda kobieta o stalym zwiazku,milosci mezu pozniej dzieciach itd. ale potoczylo sie inaczej. trafilam na 3 polskich mezczyzn w zyciu ktorych na prawde kochalam: 1- zdradzal mnie, 2- bardzo go kochalam i byl moja milosci zycia lecz iedy zaszlam w ciaze zostawil mnie i kazal mi usunac dziecko- mam z nim wspaniala corke,alimenty przez fundusz alimentacyjny i zal po tym jak nas oposcil a dziecka w zyciu na oczy nie widzial po ponad poltora koku sie otrzasnelam i chcialam byc znowu kochana,doceniana itp... poznalam moja 3 milosc ale z dystansem. balam sie za angarzowac ale po jakims czasie mu zaufalam i bylo super.. do czasu gdzy zaczal mnie klamac,traktowac jak smiecia, miec gdzies moja corke a ona go pokochala jak tate ale najgorsze przed tym zachcial dziecka i zrobil je specjalnie (nie bede sie rozpisywac jak ale zaplanowal kazdy szczegol) mam droga corke i ja kocham bardzo jak ta pierwsza. ojciec drugiej corki mnie i coreczki odwiedzal i jako tako sie ukladalo- pewnego dnia przestal przyjezdzac i odwiedzac ale to on chcial dziecka a ja mu nie bronilam kontaktu. to dlaczego nie odwiedza corki? wie ze moze i ze ja tego chce bo jest ojcem naszej corci ale on ma to gdzies. teraz jestem sama i za kazdym razem jak poznaje mezczyzne to on chce sex albo obiecuje tysiace. a ja nie chce, nie ufam ludzia. mam powodzenie u mezczyzn ale nie u tych co trzeba. chce pozadnego meza ktory pokocha mnie i moje corki. kadza kobieta pragnie szczescia.i ja tez. trafiam na nieodpowiednich mezczyzn i nie chce pozazki nastepnej ale tez nie chce zeby milosc mi uciekla lub minela. pare miesiecy temu poznalam mezczyzne z algerii na internecie i tak zaczelismy rozmowy na skype(myslalam ze to zwykly kolega) ale potem cos poczulam, cos fajnego nie do opisania. wie ze mam dzieci i je lubi,pyta o nie. wszystko oki. jego rodzina wie ze nie jestem dziewica i ze mam 2 dzieci ale akceptuja mnie. narazie sie nie widzielismy w realu bo nie mam kasy na wyjazd a jak jest kasa to nie mam z kim dzieci zostawic a po drugie jest tesknota za dziecmi. planujemy sie spotkac i chce go poznac i ocenic jaki jest na prawde bo przez kam nie wiele mozna sie dowiedziec.planujemy sie poznac a jak bedzie dobrze to slub. :) boje sie ze bedzie mi zle z nim bo chce z nim byc, nie ufam ludzia i za kazdym razem wchodze na forum czy neta i widze napis czy cos w stylu: z arabem nie bedzie ci dobrze, ze oni zli, nie szanuja zon itd. wtedy mam metlik w glowie. albo ze on leci na ciebie bo chce sie dostac do europy: ale on zalatwia obywatelstwo francusikie bo jego mama jest francuska a tata algierczykiem. ale nadal mam watpliwosci i boje sie. z kazdym bylo zle i polacy wcale nie sa lepsi od innych. moze to z nim uloze sobie zycie? nie wiem. bardzo chce szczescia dal moich corek i siebie. pomuzcie mi i doradzcie cos. piszcie na maila aniach1989@onet.pl. odpowiem na wszystkie maile:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam:)
    Czy zaprosić do polski faceta z Algierii.Rozmawia nam się przez skypa cudownie i to już dość długo. A może być dalej z facetem z polski którym jest mi obecnie dobrze, ale mam co do bycia z nim na stałe duże wątpliwości. Co zrobić. Czy warto zaryzykować i zrobić coś szalonego w życiu. Sama nie wiem mam mętlik w głowie. Proszę coś mi doradzić:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam! nim zaprosisz algierczyka do polski to się mocno zastanów.Jestem żoną algierczyka 15 lat i nigdy nie było dobrze.Oni potrafią zrobić nam polką takie pranie z mózgu że nie wiesz kiedy a chodzisz jak zegarek.Ja dopiero po tylu latach zaczęłam otwierać oczy.Wszystkie małżeństwa z algierczykami mają te same problemy,ponieważ oni są tacy sami.Mój mąż robił ze mną co chciał,nawet sex uprawiał kiedy chciał i nie ważne było że ja nie chciałam,ważne było żeby on się zaspokoił,a to żę ja prosiłam błagałam,płakałam ,bo nie chciałam ochoty to było mało ważne.Oni są egoistami myślącymi o własnym dobru.

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimie z 20 października. Przykro mi, jeżeli nie jesteś/byłaś w małżeństwie szczęśliwa, ale nie można mówić, że WSZYSCY są tacy sami. Podsumowując tak, urazić możesz niejedną osobę. Sama mam męża Algierczyka, świeżynką w małżeństwie nie jestem i ręczę, że mąż mój nie jest ani tyranem, ani egoistą... Wręcz przeciwnie. Egoista to chyba ostatnie słowo, jakim bym go mogła określić. Na pierwszym planie zawsze jesteśmy ja i dzieci, o sobie mało myśli... Bywają spięcia, jak w każdym małżeństwie, miewa też gorsze dni - podobnie jak ja i chyba każdy człowiek. Ale nigdy w małżeństwie moim nie było obelg, rękoczynów, przemocy.
    Nie generalizujmy, proszę Cię.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jednak popieram apel o rozwagę skierowany do pytającej. Z pewnością duży wpływ na osobę ma kultura w jakiej dana osoba wyrosła i - w przypadku osób religijnych - religia. Różnice są znaczne... warto je najpierw poznać i zrozumieć, ocenić szanse osiągnięcia kompromisu. W przypadku religijnego muzułmanina - nie liczyć też na "wolny związek".

    OdpowiedzUsuń
  28. Do tej pani co pyta o tego Algierczyka: z tego co pania spotkalo i to w jaki sposob pani pisze o tej nowej znajomosci to uwazam, ze mozna wpakowac sie w nastepne bagno. Jka mozna nie znajac jakiejs osoby w realu juz planoiwac slub??? To nierozsadne. Prosze go najpierw dobrze poznac a o slubie wogole najpierw nie myslec.


    ja to wogole jakos za Arabami czy muzulmanami nie przepadam. Nie lubie tej religii. Nie moglabym sie zwiazac z zadnym z nich. Znalam juz mezczyzn z Pakistanu, z Afganistanu, Z Maroka i z Turcji. Bylam w Niemczech a ich tu peklno. Ale roznice kulturowe sa kolosalne...odradzam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam.
    Jestem dwa lata po slubie z Algierczykiem. Mieszkamy w UK. Moj maz jest troche dziwny. Oczywiscie wiele ma z tych pozytywnych cech, o ktorych pisalyscie wczesniej. Odpowiedzialny, dba o dom i rodzine, szlachetnie postepuje w wielu sytuacjach (nieraz to ja sie za siebie wstydze), gotuje, sprzata, pracuje i jest zawsze wtedy gdy go potrzebuje. Ale tak - ramadanu w tym roku przestrzegal czego nie mozna bylo powiedziec o zeszlym roku. Gdy pytalam dlaczego nie chodzi do meczetu odpowiedzial cos takiego jak wielu z nas katolikow - wierzacy ale nie praktykujacy. Je tylko halal ale kiedys sie pomylil i wyjadl moje i mojej corki mielone kotlety wieprzowe :) Nawet nie wiem czy sie tym za bardzo przejal poniewaz on nie ujawnia swoich emocji. Stwierdzil, ze to byla zwykla pomylka. A tak wszedzie slysze, ze oni tylko halal i halal, ze wydawalo mi sie zjedzenie przez muzulmanina wieprzowiny to jak zbrodnia.
    Nie zmienilam mojej wiary. Nieraz moj maz tylko zartuje, ze za pare lat bede chodzila w tych szarawarach i zaslonieta twarza. On sie smieje, a ja patrze na niego podejrzliwie czy zartuje, czy to jest jakis przekaz. Co prawda nie wydaje mi sie zeby mogl nade mna zapanowac w zaden sposob. Zbyt "wyrazisty" mam charakter. A on jak ten lamb, ktory lubi jesc:)
    I juz tak reasumujac. Ciesze sie, ze jest moim mezem. Przed nim dwa razy bylam mezatka z Polakami i nie wychodzilo. Pierwszy raz w zyciu mezczyzna jest tak blisko duchowo ze mna. Nieraz rozumiemy sie bez slow. Jest milym, delikatnym i cieplym czlowiekiem. No i uwielbia chodzic na zakupy! Czego wiekszosc panow nienawidzi. I naprawde dobrze by bylo w naszym zwiazku gdybym co jakis czas nie naczytala sie tych roznych forow i rozwazan na temat muzulmanow oraz przestrzegania przed nimi. Jak tylko sobie poczytam jacy to wstretni i nikczemni ludzie Ci wszyscy Arabi, to moj maz nie ma ze mna latwego zycia.

    ps. Podobno w calej populacji Algierii jest tylko ok. 3% Arabow. I maz maz denerwuje sie jak mowie na niego Arab. On jest Chaoui, sa jeszcze Kabyle i Touazeg, a oni wszyscy razem to Amagzigh ale na pewno nie Arab. Arabowie z krwi i kosci sa tylko na polwyspie Arabskim. Wiec dlaczego na nich wszystkich mowimy Arabowie np. na ludzi z Iraku, Iranu, Afganistanu, Pakistanu i innych gdy oni nie sa Arabami?

    OdpowiedzUsuń
  30. witam jetem po slubie z muzulmaninem 7 lat jest on naprawde dobrym czlowiekiem zaskakuje kolo mnie na kazdym kroku robi zakupy myje naczynia cudowny maz ale od pewnego czasu a dokladniej jak sie nam urodzil syn szantazuje mnie np jak go bede chrzcila to on odejdzie odemnie i wcale nie zartuje wiec nie wiem co mam teraz myslec niby taki dobry i kochany a swoje zrobi juz nie wspomne ze sam mi wybiera ciuchy jakie mam sobie kupic zeby nie byly z dekoltami i tez mam zkazane nosic spodnicze a jedzenie tylko halal dodam tylko ze ja nie zmienilam religii caly czas musze mu ustepowac a myslaam ze razem pojdziemy na kompromis a tu nic z tego. wiec nie wiem co mam robic bo czuje sie coraz bardziej ucisniona i zniewolona nie moge spotykac sie z przyjaciolmi chyba ze beda to kobiety i nie wolno mi mowic czegos glopiego jak jego koedzy nas odwiedzaja jak ktos chce ze ma podzielic sie swoimi doswiadczeniami prosze to moj kontakt koteczka50@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Przykro mi,ale jak dla mnie oboje jestescie niepowazni. Czy przed slubem nie ustaliliscie tak wznych rzeczy,jak religia dziecka i czego ty i twoj maz od siebie oczekujecie. wlasnie z takich postaw rodza sie pozniej problemy. takie rzeczy powinniscie ustalic przed slubem. oczywiscie,ze dla muzulmanina ochrzscic dziecko to ciezki grzech,a nawet niektorzy uczeni mowia,ze to jak odejscie od islamu,bo zezwala sie swojemu dziecku na niewiare. w malzenstwach mieszkanych zawsze ktos musi isc na ustepstwa,dlatego nie sa one przez uczonych uwazane za dobre. Mnie muzulmanke nie dziwi,ze maz nie chce,abys spotykala sie z mezczyznami (on nie moze z kobietami).ja znam mezczyzn ktorzy karza swoim zona chodzic sekswonie ubrane,wiec ciesz sie,ze maz cie szanuje.nie widze w tym nic zlego,a wrecz chwalebnego.
    moim zdaniem wlasnie przez takie problemy,muzulamnie powinni brac za zony muzulmanki,wtedy nie byloby konfliktow,bo oboje wyznaja te same wartosci.a teraz masz babo placek.
    z.o

    OdpowiedzUsuń
  32. Cóż, każdy ma prawo dokonać wyboru. Ja nie związałabym się z osobą wychowaną w innej kulturze, bo nie widzę szans na takie małżeństwo. Nie mówię tu o różnicach religijnych a raczej o nawykach, przyzwyczajeniach, o kompletnie innym życiu. Nie miałabym nic przeciwko osobie wyznającej inną religię ale nie obcokrajowiec.

    OdpowiedzUsuń
  33. Witam ja piszę i rozmawiam z Algierczykiem przez skypa,póki co jest cudownie! Ale nie ukrywam,że strasznie się boję przyszłości z tym mężczyzną. Twierdzi,że kocha mnie i mojego syna ponad zycie i że będziewalczył o naszą miłość,że kocha mnie szczerze i to jak patrzy na mnie jest wspaniałe.Jego wyraz twarzy i spojrzenie mówią wszystko,tak samo czujemy i jestesmy wrazliwi...\pragnie bym była jego żoną i obiecuje ze mnie nie skrzywdzi ale boje się nie ukrywam.Jestem 3 lata starsza od niego. Codziennie chodzi do meczetu na modlitwę.Jest tak fajnie miedzy nami i nie chcę tego kończyć,a z drugiej strony przerazona jestem,,,,Pozdrawiam Was wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  34. cześć,ja tez mam narzyczonego z Algeri,chce abym była jego żoną ale mam pewne wątpliwości ,na początku znajomości codziennie pisał ,teraz robi przerwe 7 dni,na początku go sprawdziłam podałam podałam inny login inne zdjęcie dał się nabrac pisał z innymi kobietami ale potem napisal,że wśrod nich tylko mnie wybrał w rakingu,nie wiem co robic Beti

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy18 maja, 2011

    I JA COS NAPISZE O SOBIE , TEZ MAM MEŻA MUZUŁAMNINA , TERAZ BEDZIE JUZ 5 LAT JAK JESTESMY PO SLUBIE ......I JEST SUPER ,DAJ BOŻE NASZYM KOBIETOM POLSKIM GDZIE MAJA MĘŻÓW POLAKOW TAKICH MALŻENSTW JAK NASZE POLSKO -MUZULMANSKIE, NIE PRZESZŁAM NA WIARE MĘŻA , JESTEM KATOLIKIEM ,MAM DZIECI Z POPRZEDNIEGO MAŁZENSTWA , DWOJE,JESTEM SZCZESLIWA , DOCENIANA , MOJ MUZUŁMANIN JEST MOIM MĘŻEM , KOLEGĄ , KOCHANKIEM , PRZYJACIELEM , NIE ZAŁUJĘ SWOJEGO KROKU I ZYCZE WSZYSTKIM , ABY ICH MALZENSTWO BYŁO TAKIE JAK MOJE , NADMIENIAM , ŻE MOJ MĄŻ JEST Z MAROKA ,BYLAM W TYM KRAJU , POZNAŁAM JEGO RODZINE , BARDZO DALEKO JESTESMY OD ICH ZASAD , MANIER , BARDZO SIE ROZNIMY , ONI SĄ CIEPLI ,UŚMIECHNĘCI , MY ZIMNI , ZAWISTNI , NIE ZNAMY ICH TAK WLASCIWIE , NIE ZNAMY ICH KULTURY , A MOWI SIE O NICH ŻLE , BARDZO MNIE TO BOLI, A TAK NAPRAWDĘ TO BARDZO DOBRZY LUDZIE .POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  36. Cześć dziewczyny :) piszę do was z prośba o jakąś radę bo nie wiem co mam zrobić. Jakiś czas temu poznałam cudownego mężczyznę muzułmanina z Algierii, jest on 100% wyznawcą religii islamskiej no ja natomiast chrześcijańskiej, no ale nie o to chodzi. Rozmawiamy już od jakiegoś czasu i muszę się wam przyznać że bez reszty jestem w nim zakochana, tak jak on z resztą we mnie (tak cały czas powtarza). No i ostatnio poprosił mnie żebym została jego żoną, że nie potrafi beze mnie żyć, ja z resztą też nie chcę żyć bez niego. Wiem że nie chce mnie skrzywdzić i wykorzystać. Zaproponował nawet żebyśmy po ślubie zamieszkali w Polsce a nie w Algierii z tego względu że dla mnie życie tam będzie strasznie ciężkie a on nie chce widzieć jak się męczę oraz powiedział że w żadnym wypadku nie pozwoli mi przejść na jego religie, ponieważ w religii chrześcijańskiej zostałam wychowana a nie islamskiej a jak on to mówi miłość do danej religii i boga nosimy w sercu i nie da się jej wyuczyć. Nawet rozmawialiśmy co byśmy zrobili jak by na świat przyszły nasze dzieci. Stwierdziliśmy że najlepszym rozwiązaniem będzie uczenie dzieci obu tych religii i jak dorosną same zdecydują która z tych religii jest im bliższa. No ale wracając do Habiba to naprawdę go kocham, nawet mamy razem spędzić wakacje w Tunezji :) Niestety wiem jaka mam rodzinę i znajomych i boję się ich reakcji. Wszyscy wiedzą że ze sobą bardzo dużo rozmawiamy ale nikt nie wie że się kochamy i chcemy się pobrać. Moja mama na pewno nie zaakceptuję go jako dobrego męża dla mnie a nie chce go stracić przez nią. Ciągle mi wszyscy powtarzają tylko się nie zakochaj, to arab, po ślubie byś chodziła w łachmanach i byłabyś jego niewolnica którą by bił kiedy mu by się tylko chciało. Ja wiem że oczywiście tak nie będzie tylko chodzi mi o moja rodzinę nie chciałabym ich stracić. Na szczęście rodzin mojego przyszłego męża mnie akceptuje i nie ma nic przeciwko naszemu ślubowi a nawet życzy nam wszystkiego co najlepsze. Wakacje mamy spędzić razem a lipcu natomiast Habib ślub planuje na grudzień tego roku również w Tunezji. Wiem że po ślubie będę musiała zmienić troszkę moje przyzwyczajenia i styl życia ale cóż się nie robi dla miłości.
    Dziewczyny proszę was o rade, doradźcie mi czy dobrze robię wychodząc za muzułamanina

    OdpowiedzUsuń
  37. ALGIERIA JEST SUPER SUPER LUDZIE PRZYJAZNIE NASTAWIENI DO EUROPEJCZYKOW

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam wszystkich pisze bo sama mam metlik w glowie i nie wiem co mam robic.Od dluzszego czasu rozmawiam ze znajomym z Algierii powiem ze na samym poczatku ignorowalam jego rozmowy nie bylam do konca przekonana do jego osoby.Teraz jest zupelnie inaczej wszystko zmienilo sie o 180st.Che abym przyjechala do niego i juz tam zostala abysmy wzieli tam slub,boje sie ze bede mosiala zmienic sie swoj styl ubioru cale swoje zycie.wiem rozum podpowiada mi ze mam zostac ale serce ze mam jechac i tam zostac juz sama nie wiem jedynie co wiem to to ze go kocham i chce zebysmy byli juz razem.

    OdpowiedzUsuń
  39. jak ktosm moze niech napisze czy ma tez takie obawy czy poszedl za glosem serca czy rozumu nie moge spac po nocach non stop mysle w pracy nie moge sie skupic na niczym innym przychodze do domu i tylko jedna mysl porozmawiac z nim widziec go chodz wiem ze to tylko skyp ale zawsze

    OdpowiedzUsuń
  40. Może na początek spróbujcie się spotkać na jakimś neutralnym gruncie tak jak ja z moim chłopakiem. 24 lipca mamy się spotkać w Tunezji i spędzić razem cudowny tydzień, lepiej się poznać, sprawdzić jak się czujemy w swoim towarzystwie. Oboje się kochamy ale rozmowy przez skype to nie to samo co spotkanie twarzą w twarz. Będę szczera i nie będę się wymądrzać ale ja idę za głosem serca i spotkam się z Habibem w Tunezji. Uwierz mi że jestem w takiej samej sytuacji jak i ty, cały czas o nim myślę i gdzie bym nie była to ogarnia mnie olbrzymia chęć porozmawiania z nim i zobaczenia go chociaż na chwilkę na skypie. Ja również tak jak i i ty napisałam wiadomość na tej stronie i czekam na jakąś radę :) Jeżeli byś chciała jeszcze porozmawiać to zapraszam na gg, facebooka czy skypa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, napisz mi jak zakończyła sie Twoja znajomośc ze skypa, estem w podobnej sytuacji....pokochalam Algierczyka, znamy sie od 8 miesiecy na skypie, za 2 misiace spotykamy się w Turcji na neutralnym gruncie....planujemy slub i przyszle zycie w Polsce....Ela

      Usuń
  41. witam cie Gosiaol87 dziekuje za twoja odpowiedz nie ma problemu jezeli chodzi o porozmawianie na skypie lub na gg z mila checia. Jestes w lepszej sytuacji bo spotkasz sie z nim juz w lipcu ja niestety dopiero we wrzesniu.Tak to prawda wiesz przez neta to nie to samo co w realu napewno.Z tym neutralnym gruntem racja ale jest jeden problem ze juz jak tam bede to mam jechac z nim do jego rodzicow juz czekaja.Pobyc ze soba pobedziemy wiesz bede tam ponad dwa tygodnie i mam nadzieje ze to beda niezapomniane chwile .A co do gg lub skypa jak chcesz podaje kontakt gg 31180409 na skypa agnieszka.halejcio1 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Gosiaol87
    Jestem tez ciekawa jak zareagowala twoja rodzina rodzice najblizsze otoczenie na wiadomosc ze chcesz sie spotkac zwiazac osoba co wyznaje inna religie niz my europejczycy.Ja osobiscie twierdze ze jestem dorosla i to jest moje zycie i bede zyla z kim chce i gdzie chce.przyjeli to chodz zafascynowani nie sa.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Witam... ja tez jestem jedna z tych ktora poznala algierczyka... chcielibysmy sie spotkac.... ale niestety on nie mogl dostac vizy do europy... prosze was napiszcie mi gdzie powinnam sie udac aby zaprosic godo europy i jakie informacje beda mipotrzebne do udzielenie... ile to mniej wiecej trwa? prosze niepiszcie mi czasami maili ze jestem glupia... bo milość nie sługa... jak sie sparze to sie sparze... na ta chwile wiem ze nie moge zyc bez niego i chce za wszelka cene sie z nim zobaczyc... prosze was pomozcie mi... najukochansze-serduszko@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Apeluję do Was dziewczyny abyście nie były naiwne, głupie, bo będziecie gorzko za to płacić później. Szczególnie mam na myśli dziewczyny mające już dzieci ze związków formalnych i nieformalnych. Oczywiście, że będą dla Was mili i rodzina Was zaakceptuje, bo jesteście furtką do Europy, do lepszego życia, do pieniędzy, który ukochany będzie wysyłał swoim najbliższym. Jesteście kobietami drugiej i trzeciej kategorii, przejściówką i rozwiązaniem na czas określony, bo nie wiem czy Was ukochani uświadamiają - Arabka z dziećmi ze związku nieformalnego to zwykła dziwka dla nich, sharmoota. Nie ma szans na męża i małżeństwo w tamtej mentalności i kulturze. Wdowa i rozwódka z dzieckiem też nie jest chodliwym towarem, chyba, że ma inne zalety, które zjednują jej przychylność męża: np. wysoka pozycja społeczna rodziny, zamożność, wykształcenia a często wielka uroda. Zastanówcie się co wy macie do zaoferowania swoim facetom, tak aby móc konkurować z często o wiele piękniejszymi Arabkami, dziewicami ale przede wszystkim wyznawczyniami islamu!!! To jest kluczowa kwestia. Jakaś osoba pisała, że jedzie poznać do Tunezji swojego lovelasa, a ślub już w grudniu również w Tunezji. Ekspresowo, bez mahru, bez przyjęcia weselnego w Algerii, na chybcika i byle jak. Przykro mi to mówić, ale facet ma Ciebie głęboko w dupie, jesteś tylko wrotami do Europy. Zapewne rodzina wybrała mu już odpowiednią żonę, może nawet kuzynkę. Jeśli podejmiesz taką grę, to po 3 latach, kiedy uzyska obywatelstwo pójdziesz w odstawkę jak zużyta lala. Bo prawdziwym celem nie jest tutaj miłość, tylko cyniczny business plan, który umożliwi mu wyrwanie się z algierskiej biedy i degrengolady, a w perspektywie pobyt w którym z krajów bardziej przyjaznych muzułmanom. Jeśli Twój facet byłby szczery, to chciałby uzyskać akceptację Twojej rodziny, dać Ci sensowny mahr i złoto, jak przewiduje ich tradycja, a następnie sformalizować związek w Algerii i wyprawić ucztę weselną. Gubi was beznadziejny romantyzm i całkowity brak znajomości realiów tego świata. Opamiętajcie się i pytajcie, sprawdzajcie ich intencje 30 razy oraz to, co sobą reprezentują tak jak mają to w zwyczaju Arabki. Chcecie wygrać w tej grze godne i szczęśliwe życie, musicie w takim razie poznać jej reguły. Nie bądźcie głupie. Irulana

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam Ja dwa lata temu poznałam Tunezyjczyka i wkrótce zamierzmy się pobrać. Czy się obawiam? Pewnie tak bo inna kultura, religia. Ale Sami jest naprawdę dobrym człowiekiem, szanuje mnie. Jest takim zwyczajnym, niepozornym człowiekiem ale to go wyróżniło wśród innych. Mamy zamiar zamieszkać u niego w kraju w Tunezji. Trochę poczytałam o islamie żeby choć trochę poznać jego kulturę, byłam kilka razy w jego kraju. On chciałby zobaczyć mój ale póki co to trudne do zrealizowania. Chętnie nawiązałabym kontakt z muzułmanką.

    OdpowiedzUsuń
  46. Do dziewczyny która 17 lipca napisała długa wiadomość. Mam do ciebie jedno pytanie czy ty chociaż raz w życiu poznałaś osobę która by cię szanowała, wspierał, dbałaby o ciebie i kochała z całego serca? wydaje mi się że nie. Nie mogę sobie nawet wyobrazić nawet jakim trzeba być człowiekiem żeby oceniać innych nie znając ich. Może i w krajach muzułmańskich są pewne zasady ale nie wszystkie się przestrzega tak samo jak w Polsce. A pro po tej dziewczyny która pojechała do Tunezji spotkać się z chłopakiem a w grudniu weźmie z nim ślub to tak się składa że z nią wczoraj rozmawiałam o ślubie i tym chłopku. Dla twojej ciekawości to ona nie chciała ślubu w Algierii tylko w Tunezji z kilku prostych powodów: po pierwsze ze względu na to ile formalności trzeba załatwiać w Algierskich urzędach, po drugie ze względu na wizę którą ciężko dostać, a po trzecie ze względu na cenę którą trzeba zapłacić za wszystkie przetłumaczone dokumenty. Z tego co mówiła to on chce wyprawić wesele i takie tam rzeczy ale ona nie chce. Więc jak widzisz nie komentuj czyichś decyzji do puki nie znasz wszystkich szczegółów.

    OdpowiedzUsuń
  47. Do dziewczyny z 17 lipca.
    Nie wiem kim jesteś i nie wiem co cię w życiu spotkało i z reszta mnie to nie obchodzi, ale wiedz że jeżeli kogoś nie znasz to nie komentuj jego decyzji. To ja jestem tą dziewczyna która się spotkała w Tunezji z chłopakiem i to ja wychodzę za mąż w grudniu. Nie wiem jak możesz oceniać mojego chłopaka nie znając go, tylko dlatego że jest algierczykiem i muzułmaninem. Spędziłam z nim cudowny tydzień, i nie mówię tutaj o czułych słówkach z jego strony ale o tym jak mnie przez ten tydzień traktował z szacunkiem, miłością, troszczył się o mnie jak jeszcze żaden facet z którym byłam. Więc proszę cię nie uogólniaj bo nie każdemu facetowi zależy na tym żeby przyjechać do polski i tu żyć bo oni wiedzą że u nas wcale nie jest kolorowo. Równie dobrze mogłabym poznać polaka za którego bym wyszła a później po pewnym czasie zaczął by mnie bić. Jeżeli będę nieszczęśliwa to tylko i wyłącznie na własne żądanie więc proszę nie oceniaj mnie

    OdpowiedzUsuń
  48. Przeczytałam dokładnie te wszystkie komentarze i w żadnym przypadku Arab nie przyjął wiary chrześcijańskiej tylko Wy Panie zmieniłyście się w białe muzułmanki wychwalające mężów pod niebiosa,w których czekają na nich hurysy,ślepota czy diabeł rozum ogonem przykrywa??????a to mniamuśne halal zamiast schabowego,nie oceniam,ale żal mi Was Panie....

    OdpowiedzUsuń
  49. Tak, faktycznie Anonim nie ocenia... Dziękujemy ;)

    Jeśli Anonim zawitał tu, by znaleźć historie o muzułmaninach przechodzących na wiarę żony - niemuzułmanki (a takowi się zdarzają), złe miejsce... żony takie raczej wybierają inne miejsca w sieci aniżeli blog "MUZUŁMANKI".

    OdpowiedzUsuń
  50. Anonimowy -a co Ty zazdrosna jestes,ze komus cos sie udalo w zyciu?

    OdpowiedzUsuń
  51. Anonimowy22 maja, 2012

    Moje drogie !
    Nie zamierzem nikogo namawiac na zwiazki, badz nie zwiazki z osobami pochodzenia arabskiego. Decyzja oczywiscie nalezy do was. Zdania na tym forum sa podzielone. Ja zostalam skrzywdzona przez mojego meza Araba. Zachochalam sie do granic mozliwosci bylam z nim przez 3 lata przed slubem. Oczywiscie schemat ten sam... smsy, ciagle gadanie na skypie, wyjazdy do niego raz na 2 miesiace.... tonelam w milosci... Znam islam dobrze wiedzialam z kim sie wiaze. Myslam ze z dobrym , odpowiedzialnym muzlumaninem,oczywiscie widzialam w nim wady ale kto z nas ich nie ma? Habibek pokazywal mi rowniez ze mnie "kocha" do granic mozliwosci a ja glupia bylam tylko jego "karta pobytu". Wiec jak wiecie przez 3 lata sielanka... i nagle nastapil jego przyjazd do Polski nosil mnie na rekach , byl wzorowym mezem, "kochal " mnie, uwielbial moja rodzine, moich przyjaciol.... do czasu kiedy nie dostal swojego dokument a mianowicie karty !! Kochane... to co on ze mna zrobil to tragedia zniszyl mnie psychicznie, nagle nie mial pieniedzy musialam ja sama na wszystko wykladac, nie szanowal niczego tylko wymagal ze on potrzebuje i juz ! Uderzyl mnie nie raz, zmuszal do wspolzycia, szlajal sie z innym dziewczynami za moimi plecami gdy bylam w pracy, ponizal mnie, oszukiwal , klamal na kazdym kroku, wyzywal ... Mnostwo by wymieniac pewnie powstanie pytanie dlaczego sie tak dalam traktowac?? Wiedzial ze jest silniejszy psychicznie ode mnie i to wykorzystywal.

    Dzis jestem szczesliwa kobieta, przeszlosc mam za soba czekam na sprawe rozwodowa. Oczywiscie byly szanktaze, intrygi, placze, blagania jak to oni naszczescie moja rodzina pomogla mi sie wydostac z tego toksycznego zwiazku za co jestem im bardzo wdzieczna.

    Nie chcialabym zeby osoby ktore sa szczesliwe z osobami pochodzenia arabskiego oderaly moja wypowiedz jako atak. Ja po prostu staram sie ostrzec dziewczyny... Duzo jest podrywaczy, osob liczacych tylko na papiery. I na nich trzeba uwazac . Zastanowcie sie po prostu milion razy zanim podejmiecie decyzje na reszte zycia. To sa na prawde w wiekszosci toksyczne zwiazku ktore sprawia ze zatracicie samych siebie, zgubicie poczucie wlasnej wartosci i jeszcze bedziecie mialy kogos na utrzymaniu. Uwazajcie... Ciezko jest sie z tego wydostac nie kazdy ma na to odwage.

    Kilka moich kolezanek rowniez wyszlo za maz za takie osoby i do dzis placza w poduszke . Wiem co mowie.

    Osobom ktore sa jednak szczesliwe w takich zwiazkach mieszanych zycze duzo szczecia i milosci.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. salam Alejkum siostrzyczki nie wiem czy ktos jeszcze czyta ten blog ale chce tylko powiedziec ze fajnie opowiadac ludziom o naszym zyciu jako muzulmanki i zony muzulmaninow oby tak dalej, i moze nie bedzie wiecej takich komentarzy jak z 5 lutego 2012 :-)
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja natomiast zazdroszczę paniom takiego zycia

    OdpowiedzUsuń
  54. Witam czytam tak sobie wasze opinie bo ja tez mam ten sam problem -a mianowicie poznałam Algierczyka z początku pomyślałam że to jakiś wypłosz ale co rozmowa (na skypie )to czułam jak się zatapiam w tym facecie -jego słowa to jak na mnie patrzy i zapewnia że kocha że chce mnie jako żone .Boże mam taką karuzele .Moja sytuacja jest bardzo pokręcona jestem mężatką mam 3 dzieci obecnie w separacji z mężem .Mój ukochany ma przyjechać za dwa miesiące .Myslę o nim cały czas i bardzo kocham -z drugiej strony mam obawy ze względu na jego religie .zwłaszcza jak się nasłucham albo poczytam na necie te negatywne opinie na temat muzułmaninów.Mój Algierczyk chce mnie razem z moimi dziećmi i zaproponował żebym przeszła na jego religie ale ja boję się że moim dziecią to nie spodoba się .czy jest ktoś kto może mi pomóc ?-proszę...

    OdpowiedzUsuń
  55. Witam jestem w kropce potrzebuje porady .jestem mężatką poznałam fajnego Algierczyka zakochałam się na maxa obecnie jestem z mężem w separacji Mój ukochany ma przyjechać do Polski za dwa miesiące.Rozmawiamy codziennie na skypie on wciąż powtarza jak bardzo mnie kocha że odmieni moje życie .Rany a ja go kocham do szaleństwa ale mam takie mieszane uczucia.... z małżeństwa mam dzieci - Rachid bo tak ma na imię chce mnie razem z moimi dziećmi oraz żebym przyjęła jego religie -nie wspomniałam o tym ze chce żebym wzięła rozwód i wyszła za niego .Błagam pomóżcie co ja mam zrobić?

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.