W oczach Zachodu muzułmanki to kobiety uciśnione. Muszą nosić zakrywające ciała ubrania, bywa, że zasłony na twarz, mogą mieć za współtowarzyszki dodatkowe żony swoich mężów i nie wolno im się rozwodzić. Tak myślimy. Rzeczywistość jest jednak dużo bardziej skomplikowana niż donosy tabloidów.
Zasłanianie ciała
Shelina Zahra Jonuhammed, laureatka nagrody za najlepszy kobiecy blog muzułmański w Wielkiej Brytanii (www.spirit21.co.uk) i felietonistka "The Guardian", mężatka, nosi chustę. Zwykle jasną. Maluje też duże, piękne oczy. "Noszenie i sposób noszenia chust w islamie zostaje ostatnimi czasy wykorzystywane do tego, by poprzez stopień zakrycia określać swoją religijność, a to nie o to chodzi. Nakazem jest skromność, która ma dotyczyć obu płci".
Maria, konwertytka na islam, Czeszka, nie nosi chusty. Ma piękne, jasne włosy. Przestrzega wszystkich pięciu filarów islamu, ale jej strój nie rożni się niczym od strojów otaczających ją studentek z londyńskiej School of Oriental and African Studies, gdzie ją spotkałam na zajęciach z "Współczesnych trendów w islamie". Przeszła na islam przed paroma laty. "Nie noszę chusty, bo nie uważam, że muszę. Są sytuacje, w których ją nakładam, czyli kiedy wybieram się do meczetu, ale poza tym nie, bo poprzez noszenie chusty byłabym bardziej widoczna, wyróżniałabym się, a przecież nie o to chodzi. Poza tym chusta to rzecz kulturowa, w mojej kulturze, europejskiej, bo stąd pochodzę, nie jest ona częścią wiary".
Koran, muzułmańska święta księga uważana przez wyznawców islamu za spisane słowo Boże, nie wspomina nic o chustach. Jeden z wersetów mówi, że kobiety mają zasłaniać swoje ozdoby, co jest rozmaicie rozumiane przez muzułmanki całego świata. Interpretacja tego zapisu koranicznego zależy od substratu kulturowego, szkoły prawa, szerokości geograficznej, nurtu islamu, lokalnych tradycji. To, co ma być bezwzględnie zasłonięte nosi w terminologii prawa islamskiego nazwę awra (czyt. aura) i oznacza miejsce wstydliwe. Różni prawnicy muzułmańscy różnie interpretują to określenie. Najbardziej restrykcyjna ortodoksyjna interpretacja mówi, że awra to niemal całe ciało, najłagodniejsza - że należy zasłaniać to, co się zwykle zasłania.
Dlatego w Londynie, w którym ściera się wiele nurtów i tradycji islamskich można spotkać kobiety w dżilbabach (rodzaju płaszcza zakrywającego ciało), ale i dziewczyny w chustkach, wąskich dżinsach z odsłoniętymi pępkami. Każda z nich zapytana, czy jest praktykującą tradycyjną muzułmanką odpowie, że tak.
Wielość żon - wielość teściowych
"Zapytałam mojego męża, czy chciałby mieć jeszcze jedną żonę" - powiedziała Shelina - "ale nie chciałby. Stwierdził ze śmiechem, że jedna w zupełności mu wystarczy. Aż nadto". "Dwie żony, to dwie teściowe" - przypomniał roztropnie imam Hasan, który pragnął zachować anonimowość, ponieważ pracuje w jednym z najbardziej strzeżonych więzień Wielkiej Brytanii.
Abstrahując od groźby posiadania dodatkowej teściowej, okazuje się, że w krajach islamskich wielożeństwo, poza wsiami, właściwie nie istnieje. W niektórych jest zabronione przez prawo (Tunezja, Maroko), a w tych, w których jest dozwolone prawnie, też nie jest częste. Głównym powodem są finanse, bowiem w islamie mąż jest odpowiedzialny za utrzymanie domu i żony, jeśli tego nie robi, żona może wystąpić o rozwód. Znane są przypadki kobiet, które decydowały się na ten krok, dlatego że ich status finansowy po zamążpójściu nagle się obniżał. Sędziowie w podobnych sytuacjach mogą nakazać mężom podniesienie poziomu życia żony, jednocześnie prosząc o dostarczenie odpowiednich dokumentów do wglądu sądu (czy, na przykład, przedstawienia rachunków).
"Kobieta, która decyduje się podjąć pracę ma pewien istotny przywilej - może wszystkie zarobione pieniądze zatrzymać dla siebie" - mówi imam - "mężczyzna musi zarobić na dom, dzieci, na rachunki i nie ma prawa żądać od kobiety żadnego wkładu finansowego. Dlatego też mężczyzna więcej dziedziczy, bo to na nim będzie spoczywał obowiązek utrzymania rodziny, nie na kobiecie. Chciałbym, żeby islam nakazywał taką troskę o mężczyznę".
"Nie wyobrażam sobie mieć więcej niż jedną żonę" - powiedział redaktor naczelny "Islamist digest" Mahan, który jest przedstawicielem radykalnego odłamu islamu. "Nie wyobrażam sobie, że mógłbym dzielić swoje uczucia między dwie kobiety".
Koran zezwala na wielożeństwo. Jeden z wersetów mówi o tym, że mężczyzna może mieć dwie, trzy, a nawet cztery żony. Jednak, co podkreślają moi rozmówcy, kilka wersetów dalej jest w Koranie napisane, że Bóg nakazuje traktować wszystkie żony identycznie, a że nie jest to możliwe, dlatego zaleca posiadanie jednej.
Feminizm islamski
Jest jednak druga strona medalu - ponieważ islam występuje w bardzo wielu kulturach, nasiąka nimi i jest różnie realizowany. Islam europejski jest inny od azjatyckiego. Muzułmanin z Delhi inaczej żyje niż muzułmanin w Berlinie czy Teheranie. Został inaczej wychowany.
W kulturach patriarchalnych kobieta zajmuje poślednie miejsce w rodzinie i nie jest traktowana na równi z mężczyzną. Przykładem takiego kraju jest Arabia Saudyjska z nowelistycznym nurtem islamu zwanym wahhabizmem. Kobiety w Arabii Saudyjskiej mają niewiele praw. Dopiero niedawno zezwolono im na posiadanie dowodów osobistych. W Sudanie kobiety poddawane są barbarzyńskiemu zwyczajowi obrzezania łechtaczki. Nie jest to zwyczaj islamski, ale lokalny, który pod islam podciągnięto, by legitymizować stary obyczaj. Na pakistańskich prowincjach zdarza się, że dochodzi do tzw. morderstw honorowych, których ofiarami są kobiety. Ich zbrodnią było zakochanie się w niewłaściwym mężczyźnie lub współżycie przed ślubem, mimo że Koran zabrania zabijania.
W odpowiedzi na kultury patriarchalne narodził się islamski feminizm. Islamskie feministki głoszą, że Koran mówi o równouprawnieniu płci, nie nakazuje noszenia chust, a zatem nie można nikogo do tego przymuszać. Nawołują do reinterpretacji niejasnych czy spornych wersetów Koranu, uważając, że niektóre z nich mają znaczenie jedynie historyczne. Pojawiły się też kobiety, które, jak w judaizmie reformowanym czy protestantyzmie, przejęły role kapłanów prowadzących modlitwy.
Lily Zakija Munin, aktywistka islamska, podkreśla, że społeczeństwa muzułmańskie nie są przygotowane do reinterpretacji Koranu, dlatego że zatrzymały się kulturowo na etapie struktur patriarchalnych, krzywdzących kobiety. "Mamy do czynienia z konfliktem muzułmanie kontra islam" - twierdzi. Islamskie feministki podkreślają rolę edukacji w zwalczaniu kulturowych naleciałości, które krzywdzą kobiety. I jak mówią, nadzieja dla nich leży w bardzo prężnie rozwijającym się islamie europejskim.
Zasłanianie ciała
Shelina Zahra Jonuhammed, laureatka nagrody za najlepszy kobiecy blog muzułmański w Wielkiej Brytanii (www.spirit21.co.uk) i felietonistka "The Guardian", mężatka, nosi chustę. Zwykle jasną. Maluje też duże, piękne oczy. "Noszenie i sposób noszenia chust w islamie zostaje ostatnimi czasy wykorzystywane do tego, by poprzez stopień zakrycia określać swoją religijność, a to nie o to chodzi. Nakazem jest skromność, która ma dotyczyć obu płci".
Maria, konwertytka na islam, Czeszka, nie nosi chusty. Ma piękne, jasne włosy. Przestrzega wszystkich pięciu filarów islamu, ale jej strój nie rożni się niczym od strojów otaczających ją studentek z londyńskiej School of Oriental and African Studies, gdzie ją spotkałam na zajęciach z "Współczesnych trendów w islamie". Przeszła na islam przed paroma laty. "Nie noszę chusty, bo nie uważam, że muszę. Są sytuacje, w których ją nakładam, czyli kiedy wybieram się do meczetu, ale poza tym nie, bo poprzez noszenie chusty byłabym bardziej widoczna, wyróżniałabym się, a przecież nie o to chodzi. Poza tym chusta to rzecz kulturowa, w mojej kulturze, europejskiej, bo stąd pochodzę, nie jest ona częścią wiary".
Koran, muzułmańska święta księga uważana przez wyznawców islamu za spisane słowo Boże, nie wspomina nic o chustach. Jeden z wersetów mówi, że kobiety mają zasłaniać swoje ozdoby, co jest rozmaicie rozumiane przez muzułmanki całego świata. Interpretacja tego zapisu koranicznego zależy od substratu kulturowego, szkoły prawa, szerokości geograficznej, nurtu islamu, lokalnych tradycji. To, co ma być bezwzględnie zasłonięte nosi w terminologii prawa islamskiego nazwę awra (czyt. aura) i oznacza miejsce wstydliwe. Różni prawnicy muzułmańscy różnie interpretują to określenie. Najbardziej restrykcyjna ortodoksyjna interpretacja mówi, że awra to niemal całe ciało, najłagodniejsza - że należy zasłaniać to, co się zwykle zasłania.
Dlatego w Londynie, w którym ściera się wiele nurtów i tradycji islamskich można spotkać kobiety w dżilbabach (rodzaju płaszcza zakrywającego ciało), ale i dziewczyny w chustkach, wąskich dżinsach z odsłoniętymi pępkami. Każda z nich zapytana, czy jest praktykującą tradycyjną muzułmanką odpowie, że tak.
Wielość żon - wielość teściowych
"Zapytałam mojego męża, czy chciałby mieć jeszcze jedną żonę" - powiedziała Shelina - "ale nie chciałby. Stwierdził ze śmiechem, że jedna w zupełności mu wystarczy. Aż nadto". "Dwie żony, to dwie teściowe" - przypomniał roztropnie imam Hasan, który pragnął zachować anonimowość, ponieważ pracuje w jednym z najbardziej strzeżonych więzień Wielkiej Brytanii.
Abstrahując od groźby posiadania dodatkowej teściowej, okazuje się, że w krajach islamskich wielożeństwo, poza wsiami, właściwie nie istnieje. W niektórych jest zabronione przez prawo (Tunezja, Maroko), a w tych, w których jest dozwolone prawnie, też nie jest częste. Głównym powodem są finanse, bowiem w islamie mąż jest odpowiedzialny za utrzymanie domu i żony, jeśli tego nie robi, żona może wystąpić o rozwód. Znane są przypadki kobiet, które decydowały się na ten krok, dlatego że ich status finansowy po zamążpójściu nagle się obniżał. Sędziowie w podobnych sytuacjach mogą nakazać mężom podniesienie poziomu życia żony, jednocześnie prosząc o dostarczenie odpowiednich dokumentów do wglądu sądu (czy, na przykład, przedstawienia rachunków).
"Kobieta, która decyduje się podjąć pracę ma pewien istotny przywilej - może wszystkie zarobione pieniądze zatrzymać dla siebie" - mówi imam - "mężczyzna musi zarobić na dom, dzieci, na rachunki i nie ma prawa żądać od kobiety żadnego wkładu finansowego. Dlatego też mężczyzna więcej dziedziczy, bo to na nim będzie spoczywał obowiązek utrzymania rodziny, nie na kobiecie. Chciałbym, żeby islam nakazywał taką troskę o mężczyznę".
"Nie wyobrażam sobie mieć więcej niż jedną żonę" - powiedział redaktor naczelny "Islamist digest" Mahan, który jest przedstawicielem radykalnego odłamu islamu. "Nie wyobrażam sobie, że mógłbym dzielić swoje uczucia między dwie kobiety".
Koran zezwala na wielożeństwo. Jeden z wersetów mówi o tym, że mężczyzna może mieć dwie, trzy, a nawet cztery żony. Jednak, co podkreślają moi rozmówcy, kilka wersetów dalej jest w Koranie napisane, że Bóg nakazuje traktować wszystkie żony identycznie, a że nie jest to możliwe, dlatego zaleca posiadanie jednej.
Feminizm islamski
Jest jednak druga strona medalu - ponieważ islam występuje w bardzo wielu kulturach, nasiąka nimi i jest różnie realizowany. Islam europejski jest inny od azjatyckiego. Muzułmanin z Delhi inaczej żyje niż muzułmanin w Berlinie czy Teheranie. Został inaczej wychowany.
W kulturach patriarchalnych kobieta zajmuje poślednie miejsce w rodzinie i nie jest traktowana na równi z mężczyzną. Przykładem takiego kraju jest Arabia Saudyjska z nowelistycznym nurtem islamu zwanym wahhabizmem. Kobiety w Arabii Saudyjskiej mają niewiele praw. Dopiero niedawno zezwolono im na posiadanie dowodów osobistych. W Sudanie kobiety poddawane są barbarzyńskiemu zwyczajowi obrzezania łechtaczki. Nie jest to zwyczaj islamski, ale lokalny, który pod islam podciągnięto, by legitymizować stary obyczaj. Na pakistańskich prowincjach zdarza się, że dochodzi do tzw. morderstw honorowych, których ofiarami są kobiety. Ich zbrodnią było zakochanie się w niewłaściwym mężczyźnie lub współżycie przed ślubem, mimo że Koran zabrania zabijania.
W odpowiedzi na kultury patriarchalne narodził się islamski feminizm. Islamskie feministki głoszą, że Koran mówi o równouprawnieniu płci, nie nakazuje noszenia chust, a zatem nie można nikogo do tego przymuszać. Nawołują do reinterpretacji niejasnych czy spornych wersetów Koranu, uważając, że niektóre z nich mają znaczenie jedynie historyczne. Pojawiły się też kobiety, które, jak w judaizmie reformowanym czy protestantyzmie, przejęły role kapłanów prowadzących modlitwy.
Lily Zakija Munin, aktywistka islamska, podkreśla, że społeczeństwa muzułmańskie nie są przygotowane do reinterpretacji Koranu, dlatego że zatrzymały się kulturowo na etapie struktur patriarchalnych, krzywdzących kobiety. "Mamy do czynienia z konfliktem muzułmanie kontra islam" - twierdzi. Islamskie feministki podkreślają rolę edukacji w zwalczaniu kulturowych naleciałości, które krzywdzą kobiety. I jak mówią, nadzieja dla nich leży w bardzo prężnie rozwijającym się islamie europejskim.
Newsweek, Spiegel, Stern, New York Post - nazywacie tabloidami???? A stacje BBC, CNN to pewnie też niszowe, plotkarskie kanały???
OdpowiedzUsuńKoran, muzułmańska święta księga uważana przez wyznawców islamu za spisane słowo Boże, nie wspomina nic o chustach. Jeden z wersetów mówi, że kobiety mają zasłaniać swoje ozdoby, co jest rozmaicie rozumiane przez muzułmanki całego świata. Interpretacja tego zapisu koranicznego zależy od substratu kulturowego, szkoły prawa, szerokości geograficznej, nurtu islamu, lokalnych tradycji.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z powyższym stwierdzeniem.
O, Proroku!
Powiedz swoim żonom i swoim córkom, i kobietom
wierzących, aby upuszczały na siebie ze swych
dżilbabów.
To jest najodpowiedniejszy sposób,
aby nie były obrażane”
(Qur’an 33/59)
Dżilbab - jest to tkanina zakrywająca kobietę od głowy do stóp.
Z powyższego widać, że według Islamu każda dojrzała muzułmanka powinna nosić określony ubiór, gdyż w przeciwnym razie jest grzeszną. Mówi Allah w Qur’anie:
„Kiedy zdecydował Bóg i Jego Posłaniec jakąś sprawę,
to nie godzi się ani wierzącemu, ani wierzącej,
aby mieli inny wybór w tej sprawie.
A kto nie słucha Boga i Jego Posłańca,
ten zbłądzi w sposób oczywisty”
(Qur’an 33/36).
Do Anonima: witam, mysle, ze artykul ma autorke (o tu, troszke wyzej, po prawej...) i to jej slowa...
OdpowiedzUsuńBBC to stacja kontrolowana przez Zydow.
OdpowiedzUsuńZony Proroka (pbzn) zakrywaly wlosy i sa na to dowody w sunnie;
Sa dwie opinie dotyczace tego, czy kobieta powinna zakrywac twarz i rece czy nie musi.
Cala pozostala czesc ciala musi byc zakryta.
Ja osobiscie nie zakrywam twarzy, ale jesli znajde sie w sytuacji, kiedy zbytnio zwroce na siebie uwage mezczyzn, wowczas ja zakryje.
Kobieta zakrywa sie aby nie powodowac zainteresowania jej cialem.
Zaslona zmusza mezczyzn do tego, by sluchali kobiety i kontaktowali sie z jej mozgiem a widzieli w niej tylko ladne badz brzydkie cialo.
Do Anonima z 17:
OdpowiedzUsuńpolecam AL JAZEERA;)
Do anonimowej muzułmanki jak mniemam z 18.02 - zakrywa Pani ciało, ale ma Pani uprzedzenia w stosunku do Żydów - toż to jakaś bzdura wyssana z palca, że Żydzi kontrolują BBC. A może robią to Masoni, Różokrzyżowcy a może Templariusze????
OdpowiedzUsuńTaaak najmniej tabloidowe i najmniej kontrolowane są Al Manar i Al Jazeera - tego nikt nie kontroluje i niosą samą prawdę i tylko prawdę.
Salam,
OdpowiedzUsuńw Maroku wielozenstwo nie jest zabronione.
pozdrawiam,
ania
BBC nie kryje sie z faktem, ze zarzad sklada sie z Zydow,a i wiekszosc reporterow ma zydowskie korzenie; nie ma problemu by to sprawdzic- nazwiska i pochodzenie ludzi pracujacych dla BBC jest ogolno dostepne na ich stronie internetowej.
OdpowiedzUsuńM.
I co z tego? Żydzi są gorszymi ludźmi czy co?
OdpowiedzUsuńten blog mial byc miejscem walki ze streotypami i ocenianiem ludzi a same w razacy sposob klasyfikujecie ludzi.gdzie tolerancja ktorej tak wymagacie od innych?jestem rozczarowana tymi komentarzami o zydowskich stacjach.zadne media nie sa obiektywne a wypominanie pochodzenia jest przejawem rasizmu i krzywdzacym uprzedzeniem.
OdpowiedzUsuńps.odwiedzajac kiedys muzulmanski portal spolecznosciowy natrafilam na filmy ktorych autorzy probowali udowodnic ze nie bylo wydarzen z 11 wrzesnia i to wszystko jest zachodnia propaganda przeciw islamowi..po waszych wypowiedziach mozna odniesc takie samo wrazenie.jak widac to sami muzulmanie nakrecaja fale niecheci i uprzedzen w stosunku do kazdego kto jest inny od nich,przykro mi.bintun
Pani Bintun ma rację. To, niestety, nie pierwszy taki przykład podwójnej tolerancji na tym blogu.
OdpowiedzUsuńCzy taki islam chcą Pani przybliżać Polakom? To ponoć religia tolerancji, a żydom - jako ludziom Księgi - należy się szacunek. A może nie...
Remi
Salam alejkum,
OdpowiedzUsuńA ja zwracam Państwu uwagę, że zdanie autorek bloga i ich intenecje niekoniecznie pokrywają się z zapatrywaniami czytelnikow i ich komentarzami. Mamy wolność słowa (ukłon w stronę p. Remiego) dlatego "ręce precz od autorek".
Przepraszam,a czy moglabym dowiedziec sie,co tak bardzo Pania bintun i innych urazilo?bo szczerze mowiac wyglada mi to na "bicie piany" o nic.czy ktos tutaj obrazil Zydow,gdzie w razacy sposob klasyfikujemy ludzi,czy stwierdzenie faktu,ze BBC zarzadzana jest przez Zydow juz jest oznaka rasizmu??? naprawde nie przesadzajmy!!!Czasem wydaje mi sie,ze o Zydach juz nic nie mozna powiedziec,bo odrazu czlowiek posadzany jest o rasizm i brak tolerancji.czy ktos tutaj podnioslby lament,gdyby padlo stwierdzenie,ze al-Jazeera kontrolowana jest przez Arabow? watpie...ale przeciez to juz inna sprawa,prawda?
OdpowiedzUsuńuwazam Pani bintun,ze naprawde przesadzila Pani w swoim poscie ze swoimi oskarzeniami.
Polecam ksiazke "Nowa islamofobia"-Geisser Vincent
iza
Pozwolę sobie zauważyć Pani Izo, że o muzułmanach też nie można za dużo mówić w negatywny sposób. Theo van Gogh zginął za swoje przekonania, Wilders ma nieciekawy proces, muzułmanie grożą i terroryzują świat, ale ich nie można krtykować bo można porzegnać sie z życiem.
OdpowiedzUsuńO muzuzlmanach nie mozna negatywnie mowic?hehe.przeciez wciaz sie o nich zle mowi.co innego obrazac kogos religie..to juz jest przesada,ktorej nikt nie powinien przekraczac.wiele razy tutaj na blogu pisalo sie zle o muzulmanach,ale my juz musimy sie do tego chyba przyzwyczaic,ze jak nas obrazaja to jest wszystko cacy,bo wolnosc slowa,ale jesli sie choc wspomni slowo Zyd,to juz jest sie posadzanym o rasizm.ja jeszcze raz prosze o zacytowanie,gdzie Zydzi zostali tutaj obrazeni?
OdpowiedzUsuńps.ja osobiscie nic nie mam do Zydow,a nawet sama mam pochodzenie zydowskie,ale nie lubie niesprawiedliwosci,ktorej nikt nie raczy zauwazyc.nie mam zamiaru pokutowac za dzialania niektorych ludzi nazywajacych sie muzulmanami,tak samo,jak nie osadzam wszystkich Izraelitow za ich zbrodnie.Zdaje sobie sprawe,ze ludzie wszedzie sa tacy sami,sa ci zli i ci dobrzy,wiec skonczmy z wrzucaniem wszystkich do jednego worka i ocenianie wszystkich muzulmanow za czyny garstki szalencow.
iza
Zaczelam o Zydach to i dokoncze.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, ilu z czytajacych tak naprawde wie, kim sa Zydzi i dlaczego nie uznaja Jezusa za Proroka (lub Boga wg chrzescijan).
Byla to grupa ludzi, ktorzy wierzyli w Jedynego Boga i pragneli byc inni od pozostalych jego wyznawcow. Stad na przyklad ich nazwa, ktora sobie obrali- Zydzi itd..
W ich Ksiedze napisane jest, by nie brali za Proroka tego, kto przyjdzie i bedzie czynil cuda a potem umrze.
Wg chrzescijan Jezus umarl.
Wg muzulmanow raczej zostal "wzniesiony" do Nieba, z ktorego powroci przy koncu swiata.
Jezus byl biedny, dla nich nie jest do pomyslenia, by Prorok nie byl z tzw dobrego rodu.
Nie uznaja Marii dziewicy.
My muzulmanie wierzymy, ze Maria byla dziewica.
Zydzi nigdy nie uznaja Jezusa za Proroka.
W Koranie Bog powiedzial, ze kiedy przychodzil do nich kolejny Prorok zabijali go.
Jako muzulmanka szanuje kazda religie.
Jako prawdziwie monoteistyczna uwarzam religie Zydow i muzulmanow.
Bog powiedzial nam, ze najblizszymi dla muzulmanow sa chrzescijanie a najwiekszymi wrogami sa Zydzi i politeisci.
Nie wolno nam jednak ich atakowac czy w jakikolwiek sposob nie szanowac.
Ja szanuje Zydow, chrzescijan i wyznawcow kazdej religii tak dlugo, jak nie atakuja mnie z powodu tego iz jestem muzulmanka.
Pani Izo.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście nie uraziły komentarze dotyczące żydowskości BBC. Co więcej, nie neguję wcale, że jest to prawda - nie mam na ten temat żadnej wiedzy. Nie zamierzam również oburzać się w imieniu ani Żydów, ani żydów. Jeśli poczują się obrażeni, doskonale poradzą sobie beze mnie.
Natomiast argument "BBC to stacja kontrolowana przez Zydow" w odpowiedzi na czyjeś pytanie czy Der Spiegel, Newsweek, BBC itp. to media niszowe i tabloidowe jest, jakby to ująć, niemerytoryczny.
A co do mojego poprzedniego komentarza - motto tego blogu w kontekście publikowania (albo i nie) niektórych komentarzy jest... nietrafione?
Droga Pani. Islam zapewne ma mnóstwo zalet, które zaważyły o Pani konwersji i wierzę, że przykro Pani, że nie wszyscy szaleją z zachwytu i miłości od pierwszego wejrzenia. Ale proszę zrozumieć, że na blogu poświęconym przybliżaniu islamu i życia muzułmanów, mogą (i w moim przekonaniu powinny) pojawiać się również pytania trudne i niewygodne. Bo gdzie laik ma szukać odpowiedzi, jak nie u źródła? Wybiórcza tolerancja, osobiste wycieczki, arogancja i opryskliwość (tu głęboki ukłon w stronę jednej z Autorek) nie pomagają. Szkodzą. Przeszkadzają. I, co gorsza, skłaniają do podejrzeń o brak argumentów ad rem.
Ale to jest moje zdanie, z którym ani Pani, ani Autorki, oczywiście zgadzać się nie muszą.
Pozdrawiam.
Remi
Remi,
OdpowiedzUsuńkazdy jest wolny w swoich opiniach.
BBC jest stacja Zydowska i o zapatrywaniach pro Izraelskich, podobnie jak rzad amerykanski, ktory kontroluja.
Takie jest tez ich przeslanie w BBC, anty muzulmanskie i pro Zydowskie.
Czy to nie Zydzi uwazaja sie za rase lepsza od pozostalych ludzi?
Niektorzy odwiedzaja te strone tylko po to, by atakowac Islam w kazdy mozliwy sposob, prawda?
Siostrom radze w ogole nie rozmawiac z tymi, ktorzy sa przeciwko Islamowi i ich glownym zadaniem jest stworzyc podzialy i nienawisc do naszej religii.
To jest ich jedyny cel- atak i oszczerstwa.
Pozdrawiam
Pani Remi,
OdpowiedzUsuń"motto tego blogu w kontekście publikowania (albo i nie) niektórych komentarzy jest... nietrafione?"
Wedlug mnie jest trafione,ale oczywiscie Pani moze miec inne zdanie. Prosze tylko zauwazyc,ze nie wie Pani,jakie komentarze przychodza i jakie my odrzucamy, wiec nie moze Pani wlasciwie ocenic sytuacje.
Juz dawno zdalam sobie sprawe z tego,ze nie wszyscy szaleja z zachwytu nad moja ukochana religia,ale jakos musze zyc z tym przeswiadczeniem:-))Jesli chodzi o trudne pytania,to jak do tej pory staramy sie zawsze odpowiadac na kazde pytanie,mysle,ze juz wiele "trudnych"tematow bylo poruszanych na tym blogu,wiec chyba nie jest sprawiedliwe zarzucanie nam,ze uciekamy od odpowiedzi. Jak juz napisalysmy, odpowiedz na Pani pytanie czeka w kolejce na ukazanie sie. Niestety trzeba troszke poczekac,bo my mamy ustalone juz tematy i ich kolejnosc.
Pozdrawiam
iza
Ja widzę, że tutaj dochodzi do nieporozumienia... Kwestia stwierdzenia przez kogoś "stacja ... jest kontrolowana przez...." - nie świadczy jeszcze o uprzedzeniach. Jest to zdanie stwierdzające określony stan rzeczy lub zakładajce określony stan rzeczy. Aczkolwiek osobiście uważam, iż dyskusja na temat, co jest przez kogo kontrolowane sensu nie ma, lepiej skupić się na przybliżaniu i wyjaśnianiu zasad islamu.
OdpowiedzUsuńPo drugie: przypisywanie autorkom bloga (powtórzę za UkhiHagar) poglądów osób komentujacych jest niesprawiedliwe, albowiem nie są to ich słowa czy opinie. Dodaktowo - jak widać starają się aby komentarze różnorodne ujrzały "światło dzienne"
Po trzecie: na blogu publikowane były również powiem "niesympatyczne" czy "krytyczne" komentarze pod adresem muzułmanów i islamu.
Po czwarte: wiele różnorodnych tematów i to trudnych zostało na blogu poruszonych.
Po piąte: zespół autorek bloga składa się w chwili obecnej z 2-3 osób i to kobiet, które mają rodziny (mężów, dzieci - do "oprania") i inne obowiązki (część np. pracuje zawodowo), zatem bierzcie Państwo pod uwagę to, że odpowiedzi na pytania - nie zawsze pojawią się z dnia na dzień.
- pozwalam sobie dodać powyższe jako była współautorka bloga. :-)
"Siostrom radze w ogole nie rozmawiac z tymi, ktorzy sa przeciwko Islamowi i ich glownym zadaniem jest stworzyc podzialy i nienawisc do naszej religii.
OdpowiedzUsuńTo jest ich jedyny cel- atak i oszczerstwa."
- do autorki tego wpisu, chcialbym zwrocic uwage ze to w pani wpisie jest wiecej nienawisci i checi podzialu ludzi niz w ktorymkolwiek z ludzi z ktorymi nie warto wg pani w ogole rozmawiac. nie wchodze na strone o Islamie zeby go krytykowac,tylko zrozumiec. zrozumienie nie jest jednoznaczne z przyjaciem czyjegos zdania za swoje tylko z akceptacja odmiennosci. z pani strony tego nie zauwazam, nie chce pani zrozumienia tylko wymusza swoje racje.byc moze przydaloby sie czesciej czytac slynacego z umiaru i rozsadku Ibn Hazma.
pozdrawiam bintun.
Przepraszam bardzo, dlaczego mam zawracac sobie glowe tymi, ktorzy atakuja Islam albo o nim klamia.
OdpowiedzUsuńNie ma to sensu i jest wyczerpujace i dlatego odradzam Siostrom a nie wymuszam na nich.
Prorok Mohamet (pzn) mowil o Islamie do tych, ktorzy byli zaiteresowani aby sie dowiedziec, o czym mowi ta religia.
Do bintun:
OdpowiedzUsuńZeby bylo jasne, mowie o tych, ktorzy nas atakuja i klamia o naszej religii a nie o tych, ktorzy po prostu chca nas zrozumiec.
Nie wydaje mi sie, bym narzucala swoje opinie nikomu, co juz na wstepie zaznaczylam do Remi.
Sama tez mam prawo sie wypowiedziec.
Newsweek, Spiegel, Stern, New York Post to popularne, lewicujace media dla gawiedzi, pisane prostym jezykiem, z duza iloscia kolorowych obrazkow. Analogicznie CNN i BBC. Nie rozumiem zdziwienia szanownego Anonima z pierwszego wpisu....
OdpowiedzUsuń