marca 23, 2010

i zabijajcie ich...

Skoro islam jest "religią pokoju", to dlaczego Koran nawołuje do nienawiści i zwalczania niewiernych, jest w nim ciągle mowa zabijaniu ich? "I zabijajcie ich gdziekolwiek ich spotkacie" (2:191), "chwytajcie ich i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich napotkacie. My wam dajemy nad nimi władzę jawną" (4:91), "Przygotujcie przeciwko nim, ile możecie sił i oddziałów konnicy, którymi moglibyście przerazić wroga Boga i wroga waszego, jak również innych, którzy są poza nimi, a których wy nie znacie" (8:60), "O proroku! Pobudzaj wiernych do walki!"(8:65) i inne.

Jako że odpowiedzi na powyższe zarzuty już pojawiały się w kilku miejscach, jednak trudno je wśród licznych komentarzy odnaleźć, a temat wraca jak bumerang, doczekał się odrębnego posta.

Ze względu na fakt, że wiele osób tak łatwo wyrywa wersety Koranu z kontekstu, by za ich pomocą „dowodzić” coś, co tak naprawdę jest dalekie od nauk islamu, nie kwapiąc się nawet by zerknąć w źródło pochodzenia cytatów, pozwolę sobie zobrazować do jakiego paradoksu to prowadzi, wykorzystując do tego inne powszechnie znane źródło:

  • „Gdy Pan, Bóg twój, wyprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości.” [Pwt. 7,1-3]
  • „Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.” [Liczb 31:17-18]
  • „wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza” [Pwt 20:13]
  • „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.” [Mt. 10,34 - relacja słów Jezusa wg Mateusza]
  • „Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie na moich oczach.” [Łk 19,26-27]

Czy zatem Biblia naucza o tyranii, mordowaniu, niesprawiedliwości?

Jeśli chodzi o przytoczone w pytaniu wersety Koranu i sytuacji do jakiej się odnoszą, wystarczy spojrzeć w kontekst w jakim zostały użyte i/lub poznać okoliczności w jakich dany werset został objawiony i wszystko staje się jasne:

[2:191] „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie”:

{Zwalczajcie na drodze Boga TYCH, KTÓRZY WAS ZWALCZAJĄ, lecz NIE BĄDŹCIE NAJEŹDŹCAMI. Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców! I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili! – Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. - I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, DOPÓKI ONI NIE BĘDĄ WAS TAM ZWALCZAC. Gdziekolwiek ONI BĘDĄ WALCZYC PRZEZIW WAM, zabijajcie ich! – Taka jest odplata niewiernym! Ale jeśli oni się powstrzymają… - zaprawdę Bóg jest przebaczający, litościwy!} [Koran 2:190-192]

[4:91] „chwytajcie ich i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich napotkacie. My wam dajemy nad nimi władzę jawną”

{Oni (obłudnicy) by chcieli, abyście byli niewiernymi, tak jak oni są niewiernymi, abyście więc byli równi. Przeto nie bierzcie sobie opiekunów spośród nich, dopóki oni nie wywędrują razem na drodze Boga. A jeśli się odwrócą, to chwytajcie i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie! I nie bierzcie sobie spośród nich ani opiekuna, ani pomocnika! Z WYJĄTKIEM TYCH, którzy są związani z ludem mającym z wami przymierza; albo tych, którzy przyszli do was – z sercem ściśniętym – aby walczyć z wami albo ze swoim ludem. Gdyby zechciał Bóg, to dałby im władzę nad wami, i oni zwalczyliby was. A JEŚLI ONI ODEJDĄ, NIE PROWADZĄC Z WAMI WALKI I ZAOFIARUJĄ WAM POKÓJ, TO WÓWCZAS NIE WSKAŻE WAM BÓG pPZECIWKO IM ŻADNEJ DROGI. Wy znajdziecie innych, którzy będą chcieli żyć z wami w pokoju, i żyć w pokoju ze swoim ludem. Za każdym razem, kiedy będą doprowadzeni do buntu, doznają w tej próbie porażki. A JEŚLI ONI NIE ODEJDĄ OD WAS I NIE ZAPROPONUJĄ WAM POKOJU ANI NIE POWSTRZYMAJĄ SWOICH RĄK, to chwytajcie ich i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich napotkacie. My wam dajemy nad nimi władzę jawną!} [Koran 4:89-91]

[8:65] „O proroku! Pobudzaj wiernych do walki!”

{Przygotujcie przeciwko nim (tj. zdrajcom), ile możecie sił i oddziałów konnicy, którymi moglibyście przerazić wroga Boga i wroga waszego, jak również innych, którzy są poza nimi, a których wy nie znacie. Bóg ich zna! A to, co wy rozdajecie na drodze Boga, to zostanie wam w pełni oddane i nie doznacie niesprawiedliwości. A JEŚLI ONI SKŁONIĄ SIĘ DO POKOJU, TO I TY SIĘ KU NIEMU SKŁOŃ i zaufaj Bogu! Zaprawdę, On jest Słyszący, Wszechwiedzący! A JEŚLI ONI ZECHCĄ CIEBIE ZDRADZIĆ – to zaprawdę, niech wystarczy ci Bóg. (…)} [Koran 8:60-62]

Ciąg dalszy, w nawiązaniu do powyższych wersetów:

{O proroku! Pobudzaj wiernych do walki! Jeśli wśród was jest dwudziestu cierpliwych, to zwyciężą dwustu; a jeśli jest stu wśród was, to oni zwyciężą tysiąc niewiernych, ponieważ oni są ludźmi, którzy nie rozumieją.} [Koran 8:65]

Islam nie zachęca do zabijania ludzi, gdyż postrzega życie jako rzecz świętą; przypadki kiedy osoba może być pozbawiona życia są ściśle określone i są skutkiem zwalczania muzułmanów i ich wiary, bądź następstwem zła popełnianego przez danego człowieka czy szerzenia przez niego zgorszenia (nawet gdyby był on muzułmaninem).

{I nie pozbawiajcie nikogo życia, które Bóg uczynił świętym, chyba że zgodnie z prawem!} [ Koran 17:33]

{Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył zgorszenia na ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi.} [Koran 5:32]

Polecam także lekturę posta "Stosunek muzułmanów do innowierców".

19 komentarzy:

  1. Nie wiem, czym sobie zasluzylam, zeby poznac prawde... mashalla... alhamdulla...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle, że katolicy nie wieszczą że chrześcijaństwo jest religią pokoju, nie "wybuchają się" i nie terroryzują świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A krucjaty, to co to było? Jak nie wieszczą, jak wieszczą? Mówią o tolerancji, a wpadają w hipokryzję.

      Usuń
  3. Jestem muzułmanką - nie terroryzuję świata, nie mam zamiaru "się wybuchnąć" (a może należałoby rzec "wysadzić się") i nie wieszczę (a może należałoby powiedzieć "nie obwieszczam") niczego nikomu, kto nie pyta, a jak pyta mówię prawdę - tak, islam jest religią pokoju. Właśnie wróciłam z zakupów, zrobię ciasto migdałowe (Wg przepisu nie-muzułmanki), pobawię się z dzieckiem, położę je spać i siądę do pracy - jestem normalnym człowiekiem...

    Może gdyby świat przestał terroryzować muzułmanów, muzułmanie mogli by się przestać bronić (co nakazuje im Bóg w Koranie) ...

    A swoją drogą - czy ktoś może robił zestawienie ataków terrorystycznych wyznawców islamu kontra ataki terrorystyczne/mordy wyznawców innych religii/ateistów w ostatnim wieku? Ciekawa jestem bardzo jakby takie porównanie wypadło ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Was wszystkie moje kochane Siostry, bo Allah Was kocha i poprowadzil Was do prawdy.

    To niewazne, co mowia inni, wazne jest tylko to, ze inchalla bedziemy w Dzenna na zawsze i tylko to jest naszym celem. Wszystko inne sie skonczy, wszystko umrze i wowczas nadejdzie Dzien Sadu.

    Jestem bardzo coraz bardziej szczesliwa, odkad poglebiam wiedze o Islamie, o tym, kim jest Allah. Moje serce jest spokojne i pragne by juz nigdy nie wrocic do niewiary inchalla umre jako muzulmanka.

    Mama S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Mamo Ammara.

    Napisała Pani: "Może gdyby świat przestał terroryzować muzułmanów, muzułmanie mogli by się przestać bronić (co nakazuje im Bóg w Koranie) ... "
    Przed kim bronili się sprawcy zamachów w Nowym Jorku, Madrycie, Londynie? Kogo napadły dzieci, które zginęły w Biesłanie? Na czyj atak odpowiadają młodzi ludzie, którzy co roku w Nowy Rok palą we Francji cudze samochody?

    Kuriozalne jest to, co Pani napisała. Przyznam się, że mnie osobiście islam nie kojarzył się z niczym złym do przełomu tysiącleci. Więcej, moje skojarzenia były - dzięki naszym Tatarom - bardzo pozytywne. Zachowali swoją odrębność (za co osobiście bardzo ich cenię) jednocześnie integrując się ze społeczeństwem. Pewnie dlatego w Polsce nigdy nie było na tym tle tarć. Wielu naszych dzielnych i mądrych rodaków miało korzenie tatarskie.
    Od 2001 nie ma już we mnie tej niezachwianej pewności. Nadal wierzę w możliwość koegzystencji - Tatarzy są tu doprawdy wielce krzepiącym przykładem. Niepokoi mnie jednak muzułmańskie (nietatarskie) dążenie do stworzenia państwa w państwie, do narzucania innym swoich poglądów, niechęć do integracji z "niewiernymi", żale do wszystkich o wszystko. I obserwować to można, niestety, nie tylko u muzułmanów napływowych, ale również u konwertytów. Dziwny to masochizm.
    Świat nie walczy z islamem. Świat broni się przed islamskimi fanatykami. Muzułmanie - skoro Koran nakazuje im bronić się - niechaj może bronią się przed tymi, którzy im naprawdę zagrażają, czyli fanatykami właśnie.

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasnym jest, ze zamachy w NY,Madrycie itp nie mozna w zaden sposob zaliczyc do etyki wojny jaka propaguje ISLAM.Mysle,ze mamie Ammara nawet przez mysl nie przeszlo takie zestawienie piszac,ze muzulmanie nie musieliby sie bronic.Raczej chodzilo jej o Palestyne, Afganistan itd.Tego typu zamachy nie maja nic wspolnego z islamem. Prosze spojrzec na krucjaty chrz.,czy mam sadzic,ze wiara chrz.nakazywala im czynic w ten sposob, czy postepowali zgodnie z chrz.?potrafie odroznic zasady religii od dzialania jakis fanatykow,ktorzy kieruja sie wlasnymi pobudkami.Islam dokladnie reguluje zasady wojny i prosze mi uwierzyc,ze zamachy tego typu nie maja nic wspolnego z zasadami wojny w islamie,a wrecz stoja w sprzecznosci z nimi.
    Nie rozumiem,czym sobie konwertyci zasluzyli na to,aby tak ich oceniac negatywnie? kto dazy do stworzenia panstwa w panstwie (czy chec posiada meczetu,czy tez mozliwosci praktykowania religii jest tym?),kto narzuca swoje poglady itd? naprawde nie rozumiem.jestem konwertytka i nie stoje w opozycji do innych ludzi,normalnie sobie zyje obok,nie wydaje mi sie,abym jakos szczegolnie odbiegala od innych ludzi,no moze jedynie swoim ubiorem.I nie jestem wyjatkiem.
    Zgodze sie z jednym,ze my muzulmanie musimy jakos bronic sie przed ektremistami,ktorzy wypaczaja islam i wykorzystuja go dla wlasnych celow,bo wlasnie przez takich ludzi islam cierpi.Ale pytanie pozostaje, jak to zrobic? Obecnie islam nie ma jednej centralnej wladzy,panstwa pseudo islamskie nie potrafia razem dzialac,wiec sytuacja nie jest za ciekawa.Pozdrawiam
    iza

    OdpowiedzUsuń
  7. Popieram slowa Izy, masza Allah. Mysle dokladnie tak samo. Wydaje mi sie, ze Mama Ammara w swoim komentarzu chciala uwydatnic fakt, ze muzulmanie jestesmy wlasnie normalnymi ludzmi. Nie zyjemy opetani mysla, jak zislamizowac jakikolwiek kraj, czy ludzi, czy gdzie znowu postawic meczet, czy sie wysadzic. Obrona przed ekstremizmem - absolutna racja!

    OdpowiedzUsuń
  8. I ja się zgadzam z przedmówczyniami, także z Panem Remim ad obrony przed ekstremizmem. Prorok (pokój z nim) powiedział: "Ci, którzy popadają w ekstremizm są straceni" (Muslim 2670)

    Czasem jednak także odnoszę wrażenie, że część osób czytających blogi muzułmańskie, fora itd., gdzie muzułmanie (głównie konwertyci czy konwertytki) mówią o islamie, zapominają, że właśnie takim rozmowom służą tego typu miejsca. Tam islam pokazywany jest od podszewki - o czym naucza Koran, hadisy, o czym mówią uczeni, jaki wpływ ma wiara na nasze życie prywatne, można sobie wyobrazić zasady panujące w naszych domach... Nie mówimy praktycznie o niczym innym, bronimy głośno swoich przekonań, itd., itp. Czasem nas poniesie, czasem innych - cóż, tak bywa... Natomiast to, że w miejscach poświęconych mówieniu o islamie to właśnie robimy, czy że we własnych domach nie ma (bądź staramy się, żeby nie było) rzeczy przez naszą religię zabronionych lub niemile widzianych nie oznacza, że islamizujemy kraj. To, że TUTAJ mówimy do osób nie będących muzułmanami wyłącznie o islamie i jego zasadach nie oznacza, że jest to jedyny temat naszych rozmów z niemuzułmanami w życiu codziennym - często wcale się o tym z ludźmi nie rozmawia (chyba że przejawiają chęć, o coś zapytają, albo palną złośliwie głupotę, po której milczeć się nie da).
    To, że chciałybyśmy żyć zgodnie ze swoją wiarą nie jest tożsame z narzucaniem jej innym.

    Co innego dyskutować w miejscu poświęconym rozmowom o religii, a co innego w otoczeniu, które od takich tematów stroni.

    Jednak trudno, żeby pomimo normalnego życia i wtopienia się w otoczenie, normalnych rozmów i relacji z ludźmi, na MUZUŁMANKACH na przykład opowiadać o tym, jaką miałyśmy dziś pogodę, jaką książkę przeczytałyśmy, z kim się spotkałyśmy, czym rozbawiły nas nasze pociechy, co gotowałyśmy na obiad, co wymyślili nasi mężowie, gdzie poszłyśmy, co robiłyśmy, względnie co się wydarzyło na studiach/w pracy, jaki kolor ścian wybrałyśmy do sypialni, albo żeby narzekać, że benzyna za droga, czy pochwalić, że filet o'fish był pyszny ;)

    Ktoś kiedyś powiedział o rzekomym zakazie odprawiania jasełek w szkołach, aby nie urazić muzułmanów, i inne tego typu rzeczy. A ja się założę, że żadnemu konwertycie czy konwertytce nie przyszło na myśl, aby walczyć o taki zakaz. Z tego co wiem, po prostu swoje dzieci z takich przedstawień wyłączamy i raczej nie stanowi to problemu. Nie znaczy to jednak, że nasze dzieci z innymi dziećmi się nie bawią, bo bawią się - i obie strony zadowolone; czy że my nie rozmawiamy sobie z innymi mamami - bo rozmawiamy, śmiejemy się, żartujemy - czemu nie. Żyjemy sobie normalnie pomiędzy ludźmi.

    Nie znaczy to jednak, że kiedy zabronią nam wybudować meczetu, podziękujemy i będziemy sobie jeździć na modlitwę kilkaset kilometrów, względnie pomodlimy się czy spotkamy (wszyscy z okolicy) w domu, lekcje religii dla dzieci też u siebie zorganizujemy, bo sala modlitewna dla wszystkich za mała. Może i kobiety i tak w większości modlą się w domach, jednak dla panów modlitwa zbiorowa to już obowiązek religijny.

    Jeśli ktoś przymierzyłby się do zakazu hidżabu - także zrobiłoby się głośno, bo skoro sami nie zabraniamy innym chodzić ubranym po swojemu, to czemu nam miano by zabraniać, jeśli teoretycznie swobodę religijną mamy? I czy wyjście w hidżabie to już islamizacja kraju?

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Remi,

    Przepraszam, źle mnie Pan zrozumiał.Użyłam skrótu myślowego - pisałam bardzo spontanicznie.

    Mój komentarz był spontaniczną odpowiedzią na kolejny (a w 99% staram się na nie - nie reagować) zarzut wobec muzułmanów: wysadzają się, głosząc, że ich religia jest religią pokoju, terroryzują świat. Chodziło mi przede wszystkim o "terroryzowanie" nas słowem - ciągłym atakowaniem jacy jesteśmy źli, doszukiwaniem się we wszystkim dowodów, że islam jest religią zła (tu w kontekście powyższego posta, który powstał w odpowiedzi na tendencyjny dobór wyrwanych z kontekstu cytatów z Koranu) ... jakby odsetek szaleńców świadczył o nas wszystkich - ja się z fanatykami nie identyfikuję, a jednak przylepia mi się "łatkę", "szufladkuje" ( i w tym sensie czuję się sterroryzowana).

    Chodziło mi dokładnie o to, że jesteśmy - myślę jednak w większości - zwykłymi, normalnymi ludźmi. Mieszkam w Jordanii i najzwyczajniej w świecie cieszę się, że ludzie różnych wyznań potrafią żyć koło siebie i się szanować. Odwiedzam Polskę i niczego od nikogo nie oczekuję np. że mi wybudują meczet koło domu, że się do mnie naród dostosuje - przeciwnie - jestem wdzięczna za każdy przejaw tolerancji, pozytywnego zainteresowania czy pozbawionego uprzedzeń reagowania na moja chustę - na przykład. Zapewniam, że byłoby tak również, gdybym zamieszkała w Polsce na stałe.

    Z drugiej strony jeśli chodzi o zamachy terrorystyczne: tak, islamscy ekstremiści są niebezpieczni, kierują się jakąś własną ideologią, zbudowaną o błędną interpretację (a może nieznajomość?!) zasad islamu (NY,Madryt,Londyn, Biesłana) i ja się ich boję, ale widzi Pan, Pan tylko te "zamachy" wspomniał. A przecież, z drugiej strony - ktoś też morduje muzułmanów (Afganistan, Palestyna, Irak) w imię jakiejś też jednak dalekiej od pacyfizmu ideologii/przyświecających celów. I tych ludzi - też się boję ... świat nie dzieli się na czarny i biały - po każdej stronie barykady jest zło - niestety.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.”
    Prosze sie dokladnie zastanowic nad tym fragmentem. Czy nie widzicie w nim czegos niemoralnego, wrecz niedopuszczalnego? Nie bede sie tu rozwodzic o poprzednim wersie, poniewaz wole sie odwolac do was jako do kobiet> Jakie prawo daje religia aby "zostawiac dla siebie" (przypominam ze ci w boju to mezczyzni) pojmane dziewice. Przypomne wam tez rowniez, ze jedna z zon Mahometa byla taka dziewczyna- Safia. Jego wojska zabily jej rodzine i meza, po czym prorok wzial ja do swojego namiotu aby tam ja "poslubic" (nie czekajac trzech cykow miesiecznych jak to sam nakazal)....czyz to nie piekna milosna historia nawolujaca do pokoju i szacunku wobec kobiet?
    LeBox

    OdpowiedzUsuń
  11. Informacja dla LeBox:

    Liczb) to Księga Liczb z Biblii, nie rozdział Koranu ;) Zanim człowiek zacznie się czepiać, warto, żeby choć zrozumiał czego.

    OdpowiedzUsuń
  12. (Księga Liczb 31:1-18)
    “Rzekł Pan do Mojżesza: Pomścij Izraelitów na Madianitach. (…) Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.”

    (Księga Kapłańska 19:1-20)
    “Dalej Pan powiedział do Mojżesza: (…) Jeżeli kto obcuje cieleśnie z kobietą wylewając nasienie, a ona jest niewolnicą przeznaczoną dla innego męża, ale jeszcze nie wykupioną ani obdarzoną wolnością, to będzie im wymierzona kara, jednak nie kara śmierci, bo ona nie była obdarzona wolnością.”

    OdpowiedzUsuń
  13. Historia z Safiją rzeczywiście piękna... mimo tła historycznego. Młodziutka, owdowiała kobieta, która stała się jeńcem wojennym (do poczytania na temat niewolnictwa i traktowania jeńców wojennych w islamie i poza nim namawiam, post na blogu był) zamiast stać się niewolnicą, została wyniesiona do rangi żony Proroka (pokój z nim), za swą zgodą i ku zadowoleniu; poślubiona - jak wszystkie kobiety spośród jeńców wojennych - po upływie wyznaczonego dla jeńców właśnie okresu oczekiwania, który nie trwa 3 cykle menstruacyjne, lecz do pierwszej menstruacji (więc de facto może to być nawet jeden dzień przecież). Żyła szczęśliwie u boku Proroka (pokój z nim) zaledwie 4 lata, do jego śmierci, a ich ślub przyniósł wiele dobrego nie tylko jej, lecz także ludziom z jej plemienia. Dziś (i wówczas) Safija uważana jest za jedną z Matek Wierzących.

    Tak przy okazji, polecam także zapoznanie się z tematem przed "uświadamianiem" kogokolwiek, gdyż niestety, kolejne pudło... okres oczekiwania (iddah) wdowy (kobiety wolnej) nie trwa trzy cykle menstruacyjne, lecz cztery (kalendarzowe) miesiące i dziesięć dni.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla ścisłości, dla bardziej wnikliwych, małe wyjaśnienie do ostatniego zdania w moim ostatnim komentarzu. Może nie tyle cztery kalendarzowe miesiące, co cztery miesiące kalendarza lunarnego, bo nie liczy się dni, ale miesiące. Tzn. pierwszy miesiąc oczekiwania kończy się wraz z końcem muzułmańskiego miesiąca kalendarzowego, w którym kobieta owdowiała, bez względu na ilość dni jaka upłynęła od zgonu. (http://www.islam-qa.com/en/ref/118175/)

    To takie już szczegółowe dopowiedzenie na zakończenie rozmowy o okresach oczekiwania, bo trochę odeszliśmy od tematu posta ;) Jednak to z troski o Czytelników, aby mogli z bloga czerpać rzetelne informacje na temat naszej religii.

    OdpowiedzUsuń
  15. „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową” Tu nie chodzi o mordowanie, lecz o konflikt w jaki mogą/mogliby popaść uczniowie Chrystusa w najbliższym otoczeniu stosując się do Jego nauk - spotykając się z nietolerancją i przemocą ZE STRONY OTOCZENIA. Oj nieładnie tak kłamać - fakty trzeba nazywać po imieniu ;)Nie było to pytanie o podany wers nawołujący do przemocy, lecz stwierdzenie - więc autor umieścił je zapewne zachowując pełna przytomność umysłu, nie splątania. Sorki za złośliwości...już taki mam charakter :)

    OdpowiedzUsuń
  16. „Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie na moich oczach.” - nie jest nuka Jezusa, ale fragment przypowieści o minach. W przypowieści wypowiedział je nowy król (nie Jezus), w tamtych czasach karano przeciwników śmiercią, skoro tak było, to żeby przypowieść była wiarygodna ów nowy król musiał tak zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  17. A kto tu kłamie?? Czy szanowny Anonim czyta wybiórczo, czy też nie bardzo zrozumiał treść posta? Widać nie tylko tekst, iż głupotą jest wyrywanie zdanka z kontekstu i "dowodzenie" nieprawdy za jego pomocą nie przemawia do wyobraźni niektórych; nie przemawia nawet obrazowe pokazanie "do jakiego paradoksu to prowadzi, wykorzystując do tego inne powszechnie znane źródło" (cytat z posta). Dla wiadomości Anonima, gdyż widzę wyobraźnia zadziałała (dziwnie dość, jak dla mnie, ale cóż) - "Czy zatem Biblia naucza o tyranii, mordowaniu, niesprawiedliwości?" było pytaniem retorycznym ;) Heh, rzeczywiście, jawne stwierdzenie czegokolwiek miejsce tu miało ;)Chyba z kontekstu jasno wynika, że odpowiedź brzmi "nie, na podstawie paru tych zdanek nie można takiego wniosku wysnuć, gdyż należy się najpierw zapoznać z kontekstem, który wszystko wyjaśni". No cóż... jednak chyba trzeba było bardziej łopatologicznie wyjaśniać... przepraszam Anonima za stresy ;) Widać nie spodziewał się, że i muzułmanka na logikę stawiać może ;)

    Nieładnie, nieładnie...

    Zatem z pełną przytomnością umysłu klikam na "Zamieść komentarz" z nadzieją, że szanowny/a Anonim przeczyta te parę zdań, które - mam nadzieję - rozjaśnią Mu/Jej, o co w poście chodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. WITAM. POWIEM ŻE KAŻDY MA PRAWO WYBORU I CZY WYBIERZE ISLAM CZY INNĄ WIARĘ TO JEGO SPRAWA , ALE NIE TRZEBA DŁUGO SZUKAĆ INFORMACJI , ŻE W CYWILIZOWANEJ EUROPIE ISLAMIŚCI KTÓRZY SĄ CYWILIZOWANYMI LUDZMI ROBIĄ BURDY I MORDUJĄ INNYCH.WNIOSEK Z TEGO ŻE NIE POTRAFIĄ I NIE CHCĄ DOSTOSOWAĆ SIĘ DO OGÓŁU .NIE SŁYSZAŁEM NIGDZIE ŻEBY W KRAJACH GDZIE PANUJE ISLAM KATOLICY NAPADALI NA MECZETY ,MORDUJĄC ISLAMISTÓW.JEŻELI WASZA RELIGIA JEST TAKA CUDOWNA ,TO POKAŻCIE ,- MORDUJĄCYM NIEWIERNYCH- , TE WERSETY KORANU KTÓRE MÓWIĄ ŻE ZA TE CZYNY BĘDĄ POTĘPIENI I ZRÓBCIE WSZYSTKO CO W WASZEJ MOCY BY ZAKOŃCZYĆ PRZEMOC.TO ISLAMIŚCI Z CAŁEGO ŚWIATA POWINNI NAPIĘTNOWAĆ TYCH SWOICH WSPÓŁBRACI KTÓRZY NIE ROZUMIEJĄ SŁÓW KORANU. JUŻ KTÓRYŚ PRZEDMÓWCA WSPOMNIAŁ ŻE GDZIE POJAWIA SIĘ ISLAM TAM JEST PRZEMOC . BOJĘ SIĘ ŻE JEŻELI KRĘGI WYZNAWCÓW ISLAMU NIE ZROBIĄ PORZĄDKU ZE SWOIMI WSPÓŁBRAĆMI , TO W KOŃCU MOŻE DOJŚĆ DO WOJNY NA TLE RELIGIJNYM . POZDRAWIAM .

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.