grudnia 06, 2009

Muzułmanie nie będą się już modlić za prezydenta

Choć trudno w to uwierzyć, to w Polsce cały czas istnieje prawo, które nakazuje modlić się za prezydenta i pomyślność Rzeczpospolitej! Dotyczy ono muzułmanów i długo już obowiązywać nie będzie.

„W piątki każdego tygodnia oraz w dnie uroczystych świąt duchowni muzułmańscy odmawiać będą modlitwy za pomyślność Rzeczypospolitej i Jej Prezydenta, w dnie zaś świąt państwowych odprawią uroczyste nabożeństwo na intencję Rzeczypospolitej, Jej Prezydenta, Rządu i Wojska” - to przepis ciągle obowiązującej ustawy o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego z roku... 1936.

Jednak jak dowiedział się serwis tvp.info, te nieprzystające do obecnej rzeczywistości zapisy już niedługo odejdą do lamusa. W MSWiA trwają bowiem prace nad podpisaniem umowy z polskimi muzułmanami, która stanie się podstawą nowej ustawy.

Co się zmieni? Przede wszystkim zniknie cytowany nakaz, a muzułmanie zyskają prawo do wolnych od pracy świąt religijnych. Najprawdopodobniej duchowni zyskają też prawo do udzielania ślubów uznawanych oficjalnie przez państwo.

W projekcie znalazł się też zapis dotyczący oceny z nauki islamu na szkolnym świadectwie i powołania imamatu polowego wojska polskiego, czyli duchownego, który opiekowałby się żołnierzami wyznającymi islam.

W obydwu przypadkach jest jednak jeden problem. Nikt nie wie, czy te przepisy nie będą martwe. W Polsce muzułmanie uczą się w szkole etyki, a religijne tradycje poznają jedynie w domu. W przypadku armii nie odnotowano na razie żołnierzy wyznających islam.

Super Express, 16.06.2009
Autor: rem
Autorzy zdjęć: EAST NEWS/SE
Źródło: se.pl

19 komentarzy:

  1. Czy któraś z Pań widziała kiedykolwiek tę ustawę na oczy? O przeczytanie nawet nie pytam...

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziwo - nawet czytalysmy:

    Dziennik Ustaw Nr.30 poz 240. Ustawa z 21 kwietnia 1936 r. o stosunku Państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej.

    http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=ABE48A55E98FC09A4B31FA83F730D129?id=WDU19360300240&type=2

    OdpowiedzUsuń
  3. To świetnie. Wiedzą Panie zatem, że ustawa wciąż obowiązuje i reguluje stosunki państwo-umma. Zatem co w chwili obecnej stoi muzułmanom na przeszkodzie w prowadzeniu prac nad powołaniem imamatu polowego lub w doprowadzeniu do zorganizowania nauczania religii dla swoich dzieci? Jedno i drugie jest zapisane w ustawie - trzeba tylko zacząć działać i egzekwować zapisy, a nie próbować zmieniać coś, czego zmieniać nie trzeba. Strata energii. Ocena z islamu już teraz może być wliczana do średniej - trzeba tylko na te lekcje chodzić. Bo wliczana jest ocena z religii, a nie z np. chrześcijaństwa...
    Co do możliwości udzielania ślubów - oby nie.

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze jedno - co tak bardzo muzułmanów (a pytam zwłaszcza Panie, neofitki) boli w modlitwie za Ojczyznę?

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Remi - a czemóź Pan zakłada, że umma takowych działań, w ramach obowiązującego prawa, nie podejmuje??

    W kwestii modlitw - to juz raczej osobista sprawa, nie sadzi Pan? Ustawowy obowiazek wzniesienia z minbaru okrzyku "Boże chroń Polskę" jest lekko absurdalny...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pani Ukhti Hagar.
    Nie wiem, czy nie podejmuje - sądząc po poziomie biadolenia nad ciężką sytuacją i radości, że toczą się prace nad nowymi regulacjami wnoszę, że podejmuje w stopniu minimalnym. Przypominam, że np. lekcje religii (zgodnie z prawem) są organizowane na wniosek rodziców. Katolicyzm jest niejako z automatu pewnie dlatego, że jest powszechny a KK bardziej pilnuje swoich interesów i nie czeka na podanie na tacy.
    Kwestia modlitw może i jest osobista. Ale chyba można zapytać, co ummę tak uwiera w modlitwie za Ojczyznę? Zatem pytanie ponawiam. Co jest w tym absurdalnego?
    Absurdalne, proszę Pani, to jest utrzymywanie z pieniędzy podatników imamatu polowego, skoro nie odnotowano żołnierzy-muzułmanów.

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  7. Boli czy nie boli - to już same wiemy najlepiej.

    Poza ojczyzną, zgodnie z ustawą, jest jeszcze obowiązek wykonywania modlitw "w intencji Jej Prezydenta, Rządu i Wojska". Ciekawe ile wyznań w Polsce oficjalne modlitwy w takiej to intencji odprawiać MUSI.

    Ton tegoż artykułu (biadolenie bądź radość) wynika z odczuć redaktora, który artykuł sporządził, nie zaś pań neofitek ;) - ale to tak na marginesie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Moniko.
    Moje zdanie nie zostało wyrażone precyzyjnie, przyznaję. "Biadolenie i radość" odnosi się nie do tego konkretnego tekstu, który Panie cytują, ale do ogółu wypowiedzi na ten temat, dostępnych w prasie.
    A jeśli chodzi o modlitwy - za każdym razem, proszę zauważyć, pytam wyłącznie o Ojczyznę. Zgodzę się, że modły za rząd, wojsko itp. to przesada. Jednakże - cóż jest absurdalnego w proszeniu Boga o chronienie Ojczyzny? Inne wyznania nie mają z tym problemu - podejmują takie modły z własnej inicjatywy. Gdzie zatem leży niewygoda dla muzułmanów?

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Remi... Nam, jako Polkom, też leży na sercu, aby w kraju działo się jak najlepiej, podobnie nie ma problemu, by dobrze życzyć jej obywatelom (naszym rodakom). Z własnej inicjatywy różne modlitwy (dua) wznosimy. Aby jednak modlitwa została wysłuchana, potrzeba szczerej intencji ;) a takową ciężko wymusić odgórnym nakazem ;) Może dlatego inne wyznania bardziej ochoczo do tej sprawy podchodzą ;)

    Nie wiem jednak czemuż akurat tak się Ojczyzny uczepić musimy, gdyż dużo większym absurdem wydaje mi się modlitwa za Rząd i Wojsko, które to (wbrew woli "dzieci" naszej Ojczyzny! - naszych rodaków - o nas nie mówię) pod przykrywką pokoju zwalczają naszych współwyznawców. Bo to tutaj można mówić o tym, że boli...

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, mnie tez milo, ze Pan wpadl...
    Mam pytanie, bo czegos nie rozumiem. Kto powiedzial, ze nas boli modlitwa za dobro ojczyzny? Nic zlego w tym nie ma, moim skromnym zdaniem. Prorok, pokoj z nim, rowniez kochal swoja ziemie, Mekke. Inna sprawa to to, ze obowiazek taki jest zapisany prawnie, a jeszcze inna to, czy zdjac go chca sami muzulmanie czy Panstwo (?). W prasie ktorego kraju czyta Pan tak czesto o biadoleniu i salwach radosci? Czy w polskiej? Pytam serio, bo nie mieszkam w Polsce, ale bylabym zdziwiona gdyby byl w niej czesto podejmowany... I ostatnie pytanie, w sprawie slubow - do czego Pan nawiazuje i dlaczego "oby nie"?
    Ustawa jest dla mnie nowoscia. Z przyjemnoscia poczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Moniko.
    Trudno sobie wyobrazić, żeby polski muzułmanin (tak samo ja polski katolik czy buddysta) nie modlił się szczerze w intencji Ojczyzny. Czy muzułmanie mają inne priorytety?
    Zgadzam się z Panią, że absurdem są modły za rząd itp. Stąd w ogóle nie poruszam tego tematu.

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  12. Pani Iman.
    Doskonale wie Pani, że nie chodziło mi o Was, Autorki, tylko o muzułmanów jako takich. Moje pytanie o "ból" było nawiązaniem do radości, jaką wywołuje zbliżający się koniec konieczności modlitw za Ojczyznę (i całą resztę, która mnie osobiście średnio interesuje w tym kontekście). Skoro inne wyznania (dodajmy, że na całym świecie) stosują takie praktyki, to skąd ta "niechęć" u polskich muzułmanów?
    Na prawdę sądzi Pani, że to państwo polskie, tak samo z siebie, chce zdjąć z muzułmanów ten uciążliwy obowiązek, bez ich inicjatywy? Proszę mi powiedzieć, dlaczego sejm miałby wydawać pieniądze podatników na zmianę ustawy, która kompletnie zadowala podlegające jej osoby i zupełnie im nie przeszkadza?
    Jeśli chodzi o "biadolenie i radość" - doprawdy w kontekście tej nieszczęsnej ustawy takie postawy są właśnie w prasie odzwierciedlane. Albo mają Państwo (muzułmanie) słabego rzecznika, albo teksty pokazują rzeczywistość, niestety.
    Natomiast jeśli chodzi o śluby "konkordatowe" - wybaczy Pani, ale moim zdaniem zbyt wielkie są rozbieżności między prawem islamskim a państwowym. Państwo określiło minimalny wiek zawarcia małżeństwa, nie pozwala na związki bigamiczne bądź poligamiczne, ustanawia równość pomiędzy małżonkami. Poza tym, jeśli dobrze pamiętam, ślub islamski nie jest ceremonią religijną, tylko umową cywilno-prawną. Jaki zatem problem (zakładając, że pragną Państwo żyć w zgodzie z prawem państwowym) zawrzeć go w USC? Intercyzy też są nam, niewiernym, znane.

    Remi

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Remi, tak na dobrą sprawę, mnie trudno sobie wyobrazić w ogóle modlitwy z nieszczerą intencją. Osobiście nakaz modlitwy z Ojczyznę snu z oczu nie spędza, ani bólu we mnie nie wywołuje. Jednak skoro poruszony został temat odgórnego nakazu modlitw w takiej czy innej intencji - nie wnikając nawet jakiej - nie bardzo do mnie sam ten fakt przemawia. Intencja bowiem pochodzić powinna z serca, nie zaś narzucana powinna być komukolwiek ustawowo. Nie ważne, czy muzułmanom, czy nie-muzułmanom, czy za Ojczyznę, czy za coś/kogoś innego... Stąd też refleksja nad tym, po co intencję prawnie określać... Co nie znaczy, że ustawa ta życie uprzykrza czy skłania do biadolenia... na co dzień się o tym naprawdę nie myśli.

    Co do ślubów - owszem, w islamie nie określa się wieku minimalnego czy maksymalnego, dozwolona jest też poligynia (max 4 żony), ale innym wymogiem islamu jest przestrzeganie prawa kraju, w którym się mieszka - o ile nie łamie to nakazu Boga z Koranu (czy Sunny). Jednak nie jest islamskim nakazem ożenek z nastolatką bądź 4 żony... to raczej "opcja do wyboru" ;) Zatem nie stoi w sprzeczności z prawem Boskim związek monogamiczny zawarty pomiędzy osobami pełnoletnimi - gdzie zatem problem?

    Chciałabym zauważyć także, że nawet obecnie imamowie w Polsce nie żenią mężczyzn już żonatych, właśnie ze względu na polskie prawo...

    Mnie tam osobny ślub religijny i cywilny nie przeszkadza, ale gdyby się głębiej zastanowić... to może jednak właśnie taka zmiana sprawiłaby, że prawo polskie byłoby ściślej przestrzegane, gdyż wyeliminowałaby te śluby, które są zawierane jedynie jako islamskie, bez cywilnego, właśnie ze względu na to, że cywilny by nie "przeszedł" - jeśli takowe śluby są zawierane?

    OdpowiedzUsuń
  14. Salam,
    Jesli chodzi o religie to muzulmanie przeciez chodza na religie do Centrow Muzulmanskich, ktore sa w duzych miastach, przynajmniej w moim miescie jest sobotnia szkola dla muzulmanow, gdzie maja lekcje religii, czytania Koranu i arabskiego, wiec religii dzieci i mlodziez ucza sie nie tylko w domu. pod koniec roku dostaja swiadectwa z ocena z uczeszczania na swoja religie i ta ocena jest przepisywana na swiadectwo i wliczana do sredniej:-))))
    Pozdrawiam
    Anoshti

    OdpowiedzUsuń
  15. Anoshti- czy moglabys napisac w jakim miescie mieszkasz? Moje dziecko co prawda dopiero od przyszlego roku pojdzie do przedszkola,ale juz sie zastanawialam nad tym gdzie,oprocz w domu moglby sie uczyc islamu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lekcje religii sa prowadzone głównie przez Ligę Muzułmańską oraz Muzułmański Związek Religijny w miastach:
    - Katowice
    - Warszawa
    - Gdańsk
    - Poznań
    - Lublin
    - Białystok
    - Sokółka
    - Bochoniki
    Które z tych zajęć spełniają kuratoryjny wymóg "lekcji religii" - nie wiem na 100%.
    Więcej informacji: www.islam.info.pl www.mzr.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Sis ukhti zapomniala o wroclawiu, u nas tez jest centrum muzulmanskie i dzieci maja szkole weekendowa ktora preżnie dziala. Ocena z religii jest przepisywana na swiadectwo szkolne, nie wiem dokladnie, ale jest to jakos w porozumieniu z dyrektorami szkol do ktorych chodzi wiekszosc muzulmanskich dzieci i z kuratorium. Dzieci dostaja od centrum swiadectwa z ocena na koniec roku.
    Pozdrawiam anoshti

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety prawda jest taka, że znalezienie pracy, w której pracodawca zgodziłby dać się pracownikowi wolny piątek, graniczy z cudem... I żadna ustawa tego nie zmieni... Po prostu wywalą człowieka pod byle jakim pozorem, a przyjmą kogoś, kto będzie zasuwał w piątek, kto nie będzie domagał się przerw na modlitwę (nie szkodzi, że będzie tracił dwa razy więcej czasu na przerwy na papierosa, to jakoś polskim pracodawcom nie przeszkadza)...
    Za to z religią ponoć ma być honorowana ocena wystawiona dziecku na egzaminie z muzułmańskiej religii, przeprowadzonym w gminie czy w meczecie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bismillah Mashaallah, oby nowe prawo zostało pomyślnie wprowadzone.

    z ego co zrozumialam nie chodzi o wolne piatki, a o wolne dni swiateczne. islam nie wprowadza zakazu pracy w piątki, a ni w zadne inne dni. chodzi tutaj tylko i wylacznie o mozliwosci swietowania waznych dni bez koniecznosci pracy w tychze dniach. mysle ze wszystko jest do uzgodnienia z pracodawca. bo rpzeciez muzulmanie w zamian moga pracowac w wigilie (dajac tym samym mozliwosc wyjscia innym osobom wyznania chrzescijanskiego wczesniej) czy w sylwestra lub inne swieta.

    OdpowiedzUsuń

Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.