Egipskie władze świeckie i religijne chcą zakazać wstępu do szkół i na uczelnie wyższe w muzułmańskiej chuście zasłaniającej twarz.
- Natychmiast zdejmij to z buzi, nie wiesz, że nikab [muzułmańska chusta zasłaniająca twarz] nie ma nic wspólnego z islamem? - zbeształ w zeszłym tygodniu kilkunastoletnią uczennicę szejk Said Muhammad Tantawi, jeden z największych autorytetów świata islamu, szef kairskiego uniwersytetu Al Azhar.
Nie pomogło tłumaczenie, że dziewczynka na co dzień w klasie odsłania twarz, a chustę założyła specjalnie na przyjście czcigodnego szejka. Od poirytowanego duchownego usłyszała, by nigdy nie zakładała nikabu i przestała się wymądrzać, bo Tantawi zna się na sprawach islamu dużo lepiej niż uczennica i jej rodzice.
Na koniec szejk zapowiedział, że lada dzień wyda fatwę, w której raz na zawsze zakaże zasłaniania twarzy uczennicom i studentkom w szkołach i uczelniach powiązanych z Al Azharem, a policjanci pilnujący wejść na uczelnie dostali już rozkaz niewpuszczania kobiet z zasłoniętymi twarzami.
Pomysł szejka to kolejny etap walki egipskich władz z rosnącą ich zdaniem radykalizacją muzułmanów. Tydzień wcześniej podobną propozycję przedstawił minister edukacji Hani Hilal, który zapowiedział, że kobiety zasłaniające twarz nie będą wpuszczane na państwowe uniwersytety i na teren akademików.
Minister i szejk swoimi rewelacjami wywołali w Egipcie prawdziwą burzę. Po obu wypowiedziach pod uczelniami protestowały tłumy studentek oburzonych "rażącym naruszaniem swobód religijnych i obyczajowych".
- Nie może być tak, że kobiety zasłaniające twarz są postrzegane jako ekstremistki i nie mogą korzystać z pełni praw! - oburza się Hossam Bagat z Egipskiej Inicjatywy Praw Osobistych.
Także deputowany z Bractwa Muzułmańskiego Hamdi Hasan nazwał decyzję Tantawiego "kompletnie nieodpowiedzialną" i wezwał go do rezygnacji. - Jeśli kobiety nie mogą nosić religijnych ubrań w religijnej instytucji, to gdzie w takim razie mają je nosić? - oburza się.
Jednak Abd al Mati Bajumi, inny naukowiec z Al-Azhar, obiecuje, że uniwersytet poprze ewentualną fatwę Tantawiego: - Wszyscy zgadzamy się, że nikab nie jest wymogiem religijnym. Talibowie zmusili kobiety do zasłaniania twarzy, a teraz to zjawisko się rozprzestrzenia i najwyższy czas je powstrzymać.
Nie wiadomo, czy nowe zasady uda się wprowadzić w życie. Ogłoszony w zeszłym roku zakaz zasłaniania twarzy przez pielęgniarki nigdy nie został wdrożony. Kiedy nosząca nikab kobieta nie została wpuszczona do biblioteki Amerykańskiego Uniwersytetu w Kairze, pozwała uczelnię i proces wygrała. Sąd najwyższy zdecydował, że całkowity zakaz noszenia nikabu jest niezgodny z egipską konstytucją.
Chociaż zdecydowana większość Egipcjanek zasłania włosy, do tej pory niewiele nosiło nikab, który jest najbardziej popularny w krajach Zatoki Perskiej. Większość autorytetów świata islamu przyznaje, że zasłona nie jest wymogiem religijnym, ale raczej nawiązaniem do przedmuzułmańskich tradycji starożytnego Wschodu.
salam alaykum, ciekawe jak autorytety świata islamu wyjaśniają fakt, iż żony Proroka i nie tylko one zasłaniały twarze (również podczas pielgrzymek, kiedy obok przejeżdzali obcy im mężczyźni) (hadisy autentyczne - sahih Buchariego i Muslima)? Abstrahując od różnych opinii uczonych na kwestiię niqabu (zasłony na twarz), faktem jest iż Prorok noszenia niqabu na co dzień przez kobiety nie zabronił, a zatem skoro nie ma w islamie definitywnego zakazu, rzecz ta jest co najmniej dozwolona. Toż kobietę w niqabie można w celu identyfikacji poprosić o odsłonięcie twarzy, rany Julek, o co tutaj chodzi? Uczeni zamiast zabrać się m.in. za reedukację prawdziwych ekstremistów, walkę z podupadającą moralnością muzułmanów czy z przemocą w rodzinie, znów wynajdują tematy zastępcze - i ograniczają wolność wyboru kobiety. Pewnie niedługo zabronią noszenia kominiarek i maseczek chirurgicznych... Koniec świata.
OdpowiedzUsuńPopieram powyższą wypowiedź. Jest to straszne, że kraj, który śmie się zwać krajem muzułmańskim chce wprowadzić prawo, które pozbawi kobiety ich podstawowych praw. :(
OdpowiedzUsuńA do mnie nie trafiaja argumenty, jakoby zakrycie twarzy bylo obowiazkiem, i bardzo ciesze sie, ze ktos otwarcie mowi, ze jej zaslaniac nie trzeba - nie bylo to praktyka towarzyszek Proroka, a jedynie jego zon.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie jednak zakaz...
Salam Alaykoum, eh. Niestety, ale nawet uczeni egipscy postanowili wziąć przykład z naszych polityków i szukają tematów zastępczych. Moim zdaniem to jak kobieta się zasłania powinno być jej prywatną sprawą, a panom nic do tego.
OdpowiedzUsuńNie byla? z tego co ja wiem, zony towarzyszy proroka tez zaslanialy twarze (co nie znaczy, ze wszystkie muzulmanki tak robily oczywiscie)
OdpowiedzUsuńPoza tym Prorok nie mial towarzyszek ;) przeciez kontakty miedzy plciami sa zabronione
Myślę, że słowo Towarzyszki nie zostało użyte w takim sensie ;) Ale na przykład kobiety, które składały Prorokowi (pzn) przysięgę wierności... czy nie mogą być tak nazwane? Nie wszystkie były żonami Towarzyszy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy Rzad Egiptu przywroci chrzescijanom w swym kraju pelnie praw obywatelskich.
OdpowiedzUsuń