może być tylko jednym z dwóch, wśród których nie ma miejsca dla trzeciego: albo jest kłamcą, albo mówi prawdę. Jeśli kłamie, Bóg z pewnością szybko przyniesie mi zwycięstwo nad nim za pomocą jego własnych słów. Postępując jak wszyscy kłamcy, będzie mi przypisywał rzeczy nieprawdziwe, dzięki czemu wszyscy słuchający poznają kłamstwo, albo od razu, albo po chwili zastanowienia się nad tym, co on powiedział.
Jeśli zaś będzie mówił prawdę, nie uniknie jednej z trzech sytuacji:
Słuchacze uznają, że byłem jego wspólnikiem, a przy tym obdarzyłem go pełnym zaufaniem i wiarą. Wszyscy powiedzą, że jest to najgorszy, najpodlejszy i najwstrętniejszy z ludzi.
Może też ganić mnie za wadę, która w rzeczywistości nie jest wadą. Wtedy będzie to człowiek głupi, któremu należy się nagana, on sam nie powinien nikogo karcić.
Wreszcie może mnie ganić za jakąś prawdziwą wadę, którą poznał i chce mnie przed nią ostrzec. Jeśli czyni to szczerze, wówczas bardziej niż on będę zasługiwał na naganę i powinienem bardziej się gniewać na siebie samego niż on na mnie.
listopada 13, 2009
człowiek, który mnie obraża,
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.