Przedstawiamy Państwu pierwszy mini wywiad z serii "jestem muzułmanką". Polskie muzułmanki zgodziły się odpowiedzieć na najczęściej zadawane muzułmankom pytania.
Dlaczego przyjęłaś islam?
Ponieważ wierzę, że jest jedyną prawdziwą religią daną nam od Allah.
Z czego zdecydowałaś się zrezygnować po przyjęciu islamu, czy może jakieś zmiany w twoim życiu zaszły?
Wino, wieprzowina, muzyka, znajomi płci męskiej. Straciłam paru znajomych, którzy nie mogą się spotkać na rozmowę w innym miejscu niż pub.
Zaczęłam nosić hijab.
Co sprawia Ci największą trudność, jeśli chodzi o praktykowanie islamu w Polsce (w Europie)?
Nie mieszanie się z mężczyznami. Nie mogę tego w 100% przestrzegać, ponieważ są na uczelni i w pracy. A nie-muzulmanie często nie rozumieją i nie znają naszej religii.
Czy spotkałaś się z przejawami nietolerancji (Polska, Europa)? Jeśli tak, czego dotyczyły? Czy negatywne reakcje na twoją osobę?
Tak. Głównie hijabu. Nic osobistego raczej.
Czy uważasz, iż twoja pozycja – jako kobiety – uległa deprecjacji po przyjęciu przez Ciebie islamu?
Żadnych zmian nie zauważyłam w otoczeniu. Wewnętrznie czuję się swobodniej, bez presji makijażu, fryzury, sukcesu. A jednocześnie wszystkie te rzeczy nie zostały mi odebrane. Żal mi moich koleżanek i sióstr, które ”nie mogą wyjść na ulice nieumalowane” (cytat każdej z nich) i czasami spędzają 2-3 h na upiększaniu się tylko po to, żeby wyjść do sklepu po zakupy.
Jak na twoją konwersję zareagowali rodzice, bliscy, przyjaciele? Co było dla Ciebie / dla Nich najtrudniejsze?
Rodzina nadal się z tym nie pogodziła. Najtrudniej zaakceptować im hijab (bo co ludzie powiedzą). Uważają, że islam mnie ogranicza (bo np. nie mogę regulować brwi)
Czy uważasz, że przyjmując islam wyrzekasz się „polskości”? Jak godzisz bycie Polką z byciem muzułmanką – czy można być obywatelką Europy o korzeniach chrzescijańskich – i jednocześnie wyznawać islam?
Niczego się nie wyrzekłam, chociaż słysząc niektóre wypowiedzi Polaków o nas, konwertytach dochodzę do wniosku, że to Polska się nas wyrzekła. Bo to Polska przecież: "przedmurze chrześcijaństwa", i w ogóle "matka boska królowa Polski" itd. a my to tacy zdrajcy tradycji i korzeni. Chciałabym zauważyć, że Europa i Polska mają korzenie w pogańskich religiach i widać to w wielu tradycjach, również świątecznych. A chrześcijaństwo przyjmowano głównie ze względów politycznych. Większość Polaków to katolicy już tylko na papierze i w wykrzykiwanych przeciwko innym hasłach. Chciałabym zauważyć również, że Polska to kraj, nie wyznanie. Ja jestem muzułmanką, Polką i Europejką i dobrze mi z tym :)
A może chciałabyś dodać coś od siebie?
Uważam, że przyjęcie islamu było najlepszą decyzją jaką podjęłam w życiu. Nie zrezygnowałabym z mojej religii za nic. Inshallah. Życzę innym, aby przejżeli na oczy.
MMM
Muzułmanko, ja też nie mogę wyjść na ulicę nieumalowana, chociaż makijaż nie zajmuje mi 3h (a komu zajmuje?!), za to mogę pracować, wychodzić z domu, podejmować decyzje, podróżować bez zgody męża czy jakiegokolwiek mężczyzny, mogę ubierać się jak chce, mogę uprawiać sport, czego Ty nie możesz, więc już tak nam niemuzułmankom nie współczuj.
OdpowiedzUsuńMówią Ci, że wyrzekłaś się polskości? A czy przypadkiem po części tak nie jest? Islam nie ma nic wspólnego z polską kulturą i tradycją, oprócz Tatarów oczywiście, jest to coś całkowicie nam obcego, Arabowie żyją daleko, a przynajmniej do tej pory szczęśliwie tak było. Polska to "przedmurze chrześcijaństwa", a jeśli Ci to nie pasuje - droga do Arabii wolna.
Wymagając tolerancji dla swoich upodobań, toleruj innych. Może nie wiesz, ale "wyzywanie innych" nie jest tożsame z katolicyzmem, chrześcijaństwem. Oskarżasz Polaków o nietolerancję, a sama do chrześcijaństwa sympatią nie pałasz i wyrażasz to wprost, jak widać.
mashallah,sis.
OdpowiedzUsuńsj chcialabym zauwazyc,ze sa osoby ktore spedzaja 2-3 godziny nakladajac make up,poniewaz osobiscie znam przynajmniej jedna.
Poza tym daruj sobie mowienie ze do Arabii droga wolna,jako ze islam nie jest religia Arabow i takze oni nie stanowia wiekszosci muzulman na swiecie.
Jakos ja rowniez moge pracowac,wychodzic z domu,uprawiac sport,podejmowac decyzje itd.
Zgadzam sie, ze Polska to kraj,a nie wyznanie.
Pozdrawiam:)
Ojczyzna to nie tylko język,przodkowie,miejsce zamieszkania ale przede wszystkim
OdpowiedzUsuńhistoria, tradycja i system wartości -w Polsce chrześcijańskich. Przyjmując islam odrzuciłyście to wszystko. Tak dla przypomnienia -nasi przodkowie walczący z Bisurmanami bywało,że nieźle trzepali im skórę. Najwyraźniej historia lubi się powtarzać....Piast Kołodziej
GUS definicja: "Narodowość jest deklaratywną (opartą na subiektywnym odczuciu) cechą indywidualną każdego człowieka, wyrażającą jego związek emocjonalny (uczuciowy), kulturowy lub genealogiczny (ze względu na pochodzenie rodziców) z określonym narodem"
OdpowiedzUsuńObywatelstwo -więź prawna łącząca jednostkę z państwem, dająca jednostce określone prawa i obowiązki względem państwa i na odwrót
Patriotyzm -poszanowanie ojczyzny i wypełnianie konstytucyjnych powinności wobec niej (służba wojskowa, troska o środowisko naturalne, przestrzeganie prawa i płacenie podatków)
Czuje sie Polka, jestem ,bylam i bede, jak Bog da, obywatelka Polski, czy to sie komus podoba czy nie.
ps.Polacy to nie tylko chrzescijanie.
Pozdrawiam
sj, a kto powiedzial,ze muzulmanka nie mozee uprawiac sportu, pracowac, podejmowac decyzje i wychodzic z domu, bez przesady,piszesz tak jakbys znala nas wszystkie.zycie nie jest bialo-czarne! jesli chodzi o podrozowanie to tu jestem pewna,ze ty bys tez nigdzie nie wyjechala (chodzi mi o podroze),gdby twoj maz nie chcial,w malzenstwie nie mozna zyc wedlug zasady robta co chceta,bo takie malzenstwo dlugo nie pociagnie i chodzi mi o dwie strony,maz i zona.badzmy ze soba szczerzy:-)
OdpowiedzUsuńwiele z nas musi pracowac,bo w dzisiejszych czasach z jednej pensji trudno utrzymac rodzine,wiec nie uwazam pracy za jakis wielki przywilej.ile osob tak naprawde kocha swoja prace i robi to co jej sprawia wielka przyjemnosc,nie kazdy ma to szczescie.
jesli chodzi o ubior to ty tez nie mozesz ubierac tego co chcesz,bo w wiekszosci pracy maja code uniform. zycie jest pelne ograniczen,wiekszych lub mniejszych. nasza relgia tez nam przypisala pewien okreslony uniform kiedy wychodzimy z domu,natomiast w domu nosimy co chcemy:-)
ja ci nie wspolczuje,bo wiem,ze kazdy sam wybiera sobie sposob na zycie:-)
pozdrawiam
jak dla mnie to takie naiwne, ciagle gadacie o tym makijażu. Szczerze nie jestem muzułmanką i sie nie maluję, bo nie lubię. Dla Was to największy problem. Co mi się rzuciło w oczy jako dla Polki, ja najpierw jestem Polką, Europejką itd. wiary nie wyliczam mam w sercu ,nie na głowie i w ciuchach które zakładam. To tak jak manifestowanie sowjej wiary, po co przecież Bog wie w co wierzysz. Po wypowiedzi widzę, że jest to młoda zbuntowana osóbka, której wydaje się że pozjadała rozumy, gdzie dialog, zrozumienie. Troche szacunku, dla rodziców- jak mi wiadomo w Islamie to bardzo ważne, więc szanuj ich i to co myślą i choć trochę wejdź w ich skórę.
OdpowiedzUsuńA tak wogóle, zauważyłam że na tym forum nawet obrażacie się na muzułmanki, które są nie konwertkami, one nie walczą tak zaciekle. Piszą o swoich obawach, swoich odczuciach. A jak mają inne zdanie to je próbujecie "zaszczekać" im więcej komentarzy tym lepiej.Wy cytujecie cały czas hasydy, koran wyrwany z kontekstu albo jakiś uczonych. Jad do złośliwych komentarzy przetrawię, ale nie rozumiem jadu do współwyznawców, którzy chcą podyskutować, bądź mają własne zdanie. Więcej pokory, zrozumienia. Pamiętajcie - polscy Tatarzy powinni być dla was prawdziwym symbolem tolerancji, z takich muzułmanów możemy być wspólnie dumni. Ale Wy ślepo wierzycie że to co najbardziej restrykcyjne, to musicie robić, oni chcieli się zasymilować, dlatego ich kobiety nie były zmuszane do chust itd. Mam nadzieję, że dla Was Drogie Panie oni są wzorem a nie Arabia Saudyjska. A czego Wam życzę- więcej cierpliwości, nie atakujcie z taką gorliwością. W ten sposób obrażacie też Boga. Ten blog ma być wymianą opinii,nie zawsze Wam przychylnych ale jak chcecie aby Was dobrze kojarzono nie atakujcie innych religii, zawsze na atak jakiejś osóbki oskarżacie chrześcijaństwo.
niektorzy to sie rodza niewolnikami:) aaa zapomnialaby,, ISLAM nie zabrania kontaktow z mezczyznami w sprawach zawodowych i w szkole.
OdpowiedzUsuńa dlaczego Pani z wywiadu musiała zrezygnować z muzyki? Kojarzę, że gdzieś w Koranie(chyba) jest napisane, że granie na bębenkach, lutni(?)jest zakazane. Ale przecież wielu muzułmańskich piosenkarzy tworzy piękną muzykę, np., mój ulubiony Sami Yusuf :)
OdpowiedzUsuńMila, pozdrawiam serdecznie. Pokój z Wami.
To wszystko, co piszesz droga MMM, to jest najmniej istotne dla ludzi wiary ;)Jakiejkolwiek.
OdpowiedzUsuńUbiór, depilacja, makijaż, hijab...
Prorok podkreślał, żeby się w społeczeństwie NIE WYRÓŻNIAĆ. Swoją drogą takie ostentacyjne podkreślanie przynależności do określonej religii uważam za zbędne. Liczy się silna wiara w sercu i uczciwość. Bóg jest jeden i nie trzeba Go zaraz tytułować per Allah, skoro żyjemy w Polsce i od pokoleń był Bogiem. Allah jest arabskim synonimem tegoż słowa. Rozumiem iż po każdym zdaniu wplatasz urocze łamane inshaallah, zamiast "Jak Bóg da" ;) Fraza ta była od pokoleń używana przez naszych przodków i jest wielce wymowna i piękna, zgodzisz się ze mną?
Ja również jestem muzułmanką. Mąż Saudyjczyk - nic bardziej fundamentalnego nie mogłam sobie przytulić ;) Poznałam go już jako muzułmanka. W Polsce ubieram się normalnie aczkolwiek w szaty powłóczyste, które po prostu uwielbiam. Hijab - czasami, gdyż idąc za głosem Proroka oraz zdrowym rozsądkiem, który był jedną z najsilniejszych Jego cech - nie zamierzam zwracać na siebie uwagi. W Saudii noszę abaję, w karajach arabskich hijab, ale też nie zawsze, bo przewbywamy dużo wśród codzoziemnców. Mąż, jak na fundamentalistę wychowanego za żelazną kurtyną przystało wcale nie robi mi scen, ani do niczego nie zmusza. Pewnych granic ze względu na wewnętrzne poczucie przyzwoitości nie przekraczam, ale też z niczego nie rezygnuję. Pływam w kostiumie z mężem w polskich basenach i kurortach dla obcokrajowców w obcych krajach. W Arabii i krajach ościennych wybieramy ustronne dzikie plaże i razem cieszymy się wolnością. Nie piję, nie palę, nie jem mięsa raczej - czasem ryba lub drób. Oboje uprawiamy sporty i wzajemnie się w tym wspieramy. Tańczymy czasem w klubie, ale tam, gdzie jest to przyjęte. W krajach arabskich zazwyczaj siedzimy w kątku i sączymy colę;) Dużo podróżujemy. Paznokcie maluję, włosy farbuję, depiluję brwi, robię makijaż - jak wszystkie kobiety w rodzinie męża i mojej. Pięć razy dziennie klękamy do pacierza, zdarza się, że w dziwnych miejscach. W Europie, jeżeli czas modlitwy zastanie nas w miejscu publicznym - opuszcamy ją i odmawiamy później. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz, a mianowicie: dlaczego pioszesz matka boska z małej litery??? Jeżeli Prorok Muhammad zasłużył na dużą, to z szacunku, którego On wymagał od nas wobec wiary ludzi Księgi, powinnaś szanować również wiarę twoich przodków i braci Polaków.
Z twoich słów bije pycha, jak ze słów wszystkich nowonawróconych na jakąkolwiek wiarę ;) Więcej swobody i dystansu. Wiarę masz w sercu, a religia to otoczka. Bóg jest jeden i to jest imperatyw kategoryczny wszystkich religii. Nie ma Boga prócz Boga jedynego. La Illaha Il allah.
Anonimko droga! Arabia Saudyjska aż roi się od tolerancyjnych ludzi. To głos rządu, a ten jak wiemy nie zawsze pokrywa się z głosem ludu, narzuca takie a nie inne opinie publiczne. Prywatne nie mają tam racji bytu, chociaż wszystkich Saudyjczyków, których ja osobiście poznałam bardzo ta sytuacja żenuje, przygniata i ogranicza. Nic jednak nie zrobisz pod rządami monarchii absolutnej...
OdpowiedzUsuń"zycze innym aby przejrzeli na oczy"? a dlaczegoz to? przeciez w religii nie ma przymusu. Poza tym w tym zdaniu jest zawarta tresc, ktora mowi ze ci inni wierza zle, sa niewarci nic i tylko muzulmanie maja racje w swojej wierze. Czy muzulmanin ma w ten sposob odnosic sie do innych wyznan? Bog stworzyl roznorodnosc religii i kultur po to, abysmy sie wzajemnie poznawali,uczyli tolerancji, a takie teksty typu "ja wierze prawidlowo, a ty nie" tylko podsycaja nienawisc. Dla mnie jako muzulmanki (fakt niekonwertytki, bo widze ze tu na blogu stosuje sie rozroznienie) wazne jest czy ktos wierzy w Boga w ogole a nie w jakiej religii. A nawet jak nie wierzy, to co, mam wyzej podnosic glowe, bo jestem lepsza? ja do konwertytek nic nie mam, tylko przeraza mnie ta ich sztywnosc, ta jak napisala poprzedniczka restrykcyjnosc,szukanie problemow w niczym, stwarzanie sobie problemow na sile (czy ocet jest halal czy nie??? kilkaset postow na facebooku w tym temacie!!), a jak ktos ma inne zdanie to zakrakiwanie takiej ofiary az sie podda. Na szczescie nie wszystkie konwertytki takie sa alhamdoulillah, ale niestety spora wiekszosc:-( Nie widza ze islam jest elastyczny,ze jest religia ulatwiajaca zycie. Az po prostu ciarki przechodza jak sie czyta posty, w ktorych jest napisane ze kobieta nie powinna sie ksztalcic! Jak spotykam muzulmanki, ktore twierdza ze tylko muzulmanie wejda do raju, a reszta bedzie w piekle na zawsze to mi po prostu zal, ze zostalyscie muzulmankami.
OdpowiedzUsuńL.
Jaka pani musi być nieszczęśliwa sama ze sobą. Bardzo współczuje.
OdpowiedzUsuńDroga Anno, jeśli można małe sprostowanie, dla jasności, żeby ludzi w błąd nie wprowadzać.
OdpowiedzUsuńFakt, wiara rodzi się w sercu i tam kwitnąć powinna - przede wszystkim. I pewne rzeczy są ważniejsze od innych, stają się tzw. filarami wiary (w islamie jak wiesz mamy ich 5 - wyznanie wiary, modlitwa, post, jałmużna, pielgrzymka), ale po nich następują różne inne regulacje, które jednak bez znaczenia nie są... I może te regulacje, a raczej ich przestrzeganie bądź nie, nie stanowi o byciu muzułmaninem/muzułmanką, ale nie jest też nic nie wartą "gadaniną". Jako muzułmanie powinniśmy się zachęcać do podążania jak najlepiej potrafimy drogą islamu, a nie zniechęcać siebie nawzajem. I choć ciąży na nas obowiązek napominania się nawzajem, jeśli błądzimy i jak najbardziej słusznym jest dawanie rad odnośnie pracy nad własną osobowością i traktowaniem innych, to jednak nie ma co spychać wiary jedynie do uczuć (serce), ale przyjąć i "otoczkę" (religię), oczywiście nadal żyjąc w zgodzie z otoczeniem, w tym niemuzułmańskim. Bo gdyby ta jak mówisz "otoczka" była nic nie warta, to ani Koran, ani Prorok by o tym nie wspominał. A wspominał. Koran jasno mówi na przykład o obowiązku noszenia hidżabu, czy się to komuś podoba, czy nie. I żadne tam stwierdzanie, że to rzecz mało ważna, czy że mamy się nie wyróżniać, bo nawet na początku islamu hidżab odróżniał muzułmanki od nie-muzułmanek przecież. A Prorok jeszcze cytował wersety Koranu o tym mówiące i zachęcał do zakładania hidżabu (w Koranie pojawia się słowo khimar oznaczające chustę na głowę, opadającą na biust, więc jak najbardziej o hidżabie jest). Nie ma wśród czterech madhabów ani jednego mówiącego, że hidżab w pewnych okolicznościach przestaje być obowiązkiem kobiety, albo że jest mało ważny. Więc nie rób mu takiej antyreklamy, proszę. Ileż można się tego nieszczęsnego hidżabu czepiać... Depilacja też, skoro jest mowa o przeklęciu kobiet, które się depilują lub depilują innych, to nie jest to takie nic. To dobrze, jeśli osoby przyjmujące jakąś religię wgłębiają się w jej źródła, Święte Pisma, a nie tylko patrzą na wyznawców i słuchają ich, bo to nie ludzie tworzą religię, religia już została objaśniona i my możemy się jedynie do niej stosować albo nie, a jeśli tak to też w mniejszym lub większym stopniu, a dążenie do jak najlepszego podążania nie jest powodem do wstydu czy bycia krytykowanym. Zwłaszcza, że nie szkodzi to innym.
Ale prawdą jest, że powinniśmy szanować się wszyscy nawzajem, to popieram w 100%.
Anno i L.: chcę Wam tylko podziękować za Wasze wypowiedzi :) Podpisuję się pod nimi obiema rękami.
OdpowiedzUsuńSama jestem konwertytką, ale przyznam, że wielu sióstr po konwersji nie rozumiem niestety:(
Co do wywiadu, to brakuje mi w pytaniach i odpowiedziach aspektu duchowego. Dowiedziałam się tylko, że MMM już nie pije, nie je schabowego, nie maluje się i nie depiluje brwi. Nie wiem, jaką duchową przemianę przeszła ani co się zmieniło w jej wnętrzu, w jej sercu i umyśle. Szkoda trochę.
Do Sanak. Już zmiana imienia oznacza,że wyparłaś się swoich korzeni.(Ja osobiście odbieram to jako niepoważne stylizowanie się na Arabkę-zastanów się czy takie zachowanie w gruncie rzeczy nie przynosi ujmy religii ,którą przyjęłaś)W postach wyżej są osoby,które tego nie zrobiły... Ojczyznę,Patriotyzm można definiować na wiele sposobów.Chciałbym jeszcze raz podkreślić,że Polska przez ponad 1000 lat została uformowana na gruncie kultury chrześcijańskiej, z elementami kultury i prawa starożytnej Grecji i Rzymu.Polacy pochodzenia Tatarskiego również wpisali się wspaniale w tę tradycję.To ,że jest w Polsce wiele osób ,które odrzucają to dziedzictwo jest ich problemem-czy tego chcą czy nie korzystają z dorobku poprzednich pokoleń.Obecnie można umacniać Polskę,jej społeczne podwaliny ,albo jak w przypadku osób o dziwacznych skłonnościach osłabiać i niszczyć tkankę życia społecznego w naszego kraju.
OdpowiedzUsuńPiast Kołodziej
Ps.
Szczerze podziwiam pracowitych, życzliwych,kulturalnych coraz lepiej wykształconych Polaków pochodzenia Wietnamskiego,od których wielu mogłoby się uczyć.
a mnie najbardziej bulwersuje, zachęcanie w tej wiarze i przyzwala się na kłamstwa. Sam przecież Wasz prorok powiedział, ze możecie się wyrzec wiary gdy jest niebezbiecznie... Może dlatego pracując w wielu muzułmańskich krajach i znając język byłam przerażona okłamywaniem wszystkich nie tylko turystów, mnie , ale i sowich współwyznawców. Czy święto czy nie okłamać można, a jak sie oburzałam na kłamstwo to przecież jestem tylko durną, łatwą panienką z europy, która i tak będzie się smarzyć wpiekle, a on kłamca będzie w niebie bo pojedzie do Mekki i wszystko mu będzie wybaczone.
OdpowiedzUsuńA tak apropo Arabii Saydyjskiej, małam to nieszczęście mieć z tymi ludźmi do czynienia, nie zdając sobie sprawy że rozumiem język, mówili o mnie moim ciele, ślinili się. Jak powiedziałam człowieku wracaj do swojej zony i ją kochaj, a mnie zostaw w spokoju, nie masz prawa nawet na mnie patrzeć to myslała, że mnie pobije, oczywiście dodatkowa zostałam nazwana kurwą bo jak należy się.
Do Piasta Kolodzieja, przepraszam bardzo,czy Pan mnie zna,aby twierdzic,ze kreuje sie na Arabke,wypraszam sobie wszelkie insynuacje na moj temat, imienia rowniez nie zmienilam,bo bardzo mi sie podoba te,ktore mi rodzice nadali. Sanak to nie jest imie. Spodziewalabym sie po milosniku zyczliwych i kulturalnych ludzi troszke wiecej taktu i kultury. Szanuje wszystkich ludzi i takiego samego szacunku wymagam od innych.
OdpowiedzUsuńDokladnie, pojecie ojczyzny i patriotyzmu mozna definiowac na rozne sposoby, nie ma jednej definicji,(nie musi mni Pan uswiadamiac,skonczylam stosunki miedzynaarodowe),Pan podal swoja, ja moglam podac swoja.Czuje sie Polka i nikt mi tego nie odbierze:-)
Anonimowa, w islamie nie zacheca sie do klamstwa. jest to nieprawda.klamstwo jest surowo zabronione i uwazane za ohydny grzech.
OdpowiedzUsuń{O wy, którzy wierzycie! Bójcie się Boga i przebywajcie z tymi, którzy mówią prawdę!} (Koran 9:119)
W związku z tym wersetem Ibn Kathir w wyjaśnieniu do Koranu napisał: „oznacza to bycie prawdomównym i przywiązanie do prawdomówności, przebywanie z prawdomównymi osobami oszczędza wielu nieszczęść i odsuwa problemy”.
Prawdomówność dotyczy szczerego czczenia jedynie Allaha oraz kontrolowania swojej duszy przez przywiązanie do prawa Allaha. Związane jest to z mówieniem prawdy w relacjach z ludźmi, dotrzymywaniem obietnic, uczciwość w transakcjach i małżeństwie - tak więc nie wolno oszukiwać, fałszować, podrabiać ani zatrzymywać istotnych informacji. Każdy powinien być taki sam wewnątrz duszy i na zewnątrz.
Wyjątkowe sytuacje zezwalające na kłamstwo
Podstawową zasadą związaną z kłamstwem jest NIEKŁAMANIE, aczkolwiek w pewnych okolicznościach islam dopuszcza kłamstwo, w ramach ochrony przed poważniejszymi szkodami.
Pośrednictwo w załagodzeniu sporu między dwiema osobami, wyłącznie w sytuacji gdy zgoda nie może być osiągnięta w żaden inny sposób, na podstawie hadisu:
Przekazała Umm Kulsum bint Uqba, że Prorok (pokój z nim) powiedział: „Osoba kłamiąca z intencją pogodzenia dwojga ludzi nie jest kłamcą, jeśli mówi dobrze (jednemu ze zwaśnionych o drugim - przyp. tłum.) lub jeśli mówi coś dobrego”. [Bukhari 2495]
Czuła rozmowa między małżonkami, wzmacniająca więzi rodzinne, nawet jeśli określenia/zwroty w niej używane są mocno przesadzone, na podstawie hadisu:
Przekazała Asma bint Dżazid, że Prorok (pokój z nim) powiedział: „Kłamstwo jest zabronione poza trzema przypadkami: męża rozmawiającego z żoną i pragnącego ją uszczęśliwić, kłamstwo w czasie wojny (mające na celu zmylenie wroga – przyp. tłum.) i kłamstwo w celu pogodzenia skłóconych ludzi”. [Tirmidhi 1862 zakwalifikowany jako hasan, Sahih Muslim 4717]
Utrzymanie w tajemnicy pozycji, liczebności wojsk muzułmanów, planów militarnych na podstawie powyższego hadisu.
Jedna z najważniejszych zasad związanych z mówieniem prawdy jest związana z dotrzymywaniem obietnic i zobowiązań. Prawdomówność przy składaniu obietnic jest jedną z charakterystycznych cech muzułmanina - wiąże się to ze stwierdzeniem, że coś się wykona/zrobi tzn. nie składa obietnic nierealnych, bez pokrycia. Jest to szczególnie ważne w odniesieniu do obowiązków względem Allaha, jednak niewiele mniej istotne w stosunkach międzyludzkich. Odnośnie tej zasady Allah mówi (co znaczy):
{… i ci, którzy wypełniają swoje zobowiązania [amanat], kiedy się zobowiązali} (Koran 2:177)
{… ci którzy strzegą powierzonych sobie depozytów i dochowują zobowiązań} (Koran 23:8)
to o czym piszesz,ze muzulmanin moze sie wyrzec wiary,to chodzi o sytuacje,kiedy np.ktos chce zabic muzulmanina,albo go torturuje,aby powiedzial,ze nie wierzy,to jesli nie wytrzyma i jego jezyk powie,ze nie wierzy,ale serce bedzie mocno wierzylo,wowczas nie ma grzechu,bo Bog wie co jest w naszych sercach. Tylko w sytuacji zagrozenia zycia.Nie kazdy bowiem czlowiek jest na tyle silny,aby przetrwac tortury, wiec Bog mowi,zeby sie takie osoby nie martwily,bo On wie, co jest w ich sercach.
Współczuję przykrych doświadczeń z naszymi współwyznawcami. Musisz jednak wiedzieć, że nic w naszej religii ich zachowania nie usprawiedliwia. Przede wszystkim to nie ci panowie decydują, co im będzie wybaczone, a co nie i tego nigdy żaden muzułmanin nie może być pewny, choćby do Mekki odbywał pielgrzymkę co roku. Nie mogą też mówić, że Ty się będziesz smażyć w piekle. O tym wszystkich decyduje tylko Bóg.
OdpowiedzUsuńA co do tego, że możesz zaprzeczyć, że jesteś muzułmaninem, by ratować swoje życie, to rzeczywiście jest taka możliwość, bo najważniejsze jest, w co wierzysz w głębi i czy w swojej duszy nim jesteś czy nie.
Naprawde niesamowite masz doswiadczenia z mezczyznami, zapewne TYLKO muzulamnie tak sie zachowuja,wyznawcy innych religii to chodzace idealy,nie znajdziesz wsrod nich prostakow i klamcow? Czy naprawde az tak trudno jest zrozumiec,ze nie wszyscy ludzie praktykuja religie? ze ich zachowanie nie odzwierciedla wartosci ich religii? Przed przyjeciem islamu mialam takie doswiadczenia bedac w Meksyku, Wloszech, Hiszpanii i teraz mam oceniac cala nacje lub ich religie za takie zachowanie?
OdpowiedzUsuńto jest forum o muzułmanach i tylko o nich i ich poczynaniach rozmawiam tytaj.
OdpowiedzUsuńPani Sanak po wyżej dziękuję za przypomnienie o innych religiach i podłych mężczyznach, którzy je "praktykują", tylko często oni się nie przysłaniają religią, nie nazywają mnie chrześcjańską suką.
Dziękuję Alicjo, za zrozumienie. Cieszę się, że są takie osoby jak Ty, widać w Tobie chęć dialogu brak zacietrzewinia i ślepej obrony "bo inni też źli"
Prosze tylko o jedno, prosze nie nadinterpretowac moich wypowiedzi. z gory dziekuje.
OdpowiedzUsuńDo L.
OdpowiedzUsuńProsze nie zarzucaj konwertytka,ze probuja sobie utrudniac zycie.Dzisiaj niestety osoba chcaca dobrze i ze szczegolami praktykowac religie jest wyzywana od fanatyka.Dlaczego tak musi byc?Kazdy ma wlasne sumienie i wedlug niego postepuje,wiec prosze nie zarzucaj komus jak ma sie zachowywac a jak ktos juz jest za bardzo gorliwy w praktykowaniu jest beee...Nasz Prorok saws mial najpiekniejsze maniery i charakter i my rowniez powinnismy do tego dazyc,nie mozemy sobie rzyczy,ktore nam nie pasuja odrzucic...lub udawac,ze ich nie ma.Mozecie mnie nazwac fanatyczka...ekstremistka ,ale taka jest prawda.Wisze,ze konwertytki to juz sa poprostu skreslone...troche pokory inshAllah.A jesli chodzi o zwroty muzumlanskie wprowadzane podczas rozmow...dlaczego tak ci to przeszkadza?
Do Sanak.Sana - błysk, jasność.Skojarzyłem z tym imieniem, dziękuję za sprostowanie.Do wszystkich. Wtrącanie arabskich sformułowań, używanie czy zmiana imienia na arabskie(opisywane na tym blogu),bezkrytyczne przyjmowanie wielu form ze świata arabskiego wygląda na stylizację.Piszemy tutaj po polsku, i słowa ,,Jak Bóg da,, brzmią wspaniale.Pozdrawiam panią Alicję i Annę.
OdpowiedzUsuńPiast Kołodziej
NurHude - wplatanie zwrotów muzułmańskich PO ARABSKU podczas rozmowy jest śmieszne. Nasz polski język od wieków zna i stosuje odpowiedniki zwrotów arabskich. Czemu są pomijane? Bo trzeba podkreślić przynależność do swojej nowej religii. Trzeba niewiernym nadepnąć na ucho :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że niektórym rodzimym muzułmanom aż zdania brakuje, żeby te wszystkie arabskie formułki zgrabnie powstawiać. Jest to żenujące i ja się po prostu wstydzę, kiedy w obecności Arabów Polacy mówiąc do mnie po polsku co chwila kaleczą arabszczyznę wstawiając określone formułki. Wybaczcie, jeżeli kogoś urażam w tej chwili, ale taka jest moja opinia. Nie przeszkadza mi to - to razi moje uszy.
Arabowie zawsze mnie pytają - PO CO te okaleczone arabskie wstawki wplatamy w POLSKI język w rozmowach między sobą?
Kwestia zmiany imienia przez urodzonych muzułmanów traktowana raczej z przymróżeniem oka. Rozumiem jednak, że niektórzy bardzo potrzebują narodzić się na nowo. To jest dokładnie tak, jak z wstąpieniem do zakonu. Umieram dla świata i rodzę się np. jako siostra Salomea. Przywdziewam szaty - chrześcijańską abaję, hijab i rozpoczynam życie według reguły.
Wielu świętych zmieniało swe imiona dla religii. Arabowie tego nie rozumieją, bo od wieków nazywają się poprawnie i na myśl by im nie przyszło zmieniać ;)
Mężczyźni jako gatunek specyficzny zawsze zachowują się w z góry przewidziany sposób. Arabowie obdarzeni zostali przez Najwyższego szczególnym rodzajem chuci i stąd ich niepoanowana popędliwość w kwestiach oczywistych. Myślę, że podobna opinia krąży o innych południowcach, ale nigdy z taką siłą jak o Arabach.
Anonimko, która zostałaś obrażona przez Saudich...Przykro mi, bo mąż mój również Saudyjczyk. I niestety faktem jest potwierdzanym nawet przez nich samych, że nie ma podlejszych bezwzględnych chamów i wyrachowanych rozpustników niż Saudyjczycy, ale też nie znajdziesz bardziej naiwnych, szarmanckich gentelmenów, łagodnych i delikatnych mężczyzn jak właśnie wśród nich również. Poznałam oba typy i wiem, jak może zaboleć takie słowne upodlenie. Opinia twoja mnie nie dziwi. Jest uzasadniona niestety :/ Przykro, że dotknęło to Polkę.
Iko, to Ty sama napisałaś, że nie podejmujesz żadnych decyzji i że nawet żona idioty nie ma do nich prawa, więc nie rozumiem, dlaczego teraz twierdzisz inaczej.
OdpowiedzUsuńSanak, gdyby mój mąż nie chciał, żebym gdzieś jechała, pewnie bym tego nie zrobiła, ale mogłabym zrobić. Muzułmanka natomiast nie - musi być posłuszna mężowi, bratu, ojcu, synowi, prawda? Szczerze nie rozumiem ataku na Twoją osobę, bardzo on niesprawiedliwy.
sj, chcialam jedynie sprostowac, ze kobieta muzulmanka nie musi byc posluszna bratu i synowi (syn ma byc posluszny matce). nic z tych rzeczy, Dzieki Bogu:-)
OdpowiedzUsuńOjcu i matce maja byc posluszne wszystkie dzieci niezaleznie od plci,ze wzgledu na szacunek,ale tez nie we wszystkim,tylko w tym co dobre i co nakazuje Bog.
a jesli chodzi o podroze,to ja rowniez moge powiedziec,ze pewnie nie wyjechalabym gdyby moj maz tego nie chcial,ale moglabym,decyzja nalezy do mnie. bo widzisz, z jakich powodow kobieta posluchalaby meza? niemuzulmanka zapewne dlatego,zeby nie niszczyc zwiazku,a muzulmanka rowniez dlatego i z jeszcze jednego powodu zeby Bog byl z niej zadowolony:-)wiec to ode mnie zalezy czego pragne dla siebie. nie wiem czy zostane zrozumiana:-)
mysle,ze zona idioty to bedzie musiala podejmowac cale zycie decyzje,bo maz raczej nie bedzie w stanie:-)))
Pani Anno.Pani wypowiedzi sprawiają,że mimo różnic widać płaszczyznę porozumienia :).Opisy zachowań np.Saudyjczyków są na pierwszy rzut oka paradoksalne ale jednocześnie z punktu widzenia np.psychologii,socjologii czy antropologii prawdziwe.Dyskusja jaka toczy się na tym blogu moim zdaniem wynika z rozbieżności między opowieściami z ,,1001 i nocy,, a obserwowanymi w realu sytuacjami.
OdpowiedzUsuńUkłony
Piast Kołodziej
Jeszcze raz dziękuje za zrozumienie ze strony Pani Alicji, Pani Aniu dziękuję za informację o miłych Saudach mam nadzieję, ze ich także spotkam :-)Z takimi osobami jak Panie można prowadzić rozmowy, rozmowy przecież nie zawsze są tylko miłe i łatwe. Widać w tym co Panie mówią spokój ducha i wielką wiarę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Naprawdę nie ma za co! :) To ja bardzo dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich,
OdpowiedzUsuńWtrace swoje dwa grosze do dyskusji. Oto wlasnie chodzi, ze rzeczywistosc jest bardzo czesto odlegla od idealu. Powiem szczerze, ze gdybym brala pod uwage to w jaki sposob bylam traktowana przez niektorych muzulmanow, nigdy nie zostalabym muzulmanka. Mezczyzni w zdecydowanej wiekszosci mieli mnie za latwa europejke a kobiety patrzyly z gory. I jedni i drudzy sprawili, ze mam zdanie na teamt muzulmanow niezaciekawe, choc islam uwazam za piekna religie. Nie zaprzeczam jednoczesnie, ze spotkalam wielu wspanialych muzulmanow, bo i tacy sa. Nawet juz jako muzulmanka doswiadczylam wielu przykrych sytuacji ze strony muzulanskich 'siostr', ktore wykrzykiwaly za mna, abym ich brata w islamie (czyli mojego slubnego meza) w spokoju zostawiala, bo jestem nic niewarta. To ze nie nisilam jeszcze chusty mnie dyskwalifikowalo. Ach, wiele by pisac. O panach nie bede sie rozpisywac, bo wiele zostalo juz napisane. Zgadzam sie i przykro mi, ze kobiety-Polki padaja ofiarami takiego traktowania. Przezylam to, wiem ze sytuacje takie sie nagminnie zdarzaja (ba, nawet teraz w chuscie na glowie znalazlam sie w podobnej sytuacji). Islam zabrania takiego traktowania, wrecz przeciwnie. Mowi, aby sarzyc osoby innego wyznania wielkim szacunkiem. A kto z nas trafi do nieba, kto jest lepszy a kto gorszy? Czy nam to sadzic? Bog jeden wie!
Pozdrawiam i zycze nam wszystkim wiecej obustronnego zrozumienia :)
Ewa
Przyko mi sie zrobilo czytajac te komentarze - bo niszcza one zamysl pieknego bloga i obopojnego szacunku ;(.
OdpowiedzUsuńJuz zupelnie abstrahujac od 'zdrady kraju' i 'rozpuszczonych Arabow' - MMM powiedziala szczerze to co mysli - ze jej zycie zmienilo sie na lepsze. Ze innym by tego zyczyla - nie dziwmy sie, skoro sama jest szczesliwa to i chce sie z reszta swiata tym podzielic. Po coz tez wypominac jej zrezygnowanie z makijazu i depilacji - nikomu tym doprawdy krzywdy nie wyrzadzila:). I powiedzmy sobie szczerze; tylko osoba ktora z tego zrezygnowala ma prawo wyrazac sie w tej kwesti bo poczula roznica na wlasnej skorze - ktos kto nie chce jej wspolczucia nie wie co naprawde to znaczylo.
Wielu z Panstwa oskarza konwertytki o 'zapalczywosc' i' zacietrzewienie' ale prosze mi wierzyc, wiele komentatorow wysylajac swoje zlosliwe opinie w przestrzen internetowa oczekuje ze uzyska pozytywny odzew. Gdyby ktos atakowal cos co jest najdrozsze dla niejednego z nich w tak niekulturalny sposob to tez by nie zdzierzyl. Z drugiej strony - wiele razy autorki bloga udowodnily (odpowiadajac uprzejmie i wyczerpujaco) na kulturalnie zadane pytania ze jest to jak najbardziej 'non-muslim friendly place' (prosze mnie nie oskarzyc o jezykowe przymilanie sie Angolom:) - samo wyszlo).
Pozdrawiam
Umm Y
Allah Subhana Wa tala powiedzial nam,ze jak cos nas zadziwi mamy powiedziec SUBHANALLAH,jak chcemy wyrazic MU wdziecznosc ALHAMDULLAH...sa to zwroty arabskie takie jakich uzywal Prorok saws.Koran rowniez jest napisany w tym jezyku.Pozwolcie,wiec ze bede wtracac te okreslenia,lamiac je lub nie ,sprawiajac ze arab czy nie arab bedzie sie smial :) lub nie.Nie mam zamiaru rezygnowac z tak pieknych slow tylko dlatego,ze komus sie to nie podoba.
OdpowiedzUsuńAnno, jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że w rozmowach z innowiercami właściwym jest tłumaczenie arabskich zwrotów islamskich na język, którym posługujemy się w rozmowie z naszym rozmówcą... Jednak nie widzę nic złego w zastosowaniu nie przetłumaczonego zwrotu w rozmowie z muzułmanami, gdyż są to zwroty powszechnie znane i rozumiane w świecie islamu... A czemu i my przywykłyśmy do nie tłumaczenia ich rozmawiając ze współwyznawcami? Hmm... po pierwsze dlatego, że zwroty te nie są uznawane za "arabskie" jako takie, a raczej za "islamskie" i nie zawsze w języku naszym można oddać ich sens jednym słowem (o ile "insza Allah" można zastąpić pięknym "jak Bóg da", o tyle trudno już szukać w myślach odpowiednika dla "masza Allah" na przykład w sytuacji, gdy szybko chcemy wyrazić zachwyt... zgodzisz się?). Poza tym chciałabym zauważyć, że panowie Arabowie niesłusznie oburzają się (jeśli takowi są), że ktoś nie będący Arabem wplata owe zwroty w swój język zamiast je tłumaczyć, gdyż sami przebywając w Polsce / Francji / Anglii czy innych krajach Europy, rozmawiając w języku danego kraju, także wplatają te właśnie zwroty po arabsku, nie tłumaczą ich. Wplatają je w rozmowach ze znajomymi, a także z własnymi żonami i dziećmi, słyszymy je notorycznie, chcąc nie chcąc osłuchujemy się z nimi, toteż nie dziwota, że łatwo nam przychodzi używanie ich w rozmowach ze współwyznawcami - nawet naszymi rodakami, którzy też się w większości przypadków nimi posługują... Tak że w rozmowach z innowiercami - jak najbardziej jestem za tłumaczeniem. Ale kiedy rozmawiamy między sobą - wrzućmy na luz i nie krytykujmy tych, którzy polskich i arabskich sformułowań używają wymiennie... Nie będzie tak lepiej?
OdpowiedzUsuńSanak, rozumiem, o co Ci chodzi :) Spotkałam się z tezą o posłuszeństwie bratu i synowi w kilku artykułach uczonych, ale tak podejrzewałam, że chyba za bardzo ich poniosła wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że decyzja o niejechaniu zadowoliłaby Boga, ale dlaczego decyzja o jechaniu, gdyby żona stwierdziła, że mąż chce, by nie jechała z czysto egoistycznych czy niewłaściwych pobudek (teoria)miałaby Go zasmucić? I dlaczego mąż może nie słuchać żony, nie bojąc się, że zasmuci Boga? Przecież mężczyźni również powinni słuchać kobiet, gdy one dobrze radzą, nawet jak im to do końca nie pasuje.
Jesteście naprawdę przemiłymi osobami, wiele moichstereotypowych wyobrażeń upadło, ale nie to o tych uciśnionych kobietach. Gdzieś napisałaś, że dzieckoreligię dziedziczy po ojcu. Nie boli Was, że dla Waszego Boga Wasza religia nie ma żadnego znaczenia? Że decyzje matki, żony i córki nie mają znaczenia? Czy kobieta w islamie ma wogóle na coś realny wpływ, nie jako głowa kręcąca szyją?
Przebywając dość często w rejonie Zatoki Perskiej, obserwuję kobiety, które co najmniej pół życia, a nie „marne” 2-3 godziny dziennie, spędzają przed lustrem lub w salonach piękności.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam również o tym, żeby chrześcijanka miała jakiś nakaz religijny dotyczący makijażu i długości trwania tej „ceremonii”. Sama jestem chrześcijanką i na co dzień się nie maluję. Zdarza mi się „ubrać na siebie” lekki makijaż, ale nie zajmuje mi to więcej niż 10 minut. I to zwykle z jakiejś wyjątkowej okazji.
Niespecjalnie sobie wyobrażam możliwość, żeby przeciętna Polka – obarczona dziećmi, zmuszona zdążyć na 7 czy 8 do pracy i nie posiadająca służby – poświęcała na to tyle czasu.
Islam interesuje mnie jako zjawisko kulturowe i religijne. Sporo na ten temat czytam, ponieważ przyszło mi żyć wśród muzułmanów. Chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej na ten temat, żeby nikogo nawet nieświadomie nie obrażać czy nie gorszyć. Szanuję wyznawców islamu i staram się okazywać szacunek tej religii. Staram się nie ulegać stereotypom, co nie oznacza, że nie mam swoich obserwacji i przemyśleń.
W islamie zastanawia mnie brak uniwersalizmu – tak jakby przyjęcie islamu automatycznie oznaczało zaakceptowanie i przyjęcie kultury arabskiej. Obcej Europejczykom i wyrosłej na całkiem innej tradycji i w tak bardzo odmiennych warunkach życia. Utwierdza mnie w tym nawet ten blog. A szkoda.
Sama jestem świadomą chrześcijanką (chrześcijaństwo przyjęłam), ale wierzę, że Bóg może do człowieka przemawiać w różny sposób. Dlatego być może dla kogoś islam (bez konieczności przyjęcia tradycji arabskiej) byłby jego drogą.
Uzasadnianie decyzji o przyjęciu religii chęcią uniknięcia konieczności malowania porównywałabym do odrzucenia islamu, ponieważ muzułmanów uważa się za terrorystów.
A to przecież bzdura.
Pozdrawiam
Myślę że trudność z rozgraniczeniem, gdzie się zaczyna islam, a kończy kultura arabska czy odwrotnie, w dużym stopniu wynika z faktu, że muzułmanie powinni w życiu naśladować Proroka Muhammada - on zaś był Arabem... Nie wiem czy jest do końca możliwe oddzielenie tych jego zachowań i czynów, które wynikały z przynależności do kultury, od tych, które wynikały z religii i posłannictwa... Oczywiście można to różnie dla siebie interpretować, ale problem, według mnie, pozostaje. Nawet dyskusja na tym blogu na temat używania wyrażeń arabskich i ich polskich odpowiedników przez muzułmanów różnych narodowości wydaje mi się że w tym ma swoje źródło.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapytam, bo już jakiś czas chodzi mi to po głowie - czy Paniom (autorkom bloga i innym muzułmankom) nie sprawia problemu fakt, że Prorok, którego powinni muzułmanie naśladować, był mężczyzną? Chodzi mi tu konkretnie o ten aspekt naśladowania - jasne jest, że kobiety nie mogą naśladować Proroka tak wiernie i we wszystkich aspektach życia, jak mężczyźni (zwłaszcza że nie powinny one sie upodabniać do mężczyzn). Jak rozwiązać ten paradoks? Pisze się wiele np. o Proroku jako wzorze męża i ojca, a przecież muzułmanie są nie tylko mężami i ojcami, ale i zonami i matkami. Ja odnoszę przez to takie wrażenie, że kobiety są w tym mniej ważne, występują jako swoiste dopełnienie mężczyzn.
Pozdrawiam,
Marta
Marto, dziekujemy za ciekawy komentarz.
OdpowiedzUsuńWszyscy Prorocy byli mezczyznami i nie przeszkadza to w nasladowaniu ich:-) Mysle,ze wartosci, charakter, zachowania i poddanie sie woli Boga ,jakie posiadali wszyscy Prorocy sa tak uniwersalne, ze ich nasladowanie nie zalezy od plci, narodowosci czy rasy. Jesli natomiast chodzi o typowo meski czy kobiece zasady w praktykowaniu religii, jak np.dla kobiet czynnosci podczas okresu, ubior itp. to Prorok pokoj z nim dokladnie przekazal kobietom co i jak maja robic, nie pozostawil nic bez odpowiedzi. Czesto Prorok Muhammad pokoj z nim prosil swoja zone Aisze niech Bog bedzie z niej zadowolony,zeby wytlumaczyla kobietom ,jak postepowac w danych sytuacjach,typowych dla kobiet. Bog Jedyny rowniez mowi w Koranie o kobietach,ktore dostapia na pewno Raju,ktore sa najlepsze z wszystich kobiet, jak np. Maria Matka Jezusa pokoj z nim, czy Asiya-zona faraona, Fatima-corka Proroka, Chadidza zona Proroka,one rowniez powinny byc wzorem do nasladowania dla wszystkich wierzacych kobiet.
Kobiety i mezczyzni sa dla siebie nawzajem uzupelnieniem,Bog ich stworzyl razem,aby sie wzajemnie uzupelniali i zyli w milosci i szacunku. Pozdrawiam
A co to są za czynności kobiet podczas okresu?
OdpowiedzUsuńMarto, ja krótko - nie przeszkadza mi ani trochę.
OdpowiedzUsuń"Gdzieś napisałaś, że dzieckoreligię dziedziczy po ojcu. Nie boli Was, że dla Waszego Boga Wasza religia nie ma żadnego znaczenia?"
OdpowiedzUsuńA gdzei jest napisane (sunna, Koran) ze religie dziedziczy sie po ojcu? Religia to przeciez nie przedmiot aby ja dziedziczyc? Religie sie albo przyjmuje, albo jest sie w niej wychowywanym. Kazdy muzulmanin jak i muzulmanka maja obowiazek wychowac swe dzieci w islamie i nie dopuscic aby byly wychowywane w innej religii. Skoro wiec, wedlug islamu glowa rodziny jest mezczyzna a jego zona to przypuscmy chrzescijanka badz Zydowka, nie moze ona mu narzucic wychowania dzieci w swej religii. Gdyby natomiast muzulmanka miala meza niemuzulmanina nie moglaby mu zabronic wychowywania dzieci w jego religii. Poza tym maz jest opiekunem (wali) zony,a niemuzulmanin nie moze byc opiekunem muzulmanki,dlatego tez kobieta muzulmanka moze poslubic tylko czlonka swej religii.
Mslm
sj,taki skrot myslowy zastosowalam:-) Chodzi o niemodlenie sie podczas okresu i wykonanie kapieli po zakonczeniu okresu. Opuszczonych modlitw kobieta nie musi odrabiac.
OdpowiedzUsuńMslm, to już zdecydowanie wolałam odpowiedź, że religię dziedziczy się po ojcu niż odpowiedź, że kobieta w rodzinie nie może nawet wyznawać swojej własnej religii, a mąż narzuca wszystkim swoje zdanie i decyzje. Dla Ciebie to naprawdę takie piękne i sprawiedliwe? Nie chciałabym męża, który jest moim opiekunem, nie jestem dzieckiem w końcu.
OdpowiedzUsuńSanak, dzięki za odpowiedź, a czy to niemodlenie i kąpiel mają coś wspólnego z twierdzeniem, że kobieta jest nieczysta i zła, jak to ma miejsce z zupełnie nieznanych mi powodów w innych religiach?
pozdrawiam
Trochę nie na temat, wybaczcie :)
OdpowiedzUsuńPani Anno, żono Saudyjczyka ;) Zbieramy żony Saudyjczyków i tworzymy sobie internetową grupę, gdyby była Pani zainteresowana, proszę pisać do mnie na dres: agnieszka.czarnecka1980@o2.pl
pozdrawiam :)
Aha, o co chodzi?
OdpowiedzUsuń"Nie boli Was, że dla Waszego Boga Wasza religia nie ma żadnego znaczenia?"
jak to dla naszego Boga nie ma znaczenia nasza religia?nie rozumiem..przeciez nasza religia to islam...
mslm
Chodzi o to, co napisałaś. Że nie ma znaczenie, jaką kobieta religię wyznaje, bo i tak mężczyzna o tym decyduje. Ja jednak nadal nie wierzę, że na poważnie sądzisz, Mslmo, że mężczyzna może nakazywać i zakazywać żonie w co ma wierzyć, że muzułmanin ma prawo zakazać żonie być chrześcijanką i ona ma się zastosować?
OdpowiedzUsuń"Skoro wiec, wedlug islamu glowa rodziny jest mezczyzna a jego zona to przypuscmy chrzescijanka badz Zydowka, nie moze ona mu narzucic wychowania dzieci w swej religii. Gdyby natomiast muzulmanka miala meza niemuzulmanina nie moglaby mu zabronic wychowywania dzieci w jego religii."
Dla mnie to straszny fragment? Jakim prawem mój mąż ma decydować o tym, w co mam wierzyć, a ja "nie mam takiego prawa"?
sj,mysle,ze doszlo do malego nieporozumienia:-)
OdpowiedzUsuńMaz nie ma prawa decydowac o religii zony,wrecz odwrotnie ma obowiazek respektowac jej religie i nie ma prawa jej zabronic praktykowac jej.
Mysle,ze Mslm kiedy pisala,ze "o tym decyduje",to chodzilo nie o religie zony,ale o religie dziecka. Problem religii u dziecka w malzenstwach mieszanych jest jak dla mnie bardzo trudna sytuacja,chyba najtrudniejsza rzecza z jaka malzonkowie musza sie zmierzyc? ale jak to zrobic, nie wiem,dla mnie to nie do przeskoczenia,bowiem kazda religia naklada obowiazek na rodzicach wychowania dziecka w tej samej religii, wiec jak postapic? dlatego wielu uczonych jest opinii,ze slub muzulmanina z niemuzulmanka nie jest zalecany, miedzy innymi z tego powodu.
"Chodzi o to, co napisałaś. Że nie ma znaczenie, jaką kobieta religię wyznaje, bo i tak mężczyzna o tym decyduje."
OdpowiedzUsuńJa tak nigdzie nie napisalam, moze mnie z kims pomylilas, bo ja dopiero ostatnim postem wlaczylam sie do dyskusji.Kobieta moze wyznawac i praktykowac swa religie jesli ma meza muzulmanina, ale on ma obowiazek wychowac swe dzieci w islamie.
"Jakim prawem mój mąż ma decydować o tym, w co mam wierzyć, a ja "nie mam takiego prawa"? "A gdzie napisano, ze maz o tym decyduje? Kazdy decyduje za siebie.
Nie wiem czy wiesz, ale KK zezwala na slub z inowierca tylko jesli katolik/katoliczka go bioracy zadeklaruje, ze wychowa swe dziecko w katolicyzmie. Tak samo islam nie zezwala muzulmanom na wychowywanie ich dzieci w innych religiach, nie moga wiec na to pozwolic zonie chrzescijance czy Zydowce, ona za to moze w pelni praktykowac swa religie.
mslm
Wybaczcie ale gdzie ja napisalam "o tym decyduje"? bo jakos nie potrafie nawet znalezc takich slow w mojej wypowiedzi?Prosze czytac uwazniej i ze zrozumieniem, bo ja nic takiego nie pisalam :)
OdpowiedzUsuń"Mysle,ze Mslm kiedy pisala,ze "o tym decyduje",to chodzilo nie o religie zony,ale o religie dziecka. "
pozdrawiam
mslm
sj, kobieta podczas modlitwy nie jest w stanie wlasciwie wykonac wudu, a jak wiemy jest to niezbedne do wykonywania modlitwy, krew z okresu miesiecznego uniewaznia wudu.
OdpowiedzUsuńProrok rzekł: „Kiedy zaczyna się menstruacja, zostawcie modlitwę.”
Kobieta rowniez w tym czasie nie moze poscic, zapewne dlatego,ze traci duzo krwi i byloby to dla niej za duzym przeciazeniem.
Aisza przekazała: „Kiedy krwawiłyśmy (podczas życia Proroka) nakazano nam nadrabiać opuszczone dni (miesiąca ramadan) i nie nakazano nam odrabiać opuszczonych modlitw.”
Mężowi zabronione są stosunki z żoną podczas menstruacji; kobiecie nie wolno jest na to mężowi pozwolić.Wolno mężowi całować oraz obejmować, przytulać żonę, dotykać jej w każdym miejscu za wyjątkiem miejsc intymnych.
Jeśli chodzi o zikr lub recytację: „Allahu Akbar, Subhan Allah, Alhamdullilah”; „Bismillahi”, przed jedzeniem lub jakakolwiek inna czynnością, czytanie hadisów lub fiqh, wznoszenie próśb (dua), słuchanie recytacji Koranu, żadna z tych czynności nie jest zabroniona. Prorok odpoczywał na kolanach Aiszy, kiedy miesiączkowała, recytując Koran.
Kobieta po zakończeniu miesiączki musi wziąć kąpiel (ghusl). Opiera się to na wypowiedzi Proroka do Fatimy bint Abi Hubaisz. „Kiedy zaczyna się krwawienie, zostawcie modlitwę, a kiedy się kończy, wykonajcie ghusl i módlcie się.”
Takie same zasady dotyczą kobiet w połogu (nifas). pozdrawiaM
Jeszcze dodam dla jasnosci, ze kobieta absolutnie nie jest uwazana za nieczysta lub zla podczas miesiaczki. Nieczysta w sensie fizjologicznym tak, bo nie moze wykonac wudu, bowiem krew z okresu miesiecznego uniewaznia wudu. Istnieje rowniez rozroznienie krwi pochodzacej nie z okresu miesiecznego, tzw Istihadah. Jest to krwawienie z narządów rodnych kobiety mające miejsce z powodów innych niż miesiączka czy połóg. Podczas tego krwawienia kobieta moze sie modlic, musi jedynie obmyc intymne czesci ciala za kazdym razem kiedy wykonuje wudu.
OdpowiedzUsuńA dlaczego kobieta muzulmanka (jesli ma meza niemuzulmanina) nie moze wychowywac dzieci w islamie? W meczecie u nas poznalam kiedys marokanke - zone polaka-niemuzulmanina i wychowuje dzieci na muslim. Kobieta nie moze decydowac? Co za brednie? Ja- muzulmanka podejmuje decyzje kazdego dnia i nawet nie pytam sie mojego meza, chce gdzies isc ide, chce cos zrobic, robie. Mam swoj rozum i wiem co haram, a co halal, tak samo jak moj maz. Dyskusje i wspolne podejmowanie decyzji jest na porzadku dziennym. Nie raz bylo juz wspomniane i na tym blogu, ze tu chodzi o szacunek i milosc i zaufanie a nie poddanstwo. No, chyba ze niektore muzulmanki wola zyc wciaz w czasach przedislamskich, gdzie kobieta nie byla traktowana powaznie, co zostalo przyjete i praktykuje sie do dzis w niektorych tradycyjnych kregach muzulmanskich.
OdpowiedzUsuńMalzenstwa muzulmanek z niemuzulmanami zdarzaja sie rzadko, jesli juz to najczesciej mezczyzna przyjmuje islam i nie ma problemu. Ale czasem nie robi tego (jak w przypadku, ktory napisalam wyzej, i przyznaje ze pierwszy raz sie spotkalam z takim zwiazkiem), co nie znaczy ze muzulmanka nie moze sobie roscic praw do praktykowania wlasnej religii, do wychowywania w niej swoich dzieci. Kochajace sie, szanujace malzenstwa nie maja najmniejszych problemow z "innoscia" swojego wspolmalzonka.
Co do kapieli kobiety po menstruacji, to nie ma to zwiazku z wystepujaca w wielu kulturach tzw. nieczystoscia kobiety - jak napisala sanak, miesiaczka uniewaznia wudu i po prostu w czasie okresu nie modlimy sie przez te kilka dni i zeby powrocic do modlitwy wykonuje sie kapiel, ktora ma to zaznaczyc,i nie jakas tam kapiel, ktora wykonuje sie w czasie miesiaczki np., ale kapiel z intencja, ze po niej juz moge sie modlic. tak samo jest po pologu czy stosunku seksualnym. I mezczyzna tez musi wykonywac taka kapiel po stosunku seksualnym, nocnych polucjach jesli takie miewa, czy np. jesli ktos zostaje muzulmaninem, przyjmuje islam tez wykonuje taka kapiel.
Jeszcze na temat modlitwy kobiety w meczecie, o ktorej byla mowa wyzej,anonimowa muzulmanka pisala, ze kobieta powinna chodzic na zbiorowe modlitwy. Po czesci sie z nia zgodze.Czytalam opinie uczonych, ktorzy zalecaja kobietom chodzic na zbiorowe modlitwy, uczestniczyc aktywnie w zyciu ummy, zdobywac wiedze w meczecie itp.
Dodam tylko, z tego co ja sie uczylam na ten temat to kobietom wolno isc na modlitwe do meczetu, ale przyzwolone jest jej modlenie sie w domu jako pewne udogodnienie (rohsa) od Boga dla niej, a nie ze modlitwa kobiety w domu jest lepsza. To po pierwsze. Po drugie hadis ibn Omar powiedzial, ze Prorok (SWS) powiedzial: Nie zabraniajcie kobietom pojscia do meczetow i ich domy sa dobre dla nich". I to powiedzieli Al-Shukany w swojej ksiazce "Al Awtan", al-Rubai w ksiazce "fath al gafar" oraz ahmed Shaker w ksiazce "Musnad Ahmed". Hadis powyzszy nie jest prawdziwy, ale ma prawdziwe referencje. Prawdziwy hadis Bukhari: Allah przyzwolil Prorokowi Muhammadowi (sws)aby modlil sie na ziemi gdziekolwiek bedzie i bedzie czysta ziemia". Wspolna modlitwa jest sunna i moze odbywac sie gdziekolwiek na ziemi: w meczecie, w domu, wpracy, w parku, nawet w kosciele czy synagodze, cala ziemia bowiem jest meczetem Allah (miejsca czyste czyli nie cmentarze, wysypiska smieci,toalety). Jesli modla sie 2 osoby to juz jest modlitwa zbiorowa, jesli ktos realizuje sunne zbiera dodatkowe dobre uczynki, a kto jej nie realizuje nie ma grzechu w tym.
To tyle.
aha, jeszcze pozdrawiam Anne-zone saudyjczyka:-) Oby wiecej takich muslimek:-)
A.
A jezeli kobieta stosuje tampony podczas miesiaczki, w zwiazku z czym krew nie wydostaje sie na zewnatrz ciala? Czy spotkaly sie Panie z dopuszczalnoscia modlitwy w takim przypadku? Bo jezeli chodzi o nieczystosc tylko w aspekcie fizjologicznym, to wydaje mi sie ze uzywanie tamponow likwiduje ten problem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluje Paniom cierpliwosci:),
Marta
"A dlaczego kobieta muzulmanka (jesli ma meza niemuzulmanina) nie moze wychowywac dzieci w islamie?"
OdpowiedzUsuńBylby to jej obowiazek, gdyby tylko mogla wyjsc za maz za niemuzulmanina...ale nie moze wyjsc za maz za niemuzulmanina, jesli to uczyni wowczas zyje w cudzolostwie, bo islam takiego malzenstwa nie uznaje jak wiemy.
mslm
Marto, ja myślę, że tampony problemu rozwiązują, krew ta nie wycieka na zewnątrz, jednak nadal jest w naszych drogach rodnych... Wiesz, już raz toczyła się tu taka dyskusja, nie pamiętam w jakim wątku, gdyż jak widać - komentarze są bardzo różnorodne pod każdym z "wątków przewodnich" ;) W każdym razie to, że kobieta nie odprawia pięciu obowiązkowych modlitw w tym czasie nie oznacza, że czuje się jakoś "odrzucona", bowiem
OdpowiedzUsuńa) recytowac Koran nadal może
b) "modlitwy" (takie, jakimi rozumieją je zazwyczaj nie-muzułmanie, czyli "rozmowa z Bogiem) nadal są (dua - suplikacje, można zwracać się do Boga swoimi słowami, czyli takie modlitwy nie-rytualne, bez wykonywania wszystkich charakterystycznych pozycji)
c) wychwalać Boga nadal można...
Dla mnie osobiście - osoby, która w czasie miesiączki (przynajmniej na początku) albo musi faszerować się tabletkami przeciwbólowymi, albo przeleżeć jeśli można, nie narażając się na większą aktywność fizyczną - brak obowiązku modlitwy przez te parę dni jest naprawdę błogosławieństwem...
"Malzenstwa muzulmanek z niemuzulmanami zdarzaja sie rzadko, jesli juz to najczesciej mezczyzna przyjmuje islam i nie ma problemu"
OdpowiedzUsuńNo i wowczas staje sie muzulmaninem, wiec jasne jest, ze oboje wychowaja dzieci w islamie:)
Ja mialam na mysli malzenstwa kiedy to ona jest muzulmanka, a on pozostaje innowierca.
No to jak napisalam powyzej. Muzulmanki rzadko wychodza za maz za wyznawcow innej religii, ale sie zdarza, jak podalam poznany osobiscie przyklad. Przypomnialo mi sie jeszcze, ze kiedys do meczetu przyszla dziewczyna-tatarka i mowila ze jej byly maz byl chrzescijaninem i ze ona nie wiedziala, ze jej jako muzulmance nie wolno wychodzic za maz za innowierce. Imam powiedzial jej, ze jesli nie wiedziala to grzechu nie ma. Z ta marokanka to nie mialam czasu dluzej z nia niestety porozmawiac, moze jeszcze bedzie okazja. Sa to trudne tematy, czasem milosc jest silniejsza i nie patrzy sie na wyznanie hhhh:-P Oczywiscie najlepiej jak zona przekona swojego niemuzulmanskiego meza do islamu. Mam kolezanke w Opolu - muzulmanke, ktorej maz przyjal islam dzieki niej wlasnie.
OdpowiedzUsuńA.
A., oczywiście, bywa i tak, że dla niektórych uczucia są ważniejsze niż religia, ale wówczas chyba nie rozwodzą się oni nad tym, co religia mówi na temat wychowywania dzieci ;) więc problemów tu raczej na tym tle nie mają.
OdpowiedzUsuńMoniko,
OdpowiedzUsuńja sie jednak nie do konca zgodze z ta argumentacja, tak, krew pozostaje w drogach rodnych, ale, hmm, mowiac oglednie, w naszych jelitach tez sa rozne rzeczy kiedy sie modlimy... Czy to nie chodzi po prostu o kwestie czystosci ciala? I dlaczego, tak jak napisala Sanak, problemu przy modlitwie nie stanowi krew inna niz miesieczna (istihadah, jesli dobrze pamietam), a miesieczna jednak tak?
Marta
Salam Marto,
OdpowiedzUsuńWtrące swoje trzy grosze: krew miesieczna, jak i krew połogowa to nie tylko krew ale i odchody (śluz, złuszczająca się śluzówka). Róznią sie tym od zawartosci jelit, ze wydostaja sie, czyli organizm jest w trakcie oczyszczania sie. W takcie załatwiania potrzeby fizjologicznej "większej" bądź "mniejszej" również się nie modlimy i nie współżyjemy. Ot i cała różnica.
Przypomniała mi się pewna rozmowa.
OdpowiedzUsuńMój rozmówca - muzułmanin wychowany i urodzony w kraju muzułmańskim (konkretnie arabskim), studia ukończył w Stanach a od wielu lat pomieszkuje i w Europie i w różnych krajach muzułmańskich.
Rozmawialiśmy o sytuacji kobiety w konserwatywnych społeczeństwach i jak się zmieniają oczekiwania odnośnie jej roli w rodzinie.
Jego przemyślenia były bardzo zastanawiające; dodam, że obok wnikliwej obserwacji i dość dobrej orientacji w mentalności, miał również dostęp do badań statystycznych i socjologicznych tam prowadzonych.
M. zwrócił mi uwagę na bardzo zastanawiające zjawisko: chociaż mężczyzna (przynajmniej znakomita ich większość) wychowany w tradycji arabskiej nie jest przyzwyczajony do partnerstwa w małżeństwie, zaczyna oczekiwać od żony czegoś więcej niż tylko posłuszeństwa. Może nie partnerstwa (to na razie za duże słowo), ale większej samodzielności, zaradności, gotowości do rozmów (nie tylko wymiany informacji na tematy bieżące), nawet pokrewieństwa dusz – cokolwiek miałoby to znaczyć. Tyle tylko, że typowa Arabka wychowana w społeczeństwie przestrzegającym ścisłego rozdziału płci zupełnie nie jest do tego przygotowana. Ona mężczyzn – poza ojcem i braćmi, czyli dość specyficznej sytuacji – zupełnie nie zna. Męża też przed ślubem nie poznała.
Jego zdaniem, nadal jeszcze (chodzi o Kuwejt, Jemen, Arabię Saudyjską) większe znaczenie ma pozycja rodu kandydatki na żonę niż jej osobiste przymioty. Z tego wynika, że facet żeni się z rodem, a musi żyć z kobietą. I nie zawsze da się to pogodzić mimo najszczerszych chęci. Bardzo często nawet nie ma próby porozumienia, ponieważ rozwód jest banalnie prosty i dla mężczyzny nie niesie praktycznie żadnych przykrych konsekwencji w postaci alimentów czy podziału majątku.
W Arabii Saudyjskiej rozpada się ponad połowa zawartych małżeństw!!!!. Nawet liberalna Szwecja ma mniejszy współczynnik rozwodów. A nie muszę przypominać, że w Szwecji sytuacja rozwódki jest krańcowo odmienna – to jest po prostu „panna z odzysku”, mająca ogromne szanse na powtórny związek. Ani nie przynosi wstydu rodzinie, ani nie musi szukać opiekuna w razie rozwodu, nie zostaje również z niczym po wielu latach małżeństwa.
Według przeprowadzonych badań, najtrwalsze są małżeństwa monogamiczne. Socjologowie są zdania, że poligamia nie służy budowaniu więzi między małżonkami. I co było dla mnie osobiście zaskakujące – te w których kobieta jest nieźle wykształcona. Zawsze wydawało mi się, że kobiety lepiej wyedukowane mają większe oczekiwania wobec związku i są „trudniejsze w prowadzeniu” ;-)
Ta plaga rozwodów – jego zdaniem – rzutuje również w bardzo niekorzystny sposób na przyszłość całego społeczeństwa.
Po pierwsze, kobieta w obliczu ogromnego prawdopodobieństwa, że jej małżeństwo się rozpadnie, musi dbać o dobre relacje z synami, którzy w razie czego będą jej opiekunami, więc dzieci (szczególnie synów) hoduje się, a nie wychowuje.
Po drugie, zwiększa się rzesza kobiet „niczyich”, które są w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Pozdrawiam
Anonimowa Pani, bardzo dziękuję za bardzo interesujący wpis ;)
OdpowiedzUsuńTaka ogólna uwaga: nie demonizujmy tak tych muzułmanów, ja jako feministka najbardziej wolna czuję się właśnie przy jednym z nich.
pozdrawiam, gratuluję ciekawego bloga
Ukhti Hagar - dziekuje za odpowiedz, w jakims stopniu mnie to przekonalo. Tak przy okazji, czy przed dua albo przed recytacja Koranu (ale nie w ramach modlitwy salam) tez obowiazuje ablucja? Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńDo dua lub zikr(wspominanie Allaha)nie jest obowiazkowa ablucja, choc zawsze lepiej ja miec:-)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o recytacje Koranu z pamieci, to uczeni sie poroznili tutaj, sa tacy, ktorzy uwazaja, ze np. kobieta miesiaczkujaca nie moze recytowac Koranu, uzasadniajac to tym,ze kobieta miesiaczkujaca jest jak osoba po stosunku seksulanym, czyli wymaga wykonania gusl (kapieli rytualnej). Jednak mocniejsze uzasadnienie posiadaaja uczeni, ktorzy uwazaja, ze kobieta miesiaczkujaca moze recytowac Koran z pamieci. To jest opinia imama Malika i jest jedną z opinii przekazaną od Ahmada, którą preferował Ibn Tajmija i którą al-Szałkani uważał za słuszną. Szeich al-islam Ibn Tajmija powiedział: „Nie istnieje żaden jasny, autentyczny tekst, który wskazywałby, że miesiączkującej kobiecie nie wolno recytować Koranu... Wiadomym jest, że w czasach Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha niech będą z nim) kobiety miesiączkowały i on nie zabronił im recytować Koranu, ani wspominać Allaha (zikr), ani wznosić próśb (dua).
Analogia między miesiączkującą kobieta a osobą w stanie dżanaba jest poczyniona pomimo tego, że są między nimi różnice. Ten, kto jest w stanie dżanaba, w przeciwieństwie do miesiączkującej kobiety, ma wybór usunięcia ‘bariery’ poprzez wzięcie rytualnej kąpieli (ghusl). Menstruacja zwykle trwa jakiś czas, podczas gdy osoba w stanie dżanaba musi wykonać ghusl, kiedy przychodzi czas modlitwy.
Jeśli chodzi o recytację z mushafu (egzemplarza Koranu w jęz. arabskim), stosuję się wtedy inną zasadę. Poprawną opinią uczonych jest, że jest zabronione dotykać mushaf (orinal Koranu), kiedy człowiek znajduje się w jakimkolwiek stanie nieczystości, ponieważ Allah mówi (interpretacja znaczenia):
[Koran 56:79] {dotykają go tylko oczyszczeni}
Czyli do recytacji Koranu bez dotykania nie jest obowiazkowe posiadanie wudu,choc jest lepiej miec, natomiast nie mozna rectowac Koranu podczas wiekszej nieczystosci, czyli po stosunku seksulanym,wowczas wymagana jest kapiel.
wiecej:
recytacja Koranu a miesiaczka
Niesamowite, niewiarygodne i niemożliwe. Wydawałoby się, a jednak. Nie wierzę, że są panie tej płci, co ja, że kobiety mogą wypisywać, wierzyć w takie rzeczy. W to, że mężczyzna może brać ślub, z kim chce, kobieta nie ma prawa kochać nikogo poza muzułmaninem. Jednak najciekawsze jest wyznawanie teorii, że kobieta w czasie okresu jest nieczysta i niegodna dotykania Koranu oraz modlenia sie, za to mężczyzna, jako z natury wyższy i zawsze czysty - oczywiście może. I tak połóg i miesiaczka, które wymagają od kobiety wiele poświecenia, czynią z nią nieczystą, trzeba ją jeszcze bardziej zdołować. Niesamowite, jaką obsesję mają muzułmanie na temat kobiecości. Nie wyobrażam sobie wierzyć w Boga, który zabrania mi modlić się i czytać księgę, którą mam uważać za świętą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedzi, miło się z paniami rozmawiało. Na koniec chciałabym zacytować fragment książki, który co prawda traktuje o jej bohaterkach, ale myślę, że to jest obraz muzułmanek, jaki kreuje mi się po lekturze tego bloga:
"Dostosowujemy się do swoich mężów, żyjemy w ich cieniu, udajemy głupsze, niż jesteśmy, żeby ich nie denrewować i jeszcze wmawiamy sobie, że to dowód naszej mądrości. Rezygnujemy z siebie z lęku przed odrzuceniem, dla świętego spokoju, chcemy całe życie być szyją, nigdy głową, nawet swoją".
pozdrawiam
Pani sj,
OdpowiedzUsuńpóki co nie my mamy obsesję, węszę ją u Pani.
A propos - kwestia dotykania Koranu przez mesiączkujące i w połogu nie jest uzgodniona przez panów uczonych.
Ja osobiscie uważam, że może, bo nie znamy hadisu mówiącego o tym, że nie może :) Ale oczywiście zawsze są tacy, co chcą mieć trudniej i mają do tego prawo.
Sj, napisałaś: "kobieta nie ma prawa kochać nikogo poza muzułmaninem", a spójrz na to tak: na świecie jest już sporo ponad miliard muzułmanów, przyjmijmy, że połowa to faceci - to jednak spory wybór;).
OdpowiedzUsuńPoza tym nie rozumiem dlaczego po tym jak dziewczyny uzasadniają, że kobieta w czasie menstruacji i połogu nie jest nieczysta - piszesz uparcie, że jednak jest nieczysta. Piszą, że wg większości - może dotykać Koranu - a ty powtarzasz akurat opinię mniejszości, że nie może.
A zacytowane słowa - jestem pewna, że żadna z tu piszących muzułmanek, nie podpisałaby się pod taką deklaracją. Co i ja niniejszym czynię.
Pozdrawiam, myśląca muzułmanka z głową na karku :)
'' chrzescijanstwo przyjmowano ze wzgledow politycznych ''
OdpowiedzUsuńto prosze zaglebic sie w historie przyjmowania islamu...tez bylo to zwiazane z mozliwoscia nieplacenia podatkow, bo wspolnota to wspolnota ;)
Sj,dobrze, ze przynajmniej milo sie z nami rozmawialo, zawsze to jakis pozytyw:-)
OdpowiedzUsuńCytat moglas sobie darowac,bo ma sie nijak do nas i naszego zycia.
Moze zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz, mezczyzna nie moze dotykac Koranu kiedy znajduje sie w stanie nieczystosci, po stosunku seksulanym i po skorzystaniu z toalety, tego nie zauwazylas?
Mezczyzna nie moze poslubic kogo chce, jedynie Zydowke lub Chrzescijanke i tutaj rowniez sa obostrzenia,bo maja to byc kobiety bogobojne,czyli wierzace i praktykuajce,a takich obecnie malo na swiecie.
jak dla mnie temat zakonczony, jesli ktos chce nadinterpetowac wszystko po swojemu ma prawo. pozdrawiam
to że kobieta nie może brać za męża nikogo innego jak tylko muzułmanina, pokazuje jak to wspaniała religia dla kobiet, jak one maja dużo praw...
OdpowiedzUsuńno tak niemuzulmanie musza placic podatek, natomiast muzulmanie zakat, wiec co za sens? i tak i tak musza placic. zreszta nie ejstem zwolenniczka mowienia,ze ktos zmienil jakakolwiek religie z jakis innych powodow niz wiara, bo tego nie da sie sprawdzic.
OdpowiedzUsuńpfff..szkoda nerwow, slepy i tak nie dostrzeze madrosci, a glupi i tak bedzie uwazal sie za madrzejszego chociazby nie wiem jak mu tlumaczono.
OdpowiedzUsuńA.
Płacenie w państwach muzułmańskich
OdpowiedzUsuńprzykład z Turcji, po Ataturku był jego następca, który nakazał płacenie niemuzułmanom, jak zawsze muzułmanie byli "wspaniali" dla obywateli innej wiary i niestety kończyło się tragicznie to płacenie, umierali w ciężkich warunkach, sprzedawali majątki za bezcen. Inni wybierali zmianę religii, więc nie jest to nigdy szczere. Tak właśnie jest jak płaci się muzułmanom. Warto również poczytać o Bałkanach oni tez mieli ciężko, taki sam problem, za duże koszta nie adekwatne do możliwości ludzi- prostu przymus umierasz albo zmieniasz wiarę...
to samo z Cyprem....dlatego jak Kuba bogu ... panie też powinny żyjąc tutaj -w Polsce, Europie- płacić i inni "wspaniali" wnoszący tak wiele muzułmanie w Europie. Nie integrujesz sie płacisz, szmata na łbie płacisz itd. Chyba sprawiedliwe, co?
Naprawdę popieram to co ktoś wyżej napisał inni potrafią się super integrować, wybieram Wietnamczyków, chcą z nami żyć, na każdym kroku pokazują nam że warto się uczyć, nauka to klucz do sukcesu, religią maja w sercu. Wspaniali ludzie.
A tutaj jak czytam że nawet nie zasługuję na to by muzułmanin/ka mnie „zaszczycił” mnie swoją obecnością jak piję wino czy piwo, bo prorok zabronił, dzięki temu wiem, że nie pasuje ten dziwny wytwór do Europy.
Mój mąż właśnie zmienił tą "wspaniałą" religię, jego rodzina pod tym przymusem płacenia haraczy zmieniła wiarę. Jacy muzułmanie są "wspaniali", a szariat to paluszki lizać samo dobro, zmiana wary z islamu- umierasz... naprawdę cudna religia.
Ja pani tej co opisuje jak to wspaniale być muzułmanką i cytuję"życzę by inni przejrzeli na oczy" ja też życzę tej pani aby przejrzała na oczy ale upsss twój mężuś wyznający wspaniała religię pokoju cie zabije, ale no tak przecież nawet nie przejdzie ci myśl przez głowe o zmianie bo sama myśl....
UkhtiHagar, zanim odpowiem, chciałabym zapytać, co znaczy Pani nick? To pierwsze słowo, jeśli to są dwa słowa, jest najbardziej niesamowitym, jakie w życiu widziałam - tyle spółgłosek obok siebie, jak to wymówić ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, zanim odpowiem, chciałam zaznaczyć, że nie tylko mi się dobrze z Wami rozmawia, ale odwalacie kawał dobrej roboty, "uczłowieczając" islam Polakom, którzy widzą go jako pana latającego z karabinem. Poza tym, jesteście aniołami (nie wiem, czy to dla muzułmanki komplement, czy macie anioły, ale intencje mam dobre ;)) cierpliwości, której nigdy np. na forum katolickim nie widziałam. Przechodzą tu naprawdę ostre posty, a komentowane zawsze są bardzo kulturalnie :)
Wiem, że piszecie, że kobieta miesiączkująca nie jest nieczysta, ale zaraz potem wstawiacie cytaty, które mówią właśnie coś innego: że jest. Dla mnie porównanie bycia w połogu i, przepraszam, robienia siku i nie tylko, jako takich samych nieczystości, to przesada, bo okres i połóg to jakby coś, co dąży do czegoś dobrego, a te inne wydzieliny - nie.
Sanak, masz rację, powinnam się powstrzymać, ale ja naprawdę taki wniosek wysnułam. Widzę mądre kobiety, które wyznają religię (każda monoteistyczna taka jest)skazującą je na bycie drugimi w rodzinie, tymi szyjami, bez wpływów, w cieniu, gdzie panwie uczeni debatują nad kobiecymi okresami i połogami, a kobiety - nie. Same przecież coś takiego pisałyście, ale że jesteście szczęśliwe - to widać.
Oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu, przepraszam za swoje wtrącenia - nie rozumiem wielu rzeczy po prostu.
pozdrawiam Was :)
Anonimowa, udzielając tu odpowiedzi, mówimy o islamie, nie o jakimś państwie czy człowieku. Religia nie ponosi winy za błędy ludzkie.
OdpowiedzUsuńCo do kary śmierci za apostazję - temat był już poruszany na blogu. Raz - nie jest to takie jednoznaczne, by konsekwencją miała być śmierć. Dwa - nawet gdyby komuś jakakolwiek kara za cokolwiek została zasądzona (tak, zasądzona - to warunek jej wykonania), żaden z muzułmanów (mąż, rodzic, sąsiad, ktokolwiek inny) nie ma prawa jej skazanej osobie wymierzać. Od tego są sądy, które decydują czy ktoś powinien zostać ukarany, jeśli tak to w jaki sposób i przez kogo kara zostaje wykonana.
Jeśli wierzysz w to, co mówisz, że którakolwiek z muzułmanek miałaby nią pozostawać z powodu strachu przed śmiercią i byłby to taki pewnik, zatem powinnaś - wspominając o Swoim mężu - dodać "świętej pamięci", bo jak rozumiem, zmienił on wiarę właśnie z islamu na inną... O... a może jakimś cudem przeżył? (Ach, no tak, nie ma on męża muzułmanina ;))
Prosiłabym ze swojej strony o nie pogłębianie stereotypów i nie zrzucanie na islam i wszystkich muzułmanów winy za czyjeś zachowanie. Islam to Koran i Sunna, nie ludzie...
Hej.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, może to nie jest właściwe miejsce do zadania tego pytania, jednak mowa tu jest o małżeństwach mieszanych, dlatego zdecydowałam się odezwać do was.
Jestem chrześcijanką, taką prawdziwą, mocno wierzącą, członkiem Kościoła Zielonoświątkowego, nauczycielem w szkółce niedzielnej, liderem grupy młodzieżowej. Mieszkam w UK, jestem pielęgniarką, pracuję w zawodzie, mam 30 lat. Poznałam chłopaka, Kurda, muzułmanina. Wiem, że to jest to, że to jest człowiek, z którym chciałabym spędzić życie. Często rozmawiamy, on by chciał, żebym ja się zmieniła, przyjęła Islam. To jest jedyna moja obawa tutaj. Nie chcę, nigdy w swoim życiu się na to nie zgodzę. Jestem chrześcijanką i do śmierci nią będę. Znalazłam w Internecie, że chrześcijanie są People of the Book, Ludźmi Księgi i że mężczyzna muzułmanin może poślubić kobietę, chrześcijankę. Powiedziałam mu to wczoraj, nie słyszał o tym, będzie rozmawiać ze swoim imamem chyba (mówił o tym kimś "big teacher"). I że ten teacher to jest jego wujkiem i że on by chciał, abym ja z nim porozmawiała osobiście któregoś dnia. Trochę obawiam się rozmowy podobnej do tej, którą często przeprowadzałam ze Świadkami Jehowy. Ja swoje, oni swoje. A ja dobra jestem bardzo w takich dyskusjach i mogę godzinami tak... ale po co? Nie chcę zrażać jego rodziny do siebie.
Chciałam was zapytać, gdzie w Koranie tak jest napisane, że muzułmanin może poślubić chrześcijankę? Czy to stosuje się do krajów nie-muzułmańskich, jak UK? Nie chcę, żeby on rezygnował z Islamu, absolutnie. Chcę z nim być, ale równocześnie nie chcę rezygnować z tego, co dla mnie najpiękniejsze. Jego rodzice wiedzą, że on ma narzeczoną chrześcijankę, Polkę (mieszkają w Iranie), w niedzielę on chce im powiedzieć, że się pobierzemy. Jeśli on jest szczęśliwy, to oni też.
Chrześcijaństwo też wymaga od żony uległości w stosunku do męża, poszanowania i wierności, więc w zasadzie poglądy mamy podobne. Ja akceptuję także i szanuję obowiązki wynikające z jego religii, przykładowo mój ojciec ma psa, zawsze idąc z nim na spacer, biorę prysznic, przebieram się, bo wiem, że mój narzeczony nie byłby szczęśliwy, gdybym go potem dotykała. On mnie chroni, jak jedziemy do pracy autobusem, to ja zawsze siadam przy oknie, on od zewnątrz, bo nie chce żeby się o mnie mężczyźni ocierali itp itd.
Czy w każdym przypadku muzułmanin może poślubić chrześcijankę? Czy nie ma przeciwwskazań? Rozumiem, że ma być wierząca, cnotliwa, że nie mogła być wcześniej muzułmanką, która została chrześcijanką.
Jeszcze chciałabym, jakby ktoś mógł mi doradzić, jak sformułować kontrakt małżeński, wiem, co w nim chcę zawrzeć, ale nie wiem jak to powinno wyglądać.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Podam swój email, w razie gdybym przegapiła tutaj odpowiedź.
Dziękuję, pozdrawiam.
Dorota
iskra_terorystka@wp.pl
sj... jako pana latającego z karabinem, względnie panią chowającą bombę pod hidżabem ;) Na szczęście są i ludzie dostrzegający w człowieku CZŁOWIEKA, traktując jego "inność" co najwyżej jako ciekawostkę.
OdpowiedzUsuńAle co ja chciałam... Wiesz, w niektórych religiach kobieta miesiączkująca rzeczywiście uznana została za nieczystą i jako nieczystej nie powinno się jej nawet dotykać, ona nie powinna niczego dotykać; w skrajnych przypadkach dochodzi nawet do tego, że zaistniały oddzielne domy dla kobiet nieczystych (miesiączkujących), do których muszą one wybyć na ten czas, by nie "zarazić" swoją nieczystością mężczyzn. Nie chodzi mi o uskutecznianie tu rozmów o innych religiach czy krytykowanie, a jedynie chciałam Ci pokazać pewną subtelną ;) różnicę pomiędzy "kobietą nieczystą" a "kobietą w stanie nieczystości" (nieczysta jest jej krew, przez co kobieta w tym czasie ma pewne ograniczenia związane z niemożnością właściwego oczyszczenia się z owej nieczystości) . Muzułmanka może w tym czasie dotykać męża, jego rzeczy i odwrotnie. Mąż po dotknięciu jej nie musi rąk myć, co jest wymogiem w przypadku dotknięcia jakiejkolwiek rzeczy nieczystej...
Czystość rytualną można stracić też np. na skutek załatwienia potrzeby fizjologicznej (mocz, kał), puszczenia wiatrów, stan większej nieczystości traci się także na skutek menstruacji, połogu, stosunku seksualnego czy silnego podniecenia, któremu towarzyszy wytrysk (u mężczyzn) czy wydzielenie śluzu u kobiety ... Człowiek (niezależnie od płci) do momentu obmycia się (łudu lub ghusl - w zależności od tego, czy jest to nieczystość mniejsza czy większa) nie wykonuje aktów czci wymagających rytualnej czystości.
Wiesz, wybierając islam jako religię, wierząc, że jest on prawdą, chyba wszystkie chciałyśmy przez to zadowolić Boga i spełniać Jego wolę. I uwierzyłyśmy, że akty czci wykonuje się właśnie dla Niego, jedynie dla Niego... to Bóg decyduje o tym w jaki sposób należy Go czcić, skoro więc nam mówi, że nie oczyszczeni mamy nie stawać do modlitwy, aczkolwiek możemy wznosić do Niego prośby, wychwalać Go - to tak właśnie postępujemy... Nie zastanawiamy się, czy inni w tym czasie są w stanie czystości, czy nie, czy mogą się modlić, czy nie mogą, albo "dlaczego ja i dlaczego akurat teraz mam okres" - po prostu, przychodzi taki czas, że organizm nasz z owej nieczystej krwi musi się oczyścić i my wówczas cierpliwie czekamy na moment, aż to się skończy, nie czując się z tego powodu gorsze czy niesprawiedliwie potraktowane... Wszak dzięki tejże "kobiecej naturze", której efektem ubocznym są miesiączki, możemy stać się matkami, nosić pod sercem nasze maleństwo, czuć jego ruchy, wydać je na świat i od początku mieć z nim tą niesamowitą więź, która istnieje pomiędzy matką a jej dzieckiem... Mężczyzna wszak nie robi przerwy w modlitwach co miesiąc, ale i możliwości bycia matką jest pozbawiony ;) coś za coś... wiem, to też można uznać za "niesprawiedliwe" ;) Tak jak to, że matka w islamie jest trzykrotnie ważniejsza, aniżeli ojciec…
Pani Doroto, dozwolenie muzułmaninowi na ożenek z kobietą z ludu Księgi (chrześcijanką lub żydówką)wynika z Koranu, gdzie czytamy (odnośnie tego, co dozwolone):
OdpowiedzUsuń{I kobiety cnotliwe spośród wierzących (muzułmanek), i kobiety cnotliwe spośród tych,
którym została dana Księga przed wami (spośród chrześcijanek i żydówek), jeśli daliście im należny posag...} [5:5]
Tak że małżeństwo z chrześcijanką jest dozwolone, zaś nawracanie jej siłą na swoją religię - nie, gdyż Koran jasno mówi:
{Nie ma przymusu w religii!} [2:256]
Bardzo dobrze, jeśli jest Pani świadoma różnic, obeznana w temacie i przygotowana, ustalenia czyni przed ślubem, nie kiedy już jest na to za późno. Jeśli chodzi o kontrakt - nie ma chyba jakiegoś gotowego wzoru (a przynajmniej ja nie znam). Warunki można ustalić w formie ustnej (trudniejsza do udowodnienia) bądź pisemnej, czy to własnymi słowami na kartce w formie "umowy", czy dopisując do "świadectwa ślubu", jakie przygotowują niektóre meczety - w formie dodatkowego podpunktu, jeżeli takowego nie ma.
Umowę taką podpisać możecie w obecności świadków, bądź niektórzy biorą sobie jeszcze notariusza, zdając się na prawo cywilne, jeśli Boskie by przed złamaniem umowy nie powstrzymało.
Życzę, aby wszystko ułożyło się jak najlepiej.
Pani Doroto, Moniko - przepraszam, że wtrącę, ale w opisanej sytuacji (Pani silnego poczucia przynależności do swojej wiary) nie bez znaczenia wydaje mi się fakt, że muzułmanin będzie zapewne dążył do wychowania dzieci w swojej religii - tj. w islamie, zresztą tak nakazuje mu Koran. Być może zdaje sobie Pani z tego sprawę, ale tak mi przyszło do głowy czytając Pani komentarz, że to może być jakiś problem - jeśli Pani zależałoby by dzieci wyznawały Pani religię. Być może zdaje sobie Pani z tego sprawę, być może godzi się z tym, ale ponieważ jest to coś, co często przyczynia się do tych największych niepowodzeń w małżeństwach mieszanych - dmuchając na zimne, wtrącam tę moją uwagę:). Proszę mi wybaczyć, jeśli wie Pani o tym i nie potrzebnie Panią uświadamiam. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńMamo Ammara, im więcej głosów (rozsądku zwłaszcza) tym lepiej. Nie masz za co przepraszać, "wtrącaj się" częściej ;)
OdpowiedzUsuńMoniko - zwykle mówicie wszystko co można powiedzieć i jeszcze więcej:). Podziwiam Waszą pracę, wkład i cierpliwość :).
OdpowiedzUsuńDorotko, bardzo podoba mi się Twój post :) ale faktycznie mama Ammara - ma rację, trzeba brać pod uwagę to , że ukochany będzie pragnął wychować dzieci w swojej wierze. A nie wiem czy jako osoba aż tak głęboko wierząca jesteś na to gotowa. Nie zrozum mnie źle, nie chcę ci niczego odradzać, bo z Twojego postu widać że darzysz go naprawdę głębokim uczuciem :) ale trzeba to dokładnie przemyśleć :) no i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedzi. On koniecznie musi porozmawiać ze swoim Imamem, bo ewidentnie ja wiem więcej na temat tego, co dozwolone w Islamie, co nie ;)
OdpowiedzUsuńMama Ammara, wiem o obowiązku wychowania dzieci w tradycji Islamu, czytałam i o tym. Ale czytałam także, że można się porozumieć w tym temacie. Wolałabym moim dzieciom nie narzucać religii, tak jak mnie rodzice narzucili katolicyzm, z którego potem zrezygnowałam. Czytałam niedawno o Imamie, który nie dość, że ożenił się z chrześcijanką, to jeszcze powiedział, że dzieciom na prawo wyboru. Niewątpliwie to jest też kwestia do przedyskutowania przed ślubem, żeby potem nie było nieporozumień.
Na temat kontraktu małżeńskiego czytałam, że powinien być podpisany w obecności dwóch świadków. Myślę, że notariusz będzie bardzo na miejscu. Może to i trochę smutne, ale chłopak nie jest Polakiem, pochodzi z zupełnie innej kultury, pewne rzeczy trzeba zawrzeć będzie na piśmie i on to wie, gdyż ja go uświadomiłam. Cały czas siedzę i grzebię, za przeproszeniem, w necie, szukając pomocnych wskazówek. Nie ukrywam, że Wasze forum jest wyjątkowe, może głównie dlatego, że pisane przez Polki.
Dziękuję jeszcze raz za odpowiedź. Na pewno będę tu zaglądać, zwłaszcza jeśli nasuną mi się jeszcze jakieś pytania.
Pozdrawiam
Dorota
Moniko, rozumiem, ale nadal mnie to dziwi :)
OdpowiedzUsuńCo do niesprawiedliwości - mężczyzna też może być rodzicem, i to bez żadnych ciąż, karmienia piersią, porodu i innych pierdół, mogę to mężczyznom oddać z pocałowaniem w rękę, a więź z dzieckiem - mam inne zdanie. Wieź nawiązuje się z tym, kto spędza z nami więcej czasu, a nie dlatego, że ten ktoś jest kobietą. Matka trzykrotnie ważniejsza od ojca? Rzeczywiście dziwne, niesprawiedliwe i chyba niewykonalne, skoro żona jest mniej ważna niż mąż. A propos, na czytanie w 2011 roku o uległości żony względem męża i o tym, że ten post jest fajny, nie mam tyle psychicznej siły, więc idę już sobie.
pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego :)
Dziękuje serdecznie za odpowiedzi
Dorotko,co do dzieci , to pozostawienie im wyboru nie zawsze jest taką prostą sprawą... nie jestem pewna jak to możliwe, żeby imam sie na to zgodził, skoro większość uczonych jest zgodnych że dzieci muzułmanina ze związku mieszanego muszą być muzułmanami, a jeśli on ich nie wychowuje w Islamie to jest dla niego ciężki grzech... jest to skomplikowana sytuacja i myślę, że przed pojawieniem się dzieci warto odbyć dużo szczerych rozmów na temat ich religii.. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń"skoro większość uczonych jest zgodnych że dzieci muzułmanina ze związku mieszanego muszą być muzułmanami"
OdpowiedzUsuńJa mysle, ze o tym czy beda muzulmanami zdecyduja sami w wieku dojrzalym, chodzi po prostu o to, ze obowiazkiem muzulmanow jest wychowac swe dzieci w islamie, a kim oni beda w przyszlosci-na to nie mamy decydujacego wplywu.
Wiekszosc uczonych? z tego co ja wiem to wszyscy...czy zna siostra jakiegos konkretnego uczonego, ktory twierdzi, ze dzieci mozna wychowac w innej religii niz islam i posiada na swa opinie dowody?...przeciez wiadomo, ze opiekunem musi byc zawsze muzulmanin w islamie, a takze, ze w razie rozwodu z Zydowka badz chrzescijanka, nie maja one prawa zatrzymac przy sobie dzieci, chyba ze (niektorzy uczeni zdaje sie na to zezwoli)zadeklaruja, iz wychowaja dzieci w islamie.
mslm
Dziecko z tak mieszanego zwiazku moze zawsze poznac religie mamy(tzn. wiedziec w co wierzy itd.), lecz muzulmanin nie moze zonie pozwolic, aby wciagala ich potomstwo w jej praktyke, np.brala je na msze, uczyla modlitw itd. Natomiast ojciec jak najbardziej musi czynnie wychowac swe dzieci w islamie, uczyc je modlitwy itd.
OdpowiedzUsuńNie ma nic zlego w samym poznaniu roznych religii istniejacych na swiecie, nie mozemy jednak ich praktykowac, ani tez brac udzialu w ich swietach...to tez pewnie kwestia do przedyskutowania w zwiazku mieszanym...
Fakt, ze wielu mzuzulmanow na to pozwala, nie oznacza, ze jest to ok i dozwolone.
mmarta napisała: (Komentarza nie udało się opublikować, aczkolwiek treść udało się odzyskać):
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga już od dłuższego czasu i dopiero dziś moje zdziwienie wobec nowych wyznawców islamu przeszło samo siebie. Wytłumaczcie proszę, zwłaszcza kobiety, o to jaki może być powód tego, że kobieta na ulicy jest biczowana??? Czy gdybyście Wy były "niegrzeczne" również, byście się tak łatwo poddały??? Bardzo proszę o dopowiedź.mmarta
mmarto, nie należy patrzeć na to, co się dzieje w niektórych krajach, bo różne paradoksy miejsce mają, nie zawsze ludzie kierują się religią.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o karę w postaci biczowania (sto batów), islam dozwala na nią w przypadku udowodnionego ponad wszelką wątpliwość (potwierdzonego przez czterech naocznych świadków) cudzołóstwa osób stanu wolnego (niezamężnej kobiety, nieżonatego mężczyzny). Takie jawne (na oczach świadków?) grzeszenie to ewidentne sianie rozpusty, kara ta ma być niejako prewencją. Sama jednak przyznasz, że niełatwo sobie na nią zasłużyć... I jedno jeszcze, wykonywana jest zarówno na kobiecie, jak i na mężczyźnie - oboje w równym stopniu zgrzeszyli.
Kara taka nigdy nie może być wykonywana w postaci samosądu lokalnej ludności (przez rodzinę czy lokalną ludność), ale wymierzona mogłaby być jedynie po osądzeniu, udowodnieniu winy ponad wszelką wątpliwość, itd. Z pewnością wyglądałaby wówczas inaczej, aniżeli na pewnych "obrazkach".
mslm
OdpowiedzUsuńchodziło mi oczywiscie o to ze wszyscy uczeni sa tego zdania ze dzieci muzulmanina ze zwiazku mieszanego musza byc muzulmanami, tzn musza byc wychowane w Islamie. Gdy pisalam to zdanie mialam w glowie co innego, a mianowicie, ze chyba nie wszyscy uczeni sa zgodni co do tego, ze np jezeli muzulmanin zgodzi sie na ochrzczenie dziecka (a znam takie przypadki), to wyprowadza go to z Islamu.
Ja mam rade do Pani Doroty, zeby dowiedziala sie,czy jej narzeczony jest szia czy sunni,bo sa pewne rzeczy, ktore sie roznia, wiec dobrze byloby wiedziec.
OdpowiedzUsuńWiecie, co mnie jeszcze zaskoczyło... to, że mój partner nie czyta Koranu, gdyż jemu powiedziano, że jest on za trudny i wszystko co wie o Islamie, wie od rodziców i nauczycieli. To trochę mi przypomina moją katolicką przeszłość, gdzie ksiądz mógł mi wmówić wszystko, twierdząc, że Biblia jest za trudna. Była za trudna, dopóki nie zabrałam się za jej studiowanie. Z tego mi wynika, że wszystko mu można wmówić, co niekoniecznie jest zgodne z Koranem! Trochę mnie to zdziwiło i zmartwiło, myślałam, że muzułmanie czytają Koran. Może Kurdowie nie?
OdpowiedzUsuńKolejna sprawa, dziś w Youtube słuchałam/czytałam, że mąż muzułmanin może uderzyć swoją żonę. Że jeśli ma ochotę na sex, to żona musi się zgodzić. Czy rzeczywiście? Bo jeśli on na mnie kiedykolwiek rękę podniesie, to będzie to oznaczać koniec małżeństwa.
Podobnie jeśli chodzi o sex, ja w Jezusie jestem wolna, nie chcę, nie mam ochoty, nikt mnie do współżycia nie zmusi, nawet pod groźbą klątwy aniołów aż do rana.
Co do wychowania dzieci to chyba pozostanie mi się modlić, żebym nie miała córki. Przepraszam Was drogie Panie bardzo serdecznie, ale hijab kojarzy mi się z zamknięciem za kratami.
Im więcej o tym myślę, im więcej czytam, a do tego piszę i wyrażam swoje zdanie, tym więcej mam wątpliwości. Nie wiem, czy samo uczucie wystarczy do zagwarantowania szczęścia takiemu związkowi. Już po nocach mi się śni kurdyjskie wesele...
Trudno powiedzieć, czy kierować się sercem, czy rozumem...
Pozdrawiam
Dorota
Khadija, dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa przez 10 lat byłam w związku z chłopakiem, Polakiem, niezbyt szczęśliwa to była znajomość. Po 10 latach on po prostu wyprowadził się do nowo poznanej dziewczyny i po 2 miesiącach zaręczył. Szybko.
Nigdy się o mnie nie troszczył, nie obchodziło go z kim wychodzę, co robię. Ari się troszczy. Gotuje dla mnie, zabiera mnie na zakupy, restauracji, kuzynów, znajomych. Nie mieszkamy ze sobą, ale spędzamy weekendy razem, czasem w tygodniu również zostaję u niego. Jeśli nie to i tak widzimy się rano na przystanku, bo jeździmy do pracy autobusem w tym samym kierunku (w planach zakup auta). Rozmowy o Bogu, religii, dzieciach i przyszłości są ostatnio na porządku dziennym. Ja wiem, że najprościej byłoby przejść na Islam. Z tym, że ja się nie godzę z tym i nigdy na to nie przystanę tylko po to, żeby rozwiązać ziemskie problemy.
Powiedziałam mu wczoraj, że może mieć żonę chrześcijankę, podałam sure 5:5, którą mi tu dziewczyny dałyście. Będzie dzwonił do wujka. Mówię mu, że to, że się będę skromnie ubierać, nie nosić krótkich spódnic, pić alkoholu itp, to jest wszystko do uzgodnienia między nami. Nie muszę być muzułmanką, aby dostosować się do pewnych spraw, które dla niego są ważne. No zobaczymy.
Chciałabym, żeby uczucie wygrało, ale nie zawsze życie jest bajką, choć często nam się tak wydaje.
Pozdrawiam ciepło.
Dorota
Na temat kary za cudzolostwo dla osob niezameznych mezczyzny i kobiety Bog mowi w Koranie:
OdpowiedzUsuńCudzołożnicy i cudzołożnikowi
wymierzcie po sto batów,
każdemu z nich obojga!
W imię religii Boga,
jeśli wierzycie w Boga i w Dzień Ostatni,
niech nie powstrzyma was
żadna względem nich pobłażliwość.
I niech pewna grupa wiernych
będzie obecna przy ich karze.
[Koran, 24:2]
Doroto, w islamie zarowno maz jak i zona maja prawo do zaspokojenia seksualnego, wiadomym jest,ze stanowi to wazna czesc malzenstwa i brak wspolzycia miedzy malzonkami moze doprowadzic do rozpadu malzenstwa lub do ciezkiego grzechu jakim jest cudzolostwo. Dlatego oboje musza dbac o to:-) Wiadomo, ze mezczyzna czesto gesto ma wieksza potrzebe seksualna od kobiety, stad ten hadis. Islam jest nie tylko religia ale ronwniez sposobem zycia, obejmuje kazdy jego aspekt. Nawet sa kawaly, ze kobiete zawsze glowa boli, jesli przychodzi co do czego:-)
OdpowiedzUsuńI tutaj nie chodzi o unikanie seksu ze wzgledow zdrowotnych, zle samopoczucie itp, tu chodzi o odmowe bez waznej przyczyny.
Pani Doroto,
OdpowiedzUsuńwydaje się Pani bardzo rozsądną osobę. Myśli Pani. I nie należy mieć wątpliwości, że zawsze należy kierować się rozumem. Proszę pamiętać, że pewne rzeczy, które tylko trochę przeszkadzają czy niepokoją na etapie zauroczenia partnerem, gdy z nim bywamy a nie jesteśmy stale - mogą się nasilić i osiągnąć takie natężenie, że, gdy zauroczenie i zakochanie mija, gdy spędza się z tym człowiekiem większość czasu, gdy jako mąż - może postawić większe wymagania - mogą stać się trudne, albo niemożliwe do wytrzymania. Wszystko jest do rozwiązania, gdy nie ma jeszcze dzieci. Rozwód i po sprawie. Ale, gdy są już dzieci - wszystko się ogromnie komplikuje. Wtedy nie jest już tak łatwo się wycofać.
Proszę zapytać ukochanego wprost - czy godzi się na to, by dzieci nie były wychowywane w islamie - by dzieci po prostu poznawały obie Wasz religie i potem dokonały wyboru? Jeśli chodzi o wybór - i tak dokonają go samodzielnie, gdy dorosną, ale w myśl zasad islamu i wg większości muzułmanów - ich dzieci mają wzrastać jako muzułmanie. I dodam, że nie można w kontrakcie małżeńskim zamieścić warunku, że dzieci nie będą wychowywane jako muzułmanie i że mąż się na to godzi - w kontrakcie mogą być zawarte wyłącznie warunki, które są w zgodzie z islamem, a ten - nie jest.
Jeśli chodzi o czytanie Koranu - pewnie nie każdy muzułmanin robi to codziennie, ale to jest jednak podstawą budowania swojej wiedzy o swojej religii - czytanie Koranu (czy chociaż przekładów), jego uznanych opracowań (tafsir), hadisów ... niestety opieranie swojej wiedzy na tym, co przekazują rodzice, nauczyciele i koledzy - prowadzi w tak wielu przypadków do...niewiedzy, albo wiedzy błędnej. Proszę zauważyć, że autorki bloga każdą podaną informację popierają cytatem z Koranu lub sunny Proroka (saws), właśnie po to, by uniknąć samostanowienia o pewnych sprawach, wprowadzania w błąd, nadinterpretacji i innowacji.
Wg islamu mąż nie ma prawa zmuszać żony do współżycia (i również wg islamu - niemąż nie ma prawa współżyć z nieżoną ;)) i tym bardziej bić jej z tego powodu. Żona jednak nie powinna odmawiać "a bo tak" - to każdego mężczyznę doprowadzi do szału (zresztą kobietę, którą odrzuca mąż też - tyle, że może do smutku?).
I jeszcze Pani Doroto - proszę nie powielać stereotypu, że hijab jest jakąś "kratą" czy zniewoleniem. Z punktu widzenia muzułmanki, która rozumie jego funkcję - nie jest. Proszę więcej poczytać o nim na naszym blogu :). Jeśli miałaby Pani córkę i ona naprawdę z całego serca kochałaby i rozumiała swoją religię - islam, to z pewnością sama chciałaby nosić chustę ...
Pozdrawiam serdecznie i życzę najlepszych wyborów:)
Jesli chodzi o bicie, to jest ono zabronione w islamie. Maz nie ma prawa bic zony, ale skarcic ja symbolicznym klepnieciem i to jedynie wtedy kiedy pierwsze dwa zalecenia nie poskutkuja i zona nadal bedzie postepowac niegodziwie, niezgodnie z zasadami islamu i jedynie w ekstremalnych sytuacjach! Jesli natomiast maz zdaje sobie sprawe, ze takie skarcenie moze odniesc odwrotny skutek, np.rozpad malzenstwa nie powinien tego stosowac. Maz ma obowiazek najpierw w uprzejmy sposob powiedziec zonie, ze postepuje niezgodnie z islamem i poprosic ja, zeby zaprzestala niegodziwego zachowania, jesli zona nadal tak postepuje, moze z nia nie utrzymywac stosunkow seksualnych. dopiero na samym koncu, jesli jest pewny, ze przyniesie to korzysc i zona porzuci zle zachowanie moze ja uderzyc symbolicznie.
OdpowiedzUsuńMężczyźnie nie wolno w żadnym przypadku stosować jakichkolwiek form ucisku, krzywdzić żony w przemyślany sposób, stosować psychicznej, emocjonalnej presji, zachowywać się w stosunku do niech w sposób brutalny i arogancki. Jesli tak bedzie zona ma prawo do rozwodu: "Jeśli kobieta obawia się
złego traktowania lub obojętności ze strony swojego męża, to nie będą mieli grzechu, jeśli dojdą między sobą do zgody, bo zgoda jest lepsza."
[Koran, 4:128]
Jest wiele hadisow, ktore mowia, ze mezczyzna, ktory zle traktuje zone i ja bije nie jest najlepszym z wierzacych. Sam Prorok nigdy nie uderzyl kobiety, wiec mezczyzni powinni brac z niego przyklad.
Prorok powiedział, że dobroć okazywana żonie jest oznaką wiary: "Najlepsi spośród was, to najlepsi dla swych żon", oraz wyraził się: "Najpełniejszą wiarę spośród wiernych mają najbardziej moralni i najserdeczniejsi dla swych rodzin".
Ja osobiscie uwazam, ze wierzacy mezczyzna, ktory obawia sie kary Boga nie bije kobiety.
Kiedy najczesciej mezczyzna stosuje przemoc, czy po zastanowieniu sie, uprzejmej rozmowie z zona, czy nagle, pod wplywem emocji i zlosci, bezmyslnie? Dlatego werset ten jest raczej wezwaniem mezczyzn do nie stosowania przemocy, ale raczej promuje rozwiazanie problemu w inny sposob.
Jesli natomiast maz zachowuje sie niegodziwie i niezgodnie z islamem, zona ma obowiazek napomniec meza w uprzejmy sposob, poprosic go,aby zaprzestal zlego zachowania,a jesli to nie skutkuje powinna sie zwrocic o pomoc starsza, szanowana osobe z rodziny lub imama, aby przywolal do porzadku meza jesli to nie poskutkuje, ma prawo do rozwodu. Zona nie powinna stosowac oddalenia od loza,bowiem moze meza to doprowadzic do wiekszego grzechu,oraz nie powinna skarcac meza ze wzgledow bezpieczenstwa. Islam wzywa wyznawcow w wielu hadisach do opanowywania gniewu, jest wielka zaleta w islamie umiejetnosc opanowaywania gniewu, bowiem:
"Silnym nie jest ten, który pokonuje innych swoją siłą, lecz ten, który potrafi powstrzymać swój gniew." (Sahih Buchari, tom 8, nr. 135)
Koran rowniez mowi jak maja wygladac relacje miedzy malzonkami:
„A z Jego znaków jest to, iż On stworzył was z prochu; następnie oto, wy ludzie, rozprzestrzeniliście się. I z Jego znaków jest to, iż On stworzył dla was żony z was samych, abyście żyli we wzajemnym spokoju; i ustanowił między wami miłość i miłosierdzie.” (Surah ar-Rum, 30:20-21)
"A one otrzymały od was uroczyste przyrzeczenie (wielkie zobowiązanie )" (Koran 4/21).
Dwoje małżonków stanowi dla siebie uzupełnienie: "One są ubiorem dla was, a wy jesteście ubiorem dla nich" (Koran 2/187).
"Obchodźcie się z nimi w sposób przyzwoity" (Koran 4/19
"Nie wyrządzajcie im przykrości i nie stawiajcie ich w trudnej sytuacji" (Koran 65/6)
"A jeśli czujecie względem nich wstręt, to być może czujecie wstręt do czegoś, w czyn Bóg umieścił wielkie dobro" (Koran 4/9)
"O wy, którzy wierzycie! Unikajcie wielce podejrzeń. Zaprawdę, niektóre podejrzenia są grzechem! Nie szpiegujcie się wzajemnie!" (Koran 49/12)
A wierzący mężczyźni i wierzące kobiety są dla siebie nawzajem przyjaciółmi. Oni nakazują sobie to, co uznane, a zakazują sobie tego, co naganne.[Koran, 9:71]
Czyli jest dokładnie tak, jak się mówi. Kobieta musi być na samo zawolanie męża, mąż - skądże. Bo on jest tak skonstruowany, że zrobi coś gorszego, a kobietę karać można :D I wy w to wierzycie. Tragedia
OdpowiedzUsuńDoroto, ode mnie takie pytanko, dlaczego uwazasz, ze hijab to jak zamkniecie za kratami?, pytam z czystej ciekawosci:-)
OdpowiedzUsuńLitosci, czy umiejetnosc czytania ze zrozumieniem jest az tak trudna, czy raczej niektorzy widza tylko to co chca widziec, a to co nie pasuje do ich obrazka odrzucaja bezwiednie?
OdpowiedzUsuńCzytam ze zrozumieniem, napisane jest:
OdpowiedzUsuń"Zona nie powinna stosowac oddalenia od loza,bowiem moze meza to doprowadzic do wiekszego grzechu"
oraz:
" jesli zona nadal tak postepuje, moze z nia nie utrzymywac stosunkow seksualnych."
"Żona jednak nie powinna odmawiać "a bo tak" - to każdego mężczyznę doprowadzi do szału (zresztą kobietę, którą odrzuca mąż też - tyle, że może do smutku?)."
Żona nie może odmawiać, mąż ma święte prawo, jak żona nie chce - jest niedobra, jak chce - jest niekobieca.
A czy nie zgodzisz sie, ze mezczyzna ma generalnie (nie mowie o wyjatkach) wieksze potrzeby seksualne od kobiety? Stad ta roznica. Wszystko jest bardzo logiczne, jesli chce sie troszke ruszyc glowka:-)
OdpowiedzUsuńwyzej napisalam, ze zona rowniez ma prawo do seksu i maz nie moze jej odmowic z byle powodu,wyjatkiem jest choroba lub wlasnie napomnienie.
I jeszcze jedno, skad takie wnioski wysnulas, ze jesli kobieta chce jest niekobieca? Naprawde dziwne stwierdzenie. alez jak najbardziej pozadane jest, aby obydwoje chcieli, na pewno pozytywnie wplyneloby to na malznestwo:-)
OdpowiedzUsuńdla mnie też tragedia, tłumaczenie, że mąż może skarcic żone jak sie karci dziecko. Ale kobieta nie może jak mąż cos źle robi... dokładnie pani Sanak... LITOŚCI... bzdury, bzdury naprawdę poswięcać czas na tą książkę strata czasu lepiej poczytać coś na poziomie, jakąś klasykę. Kiedy czytała Pani coś na poziomie? ohh no tak przecież pani nie może bo islam zabrania, albo czyta pani to co jakiś facio z brodą zatwierdzi czyli tylko koram i hasydy, ma pani szczeście że wychowała sie pani tutaj przynajmniej potrafi pani czytać. Tak znała by pani tylko koran z przekazu ustnego :-) trafiło na podatny grunt zmiana religii w imię miłości do ciemnego pana... hallo żyjemy w 21 wieku obudźcie się nie jesteśmy w wieku 6 i nie musimy nościć ciuchów z tamtych wieków. Czytałam ostatnio bloga jakiś fajnych muzułmanek przedstawiały ciuchy dla młodych kobiet skromne z lekką nutą oryginalności... nie no ale jedna z pań tutaj dodała komentarz, że to niewłaściwe, tak nie nisił się Mahomet ani Aisza rany boskie ....LITOŚCI...
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze choc troszke Pani anonimowej ulzylo po wyladowaniu sie na blogu,serdecznie dziekuje za wielce na poziomie komentarz, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńja tam jestem przeciwna nawet symbolicznemu biciu, spróbowałby mnie ktolwiek zbić symbolicznie, to miałby się z pyszna :]
OdpowiedzUsuńinteresuje mnie wypowiedź Doroty na temat hijabu jako kraty, czy mogłabyś to rozwinąć? bardzo proszę :)
do pani Anonimowej - po co się tak denerwować? nikt nie powiedział że mamy się nosić jak Mohammed (salAllahu alaihi wa salaam) i A'isha (radiaAllahu anha) z tego powodu że nawet nie wiemy jak oni się ubierali, bo nie wolno przecież bylo sporządzać ani wizerunków Proroków, ani jego żon. Dlatego te opisy to są tylko przybliżone.
Mnie sie już pare razy oberwało od innych siostr że np wklejam linki do "zbyt ladnych" ubrań ale ja się lubie ubierać jasno i kolorowo. Ważne żeby było skromnie i zakrywająco :)
Khadija miło to słyszeć, że nie tylko wory zakładasz na siebie. A widziałam komentarze na innych forach pań mniej "tradycyjnie" sie ubierających, jak "dostawały" w kość za wklejanie na strony ładnych (skromnych)ubrań. Po co ta krytyka, przecierz nie każda muzułamnka musi ten work z dziurami tylko na oczy nosić.
OdpowiedzUsuńMam dwie koleżanki jedna jest w połowie Arabką i druga Tatarkę żadna nie nosi się jak konwertki, zadne chustki na głowie żadne długie sukinie. Poprostu ładnie schludnie i bez dekoldów. A pół Arabka zna arabski sama jest tłumaczem i szczerze otwiera usta szeroko jak pytam dlaczego nie nosisz chustki. Odp. nic takiego nie ma w Koranie o noszeniu, wiem wiem Panie uwazaja, ze jest ten zapis, ale nawet Arabów pytałam powiedzieli, że to tylko kultura nie religia.
Ciekawy blog, choć jak dla mnie za bardzo ortodoksyjny, wręcz fanatyczny. Czasem obrazający chrześcijan. Ale napewno dostarcza ciekawostek ze świata islamu.
Ciekawe co Anonimowa (już brak podpisu świadczy o kulturze komentatorki - autorki bloga proszą choćby o inicjał, tak trudno? jeśli chce się coś powiedzieć?) powie o muzułmankach od urodzenia, które zakładają na siebie abaje, burqi i niqaby... Jest takich pań masa na całym świecie - i to nie tylko w krajach Zatoki, a pod spodem noszą to, co można dostać w Promodzie czy innej "modzie"... Kwestia tolerancji tutaj powinna przemawiać w obie strony, jak również nie ocenianie. Ale jak widać Anonimowa woli używać słowa "wór" i deprecjonować wybory innych. Chrześcijan obraża? - rozumiem, że poprzez wykładnię braku Trójcy Swiętej w islamie czy uznania Jezusa za proroka, a nie "pół Boga, pół człowieka". Bo innych form "obrazy" chrześcijan, się tu nie można doszukać.
OdpowiedzUsuńHipo
hm no ale ja noszę chustkę na glowie i długie sukienki - no, przeważnie tunike ze spodniami jednak, ale w lecie to najchętniej długie suknie i spodnice, ale bardzo długie :)i nie wiem Anonimko ja w takim razie twoi arabscy znajomi tlumacza wersety o hijabie, np 24:31 :) bardzo chetnie bym sie dowiedziala czegoś na ten temat :) że to niby kultura a nie religia... no i gdzie ta obraza chrześcijan? chyba az tak źle nie jest ;)
OdpowiedzUsuńKhadijo, z tego, co mi wiadomo, osoby walczące z muzułmańską chustą próbują dowieść, że khumur (l.mn. od khimar) to niekoniecznie chusta, jednak po głębszym rozważeniu, nawet dochodząc do wniosku, że to o będącą już w użyciu za czasów objawienia tego wersetu przez niektóre kobiety chustę na głowę chodzi - zarzucają, że w wersecie jest mowa, by narzucać swoje zasłony na same piersi, nie na głowę tak, by opadały na piersi ;) Podobne uniki robi się ze słowem "dżilbab", nie sięga się do tafirów oraz pomija się całkowicie ewidentne hadisy ;) I interpretacja gotowa...
OdpowiedzUsuńJestem, jestem. Już piszę, cieszę się coraz bardziej, że się na Was drogie Panie, dziewczyny, natknęłam.
OdpowiedzUsuńOtóż ja w Jezusie jestem wolna. Nikt mnie nie przymusza do noszenia chusty, w której (przymierzałam, a jak), wyglądam jak baba jaga i czuję się, ograniczona. Dlatego kojarzy mi się to z kratami, więzienie w woalu. Nie dla mnie, nie godzę się. Uważam, że kobieta to co ma najpiękniejsze, np. włosy powinna móc pokazać, jeśli sobie życzy, a to że mężczyzna się tym fascynuje, to jego problem. Niech się powstrzyma. Biblia mówi: "wszystko jest dobre!".
Wczoraj oglądałam z Arim wesele jego kuzyna z dziewczyną z Łotwy. Tradycyjne kurdyjskie stroje, meczet (Mosque) i ona w chuście na głowie aż do pasa. Oburzyłam się, a jak. Mówię do niego, NIGDY w życiu nie założę tego. Szału dostałam. Oczywiście ślub musi odbyć się w meczecie, skoro on sobie tego życzy, ja jestem w stanie zrezygnować z obrzędu chrześcijańskiego. Przynajmniej na chwilę obecną tak mi się wydaje, zobaczymy, co wyniknie z rozmowy z imamem. Kurdyjska sukienka, ok, ale na miłość Boską NIE RÓŻOWA! Biała. I żadnej chusty! Smutno mu się zrobiło z powodu mojego wybuchu o tą chustę, nic się nie odezwał. A ja zaczęłam myśleć. Zaraz, przecież chrześcijanki do ślubu zakładają co? WELONY! Czasem także takie zasłaniające twarz. Ale głupio mi się zrobiło. Wyguglowałam zaraz białą suknię z welonem i mówię, zobacz! Ale ja jestem głupia! A ten welon, to co? Nie wiem, o co to halo było. Chyba o moje przekonania religijne tylko i wyłącznie. Ok. Kurdyjska biała suknia i chusta do ślubu. Jedną kwestię mamy za sobą. A to dopiero początek góry lodowej.
Druga sprawa i po raz kolejny wychowanie dzieci w Islamie. A może właśnie dla dziewczynki będzie to lepsze? Kurdyjki zazwyczaj trzymają cnotę dla męża, są bardziej powściągliwe niż my, Polki. To tylko przykład, ale może więc jej to na dobre wyjdzie, bo będzie mogła uniknąć wielu pułapek, które na nas, kobiety, czekają. A w dorosłym życiu, znając obie religie, może sama zechce wybrać.
Chciałam jeszcze się odnieść do wypowiedzi innych osób anonimowych na temat tego, że kobieta w Islamie ma być uległa i posłuszna mężowi. Dziewczyny, Biblia nakazuje to samo. Kobieta ma być ozdobą mężczyzny. Ja jako chrześcijanka dobrze znam Słowo Boże i często się do niego odnoszę. Nie chcę za bardzo tu się w ten temat zagłębiać, podam więc tylko krótki przykład z Biblii:
"Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu", Kolosan 3,18-21.
Żony, bądźcie uległe swoim mężom jak Panu... (Efez. 5, 22)
"Bo nie mężczyzna
jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny.
Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę.
Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów."(1 Kor. 11, 8-11)
Tak więc nie tylko Islam nakazuje kobiecie posłuszeństwo, ale i chrześcijaństwo także. O napominaniu także gdzieś w Biblii jest, co różne odłamy chrześcijaństwa różnie interpretują.
Sorry za przydługie wypowiedzi. Mój wybranek bardzo się cieszy, że z Wami dyskutuję. Dobrze jest czerpać wiedzę u źródła i otworzyć sobie oczy na wiele aspektów.
Wczoraj rozmawiałam przez telefon z jego mamą i bratem. Taka rozmowa, angielskiego nie znają, Ari tłumaczył. Potrafię po kurdyjsku powiedzieć parę słów, dzień dobry, jak się masz, kocham cię itp. To już duża rzecz, oznajmił im, że się chcemy pobrać. Dla niego wszystko jest proste. A dla mnie... religia- góra lodowa na drodze do spełnienia miłości...
Dzięki za odpowiedzi drogie Panie i chętnie jeszcze podyskutuję z Wami :)
Pzdr.
Dorota
Sanak, ostatnio czytałam wiele artykułów o tym, że mniejsze kobiece libido to mit, po prostu do tej pory nikogo ta sfera kobiecych zainteresowań nie obchodziła. Dlatego dla mnie to "ruszenie główką" to udział w utrwalaniu patriarchalnego porządku, w którym kobieta jest odpowiedzialna za grzechy mężczyzn, a przejawem tego jest dla mnie m. in. wmawianie kobietom, że są nadludzkimi istotami, które nie mają potrzeb seksualnych, noszenie hijabu, bo mężczyzna może mieć złe myśli.
OdpowiedzUsuńKwestię upominania można pięknie wykorzystać i w ogóle z babą do łóżka nie chodzić, jak się panu nie zechce.
Wniosek o kobiecie niekobiecej to taki wniosek nie wprost. Jeśli twierdzimy, że kobieta ma mniejsze potrzeby seksualne niż mężczyzna, jest istotą z natury uczuciową, wrażliwą i jaką tam jeszcze, kiedy zobaczymy taką, która w to, co jej się wmawia nie wierzy i nie realizuje tego - uważamy ją za niekobiecą.
A.
super się czyta twoje wypowiedzi Dorotko, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńwiesz, ja sama na początku uważałam chustę za ograniczenie i nie zaprzeczam, że czasami jest mi ciężko... np. gorąco... ale pokochałam ją.
Poza tym - w Biblii też jest chyba coś o zakrywaniu głowy, czyż nie? nie na co dzień, ale do modlitwy na pewno. No i chyba nie ma się co martwić na zapas, bo nawet jeśli Bóg obdarzy was córkami, to przecież hijabu nie nosi się od urodzenia, tylko od momentu kiedy dziewczyna zacznie dojrzewać, więc jeszcze jest duuuużo czasu zeby o tym pomyśleć, prawda?
Wiesz, to że Twój ukochany powiedział rodzinie że chce się z Tobą ożenić to naprawdę dobry znak :) super, że z nimi rozmawiałaś :) oby tak dalej... wszystkiego dobrego :)
Doroto, ja m. in. pisałam o tym posłuszeństwie, jak Ty je interpretujesz? Wiem, że w Biblii również tak jest nakazane, jednak widzę, że już teraz się do tego nie stosujesz, vide wątek chusty :D A tak na poważnie: Jan Paweł II (katolicyzm) interpetuje te słowa zupełnie inaczej niz np. papieże przedsoborowi, a św. Paweł urasta do symbolu mizogina.
OdpowiedzUsuńAle nie mam już zielonego pojęcia, jak słowa o kobiecie-ozdboie domu, nie mężczyzny, mają się do posłuszeństwa mężowi? Przytoczyłaś cytat, w któym napisano o stworzeniu kobiety dla mężczyzny, dlaczego nie zauważyłaś innych, w których św. Paweł pisze o wzajemnej zależności? Nie zauważyłaś pierwszego posiu stworzenia, który mówi o stworzeniu kobiety i mężczyzny na raz? No i ostatnia rzecz: chodzisz do zboru w mantylce? Nie przeszkadza Ci to? Przecież robisz to, by zaznaczyć swoją podrzędność wobec mężczyzny, swoje poddanie, muzułmanki natomiast robią to z innych powodów, z których zaden nie ma na celu głosić, że są gorsze od mężczyzn.
" Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów."
OdpowiedzUsuńPrzemila Doroto(bardzo milo sie z Toba dyskutuje), a co jest ta oznaka uleglosci na glowie?czy nie chodzi o nakrycie glowy przypadkiem ;)
mslm
Khadija, dziękuję. Jego rodzice wiedzą o tym, że on ma dziewczynę, od dnia w którym się poznaliśmy. Dopiero wczoraj z nimi rozmawiałam po raz pierwszy. Są oni dla niego bardzo ważni. Chciał mieć tatuaż (ja mam 2), zadzwonił do domu, ojciec zabronił, tatuażu więc nie będzie (wiem, że Koran zabrania). Zobaczymy, jak się uporamy z życiem i tym, co ono za sobą niesie.
OdpowiedzUsuńSJ. Nie myśl, że ja tu jestem na forum, aby ubliżać muzułmankom, nie. Ja chcę po prostu zrozumieć Islam i zmierzyć się z przyszłością.
Papież zaś jest dla mnie żadnym autorytetem, jako że Zielonoświątkowcy nie uznają zwierzchnictwa papieskiego, uważamy też, że działalność Piotra błędnie postrzegana jest jako początek współczesnego papiestwa. Jezus mówił, że zbuduje na Piotrze swoje Królestwo. Z tym, że w ówczesnych czasach Piotr miał na imię Szymon, co oznacza skałę, kamień. Szymon do Szymona, Piotr do Piotra, kamień na kamieniu, człowiek na człowieku. Ludzie, oto fundament Królestwa Bożego. Nie zaś sam Piotr, błędnie uznany za papieża.
Tak koleżanki drogie, nakrycie głowy oznaką uległości. Z tym, że my, Zielonoświątkowcy odrzucamy religijność i całą związaną z nią otoczkę. Do zboru nie chodzimy w żadnych nakryciach głowy, ale tak, jak nam się żywnie podoba.
"Tak to, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! (Ga 4, 31 — 5, 1)"
Troszkę inaczej dzisiejszy zielonoświątkowcy patrzą na sprawy wiary i religii. Są jeszcze ortodoksyjne zbory zielonoświątkowe, gdzie kobiety przykrywają głowę. Ja do takiego nie należę. Dzisiejszy Kościół Zielonoświątkowy uważa, że Bóg podąża za światem, jest Bogiem nowoczesnym, który rozwija się wraz z nami, z modą, poglądami, kulturą, potrzebami ludzi.
Wszystko jest dobre, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko jest dobre, lecz ja nie dam się zniewolić. Chustą. Alkoholem. Papierosami. Modłami do papieża- człowieka, obrazków itp, itd.
Tak więc dochodzę do konkluzji, że dzisiejsze chrześcijaństwo jest wyzwolone, a ja nie jestem uległa, chociaż jestem gotowa na daleko idące kompromisy.
Dorota.
Teraz już nie będę anonimowa ;)
OdpowiedzUsuńDorota
Doroto, z tą "Anonimową" to z pewnością nie było o Tobie, nikt tu bowiem nie oczekuje, że wszyscy Czytelnicy będą posiadali swoje konta ;) Anonimów grzecznie prosimy jedynie, by przestali być Anonimami, czyli nawet wysyłając komentarz przez opcję "Anonimowy" podpiszą się (co Ty cały czas robiłaś), czy to imieniem, nickiem, jedną literką - jakkolwiek, by nie trzeba było zwracać się do nikogo "Anonimie z 1 stycznia" na przykład ;) i domyślać, czy kolejne wypowiedzi są autorstwa różnych Anonimów, czy do tego samego ;) Lepiej jest zrozumieć tok myślenia danej osoby, jeśli potrafi się jej wypowiedzi skojarzyć.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za ten przerywnik w niezwykle miłej i ciekawej dyskusji, jednak była to dobra okazja, by raz jeszcze prośbę o jakiekolwiek podpisywanie się do Anonimowych Czytelników skierować.
Za Ciebie zaś, Doroto, mocno trzymam kciuki ;)
Wiem, że to nie było do mnie. Jednak mam konto na Google, czemu więc nie wykorzystać tej opcji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dobranoc. Rano praca.
Trzymajcie się :)
24:31 Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz; i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom lub ojcom, albo ojcom swoich mężów, albo swoim synom lub synom swoich mężów, albo swoim braciom, albo synom braci, lub synom swoich sióstr; lub ich żonom, lub tym, którymi zawładnęły ich prawice; albo swoim służącym spośród mężczyzn, którzy nie są owładnięci pożądaniem cielesnym; albo też chłopcom, którzy nie poznali nagości kobiet. I niech one nie stąpają tak, aby było wiadomo, jakie ukrywają ozdoby. Nawracajcie się wszyscy do Boga, o wy, wierzący! Być może, będziecie szczęśliwi!
OdpowiedzUsuńDLA MNIE NIE MA NIC NA TEMAT CHUSTY NA GŁOWIE CZY WORÓW NA CIELE. JEDYNIE NAKAZ ABY PRZYKRYWAĆ PIERSI, MOZNA TO ZROBIĆ NP. MAJĄC CHUSTĘ NA RAMIONACH.. DLA MNIE CHUSTA I WÓR TO BZDURA, TO BYŁY INNE CZASY, MOŻNA SIĘ SKROMNIE UBIERAĆ BYĆ POBOŻNĄ MUZUŁMANKĄ BEZ WORA (TAK TO DLA MNIE WÓR NIE ZMIENIE ZDANIA) KHADIJA CIESZĘ SIĘ, ŻE NIE POPADASZ W JAKIEŚ SZALEŃSTWO Z BYCIEM DUCHEM NA ULICACH. SZCZERZE JEDNA Z TAKICH PAŃ PODESZŁA KIEDYŚ DO MOJEGO SYNA (ŁADNY BLONDYNEK) TO TAK SIĘ POPŁAKAŁ I MA URAZ DO TYCH WORASTYCH KOBIET.DLA MNIE PRZEPRASZAM JAK CHCECIE SIE WYRÓŻNIAĆ TO ROZUMIEN CHUSTĘ, ALE NIE LUBIĘ TYCH ANONIMÓW Z WORAMI...A TAK WŁAŚNIE CHCECIE ZNAĆ MOJE IMIĘ JESTEM MARTA
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[Sanak, ostatnio czytałam wiele artykułów o tym, że mniejsze kobiece libido to mit, po prostu do tej pory nikogo ta sfera kobiecych zainteresowań nie obchodzilo.]
OdpowiedzUsuńCzyli wedlug tych artykulow kobieta ma taki sam poped seksulany jak mezczyzna? Nie wiem co to za badania, ale maja sie niestety nijak do rzeczywistosci, bo generalnie kobiety maja mniejsze libido od mezczyzn, na ich poped ma wplyw wiele czynnikow, takich jak zmiany hormonow podczas roznych cykli, ciaza, porod, karmienie piersia itp. Ma to wszystko wplyw rowniez na zmienne nastroje u kobiet. I nie biore tego z powietrza, ale z doswiadczenia zarowno swojego, jak i innych kobiet. Rowniez czytalam artykul, w ktorym doktor Klusmann ze szpitala niemieckiego Uniwersytetu Hamburg-Eppendorf rozroznia libido u obu płci -stały i niczym niewzruszony poziom libido u mężczyzn, a z kolei obniżające się libido u pań, on to akurat tlumaczy ewolucja, z czym nie musimy sie zgadzac, ale nie zmienia to faktu, ze roznice istnieja.
[kobieta jest odpowiedzialna za grzechy mężczyzn]- w islamie nikt nie odpowiada za grzechy drugiej osoby, kazdy ma obowiazek postepowac wedlug zasad ustanowionych przez Boga i jesli je zlamie, to sam bedzie grzeszyl. Natomiast cale spolecznestwo jest odpowiedzialne za dobro spoleczenstwa, wlasnie poprzez stosowanie sie do regul, nie mozna wystawic cos cennego na zewnatrz i dziwic sie pozniej, ze ktos to ukradl, to nielogiczne, natomiast to nie zwalnia zlodzieja od odpowiedzialonosci za swoj czyn, bo on ma zabronione krasc. Mezczyzna ma obowiazek spuszczac spojrzenie kiedy widzi cos zabronionego, to, ze Pani bedzie bez hijabu nie usprawiedliwia jego czynu.
[przejawem tego jest dla mnie m. in. wmawianie kobietom, że są nadludzkimi istotami, które nie mają potrzeb seksualnych]- nikt nie wmawia kobietom, ze nie maja popedu seksualnego, wrecz przciwnie, islam juz ponad 1400 lat temu to stwierdzil i dal prawo kobiecie do zaspokojenia seksulanego w malzenstwie, Prorok nakazal mezczyznom dbanie o zadowolenie seksualne zon, zeby uchronic ja przed popelnieniem cudzolostwa. Jak widac maz i zona maja nawzajem siebie przed tym chronic.
[noszenie hijabu, bo mężczyzna może mieć złe myśli.] noszenie hijabu, bo Bog powiedzial w Koranie, aby kobiety wierzace sie zakrywaly, zeby byly ROZPOZNAWANE I SZANOWANE (wedlug ang. Tl. Not annoyed) oraz tak jak mezczyzni, powinny spuszczac skromnie spojrzenia i chronic swoja skromnosc. (wedlug innego tl. Chronic swoje intymne czesci ciala przed cudzolostwem) oraz aby nie ukazywac swojego piekna i ozdob. Ja tu nie widze nic na temat tego co napisalas. Mysle, ze powody zakrywania sa bardziej wewnetrzne, ja to tak osobsicie odczuwam.
[Kwestię upominania można pięknie wykorzystać i w ogóle z babą do łóżka nie chodzić, jak się panu nie zechce.] a jest jakis facet, ktory nie chce z zona isc do lozka, chyba taki sie jeszcze nie urodzil;-)) a tak na serio, to oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze sa wyjatki, jak wszedzie, ale wyjatki potwierdzaja regule.
[Wniosek o kobiecie niekobiecej to taki wniosek nie wprost. Jeśli twierdzimy, że kobieta ma mniejsze potrzeby seksualne niż mężczyzna, jest istotą z natury uczuciową, wrażliwą i jaką tam jeszcze, kiedy zobaczymy taką, która w to, co jej się wmawia nie wierzy i nie realizuje tego - uważamy ją za niekobiecą.]
Zauwaz, ze to twoj wniosek, bo ja nigdy bym nie uwazala kobiety, ktora ma wieksze potrzeby seksulane od przecietnej kobiety, lub ktora z natury nie jest osoba wrazliwa i uczuciowa za niekobieca. To, ze wiekszosc kobiet cechuje sie wrazliwoscia i uczciowoscia, nie znaczy, ze ta, ktora nie posiada tych cech nie jest kobieca, na pewno znajda sie panowie, ktorzy uznaja ja za bardziej kobieca od tej wrazliwej.:-)
Dorotko,niestety nie moge zgodzic sie z toba, ze Bog podaza za swiatem i Bog rozwija sie z nami,jak to nazwalas. Dla mnie to w ogole brzmi smiesznie. Jesli czytasz Biblie,jak twierdzisz, powinnas wiedziec, ze Bog jest NIEZMIENNY.Nalezalam kiedys do "zielonoswiatkowcow" i nigdy nie spotkalam sie z taka opinia.
OdpowiedzUsuńNie miesci mi sie w glowie, jak Bog podaza za swiatem,moda,potrzebami ludzkimi,skoro ON to wszystko stworzyl???
pozdrawiam:)
Monika
Dziewczyny,
OdpowiedzUsuńponiewaz mowa jest od jakiegos czasu o kwestiach, ktore mnie bardzo nurtuja i ktore w duzym stopniu odpowiadaja za to, ze przestalam myslec o przyjeciu islamu, postanawiam sie wreszcie odezwac:)
Sanak - piszesz ze Prorok nakazal mezczyznom dbanie o zaspokojenie seksualne zon. Czy moglabys przywolac konkretny hadis na ten temat? I na czym opierasz opinie,ze zona z powodu zlego samopoczucia ma prawo odmowic wspolzycia? Mamo Ammara - czy gdzies jest tak napisane, ze mezowi nie wolno zmuszac zony do wspolzycia?
Ja mam wrazenie, ze niektorzy uczeni i interpretatorzy islamu probuja obecnie jakos "zmiekczyc" wymowe pewnych przepisow dotyczacych traktowania kobiet - nie wiem, zeby nie odstraszaly we wspolczesnym swiecie? Nie wiem skad sie wziela na przyklad taka interpretacja zapisow dotyczacych bicia, ze to moze byc tylko symbolicznie, mislakiem itp - w Koranie ani hadisach do ktorych dotarlam o takich ograniczenaich nie ma mowy (choc Koran znam tylko w przekladzie niestety).
Ja mam spore obawy, ze islam bez takich swiadomie wprowadzanych "zmiekczen" (tak to odbieram) nie gwarantuje kobiecie ochrony przed przemoca domowa albo wykorzystywaniem seksualnym w malzenstwie...
Jak to widzicie?
Pozdrawiam Dorotke przy okazji - troche jestesmy w analogicznej sytuacji, moj chlopak tez jest muzulmaninem:)
Marta
Marto, ale ty nie dość że interpretujesz polskie "tłumaczenie" Qur'anu (a tłumaczenie to "trzeciorzędne" objawienie) to jeszcze robisz to sama, a nie jesteś chyba uczoną w tym temacie,,,
OdpowiedzUsuńmyślałam że chociaż posłużysz się opinią znawcy....
do Marty z 11 stycznia:-)
OdpowiedzUsuń[piszesz ze Prorok nakazal mezczyznom dbanie o zaspokojenie seksualne zon. Czy moglabys przywolac konkretny hadis na ten temat? I na czym opierasz opinie,ze zona z powodu zlego samopoczucia ma prawo odmowic wspolzycia? Mamo Ammara - czy gdzies jest tak napisane, ze mezowi nie wolno zmuszac zony do wspolzycia?]
Złe samopoczucie kobiety jest powodem do odmówienia współżycia, co uczeni podkreślają, popierając hadisem, w którym Prorok (pokój z nim) powiedział:
„Nie należy krzywdzić ani odwazjemniać skrzywdzenia” („There is to be no harm done or reciprocation of harm”)
a zranienie czy to fizyczne (współżycie na siłę) czy emocjonalne kobiety (bo do zaspokojenia emocjonalnych potrzeb też ma ona prawo) także jest skrzywdzeniem jej. Jeśli żona nie ma nastroju, mąż powinien dołożyć wszelkich starań, by jakoś ją zachęcić do współżycia jeśli tego pragnie, zaaranżować grę wstępną, tak jak robił to Prorok (pokój z nim), a jeśli kobieta psychicznie czy emocjonalnie nie jest w stanie się przełamać, powinien uszanować jej niedyspozycję.
Jest też hadis mówiący:
„Nikt z was nie powinien rzucać się na swoją żonę jak zwierzę; lecz niech najpierw pomiędzy wami będzie posłaniec”. Towarzysze wykrzyknęli: „Co to jest posłaniec?” Prorok odrzekł: „Pocałunki i (romantyczne) słowa!” (al-Dajlami)
Także mężczyzna nie powinien odmawiać żonie współżycia bez powodu, ponieważ jest to również prawo żony. Koran przypomina, że
{One mają prawa równe swoim obowiązkom} [2:228]
Jeśli mają więc obowiązek zaspokajać potrzeby swoich mężów, mają prawo do zaspokajania przez nich swoich potrzeb.
Jest też hadis mówiący:
“Wasze oczy mają nad wami prawo, wasi goście mają nad wami prawo i wasze żony mają nad wami prawo”. (al-Buchari)
zalecane jest, aby przed stosunkiem mężczyzna pieszczotami podniecał swoją żonę, aby miała ona ze współżycia tyle samo przyjemności, co jej mąż. A jeżeli on pierwszy osiągnie orgazm, niewskazane jest, aby zakończył stosunek zanim ona dozna pełnego zadowolenia. Anas (RAA) przekazał, że Prorok (pokoj z nim) powiedział:
"Jeśli któryś z was współżyje ze swoją żoną i zaspokoi swoją potrzebę to niech zaczeka, aż jego żona również zaspokoi swoje pragnienie." (Mesned Abi ja'la;4201)
Omar bnu Abdulaziz (RAA) przekazał, że Wysłannik(PZN) rzekł: "Odbądź z żoną stosunek dopiero wtedy, gdy będzie ona pobudzona seksualnie tak jak ty, to dlatego, abyś nie zakończył współżycia przedwcześnie. Prorok dodał: Całuj i pieść żonę do momentu, aż poczujesz, że jest podniecona tak jak ty, a wtedy współżyj z nią." (Al-mughni, tom 8, str.137)
[Nie wiem skad sie wziela na przyklad taka interpretacja zapisow dotyczacych bicia, ze to moze byc tylko symbolicznie, mislakiem itp –]
OdpowiedzUsuńNiektórzy uczeni islamscy i komentatorzy tafsirow podkreślają, że uderzenie, nawet jeśli jest dozwolone, nie może powodowac szkody. lub niektórzy nawet twierdzą, że powinno być one symboliczne. Według Abdullah Yusuf Ali oraz Ibn Kathira, konsensusem islamskich uczonych jest to, że powyższy werset opisuje lekkie uderzenie. Abu Shaqqa odnosi się do edyktu szkoly hanafickiej uczonego al-Jassas (zm. 981), który zauważa, że napomnienie powinno być jak "uderzenie bez przemocy siwakiem [cos na podobienstwo szczoteczki do zebow] lub wedlug Szafi chustka lub podobnych. Oznacza to, że wszelkie inne sposoby sa prawnie zabronione.
Ata powiedział: "Zapytałem Ibn `Abbasa: "Co to jest to uderzenie ghayr al-mubarrih? On odpowiedział: "Siwakiem i tym podobnym". Przekazał al-Tabari w jego tafsir (Dar al-Fikr 5:68)
Uderzenie, o ktorym mowa w Koranie powinno być tego rodzaju, o ktorym Prorok (pokój z nim) raz, gdy gniewal sie na swego sługę, wspomniał mu, mówiąc: "Gdyby nie obawa przed kara w Dniu Zmartwychwstania, uderzylbym cie tym miswakiem (patyczek do czyszczenia zębów) "[przekazany przez Ibn Majaha i Ibn Hibbana].
{ I z Jego znaków jest to, iż On stworzył dla was żony z was samych, abyście mogli odpocząć przy nich; i ustanowił między wami miłość i miłosierdzie.} [30:21]
Właśnie miłość i miłosierdzie powinny cechować małżeństwo. Jeśli coś zachwieje mocno ten stan, wówczas jest to sytuacja wyjątkowa, w której należy interweniować. Jednak jako ostateczność właśnie, bo gdyby miało to być normą, małżeństwo nie spełniałoby warunku podanego w Koranie, jakoby miało pomiędzy nimi być miłosierdzie i miłość. Miłość i miłosierdzie są źródłami spokoju, komfortu obojga małżonków, nie ma tu mowy o ucisku dla jednego z nich. Z wersetu tego widać, że w ich relacjach normą powinna być życzliwość.
„Traktujcie dobrze kobiety…”
„Najlepszy z was jest ten, kto jest najlepszy dla swoich żon, a ja jestem najlepszym z was dla swoich żon”
Czyli mężczyźni powinni iść za przykładem Proroka (pokój z nim), a on szanował kobiety i nigdy nie uderzył żadnej z nich.
Poza tym, kobieta nie zawsze i nie ze wszystkim musi mężczyźnie odpowiadać, nie oznacza to wcale, że to z tą kobietą jest coś nie tak. Allah mówi w Koranie:
{Obchodźcie się z nimi w sposób przyzwoity. A jeśli czujecie względem nich wstręt, to, być może, czujecie wstręt do czegoś, w czym Bóg umieścił wielkie dobro.} [4:19]
Są też hadisy mówiące, że jeśli mąż nie lubi u żony jakiejś z jej cech, niech poszuka innej, która go zadowala (a nie, żeby na siłę ustawiał tę kobietę, by we wszystkim go zadowalała).
{ A wierzący mężczyźni i wierzące kobiety są dla siebie nawzajem przyjaciółmi. Oni nakazują sobie to, co uznane, a zakazują sobie tego, co naganne.} [9:71]
Ten werset jasno pokazuje, że podstawą relacje między kobietami a mężczyznami mają być przyjazne i powinni się oni nawzajem napominać i strzec przed złym postępowaniem. Tym bardziej małżeństwie.
Do Marty, ktora podala weresty z koranu na temat hijabu, bo nie wiem, czto ta sama Marta:-)
OdpowiedzUsuńIslam to nie tylko Koran, ale Koran i Sunna, w hadisach jasno jest wytlumaczone, jak muzulmanka powinna sie ubierac. Islam to calosc, nie mozna brac jedno i zapominac o innym, wszystko razem tworzy calosc.
A mam pytanie, czy siostry muzulmanki wiedza kiedy i w jakim kontekscie zostal zeslany werset o "biciu" kobiet?
OdpowiedzUsuńSanak pisze podstawowej zasadzie w Koranie: zasadzie harmonii, milosci i milosierdzia w malzenstwie, o tym, ze oboje (zona i maz) maja zyskac komfort,nie uciskac jeden drugiego. Jak to sie ma do tego wersetu o "biciu" wedlug Was? czy to nie jest pogwalcenie tej zasady? Werset 9-71,jak on sie ma do "posluszenstwa" kobiety wobec mezczyzny wedlug Was? Z jednej strony kobieta ma prawo upominac meza, a z drugiej pisalas Sanak wyzej, ze nie powinna karcic meza ze wzgledu na bezpieczenstwo? Ze ogolnie zona musi sluchac meza i nie robic nic bez jego zezwolenia? wiec wedlug Was islam z jednej strony traktuje kobiete na rowni z mezczyzna (jest ona dla niego podobnie jak on dla niej ubiorem, chronia sie wzajemnie,napominaja, jest milosc i milosierdzie w malzenstwie), a z drugiej maz ma prawo "bic" zone i wymagac od niej "posluszenstwa"? Przepraszam, ze tak draze, ale tez jestem muzulmanka i mam zupelnie inna wiedze na temat kobiety i mezczyzny w islamie. Jakie bicie, jakie posluszenstwo? To sie wzajemnie wyklucza wobec zasady harmonii, na ktorej bazuje Koran.Probowalam podzielic sie moja wiedza na pewnym forum dla muzulmanek, ale doprowadzily mnie do szewskiej pasji, twierdzac ze mezczyzna stoi nad kobieta! Podajac hadis, ktory nie dosc ze slaby to jeszcze zawiera w sobie shirk (gdyz zapewne rozumialy slowa 'sujud'jako poklon oddawany tylko Allah)Skad takie podejscie do tematu u muzulmanek-konwertytek?.
L.
L. ja naprawde nie uwazam siebie za alfe i omege i n apewno nie pozjadalam wszystkich rozumow:-) z mojej strony bardzo chetnie poczytam, co siostra wie na ten temat, przeciez tutaj mozemy sie wymieniac swoja wiedza, ktora jest poparta zrodlami, ja jestem otwarta na wiedz:-)
OdpowiedzUsuńNapisalam, ze nie moze karici meza fizycznie,w sumie to niegdzie nie ejst napisane, ze nie moze, prawda?:-) ale mi bardziej chodzilo o to, ze mogloby to byc dla niej niebezpieczne, bo wiadomo, ze mezczyzna jest silniejszy od kobiety, mogloby to skonczyc sie tragicznie, wiec dla kobiety lepiej byloby gdyby zwrocila sie o pomoc kogos z rodziny (jesli nie zadzialalo na meza tlumaczenia ze zle robi).
Jestem ciekawa jak siostra tlumaczy ten werset?
To co napisalam oparla o Koran i tafsir uczonych. Czytalam rowniez, ze tutaj nie chodzi o byle jakie nieposluszenstwo, ale o zblizenie sie do cudzolostwa. Wspolczesnie uczeni interpretuja to slowo jako nie bicie, ale opuszczenie zony.pozdrawiam
L., a co to za forum, na którym kobiety twierdzą, że mężczyzna stoi nad kobietą?
OdpowiedzUsuńDroga L., napisałam do Ciebie prywatną wiadomość na tym forum, o którym piszesz, ale Twoja odpowiedź na nią została wykasowana automatycznie razem z Twoim kontem zanim zdążyłam ją przeczytać :(.
OdpowiedzUsuńPytałam wtedy o ten hadis o rzekomym sujud przed mężem. Teraz, dzięki innej siostrze, mam pełną wiedzę na jego temat i rzeczywiście ma on słaby łańcuch przekazicieli i w dodatku z kontekstu wynika jasno, że nie chodziło o sujud dla Allaha tylko pokłon powitalny, taki, który chrześcijanie i żydzi oddawali swoim kapłanom i rabinom.
Jeśli chciałabyś się ze mną skontaktować, oto mój mail: aliszjaa@o2.pl. Mam wrażenie, że myślimy podobnie i bardzo bym chciała Cię lepiej poznać :)
Myślę, że sposób postrzegania religii przez muzułmanki-konwertytki i niekonwertytki zależy w dużej mierze od tego, skąd one czerpią wiedzę i od tego, na jaki grunt ona pada... Można zmienić religię, ale nie zmieni się mentalności...
Sanak, bardzo dziekuje za wyjasnienie:)
OdpowiedzUsuńKhadijo - rzecz jasna tlumaczenie Koranu nie jest tym co oryginal, natomiast opieram sie na kilku tlumaczeniach w roznych jezykach, bo szukalam tych informacji dosyc aktywnie:) A na opiniach znawcow swiadomie sie staram nie bazowac.
Pozdrawiam,
Marta
Marto, milo mi:-)
OdpowiedzUsuńChcialabym prosic, zebysmy nie tworzyli sztucznych podzialow, na muzulmanki konwertytki i niekonwertytki, mysle,ze wsrod muzulmanow i tak jest juz za duzo podzialow, wiec nie robmy nowych. Dziekuje:-)
OdpowiedzUsuńHej Marta, pozdrawiam również :) Mój chłopak się chce już, za przeproszeniem, "hajtać". Wczoraj miałam z nim małą scysję na temat wiary, a raczej przejścia na Islam, bo sobie wmówił, że slowly slowly i ja się przekonam do jego religii. Za argument podał między innymi fakt, że teraz, jak sypiamy ze sobą, to on musi brać prysznic (brudna chyba jestem), a jak będę muzułmanką, to on nie będzie musiał i w ogóle to porozmawiam w weekend z jego imamem. No i się nakręcam już na tą rozmowę. On mnie prosi, żebym była miła, ale ja się nakręciłam, jak na rozmowę ze Świadkami Jehowy, więc pewnie będzie pyskówka. A tak chciałam tego uniknąć! Jak widzę te pakistańskie puste dziewuchy, podążające za swoimi panami mężami, jak pieski na smyczy, noszące siaty za nimi, bez makijażu, z wąsami, bez słowa, patrzące na nich jak na wyrocznie, to aż mnie krew zalewa i mam ochotę im parsknąć w twarz, żeby się ocknęły! Mam nadzieję, że Islam w Polsce wygląda inaczej. To to co widzę na co dzień w UK sprawia, że wolałabym raczej zrezygnować z uczucia, niż pchać się w takie bagno!
OdpowiedzUsuńA co wy powiecie na temat proroka Mohameta? Czy on nie był przypadkiem pedofilem? Skoro Aisza miała 9 lat, więc...? Jak można wierzyć słowom kogoś, kto miał za żonę dziewięciolatkę?
Oczywiście, że wszystko to wywalę temu imamowi prosto z mostu. Czemu mam kłamać, jeśli mam złe wyobrażenie o islamie, proszę, niech mnie przekona. Niech zna moje zdanie.
Podczas dyskusji z Arim na temat Islamu po raz kolejny powtórzyłam, że nie dam się zawoalować, nigdy w życiu, on mówi, że nie problem, tylko do ślubu i podczas odwiedzin jego rodziców. Mówię mu, że ja to uwzględnię w kontrakcie. On na to, że spoko, nie ma sprawy, tylko prosi mnie, żebym nie kazała mu rzucić palenia, bo on nie przeżyje bez papierosów. No i taki z niego Muslim, ha ha ha!!!
Skoro więc wszyscy jesteśmy tacy sami, co za różnica dla niego, czy jestem muzułmanką, czy chrześcijanką? Nie umiem uzyskać logicznej odpowiedzi.
Pozdrawiam!
Powiem wam, że takie mną uczucia targają, że sama nie wiem, jak je opanować. Jednej chwili jestem w stanie zrezygnować z niego, wyjść i już nie wrócić, za chwilę myślę, że ok, co mi szkodzi, uznam, że przeszłam na Islam i dalej będę się modlić do Jezusa, żyjąc do końca życia w kłamstwie... Fatalnie, fatalnie, fatalnie.
OdpowiedzUsuńNie obraźcie się tylko na mnie za słowa o pedofilu, może jestem w błędzie, a polemizować lubię, słowa krytyki zaś przyjmę z pokorą.
Pzdr.
D.
Moniko, tak u mnie w zborze pastor nauczał.
OdpowiedzUsuńDoroto, nawet jeśli osądzasz dziś coś, co miało miejsce wiele wieków temu i wówczas sensacją nie było (a raczej osądzasz kogoś, jednego wybranego człowieka, który od reszty społeczeństwa nie odstawał i zgorszenia nie siał), mogłabyś nie rzucać przy tym epitetami, które nijak się jednak mają do naszego Proroka (pokój z nim), a ranią nasze uczucia. Ale temat był już wałkowany w odpowiednim miejscu tego bloga, więc nie ma co wracać.
OdpowiedzUsuńCo do tematu nawracania na siłę - zdanie nasze i stanowisko islamu znasz, powody przyjęcia religii są dużo głębsze aniżeli jakieś tam wyimaginowane problemy z nią (a raczej jej brakiem) związane.
Argumentowanie konwersji koniecznością wykonywania ghusl (kąpiel, oczyszczenie m.in. po stosunku) to jakieś nieporozumienie, ktoś tu coś pokręcił. Muzułmanin zawsze po stosunku (a nawet bez stosunku, jeśli doszło do wytrysku) bierze kąpiel, bez względu na to z kim stosunek odbywa. Zaś kwestią, która powinna martwić i przeszkadzać bardziej jest sam fakt stosunku pozamałżeńskiego, który w islamie jest ciężkim grzechem (nie tylko w islamie zresztą).
Może ja go źle zrozumiałam. Fakt stosunku przedmałżeńskiego w XXI wieku, będąc nieco po trzydziestce, nie robi na mnie już żadnego wrażenia. Chrześcijaństwo zaś nie dzieli grzechów na ciężkie i lżejsze, grzech to grzech i tylko Bóg mnie będzie z tego rozliczać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno pytanie. Znalazłam wzór kontraktu małżeńskiego przedstawionego przez The World Federation of Khoja Shia Ithna Aheri Muslim Communities. Kontrakt jest po angielsku, ja napiszę po polsku. Podany jest tam warunek rozwodu, iż żona zastrzega sobie prawo do rozwodu, jeśli mąż poślubi inną kobietę niż ona. Na koniec podane jest, iż ten warunek może wydawać się sprzeczny z shari'a law, który dopuszcza poligamię, ale nie jest, gdyż nie powstrzymuje męża od poślubienia drugiej żony, a jedynie daje prawo pierwszej do szybkiego rozwodu. Z tego, co czytałam, kontrakt musi być zgodny z prawem Islamskim. Czy wobec tego nie mogę napisać w nim, że kategorycznie nie zgadzam się na inne żony? Jak myślicie? Jego ojciec ma jedną żonę, jego matkę, jego bracia też mają po jednej żonie, no ale kto wie...
Moniko nie mam na celu ranienia Waszych uczuć, tylko chcę zrozumieć. Przepraszam za niezbyt sympatyczny post. Poszukam na blogu na temat małżeństwa z Aiszą, może to mi trochę rozjaśni, bo na chwilę obecną nie potrafię tego zrozumieć, niestety.
Pozdrawiam.
D.
Doroto, o Aiszy i jej wieku zamążpójścia za Proroka (pzn) siostry wyczerpująco napisały tutaj: http://muzulmanki.blogspot.com/2009/04/aisza-bint-abu-bakr-zona-proroka.html.
OdpowiedzUsuńDoroto, nie wiem jak jest u szia, ale jesli chodzi o zastrzezenie sobie prawa do rozwodu, jesli maz poslubi druga zone to jest to mozliwe. Z tego co wiem wiele siostr tak robi:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Doroto, wiek zamążpójścia w tamtych czasach nie był tym samym, co wiek rozpoczęcia współżycia. Ten drugi jest podobny u większości dziewczyn wówczas i wtedy, różnica, że dziś nie dba się o to, by było to zgodne z prawem Boga, czyli po zawarciu małżeństwa. I nawet jeśli wtedy rodzice wydali małoletnią córkę za mąż, ona nadal przebywała u nich w domu (tak jak Aisza) do momentu, aż rodzice zobaczyli, że ich córka jest gotowa na to, by zacząć żyć z mężem, wówczas to ją do męża słali. I o ile przed islamem kobieta (czy to bardzo młoda, czy też nieco starsza) nie chciała małżeństwa, nie bardzo miała cokolwiek do powiedzenia. A islam dał kobiecie prawo do nie zgodzenia się na ślub, a gdyby nawet został on zaaranżowany,miała ona prawo do anulowania nie chcianego małżeństwa (khula).
OdpowiedzUsuńZ przekazów wiemy, że Prorok (pokój z nim) dostał znak od Boga, by poślubić właśnie Aiszę (gdyby miał pociąg do młodszych kobiet, takie by właśnie wybierał, nie sporo starszą Khadidżę, czy inne kobiety różnego wieku, jednak niemłode, Aisza była wyjątkiem, więc jasnym jest, że pedofilem nie był). Dziś wiemy, że nie bez powodu akurat Aiszę wybrał Bóg na żonę Proroka (pokój z nim). Jako młodziutka dziewczyna miała chłonny umysł i długie życie po śmierci Proroka (pokój z nim), więc mogła nam wiele na temat postępowania w różnych sytuacjach wyjaśnić, wiele hadisów przekazać. W tym małżeństwie była mądrość Boga. Zresztą sama Aisza była z tego powodu szczęśliwa i bardzo kochała Proroka (pokój z nim) - z wzajemnością. A jeśli im obojgu to małżeństwo odpowiadało, to czemu inni mają tak wiele do powiedzenia i krytykowania? I co z tego, że była spora różnica wieku, skoro im to odpowiadało? Przypuszczam, że gdyby Aisza w wieku zamążpójścia była starsza, znalazłby się inny powód do krytyk. To jest po prostu szukanie dziury w całym jak dla mnie. W małżeństwie, które dało obojgu zadowolenie, a także nie było niczym niesłychanym w tamtych czasach i w tamtym miejscu.
Hej.
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedz, już wczoraj znalazłam na blogu nt małżeństwa Aiszy z prorokiem. Są tam zaznaczone rozbieżności odnośnie jej wieku. Ona sama podaje, że miała 9 lat, ale np. mój chłopak jak go poznałam, zawyżył swój wiek o 2 lata, gdyż oni nie przywiązują wagi do wieku. Być może ona sama się pomyliła w swoich obliczeniach. Dziś już pewnie do tego nie dojdziemy.
Alicjo, dziękuję za link.
Sanak no właśnie, siostry zastrzegają sobie prawo do rozwodu w razie poślubienia innej kobiety, a nie zastrzegają chyba w kontraktach, że nie zgadzają się na poślubienie innej. W sumie nie ma problemu, bo mąż bez zgody pierwszej żony zdaje się, że nie może poślubić innej?
Przyszła mi zamówiona książka "Kurdystan bez miejsca na mapie". Świetna. Wynika z niej, że Kurdowie nie są bardzo religijni, że uwielbiają pić herbatę i palić przy tym papierosy. To wiele wyjaśnia, bo jak rozmawiałam z Arim nt kontraktu, prosił mnie bardzo, żebym nie zabraniała mu palić papierosów, bo on je bardzo lubi. Jasne, mówię pal, ale nie w sypialni, tylko nie zmuszaj mnie do chodzenia w chustach, bo się nie zgodzę, a w kontrakcie zastrzegę sobie wolność wyboru stroju, zgodnie z przyjętymi normami moralnymi, z zachowaniem przyzwoitości. Nie ma sprawy mówi.
Uczę się od niego coraz więcej. Ja mam typowo polski, porywczy, a na dodatek feministyczny temperament. Wczoraj pojechał do kolegi, miał ok 21 zadzwonić powiedzieć mi, czy wraca, czy zostaje na noc. Godz. 22 ja piszę mu sms, że nieładnie z jego strony, że nie zadzwonił. Dzwoni. A ja foch, zamiast halo- "what". Usłyszałam, że jadł, bo podano jedzenie o 21, że miał zadzwonić potem, że przeprasza i prosi, żebym nie odnosiła się tak do niego- "what", bo to nieładnie. Oczywiście mi się głupio zrobiło. Wytłumaczyłam, że powinien zadzwonić wobec tego wcześniej, albo jak najszybciej, jak skończy jeść, ja się też martwię i denerwuję, że on spędza noc poza domem. A on tłumaczy, że jest z przyjaciółmi, że nie ma dziewczyn, sami faceci, że muszę mu zaufać i, że przysięga na Boga, nie pije alkoholu. I nie pił, jeśli by pił, od razu byłoby to słychać w jego głosie, na tyle go już znam. Kurdowie, zwłaszcza tu w UK, potrafią się i napić.
Chwilami znów czuję się jak, co najmniej 20 latka ;)
Pozdrawiam i do następnego.
D.
Salam aleykoum,
OdpowiedzUsuńCzytam regularnie wasz blog, ale dopiero teraz postanowilam sie odezwac;-)
Z tego co ja sie uczylam na temat malzenstw muzulmanow z innowiercami, konkretnie z kobietami z Ludu Ksiegi czyli zydowkami i chrzescijankami to jest zabronione muzulmaninowi ozenic sie z chrzescijanka, ktora wierzy w trojce swieta i w to ze prorok Jezus jest synem Boga. Koran nazywa takich chrzescijan mushriks [5:72-73](czyli dodajacych Bogu wspoltowarzyszy)i takich malzenstw zabrania [2:221]. Bog mowi w Koranie, ze chrzescijanie, ktorzy dodaja Bogu partnerow nie wejda do Raju [5;72]. Wiekszosc muzulmanow uwaza, ze Bog zezwolil im na poslubienie chrzescijanki bez wzgledu na jej wiare, ale to jest nieporozumienie.Bog zezwolil na poslubienie chrzescijanki,ale takiej ktora nie popelnia shirk czyli nie dodaje Bogu wspoltowarzyszy. z zydowkami jest latwiej, gdyz tu pomimo roznic w religii, wierzy on jednak w jedynego Boga po prostu, natomiast w chrzescijanstwie (z racji wielu odlamow jakie w nich istnieja) moze byc inaczej.
Sayma
hej Dorotko, muszę przyznać, że zmartwił mnie twój post. Z kilku powodów. Ale może zacznę od tego, że mimo tego że twoje slowa na temat naszego Proroka rzeczywiśćie zabolały, to w pewnym sensie rozumiem twoją frustrację... bo takie zderzenie z obcą kulturą jeszcze na dodatek obciążoną takim ładunkiem tabu i stereotypów to zawsze będzie szok.. ale nie podoba mi się to ci powiedzial twoj meżczyzna, to o tym prysznicu, że teraz się musi kąpać po stosunku z tobą, a jak zostaniesz muslim to nie będzie musiał... nie wiem, może on wyznaje jakiś inny islam, ale kąpać, a właściwie brać ghusl muszą się zarówno kobieta jak i mężczyzna, po każdym stosunku, a raczej zanim przystąpią do modlitwy. także nie wiem o co mu chodzi...
OdpowiedzUsuńco do pakistanskich dziewuch jak je określasz ;) powiem szczerze że też mam ochotę nimi wstrząsnąć... chociaż zdziwilam się że one takie bez makijażu, bo moje obserwacje były zgoła inne :) a co do wąsów to Islam nie zabrania ich likwidować wiec jeśli widziałaś jakies z wąsami to były one po prostu zaniedbane... i tak, mnie też bardzo drażni to chodzenie za facetem bez słowa ;/
co do naszego Proroka salAllahu alaihi wa salaam i jego charakteru to gorąco polecam posluchanie przynajmniej kilku z tych wykladów
http://www.youtube.com/watch?v=dp4Rmc4OSDQ&NR=1
są naprawdę wartościowe.
Dorotko, czyli on pije alkohol czasami? to niedobrze... i na dodatek bardzo mi to zalatuje hipokryzją.. skoro potrafił ci powiedzieć że chce, żebyś się zakrywała (nawet jeśli chodzi tylko o wizyty u rodziców)
OdpowiedzUsuńa co do tych papierosów to też nie jest dozwolone :) możesz tego linka pokazać chłopakowi
http://islamqa.com/en/ref/110/cigarettes
pozdrawiam Cię serdecznie :)
czyli Sayma tak naprawdę muzułmanie nie mogą się ożenić z katoliczkami, bo ona wierzy w trójcę. Ok trochę to wszystko śmieszne naprawdę :-) czyli wszystkie katoliczki uwaga nie dla was arabowie i inni ciemni przystojniacy
OdpowiedzUsuń"Bog mowi w Koranie, ze chrzescijanie, ktorzy dodaja Bogu partnerow nie wejda do Raju [5;72]."
OdpowiedzUsuńA ci ktorzy nie dodaja,jak i Zydowki jesli odrzuca islam to wg Ciebie wejda?:)
Ciezko aby kobieta majaca meza muzulmanina(a wiec znajaca islam), nawet jesli nie wierzy w TRojce miala wejsc do raju jesli nie przyjmie islamu...
mslm
Mslm, kto wejdzie a kto nie wejdzie, to tylko Bog wie i bedzie o tym decydowal. Zreszta to dlugi temat do dyskusji i klucza do rozumienia slow kufr, mushrik, niewierzacy i niemuzulmanie. Bezczelnoscia jest nazywanie kogos kufr, tylko Bog moze to robic (tak jak to zrobil za czasow proroka (sws), kiedy ludzie po poznaniu islamu i tak go odrzucili).
OdpowiedzUsuńDorotko droga, życzę Wam wszystkiego najlepszego, szczęśliwego życia i dogadania się. Ja też jestem osobą o feministycznej duszy i też mam narzeczonego muzułmanina - nie spodziewałam się, że kogoś takiego tu znajdę :) Znam polskich zielonoświatkowców, to bardzo zatwardziałe i nie lubiące kobiet osoby, dobrze, że w Anglii jest inaczej. Pozycja kobiety w islamie też mnie, oględnie mówiąc, nie przekonuje, i chociaż chciałabym mieć córkę, w tym wypadku chyba lepiej mieć syna, bo nie mogłabym jej czegoś takiego zrobić...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie :)
@ja - czego nie mogłabyś córce zrobić???
OdpowiedzUsuńDorotko, ja mam męża jest Turkiem, chyba najważniejsze to aby "chcieć się dogadać". Co prawda my nie mamy żadnego ślubu muzułmańskiego jedynie cywilny ( ja nie chciałam ). Muszę powiedzieć, że się docieramy, ale jest dobrze. Może trochę inna sytuacja, bo dla nas najważniejsze jest to że się kochamy i chcemy isć na kompromis. Nigdy nie zmienię moich poglądów, widzenia świata no i tego że nie jestem osobą wierzącą. Wiem, Panie na tym blogu skrytukują mojego męża, że tak nie moze robić muzułmanin, ale tak jest on praktykuje religię, ja żadnej.I żadnemu z nas to nie przeszkadza. Rozmawiamy na temat boga itd. ale zawsze dodajemy "wg mnie" "ja sądzę" nikt nikogo nie osądza za to w co wierzy bądź nie. Zresztą nigdy nie starał sie mnie nawracać na islam, zawsze jemu powtarzam jak poczuję potrzebę to wrócę do religii moich rodziców. Napewno nie będę muzułmanką.
OdpowiedzUsuńCzy sa może Panie w takiej sytuacji jak ja, które czytają tego bloga?
Khadijo, nie mogłabym wychować córki w religii, która mówi, że jej mąż może mieć 4 żony, nakazuje jej ubiór od stóp do głów, twierdzi, że kobieta ma mężowi oddawać taki pokłon jak Allahowi, gdzie pozycja kobiety w rodzinie i w świecie tworzących tę religię jest zawsze drugorzędna. Dlatego łatwiej mieć syna-muzułmanina niż córkę-muzułmankę, bo mówić mu, że jest panem i władcą świata, a żoną i rodziną ma rządzić, to nie problem.
OdpowiedzUsuńanonimowa - ja jestem w takiej sytuacji,tylko że to jeszcze nie mąż, a narzeczony.
Dziewczyny, zanim kogoś nazwiecie hipokrytą, proponuję poznać kulturę danego kraju i różne interpretacje Koranu. Bo nie czarujmy się, jak wiele jest interpretacji Biblii, tak wiele i Koranu!
OdpowiedzUsuńKurdowie palą papierosy, bo to należy do dziedzictwa ich kultury, uważają, że mają do tego prawo, o ile nie palą zbyt dużo. Nie wolno im palić podczas ramadanu, ani w pobliżu meczetów.
Alkohol pił, ale nie pije już i chce, żebym ja też nie piła, a jak mam ochotę, to tylko przy nim.
Co do hidżabu to też jest wiele interpretacji, a o ile mi wiadomo, to w Koranie nie jest napisane, że kobieta ma zakładać chustę na głowę, ma zakrywać piersi, o włosach nic nie znalazłam. Kurdyjki rzadko noszą chusty. Tylko na wsiach, a i tu nie wszystkie.
W Kurdystanie tańczy się też kurdyjski taniec narodowy. Mój partner i jego bracia tańczą, jego rodzice nie, bo uważają, że taniec jest haram. Taniec ten jest odpowiedzią na sytuację polityczną w Kurdystanie, tańczą go posłowie podczas obrad w parlamencie. Nie widziałam tańczącego prezydenta Barzaniego, widziałam jak się przygląda.
Co kraj to inny obyczaj i inna interpretacja Słowa Bożego.
Co do prysznicu po seksie, pytałam jeszcze raz, nie zrozumieliśmy się. On jest z angielskim nieco na bakier. Uczy się, owszem, ale do tej pory przebywał w towarzystwie Kurdów i Pakistańczyków, więc bywają niedomówienia.
Do "Ja pisze"- ja tam miałam w Polsce fantastyczną społeczność zielonoświątkową, tutaj gorzej, jakby na przekór. Mnie też nie przekonuje pozycja kobiety w Islamie. Zwłaszcza, jeśli mówimy o muzułmaninie innego niż polskie pochodzenie, z kraju islamskiego. Mam nadzieję, że Wam się uda, życzę z całego serca :) U nas temat religii jest na porządku dziennym, on mi pokazuje życie w związku z jego punktu widzenia, ja z mojego. Czasem się śmiejemy, czasem denerwujemy.
Życie z Turkiem pewnie też jest pełne wyzwań :)
Pozdrawiam serdecznie!
Wszystkich ;)
Dorotko, palenie papierosów jest przede wszystkim szkodliwe zdrowiu, i to bardzo. Jako osoba niepaląca już ponad rok, dziwię się jak ktokolwiek może to tolerować u partnera. to już nawet nie chodzi o religię. nie dość że twój facet truje siebie, Ciebie i otoczenie, to jeszcze śmierdzi i smakuje zapewne też jak smoła. Sorry, ale tak jest.
OdpowiedzUsuńCo do hijabu, to jedyna prawidlowa interpretacja jaka ja znam to taka że zakrywać trzeba wszystko oprocz twarzy i dłoni, tak chce, i tak robie ja i mnostwo innych muzulmanek, niezaleznie od kraju z ktorego pochodza. Na koniec chcialam dodac ze Islam wlasnie NIE POWINIEN mieszac sie z kultura danego kraju, to jest niedobre. Przykład? Ano w Turcji rozpowszechniona jest ozdoba o nazwie Oko Proroka, ktora ma chronic generalnie przed złym okiem i temu podobnymi, mnostwo muslimow to ma, ja dostalam od kolezanki muzulmanki, no i co? to haram przeciez jest.
To w końcu żona może zagwarantować sobie brak trójkącika w życiu i w łóżku czy nie może? Nie chodzi o rozwód w przypadku drugiej żony, bo to nic nie daje, tylko o brak drugiej żony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
beata
a czy kobieta, niemuzulmanka, moze sobie zapewnic brak trojkacika, ze jej maz nie bedzie mial kochanki? Mysle, ze nie, szczegolnie w dzisiejszych czasach. Roznica jest natomiast taka, ze posiadanie kochanki jest o wiele latwiejsze niz posiadanie wiecej niz jednej zony, bo zona ma prawa i maz musi te prawa zapewnic,a kochance nie.
OdpowiedzUsuńmama muminka
Chrześcijanki mają to zapewnione, jeśli dzieje sie inaczej - mężczyzna jest napiętnowany przez wszystkich dookoła, a islam mężczyźnie na to pozwala. Nie widzisz fundamentalnej różnicy? Wiecej niż jedna kobieta jest dla widzących w kobiecie człowieka zabroniona.
OdpowiedzUsuńWiec jak to jest z tymi żonami?
Oczywiscie ze moze, odpowiednim wpisem do kontraktu malzenskiego i nie jest to sprzeczne z islamem. Jest bardzo wiele artykulow uczonych w islamie w j.ang., mozna znalzezc i poczytac.I ciagle porownywanie z niemuzulmankami, ktorych mezowie tylko mysla o tym zeby miec kochanki jest naduzyciem. Tak samo jak o muzulmanach, ktorzy chca miec drugie, trzecie czy czwarte zony. Zona ma prawa w przeciwienstwie do kochanki, ale jakie to ma znaczenie jesli pierwsza zona utrudnia jej zycie, a ile to jest przypadkow morderstw dzieci drugiej zony przez pierwsza, rzucanie klatw itp. straszne rzeczy. sama bylam swiadkiem mieszkajac wiele lat w jednym z krajow arabskich:-/
OdpowiedzUsuńJ.
jak najbarziej mozna miec w kontrakcie ze mąż nie bedzie miał drugiej zony. natomiast jak sie jest druga zona nie mozna żądać rozwodu z pierwszą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź. To dobrze, że kobieta ma takie prawo :)
OdpowiedzUsuńJ., rzeczywiście straszne te morderstwa i klątwy, o których piszesz...
Beato, czy insynuujesz, że każde małżeństwo poligamiczne automatycznie powoduje, że kobieta przestaje być postrzegana jako człowiek? Być może w oczach osoby wychowanej w kulturze monogamicznej tak to może wyglądać. Ale nie czarujmy się, w życiu bywają różne sytuacje, różne są kultury, różne poglądy i uwierz lub nie, że niektóre małżeństwa poligamiczne są zawierane właśnie z woli żony, pierwszej żony. I żyjąc w związku takim nie czuje się ona (ani druga żona) poniżona, potraktowana nieludzko.
OdpowiedzUsuńZauważ, że w islamie nie ma obowiązku wielożeństwa, jest to jedynie opcja dla tych, którzy potrzebują i potrafią z niej skorzystać. A nadużycia zdarzają się wszędzie, nie jest winą religii, że mąż źle potraktuje żonę czy nie liczy się z jej uczuciami, albo że ktoś weźmie sobie kochankę.
W islamie wielożeństwo jest akceptowane, a mimo to jest rzadko praktykowane. Chyba że w krajach, gdzie kultura (obyczaje) stanowią inaczej, choć też nie wzięły się one z religii.
Sama znam osobę, muzułmankę, która (nie bez powodu zresztą, nie ot tak sobie) namawiała męża na wzięcie drugiej żony.
A na pytanie, czy kobieta muzułmanka może sobie zagwarantować brak trójkącika w łóżku - tak, może, choć zazwyczaj gwarantuje jej to sam jej mąż, nie jest to jej inicjatywą.
a cóą to za powód tej pani muzułmanki, gdy namawiała męża na wzięcie drugiej żony?
OdpowiedzUsuńKhadija, ja jestem licencjonowaną pielęgniarką, posiadam też dyplom magistra z zakresu promocji zdrowia i wczesnej edukacji dziecka. Naprawdę możesz darować sobie w moim przypadku lekcje na temat szkodliwości palenia papierosów. Zwłaszcza, że jesteś byłą palaczką, ja zaś nigdy w życiu nie paliłam. Jeśli mój narzeczony chce palić, niech pali, to jest jego wybór i ja mu nie zabraniam tego, tak długo, jak nie pali przy mnie. Nie ma też i nie będzie palenia ani w sypialni, ani przy dziecku.
OdpowiedzUsuńW ogóle po przeczytaniu ostatnich wypowiedzi doszłam do wniosku, że prędzej umrę niż dam się zniewolić i zamotać w chusty. Jestem kobietą, nie osłem i jak kobietę mój mężczyzna ma mnie traktować, nie inaczej.
Dziś jestem pewna, jeśli mój partner będzie naciskać abym przyjęła Islam, zostanę z Jezusem, a on niech sobie szuka jakiejś podporządkowanej mu muzułmanki. I tyle.
Miło mi było was poznać. Może jeszcze się odezwę. Na razie mam dość.
Pozdrawiam.
No pięknie. Nie widziałam, że kobiety, które noszą chusty to osły (a raczej oślice). Pani Doroto, dyplomami może się Pani popisywać, ale kultury osobistej i klasy to za grosz Pani nie posiada.
OdpowiedzUsuńZ Bogiem.
Nahda
Pani Doroto, myślę, że trochę się Pani zagalopowała, lecz nie suponuję, że jest pani zwierzęciem kopytnym;), zaś po Pani wypowiedzi wnoszę, że bardzo źle nas muzułmanki Pani osądza - jesteśmy Pani zdaniem oślicami, tak? Wydaje mi się, że byłyśmy wobec Pani grzeczne i nie wyrwała nam się z ust wobec Pani żadna inwektywa ...
OdpowiedzUsuńDo tego - skąd przypuszczenie, że ubranie chusty powoduje, że mężczyzna nie traktuje kobiety jak kobiety? Przede wszystkim chusta to jest nakaz Boski a nie chłopski ;), a nawet gdyby, to co to ma do kobiecości? Bzdura, bo oznaczałoby to, że kobiecość zaczyna i kończy się na odsłoniętych włosach? A wnętrze? A macierzyństwo? A inteligencja? A wrażliwość? Te wszystkie rzeczy, które świadczą o byciu kobietą, ale przede wszystkim człowiekiem. Owszem - zasłaniające się muzułmanki wierzą, że odbiorcą kwintesencji naszej kobiecości - czyli całego kobiecego wdzięku i piękna z włosami włącznie - są nasi mężowie. Wyłącznie. Powiem Pani też, że jeśli kobieta jest ładna i zadbana to w chuście na taką właśnie wygląda (niektóre muzułmanki są tak piękne w swoich chustach nawet, że właśnie dlatego zakładają jeszcze zasłony na twarz - choć to nie jest jedyny powód zasłaniania twarzy oczywiście). Przykro słyszeć, że tak wykształcona osoba jest tak uprzedzona i do tego w nerwach nie potrafi okiełznać języka :(.
Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na kwestie stosunku i kąpieli - Pani widzi problem w tym, że narzeczony kąpie się po stosunku, a problem rzeczywisty tkwi w tym, że jest on uprawiany przed zawarciem związku małżeńskiego. Zasada jest taka: muzułmanie uprawiają seks w małżeńskim stadle, a następnie małżonkowie kąpią się/biorą prysznic. W islamie, to, że nie weźmie się prysznica po stosunku nie jest karane (choć przystąpienie do modlitwy po stosunku jest zabronione), ale cudzołóstwo (przyłapane, udowodnione) - owszem;). XXI czy inny wiek - jakie to ma znaczenie? Czy ta zasada jest aż tak zła? Czy Zielonoświątkowcy uznają seks przedmałżeński? Czy takich zasad naucza Pani w szkółce niedzielnej? Może nie sam seks jest zły, ale już nieślubne, co gorsza niechciane dzieci i co gorsza u osób niedojrzałych do bycia rodzicami (o ile młodociany tatuś się nie wyprze) - to już duży problem, nie uważa Pani? Nie oceniam Pani, tylko chciałabym, żeby spojrzała Pani na pewne zasady w szerszym kontekście, a nie poprzez pryzmat islamu, do którego jest Pani uprzedzona. Jeśli będzie Pani żoną muzułmanina, to nawet jeśli pozostanie Pani przy swojej religii, to o islam i jego zasady będzie się Pani ciągle ocierać, a złość, złośliwość i uprzedzenie nie pomogą Pani zbudować fajnego związku.
Pozdrawiam!
Łatwo wam przychodzi ubliżanie, drogie panie muzułmanki. W niczym nie jesteście lepsze od nas, chrześcijanek. Razi was seks przedmałżeński 30 paro latki, a nie razi was seks waszego proroka z dziewięciolatką. To dopiero jest hipokryzja, którą zarzucacie mojemu partnerowi! Jak to w Biblii jest napisane, drzazgę w czyimś oku widzicie, a belki w swoim nie! Brak klasy, seks przedmałżeński, hipokryzja, uprzedzenie do Islamu... Łatwo wam drogie panie przychodzą zarzuty pod adresem chrześcijanki, ośmieszanie nauczania na szkółce niedzielnej (domy to miejsca sekretne, nieprawdaż?).
OdpowiedzUsuńChciałam się dowiedzieć czegoś więcej na temat waszej religii i trybu życia. Moje argumenty odpierane są przez próby ośmieszenia. Dobrze, że to świat wirtualny, bo obawiałabym się, że ktoś się zaraz wysadzi, żeby tylko pokazać, że ma, w przeciwieństwie do mnie, klasę.
Oślice? Skoro tak o sobie chcecie mówić, to czemu nie. Być może golenie nóg raz na 40 dni upodabnia kobietę do osła. Do tego noszenie zakupów za mężem, w końcu osioł zwierzę juczne.
I wy zamiast zarzucać innym hipokryzję, poczytajcie własne wypowiedzi. Jak to, muzułmanka może nie nosić worów, jak tu komuś panie odpowiedziały? Nie może! Musi nosić wory, żeby przypadkiem ktoś nie zobaczył jej kształtów i się nie podniecił. No przecież tak mówi Koran, czyż nie? To chusty na głowie trzeba nosić, bo tak wam każe Bóg, zaś workowatych ubrań już niekoniecznie?
I tak, przeszkadza mi ciągłe mycie się po stosunku przez mojego partnera. Jestem kobietą, potrzebuję czułości po stosunku z wybrankiem, a nie pozostania samej w łóżku, kiedy on leci pod prysznic, jakbym była trędowata.
Coraz bardziej jestem przekonana, że związki mieszane nie mają szans na przetrwanie.
Trudno. Tego kwiatu jest pół światu.
Cześć.
Widze, ze Pani Dorocie sloma z butow zaczela wystawac i pokazala swoje prawdziwe oblicze.Jak widac edukacja niestety nie zawsze idzie w parze z kultura osobista. Przykre to, ale prawdziwe. Czesto jak brakuje komus argumentow do dyskusji,to zaczyna obrazac i rzucac epitetami.
OdpowiedzUsuńoslica
No i Pani Doroto, chyba no comment. I chyba Pani tu już mówiła "do widzenia"... To może jednak z Bogiem niech się Pani oddali, zamiast dawać nieustanne świadectwo swego braku ogłady i wyobraźni. Smutne, ale belki to raczej Pani nie zauważa, a Pani słowa o tym świadczą, gdyż daje Pani swoimi wypowiedziami takie a nie inne świadectwo o sobie. Nie widzi Pani tej belki?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, skoro Pani przeszkadza, że Pani kochanek po seksie z panią się kąpie, to niech Pani ten związek zakończy. Nie ma sensu tego ciągnąć. (na margiesie: kąpać się nie trzeba od razu po stosunku, można poleżeć obok siebie i się poprzytulać, kąpiel należy wziąć - najpóźniej przed modlitwą, którą odmawiamy w stanie czystości rytualnej - jeśli chce Pani poszerzyć wiedzę o tym aspekcie islamu).
Pani pisze, że przybyła na blog by się czegoś dowiedzieć... Ale z jakim nastawieniem? Wory, oślice - toż to Pani słowa - cytaty. A pani się dziwi, że nas to obraża i zwracamy Pani na to uwagę? Gdzie tu logika? Mimo tych dyplomów brak.
Nahda
Czy wlasnie tak Pani Doroto rozmawia Pani ze swiadkami Jehowy (wspomniana przez Pania pyskuwka)teraz juz wiem na czym to polega i naprawde wspolczuje tym biednym ludziom...
OdpowiedzUsuńas
Pani Doroto, pani poznaje islam przez pryzmat tradycji kurdyjskich - które niestety ale z islamem często nie mają nic wspólnego. Podejrzewam, iż pani znajomy będzie raczej forsował związek oparty na tradycjach i zwyczajach, toteż o nich powinna Pani poszerzać wiedzę. Palenie papierosów jest zabronione w islamie, i nic do tego ma tradycja kurdyjska. Polecałabym raczej wybrać sobie kandydata na męża, z którym będzie się Pani mogła dogadać płynnie w jakimkolwiek języku - niedomówienia w związku wynikające z braku znajomości języka to tragedia.
OdpowiedzUsuńGdzieś w necie było forum Polek związanych z Kurdami, może niech Pani poszuka tam informacji i doświadczeń owych Pań...
U.
Salam alejkum - pax populi
OdpowiedzUsuńproponuje uwagi na temat czyichś uwag schować do kieszeni (jakkolwiek trafne by nie były). Dbajmy o nasz poziom konwersacji i nie obrażajmy się wzajemnie.
a mi się nasuwa tylko jedna odpowiedź na te argumenty powyżej pań muzułmanek, atakujących Dorotę, że innych wyznawców tej religii się nie szanuje, bo "oni nic na temat "prawdziwej" religii nie wiedzą. Arabowie z zapadłej dziury są bardziej religijni i doinformowani na temat islamu, nie ważne ukradną obrażą czy powiedzą coś złego oni i tak trafią do nieba.
OdpowiedzUsuńTo co, że inni Kurdowie, Turcy itd. wyznają religię i starają się iść na przód, nie stojąc w 6 wieku n.e. A palenie papierosów jest powszechne u nich, to co powiemy o fajkach wodnych, które lubią też i arabowie?
Łatwo paniom przychodzi atak na Dorotę, łatwo pisać o seksie przed małżeńskim o tym z czym się podzieliła z wami, nami. To co nam opowiedziała łatwo wykorzystać. Przecież większość z pań utrzymywała kontakty płciowe przed poznaniem arabskich mężów teraz udają święte. Najlepszą obroną jest atak...ta hipokryzja...
Chyba to prawda jednak to czego nauczał Jezus jest bardziej wartościowe uderz pierwszy jeśli jesteś bez winy. A chustka czy "worek" nie pomoże się w znalezieniu w niebie jak sie tak atakuje i nienawidzi.
Mam pytanie jedno, choć nie do pań ziejących jadem, czy pani L. bądź pani Alicja posiadają blogi, może warto by panie prowadziły, chyba już dość tutaj trucizny.
Jeżeli nie to proszę pomyśleć o tym chyba mam dosyć pokazywania przez ten blog, tej religii w złym świetle, kobiet jako worków które można tłuc. Chce pokazania religii przyjaznej ludziom innym religiom że jest ok z islamem, a nie że przez jedynie chustkę na głowie można trafić do boga.
Mój mąż jest muzułmaninem, ale jak opowiedziałam co się tutaj dzieje, co panie piszę to się zdenerwował. A propo Dorotko mój mąż i ja wychowujemy dziecko i opowiadamy mu o religiach o judaizmie, chrześcijanach i islamie. Mój mąż również mówi o darwinizmie, opowiada o dawnych wierzeniach tureckich ja o naszych słowiańskich. Szczerze liczył się z moim zdaniem, że nie podoba mi się wiele rzeczy w tej religii poszliśmy na kompromis, nie mówimy że syn jest muzułmaninem, ma sam dokonać wyboru. Ja mówię, po pierwsze jesteś Polakiem i Turkiem, jesteś Europejczykiem, religie która wybierzesz będziesz miał w serduszku. A kochać trzeba wszystkich dziadków katolików (wierzących w trójcę) i dziadków muzułmanów. Oraz mamę ateistkę i tatę muzułmanina.
Ja nie widzę tu ataków ze strony pań prowadzących bloga, raczej pani Dorota się zdenerwowała. Też mam partnera-narzeczonego muzułmanina, ale seks przed ślubem czy palenie jest dla nas czymś niewyobrażalnym. Mimo że ja muzułmanką nie jestem. Jeśli jesteśmy wyznawcami jakiejś religii, przestrzegajmy jej zasad, czy to islamu, czy chrześcijaństwa, odłamu "zielonoświątkowego".
OdpowiedzUsuńAnonim raczy żartować... My mówimy, iż żona nie może wychodzić z domu, ma być poddaną męża i wybijać mu pokłony? To jest typowa nadinterpretacja. Pod wieloma postami nie związanymi nawet z tą tematyką toczą się dyskusje właśnie na temat małżeństwa w islamie i jeśliby Anonimowa przeczytała choć jedną z nich, zauważyłaby z pewnością co na ten temat się mówiło. Także co się nie raz mówiło na temat samych wyznawców islamu, bo i własnych błędów i błędów naszych współwyznawców nie ukrywamy.
OdpowiedzUsuńJedno "ale". Religia to przede wszystkim jej podstawy. Wszelkie inne regulacje są na dalszym planie, co nie znaczy, że nie są istotne. Jednakże mało osób - zaryzykuję stwierdzeniem, że niemalże nikt - spośród niemuzułmańskich czytelników wyraża tu chęć rozmowy o sprawach doktrynalnych, na których warto by było się skupić, by zrozumieć podstawy naszej wiary, gdyż blog ten ma za zadanie właśnie przybliżanie zasad naszej wiary. Gdziekolwiek tu próbuje się mówić o rzeczach dla nas najważniejszych (podstawach wiary właśnie), rozmowa schodzi na "zakutanie", "wory", "tłuczenie", "wybijanie mężom pokłonów", czy sensacje z krajów o większości wyznaniowej muzułmańskiej. Z naszej strony takie dyskusje odbywałyby się jedynie pod postami tej tematyce poświęconymi i po wyczerpaniu tematu zamykane. To nie my do nich notorycznie wracamy, więc reklamacje w odpowiednie miejsce proszę.
Chciałabym też zauważyć, że cykl "wywiady" to przedstawienie czyjejś opinii i pobudek jakie daną osobą kierowały, kiedy islam przyjmowała czy zmiany jakie wprowadził on w życie innych i jako osobiste wyznanie powinny być przyjmowane, nie rozszerzane na całą rzeszę muzułmanów, gdyż każdy ma swoje powody i swój punkt widzenia, co też z czasem - myślę - zostanie tu pokazane, jak Bóg da.
Warto też zauważyć, że i Jezus (pokój z nim) i Muhammad (pokój z nim) oprócz nawoływania do wiary w Boga nawoływali też ludzi do dobrego zachowania, nie skakali sobie do oczu podczas rozmów z innymi o religii. Nas czasami ponosi... tak muzułmanów, jak i niemuzułmanów, choć żadnych z nas religia tego nie naucza, więc potem żałujemy (przynajmniej część z nas). Ale może postarajmy się nie doszukiwać w słowach innych podtekstów i ataków, nie nadinterpretować, a starać się zrozumieć przekaz ich słów, bo przeinaczanie czyichś intencji jest najczęstszym powodem konfliktów, co zaś ciągnie za sobą lawinę niepotrzebnych słów...
Droga Dorotko. Mysle, ze sie nieco zagalopowalas.
OdpowiedzUsuń"W ogóle po przeczytaniu ostatnich wypowiedzi doszłam do wniosku, że prędzej umrę niż dam się zniewolić i zamotać w chusty. Jestem kobietą, nie osłem i jak kobietę mój mężczyzna ma mnie traktować, nie inaczej. "
Czy uwazasz,ze jestesmy zniewolone? Dlaczego? Nikt nie zmusza nas do noszenia chustek, powtorze po raz kolejny, robimy to z wlasnej woli.A ty moze poszukaj w Biblii, bo ja nie pamietam dokladnie w ktorym miejscu znajduje sie cytat,ktory mowi,ze kobieta powinna zakrywac glowe i byc podporzadkowana mezowi. No to dlaczego, skoro kochasz Boga, sie do tego nie stosujesz? Nie powinnas miec rowniez prawa do nauki, a jedyna szansa wybawienia byloby dla ciebie macierzynstwo i bolesne porody. Jesli Islam tak zle traktuje kobiety, moze o chrzescijanstwie nie powinnismy sie nawet wypowiadac.Bo tych kobiet to mi dopiero zal-zadnych praw. Myslalam, ze wiesz, ze jestes swiadoma chrzescijanka, ktora wie, w co wierzy i zna swoja religie, zna Biblie. Mylilam sie widocznie. Mowiac, ze jestes, kobieta, a nie oslem, pokazujesz, ze jednak my nimi jestesmy-takie masz o nas zdanie. Jesli twoj mezczyzna zaraz po stosunku leci sie kapac, to albo nadchodzi czas kolejnej modlitwy [o ile w ogole sie modli], albo ma jakis problem, bo zdecydowanie od razu leciec sie kapac nie musi i jest to bzdura,ze jak ty bedziesz muzulmanka, to on juz nie bedzie musial tego robic. No chyba, ze faktycznie, tak mu rodzice powiedzieli, bo z tego co widze, twoj partner zapomnial [albo moze nawet nie jest swiadom], ze zdobywanie wiedzy jest w Islamie obowiazkiem.
Skd przyszlo ci do glowy, ze kobieta goli nogi co 40 dni? Nie rozumiem skad taki wniosek. Chyba sporo sobie dopowiadasz,masz bujna wyobraznie.
A z tym tekstem o wysadzaniu sie, to juz po prostu mnie rozbawilas.
assalamu alaykum wa rahmatullahi
@ Anonimowy
OdpowiedzUsuń"Arabowie z zapadłej dziury są bardziej religijni i doinformowani na temat islamu, nie ważne ukradną obrażą czy powiedzą coś złego oni i tak trafią do nieba."
Otoz nie, mylisz sie, nalezy przestrzegac zasad przez Boga nam danych, zeby trafic do Nieba.
"To co, że inni Kurdowie, Turcy itd. wyznają religię i starają się iść na przód, nie stojąc w 6 wieku n.e. A palenie papierosów jest powszechne u nich, to co powiemy o fajkach wodnych, które lubią też i arabowie?"
Stosunek do fajek wodnych jest taki sam jak i do papierosow-jest to szkodliwe dla zdrowia, wiec zakazane. Juz ktos wczesniej wspominal, ze religii nie ocenia sie po ludzkim zachowaniu.Nikt nie jest idealny.
"Łatwo paniom przychodzi atak na Dorotę, łatwo pisać o seksie przed małżeńskim o tym z czym się podzieliła z wami, nami. To co nam opowiedziała łatwo wykorzystać. Przecież większość z pań utrzymywała kontakty płciowe przed poznaniem arabskich mężów teraz udają święte. Najlepszą obroną jest atak...ta hipokryzja..."
Zdaje sie ze to Dorotka zaatakowala nas pierwsza dajac nam do zrozumienia, ze jestesmy zniewolonymi oslicami i nazywajac Proroka Mohameda pokoj z Nim, pedofilem nie zaglebiajac sie w historie owego zwiazku-glupiutkie zachowanie, czyz nie?
"Chce pokazania religii przyjaznej ludziom innym religiom że jest ok z islamem, a nie że przez jedynie chustkę na głowie można trafić do boga."
Nikt czegos takiego nigdy nie powiedzial-widze, ze ty rowniez masz bujna wyobraznie.
"Mój mąż jest muzułmaninem, ale jak opowiedziałam co się tutaj dzieje, co panie piszę to się zdenerwował. A propo Dorotko mój mąż i ja wychowujemy dziecko i opowiadamy mu o religiach o judaizmie, chrześcijanach i islamie. Mój mąż również mówi o darwinizmie, opowiada o dawnych wierzeniach tureckich ja o naszych słowiańskich. Szczerze liczył się z moim zdaniem, że nie podoba mi się wiele rzeczy w tej religii poszliśmy na kompromis, nie mówimy że syn jest muzułmaninem, ma sam dokonać wyboru."
Pozwolisz, ze zauwaze i przypomne, ze muzulmanin ma obowiazek wychowania swych dzieci w Islamie, poniewaz dostanie za nie nagrode od Boga i to one beda sie za niego modlic po smierci, co mu pomoze.Dzieci sa naszym swiadectwem.
"A kochać trzeba wszystkich dziadków katolików (wierzących w trójcę) i dziadków muzułmanów. Oraz mamę ateistkę i tatę muzułmanina. "
Oczywiscie, ze tak, Bog nakazuje szacunek dla rodziny.
Proponuje bardziej zapoznac sie z Islamem zanim zaczniecie oceniac.
pozdrawiam
Manuko, chrześcijaństwo nie nakazuje kobietom noszenia chust (mowa tylko o ubiorze w kościele, jak wiadomo, nie jest to jednak żadnym obowiązkiem), a tym bardziej nie zbawi nas wyłącznie macierzyństwo i bóle porodowe. Nie bądźmy dosłowni.
OdpowiedzUsuńmanuka juz było dobrze i znowu rzuciłaś się z motyką na słońce, Monika załagodziła ty zaogniłaś... brawo
OdpowiedzUsuńdrogi anonimie, chyba mam prawo do wlasnego zdania, czyz nie?
OdpowiedzUsuńnie sadze, ze znow zaognilam, jesli tak mialoby sie stac, moje komentarze nie zostalyby opublikowane.
I nie zgodze sie, ze bylo dobrze, bo nie bylo. Chyba, ze lubisz jak cie ktos obraza.
Pozdrawiam
W chrzescijanstwie moze i kobieta jest, a raczej byla podporzadkowana mezczyznie, bo teraz to sie zmienilo. Islam z kolei to wczesniejsze podporzadkowanie kobiet mezczyznom uniewaznil, sa oni rowni i jedno drugiemu jest ochrona a nie podwladnym. Islam uznaje niezalezna i odmienna osobowosc kobiety i mamy dzieki Bogu wielu uczonych w islamie, ktorzy walcza z patriarchalna tradycja nie majaca swojego zrodla w religii. Wazne jest aby uswiadamiac muzulmankom ich spoleczne, polityczne i ekonomiczne prawa i waznosc pozycji jaka powinny zajmowac ze wzgledu na swoja plec, a nie jest to jedynie pozycja tzw. pani domu.
OdpowiedzUsuńA Pani Dorocie zycze powodzenia i popieram jej decyzje odejscia od narzeczonego. Sama jestem muzulmanka, ale nie wyszlabym za maz za kogos, dla kogo kultura i tradycja jest wazniejsza od religii. Niestety religia wchlania wiele kulturowych zjawisk i elementow, z ktorych ciezko ja potem oczyscic, a co dopiero wyprzec ze swiadomosci ludzkiej.Zycze zatem poznania mezczyzny o podobnych jak Pani zapatrywaniach.
annamiriam
Tak dokładnie teraz kobieta w świcie demokratycznym nie jest podorzadkowana mężczyźnie. Może i to co pani wyżej pisze że poddaństwo kobiet w islamie zostało zniesione ale kobiety tego nie wykorzystują- pewnie ich panowie i władcy na to nie pozwalają- mężowie. Może to jest tak, że kobietom jest poprostu wygodniej siedzieć w domu, opiekować sie dziećmi, rodzić je, a decyzje i problemy pozostawiać mężowi. Może dlatego jak to któraś z pań napisała we wcześniejszych komentarzach kobiety to dzieci, za które trzeba odpowiadać mówic co mają robić.
OdpowiedzUsuńChyba dlatego naprawdę nie rozumem jak możecie wy Polki wyznawać tą dziwną religię.
Przyjmować dziwne tradycje i obyczaje.
Zgadzam sie, muzulmanki czesto tego nie wykorzystuja, poniewaz nie wiedza jaka jest i jaka powinna byc ich pozycja w islamie. Ja otaczam sie muzulmankami, ktore na szczescie, dzieki Bogu, sa oczytane, draza jak bylo naprawde, jak kobiety byly traktowane przez Proroka i jakimi rzeczami sie zajmowaly. Bynajmniej nie byl to jedynie dom i dzieci. Nie umniejszam waznosci tego zadania, wychowywania dzieci itd, ale nierzadko tak jest ze kobiety widza swoja role w islamie tylko przez pryzmat obowiazkow domowych. A tak nie jest. Sama wychowuje dziecko i zajmuje sie domem, w czym pomaga mi maz, a zarazem dzialam aktywnie na polu spolecznym, studiuje i pracuje.Maz nie jest tylko od zarabiania pieniedzy,a kobieta tylko od wychowywania dzieci i zajmowania sie domem - roznica jest taka, ze kobieta w pewnym okresie zycia z powodu ciazy i zajmowania sie dzieckiem jest niejako 'wylaczona" z zycia zewnetrznego, nie pracuje zawodowo przez jakis czas i dlatego Bog w tym okresie nakazal mezczyznie sprawowanie nad nia finansowej opieki, czyli utrzymywanie jej. Nie ma to nic wspolnego z wyzszoscia mezczyzny nad kobieta. Kiedy kobieta "odchowa" dziecko ma prawo wrocic do pracy i maz nie moze jej tego zabronic, islam daje jej prawo studiowac czy pracowac.
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest to dziwna religia, tylko niestety jest przesiaknieta wieloma dziwnymi tradycjami, obyczajami i interpretacjami, z ktorymi trzeba walczyc. Islam jest piekna religia, tylko trzeba duzo dobrej wiedzy, zeby go zrozumiec.
annamiriam
Pani Annomiriam, nie wiem, jakie dziwne kobiety Pani zna, że w czasie ciąży i zajmowania się dzieckiem są wyłączone z życia zewnętrznego. Musi to być bardzo przykre. Nie rozumiem też, jakim cudem mąż utrzymuje żonę będącą w ciąży lub na urlopie macierzyńskim. I w ciąży, i w czasie tego urlopu dostaje przecież ona wynagrodzenie i żadną utrzymanką nie jest.
OdpowiedzUsuńNo ja tez nie wiem jakie dziwne kobiety znam, bo dziwnych to ja nie znam, za to coraz wiecej dziwnych reakcji widze na ogolne wytlumaczenie zasady. Po pierwsze nie wszystkie kobiety maja urlop macierzynski-platny, bo jakie to wynagrodzenie otrzymuje np. kobieta, ktora jeszcze studiuje i jest w ciazy, albo taka co pracowala wczesniej na pol etatu? po drugie napisalam cytuje "niejako 'wylaczone'" a nie totalnie, po prostu nie pracuja w tym czasie zawodowo, wiec nie rozumiem tego czepiania mnie za slowka. Pamietac tez trzeba o kontekscie historycznym i spolecznym w jakim ten nakaz utrzymywania kobiet przez mezczyzn zostal zeslany.
OdpowiedzUsuńa.m.
A.M., rozumiem, ale to, że kobieta pracująca na pół etatu albo studentka nie zarabia/mało zarabia, nie wynika z ciąży i porodu, tylko ogólnej sytuacji życiowej, jak nie było ciązy, było tak samo. Ja nigdy nie byłam zwolenniczką tradycyjnego podziału ról i nie mogłabym wytrzymać w religii, która nakłada na mnie obowiązek bycia utrzymywaną przez męża.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziekuję za odpowiedź
Ze sie wtrace...
OdpowiedzUsuńKobieta nie ma "obowiazku" byc utrzymywana przez meza, ona ma do tego "prawo". To mezczyzna ma "obowiazek" utrzymywania zony w czasie kiedy ona pracowac nie moze, np. w czasie po porodzie, a nawet w czasie kiedy ona pracowac nie chce.
Mona
no rzeczywiscie straszna ta religia, ktora nakazuje mezowi opiekowac sie i utrzymywac kobiete...cos strasznego...tylko pozazdroscic tym kobietom, ktore same musza sie zmagac ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńPolecam książkę Lorraine V. Murray, pt."Byłam feministką".
Autorka opisuje historię swojego życia. Lorraine urodziła się i wychowała w przywiązaniu do wartości religijnych, ale porzuciła swoją wiarę z chwilą rozpoczęcia studiów i zamieszkania na uniwersyteckim kampusie. Wpadła w świat szalonych imprez, wolnej miłości, ekstrawaganckich poszukiwań naukowych i agresywnej ideologii feministycznej. Uzyskując doktorat z filozofii, Lorraine rozpoczęła nauczanie tego przedmiotu w collegu. Przez szereg lat, na sali wykładowej, prowadziła osobistą vendettę przeciwko Bogu, szydząc z wartości wyznawanych przez chrześcijan, promowała feminizm jako jedyne lekarstwo na choroby współczesnego społeczeństwa.
Odkrywszy, że jest w ciąży, udała się drogą proponowaną przez feministki jako szybkie „rozwiązanie problemu” dla niezamężnych kobiet. Aborcja, ku jej zaskoczeniu, okazała się jednak bolesnym emocjonalnym doświadczeniem, z którego skutkami przyszło jej się zmagać przez wiele lat. Było to pierwsze pęknięcie w jej „feministycznym pancerzu” i zarazem początek serii zdarzeń, poprzez które – jak się wydawało – „ktoś” zapraszał ją do powrotu do Boga. Polecana książka jest fascynującą opowieścią o tym, jak odpowiedź na owo wezwanie stało się punktem zwrotnym w jej życiu.
Dziś jednak feminizm nabiera nowych znaczeń, bo „(...), w przeciwieństwie do poprzednich fal feminizmu, nie ma charakteru misyjnego, ale raczej indywidualistyczny, przyjemnościowy, lifestylowy” – taką diagnozę współczesnej kobiety stawia autorka artykułu „Postfeminizm, czyli babskie gadanie”. Pretekstem do rozważań staje się serial „Seks w wielkim mieście” i inne tego typu, jak „Magda M”.
OdpowiedzUsuńW artykule Pani Joanna Derkaczew przywołuje teorię „wiecznej niedojrzałości” Theodora Adorno, lifestylową filozofię Cosmopolitan, oraz nowobrzmiące pojęcia: postfeminizm i teoria querr.
Wspólny mianownik wszystkich wymienionych tu terminów można sprowadzić do jednego pojęcia: niedojrzałość. Sprzeczne zachowania serialowych bohaterek: z jednej strony pragnienie poznania wymarzonego mężczyzny (wiernego, oddanego, czułego), z drugiej strony lekkie i niepoważnie podejście do spraw szeroko pojętej moralności, seksualności wywoływać mogą obraz niedojrzałej kobiety. Ideał bycia młodą, modną wypiera bowiem upragniony, choć jak się okazuje nieosiągalny, (bo zbyt trudny do osiągnięcia) ideał życia rodzinnego. Częste rozmowy, rozważania na temat relacji damsko – męskich nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, bo i tak, mimo, że to one wybierają, decydują, przejmują inicjatywę, mężczyzna nie spełnia ich oczekiwań. Lekarstwem na ból po rozstaniu okazać się mogą jedynie zakupy, spotkanie w babskim gronie. Przekraczanie granic seksualnego tabu i szukanie terapii zastępczych.
Pamietam, jak za czasow komuny wmawiano kobietom,ze mleko z butli jest lepsze niz z piersi, aby kobiety szybciej wracaly do pracy. Obecnie rowniez robia wode z mozgow feministek, ktore wciaz czuja presje,zeby wszedzie widziec dyskriminacje, nawet w tych pozytywnych aspektach, czuja ze wciaz musza walczyc z mezczyzna,a najbardziej paradoksalne jest to,ze feministki chca byc jak mezczyzni,wstydza sie swojej kobiecosci,chca ja stlumic i tym samym pokazuja,ze wedlug nich to mezczyzna jest lepszy. Bardzo przykre...
mama muminka
Wyobraźmy sobie wiejską babę, zafascynowaną ideologią feministyczną, która pewnego dnia oświadcza swojemu chłopu:
OdpowiedzUsuńOd dziś koniec z dyskryminacją. Nie będzie już tak, że ty będziesz monopolizował atrakcyjne, męskie zajęcia, spychając na mnie nudne i mało prestiżowe obowiązki. W poniedziałki, środy i piątki ty będziesz stał przy garach i zajmował się dzieciakami. Ja wtedy wyjdę na pole i będę orać, siać, rozrzucać widłami obornik, a latem kosić, młócić i nosić worki z ziarnem. To samo z zarzynaniem świniaków, czy doprowadzaniem byka do krów. Co drugiego świniaka ja zarzynam, co drugie zapładnianie - ja obsługuję. Ty w tym czasie ugotujesz mi obiad i będziesz zabawiał dzieci, nakarmisz kury i świniaki, a rano i wieczorem wydoisz krowy!
Konsekwentne stosowanie zasady równości płci wymagałoby, żeby zasadę tę wprowadzić także w sporcie, likwidując dotychczasową segregację płciową. Należałoby więc doprowadzić do wspólnych startów kobiet i mężczyzn we wszystkich dyscyplinach sportowych. Przekonanie, że kobiety mają takie same zdolności jak mężczyźni, a obserwowane różnice są efektem stereotypów - powinno zaowocować także wprowadzeniem parytetów płciowych w grach zespołowych. I tak np. połowę graczy każdej drużyny piłki nożnej powinny stanowić kobiety. Kapitanem polskiej reprezentacji piłkarskiej powinna zostać np. Edyta Górniak, która udowodniła już, że potrafi wnieść nową jakość do polskiego futbolu.
Kinga Dunin, propagując w „Wysokich Obcasach” równość płci, posunęła się do postulatu, by mężczyźni łykali hormon – prolaktynę, aby wyhodować sobie piersi. Uważa bowiem, że mogliby wówczas ulżyć kobietom, przejmując na siebie część obowiązków związanych z karmieniem niemowląt, kobiety natomiast mogłyby w większym stopniu realizować się w pracy zawodowej. Nie napisała niestety, czy w zamian, w ramach równości płci, kobiety winny przyjmować testosteron, by np. zwiększyć swoją agresywność w miejscu pracy. Obawiam się jednak, że wizja mężczyzn z biustem i kobiet z wąsami i brodą nie będzie zbyt pociągająca dla heteroseksualnej większości. Sądzę raczej, że przeciętna kobieta wolałaby raczej sama poświecić się opiece nad niemowlęciem, niż sypiać z mężem obdarzonym dużym biustem, a sobie zapuścić wąsy i brodę lub codziennie golić zarost.
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=61
Mamo muminka,
OdpowiedzUsuńprosiłabym nie generalizować, ja uważam się za feministkę i bynajmniej nie chcę być jak mężczyzna, nie wstydzę się swojej kobiecości i nie chcę jej tłumić. Chcę natomiast - i o to dla mnie chodzi w feminizmie - mieć prawo sama decydować i mówić o tym, jaka jestem i jakie są moje potrzeby, a nie słuchać na ten temat opinii innych, opartych na tym, że "przecież jestem kobietą". Tak się składa, że w moim związku to mój partner często wykazuje większą wrażliwość czy emocjonalność niż ja... i jak czytam potem, że w sądzie szariackim świadectwo mężczyzny liczy się tak jak świadectwo dwóch kobiet, ze względu właśnie na te standardowo przypisywane kobietom cechy, to mnie krew zalewa...
Wizja feministki biegającej bez stanika i nienawidzącej mężczyzn to stereotyp... Dla mnie feminizm to też paradoksalnie wyzwolenie mężczyzn z ról w które są wtłaczani - tak żeby nie slyszeli pogardliwego "a co to za facet?" jak płaczą publicznie albo zamiast robić karierę wolą wziąć urlop tacierzyński.
Marta
Jestem bardzo zdiwiona taką reakcją na mój wpis. Nie wiem, z kim mam dyskutować, kto te wszystkie cytaty tutaj wkleił, z mamą Muminka? Nie bardzo rozumiem celowości ich zamieszczenia tutaj. Książka pani Murray "Byłam feministką" - co ona ma wspólnego z moim wpisem? Mam się tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem i nie popieram aborcji? Naprawdę nie wiem, o co chodzi. Jeśli ta pani była kiedyś, w swoim rozumieniu, feministką, i przez feministki dokonała aborcji, to należy jej tylko współczuć. Ja znam organizacje feministyczne, które z aborcją walczą, a to, że nawróciła się na chrześcijaństwo - być może tam zyskała najwięcej pomocy. Różnych wyborów dokonujemy, jak na przykład Tom Skerritt z "M.A.S.H." - wychowany w rodzinie katolickiej, później zwolennik feminizmu.
OdpowiedzUsuńTekst pani Derkaczew - nie radziłąbym cytować jej jako obrończyni tradycyjnych wartości, bo nikim innym jak feministką, ona właśnie jest. Wykłada m. in. na studiach genderowych (gender - płeć kulturowa), a chyba nic bardziej queer nie ma. Poza tym, to cytat z recenzji "Seksu w wielkim mieście", więc nie bardzo wiem, jak mam się do tego odnieść, bohaterki tamtego serialu rzeczywiście są w swoich wyborach czasem niedojrzała, a nieskłonne do poświęceń - również, chociaż nie zawsze, są piękne sceny, gdzie to poświęcenie się pojawia. Ale co bohaterki "Seksu w wielkim mieście" mają wspólnego ze mną, stateczną niewiastą o ustabilizowanym życiu rodzinnym? Nie mam pojęcia, ale chętnie bym się dowiedziała.
Ostatni artykuł sprawił mi wiele przykrości. W wielu miejscach jest po prostu antykobiecy, bo, że antyfeministyczny - to oczywiste. Przy tym nieobiektywny, napastliwy, niemądry - autor nie wie za dużo o historii feminizmu, ustawił sobie tezę i często po prostu wymyślił argumenty. Zrównał z ziemią doświadczenia wielu kobiet, które z powodu swojej płci zostały gorzej potraktowane, upokorzone, doznały przemocy w imię tego, by napisać, że jesli ktokolwiek jest w Polsce dyskryminowany, to mężczyźni, którzy nie dostają opieki nad dzieckiem. Jak wiemy, tabuny mężczyzn się o nią ubiegają. Mogę tylko zacytować wpis Pani, która skomentowała ten "artykuł":
W imieniu wszyskich ofiar przemocy w rodzinie, ofiar gwaltow, wykorzstywania seksualnego, a takze kobiet zarabiajacych 70 procent tego co mezczyni na tych samych satnowiskach serdeznie dzikuje za ten inteligentny, tworczy arykul.
Napisał to człowiek, który celowo chciał atakować, co widać w przeinaczeniu tekstu Kingi Dunin, która się najzwyczajniej w świecie nabija.
Jeszcze chciałam zapytać, jakie kobiety są kobiece, nie chcą być mężczyznami, co trzeba zrobić, by zasłużyć na to zaszczytne miano? Jakie kobiety muszą same zmagać się ze wszystkim? Ja jestem osobą, która nie czuje, że zmaga się ze wszystkim, po prostu nie jestem typem mamy na pełen etat i gospodyni domowej, chociaż próbowałam. Dlatego też mamy taki, a nie inny podział obowiązków w domu, co, jak widzę, czyni już ze mnie mężczyznę. Ktoś tu napisał, że kobieta, która lubi seks, może być traktowana jak niekobieca, widzę, że kobieta, która nie chce żyć, tak jak muzułmańska pani domu, też jest po prostu niekobieca.
Co do ochrony i utrzymywania - tak, dla mnie to straszne, bo w islamie, doprowadzone do skrajności, czyni z kobiety prawie dziecko, które nie może np. samo daleko podróżować, tymczasem rzeczywistość jest taka, że to raczej mężczyźni wymagają opieki niż odwrotnie. Feministki widzą dyskryminację? Jeśli ją zauważają, to bardzo dobrze, wkońcu chodzi o to, żeby czynić świat lepszym.
Mono, dla Was, z niezrozumiałych dla mnie powodów, bycie utrzymywaną, to "prawo", dla mnie byłby to obowiązek o wiele gorszy niż zarabianie na rodzinę. A kobieta po porodzie nie otrzymuje zakazu pracy.
I jak sie Panie poczuly, kiedy ktos osadzil Panie, wypowiedzial sie na temat Pan zycia i wrzucil do jednego worka z wszystkimi feministkami? no to moze dzieki temu zrozumieja niektore Panie,ze wrzucanie wszystkich muzulmanek do jednego worka i wypowiadanie sie o czyims zyciu,nie majac zielonego pojcia o czym sie mowi,nie znajac ich, jest bardzo krzywdzace,tak samo my sie czujemy, tak jak Panie sie poczulu urazone. Prosze to przemyslec. My tez decydujemy o wlasnym zyciu, kazda z nas jest inna, sa matki,zony,kobiety studiujace, pracujace,niezamezne,feministki,bizneswomen, lista sie nie konczy, nasze zycie nie rozni sie od zycia Pan, wiec prosze skonczyc z tym ciaglym zadzieraniem nosa. Co oznacza, ze kobieta ma do czegos prawo? A wlasnie to,ze ma wybor, ze jesli chce moze ja maz utrzymywac,a jesli nie chce moze sama isc i zarabiac na siebie. Muzulmanka, ktora zarabia nie musi wydac ani zlotowki na utrzymanie, to sa jej i tylko jej pieniadze, nikt nie ma prawa decydowac o jej pieniadzach, jesli zechce moze wydac na dom a jesli nie, moze przeznaczyc na inne cele i to wszystko bylo jej dane ponad 1400 lat temu. Bog jest Wielki. Moze Panie teraz poczuja jak to jest wciaz sie tlumaczyc,ze nie jest sie wielbladem...zachecam do empatii...wizja muzulmanek ucisnionych i poddanych panu i wladcy to stereotyp, ktore Panie chca usilnie utrzymac...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmama muminka
Dokladnie-prawo rozni sie od obowiazku tym, ze mozna sie go zrzec. Prawo to pewien przywilej, mozna z niego skorzystac lub nie.
OdpowiedzUsuńSkarzyc sie mozna, ale nie na prawa, lecz na obowiazki, wiec pokrzywdzony moze sie tu czuc jedynie mezczyzna.
Co do podrozy-bylo wiele razy mowione, ze sa rozna opinie dopoty dopoki podroz jest bezpieczna.
Mamo Muminka, Pani zabieg uważam za bardzo niesprawiedliwy, bo ja nie napisałam nic, co wiązałaoby się ze stereotypami, a muzułmanek trochę znam. Pani Marta pisze tu już od dłuższego czasu i pewnie Autorki bloga mogą potwierdzic, że jest oazą spokoju i nigdy nikogo nie obraziła. Nie wiem wiec zupełnie, skąd te teksty o feministkach, skoro, zanim je Pani wkleiła, nikt tu o feminizmie nie mówił. Oprócz jednej osoby, która też się normalnie wypowiadała. I żadnych stereotypów nie chcę usilnie utrzymać, napisałam dwa zdania na krzyż.
OdpowiedzUsuńWiem, że od 1400 lat muzułmanka nie musi utrzymywać rodziny, ja żałowałabym bardzo.
Anonimowa, prawa można się zrzec, ale co z tego, jeśli i tak masz męża, który musi cię utrzymywać, wiec wychodzi na to samo. Czy mężczyźni powinni narzekać - zdecydowanie nie, ten obowiązek jest tak naprawdę przywilejem dla nich, nie dla kobiet.
Co do podróżowania - są takie osoby, które we krwi mają to, ze nie usiedzą w miejscu, nawet jeśli wyjazd gdzieś jest niebezpieczny. I kobiety często radzą sobie pozostawione same w środku obcego kraju, kultury niż mężczyźni. Widać to choćby w książkach małżeństw-podróżników. Dlatego nie wiem, dlaczego uważa się, że mężczyzna sam o siebie zadba, w przeciwieństwie do kobiety, ale to wynika pewnie z tradycyjnej wizji płci, mimo że rzeczywistość woła, że jest inaczej.
Pani Aniu, a ja kierowalam moj post ogolnie, a to Pani sie odezwala, wiec pozniej juz do Pani pisalam, tu jest tyle osob anonimowych,ze nie wiadomo, kto jest kim.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie muzulmanka nie musi,ale moze,wiec w czym problem? naprawde nie rozumiem. A to,ze utrzymywanie rodziny jest przywilejem, to juz przesada, zapewne wielu panow oddaloby ten przywilej z ulga. :-)
Kobiety czesto radza sobie same pozostawione w obcym kraju,a czy tak samo czesto lub bardziej sa nastawione na niebezpieczenstwo wieksze niz mezczyzni? Prosze mi nie wmawiac,ze kobieta jest silniejsza fizycznie od mezczyzny.Taki przyklad, w Polsce bylo zagrozenie przed seryjnym gwalcicielem, wowczas wciaz slyszalam w tv,ze mezowie,bracia towarzysza kobietom w nocy,a kobiety staraja sie nie wychodzic po zmroku. i to wszystko w XXI wieku. A jednak sa pewne sytuacje kiedy kobieta potrzebuje opieki i nie moze Pani temu zaprzeczyc, bo to nie mezczyzni sa gwlaceni przez kobiety a kobiety przez mezczyzn. A Bog nadal prawo ogolne, zeby mozna bylo stosowac w kazdym czasie, sa sytuacje kiedy jest bezpiecznie,wtedy kobieta bez obaw moze podrozowac,ale sa tez sytaucje kiedy kobiety sa zagrozone i wowczas Bog nakazuje mezczyzna opieke nad kobietami, Bog jest Wielki. To samo np. kiedy kobieta jest w ciazy lub po porodzie, oczywiscie sa pewnie kobiety dla ktorych ciaza to drobnica i moga byc aktywne az do porodu, a zaraz po porodzie leca do pracy, zostawiajac zapewne swoje malenstwo w rekach niani lub babci,no ale ile jest takich kobiet? W takiej sytuacji dobry maz powinien sie opiekowac swoja zona, to jest piekne i nie widze w tym nic zlego,no ale zdaje sobie sprawe,ze znajda sie kobiety, ktore beda to uznawaly za przywilej meza i zniewolenie kobiety:-)Nie w kazdym kraju kobieta dostaje zapomoge od panstwa, Bog uregulowal to tak,ze dal mezowi obowiazek utrzymania zony w takiej sytaucji. Naprawde jesli dwoje ludzi sie kocha, to tworza calosc, wtedy nie ma mowy o czyms takim ,jak Pani nazwala "utrzymanka", bo kazdy z siebie daje cos innego. Ile wspolczesnie jest malzenstw, gdzie kobiety wychowuja dzieci,a maz zarabia na rodzine,czy maja sie czegos wstydzic, czuc sie gorsze? to daje im szczescie,wiec nad czym tu dyskutowac?
Chcialam sie zapytac, czy Pani akceptuje Biblie, jako slowao Boga? Bo jesli tak, to naprawde nie rozumiem co sie Pani czepia islamu, jesli w Biblii jasno jest napisane,ze maz jest glowa zony i ze zona ma byc posluszna mezowi. Zapewne powie Pani,ze w dzisiejszych czasach inaczej to wyglada, no to tak jak w islamie, jest bardzo duzo malzenstw partnerskich.
Mnie zawsze dziwi sprowadzanie religii do jednego, kobiety...to jest cos wiecej.bo relacje w malzenstwie mozna sobie ustalic przed slubem,nikt nie nakazuje,ze ma byc podzial rol,maz zarabia zona wychowuje dzieci,wybor nalezy do wspolmalzonkow. dajmy wybor kobietom bez urazania ich slowami. W Koranie jest wiele wersetow, ktore padly juz wyzej o milosci i pratnerstwie w malzenstwie,czy w ogole Pani to czytala, czy tylko na jednym sie skupila?
mama muminka
"Anonimowa, prawa można się zrzec, ale co z tego, jeśli i tak masz męża, który musi cię utrzymywać, wiec wychodzi na to samo. "
OdpowiedzUsuńPrzeciez to nielogiczne!jesil zrzekam sie prawa do utrzymywania, wowczas jasnym jest, ze moj maz nie bedzie mnie utrzymywal, gdyz sobie tego nie zycze.Mezczyzna tu nie ma wyboru, wybor nalezy do kobiety.
"A to,ze utrzymywanie rodziny jest przywilejem, to juz przesada, zapewne wielu panow oddaloby ten przywilej z ulga. :-)"
OdpowiedzUsuńA wiec okazalo sie, ze to mezczyzni sa dyskryminowani?
To przywilej kobiet, nie mezczyzn, zle zrozumiala pani.
Bezpieczenstwo mezczyzny i kobiety to nie to samo. O ile mezczyzna moze pasc ofiara grabiezy itd,warto zauwazyc ze jest silniejszy niz kobieta i ma wieksze szanse na obrone przed napastnikiem, nie wspominajac juz o gwaltach.Kto zawsze (lub prawie jak to woli)pada ich ofiara?
Skoro mezczyzna i kobieta sobie tak swietnie radza,ze nia ma roznicy, to dlaczego kobiety(za wyjatkiem Izraela) nie sa powolywane do wojska na rowni z meczyznami (a juz szczegolnie w sredniowieczu kiedy to walczono ciezkimi mieczami...)Dlaczego nie sa zmuszane do walki w czasie wojny w szeregu z mezczyznami, a ochrania sie je na rowni z dziecmi, osobami starszymi?
Poza tym podroz w zeszlych stuleciach, na koniu, po pustkowiach, nie byla tym samym co podroz dzisiaj. Nie bylo policji, srodkow lokomocji itd.
Chyba wiec jasne jest, dlaczego kobiety byly narazone na wiecej niebezpieczenstw niz mezczyzni.
I dzis takze sa, lecz glownie na gwalty, i to nie tyle podrozujac, wystarczy znalezc sie w nieodpowiednim momencie w nieodpowiednim miejscu.
Jak to jest, że Wyznawcom Islamu wolno być nietolerancyjnym, obrażać wyznawców innych religii, ale innym nie wolno nawet napisać ( nie w sposób obraźliwy" , że ma się o wyznawcach Islamu inne zdanie? Ja np. dziękuję bogu Jezusowi Chrystusowi, że jestem wyznawcą tej religii i że nie jestem muzułmankom. I co? Nie zamieścicie tego postu, bo jest dla was " obrażliwy"? A w czym np.?Ja przecież Was nie odganiam od Waszej wiary.
OdpowiedzUsuń