Mnie się to wydaje trochę krzywdzące... szczególnie w stosunku do mężczyzn. Mam o nich chyba lepsze zdanie niż Baba Ali:) Czytając sporo o islamie w ostatnich miesiącach nie natknęłam się w zasadzie na nic takiego, co by uniemożliwiało przyjaźń damsko-męską. Oczywiście, wykluczony jest dotyk, przebywanie sam na sam w zamkniętym pomieszczeniu obcych mężczyzn i kobiet. Ale z mojego punktu widzenia nie kłóci się z islamem pójście ze sobą do kina, do kawiarni, na spacer, jeżeli obie strony są zdecydowane nie przekraczać określonych reguł. Najważniejsza jest intencja. Tak ja myślę i chciałam zapytać, jak Panie to widzą. Jeszcze link do fajnego artykułu na ten temat, z tym że po rosyjsku, więc nie wiem czy będzie przydatny... http://www.islam.ru/woman/budruha/ Pozdrawiam serdecznie, Marta
Marto, to co Allah ustanowil,my nie mozemy zmieniac wedlug wlasnych pragnien. Islam ma za zadanie prewencje,czyli zamkniecie wszelkich drog do popelnienia danego grzechu.Dlatego czasem moze sie jawic jako bardzo ciezki i obciazony wszelakimi zakazami. A wszystko po to, aby uniknac problemow. W Koranie jest napisane : "I nawet nie zbliżajcie się do cudzołóstwa! Zaprawdę, jest to czyn szpetny i jakże to zła droga!" (17:32), co oznacza nie rob niczego, co mogloby cie doprowadzic do cudzolostwa. Tak szczerze nikt z nas nie moze byc pewny dokad dana przyjazn nas zaprowadzi,czy mozemy byc pewni,ze jedna ze stron nie zacznie czuc czegos wiecej? Dlatego islam mowi nie, takim przyjaznia,ktore moga,ale nie musza doprowadzic do czegos wiecej... Ja osobiscie nigdy bym nie pozwolila mezowi,aby mial przyjaciolke,z ktora by chodzil do kina,kawiarni czy na spacery, lepiej niech ze mna tam chodzi hehe
Pozwolę sobie się nie zgodzić:) Nie chodzi o zmienianie Islamu według własnych pragnień (bardzo się staram byc uczciwa w tej kwestii, co mnie nieraz prowadzi do odrzucania tych, powiedzmy, najbardziej liberalnych rozstrzygnięć różnych spornych punktów), chodzi raczej o interpretację różnych zapisów. Ten ayat, który przytaczasz, Sanak, można rozumieć bardzo szeroko. Nie zdziwiłabym się, gdyby pod takie zbliżanie się do cudzołóstwa ktoś podciągał nienoszenie niqabu, studiowanie przez kobietę w mieszanej płciowo grupie albo wręcz samodzielne wychodzenie przez nią z domu... Pozdrawiam serdecznie, Marta
Niewyobrazalnym dla mnie jest posiadanie przez meza czy zone przyjaciol plci meskiej ;) - wg mnie maz i zona powinni byc sobie najwiekszymi przyjaciolmi, a znajomi plci przeciwnej - ha - najwiecej zdrad ma miejsce wlanie z przyjaciolkami i przyjacielami... Moj maz twierdzi, ze sama przyjazn ze strony mezczyzny z kobieta - nie istnieje, zawsze ma podloze 'erotyczne' - choc moga sie zdarzac wyjatki ;) - przyjazn z mezcyzna o innej orientacji seksualnej ;), wg mnie ze strony kobiety - niekoniecznie taka znajomosc ma podloze 'seksulane' nawet w malym procencie ;) - choc moimi przyjacilkami zawsze byly kobiety. Warto tez chyba wziac pod uwage uwarunkowania kulturowe ? - np. w Polsce pojscie do kina osoby niezameznej z mezczyzna (wykluczam absolutnie kino z kolega, a nie mezem), nie ujmie reputacji kobiety, to np. w krajach arabskich moze... Jesli potrafia sie powstrzymac od cudzolostwa... Kwestia interpretacji. Zuska
Do wszystkiego trzeba z umiarem, nawet relacje damsko-meskie trzeba wywazyc, bo inaczej tez sie robi nieciekawie - w krajach arabskich mezczyzni przyjaznia sie z mezczyznami, kobiety przebywaja glownie w damskim towarzystwie, co prowadzi do pierwszych kontaktow intymnych w obrebie wlasnej plci i tyle. Taka totalna segregacja plciowa tez nie jest dobra. Bo co, jesli kobieta-muzulmanka jest np profesorem to nie moze juz egzaminowac swojego studenta, bo przeciez jest z nim sam na sam w swoim gabinecie hhhh? Nie jestem oczywiscie za tym zeby mezowie mieli przyjaciolki a zony przyjaciol, ale przeciez moj maz pracuje, ja pracuje, oboje mamy do czynienia z obiema plciami w pracy i to znaczy ze zaraz zdradze swojego meza albo on mnie?, miejmy troche wiary w siebie, w swoja duchowosc a nie tylko w to, ze kieruje nami cielesnosc i pozadanie. leyla
Uprzedzamy - komentarze niecenzuralne, obraźliwe, szerzące nienawiść i uprzedzenia, bądź zawierające linki do stron wypaczających nauki islamu lub przyczyniających się do niszczenia dialogu nie będą publikowane.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Mnie się to wydaje trochę krzywdzące... szczególnie w stosunku do mężczyzn. Mam o nich chyba lepsze zdanie niż Baba Ali:)
OdpowiedzUsuńCzytając sporo o islamie w ostatnich miesiącach nie natknęłam się w zasadzie na nic takiego, co by uniemożliwiało przyjaźń damsko-męską. Oczywiście, wykluczony jest dotyk, przebywanie sam na sam w zamkniętym pomieszczeniu obcych mężczyzn i kobiet. Ale z mojego punktu widzenia nie kłóci się z islamem pójście ze sobą do kina, do kawiarni, na spacer, jeżeli obie strony są zdecydowane nie przekraczać określonych reguł. Najważniejsza jest intencja.
Tak ja myślę i chciałam zapytać, jak Panie to widzą.
Jeszcze link do fajnego artykułu na ten temat, z tym że po rosyjsku, więc nie wiem czy będzie przydatny...
http://www.islam.ru/woman/budruha/
Pozdrawiam serdecznie,
Marta
Marto, to co Allah ustanowil,my nie mozemy zmieniac wedlug wlasnych pragnien. Islam ma za zadanie prewencje,czyli zamkniecie wszelkich drog do popelnienia danego grzechu.Dlatego czasem moze sie jawic jako bardzo ciezki i obciazony wszelakimi zakazami. A wszystko po to, aby uniknac problemow. W Koranie jest napisane : "I nawet nie zbliżajcie się do cudzołóstwa! Zaprawdę, jest to czyn szpetny
OdpowiedzUsuńi jakże to zła droga!" (17:32), co oznacza nie rob niczego, co mogloby cie doprowadzic do cudzolostwa. Tak szczerze nikt z nas nie moze byc pewny dokad dana przyjazn nas zaprowadzi,czy mozemy byc pewni,ze jedna ze stron nie zacznie czuc czegos wiecej? Dlatego islam mowi nie, takim przyjaznia,ktore moga,ale nie musza doprowadzic do czegos wiecej...
Ja osobiscie nigdy bym nie pozwolila mezowi,aby mial przyjaciolke,z ktora by chodzil do kina,kawiarni czy na spacery, lepiej niech ze mna tam chodzi hehe
Pozwolę sobie się nie zgodzić:)
OdpowiedzUsuńNie chodzi o zmienianie Islamu według własnych pragnień (bardzo się staram byc uczciwa w tej kwestii, co mnie nieraz prowadzi do odrzucania tych, powiedzmy, najbardziej liberalnych rozstrzygnięć różnych spornych punktów), chodzi raczej o interpretację różnych zapisów.
Ten ayat, który przytaczasz, Sanak, można rozumieć bardzo szeroko. Nie zdziwiłabym się, gdyby pod takie zbliżanie się do cudzołóstwa ktoś podciągał nienoszenie niqabu, studiowanie przez kobietę w mieszanej płciowo grupie albo wręcz samodzielne wychodzenie przez nią z domu...
Pozdrawiam serdecznie,
Marta
Niewyobrazalnym dla mnie jest posiadanie przez meza czy zone przyjaciol plci meskiej ;) - wg mnie maz i zona powinni byc sobie najwiekszymi przyjaciolmi, a znajomi plci przeciwnej - ha - najwiecej zdrad ma miejsce wlanie z przyjaciolkami i przyjacielami... Moj maz twierdzi, ze sama przyjazn ze strony mezczyzny z kobieta - nie istnieje, zawsze ma podloze 'erotyczne' - choc moga sie zdarzac wyjatki ;) - przyjazn z mezcyzna o innej orientacji seksualnej ;), wg mnie ze strony kobiety - niekoniecznie taka znajomosc ma podloze 'seksulane' nawet w malym procencie ;) - choc moimi przyjacilkami zawsze byly kobiety. Warto tez chyba wziac pod uwage uwarunkowania kulturowe ? - np. w Polsce pojscie do kina osoby niezameznej z mezczyzna (wykluczam absolutnie kino z kolega, a nie mezem), nie ujmie reputacji kobiety, to np. w krajach arabskich moze... Jesli potrafia sie powstrzymac od cudzolostwa... Kwestia interpretacji.
OdpowiedzUsuńZuska
Do wszystkiego trzeba z umiarem, nawet relacje damsko-meskie trzeba wywazyc, bo inaczej tez sie robi nieciekawie - w krajach arabskich mezczyzni przyjaznia sie z mezczyznami, kobiety przebywaja glownie w damskim towarzystwie, co prowadzi do pierwszych kontaktow intymnych w obrebie wlasnej plci i tyle. Taka totalna segregacja plciowa tez nie jest dobra. Bo co, jesli kobieta-muzulmanka jest np profesorem to nie moze juz egzaminowac swojego studenta, bo przeciez jest z nim sam na sam w swoim gabinecie hhhh? Nie jestem oczywiscie za tym zeby mezowie mieli przyjaciolki a zony przyjaciol, ale przeciez moj maz pracuje, ja pracuje, oboje mamy do czynienia z obiema plciami w pracy i to znaczy ze zaraz zdradze swojego meza albo on mnie?, miejmy troche wiary w siebie, w swoja duchowosc a nie tylko w to, ze kieruje nami cielesnosc i pozadanie.
OdpowiedzUsuńleyla