tag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post8490979524344868668..comments2023-06-01T15:15:29.273+01:00Comments on MUZUŁMANKI: cztery szkołyUnknownnoreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-18836952653715550112009-07-14T21:35:25.098+01:002009-07-14T21:35:25.098+01:00Zgodnie z fatwą (http://www.islamonline.net/servle...Zgodnie z fatwą (http://www.islamonline.net/servlet/Satellite?cid=1119503545760&pagename=IslamOnline-English-Ask_Scholar/FatwaE/FatwaEAskTheScholar):<br /><br />1. Muzułmanie (nawet "świeżo upieczeni") nie są zobowiązani podążać za konkretną szkołą, choć mogą (jednak nie na zasadzie ślepego naśladownictwa).<br /><br />"In short, the newly converts, men and women, are not obliged to follow a certain Madhahib. If a husband follows a certain Madhab, for some reason or another, it is not obligatory for his wife to abide by the same Madhahib."<br /><br /><br />2. Mąż, żona i dziecko nie muszą podążać za tą samą szkołą.<br /><br />"It is not an obligation for the son to follow his father or for the wife to follow the same Madhahib of her husband".<br /><br /><br />Na razie tyle... jak coś jeszcze rzuci mi się w oczy - podeślę.M.M.https://www.blogger.com/profile/03852863488822165923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-16120004085719103532009-07-05T15:36:42.507+01:002009-07-05T15:36:42.507+01:00Konohanahime droga, to był tylko przykład ;) Rada,...Konohanahime droga, to był tylko przykład ;) Rada, że lepiej trzymać się tego, co pewniejsze odnosi się raczej do wszystkich aspektów życia ;) Wiem wiem, sęk w tym, że życie jest życiem i pewne rzeczy trudno przeskoczyć, zwłaszcza na początku ;) <br /><br />A co mówi islam? Chcę podać cytaty, żeby nie być gołosłowna, jednak musiałam sobie zrobić przerwę w pisaniu, zając się dziećmi, toteż nie do końca dopowiedziałam co chciałam. I znów tak na szybciutko...<br /><br />Nie znalazłam w tej chwili, ale często czytałam, że muzułmanin nie ponosi winy (ani też nie może zostać ukarany) za coś, co do czego nie ma zgody uczonych... nawet jeśli otoczeniu się to nie podoba, są bardziej "konserwatywni", a dana osoba wyłamuje się, jednak opiera swe działania na opiniach wiarygodnych uczonych muzułmańskich. To tak ogólnie.<br /><br />Co do kwestii różnic w małżeństwie... tu już sprawa jest bardziej skomplikowana, bo dotyczy codziennego życia dwóch bliskich sobie osób. Co mogę Ci powiedzieć od siebie i na swoim przykładzie odnośnie kwestii "spornych" w małżeństwie - owszem, zdarzało się (bardzo rzadko, ale jednak), iż mąż popierał jedną opinię w jakiejś kwestii i napomniał mnie (i odwrotnie także bywało ;)), przy czym oczywiście nie odbywało się to na zasadzie: "Słuchaj, masz robić to i to, bo tak każe islam/ja wierzę, że to poprawne". Napominanie także rządzi się swoimi prawami, jesteśmy ludźmi - zachowujmy się po ludzku. Masz argumenty, ja też - siadamy i rozmawiamy. Islam zaleca napominanie w sposób łagodny. Naprawdę, spokojna rozmowa wiele może zdziałać. Załóżmy, że mąż wymaga ode mnie czegoś, od czego ja się powstrzymuję - przytaczając dowody religijne jest w stanie mnie przekonać, a kiedy już przekona - wspiera, aby łatwiej było mi wcielić coś w życie. Innym razem odeprę jego argumenty swoimi - on przyzna mi rację i koniec tematu. A załóżmy, że obydwoje mamy "równie silne" argumenty, a jego wymóg w danej kwestii jest dla mnie w chwili obecnej trudny do udźwignięcia - wtedy rozmawiamy, drążymy temat pod kątem religijnym (różne opinie) i osobistym (odczucia, konsekwencje takiej a nie innej decyzji) i naprawdę, jak dotąd żadne z nas nie czuje się do niczego przymuszane. Może to też kwestia odpowiedniego doboru małżonka? Jeśli jesteś zwolenniczką "konserwatyzmu", domyślasz się, że ciężko może Ci się żyć z "liberalnym" partnerem i odwrotnie (zwłaszcza odwrotnie ;))... Na temat wymogów jakie będzie mieć wobec Ciebie mąż dobrze porozmawiać przed ślubem, pytać, ustalać... Małżonkowie dobierać się powinni patrząc przede wszystkim na stopień religijności drugiego. Jeśli przyszły mąż widzi, że kobieta jest religijna lecz wiele rzeczy jest dla niej nowych (dopiero uczy się zasad islamu), uprzedzi ją, jeśli ma wobec żony większe wymagania; bądź sama kobieta może pytać o "wizję małżeństwa" (mojego męża wypytywałam o wiele spraw, jak sobie to czy tamto po ślubie wyobraża, w tym także o kwestie "sporne" według uczonych - np. co myśli o niqabie, czy nie będzie go ode mnie wymagać bądź przeciwnie, jeśli ja do niego kiedyś "dojrzeję" - czy nie będzie mnie ograniczać). <br />A nawet jeśli nie "obgada się" wszystkiego przed ślubem, to po ślubie właśnie zbliżone poglądy i stopień religijności małżonków naprawdę ułatwiają życie. Nie ma wtedy spięć na tle religijnym. <br /><br />Co jednak jeśli zgody wśród małżonków nie ma? Każde kroczy własną ścieżką (religijną)? Nie "teoretyzowałam" jeszcze, kwestia różnic opinii (każda ma poparcie w islamie) jest ciut inna aniżeli problem przestrzegania/nie przestrzegania zasad całkowicie. Tak więc nie ma co porównywać... dlatego odpowiedzi typu "twoim obowiązkiem jest słuchać męża, jeśli nawołuje cie do przestrzegania zasad religii" bądź "masz obowiązek sprzeciwić się mężowi, jeśli jego wymagania są sprzeczne z islamem" nie mają tu raczej zastosowania... bo przypuszczam, że to właśnie sytuacja małżeńska Cię najbardziej w tym momencie interesuje...<br /><br />Nie chcę udzielić błędnej odpowiedzi, dlatego proszę o czas na zweryfikowanie swojego "wydaje mi się" ;) nie obiecuję, że nastąpi to dzisiaj, mam dziś za mało czasu na internet ;)<br /><br />PozdrawiamM.M.https://www.blogger.com/profile/03852863488822165923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-58713200733217333422009-07-05T12:29:30.768+01:002009-07-05T12:29:30.768+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-10247941789812443402009-07-05T10:56:42.217+01:002009-07-05T10:56:42.217+01:00co do Twojego przykładu... załóżmy, że kobieta uwa...co do Twojego przykładu... załóżmy, że kobieta uważa, że do zawarcia małżeństwa nie potrzebuje wali'ego, zaś ktoś jeszcze (narzeczony bądź imam) twierdzi, że potrzebuje... kobieta ta zatem nie będzie mieć grzechu, jeśli się na wali'ego zgodzi, nawet jeśli popiera opinię szkoły hanafickiej, która mówi, że w jej przypadku nie jest to konieczne (ale też nie mówi, że jest zabronione)... w końcu opinię o konieczności wali'ego popiera większość uczonych, więc chociażby dla pewności... zawsze lepiej trzymać się tego, co pewniejsze.M.M.https://www.blogger.com/profile/03852863488822165923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-7516243108426973132009-07-05T10:49:09.109+01:002009-07-05T10:49:09.109+01:00To, że cztery szkoły dają niejako "gotowce&qu...To, że cztery szkoły dają niejako "gotowce" (opracowane już objaśnienia wielu kwestii) nie oznacza, że każdy człowiek musi za daną szkołą podążać i brać z niej "wszystko jak leci". Owszem, człowiek ma takie prawo, ale nie obowiązek, gdyż może (nawet wskazane) zapoznawać się z opiniami różnych uczonych i różnych szkół. Uczeni swe opinie opierają na dowodach, zatem zapoznając się z ich argumentami możemy je przeanalizować i wybrać opinię tego, którego dowody nas przekonają. Nie ma nic złego w wyborze czy to "konserwatywnej", czy "liberalnej" drogi, jeżeli jesteśmy przekonani co do jej słuszności (nie mylić z wyborem najłatwiejszego wyjścia jedynie po to, by się nie wysilać, bez wnikania w dowody i przekonania o słuszności). <br />Zatem często, jeżeli rodzice sami nie podążają za jedną szkołą, to nie przekażą jej dzieciom ;)<br />Zwłaszcza, że pewnych kwestii (np. takich, które nie miały miejsca w czasach czterech imamów, założycieli tych szkół)szkoły te nie dają odpowiedzi na nasze pytania, zatem wspomagamy się opiniami współczesnych uczonych - jednak nadal żądając dowodów na podstawie których takie a nie inne wnioski wyciągnęli - a w przypadku różnicy opinii uczonych - znów analizujemy ich dowody i wybieramy tą, która nas przekonuje.<br /> <br />Każdy muzułmanin zobowiązany jest do pogłębiania swej wiedzy religijnej, analizowania... nie podąża daną drogą dlatego, że takie nauki "odziedziczył". Wiadomo, że małe dzieci nie są w stanie wiedzy zgłębiać i samemu oceniać słuszność wyborów własnych czy rodziców, toteż początkowo pewnie podążają za rodzicami (zatem na rodzicach ciąży duża odpowiedzialność, by nauczać dzieci prawdy). Natomiast kiedy dziecko dojrzewa, jest już w stanie samo analizować i posiada już jakąś wiedzę, samo staje się odpowiedzialne za swoje wybory. <br /><br />Co do różnych opinii, a jednak obydwu słusznych, oto przykład, dla zobrazowania:<br /><br />Kiedy Prorok (pzn) wysłał Towarzyszy do osady Bani Kurejza, rozkazał im: "Dopiero gdy dotrzecie do Bani Kurajza pomódlcie się al-asr (modlitwę popołudniową)". Zanim jeszcze dotarli do Bani Kurajza, czas modlitwy al-asr dobiegał końca. Towarzysze dokonali więc idżtihadu, w wyniku czego cześć z nich pomodliła się w drodze, aby wykonać al-asr jeszcze o jej czasie (tak, jak nakazane w Koranie: {Zaprawdę, modlitwa dla wiernych jest przepisana w oznaczonym czasie!} [4:103]), tłumacząc, że Wysłannik Allaha (pzn) nie pragnie, by opóźnili modlitwę i wykonali ją po czasie. Pozostali natomiast postanowili, że będą się modlić al-asr dopiero po dotarciu do Bani Kurajza, wypełniając w ten sposób zalecenie Proroka (pzn) (czyli także stosując się do Koranu, w którym zostało powiedziane:{Ktokolwiek słucha Posłańca, ten słucha Allaha} [4:80]). W ten sposób pomodlili się al-asr dopiero po modlitwie al-isza (nocnej). <br />Gdy Wysłannik Allaha (pzn) dowiedział się o tym - nie podważył idżtihadu żadnej ze stron, co jest dowodem na to, że może istnieć wiele prawidłowych regulacji prawnych dla rozwikłania jednej sprawy.M.M.https://www.blogger.com/profile/03852863488822165923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2070009082494361794.post-28334971107193648772009-07-04T22:31:11.047+01:002009-07-04T22:31:11.047+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Anonymousnoreply@blogger.com