stycznia 30, 2009

azan: wezwanie na modlitwę




Więcej o wezwaniu na modliwę w islamie, klinkij TU

stycznia 27, 2009

niech (nie) żyje bal... czyli muzułmanka na niemuzułmańskim weselu

Kilka tygodni temu miałam okazję - po raz pierwszy odkąd jestem muzułmanką (w maju stuknie siedem latek) - wybrać się na niemuzułmańską imprezę. Żenił się mój starszy brat. Bardzo cieszyłam się na to wydarzenie, bynajmniej nie z powodu imprezy, ale z faktu, że mój brat postanowił zrobić ten odpowiedzialny krok. Niemniej jednak tutaj będzie o dylematach, jakie mogą narastać w muzułmance z racji uczestnictwa w tego typu uroczystości, oraz negocjacjach, jakie musiałam przeprowadzić ze sobą i z rodziną.

Pytanie nr 1: Czy ja, muzułmanka, w ogóle powinnam, w świetle zasad mojej religii, uczestniczyć w ślubie chrześcijańskim i niemuzułmańskim weselu?

Odpowiedź jest dla mnie raczej jasna: dla spokojnego i czystego sumienia – raczej nie. Dlaczego? Jeśli chodzi o ślub w kościele, to jest tak: muzułmanie możemy wchodzić do kościoła, a jakby trzeba było nawet możemy odprawić tam nasze modlitwy, ale już inną sprawą jest uczestnictwo czy bycie obecnym przy obrządku chrześcijańskim. Niestety w liturgii mszalnej występują elementy, które w islamie uznane są za największy grzech, tzw. szirk, jak modlitwy do innych niż Bóg, np. do Jezusa, Marii, pokój z nimi, świętych, czy samo uznanie Jezusa, pokój z nim, za syna Boga i nazywanie go takowym. I większość muzułmańskich mędrców tak nas naucza – że na mszę nie wolno. Aczkolwiek ponieważ znajdziemy wśród nich głosy, że możemy jednak zaszczycić naszą obecnością takie chwile, postanowiłam nie dywagować i posłałam męża, by zapytał kogoś mądrego, co powinnam zrobić: iść na mszę, czy nie iść. Przyniósł jasną odpowiedź: nie. Decyzja zapadła: na mszę nie pójdę.

Potem, na weselu jest tyle rzeczy, przed którymi islam nas chroni i przestrzega, aż okazuje się, że to też nie miejsce dla nas. Mianowicie są to:
  • muzyka, bynajmniej nie o tematyce religijnej, dużo głośniejsza niż zwykle zresztą – zabroniona (patrz: Muzyka w islamie);
  • mieszanie się obcych mężczyzn i kobiet, kontakt fizyczny, wspólne tańce – zabronione (czytaj tu);
  • picie alkoholu, siedzenie przy stole, przy którym inni piją – zabronione: Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) zabronił siedzenia przy stole, gdzie pite jest wino. Przekazano, że Umar ibn al-Chattab (oby Allah był z niego zadowolony) powiedział: „Prorok (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział:„Ten, kto wierzy w Allaha i Dzień Ostatni, niech nie siedzi przy stole gdzie pite jest wino”. [Ahmad, 126; sklasyfikowany jako autentyczny (sahih) przez al-Albani w Irwa al-Ghaliil, 7/6]
To tak w teorii, a w praktyce okazało się, że z powyższego wynikają jeszcze inne nieprzyjemne dla muzułmanki sytuacje, o których dawno zapomniałam z racji niebywania w takich miejscach, o czym za chwilę.

Pytanie nr 2: Czy zdobędę się na to, żeby nie iść w ogóle, ani na ślub ani na wesele? I jak to wyglądało w praktyce?

Jeszcze zanim nadszedł „wielki dzień”, zdarzyło mi się kilka wpadek. Najpierw, usadzając z moją Mamą gości z naszej rodziny przy wyimaginowanym stole na kartce papieru, zorientowałam się, że moje trzy kuzynki (w wieku licealnym i studenckim) siedzą same, bez osób towarzyszących. Zdziwiło mnie, że brat pominął ten fakt, bo dziewczyny są rozrywkowe, a wśród gości nie zapowiadało się na obfitość singli, tak żeby miały się z kim pobawić. Wykonałam zatem telefon do brata, co on na to, żeby jednak się zapytać, czy chcą kogoś ze sobą zabrać. Okazało się, że moje siostry cioteczne maja stałą ekipę kolegów na wesela (którzy potem okazali się duszami towarzystwa; rozkręcili całą imprezę i obtańcowali wszystkie panie od najmłodszej do najstarszej – no dobra, za wyjątkiem mnie ;-) rzecz jasna) i że z nimi przyjadą. Dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę, że przyłożyłam własną rękę do tego, żeby trzem młodym dziewczynom towarzyszyli obcy (z punktu widzenia islamu) mężczyźni, dotykali je i tańczyli z nimi. Zderzenie perspektyw islamskiej i przed-islamem przyprawiło mnie o spore wątpliwości, czy dobrze postąpiłam - niestety dopiero po fakcie....

Podobnie było z pierwszym tańcem. Państwo młodzi odłożyli tę sprawę na dwa dni przed weselem. A wybrali sobie niełatwy kawałek - rumbę. Nauczyciel tańca powiedział im, że w sprawie rumby nie jest w stanie nic zrobić w tak krótkim czasie, ewentualnie może postarać się o walca, co nie bardzo było po myśli mojemu bratu lubiącemu oryginalność. Ponieważ wcześniej już pokazałam mu krok podstawowy do rumby (tańczyło się towarzyskie swego czasu), zaczął ładnie prosić, bym im jednak pomogła. Z początku powiedziałam, że nie. Jednak później, chęć uratowania sytuacji i pomocy bratu zainspirowała mnie do ułożenia krótkiej jednominutowej choreografii. Ćwiczyliśmy dwa dni, mimo że kiedy przyszło co do czego, zatańczyli tylko krok podstawowy i parę obrotów. I czy dobrze zrobiłam przyczyniając się do tego, że dwoje obcych sobie jeszcze (znów w świetle islamu) ludzi tańczyło ze sobą przy zabronionej muzyce przed i potem na weselu? Z drugiej strony, pewnie i tak by to zrobili, i tak tańczyli ze sobą już nie raz, ale wolałabym była jednak, dla spokoju ducha, uniknąć udziału w tym.

Kolejna nieoczekiwana sytuacja zdarzyła się, kiedy na kilka dni przed weselem razem z Mamą pojechałyśmy do miasta załatwiać różne pilne sprawy. Odkąd mam prawo jazdy, wyręczam Mamę za kółkiem, co sprawia nam obu ogromną frajdę. Na liście sprawunków nie było nic, co wzbudzałoby podejrzenia. Jednak kiedy wpadłyśmy do jej gabinetu (Mama jest lekarzem), przypomniała sobie nagle, że musi przecież odebrać wina zamówione na wesele w nowym sklepie z winami tuż na przeciwko jej miejsca pracy. O zgrozo, myślę sobie! Najpierw musiałam zakomunikować Mamie, że nie pójdę z nią do sklepu i nie pomogę przytachać skrzynek z winami. Sumienie gryzło mnie jak nie wiem co, bo Mama była zmęczona i od kilku dni doskwierał jej łokieć; poza tym z zasady nie pozwalam, by cokolwiek dźwigała w mojej obecności. A kiedy już przytaszczyła skrzynki i zapakowała je do bagażnika, znalazła mnie na miejscu pasażera wręczającą jej kluczyki, aby dalej prowadziła ona. A wszystko to ze względu na słowa Proroka, pokój z nim: „Dziesięć rzeczy związanych z khamr (winem, napojami alkoholowymi, ogólnie środkami odurzającymi) zostało przeklętych: khamr sam w sobie został przeklęty; ten, kto go pije; podaje; sprzedaje; kupuje; wytwarza; kto o niego prosi; kto go przynosi; ten, dla kogo się go niesie i ten, kto zjada jego cenę”. [Imam Ahmad, Abu Daud i Ibn Madżah] W przypadku alkoholu postanowiłam pozostać nieugięta. Chwała Bogu.

Możecie sobie wyobrazić, że w polskiej katolickiej rodzinie opuszczenie mszy ślubnej przez jednego z członków to nie byle jaka rzecz, mogąca urosnąć do zniewagi i braku tolerancji – a co za tym idzie nieprzyjemności ze strony najbliższych. Musiałam zatem znaleźć sposób, aby wytłumaczyć własnej rodzince, jak również swachom, czyli teściom brata, że we mszy udziału nie wezmę. Dzieki Bogu, sprawa nie okazała się aż tak trudna. Główny bohater – mój brat, nie wyraził zdania na temat, jego już dziś małżonka zaakceptowała wiadomość również bez pytania; Mama przyjęła to z właściwą jej naturalnością, ale kiedy Tata zaczął oponować, przyłączyła się do niego z pytaniami (choć u niej bardziej wynikają z ciekawości niż chęci protestu): no bo dlaczego, a co mi szkodzi, przecież muzułmanie i chrześcijanie mają takie rzeczy już za sobą - ile razy modlili się razem w kościele na różnych konferencjach dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, że przecież nawet nie muszę się modlić, etc. Teraz, przyszła kolej na mnie. Powiedziałam wprost, że biorąc pod uwagę moje zasady, w ogóle nie powinnam iść ani tu ani tam, i że idąc na samo wesele, gdzie będzie bardzo dużo (właściwie większość) rzeczy wg mnie złych i zabronionych, robię i tak wielki wysiłek i sporo omijam, z czym nie jest mi lekko na sumieniu. Chciałam, żeby zrozumieli, że takie wydarzenie wiąże się dla mnie z ukrywanym złym samopoczuciem (mimo dobrej miny) i wieloma dylematami moralnymi, których oni nie mają, i o których wiedzieć przecież nie muszą. I podziałało, chwała Panu. Moja rodzina to naprawdę wyrozumiali i tolerancyjni ludzie.

Potem przyszedł moment, kiedy odwiedziły nas swachy i Mama chcąc uprzedzić, co by nie było niespodzianek w dniu wesela, powiedziała swachowi, że mnie na ślubie nie będzie. Teść mojego brata to bardzo otwarty człowiek. Już wcześniej wypytał o masę rzeczy, nie tylko związanych z islamem i nie było dla niego problemem zapytać, dlaczego nie wybieram się do kościoła. I powiem Wam, że lubie taką postawę u ludzi, bo często mam wrażenie, że większość nie ma śmiałości pytać albo wydaje im się to tematem prywatnym, tabu, którym można urazić. Wytłumaczyłam grzecznie, że problemem nie jest samo wejście do kościoła, lecz niestety we mszy są elementy zabronione w islamie, przy których nie mogę być obecna. To wystarczyło bez potrzeby wdrażania się, jakie konkretnie...

Na weselu, mimo wszystko, postanowiłam się pokazać. Podejrzewam, że bratu bardzo na tym zależało i cieszył się z mojego udziału w tak ważnym dla niego wydarzeniu życiowym, zresztą nie tylko on, ale i moi rodzice. Zrobiłam to zatem dla nich, dla zadowolenia rodziny... Tu pojawia się największy dylemat: kogo wolisz zadowolić – Boga (wystrzegając się niemiłych Mu rzeczy) czy bliskich? I, co gorsza, na czyj gniew wolisz się narazić: Boga, czy rodziny?

Jak potoczyła się impreza? Wśród zgromadzonych znajdowali się znajomi rodziców, którzy pamiętają mnie jeszcze z wieku przedszkolnego, moi znajomi z dzieciństwa i podwórka oraz inni już z czasów liceum. Większość dawno nie miała okazji mnie widzieć, tak samo ja ich (w Polsce nie mieszkam od 7 lat), a to zobowiązuje i wzbudza ciekawość. Co rusz ktoś podchodził, chciał sobie zrobić zdjęcie, chwilkę porozmawiać, sprawdzić, czy jednak szczęśliwa jestem z mężem Arabem i z niełatwą, ograniczającą mnie z pozoru religią (pytanie o moje szczęście padło podejrzaną ilość razy, tak samo jak stwierdzenie: „niełatwą wybrałaś sobie drogę” - obydwa ze znaczącą dozą troski w tonie głosu pytających, stąd nieinaczej interpretuję pobudki... ). I oczywiście ze strony pań nie ma problemu, jednak kiedy panowie przystąpili do wykonania tego zadania, przypomniałam sobie nagle o niekontrolowanym geście delikatnego ujęcia za ramię, bądź nawet za łopatkę, na jaki pozwalają sobie w rozmowach z kobietami przy takich spotkaniach. Dotknięcie mnie w ten sposób było dla nich czymś absolutnie naturalnym, podczas gdy mnie wprawiało w osłupienie – na przestrzeni ostatnich lat zapomniałam, że coś takiego istnieje! Tak samo przybliżenie męskiego ucha do mojej buzi, kiedy coś mówiłam - ogłuszająca muzyka uniemożliwiała rozmowę na „właściwą” odległość – budziło we mnie odruch odskoku. I jak tu wytłumaczyć 20 dorosłym facetom przysłowiowe „rączki i uszki przy sobie”? Byłoby to zbyt uciążliwe, i tak sporo wysiłku włożyli w zahamowanie odruchów całuśnych przy powitaniu, ograniczając się do podania mi dłoni, a ja w tłumaczenie każdemu z osobna, że nie dostąpią zaszczytu zatańczenia ze mną... Mimo dobrej miny, czułam się z tym wszystkim bardzo niewygodnie...

Po przybyciu państwa młodych, na początek toast szampanem, z którego byłam wykluczona (o zestawie wegetariańskim pomyślano, dzięki Bogu, ale nie wymagałam kieliszka z sokiem jabłkowym i wodą sodową specjalnie dla mnie na pierwszy toast, hehe). „Sto lat” zaśpiewałam razem ze wszystkimi – nie powinnam była. Niestety, z tyloma niewskazanymi dla mnie rzeczami, jakich byłam świadkiem, trudno było mi zapanować do końca, co wypada a co nie... Zasiedliśmy do stołu. Usadzono mnie fatalnie - przy samym parkiecie (sic!), z którym przecież i tak nie miałam mieć wiele wspólnego... Widok rozbrykanych w rytm muzyki par również nie stanowił dla mnie atrakcji... Jedyne co z tego wynikło to, że rozmawiając z osobą obok, musieliśmy starać się przekrzyczeć dudniące głośniki. W parę sekund, za co chwila ponawianymi namowami DJ-ja, kieliszki na stole zostały napełnione i zaczęły się toasty – ja więc znalazłam się przy stole, gdzie jest pity alkohol, a w Boga i Dzień Ostateczny wierzę... Potem była gorzka wódka – na co wraz z młodszym bratem odwróciliśmy wzrok (jego mdliło, hehe, a ja nie lubię poznawać intymnych aspektów życia innych ludzi, tym bardziej mojej rodziny, ani werbalnie a już broń Boże stać się ich naocznym świadkiem!). Zdarzył się też konkurs na najbardziej rozbawiony stół na sali, a że siedziałam z młodzieżą, której wyobraźni nie brakowało, musiałam oddalić się na chwilę, kiedy zaczęli wchodzić pod stoły, itp.

Najbardziej nieprzyjemne chwile na całym weselu zaserwował mi jeden znajomy z dzieciństwa, rówieśnik, którego nie widziałam ponad 10 lat. Głębokie, zdradliwe kieliszki i lekka głowa w jego wydaniu zmusiły mnie w pewnym momencie do wydania jasnego komunikatu: „Kolego, 30 cm dystansu ode mnie”. Minęły lata odkąd po raz ostatni miałam do czynienia z ludźmi pod wpływem alkoholu. Jak wyraźnie zobaczyłam tamtego dnia, co ów napój potrafi zrobić z człowiekiem, zamienia go w inną osobę, która nie kontroluje swoich słów, ruchów, czynów... Dziś wiem, dlaczego jest zabroniony i że to jest dla nas – ludzi, lepsze.

Suma sumarum, nie mam wątpliwości, że to była próba, i że nie zdałam jej do końca pomyślnie... Moja rodzina jest zadowolona, ale ja... mam sporo do odpokutowania i czy Bóg jest ze mnie zadowolony? Postanowiłam, że nigdy więcej nie powtórzę owego błędu, insza Allah.

Iman

stycznia 26, 2009

Przychodzi baba do lekarza...

Osoby występujące:
BM – baba muzułmanka, P – pielęgniara ze strzykawą

BM: Dzień dobry, chciałabym pobrać krew.
P (z powątpiewaniem): A ma pani skierowanie?
BM (podając skierowanie na analizę krwi): Tak, proszę.
P (po analizie skierowania, dowodu osobistego i czego jeszcze tylko można): Imię i nazwisko?
MB podaje imię i nazwisko, o dziwo zgodne z podanym dokumentem.
P: No dobrze, ale płaszczyk proszę powiesić na wieszaku.
BM: ???
P: PŁASZCZYK proszę powiesić w poczekalni na wieszaku.
BM: Płaszczyk JUŻ WISI w poczekalni na wieszaku.
P: No to proszę zdjąć ten żakiecik…
BM (nieco już zirytowana, pakując się na fotel): To NIE jest żakiecik.
P (zniecierpliwiona): To jak pani rękawy podwinie?!?
BM (podwijając rękaw): Normalnie…

zachęcamy do dżihadu!

Zabrzmiało groźnie? Nie dla osób znających znaczenie słowa "dżihad". Aby uspokoić wszystkich, którzy słysząc to słowo mają przed oczami wizję "świętej wojny", przybliżę znaczenie dżihadu.

Dżihad oznacza dokładnie zmaganie, wysiłek, trud. Jest to podejmowanie wszelkich starań, które prowadzą do umocnienia islamu: wewnętrzną walkę ze swoimi słabościami, wzmacnianie swojej wiary, propagowanie islamu (w sposób pokojowy).

Istnieją dwa rodzaje dżihadu. Pierwszy z nich to dżihad wewnętrzny, czyli dbałość o własną wiarę, oraz o dobrą kondycję wspólnoty. Co dzień musimy starać się należycie wypełniać swoje obowiązki religijne, dążyć do jak najgłębszego poznania islamu, życia zgodnie z jego nakazami i unikania rzeczy zabronionych, ćwiczyć się w wytrwałości i cierpliwości. Do takiego dżihadu zobowiązani są wszyscy muzułmanie, niezależnie od płci, wieku, stanu zdrowia, itp. Dzięki niemu stajemy się lepszymi ludźmi, co korzystnie wpływa nie tylko na nas samych i naszą wiarę, ale także na stan całej wspólnoty, a to wiąże się z umocnieniem religii.

Oprócz walki z własnymi słabościami, muzułmanie zobowiązani są do napominania osób postępujących niewłaściwie, co także służy umocnieniu religii. Allah mówi w Koranie:
{Wy jesteście najlepszym narodem, jaki został utworzony dla ludzi: wy nakazujecie to, co jest uznane, a zakazujecie tego, co jest naganne.} [Koran, 3:100]
Innym obowiązkiem muzułmanów jest pokazywanie prawdy tym, którzy jej nie znają i zapraszanie ich do islamu. Allah mówi w Koranie:
{Wzywaj ku drodze twego Pana z mądrością i pięknym napomnieniem} [Koran, 3:100]
Jednak jak widać z powyższego cytatu, należy to robić w sposób mądry, spokojny, bez zmuszania innych do przyjęcia islamu, gdyż każdy człowiek ma możliwość wyboru własnej religii.
{Nie ma przymusu w religii} [Koran, 2:256]

{Przeto kto chce, niech wierzy, a kto nie chce, niech nie wierzy!} [Koran, 18:29]
Drugi rodzaj odnosi się do walki zbrojnej. Walka jednak jest muzułmanom dozwolona jedynie w obronie (siebie, swojego dobytku, swojej wolności, a przede wszystkim w obronie wiary). Nie wolno nam jej wszczynać jako pierwsi (nawet gdyby miałby być to rewanż za doznane krzywdy), ani kontynuować, gdy przeciwnik zamierza zawiesić broń. Allah mówi w Koranie:
{Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę, Bóg nie miłuje najeźdźców.} [Koran, 2:190]

{A jeśli oni się powstrzymają, to wyrzeknijcie się wrogości} [Koran, 2:193]
Nawet jeśli przyjdzie muzułmanom walczyć, nie wolno im krzywdzić cywilów, a nawet niszczyć roślinności, pożywienia, czy miejsc kultu religijnego. Przekazano, że Ibn Umar, Towarzysz Proroka Muhammada (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), powiedział: "Widziałem ciało zabitej kobiety podczas jednej z walk Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), zabronił on więc zabijania kobiet i dzieci." [Sahih al-Buchari i Sahih Muslim]
Wysłannik Allaha (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) przed wyruszeniem na wojnę zwykł mówić swoim oddziałom: "Idźcie w imię Allaha. Nie zabijajcie osób starszych, dzieci ani kobiet, oraz nie przekraczajcie granic. [Al-Mułatta]

Więcej na temat wojny i przemocy w islamie tutaj.

Tak więc reasumując, dżihad nie jest "świętą wojną", o czym często próbują nas przekonać media. Wystarczy sięgnąć do źródeł (Koranu, sunny Proroka, pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), aby zobaczyć, że muzułmanie przede wszystkim stawiają na POKÓJ, po broń sięgając tylko w razie konieczności (obrona), a ich dżihadem powinno być dążenie do wzmacniania siebie, swoich charakterów, swojej wiary, oraz szerzenie wiedzy o islamie.

Na zakończenie przytoczę jeszcze słowa Szejcha al-Lahajdan: "Dżihad na drodze Allaha jest dążeniem do ustanowienia słów Allaha najwyżej. Osoba, która stara się na drodze Allaha, jest osobą, która przestrzega rytuałów religijnych, unika agresji i opresji i trzyma się Szariatu w swojej walce i wysiłku. Nigdy zaś, za jego przyczyną nie jest rozlewana krew, ani nie cierpi jego naród." (www.planetaislam.com/...).

Tak że... nie taki dżihad straszny jak go malują ;)

Monika

stycznia 22, 2009

kaligrafia

Sztuka islamska w wykonaniu polskim
{Czytaj! Twój Pan jest najszlachetniejszy! Ten, który nauczył człowieka przez pióro; nauczył człowieka tego, czego on nie wiedział.} [Koran 96:3-5]
W krajach arabskich pismo i sztuka pisania rozpowszechniło się wraz z islamem. Artyści prześcigali się w jak najpiękniejszym zapisie słów Allaha, największego prezentu, jaki od Niego otrzymaliśmy. Z czasem pismo artystyczne ewoluowało tworząc kilka charakterystycznych odmian: kufi, nasi, magribi, ta'lik (w tym nasta'lik). Głodnych wiedzy na ten temat zapraszam do lektury opracowania.
Obecnie twórcy islamscy nie przestrzegają już wielu zasad pisma arabskiego, przekształcając je w piękne obrazy, niestety coraz rzadziej czytelne. Nie umiem wybrać, które prace bardziej mi się podobają. Niemniej jednak klasyczne umiem zrobić, nowoczesnych (jeszcze?) nie.

Kilka rad praktycznych na podstawie badań empirycznych

Czym
W sklepach dla plastyków można kupić za kilka złotych stalówki kaligraficzne do oprawek. Niestety sprawdzają się kiepsko. Być może w dzisiejszych czasach ręka przywykła do długopisu i ołówka, a coraz częściej do klawiatury, nie potrafi sobie bez niezliczonych kleksów z nimi poradzić (a pryska na boki...).
Odpowiednio (tak ze dwadzieścia razy) droższe są pióra wieczne ze stalówkami kaligraficznymi, te nie chlapią. Można nimi pięknie pisać – ale głównie atramentem, z tuszem są problemy.
Do tuszu świetnie nadaje się rapitograf - tym narzędziem pięknie wykreślimy kontur, ale wypełnić litery trzeba będzie pędzelkiem. Będzie go można użyć drugi raz tylko wtedy, kiedy się go dokładnie wypłucze w ciepłej wodzie…
W krajach arabskich na porządku dziennym u nas raczej rzadko, można kupić pisaki kaligraficzne, twarde i odpowiednio ścięte.
A jeśli chcemy, żeby nasze dzieło było złote, srebrne, albo jakieś inne niespotykane pozostaje farba i pędzelek lub tradycyjny metaliczny pisak spirytusowy, który pięknie kryje jednak nie nadaje się do detali..

Na czym
Na początek proponuje gładki brystol. Kupimy to w sklepach dla kreślarzy (w okolicach politechnik) lub we wspomnianych sklepach dla plastyków. Papier czerpany, brystol fakturowany i inne bardzo piękne papiery proponuje kaligrafom zaawansowanym.

Jak
Jakkolwiek, żeby pięknie wyglądało. Przy pracy nad dziełami większego formatu proponuję naszkicować obrys ołówkiem i wypełnić go. A na początek wybrać coś pięknego i prostego – np. TO.

H.

stycznia 20, 2009

Szli ludzie, a za nimi kobiety...

Mniej więcej w wieku 7 lat nauczyłam się tej przesławnej i ukochanej przez naszych panów sentencji. Wypowiedzeniu tego zdania zawsze towarzyszył gromki rechot wszystkich osobników płci męskiej zebranych w towarzystwie. Niby żart a jednak...

W latach 80, kiedy to zdanie wywoływało falę ogólnej radości w naszych "salonach" raczej mało kto słyszał o islamie (poza anegdotami o studentach arabskich wyprawiających naprawdę fantastyczne rzeczy...) natomiast Biblię powinni znać wszyscy - w końcu kraj katolicki, nawet jeśli oficjalnie komunistyczny.

Właśnie w Piśmie Świętym znajdziemy wiele przykładów "równości" kobiety i mężczyzny:
"Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. A z żebra, które wyjął z człowieka ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka". [I Moj 2,21-22]
Nieustająco mam nadzieje, że jest to błąd tłumaczenia, ponieważ nie da się ukryć, że kobieta jest człowiekiem. W końcu w połączeniu z nim (człowiekiem) daje płodne potomstwo (definicja zwierząt tej samej odmiany, 4 klasa SP). Tymczasem o stworzeniu pierwszej pary ludzi Allah mówi nam:
{I z Jego znaków jest to, iż On stworzył dla was żony z was samych, abyście mogli odpocząć przy nich; i ustanowił między wami miłość i miłosierdzie.} [Koran 30:21]
W społeczeństwie islamskim rola kobiet przedstawia się następująco:
{Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg.} [Koran 4:34]
A wg. Pisma Świętego:
"Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani … Tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go Panem." [I P 3,1-6]
"Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa (…) dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności". [I Tm 2,11-15]
Co do ostatniego cytatu troszkę się różnimy, ponieważ muzułmanie wierzą, że każda kobieta, jeśli zachowa czystość religii, dostąpi raju:
{Ktokolwiek pełni dobre dzieła - mężczyzna czy kobieta - i jest wierzącym - tacy wejdą do Raju i nie doznają niesprawiedliwości nawet na łupinkę daktyla.} [Koran 4:124]
Islamskie instrukcje dotyczące zachowania i ubioru kobiet, pozornie ograniczające i uprzedmiotawiające, znajdziemy również w Nowym Testamencie ("nasza" wersja bardziej mi się podoba):
{Powiedz swoim żonom i swoim córkom, i kobietom wierzącym, aby się szczelnie zakrywały swoimi okryciami. To jest najodpowiedniejszy sposób, aby były poznawane, a nie były obrażane} [Koran 33:59]
"I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona. Bo jeśli kobieta nie zakrywa głowy, to niech się strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być strzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. Mężczyzna bowiem nie powinien zakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny. Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę. Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów". [I Kor 11, 3-10]
Zaszczepiony w X w.n.e. na terenach Polski ideał katolickiej małżonki opisuje św. Augustyn na przykładzie własnej matki (oby Allah był dla niej łaskawy, miała cierpliwość kobieta...): "...gdy dorosła wydano ją za mąż — mężowi jako panu. (...) Jego zdrady małżeńskie znosiła tak cierpliwie, że nigdy nie stały się przyczyną, nawet sprzeczki między nimi. (...) Był to człowiek o wspaniałomyślnych odruchach, a zarazem bardzo skory do gniewu. Ona jednak wiedziała, że gniewnemu mężowi nie należy się sprzeciwiać ani czynem, ani nawet słowem. Jeśli gniewał się niesłusznie, czekała, aż się wykrzyczy i uspokoi, i dopiero wtedy wyjaśniała mu swoje postępowanie. Wiele mężatek, których mężowie byli łagodniejszego niż on usposobienia, nieraz w gronie przyjaciółek skarżyło się na swoich mężczyzn... Moja matka wtedy, ganiąc ich uszczypliwość, jakby żartem, lecz w istocie poważnie im mówiła, że skoro wysłuchały niegdyś umowy małżeńskiej, powinny wiedzieć, iż stały się służebnicami swych mężów; niechże teraz, pamiętając o swej roli, nigdy się zuchwale im nie sprzeciwiają."

„Mężowi, jako panu” – hehe, dobre sobie… Sądzę że nie mieści się w głowie ani chrześcijance, ani muzułmance, cierpliwie znosić zdrady małżeńskie. Na podstawie badań empirycznych ustaliłam również, że jest problemem powstrzymanie się od zrobienia karczemnej awantury kiedy szanowny małżonek podniesie nam ciśnienie. Ale skoro człowiek uznany za Ojca Kościoła otwarcie pisze takie rzeczy…? Znaczy to chyba, że ideał chrześcijańskiej żony właśnie tak powinien postępować.

Podsumowując - wg islamu kobieta powinna być mężowi posłuszna. Jak się okazuje - wg chrześcijaństwa również. I nie jest to chyba aż takie straszne (chociaż może być - jeśli się ma strasznego męża - na to wyznanie nie ma wpływu).

No to salam alejkum wa rahmatullah, prawda? :)
H.

stycznia 19, 2009

wyszłam za mąż... zaraz wracam?

Wyszłam za mąż za muzułmanina... jak wygląda moje życie? Jaki jest lub był mój mąż, muzułmanin... zamknął w klatce? Przykuł do kaloryfera? Czy wychodząc za niego, stałam się przedmiotem, kolejnym meblem czy kochaną i szanowaną żoną, matką naszych dzieci?

Wiele z nas, żon (muzułmanek i niemuzułmanek) muzułmanów, co najmniej kilka razy w życiu usłyszało, że nasze małżeństwo jest błędem i że się nie powiedzie. Nie przez wzgląd na charakter naszego wybrańca, lecz przez wzgląd na jego przynależność do grona wyznawców islamu. Założenie zatem opiera się na przekonaniu, że islam kobietę sprowadza do roli niewolnicy bądź przedmiotu i każdy porządny muzułmanin nie będzie swej żony traktował inaczej. I to jest błędne założenie. Allah mówi w Koranie:
{I z Jego znaków jest to, iż On stworzył dla was żony z was samych, abyście mogli odpocząć przy nich; i ustanowił między wami miłość i miłosierdzie. Zaprawdę, w tym są znaki dla tych, którzy wiedzą!} [Koran 30:21]

{...Żyjcie z nimi (z waszymi żonami) w uprzejmości (dobroci lub łaskawości), nawet, jeżeli nie lubicie czegoś w nich, być może nie lubicie czegoś w czym Allah umieścił wiele dobra.} [Koran 4:19]
Prorok Muhammad (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział: ""Najlepsi z was to ci, którzy najlepiej traktują swoje żony." (min. Ahmad, Tirmidhi, hadis autentyczny wg szeicha Al-Albaniego) oraz "Wierzący (mężczyźni), którzy posiadają najdoskonalszą wiarę to ci, którzy mają najlepsze maniery; a najlepsi z nich to ci, którzy najlepiej traktują swoje kobiety." (Tirmidhi i Ibn Hibban, hadis autentyczny wg szeicha al-Albaniego).

Małżeństwo zgodne z islamem ma opierać się na szczęściu, miłości i szacunku między małżonkami, podobnie jak małżeństwo w chrześcijaństwie czy judaiźmie. Nie można jednak założyć (i to nie jest założenie błędne) że każde małżeństwo opiera się na tych zasadach, nie każdy małżonek jest człowiekiem pobożnym czy dobrym. Samo przypisywanie się do grona wyznawców danej religii nie świadczy automatycznie o tym, że przestrzega się przykładnie jej reguł i zasad oraz że jest się człowiekiem dobrym czy złym.

Odpowiedzi na pytania zadane na wstępie niniejszego posta, chciałybyśmy dzisiaj skierować do tych kobiet, które o małżeństwie z muzułmaninem mogą powiedzieć najwięcej.... Jak to jest naprawdę z tymi muzułmańskimi mężami? Tyrani? Zimne dranie? Przeciętni mężowie czy "strzał w dziesiątkę"?

Polecana lektura: Małżeństwo w islamie; Maniery męża.
zdjęcie: modlitwa błagalna nowożeńców do Boga o pobłogosławienie ich związku

OISLAMIE

stycznia 17, 2009

Prorok Jezus w islamie

PYTANIE: Wiem, że w islamie wierzy się, iż Jezus był prorokiem Ale jak ustosunkowuje się do jego męki, śmierci i zmartwychwstania?

ODPOWIEDŹ: Polecam lekturę opracowania PROROK JEZUS ISLAMU. Pokrótce: muzułmanie wierzą, że Allah uratował Proroka Jezusa od męki i ukrzyżowania (zamiast Proroka Jezusa został ukrzyżowany jeden z jego uczniów) i Prorok Jezus nie umarł, ale wstąpił do nieba, powróci ponownie, przed końcem świata, aby zabić Antychrysta (arab. ad-Dadżdżal).
Imam Ahmad bin Hanbal i Abu Daud przekazali następujący hadis: „Jezus pozostanie przez czterdzieści lat po zabiciu Antychrysta. Następnie umrze, a muzułmanie wykonają modlitwę pogrzebową nad nim.”
Allah mówi w Koranie [4:157]: {i za to, że powiedzieli: "zabiliśmy Mesjasza, Jezusa, syna Marii, posłańca Boga" - podczas gdy oni ani Go nie zabili, ani Go nie ukrzyżowali, tylko im się tak zdawało;}
Ostatnie słowa {tylko im się tak zdawało} odnoszą się do osoby, która została ukrzyżowana zamiast Jezusa, a żydzi myśleli, że to on. Czyli kogoś ukrzyżowali, ale tylko im się zdawało, że to Jezus, pokój z nim. Odnośnie tego, kto został ukrzyżowany zamiast niego, czytamy w hadisie: [Ibn Abi Hatim] Ibn Abbas powiedział: "Zaraz przed tym, jak Allah wyniósł Jezusa do niebios, Jezus poszedł do swych towarzyszy, których było dwunastu i znajdowali się w domu. Kiedy przyszedł, jego włosy ociekały wodą i powiedział: "Pośród was są ci, którzy sprzeniewierzą się mi dwanaście razy po tym, jak we mnie uwierzyli". Następnie rzekł: "Który z was zgłosi się na ochotnika, by upodobnić się do mnie i zostać zabitym zamiast mnie? On będzie ze mną (w Raju)".
Jeden z najmłodszych zgłosił się, a Jezus poprosił go, by usiadł. Jezus ponownie wezwał ochotników, a młody chłopak (który zgłosił się wcześniej) zgłosił się ponownie, a Jezus poprosił go, by usiadł. Potem sytuacja powtórzyła się, i Jezus powiedział: "To będziesz ty" i chłopak upodobnił się do Jezusa, podczas gdy on wstąpił do niebios przez otwór w dachu domu. Kiedy przyszli Żydzi, szukając Jezusa, znaleźli młodego mężczyznę i ukrzyżowali go. Niektórzy ze zwolenników Jezusa sprzeniewierzyli się mu dwanaście razy po tym, jak uwierzyli. Podzielili się na 3 grupy. Jedna z nich, al-Yaqubiyyah (Jakobici) powiedziała "Allah (Bóg) przebywał z nami dopóki chciał, a potem wstąpił do nieba". Druga grupa, an-Nasturiyah (Nestorianie) powiedziała: "Syn Allaha (syn Boga) był z nami dopóki chciał i Allah zabrał go do nieba". Trzecia grupa - muzułmanie - powiedziała: "Sługa i Wysłannik Allaha był z nami jak długo Allah chciał i Allah (Bóg) zabrał go do Siebie". Dwie sprzeniewierzone grupy wspólnie uknuły spisek przeciwko muzułmanom i zabiły ich. Odtąd islam pozostał w ukryciu, ale Allah posłał Muhammada". Hadis ten ma autentyczny łańcuch przekazu (przekaziciele hadisu są wiarygodni) prowadzący do Ibn Abbasa, a uczony an-Nisai przekazał go od Abu Kurajba, który przekazał go od Abu Muawiji. Wielu Salafów stwierdziło, że Jezus (arab. Isa) poprosił, czy ktoś zgłosi się na ochotnika, by przybrać jego wygląd i zostać zabitym zamiast niego, za co był być jego towarzyszem w Raju.
źródło: Tafsir Ibn Kathir Świętego Koranu powyższego wersetu
Dużo informacji na temat statusu Jezusa w islamie na stronie PLANETA ISLAM w dziale: Ludzie Księgi

ruch Ahmedija

[...] Kolejne pytanie dotyczyć będzie grupy/ruchu jakim jest Ahmadija. Pytam, bo wiem, że działa on w Warszawie, szukałam w internecie troszkę informacji na ten temat, znalazłam niewiele, ale z tego co znalazłam wynika, że jest to grupa traktowana przez muzułmanów jako sekta.

ODPOWIEDŹ: salam alajkum, niestety, w obrębie islamu utworzyły się rożne sekty, jedna z nich jest ahmedija. Przepowiedział to Prorok Muhammad, ze Muzułmanie podziela się na grupy, które odchodzić będą od islamu i wprowadzać do niego innowacje. Więcej o nich opublikowane zostało na stronie PLANETA ISLAM. zob. AHMADIJA

miejsce na pytania do muzułmanek

TUTAJ możecie Drodzy Czytelnicy i Drogie Czytelniczki zadawać pytania dotyczace islamu i naszego życia, przez komentarze. Odpowiedzi ukarzą się w formie komentarza lub posta na blogu. Oczywiście, dyskusje dotyczace poruszanych wcześniej tematów toczymy pod konkretnymi notkami (postami). Przed zadaniem pytania, uprzejmie prosimy o przejrzenie dotychczas opublikowanych tematów. Prosimy również o cierpliwość, postaramy się znaleźć rzetelną odpowiedź na wszystkie zadawane przez Państwa pytania, aczkolwiek nieraz wymaga to czasu.

fanatyzm i terroryzm a islam

Islam jest przeciwny jakiejkolwiek formie fanatyzmu i w związku z tym nie zaleca swym wyznawcom dogmatyzmu. Co więcej, nie ma na to – w źródłach islamu, tj. Koranie i Tradycji Proroka – żadnych dowodów. Wezwanie do przyjęcia islamu, jak zostało przekazane w Koranie, opiera się na mądrym i elokwentnym zaproszeniu, a taki postępek nigdy nie może być uznany za przejaw fanatyzmu:
{Wzywaj ku drodze twego Pana z mądrością i pięknym napomnieniem! Rozmawiaj z nimi w najlepszy sposób!} [Koran 16:125].
Prorok powiedział do pogan w Mekce, którzy nie chcieli przyjąć islamu:
{Wy macie waszą religię, a ja mam moją religię.} [Koran 109:6]
Jeśli chodzi o Boskie religie objawione przed islamem, muzułmanom nakazana jest wiara w Proroków, którzy poprzedzili Muhammada i jest ona istotnym elementem wiary islamu. Następujący werset Koranu głosi:
{Powiedzcie: „My wierzymy w Boga i w to, co nam zostało zesłane, i w to, co zostało zesłane Abrahamowi, Isma`ilowi i Izaakowi, Jakubowi i pokoleniom; i w to, co zostało dane prorokom od ich Pana. My nie robimy żadnej różnicy między nimi i poddajemy się Jemu całkowicie.} [Koran 2:136]
Mówi on, że nie może istnieć dyskryminacja między prorokami, a tolerancja ta nie znajduje porównania w żadnej innej religii. Jak można taką religię pomawiać o fanatyzm? Islam wzywa ludzi do zjednoczenia i życia razem w przyjaźni i sympatii pomimo różnic, jakie między nimi istnieją:
{O ludzie! Oto stworzyliśmy was z mężczyzny i kobiety i uczyniliśmy was ludami i plemionami, abyście się wzajemnie znali.} [Koran 49:13]
W podobny sposób islam wyraźnie zaprasza swych wyznawców do życia w pokoju z niemuzułmanami, jak jasno wynika z tego wersetu:
{Bóg nie zabrania wam, abyście byli dobrzy i sprawiedliwi względem tych, którzy was nie zwalczali z powodu religii ani nie wypędzali was z waszych domostw. Zaprawdę, Bóg miłuje ludzi sprawiedliwych!} [Koran 60:8]
Islam zaleca muzułmanom wybaczenie tym, którzy ich krzywdzą:
{Uprzejmie słowa i przebaczenie są lepsze niż jałmużna, poktórej następuje obraza} [2:263]
Poza tym, islam zaleca muzułmanom wychodzić naprzeciw krzywdzie z życzliwością w nadziei, że wróg może stać się przyjacielem:
{Dobry czyn i zły czyn nie są równe. Odsuwaj więc gorszy czyn tym, co jest lepsze. Wtedy ten, który jest tobie wrogiem, będzie jak bliski przyjaciel.} [Koran 41:34]
Prorok powiedział: „Głoście dobrą nowiny i radosne wieści i nie odpychajcie, nie zrażajcie ludzi.”

Jest to wyraźne wezwanie do odrzucenia fanatyzmu, który rodzi nienawiść, podczas gdy głoszenie dobrych nowin i radosnych wieści jest oznaką tolerancji i łagodności. Ponieważ islam potępia fanatyzm i ekstremizm, konsekwentnie potępia również terroryzm oraz terroryzowanie i zabijanie ludzi. W rzeczywistości atak na jedną jedyną osobę uznawany jest przez islam jako atak na całą ludzkość:
{Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył zgorszenia na ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi} [Koran 5:32]
W związku z tym, oskarżanie islamu o terroryzm jest zarzutem całkowicie bezpodstawnym. Gdyby nawet jacyś muzułmanie byli fanatykami, czy nawet terrorystami, nie oznacza to, ze na islam spada ciężar odpowiedzialności za ich czyny. Jest niezwykle istotnym rozróżnienie między tolerancyjnymi naukami i prawymi zasadami islamu a nieodpowiedzialnym i fanatycznym (zajadłym) zachowaniem niektórych muzułmanów. Wszyscy musimy brać pod uwagę, że zajadłość i fanatyzm nie ograniczają się do wyznawców jednej religii, że terroryzm stał się zjawiskiem i problemem międzynarodowym i cały współczesny świat jest tego świadkiem. Jak więc można winić wiarę islamu za uniwersalne zjawisko terroryzmu, które istnieje między wyznawcami wszystkich religii?

fragment opracowania: ZDEMASKOWANIE PRÓB PODJĘTYCH W CELU ZDYSKREDYTOWANIA ISLAMU; rozdział Prawda o podbojach, dżihadzie i przemocy (kliknij na tytuł rozdziału by zapoznać się z całością).

Umm Latifa

stycznia 15, 2009

sny a islam

Kiedy ludzie śpią (a sen to jest “mniejsza śmierć”), dusza zabierana jest, ale nie całkowicie, tak że śpiący jest wciąż żywy. Allah mówi (interpretacja znaczenia):
[Koran 39:42] {Allah zabiera dusze w chwili śmierci; wzywa także te, które nie umarły, tylko są we śnie. On zatrzymuje te, których śmierć zdecydował, a odsyła inne do wyznaczonego terminu. Zaprawdę w tym są znaki dla ludzi, którzy się zastanawiają!}
Sny ktَóre się sprawdzają są częścią Proroctwa, zgodnie z tym co zostało przekazane od Proroka (pokój i błogosławieństwo Allaha niech będą z nim): "Autentyczne sny są jedną z czterdziestu sześciu części Proroctwa." (Sahih Buchari i Sahih Muslim)
Abu Qatada przekazał, że Wysłannik Allâha (pokój i błogosławieństwo Allaha niech będą z nim) powiedział: "Dobre sny są od Allâha, a złe sny pochodzą od szatana; zatem jeśli
ktoś z was ujrzy coś (czego nie lubi), powinien splunąć trzykrotnie w lewą stronę i szukać schronienia u Allâha przed złem [tego snu], wtedy to nigdy mu nie zaszkodzi." (Sahih Muslim)
Abu Salama powiedział: Miewałem tak okrutne sny, że przez nie chorowałem. Abu Qatada powiedział: Ja także miewałem sny z powodu ktَorych chorowałem, aż do czasu gdy usłyszałem jak Wysłannik (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział: "Dobre sny są od Allaha, więc jeśli ktoś z was ujrzy coś co lubi, to powinien o nich powiedzieć jedynie temu kogo kocha, a jeśli ujrzy coś czego nie lubi, powinien splunąć trzykrotnie w lewą stronę i szukać schronienia u Allaha przed złem szatana i złem tego snu, i nie powinien o nim nikomu opowiadać, wtedy ten sen mu nie zaszkodzi." (Sahih Muslim)
Abu Huraira przekazał, że Wysłannik (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) powiedział:
"Gdy zbliżać się będzie Dzieٌń Zmartwychwstania, sny wierzącego rzadko kiedy nie będą się sprawdzały, a sen wierzącego jest jedną z czterdziestu sześciu części proroctwa, a wszystko co jest częścią proroctwa nie może być fałszem."
Muhammad bin Sirin powiedział, "Mawiano, 'Istnieją trzy rodzaje snَów: odzwierciedlenie własnych myśli i doświadczeٌń których się doznało za dnia [nie śpiąc], yo co podszeptuje szatan, aby przestraszyć śpiącego lub dobre wieści od Allaha. Zatem jeśli ktoś będzie miał sen którego nie lubi, nie powinien o nim nikomu opowiadać, lecz wstać i pomodlić się." (Sahih Buchari)
Sny zatem dzielą się na trzy kategorie: rahmani (te które pochodzą od Allaha), nafsâani (psychologiczne, te które spowodowane są podświadomością) oraz szajtani (te które pochodzą od szatana).
Imam Ibn ul-Qaijjm powiedział, "Sny Proroków są wahy (objawieniem) gdyż chronione są od szatana. Ummah jest co do tego zgodna. Dlatego też Abraham miał zamiar spełnić rozkaz Allaha i poświęcićswego syna Ismaila gdy ujrzał to we śnie; pokَój im obu.
Sny innych ludzi niż proroków należy analizować w świetle jasnego objawienia [Koranu i Sunny]. Jeśli zgodne są z Koranem i z Sunną, to w porządku, w innym przypadku nie należy według nich postępować. Jest to bardzo poważne, ponieważ wielu innowatorów z pośród sufich i innych zbłądziło z tego powodu.
Każdy kto pragnie prawdziwych snów powinien starać się aby być prawdomównym, jeść jedynie to co jest halâl, przestrzegać praw szariatu, unikać wszystkiego tego co zakazał Allâh i Jego Posłaniec (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim), sypiać w stanie całkowitej czystości odwróconym w stronę qiblah, i pamiętać o Allahu aż poczuje, że powieki mu się zamykają. Jeśli będzie przestrzegał tego wszystkiego, wtenczas jego sny raczej nie będą nieprawdziwe.
Najbardziej prawdziwe ze snów to te które pojawiają się w czasie tuż przed brzaskiem, gdyż jest to pora w której Allâh zniża się, a miłosierdzie i przebaczenie są blisko. Jest to także czas w którym szatany cichną, w odróżnieniu do czasu ciemności który nastaje tuż po zachodzie słońca, gdy diabły i złe duchy się rozprzestrzeniają." (Madaridż as-Salikin, tom 1, str. 50-52)
Człowiek powinien wychwalac Allâha za dobry sen powinien się z niego cieszyć. Powinien o nim opowiedzieć tym których kocha, a nie mówić o nim tym których nie lubi.

Sanak

sny a islam; miesiączka a modlitwa i inne akty czci

O ile się nie mylę, muzułmanie wierzą, że jedną z form, w których przemawia do nich Bóg jest sen. Czy mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat? Czy każdy sen interpretuje się z myślą o zawartym w nim przesłaniu, czy tylko jakieś szczególne? Wiem, że niektórzy spisują też swoje sny. Czy ma to jakieś szczególne znaczenie?
Kolejne pytanie: dlaczego kobiety podczas miesiączki, nie mogą się modlić? Czy są jeszcze inne rzeczy, których nie może robić miesiączkująca kobieta?

Odpowiedź zob. komentarze oraz SNY A ISLAM

stycznia 14, 2009

PYTANIE DO "M": czy nie brakuje wam kieliszka winka lub schabowca?

"Z tego co czytam, przyjmując islam wasze życie ulega diametralnej w większości przypadków zmianie. Ciekawi mnie, czy nie brakuje wam kieliszka winka, grzańca zimą i schabowca w chrupkiej otoczce? Czy łatwo jest pożegnać się z tym, co wg islamu jest zabronione, a co w Waszym wcześniejszym życiu, było normą?"

PYTANIE DO "M": jak na przyjęcie islamu zareagowali wasi bliscy - rodzice, znajomi?


"Ja mam takie pytanie, jak na Waszą konwersję zareagowali wasi bliscy, rodzina, znajomi? Słyszy się ogólnie dużo o nietolerancji Polaków na inność, ciekawa jestem jak to jest w relacji inności bliskich osób?"

stycznia 08, 2009

niech nie cierpią dzieci, kobiety i starcy



W obliczu tragedii dzieci, kobiet i starców, ludności cywilnej cierpiącej z powodu konfliktu zbrojnego w Strefie Gazy, apel do wszystkich ludzi świata o modlitwy za pokój.

Petycja do prezydenta USA: STOP THE VIOLENCE IN GAZA

stycznia 01, 2009

salat - modlitwa.. garść teorii islamskiej

Modlitwa (arab. salat lub salah) jest jednym z filarów islamu. Co to oznacza? Oznacza to, że obowiązkiem minimalnym muzułmanina jest odmawianie modlitw pięć razy dziennie, w określonej formie i o określonych godzinach. I tak mamy modlitwę poranną (fadżr) tuż przed wschodem słońca, południową (zuhr lub dhuhr), popołudniową (asr), wieczorną (magreb) i nocną (isza). Muzułmanie modlitwy kierować mogą tylko do Boga (arab. Allah), nie wolno nam modlić się do żadnego Jego stworzenia, albowiem modlitwa kierowana do stworzenia Allaha dodawałaby Mu towarzyszy we czci (a zatem mielibyśmy tu do czyniania z politeizmem) oraz zaprzeczała Jego wszechmocy.
Każda modlitwa składa się z określonej liczby zwrotek (rakat). Najkrótsza fadżr liczy 2 rakaty, najdłuższe, zuhr, asr i isza liczą 4 rakaty, magreb - trzy. Oczywiście oprócz modlitw obowiązkowych, są w islamie modlitwy nadobowiązkowe (zalecane), cała ich masa, o których można sobie poczytać w Księdze Modlitwy. Muzułmanin modlitwę musi odmawiać w stanie czystości rytualnej, stąd przed modlitwą wykonujemy ablucję, małą - wudu, obmywając określone części ciała, lub dużą - ghusl, którą jest wzięcie kąpieli, czyli obmycie całego ciała. Więcej o ablucji można dowiedzieć się w KSIĘDZE OCZYSZCZENIA.
Modlitwy w islamie są bardzo krótkie i proste. Zanim przyjęłam islam "na full", przygotowywałam się do tego stopniowo, może sprawdzając swoje własne "możliwości" ;) min. poszcząc w ramadanie i ucząc się słów modlitwy podstawowej (jeśli się nie zna arabskiego, to jest trochę trudne, ale tylko na początku i przecież... dla chcącego nic trudnego) i tak trochę praktykując jej wykonywanie w pieleszach domowych. Kobiety modlitwy odmawiać mogą w domach (lub w pracy) lub w meczecie. Dla mężczyzn odmawianie modlitw obowiązkowych w meczecie jest obowiązkiem. Jeśli kobiety zechcą odmówić modlitwę w meczecie, są tam dla nich wydzielone oddzielne sale lub zasłonięty obszar na tyłach ogólnej sali modlitewnej. Dlaczego mężczyźni modlą się oddzielnie a kobiety oddzielnie? Przede wszystkim dlatego, aby piękno kobiet nie odciągało uwagi mężczyzn od czci Boga (i vice versa "przystojność" mężczyzn nie zakłócała skupienia kobiet). Modlitwę zbiorową w meczecie prowadzi zawsze mężczyzna, zwany jest imamem (aczkolwiek kobieta, choć nie może prowadzić modlitwy dla mężczyzn, może dla kobiet jeśli np. odmawiają modlitwę w domach). Na modlitwę muzułmanie wzywani są przez muezzina. Jest to mężczyzna ogłaszający z minaretu(wysokiej wieży przy meczecie) AZAN (<-kliknij by posłuchać), wezwanie na modlitwę. Tuż przed rozpoczęciem modlitwy zbiorowej w meczecie, ogłaszana jest iqama, drugie wezwanie (skrócony azan) wskazujące, że po niej zacznie się modlitwa zbiorowa. Muzułmanie modlitwy odmawiają w języku arabskim, języku w jakim objawiony został Koran, w sposób zalecony przez Proroka, który powiedział: "Odmawiajcie modlitwę tak, jak ja". Dzięki temu rozmawiając różnymi językami jednoczymy się w modlitwie i możemy odmawiać ją zgodnie w zgromadzeniu w każdym miejscu na ziemi. Do tego, muzułmanin może modlitwę odmówić wszędzie, "albowiem cała ziemia jest dla nas miejscem modlitwy" (aczkolwiek nie wolno nam odmawiać modlitwy np. w ubikacjach, albowiem są to miejsca nieczyste). Muzułmanie jednoczą się również jeśli chodzi o kierunek modlitwy, zawsze (choć są określone w islamie wyjątki) podczas modlitwy ustawiamy się twarzą ku Kabie w Mekce. Kaba to pozostałość świątyni, którą ku czci Boga wybudował Prorok Abraham. I choć na początku (za czasów Proroka) muzułmanie odmawiali modlitwę ku Jerozolimie, Bóg na prośbę Proroka zmienił qibla (kierunek modlitwy) na meczet w Mekce. I tak oto jednoczą się muzułmanie na całym świecie pięc razy dziennie recytując w jednym języku te same rakaty, wybijając pokłony przed Jedynym Bogiem, skierowani ku Kabie w Mekce. Aby obejrzeć jak modlą się muzułmanie w meczecie i posłuchać recytacji modlitwy, kliknij na SALAT.

OISLAMIE
zdjęcie: www.daylife.com